PDA

View Full Version : Afryka bez kluczyka.


wieczny
14.06.2008, 22:37
U Was też na pracującym silniku można wyjąć kluczyk ze stacyjki i motur nie gaśnie, czy ja mam kradzioną furę :D?

motormaniak
14.06.2008, 23:53
kradziona- to moja!!!
Zacinają Ci sie zapadki w stacyjce- albo są uszkodzone. Spróbuj obficie wd 40 - czasem pomaga. Żebyś kluczyka nie zgubił na poligonie (jak Łysol:) )

Franz
15.06.2008, 00:33
Roztargnieni jak ja kluczyk powinni wozić zapasowy ukryty w jakimś sekretnym miejscu motocykla ( klosz tylnej lampy, pod pokrywką boczną , czachą itp)

wieczny
15.06.2008, 23:42
Z tym pomiarem to jakaś lipa była, bo potem w warsztacie u znajomego poprosiłem o pomiar i wyszło jeszcze co innego ;). Polewka nie polewka, ale nie sądzę aby miała 70kkm. Toż to włoszka... Szczerze to daję jej 170kkm (17 lat po 10kkm rocznie, no i troszkę oleju bierze, na oko 300ml(no, 400 max) na 8kkm), z zaznaczeniem że była serwisowana w ASO. Ale jak mówię, że ma 270 to ludzie fajne miny robią :D.

PS: popsikałem WD40 i jest jak było. Może to specjalnie na pustynie, żeby wyjąć kluczyk i schować w kieszeni na 3 suwaki, żeby nie zgubić...?

sambor1965
12.09.2008, 20:43
Iziemu tez wypadly kiedys kluczyki. Na szczescie odpalila od innej. A kluczyki mamy poprzypinane do smyczki, smyczka przelozona przez lusterko. Tak robie i Wam radze. Over.

Vooytas
16.09.2008, 08:36
Ja też moge spokojnie wyjąć kluczyki, smarowałem, psikałem i jest jak było.
Naszczęście byle czym sie nie da przekręcić.

Zet Johny
21.11.2011, 12:40
Panowie mnie to chyba nikt nie przebije.
Kluczyk mi "wylata" ze stacyjki i już dawno zastosowałem myk ze smyczką ala sambor i jest ok.
Wczoraj byłem zatankować i odpiąłem kluczyk ze smyczki coby otworzyć wlew.
Odłożyłem korek na bok i wlałem pędnej substancji.
Po całej czynności jakoś nieudolnie chwyciłem korek (z kluczykiem) i zbliżyłem do miejsca naturalnego występowania korków paliwa.
Aż tu w pewnym momencie usłyszałem że coś brzdękło i zostałem z samym korkiem (tym razem bez kluczyka) w ręce.
Nie zastanawiając się dłużej wygłosiłem głośno hasło na uruchomienie windy (seksmisja) - k**** m**
Co się okazało:
Kluczyk z brelokiem znalazł się w zbiorniku paliwa.
Próbowałem wyciągnąć specjalnym drucikiem ale przy tym stanie paliwa widoczność spadła znacznie i nie dawało to skutku zamierzonego.
Całe szczęście do domu miałem około 1 km z czego 400 m z górki.
Spacerek z Królową (ok. 600 m) w niedzielne popołudnie to właśnie tego mi brakowało. W domu szybka akcja; spuszczenie paliwa i za pierwszym razem kluczyki wróciły do Pana.
Później półtoragodzinne wietrzenie breloczka po dróżkach Beskidu.
Zdecydowałem że najwyższy czas na dorobienie kluczyka i zrobienie z zapadkami w stacyjce.
Zdrowych zapadek życzę!

rambo
21.11.2011, 13:09
Ja pchałem ostatnio 5.8km bo zapomniałem że już na rezerwę wcześniej przełączyłem pare dni temu :at: