PDA

View Full Version : Prawo a jazda po lesie.


Elwood
30.04.2011, 07:25
Ten "lasek" to po legalu?

matjas
30.04.2011, 19:41
łe no Elłót - sporo jest lasów gdzie nie ma jakiegokolwiek znaku i jedziesz...
a drugiej mańki w okolicy Grodźca właśnie robiąc off natknąłem się na piękne szurtwy, które nie mają z lasem nic wspólnego a stoi lizak i na legal trza mieć glejt.

matjas

Elwood
04.05.2011, 08:16
łe no Elłót - sporo jest lasów gdzie nie ma jakiegokolwiek znaku i jedziesz...
matjas

Łotóż, jak nie ma znaku, to nie jedziesz. Również nie jedziesz, jak jest zakaz, ale to oczywiste.
Skoro szykujesz trasy na zlot, to upewnij się w nadleśnictwach, przez które te trasy przebiegają (o ile przebiegają), czy są to drogi dopuszczone do ruchu "z zewnątrz".

Pastor
04.05.2011, 09:44
Łotóż, jak nie ma znaku, to nie jedziesz. Również nie jedziesz, jak jest zakaz, ale to oczywiste.
Skoro szykujesz trasy na zlot, to upewnij się w nadleśnictwach, przez które te trasy przebiegają (o ile przebiegają), czy są to drogi dopuszczone do ruchu "z zewnątrz".

Lejwód ma rację. Wjazd do lasu kosztuje do 500 zł nawet jesli nie ma żadnego znaku zakazu.
Elłódzik, przytocz podstawę prawną jak masz pod reką, celem zwiększenia świadmości w narodzie...

Zdrowia
:hello:

miroslaw123
04.05.2011, 10:15
Link:
lasy (http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=6003)
art 161 KW jest napisane: "Kto, nie będąc do tego uprawniony albo bez zgody włściciela lub posiadacza lasu, wjeżdża pojazdem silnikowym lub zaprzęgowym do nie należącego do niego lasu w miejsce, w którym jest to niedozwolone albo pozostawia taki pojazd w miejscu do tego nie przeznaczonym podlega karze grzywny" Kara grzywny wynosi do 500 zł (mandat karny) tłumacząc ww przepis na polski: aby wjechać pojazdem do lasu droga musi być udostępniona do ruchu, czyli musi być znak upoważniający do wjazdu, czyli jeden ze znaków znajdujący się w załączniku do kodeksu drogowego lub wystawiony przez nadlesnictwo "droga udostępniona". Ustawa o lasach określa kto jest uprawniony do wjazdu do lasu art 29 pkt 3.

matjas
04.05.2011, 11:04
hm... macie rację. bezsprzecznie ale w 100km pętli niemożliwością jest to stwierdzić. czasowo znaczy się.
mam nadzieję, że przyjmą jako załącznik do pisma szczegółowo wytyczoną trasę.

matjas

korba
05.05.2011, 22:11
Temat trochę odbiega od głównego wątku, no ale

Przyjmijmy że z wjazdem do lasu jest trochę jak z przestrzeganiem prędkości niby nie wolno a większość jedzie szybciej, zwłaszcza gdy mamy do dyspozycji enduraka, kostkę i zawieszenie o dość dużym skoku

wolly
06.05.2011, 09:20
Ustawa o lasach art. 29
http://lasypl.w.interia.pl/Ustawa%20o%20lasach.htm

Problem pojawia się, kiedy nie wiemy, czy mamy do czynienia z drogą publiczną czy zakładową, a nie jest to rzadki przypadek. Temat trochę za obszerny, ale konkluzja jest taka, że często mimo braku należytego oznakowania, to na uczestniku ruchu drogowego spoczywa obowiązek, żeby wiedzieć, do kogo ta droga należy.
Stąd napisałem, że jak nie ma oznakowania, to tym bardziej nie wjeżdżać.

.
Ze tak się zapytam ,Ty tą HDJ zawsze zgodnie z prawem , są jeszcze stare drogi gminne takie zapomniane .Ale ogólnie od lasu wara!!

Elwood
06.05.2011, 19:39
To HJ, nie HDJ...;) Można by rzec, że HDJ 80, to w lini prostej synalek HJ 60/61 kończąc na dzisiejszych wypasionych LC V8, dla których mój HJ jest pradziadkiem (toże w lini prostej).

Jeżdżę tylko na pełnym legalu.
Jest mi łatwiej, bo nie jestem zwolennikiem topienia w błocie po klamki.
W teren przedstawiony na fotkach Kolegi korby nigdy bym nie wjechał także i z tego powodu, że na moich MT-kach, przy wadze Elwooda to masakra dla tej drogi.
Ma ona gospodarza i to niech on decyduje. Jak pozwoli, to wjeżdżam.
Tędy droga...

Znajdziesz na tym forum kilku, którzy korzystali z "dobrodziejstwa" jazdy ze mną po trasach, na których motocyklista nigdy wcześniej nie dostał zgody.
Prawda Szymbulansiku?:)

wolly
09.05.2011, 00:04
To HJ, nie HDJ...;) Można by rzec, że HDJ 80, to w lini prostej synalek HJ 60/61 kończąc na dzisiejszych wypasionych LC V8, dla których mój HJ jest pradziadkiem (toże w lini prostej).

Jeżdżę tylko na pełnym legalu.
Jest mi łatwiej, bo nie jestem zwolennikiem topienia w błocie po klamki.
W teren przedstawiony na fotkach Kolegi korby nigdy bym nie wjechał także i z tego powodu, że na moich MT-kach, przy wadze Elwooda to masakra dla tej drogi.
Ma ona gospodarza i to niech on decyduje. Jak pozwoli, to wjeżdżam.
Tędy droga...

Znajdziesz na tym forum kilku, którzy korzystali z "dobrodziejstwa" jazdy ze mną po trasach, na których motocyklista nigdy wcześniej nie dostał zgody.
Prawda Szymbulansiku?:)

no nie bądź aptekarz , chodziło mi o autobus na resorach z wiecznym silnikiem .
na pełnym legalu to jak piwo bezalkoholowe (pomijamy A.L.P. itp, bo to bicie piany wykorzystywanie uprawnień) i rozumiem ze jesteś świętszy od papieża pozostaje Mi tylko wielki ukłon . Toyota to nie waga ciężka nie musisz borować żeby przejechać i zostawiać redliny do kolan za sobą :) .
nie wnikam gdzie jeździł kol.KORBA ale to mogła być prywatna droga w prywatnym lesie, no chyba ze chodzi o okres lęgowy ptaków ale to inna bajka

Agent
09.06.2011, 00:11
Dodam tylko, że straż leśna jeśli kogoś złapie na nielegalu to kara bezlitośnie i po maksie.

bukowski
09.06.2011, 08:34
Agent: to nie jest tak. Zależy gdzie jesteś i jak się zachowujesz. Kiedyś miałem dużą terenówkę i co prawda upalałem tylko na zorganizowanych imprezach, ale do lasu zdarzyło mi się wjechać. Dopóki jesteś na w miarę utwardzonej drodze i jedziesz spokojnie, to grozi zwykle tylko pokazanie bagażnika, czy drewna albo zwierzyny nie wywozisz.
Leśnicy to przeciętnie sensowni ludzie i potrafią odróżnić leśnego bandytę od miłośnika przyrody. Co innego parki narodowe/rezerwaty parki miejskie czy inne miejsca uczęszczane przez spacerowiczów czy rowerzystów.

Pastor
09.06.2011, 09:17
Zależy gdzie jesteś i jak się zachowujesz.

Zależy też jak bardzo lubią cytrynówkę. Sprawdzone :)

:hello:

Agent
09.06.2011, 09:46
Leśnicy tak :) Znam wielu leśników.
Co innego straż leśna - w końcu to ich podstawowy obowiązek.
Ale masz trochę racji - jeśli jedziesz po nawieżchni bitumicznej, albo szutrach to spora szansa że będzie tylko upomnienie.
...tylko powiedzmy sobie szczerze, kto z Was jedzie do lasu by jeździć po utwardzonych drogach? No właśnie..

Daruje sobie pisanie jak destrukcyjne dla ekosystemu jest jeżdżenie motongami na przełaj przez las..



Agent: to nie jest tak. Zależy gdzie jesteś i jak się zachowujesz. Kiedyś miałem dużą terenówkę i co prawda upalałem tylko na zorganizowanych imprezach, ale do lasu zdarzyło mi się wjechać. Dopóki jesteś na w miarę utwardzonej drodze i jedziesz spokojnie, to grozi zwykle tylko pokazanie bagażnika, czy drewna albo zwierzyny nie wywozisz.
Leśnicy to przeciętnie sensowni ludzie i potrafią odróżnić leśnego bandytę od miłośnika przyrody. Co innego parki narodowe/rezerwaty parki miejskie czy inne miejsca uczęszczane przez spacerowiczów czy rowerzystów.

Elwood
09.06.2011, 10:17
Daruje sobie pisanie jak destrukcyjne dla ekosystemu jest jeżdżenie motongami na przełaj przez las..

Świadomość czyni cuda.
Czasami warto to zasygnalizować.

Z drugiej strony RDLP nie robią zbyt wiele w tym kierunku, by spacyfikować sensownie problem jeżdżenia po lasach.
Moim zdaniem można to zrobić udostepniając jakieś wydzielone obszary, traktujac je jako nieużytki leśne ale ze ściśle wytyczonymi trasami, dostepnymi za opłatą np. (wjazd przez bramkę) jeżeli chodzi fanów OR, czy też wytyczenia szlaków dla dwu, czy czterokołowców w jakis atrokcyjnych, dużych kompleksach leśnych (coś na wzór parków w Afryce).
Trzeba miec przy tym świadomość, jaka niechęć w tem materii dotyczy zwłaszcza motorów (hałas!), o kładach, to juz nawet nie chce wspominać.

PARYS
09.06.2011, 10:33
Moim zdaniem można to zrobić udostepniając jakieś wydzielone obszary, traktujac je jako nieużytki leśne ale ze ściśle wytyczonymi trasami, dostepnymi za opłatą np. (wjazd przez bramkę) jeżeli chodzi fanów OR, czy też wytyczenia szlaków dla dwu, czy czterokołowców w jakis atrokcyjnych, dużych kompleksach leśnych (coś na wzór parków w Afryce).
El-łut - coś ostatnio czytałem, nie wiem gdzie, że taki projekt jest realizowany. Powstaje mapa takich miejsc gdzie można jeździć po lasach, jakieś obszary cycuś.
Tylko nie pamiętam gdzie to było... ale gdzieś było. To chyba w szpitalu jak mnie dragami potraktowali :dizzy: w TV słyszałem 5./dziesiąte (bo w domu nie mam TV).

samul
09.06.2011, 10:59
Jakies uporzadkowanie sytuacji byloby swietna sprawa. Poki co bawimy sie w policjantow i zlodziei :(
Kazdego wali, czy wolno, czy nie, bo i tak kara bedzie nie za nieprzestrzeganie prawa, ale za niefart trafienia na szeryfa, prawda? :(

MaRP
09.06.2011, 11:16
Kilka lat temu, mój brat, dość oblatany i znany w świecie 4x4 proponował niektórym gminom na terenie kraju wytyczenie "zielonych dróg" , na których poruszanie się czterokołowcami różnej maści byłoby legalne. Boksował się z tym pomysłem przez kilka lat, ale zainteresowanie było mierne i dalej jest jak jest.

rob
09.06.2011, 11:34
Zdecydowanie prościej jest "NIE i CHU*....." Tak po polsku.

Agent
09.06.2011, 11:45
Nie znam planów RDLP, ale wątpię by w ogóle zależało im by ktokolwiek wjeżdżał do lasu w jakikolwiek sposób. Pewnie obawiają się, że będzie tak jak w tym powiedzeniu - 'daj palec, weźmie całą rękę'.

Podejrzewam, że większość miała by takie bramki głęboko w d..., bo w Polsce po latach PRLu nadal mamy przeświadczenie, że wszystko nam się należy i nie mamy szacunku do cudzej, a co dopiero państwowej własności.

Do tego wiekszości z nas wydaje się, że to przecież nie ma większego znaczenia że raz sobie przez las przejadę. Trzeba dużej świadomości i wrażliwości przyrodniczej by zrozumieć zależności w ekosystemie w który ingerujemy (zaznaczam, że nie jestem wojującym pseudo ekologiem ;) po prostu z racji wykształcenia ogarniam temat).

W Polsce większość lasów jest państwowa. To ewenement w skali Europejskiej. W większości innych krajów lasy są prywatne i tam właściciel decyduje czy można u niego jeździć czy nie. Jak pojedziesz na nielegalu, to będziesz miał spory problem, bo to już jest traktowane jak wtargnięcie na cudzą własność.



Świadomość czyni cuda.
Czasami warto to zasygnalizować.

Z drugiej strony RDLP nie robią zbyt wiele w tym kierunku, by spacyfikować sensownie problem jeżdżenia po lasach.
Moim zdaniem można to zrobić udostepniając jakieś wydzielone obszary, traktujac je jako nieużytki leśne ale ze ściśle wytyczonymi trasami, dostepnymi za opłatą np. (wjazd przez bramkę) jeżeli chodzi fanów OR, czy też wytyczenia szlaków dla dwu, czy czterokołowców w jakis atrokcyjnych, dużych kompleksach leśnych (coś na wzór parków w Afryce).
Trzeba miec przy tym świadomość, jaka niechęć w tem materii dotyczy zwłaszcza motorów (hałas!), o kładach, to juz nawet nie chce wspominać.

rob
09.06.2011, 13:12
Do tego wiekszości z nas wydaje się, że to przecież nie ma większego znaczenia że raz sobie przez las przejadę. Trzeba dużej świadomości i wrażliwości przyrodniczej by zrozumieć zależności w ekosystemie w który ingerujemy (zaznaczam, że nie jestem wojującym pseudo ekologiem ;) po prostu z racji wykształcenia ogarniam temat).



Taaa tylko co to ma wsio wspólnego z ekologią. Dookoła mojego miasta 99% to uprawy leśne. Ekosystem JUŻ zmieniony przez człowieka. Magiczne hasło gospodarka leśna... O zrywkach i wpływie na przyrodę chyba nie trzeba pisać. Dla mnie jazda przez taki las to jak jazda chłopu przez pole. Tu i tu trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie robić szkód - jeżdzić po śladach czy traktora czy służb leśnych. I DO TEGO Z CICHYM TŁUMIKIEM myśląc o innych UŻYTKOWNIKACH. Jazda w lesie afryką wogóle raczej sprowadza się do jazdy drogami mniej lub bardziej przejezdnymi ale drogami! Cała ta sytuacja z ochroną lasu trochę mi przypomina zabawę w koła łowieckie. Najpierw myśliwi kompletnie rozwalili ekosystem wybijając co się dało (szczególnie drapieżniki - konkurencję) by potem bohatersko stać na straży populacji. Hipokryzja - ale prawo pozostaje prawem...

pałeł
09.06.2011, 18:58
ogulnie do lasu się nie wjeżdża ale po drogach gminnych lub publicznych zawsze można, jeśli jest znak inny niż zakaz wjazdu wolno
dwa u mnie leśnicy na drodze publicznej postawili zakaz wiec pewnie nie zgodnie z prawem bo droga nie jest ich własnością , które drogi są gminę można dowiedzieć się w urzędzie gminny , po takich drogach można jeździć dowoli czy to się komu podoba czy nie

Agent
09.06.2011, 19:14
Taaa tylko co to ma wsio wspólnego z ekologią. Dookoła mojego miasta 99% to uprawy leśne. Ekosystem JUŻ zmieniony przez człowieka. Magiczne hasło gospodarka leśna... O zrywkach i wpływie na przyrodę chyba nie trzeba pisać. Dla mnie jazda przez taki las to jak jazda chłopu przez pole. Tu i tu trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie robić szkód - jeżdzić po śladach czy traktora czy służb leśnych. I DO TEGO Z CICHYM TŁUMIKIEM myśląc o innych UŻYTKOWNIKACH. Jazda w lesie afryką wogóle raczej sprowadza się do jazdy drogami mniej lub bardziej przejezdnymi ale drogami! Cała ta sytuacja z ochroną lasu trochę mi przypomina zabawę w koła łowieckie. Najpierw myśliwi kompletnie rozwalili ekosystem wybijając co się dało (szczególnie drapieżniki - konkurencję) by potem bohatersko stać na straży populacji. Hipokryzja - ale prawo pozostaje prawem...

Jak czytam co piszesz, to wydaje mi się, że wiesz że gdzieś dzwonią, ale nie do końca wiesz w którym kościele (bez urazy) ;)

Jak napisał Elwood jeśli chodzi o lasy, to rzeczywiście mamy się czym pochwalić. Własnie to 'magiczne hasło gospodarka leśna' wynikające całkiem rozsądnej Ustawy o Lasach sprawiło, że wartość lasów w każdym aspekcie nieustannie rośnie - i to jest zaje...te :Thumbs_Up:
A dzięki temu, że są państwowe to możemy z nich "swobodnie" korzystać (tzn. nikt nam ich nie grodzi i nie stawia bramek). Szanujmy to :)
Jeśli szukasz lasów naturalnych, niemal pierwotnych, to jedyne miejsce w tej części Europy to Puszcza Białowieska :) enjoy

Nie zmienia to faktu, że lasy sie użytkuje, musza na siebie zarabiać, więc jak przychodzi czas wyrębu to trzeba to drewno jakoś wywieźć z lasu i tu pojawia się zrywka.
Nie wiem jak to sobie inaczej wyobrażasz, ale chętnie się dowiem ;)

..a Ci niedobrzy myśliwi to temat rzeka na osobny wątek :) Jesli chcesz obciążać współczesnych za to co się wydarzyło w XVIII i XIX w. czy nawet w I RP to ok, tylko nie wiem co to ma wspólnego z hipokryzją ;)
Faktem jest, że współcześni myśliwi (nie kłusownicy) są niezbędnym elementem gospodarki leśnej, ale nie widziałem by z tego powodu stawiać im pomniki za bohatestwo :D

Sorry za ironię :D

rob
09.06.2011, 20:15
Na miękko biorę. Głównie chodzi mi o to że cały czas wpływamy na przyrodę - i to co traktujemy jako "i to jest zaje...te" jest tylko mniejszym złem. I nie jest ważne kto ma rację, tylko to żeby znaleźć kompromis. Ktoś motocykli nie chce w lesie bo to zło wcielone, kto inny to traktuje jako kontakt z przyrodą (niby dziką).
Co do myśliwych - miałem z tą "sóbkóltórom" kontakt z racji koneksji rodzinnych i mam niezbyt pochlebne zdanie. Przyroda i LP pewnie dały by radę bez nich ale to takie fajne se postrzelać. Żeby qrna chociaż głodowali... Niech się tylko pojawią o dwa wilki więcej na jakimś terenie to O BOSZE będzie pozwolenie na odstrzał... Może generalizuję i kogoś krzywdzę ale wszyscy motocykliści to też zło...

Agent
09.06.2011, 20:58
No właśnie nie zło. Ani leśnicy, ani motocykliści, ani myśliwi.
Strzelać trzeba, bo to jedyny sposób na regulację populacji, bo nie mamy 70% lesistości i naturalnej selekcji, tylko wszechobecną urbanizację. Myśliwi są potrzebni czy się to komuś podoba, czy nie. I oni robią dobrą robotę, nawet jeśli wśród nich są czarne owce psujące opinię.
Motocykliści zresztą też są 'dobrzy' i 'źli'. Ci co respektują prawo, a jeśli je obchodzą to starają się nie szkodzić i Ci co mają wszystko głęboko w poważaniu i wylewają zużyty olej do rowu przy drodze. Nie ma reguły. Jakim motocyklistą jesteś Ty?

Zawsze jest tak, że jak czegoś nie znamy albo nie rozumiemy, to najłatwiej nam to demonizować albo wręcz zmieszać z błotem. Gdy temat rozumiemy szerzej i głębiej niż tylko po nagłówkach gazet to zazwyczaj nasza ocena przestaje być z góry ustalona zgodnie z tym jak kraczą wrony :)

Wojtek_K
09.06.2011, 21:34
Strzelać trzeba, bo to jedyny sposób na regulację populacji, bo nie mamy 70% lesistości i naturalnej selekcji, tylko wszechobecną urbanizację. Myśliwi są potrzebni czy się to komuś podoba, czy nie.

Dobrą robotę by robili gdyby strzelali do ludzi ... to perwersyjne ale na poziomie Twojej wypowiedzi. Ekologicznie było by lepiej zmiejszyć populację debili /bez ukierunkowania/.
Niestety Twoja wypowiedź nie opiera się na faktach tylko propagandzie.
A co do jazdy po lesie, choć jestem jej wielkim amatorem to jednak ze względu na coraz wiekszą ilość zmotoryzowanych offroadowo w/w obywateli na "o" mogę dla dobra ogólnego z tego zrezygnować i przenieść się na stepy.
W moim rejonie jazda po lesie jest w niektórych rejonach dla niektórych dozwolona ale swoim zachowaniem i pomocą zapracowaliśmy na to.

ps.
ukończyłem szkołę leśną w Porażynie, pracowałem w lesie, znam leśników, las, myśliwych ...

rob
09.06.2011, 22:02
No właśnie nie zło. Ani leśnicy, ani motocykliści, ani myśliwi.
Strzelać trzeba, bo to jedyny sposób na regulację populacji, bo nie mamy 70% lesistości i naturalnej selekcji, tylko wszechobecną urbanizację. Myśliwi są potrzebni czy się to komuś podoba, czy nie. I oni robią dobrą robotę, nawet jeśli wśród nich są czarne owce psujące opinię.
Motocykliści zresztą też są 'dobrzy' i 'źli'. Ci co respektują prawo, a jeśli je obchodzą to starają się nie szkodzić i Ci co mają wszystko głęboko w poważaniu i wylewają zużyty olej do rowu przy drodze. Nie ma reguły. Jakim motocyklistą jesteś Ty?

Zawsze jest tak, że jak czegoś nie znamy albo nie rozumiemy, to najłatwiej nam to demonizować albo wręcz zmieszać z błotem. Gdy temat rozumiemy szerzej i głębiej niż tylko po nagłówkach gazet to zazwyczaj nasza ocena przestaje być z góry ustalona zgodnie z tym jak kraczą wrony


Nie ma znaczenia jakim jestem motocyklistą. Ważne jakie stwarza się warunki do tego żebym mógł być "dobrym". Cały czas jest więcej "trzeba" lub "nie wolno" niż "można ale..."
Wszystkie moje argumenty (jeśli można tak to nazwać) sprowadzają się do tego żeby pokazać że na tle tego co robi się w imię gospodarki leśnej i ochrony (prawie) dzikiej przyrody dopuszczenie do kontrolowanego ruchu po terenach leśnych tragedią nie będzie.

I w zasadzie tyle.

A co do myśliwych - niech sobie będą - na etacie, nie dla przyjemności, tylko tak jak napisałeś - dla kontroli populacji. Niech strzelają do tych najsłabszych, chorych (tak jak to podobno robią) a nie do tych które najładniej będą wyglądały na ścianie. Teraz pomagają co najwyżej wyewoluować gatunki które będą potrafiły spieprzać przed kulami.

szparag
09.06.2011, 23:01
Mam bardzo wiele do powiedzenia w tym temacie, a zarazem nie potrafię powiedzieć nic. Kolejny z tematów pt. Czy wszyscy ludzie na Quadach są źli. albo, czy motocykliści to dawcy nerek itp. itd. Niech każdy robi tak by nie szkodzić innym a będzie dobrze.

Sorry Elwood, ale musiałem :)

Elwood
09.06.2011, 23:09
...itp. itd. Niech każdy robi tak by nie szkodzić innym a będzie dobrze.

Sorry Elwood, ale musiałem :)

Jest ok. Ważny głos w sprawie!... Choć to prawda oczywista, nie oczywista dla wszystkich. Miło ja stosować przynajmniej na poruszanym podwórku.

Będę tu od czasu do czasu wklejał różne ciekawostki związane mniej lub więcej z tematem i zachęcam innych.

szparag
09.06.2011, 23:29
I tak rób, jeśli siłę masz, mnie jej brak, ale wesprę Cię jak mogę, bo chamstwa w lasach nie zniesę. i tyle.
UWIERZCIE WSZYSCY !! DA SIĘ JEŹDZIĆ OFF NA LEGALU TRZEBA SIĘ POSTARAĆ !!! I PRZEDE WSZYSTKIM POTRAFIĆ DOGADAĆ, LUB POGADAĆ.. sorry, za AAA. ale jakoś mnie poniesło :)

King Of Snake
10.06.2011, 00:22
Wtrącę i ja swoje 2 grosze...
W zeszłym roku wystąpiłem na piśmie do Nadleśnictwa o zgodę na przejazd drogą leśną (odcinek 4km) dla 10-12 motocykli enduro typu GS czy Varadero. Przejazd ten miał być częścią dość atrakcyjnej trasy. Droga to rzekłbym nawet trakt, bo dość szeroka i szutrowa... Niestety moja prośba została odrzucona, bez podania przyczyny. Tzn. jako powód podano, iż Lasy Państwowe nie wydają zgody na takie przejazdy... A to że 3 tygodnie później Baltic Lotos Cup rozjeżdżał te dróżki to jak mniemam była samowolka...

Elwood
10.06.2011, 01:04
El-łut - coś ostatnio czytałem, nie wiem gdzie, że taki projekt jest realizowany. Powstaje mapa takich miejsc gdzie można jeździć po lasach, jakieś obszary cycuś.
Tylko nie pamiętam gdzie to było... ale gdzieś było. To chyba w szpitalu jak mnie dragami potraktowali :dizzy: w TV słyszałem 5./dziesiąte (bo w domu nie mam TV).

Można się porozumieć na innej drodze.

http://www.zw.com.pl/artykul/234248,606648.html

szparag
10.06.2011, 09:07
Jest wiele dróg które idą przez las, ale są drogami gminnymi, czyli wolno po nich jeździć. By dowiedzieć się które to drogi, należy przejechać się do nadleśnictwa i poprosić o wykaz takich dróg, zaznaczam poprosić, nie wymagać !!. Przy okazji mamy możliwość uargumentowania naszej chęci jazdy po drogach gruntowych, oraz zawarcia ewentualnej znajomości. Poza tym, można zorganizować razem z leśniczym jakąś małą imprezkę, albo przynajmniej zaproponować. np. sprzątanie lasu, itp. itd.

PARYS
10.06.2011, 09:44
A to że 3 tygodnie później Baltic Lotos Cup rozjeżdżał te dróżki to jak mniemam była samowolka...

Trzeba było zgłosić do prokuratury zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Miałbyś podstawy - lasy napisały, że pozwoleń nie wydają a ktoś przejechał tak. Pewnie imprezowicze by się obronili bo mieli pozwolenie (zapewne). Wobec czego można podać LP do prokuratury o nierówne traktowanie obywateli itd.
Szczerze mówiąc tyle tych zgłoszeń ciągle, niesprawiedliwości, kradziejstwa i hipokryzji, że sam bym miał ochotę coś zgłosić

szparag
10.06.2011, 09:50
Agresja budzi agresje. Moim zdaniem lepiej pogadać niż wymagać, albo co gorsza podawać kogoś do prokuratury. Taki leśniczy podany do sądu, już nigdy nie zezwoli na nic. Tego można być pewnym.

Agent
10.06.2011, 10:47
Dobrą robotę by robili gdyby strzelali do ludzi ... to perwersyjne ale na poziomie Twojej wypowiedzi. Ekologicznie było by lepiej zmiejszyć populację debili /bez ukierunkowania/.


Niemal wszystkie kraje świata mają takich 'myśliwych' o których piszesz, a historia pokazuje, że co kilkanaście/kilkadziesiąt lat pod wodzą innego debila 'bez ukierunkowania' globalnie lub lokalnie zmniejszają populację.
..ale ja nie porównywałbym tych dwóch rzeczy ze sobą i nazwał tego dobrą robotą.

Elwood
10.06.2011, 10:59
Agresja budzi agresje. Moim zdaniem lepiej pogadać niż wymagać, albo co gorsza podawać kogoś do prokuratury. Taki leśniczy podany do sądu, już nigdy nie zezwoli na nic. Tego można być pewnym.

Dokładnie, tym bardziej, że jest całkowicie na zakonie.

I tu warto prześledzić ustawę. Jasno z niej wynika, jakie można imprezy organizować. Przede wszystkim stroną dla Lp, są tylko jednostki z osobowością prawną (Sp. z o.o., Spółka akcyjna itp.).
Nie ma zaś przepisu, który umozliwiałby wydanie zgody "cywilom", czyli Matjasowi np.
Jest to akt dobrej woli, który od biedy można podciągnąć pod edukację leśną.

Myśle jednak, że naistotniejsze jest to, żeby nie pchać się tam na chama a ewentualną odmowę też przyjąć z pokorą.

P.S.
Szparagu po wykaz dróg gminnych, to lepiej do gminy niż LP.

szparag
10.06.2011, 12:03
P.S.
Szparagu po wykaz dróg gminnych, to lepiej do gminy niż LP.

Oczywiście że tak ale należy takowy wykaz zanieść do pana leśniczego i zapytać czy wolno tam jechać. Pan leśniczy będzie czuł się ważny, zrobi nam wykład, potwierdzi drogi, a przede wszystkim nas pozna i będzie wiedział, że jesteśmy fajni i chcemy na legalu. Nawet jak przez przypadek zboczymy z drogi a pan leśniczy nas capnie, to rozmowa z nim będzie wyglądać inaczej. Przecież my to ci fajni co byli i pytali, a nie ta banda co upala po młodniku.
Pana leśniczego trzeba wizytować najczęściej jak to tylko możliwe, w końcu będzie naszym kolegą. No i zapomniał bym, zawsze należy pana leśniczego zaprosić na integracyjne ognisko :). Leśnicy to naprawdę porządne chłopaki :). I nie ma im się co dziwić, każdy z nas zachowywał by się tak samo.

wolly
10.06.2011, 13:08
No dobra kto konkretnie to załatwiał?? bez nawijania pustych postów , teoria a życie to co innego. Leśniczy czy podleśniczy większości fajne chłopaki ale oni mają nad sobą szefa NADLEŚNICZEGO to on właśnie podpisuje glejt a zazwyczaj jest już trochę skrzywiony:vis:ekolog albo zazwyczaj ma złe dni podkreślam nie jest to reguła ale zazwyczaj tak jest i jak słyszy impreza masowa to się jeży i zazwyczaj strzela focha ale nad tym panem też jest jeszcze szef i on dopiero trzęsie .Przykład ;Kiedyś konkretnie 2002-2003 w Borach Tucholskich były fajne imprezy off OSIECZNA korzyść miał każdy ALP,Gmina ,Agro, sponsorzy, uczestnicy pełna sielanka impreza cykliczna ale znalazła się pani ekolog z układami w Wawie(chyba w ministerstwie) i nie pomogło święty boże okres lęgowy ptaszków i po ogólnym zadowoleniu .tak na marginesie jeszcze nie widziałem nadleśniczego z bloczkiem on ma ludzi od tego i art.161KW i wszystko jasne :(

bukowski
10.06.2011, 13:12
Przykład ;Kiedyś konkretnie 2002-2003 w Borach Tucholskich były fajne imprezy off OSIECZNA korzyść miał każdy ALP,Gmina ,Agro, sponsorzy, uczestnicy pełna sielanka impreza cykliczna ale znalazła się pani ekolog z układami w Wawie(chyba w ministerstwie)

a to ciekawe, na Osiecznej byłem dwa razy. Organizował to sam leśniczy.
Fakt, że na ostatniej, na której byłem, jakieś 2 unimogi strasznego syfu narobiły, że o rajdzie na kompletnej bani między namiotami nie wspomnę.
tak czy siak, impreza faktycznie była fajna i 100% na legalu, chociaż lokalesi nie do końca ten entuzjazm podzielali.

wojtekk
10.06.2011, 13:14
Praktyka jest b. pozytywna. W forum TA mieliśmy zlot w Konikach. Koledzy z Grupy Krakuff załatwili przejazd po górach, szlabany otwarte, zabezpieczenie trasy przez Straż.

Elwood, Szparag - zgadzam się z Wami całkowicie!

dery
10.06.2011, 13:32
..należy .. pana leśniczego i zapytać czy wolno tam jechać. Pan leśniczy będzie czuł się ważny, zrobi nam wykład .. i będzie wiedział, że jesteśmy fajni .. Pana leśniczego trzeba wizytować najczęściej jak to tylko możliwe, w końcu będzie naszym kolegą .. zawsze należy pana leśniczego zaprosić na integracyjne ognisko..

stary, slabo mi sie robi jak to czytam. prosic - nie wymagac. glaskac. usmiechac. czestowac. zaprosic. chapac. odmowe przyjac z pokora.

ja nie jestem jakims pieniaczem, staram sie nikomu nie wadzic i ze wszystkimi trzymac sztame. lesnik - nie lesnik, BMW czy Yamaha - jak moge to pomoge.
i rozumiem, ze duzo lepiej jest byc w zyciu przyjaznym niz wrogim. ale to brzmi jak z filmu Barei! :dizzy:

"Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu. Wszystkim pomoże, o każdej porze, mój Boże!"

Agent
10.06.2011, 13:45
stary, slabo mi sie robi jak to czytam. prosic - nie wymagac. glaskac. usmiechac. czestowac. zaprosic. chapac. odmowe przyjac z pokora.

ja nie jestem jakims pieniaczem, staram sie nikomu nie wadzic i ze wszystkimi trzymac sztame. lesnik - nie lesnik, BMW czy Yamaha - jak moge to pomoge.
i rozumiem, ze duzo lepiej jest byc w zyciu przyjaznym niz wrogim. ale to brzmi jak z filmu Barei! :dizzy:

"Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu. Wszystkim pomoże, o każdej porze, mój Boże!"

To jeszcze raz - lasy są państwowe, a nie niczyje. Państwo jest właścicielem, a leśnicy i strażnicy leśni są pracownikikami firmy państwowej i ich zadaniem jest dbać o mienie które im powierzono. Proste.
Czy gdybyś miał prywatny ogródek, albo był zarządcą jakiegoś terenu, to chciałbyś by ktoś Ci bez pozwolenia orał trawnik motongami?

szparag
10.06.2011, 13:52
Masz rację, to wygląda jak w filmach Barei, lasy państwowe i ludzie tam pracujący dalej żyją tamtymi czasami. Można się dostosować, albo nie wjeżdżać. A jest tak dla tego, że wszystko w rękach pana leśnika.
I jeszcze jedno, takie zachowanie totalnie nie leży w mojej naturze. Ale załatwiałem kilka razy zgodę na wjazd do lasu i próbowałem wielu sposobów i mogę powiedzieć wprost, ten działa !!!,

dery
10.06.2011, 14:03
Agent: a czy do lekarza w panstwowej przychodni przychodzisz na wizyte z bombonierka?
tez zapraszasz listonosza na ognisko, zeby paczki na poczcie nie ginely?

to jasne, ze lepiej byc za pan brat z lekarzem, z listonoszem, lesnikiem i pania z miesnego. ale nie moze byc tak, ze od tego, czy lesnik mnie lubi czy nie zalezy decyzja o wydaniu zgody na przejazd. to juz jest patologia, prywata czy jak to tam nazwac. kryteria na wydanie takiej zgody musza byc jasne i klarowne.

czy jak lekarz nie bedzie lubil socjalistow to ma prawo odmowic im pomocy?
a czy jest ok jesli listonosz nie przynosi paczki panu z III pietra bo uwaza, ze jest on pijakiem i zlodziejem? i motocyklista?

Masz rację, to wygląda jak w filmach Barei, lasy państwowe i ludzie tam pracujący dalej żyją tamtymi czasami. Można się dostosować, albo nie wjeżdżać.

Dobrze wiesz, ze ludzie beda wiezdzac. Taka sytuacja prowadzi po prostu do tego, ze lamia[lamiemy] prawo i staraja sie unikac konsekwencji. I ja to rozumiem.

Ale załatwiałem kilka razy zgodę na wjazd do lasu i próbowałem wielu sposobów i mogę powiedzieć wprost, ten działa !!!,

Slyszalem, ze dziala tez 50zl w dowodzie rejestracyjnym, gdy zostaniesz przylapany na przekroczeniu predkosci. Ale jeszcze nie probowalem.

szparag
10.06.2011, 14:06
Widzę, że Twój problem leży w nieznajomości ustawy o lasach państwowych.
A do lekarza chodzę prywatnie. Gdyby były prywatne lasy pewnie wolał bym płacić i po nich jeździć.
Ale Żyjemy w Polsce i jest jak jest

dery
10.06.2011, 14:22
Widzę, że Twój problem leży w nieznajomości ustawy o lasach państwowych.


zgadza sie, nie znam tej ustawy. i chyba nie bede jej czytal.

moglbys mi pomoc z moim problemem i pokrotce wyjasnic w czym rzecz? prosze.

szparag
10.06.2011, 15:35
Tak zgodnie z ustawą, praktycznie nie ma opcji wjazdu do lasu. I jedyną osobą która może na to pozwolić, jest pan leśniczy który tak naprawdę ryzykuje własną dupą, bo jeśli coś się stanie to ma przejebane u swoich przełożonych, że wyraził zgodę. Załatwienie 100% legalnej zgody jest praktycznie nie do przejścia. Zawsze jest tak w połowie legalne, polegające na przymknięciu oka.
Proponuję byś spróbował załatwić oficjalną drogą zezwolenie na wjazd do lasu to zobaczysz o czym mowa. Próbowałem to robić oficjalną drogą i zawsze była odmowa. Bo skoro nie muszą i nic z tego nie mają to po co ryzykować, dla bandy motocyklistów.
Jeszcze jedno. Jako, że jesteśmy w UE, pewnie w najbliższym czasie zostaną zaostrzone przepisy i po lasach to nawet chodzić nie będzie można, więc korzystajmy puki możemy z dobroci leśników

motormaniak
10.06.2011, 16:10
pewnie w najbliższym czasie zostaną zaostrzone przepisy
z czasem na pewno tak będzie, a co gorsza świadomość "ekologiczna" w społeczeństwie będzie na tyle duża że będziemy namierzani, fotografowani itd przy każdej próbie wjazdu do lasu. I może to i dobrze. Ja mam nadzieję że parcie motłochu na offrołd zostanie zwieńczone wydzieleniem terenów specjalnie do offa. I nie chodzi tu tylko o tory crosowe , ale o tzw. teren. Takimi terenami są w tej chwili tereny niektórych poligonów wojskowych, byłe żwirownie itp.

PARYS
10.06.2011, 17:06
Widzę, że Twój problem leży w nieznajomości ustawy o lasach państwowych.
A do lekarza chodzę prywatnie. Gdyby były prywatne lasy pewnie wolał bym płacić i po nich jeździć.
Ale Żyjemy w Polsce i jest jak jest

Wniosę poprawkę bo pewnie niezrozumienie jest - Dery odniósł się do postu, w którym była mowa o drodze gminnej przez las a nie LP.
Tak dla jasności.
I trochę się z Derym zgadzam - tak jak u lekarza pójdziesz, będziesz miły i w ogóle rzeczowy a i tak ci spieprzy składanie kości i ni chuja nie będziesz miał racji bo oczywiście on ją zawsze ma.

Na marginesie - tam gdzie dłuuugo byłem czyli w Serbii (także w okolicznych państwach) można jeździć wszędzie nie pytając nikogo o zgodę. Nawet na parkach narodowych nie mają zakazów wjazdu. I problemów nie ma.

rumpel
10.06.2011, 19:45
Proponuję byś spróbował załatwić oficjalną drogą zezwolenie na wjazd do lasu to zobaczysz o czym mowa. Próbowałem to robić oficjalną drogą i zawsze była odmowa. Bo skoro nie muszą i nic z tego nie mają to po co ryzykować, dla bandy motocyklistów.

Da się, da się. Swojego czasu organizowałem zlot w okolicach Błędowskiej i uzyskałem zezwolenie na przejazd po lesie 20-30 motocykli. Łącznie trasa miała ok 60-70km i większość po lasach państwowych.
Ciekawostką jest to, że po zlożeniu pisemka w nadleśnictwie po kilku dniach zadzwonił do mnie leśniczy celem zweryfikowania trasy. Traske objechalismy Nawarą leśniczego. Warunek był tylko jeden aby w dniu przejazdu przedzwonic i spytac o jakiś tam wskaźnik palności ściółki.

szparag
10.06.2011, 20:25
Wiem, że czasem się udaje, ale niestety nie jest to regułą, kilka lat temu nie było tak źle. Teraz jest gorzej.

szparag
10.06.2011, 22:23
Dlatego właśnie jutro wkładam dupę na motor, biorę śpiwór i jadę w pizdu szukać przez dwa dni fajnych legalnych szutrówek :), Tak co było legalnie i profesjonalnie :)

Agent
10.06.2011, 22:30
Dyskusja robi się coraz ciekawsza :D

Trochę mnie śmieszy porównywanie naszych lasów państwowych na których prowadzi się gospodarkę leśną do bezkresów Syberii, czy lasu naturalnego w Czarnogórze.
Nie da się tego porównać i tyle. Inny system, inna mentalność, inny status własności, wszystko inne.

Zgadzam się z Elwoodem, że chodzi o nie niszczenie przyrody. Ze Szparagiem, że jeśli sie bardzo chce to da się załatwić. Zgadzam się z tymi co lubią jeździć po lesie, bo choć sam rzadko to robię to też lubię, ale doświadczenie mam tylko na poligonach (choć to akurat przypadek).

Nie zgodze się z ludźmi którzy uważają, że im się należy "bo tak", którzy nie rozumieją dlaczego nie (a co gorsze nie chcą zrozumieć), ani inaczej podejść do tematu podając jako kontr argumenty kompletnie z dupy przykłady.
[jeśli listonoszowi i lekarzowi zaorasz ogródek to też się wk*rwi, nawet jeśli wcześniej będziesz się upierał, że Ci wolno, bo to tuż obok drogi głównej i zawsze tamtędy jeździłeś]
Leśnicy naprawdę nie są od tego by wyczekiwać offroadowych zapaleńców by im wydać zgodę na przejazd, ale jak się ich zapyta/poprosi to zgodę wyrazić mogą (ale nie muszą).

szparag
10.06.2011, 22:38
Da się, da się. Swojego czasu organizowałem zlot w okolicach Błędowskiej i uzyskałem zezwolenie na przejazd po lesie 20-30 motocykli. Łącznie trasa miała ok 60-70km i większość po lasach państwowych.
Ciekawostką jest to, że po zlożeniu pisemka w nadleśnictwie po kilku dniach zadzwonił do mnie leśniczy celem zweryfikowania trasy. Traske objechalismy Nawarą leśniczego. Warunek był tylko jeden aby w dniu przejazdu przedzwonic i spytac o jakiś tam wskaźnik palności ściółki.

A tak z ciekawości pismo miało formę prośby, informacji, czy miało ton wymagający - bo się należy. Myślę że wiem jaki miało :), Ale niektórzy myślą, że się im należy i już :)

Agent - powoli dochodzimy do sedna :)

Elwooda, to w ogóle nie powinno się do lasu wpuszczać, bo wiecie zagląda wiewiórką pod ogony :)

rumpel
11.06.2011, 10:06
Skoro jest zakaz jazdy po lesie to wymagac pozwolenia nie mogłem, co najwyzej poprosic ;)

dery
11.06.2011, 20:15
Nie zgodze się z ludźmi którzy uważają, że im się należy "bo tak", którzy nie rozumieją dlaczego nie (a co gorsze nie chcą zrozumieć), ani inaczej podejść do tematu podając jako kontr argumenty kompletnie z dupy przykłady.
...
Leśnicy naprawdę nie są od tego by ... wydać zgodę na przejazd, ale jak się ich zapyta/poprosi to zgodę wyrazić mogą (ale nie muszą).


prosze powiedz mi, czyli dobrze zrozumialem [a bardzo chce zrozumiec, naprawde! tylko ze ''problem leży w mojej nieznajomości ustawy o lasach państwowych''] ze lesnik moze zabronic calkowicie wchodzenia do lasu, bo poniewaz on sie nim opiekuje i juz?

i czy nie ma jakis jasnych kryteriow/przeslanek typu wilgotnosc sciolki czy jakies okresy godowe ptakow czy costam, co by moglo w oczywisty sposob uzasadnic zgode/odmowe na przejazd droga przez las?

i ze bez znaczenia jest, ze las jest panstwowy [w rozumieniu ze kazdy powinien miec do niego rowny dostep] - to lesnika jest widzimisie, czy kogos tam wpusci, czy nie, w zaleznosci np. czy go lubi czy nie? na tej samej zasadzie jak ja moge kogos wpuscic - lub nie do swojego prywatnego ogrodka?

Agent
11.06.2011, 21:18
Już przytaczam stosowne artykuły z Ustawy o lasach. Wszystko z rozdziału 5 o zasadach udostępniania lasów:
http://www.wspon.pl/userfiles/Ustawa%20o%20lasach.pdf

Art. 29.
1. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. (...)

4. Imprezy sportowe oraz inne imprezy o charakterze masowym organizowane w lesie wymagają zgody właściciela lasu.

Jeśli chodzi o wilgotność ściółki która się pojawiła w dyskusji, to chodzi oczywiscie o zagrożenie pożarowe i całkowity zakaz wstępu do lasu w danym czasie o którym mówi Art. 26.:
3. Nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa, wrazie gdy: (...)
2) występuje duże zagrożenie pożarowe;

dery
11.06.2011, 21:37
Ruch pojazdem silnikowym ... w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. (...)

4. Imprezy sportowe oraz inne imprezy o charakterze masowym organizowane w lesie wymagają zgody właściciela lasu.



przeczytalem rozdzial 5. rozumiem go tak, jak powiedzial szparag: Załatwienie 100% legalnej zgody jest praktycznie nie do przejścia. z tego co widze ustawa o lasach wogole nie dopuszcza mozliwosci wystawienia takiego pozwolenia przez lesniczego..

jesli moj tok rozumowania jest sluszny, to sprawa ma sie analogicznie do uzywania :grass:. nie da sie legalnie, ale to nie znaczy, ze ludzie tego nie robia. wiec pozostaje nie chwalic sie w zbyt szerokim gronie..

Agent
11.06.2011, 22:03
Załatwienie zgody na przejazd nie po drodze rzeczywiście jest praktycznie niemożliwe do zrobienia.
Z drugiej strony pod hasło 'droga leśna' podpadają wszystkie drogi technologiczne (a podciągnąć pod to można pewnie wiele więcej), a zakładając podział na oddziały, to znajdziesz taką co 200m.

Stosowną zgodę może wystawić nadleśniczy ..a jeśli leśniczy z danego leśnictwa powie, że dla niego jest to ok, to na pewno będzie to miało wpływ na decyzję zwierzchnika.
Opisu szczegółowego zakresu uprawnień poszczególnych stanowisk nie znajdziesz w ustawie nadrzędnej tylko pewnie w jakiś rozporządzeniach etc. Trzeba by pogrzebać.

sagattic
11.06.2011, 22:39
prosze powiedz mi, czyli dobrze zrozumialem [a bardzo chce zrozumiec, naprawde! tylko ze ''problem leży w mojej nieznajomości ustawy o lasach państwowych''] ze lesnik moze zabronic calkowicie wchodzenia do lasu, bo poniewaz on sie nim opiekuje i juz?

Standardowo wjazd "do lasu" jest zabroniony. Zgodę na taki wjazd może (z naciskiem na "może" a nie musi, a zgodnie z przepisami nawet nie powininno :Sarcastic:) wydać nadleśnictwo. Dlatego o taką zgodę idzie się z prośbą, a nie z żądaniem jak np. do listonosza żeby przynosił listy (czyli wypełniał swój podstawowy obowiązek).

i czy nie ma jakis jasnych kryteriow/przeslanek typu wilgotnosc sciolki czy jakies okresy godowe ptakow czy costam, co by moglo w oczywisty sposob uzasadnic zgode/odmowe na przejazd droga przez las?

i ze bez znaczenia jest, ze las jest panstwowy [w rozumieniu ze kazdy powinien miec do niego rowny dostep] - to lesnika jest widzimisie, czy kogos tam wpusci, czy nie, w zaleznosci np. czy go lubi czy nie? na tej samej zasadzie jak ja moge kogos wpuscic - lub nie do swojego prywatnego ogrodka?

Postaw się w takiej sytuacji: Właściciel posiadłości wynajął Ciebie, żebyś się opiekował terenem i budynkami. Możesz korzystać ogólnie ze wszystkiego, zapraszać znajomych itp. pod warunkiem że niczego nie zniszczycie. Przyjeżdża kilku obcych ludzi, którzy chcą skorzystać z terenu, za który Ty odpowiadasz... Wpuścisz każdego, bo im się należy, bo i tak nikt teraz z tego nie korzysta? Czy tylko tych, którzy będą wydawać się godni zaufania że nie narobią szkód, za które to Tobie się oberwie?
W wielkim skrócie właśnie takim dozorcą zatrudnionym przez państwo w lesie jest leśnik.

Sorry za wymądrzanie się:p, ale czasem warto postawić się po drugiej stronie barykady.

P.S. Wiem z doświadczenia, że dużo łatwiej się rozmawia z takimi instytucjami, jeżeli występujesz np. jako stowarzyszenie.

rrolek
11.06.2011, 22:44
Witam.

Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że wokół przeważają lasy prywatne i właściciele, przynajmniej ci których spotykam w lasach lub pod GS-ami nic do mojego jeżdżenia nie mają.
Dowiaduję się jednak że większość tzw "lasów prywatnych" lasami nawet nie jest w znaczeniu art 3, pkt 1 lit a. b, c. cyt. ustawy.
Ustawę czytałem dawno, potem wspaniali przedstawiciele narodu spiepszyli ustawę o drogach publicznych a przy tym administrator (LP) czerpiący korzyści z powierzonego mienia ma, powiedzmy, uznaniowe uprawnienia I jak tu żądać realizacji cząstkowej dywidendy z tytułu pertycypownia we własności. Wszak Konstytucja RP w rozdziale 1, art 1 mówi: Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Ino, jak widać, jednisą lepsiejsi od drugich wg staropolskiego "... co wolno wojewodzie..."

Piszecie, że prawo mówi to, czy tamto. Nie uważam się za flustrata, ale jak widzę te .... buzie, to prawo stanowiące i widzę to "prawo" to zaczynam wątpić w sens legalizmu.

Nadmienię, że do PN (bo podlegają innym przepisom) i rezerwatów nie wjeżdżam, ściółki nie ryję a zwierzynę, owszem kiedyś płoszyłem (choć nie z premedytacją), teraz nie bo została prawdopodobnie zjedzona.

Pozdrawiam
rr

samul
03.04.2012, 00:56
prosze powiedz mi, czyli dobrze zrozumialem [a bardzo chce zrozumiec, naprawde! tylko ze ''problem leży w mojej nieznajomości ustawy o lasach państwowych''] ze lesnik moze zabronic calkowicie wchodzenia do lasu, bo poniewaz on sie nim opiekuje i juz?

To przecież z artykułu Ustawy. No nie, dery, wracaj do ławki, pała! Ustawy uchwala Sejm RP, a nie lesnik! :p

i ze bez znaczenia jest, ze las jest panstwowy [w rozumieniu ze kazdy powinien miec do niego rowny dostep] Las państwowy, a ty jesteś państwowy? Nie? Czyli nie twój. Mój zreszta też nie. Tak, jak mówisz, to było za poprzedniego ustroju! :p

szymon25
04.04.2012, 08:26
Las jest państwowy a ja uważam sie za obywatela tego państwa, tak więc las jest także po części mój. Ot co mam do powiedzenia. A jak mam ochote wjechać do lasu to wjeżdzam i sie nie zastanawiam nad ustawami i innymi głupotami. Jest ryzyko jest zabawa :) jak mnie złapią to wtedy bede myślał :P Dzidaaaa!!! A ta cała gadka o ochronie środowiska i innych blablabla to pic na wode fotomontaż... jak jadą państwowi leśnicy las wycinać i sprzedawać to sie nie zastanawiają nad dobrem przyrody i zwierzątek. Rura na traktorach i innych urządzeniach do zrywki drewna. a póżniej jak sie za grzybami chodzi to rowy porżnięte po kolana i jakoś żadnemu z leśników to nie przeszkadza... I tak niedługo znajdą sie niemcy, ksieża albo zydzi co powiedzą ze lasy państwowe ich i im trzeba oddać... A nasi oczywiście podkulą ogon i oddadzą. Wtedy z wiekszą satysfakcją bede rył niemieckie lasy :)

zombi
04.04.2012, 09:16
Las jest państwowy a ja uważam sie za obywatela tego państwa, tak więc las jest także po części mój. Ot co mam do powiedzenia.

Sprawdzę czy ta argumentacja działa w państwowej mennicy, rozwiązało by to kilka moich problemów ;) :osy:

Antek
04.04.2012, 09:33
A ta cała gadka o ochronie środowiska i innych blablabla to pic na wode fotomontaż... jak jadą państwowi leśnicy las wycinać i sprzedawać to sie nie zastanawiają nad dobrem przyrody i zwierzątek. Rura na traktorach i innych urządzeniach do zrywki drewna. a póżniej jak sie za grzybami chodzi to rowy porżnięte po kolana i jakoś żadnemu z leśników to nie przeszkadza... I tak niedługo znajdą sie niemcy, ksieża albo zydzi co powiedzą ze lasy państwowe ich i im trzeba oddać... A nasi oczywiście podkulą ogon i oddadzą. Wtedy z wiekszą satysfakcją bede rył niemieckie lasy :)

G*wno wiesz o leśnictwie i ochronie przyrody. Nie mówię o eko-terrorystach tylko właśnie o leśnikach. :mur:
Komentowanie Niemców, Żydów i księży pominę milczeniem, ale może moderator na to rzuci okiem.

Co do tematu - straż parku (oraz co za tym idzie policja) ma prawo zatrzymać każdy pojazd poruszający się drogami nieutwardzonymi na terenie parku narodowego. Aby poruszać się po drogach nieutwardzonych w lesie wymagane jest pozwolenie dyrekcji parku lub specjalny znak na początku drogi typu: dojazd do posesji dla mieszkańców.

Nieznajomość przepisów nie zwalnia od ich stosowania oraz otrzymania kar za nie.

szymon25
04.04.2012, 11:47
Co do tematu - straż parku (oraz co za tym idzie policja) ma prawo zatrzymać każdy pojazd poruszający się drogami nieutwardzonymi na terenie parku narodowego. Aby poruszać się po drogach nieutwardzonych w lesie wymagane jest pozwolenie dyrekcji parku lub specjalny znak na początku drogi typu: dojazd do posesji dla mieszkańców.
.


Parki narodowe owszem. są chronione, ale zwykłymi lasami mało kto sie przejmuje. Leśnicy tylko pilnują żeby chojarków nie kraść. Po przeczytaniu tego tematu ciężko nie znać ustawy o lasach panstwowych, wychodzi więc na to że łamie przepisy świadomie. Nie takie przepisy łamią w tej naszej "drugiej Irlandii" :)

majki
04.04.2012, 11:52
Panowie, tylko bez polityki, rasizmu i jazdy po grupach społecznych. :umowa:

czosnek
04.04.2012, 12:22
Las jest państwowy a ja uważam sie za obywatela tego państwa, tak więc las jest także po części mój. Ot co mam do powiedzenia. A jak mam ochote wjechać do lasu to wjeżdzam i sie nie zastanawiam nad ustawami i innymi głupotami. Jest ryzyko jest zabawa :) jak mnie złapią to wtedy bede myślał :P Dzidaaaa!!! A ta cała gadka o ochronie środowiska i innych blablabla to pic na wode fotomontaż... jak jadą państwowi leśnicy las wycinać i sprzedawać to sie nie zastanawiają nad dobrem przyrody i zwierzątek. Rura na traktorach i innych urządzeniach do zrywki drewna. a póżniej jak sie za grzybami chodzi to rowy porżnięte po kolana i jakoś żadnemu z leśników to nie przeszkadza... I tak niedługo znajdą sie niemcy, ksieża albo zydzi co powiedzą ze lasy państwowe ich i im trzeba oddać... A nasi oczywiście podkulą ogon i oddadzą. Wtedy z wiekszą satysfakcją bede rył niemieckie lasy :)


Powoli przestaję się dziwić pułapkom w lasach.

szymon25
04.04.2012, 13:03
Powoli przestaję się dziwić pułapkom w lasach.
Nie wiem jakim pułapkom? Puki co na żadną nie trafiłem :) A jak to była aluzja do moich poglądów to wybaczcie panowie, ale mam prawo mieć swoje, każdy ma, jeden stosuje sie do przepisów inny nie. Ja nie. Jestem świadomy kar ale sie nimi nie przejmuje. Jeżdżę po lasach i polnych drogach i nikt mnie do tej pory nie pogonił. Chłopom pól nie oram i nie niszczę zasiewów tak więc nie czuje się nie w porządku wobec społeczeństwa. A że czasem sie przejade po leśnej ścieżce to co się stanie? Korona komuś z głowy spadnie? chyba nie. :)

Pozdrawiam wszystkich leśnych dzidowników :)

motormaniak
04.04.2012, 13:15
Nie wiem jakim pułapkom? Puki co na żadną nie trafiłem
To trafisz, bo niestety spora grupa offowców robi rozpierduche w sposób bezmyślny.
osobiście uwazam ze : "wszystko można co nie można, tylko z wolna i ostrożna" czytaj mądzrze. I tak niedługo znajdą sie niemcy, ksieża albo zydzi co powiedzą ze lasy państwowe ich i im trzeba oddać..
tego akurat nie ma co cenzurować - to nie jest "jechanie" na grupy społeczne tylko prawda która się dzieje na naszych oczach i wynika z wypełniania ustawy reprywatyzacyjnej. http://2-am.nowyekran.pl/post/8646,reprywatyzacja-mienie-zydowskie-czyli-wasze-ulice-nasze-kamienice

Misza
04.04.2012, 17:18
Las jest państwowy a ja uważam sie za obywatela tego państwa, tak więc las jest.........eckie lasy :)


:Thumbs_Up: Tylko z głową, bez niszczenia wielkiego i głupiego... inaczej to w końcu zamkną każdego w aluminiowym pudełku 2x2x2m i każą jak najmocniej pierdzieć by pobierać energię z metanu, bo to się najbardziej opłaca.

Zwierzyna i tak łazi gdzie chce, bliskość autostrady im nie przeszkadza to jak mój motocykl który słyszą średnio przez 0,0015sek w ciągu całego życia.

Elwood
04.04.2012, 22:51
Szymon, wnoszę, że kompletnie nie znasz i w ogóle nie doceniasz leśników.
A Ty Misza polataj w niedzielę z rana na swoim moto po osiedlu domków jednorodzinnych w okolicy.
Nie wiem, czy latanie z głową Ci coś pomoże.

szymon25
05.04.2012, 10:46
Znam i doceniam leśników Elwoodzie. Ale Ci z mojego rejonu mało o drzewach i lasach myślą... Wiem że nie wszyscy są tacy bo są też ludzie z pasją, pałający miłością do lasu i natury. Moi nowi leśnicy, którzy przejęli schede po dziadku leśniczym co poszedł na zasłużoną emeryturę mają raczej miłość do władysławów na papierkach :) A o lesie myślą jak go tu dobrze sprzedać i zarobić toroche grosza :) Ostatnio nawet porobili szerokie trakty leśne, piękne, szutrowe:) wszystko po to, żeby łatwiej było podjechać ciężarówką do przewozu dłużyc :)

mirek-wroc
05.04.2012, 10:48
...A jak mam ochote wjechać do lasu to wjeżdzam i sie nie zastanawiam nad ustawami i innymi głupotami. Jest ryzyko jest zabawa :) jak mnie złapią to wtedy bede myślał :P Dzidaaaa!!! A ta cała gadka o ochronie środowiska i innych blablabla to pic na wode fotomontaż...

No i przez takie podejście do tematu coraz mniej leśnictw chce wydawać zezwolenia na wjazd do lasu. Rok temu miałem wszystko legalnie dograne w okolicy Międzylesia, ale weekend wcześniej wpadło tam kilka baranów Patrolami i zorali leśnikom zbiorniki retencyjne - i z wyjazdu weekendowego dla kilkunastu osób były nici bo kilku debili sobie poszaleli w błocie przez godzinę - a leśnictwo od tamtej pory nie chce gadać o zezwoleniu, nawet jeśli jakiś leśnik jest pozytywnie nastawiony to boi się dać zezwolenie bo straż leśna potem ma pretensje do nich.

Tak jak piszą niektórzy wiele można ale z głowa i rozsądnie - a podejście że "a i tak kto mnie złapie?" jest dziecinne moim zdaniem. Są tereny koło puszczy Noteckiej - czy na Mazurach gdzie jest full dróg dojazdowych do miejscowości po szutrze i można śmigać na legalu - ale i tak najfajniej w Karpatach - ale i tam wjeżdżają barany do rezerwatów i nawet na Ukrainie już polują w niektórych miejscach na offowców.

ps. na takiej zasadzie jak Ty Szymon oceniasz negatywnie niektórych leśników - oni potem każdy pojazd w lesie oceniają jako dzikusa co orze młodniki

Ps II a se jeszcze przypomniałem - załatwiałem kilka lat temu wjazd do kamieniołomu Wojciech na grzbiecie Gór Izerskich - Pani nadleśniczy ze Szklarskiej zażyczyła sobie opłatę 2,5 tysia od motocykla, potem dowiedziałem się że Niemcy tam jeżdżą na Off legalnie i płacą takie ceny i tyla - nic nie jest więc obiektywne.

Antek
05.04.2012, 11:15
Znam i doceniam leśników Elwoodzie. Ale Ci z mojego rejonu mało o drzewach i lasach myślą... (...) A o lesie myślą jak go tu dobrze sprzedać i zarobić toroche grosza :)
Jednak mało wiesz. Jeżeli jakis obszar nie jest obszarem ochrony ścisłej to należy, podkreślam należy regulować jego ekosystem wycinając drzewa, które zostały tam posadzone właśnie na wycinkę.

Ale spoko, dziduj dalej po lasach i rób grandę. Gratuluję.

zombi
05.04.2012, 11:49
.......Ostatnio nawet porobili szerokie trakty leśne, piękne, szutrowe:) wszystko po to, żeby łatwiej było podjechać ciężarówką do przewozu dłużyc :)

To chyba nie jest nowy pomysł, kiedyś (nie pamiętam gdzie, boczne traski pomiędzy Wawą, Radomiem a Kielcami). Wjechałem na starą brukową drogę w środku lasu. 12 km prostej jak w pysk strzelił drogi (bardzo malownicza i ładna)- podobno jeszcze z czasów folwarku, kiedy właściciel prowadził gospodarkę leśną. Takie drogi mają też inne znaczenie, (zasłyszane od strażaka) las dzieli się na sektory co by miały jak wozy dojechać i ogień ściółką się nie przenosił, ot taka bariera.

szymon25
05.04.2012, 15:31
Jednak mało wiesz. Jeżeli jakis obszar nie jest obszarem ochrony ścisłej to należy, podkreślam należy regulować jego ekosystem wycinając drzewa, które zostały tam posadzone właśnie na wycinkę.

Ale spoko, dziduj dalej po lasach i rób grandę. Gratuluję.

Ostatnio z Ojcem robiliśmy sprzątanie gałęzi po wycince (gałęzie dla nas :) ). 100 letnie dęby w pień powycinali :( taki był piękny las... Może jakiś cel w tym mieli, nie wiem, może tak sie robi... Ja nie jestem leśnikiem.

Ps. Nie oram młodników i grandy nie robie. Bardzo lubię lasy, Lubie na grzyby chodzić i lubie tez po nich jeździć, Ale jeżdże tylko po Drogach leśnych. Nie między drzewami i nie po młodnikach. Po prostu w moich stronach jest wiele dróg leśnych prowadzących z jednej miejscowości do drugiej. każdy nimi jeździ, traktorami samochodami itd. Nie są to zadne puszcze ani starodawne prawem chronione knieje, normalne lasy, troche chłopskie troche państwowe. Ot całe moje jeżdżenie. RD04 troche dla mnie, 70kg harpagana, przyciężka na szarpanie sie w błocie samemu. :)

NaczelnyFilozof
05.04.2012, 15:42
Z innej beczki.

Dojazd do działki leśno/rolnej pod lasem. Własność babci. Dojazd od cztrech stron tylko drogami leśnymi, w dodatku drogą leśną idzie szlak turystyczny. Mam w domu ksero wypisu z rejestru gruntów. No przecie można chyba dojechać do kawałka ziemi?

Elwood
05.04.2012, 15:49
Można. Jak jesteś babcią, noł problem.

Misza
05.04.2012, 16:54
Jak już jadę lasem to po prostu jadę, nie ryję w miejscu bo nie lubię ryć w miejscu, lubię się przemieszczać. Powiedzcie mi jaka jest różnica jechać lasem w Polsce a lasem w Rumunii, Ukrainie, w górach w albanii czy Tadżykistanie. Żadna, i tam i tu ta sama natura. Ale w Polsce NIE!!! a tam można dwutonowym czołgiem na kołach 35''?


Ważne, żeby nie rozpierdalać tej natury tak że się podźwignie i tyle. Takich co wjeżdżają patrolami i ryją to gonić.

Żeby nie było... samochodem też czasem lasem jadę, bo to lubię po prostu. Ale nie niszczę też nic, nie bawię się w podjazdy w miejscach do tego nie przeznaczonych. Motorem da się podjechać wszędzie za 1 razem, ale samochodem już zazwyczaj nie. Zajebiście się spędza ciepłe letnie wieczory prześmigująć w miłym towarzystwie szutrowe drogi i malownicze polniaki.

Byle nie niszczyć niczego, a te sekundy warkotu nie zrobią na zwierzynie żadnego wrażenia. Kurwa, zdarzało się że zbierałem śmieci z lasu d samochodu bo to jest kolejna rzecz która mnie wkurwia.

jagna
05.04.2012, 18:16
Ostatnio nawet porobili szerokie trakty leśne, piękne, szutrowe:) wszystko po to, żeby łatwiej było podjechać ciężarówką do przewozu dłużyc :)

Nie wiem, skąd masz te informacje. Te drogi są przeciwpożarowe głównie.

strobus1
05.04.2012, 19:30
Trochę po lesie zdarza mi się przemieszczać i staram się to robić maksymalnie nieingerencyjnie dla przyrody. Bo trochę o niej wiem i ta wiedza pogłębia mój szacunek do niej. Z tego powodu seryjny wydech, tempo by coś zobaczyć, odpocząć. Polecam spróbować, warto. Co do tych haniebnych wycinek - lasy są sadzone by mieć drewno na ekologiczne domy, meble. Taka kolej rzeczy, jak ze zbożem.
Żeby tak święto...bliwie nie było podziczeć też czasem lubię i uważam, że trzeba (technika jazdy) ale do tego żwirownie się nadają, śródpolne szutrówki, tory - miejsca o ubogim ekosystemie.
Szerokości

Cibor klv
13.04.2012, 01:26
U mnie na Podlasiu są lasy a i owszem, tuż obok siebie Puszcza Knyszyńska i Augustowska, dalej Białowieska i Park Biebrzański i Narwiański, generalnie mnogość pięknych leśnych dróg, ale wiadomo że parki i rezerwaty są dość dobrze monitorowane przez straż leśną zatem ryzyko duże. A pan strażnik nie będzie patrzył czy mam seryjny wydech i że jadę po drodze a nie po lesie, tak czy siak mandat będzie. Zatem wybieram raczej drogi leśne ale omijające rezerwaty i tereny puszczy. Dla wielu z nas logicznym jest, że w lesie staramy się za bardzo nie zwracać na siebie uwagi, Afryczka z seryjnym wydechem nie robi wiele hałasu i nie sieje popłochu wśród leśnego zwierza, ale taka WR, XR ,DRZ , EXC na sportowym kominie ... oj się niesie po lesie. Niestety prawdopodobnie pan strażnik potraktuje nas tak samo. Dziwne... chyba zakupię jakieś błoto w spraju, na tablice rejestracyjne. Niestety nasz kraj jest dość gęsto zaludniony, lasów trochę niby jest, ale czy to się nam podoba, czy nie jakoś trzeba o nie dbać. Gdyby nie było tych wszystkich zakazów, nasze piękne puszcze byłyby torowiskiem dla kładów, patroli i katów. Raczej bym tego nie chciał.

strobus1
13.04.2012, 08:30
Afryczka z seryjnym wydechem nie robi wiele hałasu i nie sieje popłochu wśród leśnego zwierza, ale taka WR, XR ,DRZ , EXC na sportowym kominie ... oj się niesie po lesie. Niestety prawdopodobnie pan strażnik potraktuje nas tak samo.
Zapewniam Cię, że w 90% przypadków na terenie LP zastosuje pouczenie, na terenie PN - będzie trudniej. Bardzo dużo leśników jeździ motocyklami. Jednocześnie muszą walczyć z plagą naszych "kolegów" upalających bez opamiętania. Zrozumieć też musicie gajowego z mazurskich lasów w ciągu sezonu letniego, poziom wku..wienia jest u niego b. wysoki. Naród korzystając z dobra narodowego mega bajzel po sobie zostawia, ktoś to musi posprzątać, przypilnować.
Tak się złożyło, że wczoraj rozmawiałem z dwoma leśnikami - o dziwo zeszło szybko na motocykle, chyba chłopaki wsiądą na trampki. Więc potencjał jest, ale szacunek dla przyrody to podstawa w kontaktach z zielonymi.
Szerokości

wojtekk
13.04.2012, 10:34
Pamiętajcie, że w lasach są też inni ludzie (piesi, rowerzyści). I jak jacyś debile gnają przez las, to nie są kochani tylko za hałas jaki robią, ale i zwykłe niebezpieczeństwo potrącenia. Sprawdzone organoleptycznie podczas spaceru z córkami, gdzie kolesie na krosiakach zapieprzazli tak, że nie mieli szans wyhamować jak zobaczyli za zakrętem moją córkę na środku ścieżki LEŚNEJ.

matjas
14.04.2012, 09:33
skoro taki tutył ma tenże wątek to ja coś w temacie stricte ;)

aqrat właśnie jestem ponownie w trakcie załatwiania pozwoleń na przejazd lasem grupy OFF na IZImeeting. akcja ma miejsce w dwóch nadleśnictwach.
w ub roku zostałem baaardzo przyjemnie potraktowany i niemałe było zdziwienie kiedy się okazało, że ktoś CHCE jawnie jechać i pyta czy można.
oczywiście zeszło na tych co zap...ją po lesie jakby ich czarny gonił. co NAJbardziej irytuje leśników to poruszanie się poza drogami leśnymi a zwłaszcza podjazdy total-off nieodwracalnie niszczące ściółkę /powstaje żleb, w którym spływająca woda robi już resztę/.
w tym roku zadzwoniłem grzecznie przed Świętami Wielkiej Nocy i o dziwo! /a może nie?/ pamiętano mnie bez zbytniego przypominania i jedyne co usłyszałem to to, że wystarczy przysłać pismo bo musi być 'oficjalnie' niemniej z kontekstu rozmowy wysnułem taką hipnozę, że nie będzie problemu.
Leśnicy to ludzie jak każdy z nas. Są, chyba z uwagi na charakter pracy, raczej zrównoważeni, ale nie dziwię się im kiedy są źli bo ktoś do firmy im wjeżdża i robi rozpie..dol. Prawo jest prawem i choć samemu zdarza mi się latem śmigać po drogach leśnych NIE będę miał pretensji jeśli na mej chudej dupie wyląduje bat w postaci mandatu.

Z innej beczki zacznę raczej: dlaczego nie ma torów enduro? nie ma gdzie robić? W Polsce jest wiele dużych kompleksów leśnych pozostających pod władaniem określonych nadleśnictw, które mogłyby spokojnie wytyczyć trasy i sprzedawać weekendowe pozwolenia na jazdę OFF.

CZEKAM niezmiennie na zmianę nastawienia społeczeństwa do motocyklistów. GDYBYśmy mieli w kraju nową Małyszomanię /mowa o Taddym, który IMO jest spokojnie gwiazdą pokroju Adama M/ to nastąpiłoby to szybciej niż moglibyśmy się spodziewać. Dostępność do dyscypliny jest nieporównywalnie większa niż do lotów narciarskich a i jej widowiskowość uważam, że też.
Gdyby kiedyś telewizja skierowała swoje POLSKIE szkło w stronę Tadka Błażusiaka wiele by się zmieniło. Łącznie z jazdą po lesie.

Tak zakończę /tematem chyba na nowy wątek/

Miłej soboty wszystkim.
matjas

Adagiio
15.04.2012, 07:55
Panowie życzę Wam wytrwałości w przekonaniu że dialogiem osiągniecie jakieś zamiany . Moja wytrwałości skończyła się trzy lata temu po przegranej sprawie w grodzkim , gdzie wysoki sąd ukarał mnie i nazwał leśnym recydywistą . Z jazdy po lesie nie zrezygnowałem , bo to jedna z rzeczy które sprawiają mi największą przyjemność , zmieniłem tylko obszary leśne na IT i RO .
Nie bardzo rozumiem o jakim dialogu mówicie . Dzisiaj nie mam mowy o dialogu , od dawana toczy się wojna w lasach , na deski z gwoździami , rozwieszone miedzy drzewami linki , czy inne mniej lub bardziej skuteczne sidła . Dla mnie to koniec przyjemności z jazdy . Tam gdzie jeżdżę nikt nie postrzega mnie jako bandytę na moturze , chętnie z leśnikami pogadam , walne banie i sam uścisk dłoni znaczy wiele .

BLOB
16.04.2012, 11:04
Pomylona polityka leśna jest strapieniem wielu z nas nie tylko na moto. Poruszam się też wyprawowym 4x4 i czasami pokazałbym dzieciakom las od wewnątrz lub przez niego przejechał ale nie wolno bo nie. Motocykl czy quad lub pojazd 4x4 niekoniecznie ryjący meliorację na 2 metry to wielkie utrapienie dla władz i nadgorliwych leśników. Niestety nie podzielam zdania że wszystkie leśne dukty i drogi są prawie rezerwatem bo spadł na nie naturalnie listek dębu i igła sosenki a 10 lat temu przechodziła sarenka. Popadanie w przesadyzm to taka nasza przypadłość, ale jak sarny wpierdoliły 1ha mładnika który sadziłem a dziki rozpierdzieliły drogi dojazdowe to panowie leśnicy mieli to w dupie tłumacząc ot przecież nie aresztuję gada (jeszcze by tego brakowało aby mieli większe uprawnienia).
Na opinię że po lesie jeździmy jak porąbani sami zapracowaliśmy.
Niestety podwichnięte nadgarstki i dziwne uciekanie tyłu przy 100km/h na zakrętach (i jak ktoś napisał parę postów up) w lesie nie jesteśmy sami, są piesi, dzieci, NordWalkingowcy niedzielni spacerowicze oraz grzybiareczki z ukrainy.
No ale też sory jak myślicie że ulitował bym się przed ukręceniem łba mistrzowi motocrosu który potrącił by mi dzicko na leśnej ścieżce nawet pomimo tego że i ja lubię endurowanie.
Trzeba się naumić jazdy szanować się na wzajem, i leśnicy i my mamy ten las nie na własność, bo jak by to powiedzieć "kierownikiem się bywa a pracownikiem się jest". Las zostanie a z nas będzie nawóz pod ten las ...................................

wolly
16.04.2012, 12:34
Blob-u za gadzinę zapłaci kółko łowieckie bo hobby kosztuje a z drugiej strony to gdzie te dzikie świnie z tego co wiem to sami hodują i wypuszczają bo miejscowi bardziej mają rozwinięty talent łowiecki a prawo niestety stoi po stronie zielonych i może i dobrze . Przejdź się z buta z rodzina po lesie i zmienisz zdanie będziesz wiedział gdzie zaczyna się cywilizacja niedługo będzie tak jak na zachodzie siatka w lesie i PRIVATE

BLOB
16.04.2012, 12:51
Blob-u za gadzinę zapłaci kółko łowieckie bo hobby kosztuje a z drugiej strony to gdzie te dzikie świnie z tego co wiem to sami hodują i wypuszczają bo miejscowi bardziej mają rozwinięty talent łowiecki a prawo niestety stoi po stronie zielonych i może i dobrze . Przejdź się z buta z rodzina po lesie i zmienisz zdanie będziesz wiedział gdzie zaczyna się cywilizacja niedługo będzie tak jak na zachodzie siatka w lesie i PRIVATE

Łukasz a czy ta siatka to nie jedyne rozwiązanie ??
Sam wiesz że jak się da to się jedzie a potem dumiemy nad tym czy można :dizzy: nie tyczy się to tylko motorów bo i quadem,4x4, kuniem, rowerem czy psim zaprzęgiem.
I zaraz można by rozpocząć dywagacje że motocykliści robią chyba więcej szkody w lesie bo ryją a ja na to, a rowerowcy srają w krzakach bo nie dadzą rady już kręcić a wyjazd z lasa za 5 km.
Najważniejsze toto aby nie wpaść dupą w błoto:D
Tak czy siak jak ktoś w mojej okolicy odpali 4x4 i przejedzie po czymkolwiek prywatnym czy państwowym to tłumaczę się ja Maciek bo wszyscy palcem pokazuja łon mo i łon pewnie jechoł. A guzik nie jechał bo jeździ tylko po drogach serwisowych budowy autostrady :D

Pawel_z_Jasla
18.04.2012, 08:51
Tak się składa, że kilku z pośród Nas mieszka na terenach gdzie dróg leśnych jest pewnie więcej jak tych utwardzonych. Drogi te przez lata prowadziły do wiosek, osad czy innych ludzkich siedlisk, które z uwagi na "walec historii" istnieć przestały /akcja Wisła i podobne/. Wszystkie te dukty były drogami gminnymi tudzież innymi szlakami powszechnej międzyludzkiej komunikacji /tak dla przykładu, dla tych co te strony znają: droga Folusz - Świątkowa Wielka, droga z Rozstajnego na Radocynę i dalej na Konieczną, droga Świątkowa Wielka przez Przełęcz Majdan na Wołowiec, droga z Radocyny do słowackiej Odnavki, droga z Huty Polańskiej przez Dolinę Ciechani na Grab i Ożenną, Droga z Olchowca na Tylawę czy z Tylawy przez Zyndranową i Lipowiec na Wolę Wyżną i dalej przez Moszczaniec na Wejnerówkę aż po Wisłok Wielki i Komańczę/. Przez lata drogi te istniały i były dostępne, oczywiście czas "je posunął" a proces degradacji trwał, jednak dla takich jak my użytkowników był to efekt wręcz pożądany. Przez lata drogami tymi nikt się nie interesował a jedynie eksplorację ich prowadził sprzęt wykorzystywany do tak zwanej planowej bo państwowej gospodarki leśnej. Przez lata gminy i cała reszta siedziała cicho i udawała, że tych szlaków po prostu nie ma. No i po latach z map one faktycznie znikły a skoro znikły to znaczy ... Tu powstał problem bo skoro ich nie ma to jaki problem dla ALP czy PN uznać je za swoje i wyłączyć z publicznego użytkowania. Tak uczyniono niemal z połową szlaków w obrębie Beskidu Niskiego, Jaśliskiego i Ciślańsko-Wetlińskiego Krajobrazowego, Bieszczadzkiego czy Magurskieg PN, nikt tego nie usankcjonował, po prostu zawłaszczono mniej więcej tak jak w komunie można było zawłaszczyć pustostan. Pewnie jest tu jakiś ukryty sens i logika choć z mojego pkt. widzenia wyłączenie z ruchu nawet pieszych np. takiej Doliny Ciechani jest ABSURDEM. Ponoć gniazduje tam Orzeł, OK ! trzeba go chronić ale czy aby ten sam Orzeł nie gniazdował tam cirka 80 lat temu kiedy na tych terenach żyło i mieszkało całkiem sporo ludzi - ptak żył obok ludzi i wcale mu to nie przeszkadzało a teraz jak przypadkiem jakiegoś homo-sapiens dostrzeże to zawału dostanie. Co do meritum tematu to temat jest jasny - prawo i jazda po lesie w parze nie idą choć pewnie gdyby w pustych pałach ktoś miał mózg a nie styropian to choćby z połowy podanych wyżej szlaków bez większej szkody a może i z korzyścią dla środowiska zrobił by coś a-la weekendowe szlaki off krojąc z nich kasę przeznaczoną chociażby na prawdziwą ochronę przyrody a nie partyzantkę uprawianą przez różnej maści ekofundacje i innych ekoterrorystów /takie drogi pod enduro, qady czy inne skutery śnieżne funkcjonują z dość dużym powodzeniem w krajach o znacznie wyższej społecznej świadomości proekologicznej np. Kanada/. To tak dla urozmaicenia :at: tematu…
POZDRAWIAM

lazyjack
18.04.2012, 12:09
Spotkałem ostatnio znajomego leśniczego i wręczył mi takie coś

szymon25
18.04.2012, 12:39
Spotkaem ostatnio znajomego lesniczego i wrczyl mi takie cos
lepsze to niż mandat :)

Cynciu
18.04.2012, 13:57
W kilku miejscach czytam "...dozwolony jedynie tylko wtedy, gdy są oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach"

Jak wygląda znak - drogowskaz dopuszczający do ruchu :confused:

Czy każdy drogowskaz dopuszcza do ruchu?? Gdzie coś takiego pisze?

Proszę nie zgadywać. Przepisy winny być jasne a nie na zasadzie luźnej interpretacji.

chworz
18.04.2012, 14:23
W ogóle nie wygląda. Przytaczając fragment:
Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów - na zapytanie nr 3847
w sprawie nieuregulowanej sytuacji prawnej dotyczącej pojazdów typu quad oraz osób nimi kierujących



można wyczytać:


Odnosząc się do pytania o użytkowników quadów, którzy niszczą tereny leśne i parkowe, informuję, przytaczając stanowisko ministra środowiska w tej sprawie, że: ˝Problematyka ruchu pojazdów oraz zakazu hałasowania na obszarach leśnych została uregulowana w art. 29 oraz art. 30 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2005 r. Nr 45, poz. 435, ze zm.). Zgodnie z dyspozycją normy art. 29 ust. 1 ustawy o lasach, ruch pojazdem silnikowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach, z wyjątkiem inwalidów poruszających się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb. Przepisy ustawy o lasach nie określają, jak ta droga powinna być oznakowana, pozostawiając sposób oznakowania zarządcy terenu, w więc w przypadku lasów państwowych - z reguły nadleśniczemu. Jeżeli zatem droga prowadząca przez las nie jest drogą publiczną, tj. zaliczoną do kategorii dróg wymienionych expressis verbis w przepisach ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19, poz. 115, ze zm.), a ponadto nie została oznakowana drogowskazem dopuszczającym ruch, to na taką drogę nie wolno wjechać pojazdem silnikowym bądź motorowerem.˝



Z tego wnioskuję, że każdy zarządca takiego obszaru może sobie stworzyć taki drogowskaz jaki mu pasuje. A tak przy okazji nasuwa mi się pytanie odkąd to drogowskazy do tego służą, a nie znaki?

Lepi
18.04.2012, 14:33
Nie mylmy drogowskazów ze znakami. Drogowskaz na pewno każdy widział. "Strzałka" z napisem np "Nowe Tłoki 12" - przy trasie PN-ZG.

chworz
18.04.2012, 14:43
Drogowskaz to drogowskaz, zatem przy wyprawie do lasu zabieramy ze sobą młotek, gwoździe oraz drogowskaz z napisem "Do lasu" i umieszczamy go przy ścieżce, którą wjeżdżamy. :D Koszt na pewno mniejszy niż 500 zł, a i wielokrotnego użytku jest

Elwood
19.04.2012, 00:36
Tak się składa...

POZDRAWIAM

Rzuciłeś ciekawe światło, lub jego cień Pawle, na sprawę...
Dzięki za komentarz. Zaiste dałeś do myślenia.

Babel
19.04.2012, 07:48
nie wiem czy było :
http://www.motogen.pl/artykuly/na-kazdy-temat/offroad-w-polsce-w-tarapatach,art76.html

mirek-wroc
19.04.2012, 08:29
.......takie drogi pod enduro, qady czy inne skutery śnieżne funkcjonują z dość dużym powodzeniem w krajach o znacznie wyższej społecznej świadomości proekologicznej np. Kanada/. …


Z zapomnianymi drogami masz 100% racji - co więcej w mojej okolicy jest sporo dróg gminnych przez pola i można np jechać sobie około 35 km po szutrze, przecinając tylko asfalty. Tyle że około 30% tych dróg jest np zaorana przez chłopów bo jak mają pole po obu stronach to przeca nikomu korona z głowy nie spadnie jak se zaorają drogę i już - taka filozofia.
A odnośnie Kanady - to wszystko wspaniale ino Kanada jest chyba 2 co do wielkości krajem a ma ludność około 32 mil. Ja bym nas porównał z Austrią :) - kilka lat temu tam sobie jeździłem motorkiem i nie szło znaleźć drogi żeby się wbić na biwak na dziko, w końcu jakiś zjazd na pola uprawne znalazłem i spałem na szutrówce między uprawami, inne zjazdy zagrodzone "teren prywatny" lub zakaz wjazdu ze szlabanem.
Ino różnica jest taka że ich stać spokojnie bez napinki na zorganizowane wyjazdy do Afryki na off - a u nas to troszkę inaczej wygląda.

Jednak myślę że prawny wjazd do lasu w naszym kraju zaraz by spowodował sporą liczbę potrąceń turystów i rowerzystów oraz zniszczenia na ogromną skalę przez oszołomów offowych. Sam mam kolegę który dostał kamolem w głowę spod crossa dzidującego w Beskidzie Żywieckim.

Ale gdyby zrobiono szlak offowy opasujący Polskę i dwie drogi na krzyż łączące krańce po skosie - i np winieta 2 tygodniowa na ten szlak - to by może było coś.

Elwood
19.04.2012, 09:37
Na drogi gminne radziłbym uważać.

Drogi gminne są legalne, ale przejazd po nich warunkują szczegołowe przepisy:

Dziennik Ustaw z 2000 r. Nr 71 poz. 838
USTAWA
z dnia 21 marca 1985 r.
o drogach publicznych.
(tekst jednolity)

Art. 39. 1. Zabrania się dokonywania w pasie drogowym czynności, które mogłyby powodować niszczenie lub uszkodzenie drogi i jej urządzeń albo zmniejszenie jej trwałości oraz zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego. W szczególności zabrania się:
1) lokalizacji budynków, umieszczania urządzeń, przedmiotów i materiałów nie związanych z gospodarką drogową lub potrzebami ruchu drogowego,
2) włóczenia po drogach oraz porzucania na nich przedmiotów lub używania pojazdów niszczących nawierzchnię drogi,
3) poruszania się po drogach pojazdów, których nacisk na pojedynczą oś przekracza 80 kN (8 t), a na oś składową osi wielokrotnej, jeżeli przekracza wartość od 57,5 kN (5,75 t) do 72,5 kN (7,25 t) w zależności od rozstawu osi składowych, oraz pojazdów nie odpowiadających parametrom technicznym ustalonym w przepisach określających ich warunki techniczne,
4) samowolnego ustawiania, zmieniania i uszkadzania znaków drogowych i urządzeń ostrzegawczo-zabezpieczających,
5) umieszczania poza obszarami zabudowanymi tablic z hasłami reklamowymi lub propagandowymi,
6) umieszczania urządzeń zastępujących obowiązujące znaki drogowe,
7) niszczenia rowów, skarp, nasypów i wykopów oraz samowolnego rozkopywania drogi,
http://www.forum4x4.pl/images/smilies/icon_cool.gif zaorywania lub zwężania w inny sposób pasa drogowego,
9) odprowadzania wody i ścieków z urządzeń melioracyjnych, gospodarskich lub zakładowych do rowów przydrożnych lub na jezdnię drogi,
10) wypasania zwierząt gospodarskich,
11) rozniecania ognisk w pobliżu obiektów mostowych oraz przejeżdżania przez nie z otwartym ogniem,
12) usuwania, niszczenia i uszkadzania zadrzewień przydrożnych.
2. Przepisów ust. 1 pkt 2 i 3 nie stosuje się do pojazdów specjalnych sił zbrojnych, dla których warunki poruszania się po drogach określają przepisy szczególne.
3. W szczególnie uzasadnionych wypadkach lokalizowanie w pasie drogowym urządzeń lub obiektów nie związanych z gospodarką drogową lub potrzebami ruchu, jak również umieszczanie takich urządzeń na obiektach mostowych może nastąpić wyłącznie za zezwoleniem właściwego zarządcy drogi.
4. Utrzymanie obiektów i urządzeń, o których mowa w ust. 3, należy do ich posiadaczy.

Jak widzicie, wystarczy odpowiednio zinterpretować intencje i jest paragraf na użytkownika.

mirek-wroc
20.04.2012, 07:54
....
7) niszczenia rowów, skarp, nasypów i wykopów oraz samowolnego rozkopywania drogi,
http://www.forum4x4.pl/images/smilies/icon_cool.gif zaorywania lub zwężania w inny sposób pasa drogowego,
....

Sugerujesz że podczepiam pług i oram ;) po pierwsze przecież to głupie, po drugie nie wolno a po trzecie opony się niszczą :p. No dobra... raz rozkopałem saperką koleinę żeby z niej wyjechać ale ona tam już była :)

rrolek
20.04.2012, 21:31
Witam

....Jednak myślę że prawny wjazd do lasu w naszym kraju zaraz by spowodował sporą liczbę potrąceń turystów i rowerzystów oraz zniszczenia na ogromną skalę przez oszołomów offowych. ...
Znaczy, jak? To oni teraz nie dokazują, bo litera zabrania? Mrzonki kolego.
I ten całokształt naszego prawodawstwa i prawouznajsta. Typowo nasz. Pięknie. Kocham ten kraj (przez łzy, jakkolwiek to rozumieć)

pozdr
rr

majki
16.05.2013, 11:07
Ku przestrodze :eek: : http://www.scigacz.pl/Linka,w,lesie,kolejna,pulapka,na,motocykle,aktuali zacja,20863.html

http://foto.scigacz.pl/cache/imgs/_w750/gallery/aktualnosci/2013/Linka_w_lesie_kolejna_pulapka_na_motocykle/szyja_po_kontakcie_z_linka_w_lesie.jpg

http://foto.scigacz.pl/cache/imgs/_w750/gallery/wiadomosci/2013/04/23/Pulapka_na_motocyklistow__linka_rozwieszona_w_lesi e/linka_w_lesie.jpg

Rojek
16.05.2013, 21:19
Co trzeba mieć w głowie, żeby zrobić coś takiego?

motormaniak
16.05.2013, 21:36
pojeby jeżdżą, pojeby zakładają takie pułapki.. Niestety pojeby są każdej grupie.

wolly
16.05.2013, 22:22
jest ogrodzenie po lewej ,czyli chłop żywemu nie przepuści lub sfrustrowany emeryt co mu wszystko przeszkadza np.(burczące pojazdy), chociaż z drugiej strony trochę partacz linka syntetyczna i do tego słabo naciągnięta , brakuje tylko odwróconej brony i bojówki z widłami .Autochton widzi szkody na swojej własności i na pewno nie była to zwierzyna leśna, bierze sprawy w swoje ręce a robi jak umie a pomysłowość jest naprawdę ogromna z naciskiem na ZERO LITOŚCI takie życie

Sylwek bbi
17.05.2013, 08:44
Nie wiem ale dla mnie to koszmar,zwróćcie uwagę że sytuacja ma miejsce na drodze publicznej.:Thumbs_Down:

redrobo
17.05.2013, 09:41
spuscilbym 5 litrow paliwa, zrosil teren i rzucil zapalke.