Ta ostrzalka od Voxana spoko, ale przy wiekszych nozach lepsza bedzie taka z dodatkowym, rownoleglym przesowem preta. Pozwala to utrzymac jednolity, zadany kat. A golenie w duzej mierze zalezy od stali jednak... tak wynika przynajmniej z mojej zabawy:)
|
Nie miałem z tym problemów. Najdłuższy mój nóż do mięsa ma 28 cm samego ostrza i dawała radę ale to już maksymalna długość. Największą zaletą tej ostrzałki jest ruchoma obrotowa głowica. Po przykręceniu noża do głowicy obracamy go jednym ruchem ręki z jednej na drugą stronę. Preferuję ostrzenie zamiennie. Dwa ruchy z jednej strony i przejście na drugą stronę ostrza. Tak w kółko. Na różnych gradacjach aż do preferowanego efektu. Na filmie poniżej ostrzeżenie przebiega nieprawidłowo. Ruchami tam i z powrotem prostopadle do noża. Lepszy efekt osiągam wykonują jeden posuwisty ruch na całej długości ostrza do środka. Przy dłuższym ostrzu nożna ten ruch podzielić na 2 do 3 ruchy ale nie tam i z powrotem. Zawsze do środka.
https://youtu.be/at3TRazBGyI https://youtu.be/18z7iQ9xaDM https://youtu.be/w-ecromrrRQ Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
Ale mam też Frosta od 12 lat oraz już More od 8 lat, kąt jest orginalny. Naostrzenie ich do stanu brzytwy nie stanowi problemu tak jak mówiłeś lecz ostrze utrzymuje sie bardzo długo. A uzywane jest do krojenia jedzenia na biwakach, do obrabiania drewna, otwierania paczek no ogólnie do wszystkiego. Opinela mam z fabrycznym kątem duzo mniejszym niż obydwie Mory i utrzymuje stan brzytwy tez bardzo długo. Nie widze też zeby jego wartość uzytkowa była mniejsza. |
Opinel ma inny szlif niż Mory i to jest żyletka. Do tego z miękkiej stali i do ostrości golącej to ja go naostrzę na spodzie ceramicznego kubka lub krawędzi szyby. Mora z reguły ma szlif scandi, który jest szlifem bardziej łupiącym niż tnącym. Osobiście nie znoszę Mory choć to solidne narzędzie.
|
2 Załącznik(ów)
ja tam się nie znam, ale opowiem, że kiedyś kupiłem kilka głowni z neta
takich: https://laplander.pl/product-pol-349...431&emp_link=4 zrobiłem z nich jeden nóż jak do tej pory - naostrzyłem to na 17o i w życiu nie miałem tak zajebistej klingi nigdy w niczym. ja wiem... gówno się znam :D bo nie jestem jakoś tam strasznie w te noże wkręcony, ale chciałem mieć takie cos a'la Pukko. Naostrzyłem nóż strasznie dawno temu i nie występuje samotępienie /leczenie ostrza/ a przy cięciu normalnych rzeczy nie jestem tego w stanie stępić. leży i nie przewiduję kolejnego ostrzenia przy cięciu /jedzenia, patyków, linek, drewna, łupaniu patyków na opał/ prędko. 59HRC - nie wiem czy to bardzo dużo jak na nóż ale wiem, że stal łożyskowa to przynajmniej 60HRC - 65 chyba optimum :D tak więc kąt jest może mało użytkowy ale stal jest MEGA twarda i trzyma ostrość super. oczywiście - zardzewieje jeśli jej pozwolić ale niepozwalanie nie jest trudne. taki prawdziwy nóż :D myślę jeszcze zimą zrobić jeden dodatkowy taki mniejszy trochę i rękojeść jakoś ładnie przyozdobić. na co dzień z racji składalności i przyjazności używam Victorinoxa /mam kilka tych nożyków w różnej wielkości/ i niestety to już jest zu peł nie inna historia jeśli chodzi o trzymanie krawędzi. Coś za coś. m p.s. nie nadaje się na prezent. nie sprzedam. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:58. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.