PDA

View Full Version : Czarnogóra 2007


rafalkefir
19.11.2010, 20:54
Krótki opis i troche fotek z wyjazdu urlopowego do Czarnogóry. Jak zwykle połowy już niepamiętam więc rozpisywał się nie będe ale za to bedzie dużo fotek, poza tym nic ekscytującego sie nie wydażyło więc nuda i flaki z olejem hehehe. Wyjazd wymyślilismy z kolegą z Żywca i w sumie do końca nie był pewny z powodu urlopu, ale udało się, umawiamy sie u mnie w pracy w Bielsku i startujemy od razu na Wideń i dalej głównymi drogami jaknajkrutsza drogą na chorwacje w okolice Plitwic.1661516616 Pogoda wymarzona na wyjad urlopowy więc niespecjalnie sie śpieszymy i nie mamy planu gdzie bedziemy nocowac. Pierwsza noc spedzona niewiadomo gdzie ale w milutkim pensjonacie już na chorwacji. Rano pakowanko i ruszamy na plitwice, 16617
16618 Zatrzymujemy sie praktycznie na każdej stacji benzynowej żeby wypić coś zimnego, jest bardzo gorąco. Na jednej stacji wpada gościu na mini motorku, słyszymy ryk silnika ale nic nie widzimy dopiero po odjechaniu auta od dystrybutora widzimy ten oto widok
166191662016621
Kolo wyciaga z plecaka butelke po wodzie mineralnej tankuje do niej paliwo, zakłada na plecy a paliwo z plecaka kapie mu na wydech i z ssykiem wyparowywuje hehehe. Prosze zwrócic uwage na zębatke zdawczą 5 zębów niezły wypas pewnie na zamówienie robiona hahahaha. Dolatujemy na parking do plitwic, przebieranka w wygodne ciuchy i idziemy do kasy, mi oczywiście za specjalnie się nie chce łazic i znowu ogladac te same wodospady i podziwiać ryby tępo wpatrujące się w moje oblicze. Ale trudno zostałem kierownikiem wycieczki więc musze iść.
166221662316624166251662616627166281662916630
oczywiście zaliczamy tylko jeden poziom bo jest troche za ciepło na takie łazenie i decyzja zapada krótka jedziemy dalej, przecież to ma być wyjazd do Monte Negro. Od plitwic kierujemy sie lekko w dól ale w strone wybrzeża tak aby cała Chorwacje przejechać wzdłuż linii brzegowej. W okolicach jeszcze plitwic można spotkac zniszczenia ostatniej wojny, co prawda nie jest to juz to samo co było zaraz po wojnie ale jest na co popatrzeć.

rafalkefir
19.11.2010, 21:17
16631
16632
16633
16634
16635
16636
Dzisiaj zostało nam juz naprawde niewiele kilometrów do zrobienia, dojezdżamy do małego miasteczka skąd widać już morze wiec szukamy noclegu, nie zajmuje nam to wiele czasu, cena jak na okres wakacyjny bardzo przystepna a i sam domek który mamy cały do naszej dyspozycji bardzo ładny i komfortowy aż chciałoby się zostać kilka dni. 16638
Plan jest taki....rano wstajemy i idziemy popływać. Ale nie było gdzie wiec szybki pakunek i wyjazd na południe i wypatrujemy plazy zeby popływac. Nie wiem jak te 4 fotki usunąć więc będą tu dodatkowo z Plitwic taki misz masz.
16643
16644
16645
16646

rafalkefir
19.11.2010, 21:38
czesto sie zatrzymujemy w ładnych miejscach i nawet już nie ściagając ubrania włazimy do wody zeby troche ostygnąć. I tak generalnie jedziemy cały dzień w stronę Dubrownika zatrzymując się często i gęsto na kąpiel1664716648
1664916650
1665116652
dzisiaj ze znalezieniem noclegu już w głębi Chorwacji nie jest tak łatwo odwiedzamy kilka miejsc ale cena niezbyt, taka raczej niemiecka, dopiero późnym wieczorem udaje nam się znaleźć nocleg, własciciel nie miał wydac wiec dał nam butelke samogonu rakiji, ale syf, nie piłem nigdy nic gorszego bleeee.
Rano łeb boli słońce świeci a tu cały dzien w siodle znowu a co gorsza zwiedzanie Dubrownika. A teraz kilka fotek z Chorwacji.1665316654
1665516656
1665716658
Do Dubrownika docieramy koło południa, szukamy dziury miedzy autami na motocykl jest cięzko znaleźć ale w końcu trafiamy pana który sie gdzies wybiera więc wbijamy sie na jego miejsce. Zostawiamy cały majdan i pedzimy do pierwszej kawiarenki na kawke, posiłek i odpoczynek. Dubrownik jak Dubrownik szału nie ma, owszem bardzo ładny ale Kotor na mnie zrobił wieksze wrażenie.

rafalkefir
19.11.2010, 22:11
1665916660
1666116662
1666316664
1666516666
166671666816673
Czas mija a nam śpieszno do czarnogóry nikt z nas tam jeszcze nie był więc Dubrownik moze kiedyś jeszcze zwiedzimy dokładniej, jedziemy dalej. Kierunek jezioro Szkoderskie. Jedziemy do Budwy i do Perast a potem szukamy kempingu gdzie moglibysmy spędzic kilka dni. Znajdujemy miłe miejsce zaszywamy się tam i robimy sobie codziennie wycieczki. Jesteśmy niedaleko Kotoru, szkoder zostawiamy na potem.1667416675
Jest bardzo goraco namiot Wojtka tego nie wytrzymuje i pęka pałak od ciepła
16676 Kamping bardzo mały ale czysty i fajny, po drugiej stronie drogi woda więc nic wiecej nam nie trzeba jest młodziezowo hahahaha. Rano plaza i leżenie do góry kołami, po południu wycieczka a wieczorem do baru na plaży i alkoholizowanie sie. Nie wiem jak to jest ale fotki wstawiaja sie gdzie chca a potem nie chcą się usuwać jak zauwaze bład.

rafalkefir
21.11.2010, 10:45
I tak pewnego dnia pojechaliśmyh sobie zobaczyc Kotor po drodze zauważyliśmy wielką i głeboka jaskinie nad samą wodą tak jakby tam wypływała podziemna rzeka nikt się nie odważył wejść głęboko więc spędziliśmy w niej kilka minut i pojechaliśmy odwiedzić Kotor. Bardzo ładna droga wzdłuż lini brzegowej, piękne widoczki i ładne miasteczka po drodze, na środku zatoko znajdują się dwie malutkie wysepki na których znajdują się klasztory.
1673316734
1673516736
W Kotorze na szczycie jest forteca, więc zwiedzanie Kotoru zostawiamy na potem i szukamy wejścia, wejścia nie ma po prostu idzie się na chybił trafił labiryntem schodów między domami byle do góry.
1673616737
1673816739
Droga na szczyt jest długa i męcząca idziemy idziemy idziemy idziemy...............
i dalej idziemy i szczytu nie widać za to kotor pod nami robi się coraz mniejszy mniejszy i mniejszy
1674016741
16743
16745
16747
16749

Południowiec
21.11.2010, 11:24
Plitwice mają moc. Byłem tam kiedyś kiedyś. Robi wrażenie. Czarnogóra to mi się wydaje też jako taki niedoceniany kraik. Dawaj dalej.

PS. Nie brać bimbru od Chorwatów. ODHACZONE :Thumbs_Up:

rafalkefir
21.11.2010, 11:27
No i idziemy wyżej i wyżej i wyżej...................końca nie widać.
1675016751
1675216753
1675416755
1675616757
1675816759
w końcu z mozołem i wyczerpani docieramy na szczyt.......warto.
Widok z samego szczutu fortecy wart jest trudu wyjścia.
1676016761
Tyle nam to czasu zajęło że po zrobieniu kilku fotek z szczytu nagle robi sie ciemno i w dół po ciemku już niestety schodzimy.
16762
Na dole robimy jeszcze kilka fotek oświetlonej juz fortecy i po ciemku wracamy na kamping nachlać sie piwska hahahahaha.
1676316764
16765 W następnym dniu też się nie obijamy rano plaża browar pływanie a po południu wycieczka hehe tylko nie pamiętam gdzie ale fotki robimy bo jest ładnie.
16767167681676916770

rafalkefir
21.11.2010, 22:14
W każdym bądź razie była to kiedyś twierdza może zamek.
1679316794
1679516796
1679716798
1679916800
1680116802
1680316804
1680516806
Następny dzień to wyjazd pod Albańską granice, może będzie tam ładnie i wjedziemy do Albani, niestety cora większy syf i smród nas zawraca i pomału kierujemy się w stronę domu, oczywiści bez pośpiechu bo mamy jeszcze prawie tydzień, kierujemy się do Virpazar żeby tam zanocować i popływać, może nawet dwa dni.
1680716808
1680916810
16811
No i jedziemy dalej i dalej i dalej i dalej a widoki coraz piękniejsze,
1681216813

rafalkefir
21.11.2010, 22:53
Spotykając po drodze różne zwierzątka
1681416815
I tak jechaliśmy i jechaliśmy i jechaliśmy i jechaliśmy
1681616817
1681816819
A ta jazda to wogóle nas nie męczyła tylko cieszyła, taka piękna droga żadko kiedy się nawinie na koła haahaha.
1682016821
1682216823
1682416825
i tak sobie jadąc i jadąc zrobiło się ciemno, na szczęście byliśmy kilkanaście kilometrów od Virpazar więc nie jest źle. mamy wątpliwości czy wieczorem uda się nam znaleźć nocleg ale na wlocie do miasta napotykamy naganiaczy, kobieta idzie na ustępstwa i spuszcza z ceny więc zostajemy dwa dni, mamy ładny domek i ładną pogode i ładne motory hahahaha,
16826
Cały dzień zamierzamy spędzić nad wodą ale okazuje się że w tym miejscu co chwile pojawiają się w wodzie żmije, jest ich tak dużo że postanawiamy zobaczyć gdzie mają to gniazdo zła hahahaha, oczywiście gniazdo było pod naszymi nogami więc postanawiamy dać im spokuj i przenieśc się w inne miejsce to samo pełno żmij, wygrały jedziemy na wycieczke olać wode.
1682716828
W przewodniku znalazłem informacje o klasztorze wykutym w skale więc nie zastanawiamy się zbyt długo jedziemy tam, Wojtek po wczorajszych serpentynach bez barierek stwierdza że ma dość wiszenia nad przepaściami i zostaje my jedziemy.
1683916840
16841
Wojtek miał racje z moimi lękami mam problem z autem jadącym z naprzeciwka, pobocza nie ma barierki nie ma, popatrzeć się w dół nie dam rady a jade środkiem drogi bo mam lęki, hehehe, więc auta wymijam po angielsku od lewej przy ścianie hehe.
1684216843
16844
Najważniejsze że daliśmy rade, dla takich miętkich jak ja którzy mają lęk przestrzeni do droga przez męke hehe, ale trza walczyć ze swoimi słabościami.
Następny dzień to już powrót bez przystanków obijania się tylko jazda jazda jazda, na chybił trafił wyznaczyliśmy sobie drogę i jak sie potem okazało lepiej nie mogło byc jedziemy wzdłóż rzeki Tary, podobno jest to najładniejsza droga w Czarnogórze ale to jak zwykle kwestia gustu, ja byłem wniebowzięty,

rafalkefir
21.11.2010, 23:14
oczywiście upał ddaje się w znaki, jest 40 stopni palą się lasy i czasami nie widzimy drogi,
1684516846
1684716848
1684916850
16851
Zatrzymujemy się gdzieś na odpoczynek i w przewodniku wyczytuje że w czarnogórze jest jedna z najstarszych kolejek wąskotorowych, Osmańska ósemka, jest to kolejka która jeździ po górach bardzo kręta trasa cały czas po górke i bardzo dużo tuneli, czyli coś dla nas, jedziemy tam.
1685216853
Czekamy na stacji na naszą kolejkę o ile dobrze pamietam to chyba o równych godzinach kolejka rusza. Warto było nadłożyć drogi, kolejka jedzie pomalutku pod góre zakręt za zakrętem i tunel za tunelem, od czasu do czasu stajemy na specjalnych tarasach widokowych i malutkich urokliwych stacyjkach, polecam wybierającym się w te strony.
1685616857
1685816859
1686016861
po wyjechaniu na szczyt kolejka wraca tą samą trasą ale w dół już jest lepsza zabawa hahahaha, nieźle czasami sie rozpędza,

rafalkefir
22.11.2010, 07:11
Dzisiejszy plan to dojazd do Belgradu bo pomału czas zaczyna nas ścigać a urlop wprost proporcjonalnie do zasobów naszych portfeli się kończy. Jedziemy przełomem rzeki tary, z jednej strony stroma ściana a z drugiej przepaść i gdzieś daleko w dole rzeka. cały czas jadąc szukamy miejsc gdzie by można zejśc i popływać ale jest to awykonalne bez liny i uprzęży hahahaha.
Chyba jedna z ładniejszych dróg jakimi jechałem w swoim życiu, mało na niej zabezpieczeń i łatwo polecieć pareset metrów w dół, za to dużo nieoświetlonych tuneli i zakrętów.
1687316874
1687516876
16878
1687916880
1688116882
1688316884
1688516886
1688716888
1688916890
1689116892
I tak sobie jadąc tą piekną drogą dojechaliśmy do ciekawego mostu, nawyższe przęsło chyba mial 90 metrów do tafli wody

rafalkefir
23.11.2010, 07:25
No i dojechaliśmy. Belgrad powala swoim ogromem, ale nocleg znaleźć to już wyższa szkoła kombinacji. Szukamy długo i znaleźć nie możemy, w końcu znajdujemy w jakimś internacie jest okres wakacyjny więc pokoje są wolne. spimy w samym centrum, wieczorem idziemy na piwo, jest ponad 40 stopni, piwo nie pomaga zasnąć,
16920
spimy na balkonie ale to też nie pomaga, powietrze wogóle się nie rusza uczucie jakbyś siedział w saunie nikt z nas prawie nie śpi, rano wszyscy zmęczeni i nikt nie ma ochoty się ruszać z miejsca, no ale niestety trzeba, bo wymyśliliśmy sobie nowy plan hahahaha lecimy jeszcze do doliny pięknej Pani na Wegrzech nachlać sie taniego wina hahahaha, taniego i dobrego a może nawet zdrowotnego. Po wyjechaniu z miejsca noclegu natrafiamy na fortyfikacje gdzie znajduje sie muzeum prawdopodobnie poświecone II wojnie swiatowej, dla \mnie rarytas pomimo zmęczenia idziemy pozwiedzac, polecam wszystkim sympatykom takich klimatów
1692116922
16924
Siadamy na krótki odpoczynek i zastanawiamy się jak my dzisiaj dojedziemy do celu, jazda zaczyna być bardzo męcząca jedziemy od stacji benzynowej do stacji na każdej sie zatrzymujemy i pijemy. jest ponad 40 stopni
16926
Jazda to męka, zazdrośnie spoglądamy na auta z klimatyzacją hehehe.
Do doliny pieknej Pani dojeżdżamy uśmiechnięci z zamiarem jaknajszybszego skonsumowania wina, znaqjdujemy bardzo tani kamping bierzemy dwie przyczepy kampingowe i jedziemy na ochlaj i wyżerke, najpierw jeszcze zaliczyliśmy piekne gorące żródła, potem spacer po mieście i wieczorem spacer po winiarniach. Ostatni raz piłem wino w zawodówce na przystanku autobusowym, potem chyba na nim jeszcze spałem więc mam złe doświadczenia. Ale po krótkiej degustacji wątpliwości mijają to nie to samo wino hehehehe to z beczki smakuje lepiej, więcej nie pamiętam jakoś wrócilismy do Bielska. Pare fotek z doliny pięknej Pani i koniec tych wypocin.
16928
16930
16932
16934
Nie wiek jak to jest że zdjęcia się ładują hgdzie chcą i nie da się ich usunąć hehehe mam nadziej ze to nikomu nie przeszkadza taki misz masz

KONIEC

wieczny
23.11.2010, 20:23
Dzięki :). Niby Czarnogóra jest już dziś oklepana, ale Twoje fotografie pokazują parę nowych miejsc, których wcześniej nie widziałem w żadnej z relacji.

Upały rzędu czterdziestu paru stopni są mi znane z Rumunii. A w kurtce jechałem bo nie pomyślałem o kupieniu zbroi... Masakra, ale takie rzeczy się potem pamięta :).