Tylko nie ostrzeże cię jak podczas jazdy zacznie schodzić. Widziałem kumpla, jak na autostradzie mu strzeliło przy 150 w przodzie.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Powiem prosto te kapturki to oprócz chinoli nikt nie stosuje . I z autopsji , choojnia.
Wszystkie oryginalesy idą w łoponę znaczy felgę, teraz pytanie za szczałe które działają ? :D

No właśnie idą w oponę. Ja w samochodzie mam po czujniku ABS ( grupa VAG) i w sumie to mnie nie interesuje jaka wartość, tylko czy spada. Pytanie co te w "kapturkach" mają złego. Mówisz, że z autopsji chujnia. Czy mówisz o precyzji czy do dupy alarmują?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Łukasz mnie interesują tylko w felgę. Jak chcesz rozwiązać co było pierwsze jajko czy kura nikt Ci nie broni. Tu forum motocykielowe zadajesz pytania jakie chcesz :)

Melon, tak dla ścisłości takie na wentyl stosował także od lat Garmin w Zumo 350, 390 i 590, 595. Nie słyszałem aby coś złego z nimi było poza chorą ceną

Takie do felgi rzecz jasna bardziej pro i niewidoczne. Też bym wolał, a najlepiej fabryczne mieć bo w wielu GS występują. Jedyny kłopot to wymiana baterii w czujniku ale to pewnie raz na parę lat, przy zmianie opon.

Z autopsji trafił co puszcza kapturek . Oryginalne kawasraki czy bemwe idą w felgę i tu by zrobił test. :)

W służbowych samochodach czujniki ciśnienia potrafią sprawiać kłopoty, ot zwykły kolejny gadżet.
Luk2asz , jak strzeli to żaden czujnik nie zdąży ostrzec.
Te proste trzykolorowe mają żółte wskazanie dopiero po 20% ubytku to daje 0,4-0,5atm jak dla mnie zbyt dużo. Przy takim ubytku motocykl już nieźle pływa , nie mówię o terenie.
Od bardzo dawna używam takiego
https://allegro.pl/oferta/cisnieniom...QaAkzXEALw_wcB
Bardzo dokładne wskazania , nie trzeba baterii , pomiar zajmuje kilka sekund.
No tak nie jest gadżetem :)

Miałem TPMS już w 4 służbowych autach i nigdy nie było problemów. W prywatnych autach: jedno tez bez problemów, drugie (Seat Ibiza) dwa razy fałszywy alarm przy schemacie wyjazd z garażu na niska temperaturę potem kawałek Ska i alarm o ubytku ciśnienia. Po sprawdzeniu organoleptycznym reset i już. Ogólnie bardzo przydatne pare razy wykryto drobny ubytek i raz gwoździa.

W moto nie mam, widziałem recenzje tych nakręcanych chińczyków i niektóre bywaly nieszczelne i same powodowały spadki ciśnienia. Może przy jakiejś wymiana opon założę taki komplet do felg ale już ponad tysiaka kosztuje. Do tego czasu ręczny manometr regularnie w użyciu, bo jakoś nie mam szczęścia do tych do sprężarki.

No jakby nie patrzeć to gadżet. Ja dostałem w prezencie od żony więc nie rozkminiałem co i jakie.

Działa, kapturki na wentyle szczelne - tylko to pochylenie wentyli mnie nurtuje.

Możliwe, że manometr taki jak Dzieju podrzucił (mam tylko polski z lat 70-tych - bardzo dokładny) wrzucę do torebki narzędziowej pod kufrem i jedyne co to muszę pamiętać aby czasem sprawdzić. A to z tym u mnie był zawsze problem i żona mi przypominała - włącznie z tym że po upuszczeniu kiedyś w teren w trampku w zapominałem potem dopompować i tak sobie jeździłem 2 miesiące na 1.6 atm :)

To do wentyli nie podoba mi się o tyle że cała szczelność zależy od tego nakręcanego gówienka. Bo wentyl jest otwarty.

Za to gdyby to było w kole - to spoko. Może być, nie musi. Melon, podziel się tym co wybierzesz.

Pozdrawiam
zimny

Nie wiem czy warto zakładać takie czujniki czy nie.Na szczęście nigdy nie musiały mnie ostrzegać że złapałem gumę.Natomiast kumplowi w BMW dwa razy uratowały dupę.Za pierwszym razem wbił się w oponę klucz typu yale ,wiatr schodził powoli i dzięki temu dojechał do gumiarni.Za drugim razem było poważnie ,jego syn złapał gumę na autostradzie .Stwierdził że dzięki czujnikowi
uniknął gleby.Te mocowane na wentyle to łatwo ukraść?