PDA

View Full Version : Mongolia 2011


sebol
28.10.2010, 09:55
Czy jest ktoś chętny na wyjazd do Mongolii w 2011 roku .Wyjazd ostatni tydzień lipca lub początek sierpnia ( podobno najlepsza pogoda bo mało pada deszcz i kwitnie step więc piękne widoki ) . Czas ok miesiąc +/- 1 tydzień więcej nie wydolę wolnego . Trasa ustalana wspólnie . Pierwszy zarys to jazda przez Ukrainę , Rosję do Mongolii . W Mongolii U1 Bator , Gobi , Harhorin no i wspólnie możemy jeszcze coś dodać . Jeśli będzie jeszcze trochę czasu ( zależy ile czasu potrwa dojazd do granicy Mongolii ) można pokręcić się koło Bajkału . Myślę , że wyjdzie ok 15 tys km. Myślę , że optymalna liczba motocykli to 2- do 4 szt.
Wiem , że do sierpnia 2011 sporo czasu ale powoli można ustalać plan i załatwiać od przyszłego roku potrzebne dokumenty.

Ogłoszenie dam też na www.advrider.pl więc jeśli ktoś tam to przeczyta to już wiadomo , że dała to ta sama osoba.

Franz
28.10.2010, 10:09
Mało się znam ale ;
15 tys km/30 dni = 500 km na dzień
15 tys km/40 dni = 375 km na dzień
Po tygodniu takiego zapierdalania można już myśleć o sznurku nna szyję.
Gdzie rezerwa na ew. awarie , łatanie gum czy po prostu odpczynek, przepierkę brudnych gaci itp.

Na taką trasę nie bierze się przypadkowych kumpli z netu.
Po tygodniu każdy może jechać już własą drogą ...

Mając 1 miesiąc czasu zrobiłbym trasę mniej ambitną ,ale być może nie mniej fajną
Gruzja, lub Jordania

sebol
28.10.2010, 10:47
Na taką trasę nie bierze się przypadkowych kumpli z netu.
Po tygodniu każdy może jechać już własą drogą ...

gdybym miał z kim jechać nie pisał bym na forum . To prawda co napisałeś . Jak na razie zwiedziłem kilka krajów azji i am. południowej właśnie z ludźmi z internetu i było ok .

Mało się znam ale ;
15 tys km/30 dni = 500 km na dzień
15 tys km/40 dni = 375 km na dzień
Po tygodniu takiego zapierdalania można już myśleć o sznurku nna szyję.
Gdzie rezerwa na ew. awarie , łatanie gum czy po prostu odpczynek, przepierkę brudnych gaci itp.


dodałem trochę czasu do wyprawy którą opisał ten gość http://radekprzysiecki.pl/news.html
a tu mapka http://radekprzysiecki.pl/trasa.html

Co prawda wynika z jego opisu , że trasa była trochę inna ale dał radę . Pisałem do niego i powiedział , że gdyby miał jeszcze raz jechać to nie tak wariacko ale myślę , że trasa jest do zrobienia w 4-5 tyg .
Jak na razie wszystkie moje wyprawy były intensywne. Odpoczywałem na nich głównie psychicznie bo wszystko miałem w d... lecz nie koniecznie fizycznie. Fizyczny odpoczynek miałem w domu oglądając przy browarku z nogami na ławie zdjęcia i wspominając miłe ( a nawet i te nie miłe ) chwile

7Greg
28.10.2010, 10:52
Masz rację. Realizuj marzenia i jedź. Nie przejmuj się pesymizmem starszych panów :D :).

Ja w zeszłym roku byłem na wypadzie 15 tys i zrobiłem go w 3 tygodnie. W dodatku na miejscu siedziałem 5 dni. I nieistotne, że coś tam ominąłem. Tak właśnie chciałem i basta :)

sebol
28.10.2010, 10:56
dzięki :)
na taką wyprawę sam jednak nie pojadę .

sambor1965
28.10.2010, 11:09
Hm. Są różne szkoły podróżowania. Jak się zapieprza od rana do nocy to faktycznie mniej ważne z kim się jedzie. Jeśli jednak podróż to coś więcej niż czerpanie radości z kolejnych kilometrów odbitych na liczniku to wybór towarzystwa staje się ważniejszy.
Wydaje mi się, że w podróżowaniu dużo ważniejsze jest to po co się w ogóle tam gdzieś do jakiejś Mongolii czy Kirgistanu jedzie.
Widziałem już motocyklistów, którzy przejechali przez Azję Centralną i nie przespali się w jurcie. Widziałem takich, którzy będąc w Kirgizji nie wiedzieli nawet jak się nazywają góry w których przebywają. Ludzie mają różne motywacje wyruszając w trasę.
Napisz Sebol jakie masz Ty, a wtedy łatwiej będzie o właściwy dobór. A to daje większe szanse na to, że nawet jeśli wyruszysz z nieznajomymi to wrócisz z przyjaciółmi.

PARYS
28.10.2010, 11:12
Zawsze można pociągiem pojechać z motorem gdzieś tam, na miejscu pojeździć 2 tygodnie i powrót podobnie.
Generalnie plan jest dobry - trochę jak Syberian Express w wykonaniu Majo.

Lepi
28.10.2010, 11:13
Widzisz, ja przejechałem 18 tysiaków, właśnie do Mongolii, w niespełna 6 tygodni. Nie żałuję ale drugi raz na kołach w tak krótkim czasie bym nie pojechał. Możesz więc jechać jak chcesz lub posłuchać rad tych co byli i albo wydłużył czas albo skrócił trasę. Cokolwiek zrobisz będziesz zadowolony. A to chyba najważniejsze.

Pastor
28.10.2010, 11:56
Jak na razie zwiedziłem kilka krajów azji i am. południowej właśnie z ludźmi z internetu i było ok .


Ale dalej nie masz ekipy, z którą mógłbyś pojechać?
Nie żebym sie czepiał, ale cała idea takich działów jak ten, czyli skrzykiwanie przypadkowych ludzi na wspólny wyjazd, to troche jak zapraszanie murzyna pod prysznic.
Życze Tobie i innym zeby murzyn okazał się hetero :D

Zdrowia
:hello:

sebol
28.10.2010, 12:37
Widziałem już motocyklistów, którzy przejechali przez Azję Centralną i nie przespali się w jurcie. Widziałem takich, którzy będąc w Kirgizji nie wiedzieli nawet jak się nazywają góry w których przebywają. Ludzie mają różne motywacje wyruszając w trasę.

Nie jestem za takim extreme. Nie liczą się tylko dla mnie nakręcone kilometry . Dotychczas będąc na wyjazdach sypiałem w tanich hostelach lub u ludności lokalnej . Jadłem to co lokalni jedzą nie odwiedzałem MCDonald-ów ( w granicach tego co było dla mnie do przyjęcia :) ) Oczywiście, że chcę się przespać w jurcie , popatrzeć jak ludzie żyją, zobaczyć historyczne miejsca np. w Ułan Bator . Wg mnie do Mongolii jedzie się po przestrzeń i przyrodę . Z wyjątkiem stolicy ( tak myślę ) nie jest jeszcze ten kraj tak "zarażony" zachodnią cywilizacją .
Mam też świadomość , że jeśli wybieram się motocyklem to dupa będzie bolała choćby z ilości dni spędzonych na kanapie . Zadałem też ten temat by poczytać Wasze rady . Można i załadować motocykle w pociąg choć podobno z tym jest problem .

Ale dalej nie masz ekipy, z którą mógłbyś pojechać?
Jedno słowo a jaka różnica . Chodzi o słowo pojechać
Dotychczas wyjazdy były transportem lotniczym i tu z ekipą nie ma problemu . Kolegów od motocykli ogranicza czas zatem poszukuje kogoś przez tą formę kontaktu .
Nie żebym sie czepiał, ale cała idea takich działów jak ten, czyli skrzykiwanie przypadkowych ludzi na wspólny wyjazd, to troche jak zapraszanie murzyna pod prysznic.
Ja rozumiem , że właśnie do tego jest ten dział.
Nie żałuję ale drugi raz na kołach w tak krótkim.....
Pierwsza część jest najlepsza... :) Lepi może kiedyś będzie okazja się spotkać bo mieszkam w sumie nie tak daleko ( Międzychód ) . Chętnie porozmawiam i możemy gdzieś po okolicy polatać.

LukaSS
28.10.2010, 12:43
Tak się wtrącę....
Na poczatku tego roku podjąłem decyzje o zwiedzeniu Słowenii, a przy okazji przejazdu przez jedną z najtrudniejszych i najpiękniejszych tras w Alpach (w Triglawskim Parku), pokąpania się w ciepłym włoskim morzu, objechaniu Austrii itp.
Jako, że 99% dobrych znajomych śmiga szosówkami, miałem problem ze znalezieniem kompana, a tym bardziej, że nie jechałem do "świętego" miejsca jakim jest Nordkapp, Dubrownik, Saint Tropez, Transfogaraska itp.
Napisałem do kolegi ze studiów z którym się nie widziałem kilka lat i... miałem kumpla z którym pojechałem.

A więc - nigdy wiecej mało znanej osoby, z którą się znamy tyle co nic. Tydzień urlopu zamienił się w tydzień wysłuchiwania skarg, wstydzenia się za niego, na każdym postoju marudzenia, że drogo, długo, daleko, boli, goraco, zimno, potwornie zmęczony.... no kurw_!
Przed wyjazdem ustaliliśmy kilka zasad, ale kolega notorycznie ich niedotrzymywał.

Jedz sam - po prostu :)

JarekAT
28.10.2010, 12:48
czyli byłeś z nim dwa razy na wyjeździe
pierwszy i ostatni, jeden z naszych kolegów forumowych tez ma taką zasadę jezdzenia z kimś ;)

sebol
28.10.2010, 13:11
zatem może zadam pytanie nie koniecznie na temat planowanego wyjazdu....

czy jest ktoś na forum kto korzystał z takich ogłoszeń , pojechał z osobą której nie znał a wyjazd pomimo to był udany ??

Franz
28.10.2010, 13:23
Może być ale nie musi.
Najlepiej zrobić przedpremierę na krótszej trasie

Przy dłuższym wyjeżdzie tak jak planujesz, długich przelotach , zmęczeniu - drażnią nawet puszczone bąki * :D , przy jedzeniu czy inne pierdoły, które w normalnych warunkach nie zwracałbyś uwagi .
Z reguły idzie o jakąś pierdołę. Dlatego nie jestem zwolennikiem napierdykania kaemów na siłe i przypadkowej załogi.

* bąki to przenośnia
Może być krzywy uśmiech :lol8:

Z drużyną , z którą jeżdżę co roku docieramy się 10 lat. Bywało różnie. Czasem nie odzywaliśmy się po powrocie ze dwa tygodnie ale... z roku na rok jest coraz lepiej, bo kazdy z nas nabiera doświadczeń i teraz wie że w trasie bywa różnie.
Mnie samemu się zdaje, że dziś jestem lepszym kompanem dla innych i inni dla mnie niż przed kilku laty....

sambor1965
28.10.2010, 13:25
Oczywiscie że tak.
Właśnie z takiej wróciłem. Inna rzecz, że na pewno nie wszyscy uczestnicy tej wycieczki tak myślą. To że się kogoś zna nie jest gwarancją na sukces. Z Puszkiem znamy się i kumplujemy już parę lat, a okazało się że nie bardzo potrafimy razem jeździć. I choć zapewne się już nigdy nigdzie razem nie wybierzemy to zostaniemy - mam nadzieję - kumplami.
W 2009 roku gościłem dwóch Szkotów na BMW. Jechali dookoła świata. Byli przyjaciółmi od 20 lat. Razem pracowali w policji. Właśnie spełniali swoje marzenie o którym gadali przez cały ten czas. 50 kilometrów przed Władywostokiem czy Magadanem pokłócili się tak że jeden z nich zawrócił. Nie odzywają się do siebie.
Zdarza się jednak inaczej. Jeśli masz w życiu szczęście możesz podczas pierwszego wspólnego wyjazdu spotkać osobę, której w duszy gra tak samo jak Tobie. Mnie to się już w życiu udało.
Reguła jest jedna: nie ma reguły...

Powodzenia!

Południowiec
28.10.2010, 13:59
Jak nie masz z kim jechać polecam wybrać się na Rajd Katyński. Może to nie jest megaextremeadventuresurvivalchallange ale można spotkać wiele osób z którymi od razu widać czy można pojechać dalej czy nie. Można spotkać ludzi co byli tu i ówdzie. Albo wybierających się. Polecam.

Jadąc z nieznaną osobą też można się przecież zaprzyjaźnić albo podrzeć. Tak jak pisał Sambor. Reguła jest tylko jedna..

Szerokości

7Greg
28.10.2010, 14:27
Krótki wyjazd wcześniejszy to doskonały pomysł. Nikt nie ukryje swoich przyzwyczajeń dłużej niż 1 dzień. Kupa, kawa, zakupy, prędkość, żarcie po jednym dniu wiesz prawie wszystko. No a wieczorem jak się wódki napijecie to już będziesz wiedział wszystko i zdecydujesz co dalej.

Kolega Wieczny zawsze uważał, że bez wódki da się żyć. Po ostatnim wyjeździe który przebiegał wg maksymy "bez napinki" stwierdził, że najfajniejsi to ci co piją :D :)

Pirania
28.10.2010, 14:30
sebol,
w tym roku na 8 dni wyciągnąłem dwóch obcych Czarnuchów na Krym, zasady podróżowania były szczegółowo omawiane przed wyjazdem - analiza kto co preferuje, gdzie śpimy, jaki plan, ile km/ doba, o której wstajemy, jakie prędkości przelotowe itd. po prostu jasne przejrzyste zasady. Mimo że było kilka zmian na miejscu to "kręgosłup" zasad był.
Unikneliśmy tym sposobem ewentualnych nieporozumień. I wyszło super - kumplujemy sie! :)

Potem jeszcze wspólny weekend na UA a jutro lecę do jednego pod Wrocław na flaszkę.

Jak pisze Sambor zasada jest jedna.. ale można próbować ograniczać ryzyko.

Powodzenia,

sebol
28.10.2010, 14:42
w tym roku na 8 dni wyciągnąłem dwóch obcych Czarnuchów na Krym, zasady podróżowania były szczegółowo omawiane przed wyjazdem - analiza kto co preferuje, gdzie śpimy, jaki plan, ile km/ doba, o której wstajemy, jakie prędkości przelotowe itd. po prostu jasne przejrzyste zasady. Mimo że było kilka zmian na miejscu to "kręgosłup" zasad był.

racja w 100% dlatego dałem ogłoszenie teraz a nie tydzień przed wyjazdem . Plan ma być wspólnie ułożony i zaakceptowany włącznie z tym co powyżej napisałeś . Czasu jest tyle , że zimą i wiosna można kombinować a może nawet i się spotkać np. na otwarciu sezonu .

Pirania
28.10.2010, 15:18
No i nie wspomniałem że warto jakoś weekendowo przeciorać nowego towarzysza podróży przez preferowanie klimaty i.. albo zaiskrzy albo nie!

Niemniej jednak dobrze się jeździ ze sprawdzona ekipa zwłaszcza na nieco dłuższe wypady.. analogiocznie jak w przypadku morskich rejsów.

barman
28.10.2010, 20:49
Jestem tu przykladem,ze jednak mozna z nowo poznanymi ludzmi zrobic taka traske:). Jeden kolega z forum, drugi z mojego miasta ale dopiero co poznany i bylo jak najbardziej ok. Plan co prawda zakladal powrot pociagiem, ale sie nie udalo i wracajac trzeba bylo robic po 1000 dziennie:) W sumie, jesli od razu bym wiedzial, ze pociag nie wypali pewnie bym nie jechal, a tak trza bylo jakos wrocic...

tomekc
28.10.2010, 21:01
Jestem tu przykladem,ze jednak mozna z nowo poznanymi ludzmi zrobic taka traske:). Jeden kolega z forum, drugi z mojego miasta ale dopiero co poznany i bylo jak najbardziej ok. Plan co prawda zakladal powrot pociagiem, ale sie nie udalo i wracajac trzeba bylo robic po 1000 dziennie:) W sumie, jesli od razu bym wiedzial, ze pociag nie wypali pewnie bym nie jechal, a tak trza bylo jakos wrocic...

Pojechales motorkiem w z profilu? Tez posiadam taka bestie, mapisz pokrotce jak sobie motor poradzil, ile trasy stricte off-owej bylo jak z kapciami (bo to w bezdetkowkach przy braku cywilizacji troche lipa). Na nastepnysezon licze jednak przejechac cos wiecej po czarnym, moze sie jakas dluzsza trasa uda

PiotrW
28.10.2010, 22:14
Trafiłem na ten wątek najpierw na adv ale widzę, że tutaj zainteresowanie tematem jest dużo większe. Ja na Mongolię 2011 piszę się w 100% bo planuję to od dawna w opcji solo lub w ekipie. Myślę, że co parametrów wyprawy możemy się dogadać, a brak wcześniejszej znajomości uczestników mi nie przeszkadza. Doświadczenia z podróżowania z ludźmi bez wcześniejszej znajomości mam generalnie pozytywne:Thumbs_Up:. Mam jeszcze kumpla na ten wypad, który robi wszystko aby pojechać, ale sprawa rozstrzygnie się w jego przypadku na przełomie roku.

bliźniak
28.10.2010, 23:17
A ja mam takie pytanie: Jakie papiery są potrzebne na taki wyjazd?

Lupus
28.10.2010, 23:46
Żółte, przede wszystkim

sebol
29.10.2010, 09:32
A ja mam takie pytanie: Jakie papiery są potrzebne na taki wyjazd?

paszport :)

Wiza do :
Mongolia 60 euro
Rosja 137 zł.
Ukraina bez wizy

to tak na szybko zebrane. W przyszłym roku może się zmienić

Boski-Kolasek
29.10.2010, 10:16
Witam.
Kolega Seba wiesz co ja to w sumie planowalem taka podroz na 2011 i w okolicach lipca, sierpnia razem z moja ladniejsza polowa. Powrot mialby byc koleja( tez miesiacplus minus)wiecej czasu chcielibysmy spedzic w Mongoli i okolicach Bajkalu wiec moze ewentualnie.... podobnie pojmuje Mongolie przestrzen i przeszlosc i jak najwiecej spokoju dookola!!!!! No i ponoc kazdy odkrywa swj wschod inaczej.
Doswiadczen z podrozy motocyklowych z nowymi ludzmi z nie ma zbyt wiele. Ognie to poczatkujacy moturzysta ze mnie hehe. Chociaz zdarzylo mi sie podrozowac raz i ostatni raz z kims nowo poznanym ale przeciez ludziom trzeba dawac szanse oczywiscie wiem, ze lepiej jest ich wczesniej poprobowac bo po chuj sie razem meczyc skoro nie musimy a wszystko to dobra wola,tolerancja i kompromisy.... a wszystko na miare naszych mozliwosci. Tak tez ewentualnie mozna by bylo podyskutowac..... no i koniecznie sie napic.
Pzdr

joker
31.10.2010, 18:47
witam,co do wyjazdów z obcymi ludzmi,byłem na 5 wyjazdach wtym na trzech z osobami z forum i te wyjazdy były bardziej udane od tych drugich.raz moi kompani w chorwcjii (których znałem)nachlali sie i cały szczegółowy plan legl w gruzach i odłączyłem sie od nich w trzeci dzień.zawsze jest ryzyko ale wyjazd do mongolii to też RYZYKO i każdy dalszy wyjazd to ryzyko bez wzgledu na towarzystwo.ja byłem z Piranią na krymie i był dwa dni temu u mnie na flaszce a nie znałem go wcześniej,i był z nami Herni którego poznałem na majowym wyjeżdzie do albanii i myślimy o wspólnym wypadzie na 2011.powiem tylko że 500 km dziennie przez 4 tygodnie to sporo.ja jadąc na krym zrobiłem łącznie 4900 km w 9 dni więc śrenio ok 550 km dziennie i wiem co to znaczy jadąc po ukrainie,ale mam nadzieje że Ci sie uda i trzymam kciuki

sebol
01.11.2010, 11:09
po przeczytaniu kliku postów i korespondencji na priv skłaniam się do wysyłki motocykli do Irkucka by tam rozpocząć wyprawę a całą drogę powrotną na kołach zrobić . Chyba , że koszty wysyłki będą za duże to będę myślał dalej .

Trafiłem na taką wyprawę chłopaków 2 śladami
http://dzicz.pl/mong08.php?lang=pl&idp=wyprawa&page=1

polecam jajcarsko zrobiony filmik . Trochę spory ( 268 MB ) ale warto obaczyć

tizar
01.11.2010, 20:16
Witam jadąc do Mongolii przez Rosję robisz tranzyt czyli podróż zajmie ci w obie strony
15 dni na Mongolię zostaje ci 15 jeżeli nie będzie po drodze niespodzianek (deszcz,awaria,choroba,kac)
a 15 dni po Mongolii to też tranzyt.off.Wiec ta wysyłka to niezły pomysł.
A co do podróży z nowo poznanymi ludźmi to jak trafisz.Ja barmana nie znałem a było ok.

Olek
02.11.2010, 00:59
Jak szacujesz to cenowo?

tizar
02.11.2010, 20:25
Mnie kosztowało
wizy+ubezpieczenia 1200, paliwo 5000, noclegi 1000, telefon 1500 ,jedzenie 1200
przygotowanie motoru 2000 + 1000 mandaty łap. itd. razem 12 900

sebol
02.11.2010, 20:40
osz w mordę .... tyle nie liczyłem :(

ktm
02.11.2010, 20:56
5000zł na paliwo? To ile kilometrów przejechałeś ?

JarekAT
03.11.2010, 13:40
licząc spalanie w granicach 8 litrów wychodzi blisko 15.000 km
przy cenie paliwa 4,2PLN za litr

Robert Movistar
03.11.2010, 16:12
licząc spalanie w granicach 8 litrów wychodzi blisko 15.000 km
przy cenie paliwa 4,2PLN za litr

Taka cena to chyba na zachodzie Europy a nie na wschód od niej

Robert Movistar
03.11.2010, 16:16
osz w mordę .... tyle nie liczyłem :(

Sebol, można i wydać 2 x tyle, a można i za połowę tego. Kwestia "jak" się jedzie

tizar
03.11.2010, 21:13
Wyszło 17 tyś z groszem trampek mój palił między 8-10 l. w Rosji cena paliwa waha się
w granicach 20-24 rubli ale w Mongolii cena paliwa 92 jest droższa niż w Polsce
wyszło koło 5000 tyś.

Lepi
04.11.2010, 08:12
Wyszło 17 tyś z groszem trampek mój palił między 8-10 l. w Rosji cena paliwa waha się
w granicach 20-24 rubli ale w Mongolii cena paliwa 92 jest droższa niż w Polsce
wyszło koło 5000 tyś.

Trampek palił 8-10 litrów? Niesamowite :)
W Rosji wydałem 10000 rubli na każdą stronę, w Mongolii prawie milion tukrików. Ale można było wydać połowę tego omijając hotele w Ułanbator.
Czyli też wyszło koło 5000 pln. Przejechałem około 18 tys kilometrów.
Do tego należy doliczyć (w moim przypadku) dwa komplety opon, jeden napęd i dwa razy olej/filtry.

Driverd2
04.11.2010, 10:16
No to co poniektórzy o Mongolii mogą pomarzyć, ja bym musiał chyba kilka lat odkładać żeby się wybrać na taką wyprawę, ale może kiedyś...

Lupus
04.11.2010, 17:56
Nie przejmuj się, zawsze można inaczej. 22 tkm, 58 dni, 0 hoteli, 0 mandatów, prędkość podróżna 70, 80, często 30. Średnie spalanie 5,5l, średnia cena wachy 1E. Kraj docelowy Mali. Zabrałem 2000 euro, przywiozłem z powrotem 300. Powodzenia :)

czosnek
04.11.2010, 18:14
Do Tadżykistanu i nazad 12 500km w ok 30 dni, koszt ok 3000zł bez jakiegoś strasznego oszczędzania po drodze. (nie licząc wiz i przygotowania moto)

Lepi
04.11.2010, 18:27
No wschód wychodzi podobnie, powiedziałbym 0,25 pln/km :)

barman
04.11.2010, 22:14
Trampek palił 8-10 litrów? Niesamowite :)
W Rosji wydałem 10000 rubli na każdą stronę, w Mongolii prawie milion tukrików. Ale można było wydać połowę tego omijając hotele w Ułanbator.
Czyli też wyszło koło 5000 pln. Przejechałem około 18 tys kilometrów.
Do tego należy doliczyć (w moim przypadku) dwa komplety opon, jeden napęd i dwa razy olej/filtry.


Palil,palil. Musial nadazyc za duzymi stromami:)czasem nawet byl szybszy..

Lepi
04.11.2010, 22:36
No to nieźle. Przynajmniej miałeś radochę :)

sebol
05.11.2010, 15:59
oto odpowiedź ze spedycji :

" przesylam kalkulacj na przewoz koleja kontenera zaladowanego motocyklami do Rosji
cena nie obejmuje kosztow odprawy celnej czasowej cennik na dzis to PLN 150 /za zgloszenie
012700/10/0318 do 30/11/10
20ft dv MPS wynajety
towar motocykle
relacja: FCA Warszawa Praga - CPT Batareynaya
cena: USD 3510,-/20ft ladowny < 22 to gross incl tara
w cenie
wynajecie proznego kontenera
wystawienie na plac na terminalu w Warszawie pod zaladunek
obsluga terminalowa
czynsz za wynajem
przeladunek na wagon szerokotorowy w Brzesciu
deklaracja tranzytowa
sledzenie przesylki
ochrona na terytorium Rosji
zakladany czas tranzytu 28 dni maks - kontener bedzie nadawany w systemie ruchu rozproszonego tzn ze bedzie korzystal z roznych pociagow towarowych na terenie Rosji "


W kontener wchodzi 6 motocykli zatem pełen kontener mniejszy koszt na głowę

Koszt przelotu na dzień dzisiejszy z Berlina lub z Warszawy do Irkucka ( bilet na koniec lipca 2011 ) ok 1400 zł.

Ceny paliw znalazłem na tej stronie

http://gasoline-germany.com/international.phtml?changeto=EN

może ktoś potwierdzi kto był w tym roku czy się zgadzają ceny paliwa .

Od naszej granicy z Ukrainą do granicy Ukraina-Rosja ok 1000 km.

Spalanie liczę 7l/100km ( myślę , że przez UA i Rosję to trochę na wyrost )

Na Ukrainie literek 0,71 euro czyli ok 2,9 zł. to przy 1000 km wyszło by trochę ponad 200 zł.
Po Mongolii powiedzmy w ciemno ok 3000 km. przy cenie za 1 l 0,76 euro wyjdzie ok 600zł.

Nie wiem ile jest od granicy UA do Irkucka. Paliwo w Rosji podają na stronie 0,59 euro

Próbowałem wytyczyć na google trasę przez Rosję ale nie bardzo to wychodzi podaje nie mogę wytyczyć trasy ( nawet odcinka np. z Penza - Samara ) . Czy ktoś wie gdzie na necie znaleźć dokładną mapę Rosji z możliwością wytyczenia trasy .

Jak na razie nie ma co chyba dalej planować . Próba będzie jak trzeba będzie na początku roku kupić bilet do Irkucka . Wtedy decyzje będą musiały być konkretne .

Pretor jeszcze raz dzięki za podanie namiarów na spedycję.

Pisałem też do innych spedycji ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi .

bukowski
05.11.2010, 17:56
Od naszej granicy z Ukrainą do granicy Ukraina-Rosja ok 1000 km.

Spalanie liczę 7l/100km ( myślę , że przez UA i Rosję to trochę na wyrost )



na takim dystansie musisz doliczyc opony, olej, filtr, noclegi, jakieś awarie.
ja wstępnie na coś takiego się piszę. W przyszłym roku będę miał ok. miesiąca do wygospodarowania a marzy mi się duża podróż na Wschód.

sebol
05.11.2010, 18:12
opony ok bo nie każdy na klockach jedzie natomiast olej, filtr i kilka innych rzeczy to i tak trzeba wymieniać nawet jak u nas przelecisz 6-7 tys km to pewne koszty eksploatacyjne i tak musisz ponieść

sebol
05.11.2010, 18:16
dodam ,że nawet jeśli ludzie się zgadają i nie będą chcieli jechać mafią 6 moto to można 2 ekipy po 3 szt zrobić

Lepi
05.11.2010, 18:20
Weź tylko pod uwagę, 6-7 tysięcy to w Polsce robisz być może przez cały sezon na takim wyjeździe kilka razy tyle w miesiąc. Mongolię da się przejechać na szosowych oponach i ile będzie sucho. Ja oczywiście nie polecam jednak. Ja zostawiłem szosówki na granicy a w terenie dosłownie zniszczyłem kostkę :) Na niektórych gliniastych kawałkach po deszczu była niezła jazda. No ale wtedy to trzeba wracać tym samym przejściem.

Chętnie wybrałbym się jeszcze raz do Mongolii i mógłbym nawet pokazać fajne traski. Gdyby transport w obie strony był w kontenerze, pisałbym się na 100%. Ale chętnych na taka imprezę niestety nie mogę znaleźć.

Jak masz jakieś pytania to wal śmiało.

sebol
05.11.2010, 20:51
Jak masz jakieś pytania to wal śmiało.

Pytania z pewnością będę miał ja jak i ( myślę , że ktoś się chętny znajdzie ) inni ewentualni towarzysze podróży . Chętnych na Twój wyjazd z pewnością znajdziesz prędzej czy później bo ktoś kto ma mało czasu albo nie chce dupy plaszczyć na siodle w drodze lądem tak na prawdę nie ma wyboru . Ja traktuję jazdę powrotną jako element tej przygody a , że dupsko będzie bolało jestem świadomy .

podos
05.11.2010, 23:27
W kontener wchodzi 6 motocykli zatem pełen kontener mniejszy koszt na głowę



wchodzi siedem jak się sprężysz...

http://picasaweb.google.com/podosek73/Himalaya2007#slideshow/

a jeden nawet z cyckami...

PS: kraty na 4 afryki są do dyspozycji (ok. Bielsko Bialej)

fundriver
06.11.2010, 09:14
Chętnie wybrałbym się jeszcze raz do Mongolii i mógłbym nawet pokazać fajne traski. Gdyby transport w obie strony był w kontenerze, pisałbym się na 100%. Ale chętnych na taka imprezę niestety nie mogę znaleźć.


Na taki wariant to ja bym sie chetnie pisal.

Lepi
06.11.2010, 10:19
No do tego trzeba minimum 6 osób. Dobrze by było, żebym co najmniej połowę znał/połowa mnie znała. Pożyjemy zobaczymy.

everybike
07.11.2010, 09:47
Ja myślę głównie o Bajkale na przyszły rok ale faktycznie jeśli już się tam zapędze to warto i Mongolię zahaczyć .
Uważam ,że rozsądnie jest wrócić koleją do Moskwy z Irkucka - zaoszczędzi się trochę czasu a licząc koszty benzy to nie wyjdzie dużo drożej
http://transsib.com.pl/ceny_biletow.html

ps. Na zaprzyjaźnionym:) forum BMW jest opisany taki taki comeback

tizar
07.11.2010, 12:36
Ja myślę głównie o Bajkale na przyszły rok ale faktycznie jeśli już się tam zapędze to warto i Mongolię zahaczyć .
Uważam ,że rozsądnie jest wrócić koleją do Moskwy z Irkucka - zaoszczędzi się trochę czasu a licząc koszty benzy to nie wyjdzie dużo drożej

Ja też myślałem tylko o Bajkale Mongolia była przy okazji ale dziś patrząc na to
to Bajkał przy okazji. Nie warto ale obowiązkowo przejechać Mongolię i to wjazd przez Tasantę a Bajkał zahaczyć no i bilety rezerwuj już ze trzy m-cę wcześniej.

majo
08.11.2010, 13:09
z tymi biletami to na miejscu można załatwić bezpośrednio na stacji w Irkucku... dolicz czas na zrobienie skrzynek na motocykl, warto miec pojemnik(karnister) na benzyne ze zbiornika:)

barman
08.11.2010, 17:36
z tymi biletami to na miejscu można załatwić bezpośrednio na stacji w Irkucku... dolicz czas na zrobienie skrzynek na motocykl, warto miec pojemnik(karnister) na benzyne ze zbiornika:)


Niestety nie jest to takie proste... Też tak myśleliśmy, ale wyszlona to, ze najblizszy termin byl za 3 tygodnie i chyba tylko jeden:vis:
zeby nie bylo ze nie potrafilismy się dogadac to byl z nami miejscowy kolega, który juz w ten sposób jezdzil. Jak juz sie ma bilet to podobno czas na zaladunek jest ok.20 min...

Sławekk
08.11.2010, 22:53
może taki wariant , albo podobny .

Wiem, ze wolicie jezdzic na kolach, ale wlasnie idzie zima i z jazda moze byc troche hardcorowo. Informuje wiec, ze dysponuje busem marki Iveco z drugiej połowy XX wieku. Bus ma 3,5 tony ladownosci i do srodka wchodzi 5 motocykli rozmiarow najsłuszniejszych czyli Afryk. Bus jest wysoki i profesjonalna zabudowa pozwala na przewozenie wszelkich szpejow typu wory, kufry, namioty i co tam jeszcze chcecie.
Bus jest w znosnym stanie technicznym, objechal Kazachstan bez awarii (gumy sie nie licza) i wlasnie sie wybiera do Hiszpanii.
Porusza sie po drogach dostojnie, i choc silnik 2,8 TD moglby teoretycznie zmusic go do szybszych przejazdow, zaobserwowalismy ze predkosc 90 km/h sluzy mu najlepiej.
Do prowadzenia pojazdu wymagane jest prawo jazdy identyczne jak na cinquecento. Bus ma 3 miejsca siedzace. Jest w kolorze obciachowym czyli bialym, ale to sie podobno ma wkrotce zmienic.
Gdyby wiec ktos chcial takiego busa pozyczyc na wycieczke w cieplejsze regiony naszego (albo i nie naszego) kontynentu proszony jest o osobisty kontakt na priv.
Do busa ostatecznie mozna zapiac przyczepke, ktora zbierze jeszcze 2 motocykle sluszne lub 3 krzaki, ale taki zestaw wymaga juz od kierownika wpisu o kat E.

majo
11.11.2010, 18:10
barman w tamtym roku sprawa sie inaczej miała:) ale jak wiesz Rosja to kraj nieprzewidywalny:)

BartekBBI
16.11.2010, 15:26
Jeśli moge się wciąć w wątek to czy jest problem z przekroczeniem granicy Rosyjsko-Mongolskiej w miejscowosci Tashanta?? Czytam w necie ze jedni przeszli a innym sie nie udało...prosze o info. dzieki.
P.S może pod koniec maja 2011 ktos sie wybiera w tamte strony?;)

Lepi
16.11.2010, 15:57
Przejście nieczynne w weekendy. Pomijając próby wyciągnięcia dodatkowej kasy np za badania przeciwko świńskiej grypie żadnych problemów nie było.

BartekBBI
16.11.2010, 16:11
Dzieki za odpowiedz

PiotrW
16.11.2010, 18:45
P.S może pod koniec maja 2011 ktos sie wybiera w tamte strony?

Wybacz ciekawość, ale dlaczego maj? To trochę wcześnie na tamte strony. Czy dzieje się tam wtedy coś szczególnego?

BartekBBI
16.11.2010, 18:54
W moim fachu jest to czas mozliwy na wyjazd koniec maja-srodek lipca;)

Robert B
16.11.2010, 21:37
P.S może pod koniec maja 2011 ktos sie wybiera w tamte strony?;)
Wybieram się i nawet rozważałem taki termin. Ogólnie terminowo to jestem elastyczny. Mam już pewne wyobrażenie o trasie,ale mogę to przedyskutować.Jadę varadero 1000 (2001r.).Planowałem samotny wyjazd,ale sama Mongolia była by bezpieczniejsza w grupie.Nie chcę szarpać Pana Boga za wąsy.:D Zdecydowanie jadę całą trasę na kołach,bez żadnych pociągów i cudowania. To ma być wyprawa motocylkowa.:at:

BartekBBI
16.11.2010, 22:15
W moim przypadku to samo. Planuje na kołach co by poczuc na wlasnym tylku rozmiar Rosji;) daj jakis kontakt na priva to moze sie jakos dogadamy;)

sambor1965
19.11.2010, 11:53
Ładna poglądówka dla tych co się wybierają.

Warto

<object width="640" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/peasCWgykGw?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/peasCWgykGw?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="385"></embed></object>

Mirmil
19.11.2010, 14:19
Fajny filmik to kiedys chyba Maciek mial na youtubie,wlasnie z motomongolii.Ale nie moge znalesc.
Bo,to,co powyzej to jakas sciema nadzianych kolesi,co sie wybieraja nowkami z salonu,ciuszki tez prosto z katalogu,przewracaja sie na byle blotku,a na filmie wiecej zblizen motorkow z logo bmw i sponsorow,niz wodoczkow z trasy.

Dobrze,to kiedys napisales,ze "napaly" to stoja na motocyklu,jak tylko skonczy sie asfalt,a dopiero po duzej ilosci nawinietych km po terenie to sie siedzi,jak tylko to jest mozliwe,a stoi tylko wtedy jak to jest konieczne.

A tak w temacie,to mongolia raj dla motocyklistow,jedynie co tam brakuje,to wysokich gor,nie zwazajcie ,ze wysokosc jest 1500-2000,bo zazwyczaj jest plasko jak stol.
Warto jechac,ale lepiej sie dobrze przygotowac,bo spawarki w jurcie nie uswiadczysz.

fundriver
27.11.2010, 12:39
Widoczki piekne, pampa nie taka pampowata jakby to wynikalo z wielu opisow... No, zalezy tez od trasy, zakladam, ze wlosi jechali ta najglowniejsza.

Mocno rozbawil mnie tekst 'The last three days have been a nightmare' :)

mckrzysiek
28.11.2010, 14:50
trampek mój palił między 8-10 l
dżizas, chyba to trampek po przeszczepie silnika od puszki:D

tizar
28.11.2010, 20:01
Tyle palił może to przez pompę paliwa a może bo rzadko schodził poniżej 6500 obr.

ktomasz1973
05.12.2010, 19:35
witaj,

ja sie pisze..przynajmniej taki mam plan.
Szczegoly na priva.

Tomasz:at:


Czy jest ktoś chętny na wyjazd do Mongolii w 2011 roku .Wyjazd ostatni tydzień lipca lub początek sierpnia ( podobno najlepsza pogoda bo mało pada deszcz i kwitnie step więc piękne widoki ) . Czas ok miesiąc +/- 1 tydzień więcej nie wydolę wolnego . Trasa ustalana wspólnie . Pierwszy zarys to jazda przez Ukrainę , Rosję do Mongolii . W Mongolii U1 Bator , Gobi , Harhorin no i wspólnie możemy jeszcze coś dodać . Jeśli będzie jeszcze trochę czasu ( zależy ile czasu potrwa dojazd do granicy Mongolii ) można pokręcić się koło Bajkału . Myślę , że wyjdzie ok 15 tys km. Myślę , że optymalna liczba motocykli to 2- do 4 szt.
Wiem , że do sierpnia 2011 sporo czasu ale powoli można ustalać plan i załatwiać od przyszłego roku potrzebne dokumenty.

Ogłoszenie dam też na www.advrider.pl (http://www.advrider.pl) więc jeśli ktoś tam to przeczyta to już wiadomo , że dała to ta sama osoba.

Lepi
08.12.2010, 20:42
Ponieważ, jak już pisałem, moim zdaniem jazda na kołach w obie strony jest bez sensu, wciąż kombinuję co zrobić, żeby było ok. Dodam, że jazda z dużą ilością klamotów coraz mniej mnie kręci.
Przychodzi mi do głowy takie rozwiązanie. Zwąchać musi się kilka osób na motocyklach i jeden samochód w miarę terenowy. Powiedzmy, że w pierwszej ekipie jadą 4 osoby autem z 3 lub czterema motocyklami na lawecie. Jeżdżą sobie po Mongolii ile chcą po czym wracają do domku samolotem. W międzyczasie przylatuje druga ekipa i jeździ tymi samymi sprzętami i wraca z nimi do domu. Auto może sobie pojeździć też, drogi są przyzwoite. Ale może też zostać na granicy, to jest do załatwienia. Przy takim układzie każdej ekipie potrzeba 4 lub w w ostateczności 3 tygodnie urlopu. Kto chce mieć przygodę "życia" może w jedną stronę jechać na moto. Gwarantuję mu, że w jedną stronę mu wystarczy :)
Ma to jakiś sens, czy to tylko wypity alkohol?

rambo
08.12.2010, 20:51
Jak już ustalicie kiedy jedzieta, do dajta znać to powgrywam wam moja nową mapke magnoli do gremlinów :D :dizzy:

Robert B
09.12.2010, 07:31
Ponieważ, jak już pisałem, moim zdaniem jazda na kołach w obie strony jest bez sensu, wciąż kombinuję co zrobić, żeby było ok. Dodam, że jazda z dużą ilością klamotów coraz mniej mnie kręci.
Przychodzi mi do głowy takie rozwiązanie. Zwąchać musi się kilka osób na motocyklach i jeden samochód w miarę terenowy. Powiedzmy, że w pierwszej ekipie jadą 4 osoby autem z 3 lub czterema motocyklami na lawecie. Jeżdżą sobie po Mongolii ile chcą po czym wracają do domku samolotem. W międzyczasie przylatuje druga ekipa i jeździ tymi samymi sprzętami i wraca z nimi do domu. Auto może sobie pojeździć też, drogi są przyzwoite. Ale może też zostać na granicy, to jest do załatwienia. Przy takim układzie każdej ekipie potrzeba 4 lub w w ostateczności 3 tygodnie urlopu. Kto chce mieć przygodę "życia" może w jedną stronę jechać na moto. Gwarantuję mu, że w jedną stronę mu wystarczy :)
Ma to jakiś sens, czy to tylko wypity alkohol?
Logistycznie pomysł fajny,ale chyba ciężko go będzie zrealizować. Zmieniają się też wtedy założenia wyjazdu,bo skoro z tyłu jedzie samochód z wałówką,to warto pomyśleć o suprer lekkich motocyklach i wtedy jest prawdziwe endurzenie,zamiast wyprawowej statecznej jazdy-bo do domu daleko. Oba warianty mają swój urok.

Lepi
09.12.2010, 08:36
No tak, wtedy warto pomyśleć o endurzeniu a nie nudnym przejeździe.
Owszem, ciężko by to wszystko dograć, bo i ludzi i sprzętu trzeba w miarę tym samym terminie. Chociaż było by gdzie zostawić sprzęt w Mongolii.
Patrząc optymistycznie, to mam dwa motocykle a po głowie chodzi mi autko terenowe :)

Robert B
09.12.2010, 11:32
Owszem, ciężko by to wszystko dograć, bo i ludzi i sprzętu trzeba w miarę tym samym terminie. :)
Ludzie mają urlopy,wrednych(hehehyhe)szefów i zobowiązania wobec rodziny. Być elastycznym przychodzi czasem niektórym trudniej niż wyjęcie z portfela dodatkowych kilku tys.

kajman
09.12.2010, 13:27
Może byłbym zainteresowany takim wyjazdem
Można to też inaczej zorganizować - trochę więcej kombinowania ale nie trzeba się telepać w samochodzie - tzn pasażerowie nie muszą
Najlepiej jak by się znalazła powiedzmy 6 osobowa ekipa
Bo jeżeli z jazdą w samochodzie to max 4 osoby - jako pasażerowie

wojtek II
09.12.2010, 14:02
Lepi, dobrze kombinujesz
tylko obawiam się że cięzko bedzie zorganizować to
Bede podglądał temat, może bym sie skusił tylko u mnie 3 tygodnie urlopu to max,

mało casu kruca bomba.

kajman
09.12.2010, 14:35
3 tygodnie wystarcza
2 tygodnie na miejscu, 1 tydzień powrót

Mirmil
09.12.2010, 17:13
Przychodzi mi do głowy takie rozwiązanie. Zwąchać musi się kilka osób na motocyklach i jeden samochód w miarę terenowy. Powiedzmy, że w pierwszej ekipie jadą 4 osoby autem z 3 lub czterema motocyklami na lawecie. Jeżdżą sobie po Mongolii ile chcą po czym wracają do domku samolotem. W międzyczasie przylatuje druga ekipa i jeździ tymi samymi sprzętami i wraca z nimi do domu. Auto może sobie pojeździć też, drogi są przyzwoite. Ale może też zostać na granicy, to jest do załatwienia. Przy takim układzie każdej ekipie potrzeba 4 lub w w ostateczności 3 tygodnie urlopu. Kto chce mieć przygodę "życia" może w jedną stronę jechać na moto. Gwarantuję mu, że w jedną stronę mu wystarczy :)
Ma to jakiś sens, czy to tylko wypity alkohol?

Tez mi sie wydaje,ze dobry pomysl,troche logistyki trzeba by bylo w to wlozyc.
Kajman-jak to jest,jak sie wiezie tam,albo przywozi nie swoje motocykle?Ruscy,Kazachwie robia duzo problemow?Notarialne poswiadczenie na uzyczenie motocykla,przetlumaczone przez przysieglego?Ilosc ludzi dalej musi byc taka,co ilosc sprzetu?Czy da sie ciagnac ze zmneinikiem 4 motocykle?
No i chyba odwieczny problem w takiej typu wyprawie-znalesc odpowiednia osobe,z ktora bedzie jechala na twoim moto.

Lepi
09.12.2010, 18:00
Ludziska się odzywają także na priv. Myślę, że sprawa jest do załatwienia. Moto to nie kobieta, choć oczywiście trochę zaufania trzeba mieć na starcie.

A w przypadku, gdyby kierowca auta miał czas na podróż w obie strony to wystarczyła by jedna ekipa. Chyba najlepszy układ na miejscu to dwie osoby w aucie i 3 dzikusy na motocyklach. Wtedy wystarczyła by jedna ekipa (na dziś byłyby już 4 osoby!) a w trakcie jazdy można się zmieniać między autem a motocyklami.

kajman
09.12.2010, 21:39
Witam
Przez Rosje sprawa wygląda tak – adin cieławiek adna maszina – czyli przekładając na nasz – na jedna osobę może być wypisany wriemienny wwoz - czyli nie można jechać np. dwoma pojazdami
Max na przyczepę mogę wziąć 6 motocyklów
Do samochodu max – 4 pasażerów
Czas dojazdu – hmmm tydzień (7 dni)

A teraz jak mogą wyglądać warianty wyjazdu

Pierwsze pytanie – czy istnieje taka możliwość że dobieracie się po dwóch do jednego moto ??
Potem tak – czterech pasażerów i cztery motorki jadą ze mną – czas dojazdu tydzień
Na miejscu po Mongolii dwa tygodnie
Ekipa – motocykliści po dwóch tygodniach siadają do samolotu w Ułan bator a w tym czasie przylatuje 4 innych – i nastepuje zamiana
Powrót – ekipa która doleciała samolotem wraca po dwóch tygodniach ze mna – tydzień
Czyli każdy ma trzy tygodniowy wyjazd – z tego 2 tygodnie w Mongolii

Ja jestem z obydwiema ekipami – można część bagaży (powiedzmy torba na głowe) czy powiedzmy jakiś karnister w samochodzie przewozić, dętki, mam jakies klucze, kompresor itd – można popytać ludzi którzy ze mną byli jak to wygląda

Inna możliwość – trochę bardziej skomplikowana i kosztowniejsza, ale wtedy może jechać na raz 6 motorków i nie ma pożyczania sobie motorów

Lepi
09.12.2010, 21:56
A pamiętasz, czy ten kwit na moto jest imienny? Czyli cz może wjechać X a wyjechać Y?

kajman
09.12.2010, 22:46
Imienny
nr paszportu

ale czemu pytasz??

Bo przeciez jak wracasz to ktoś inny wjeżdża motorem - wystarczy mieć potwierdzone notarialne i przetlumaczone - dowiernost - czyli upowaznienie

Chyba że kombinujesz np z dolotem do Irkucka ??

jestem ewentualnie otwarty na inne rozwiązania

Jest np takie - podjeżdża 6 chłopa na granice - osobówka - przekraczamy granicew - np na łotwie do rosji - i możecie racac do domów - a potem spotykamy się w irkucku - jest gdzie przyczepe może zostawić - bo i tak chyba by tam trzeba było ostawiać przyczepe. Chyba kltoś tu na forum jest z irkucka - trzeba by było pogadac na temat zostawienia przyczepy

Robert B
10.12.2010, 07:32
Wriemiennyj wwoz zawiera wszystkie dane pojazdu (nawet dokładną pojemność silnika) i wszystkie dane wwożącego z numerem paszportu włącznie. Można go wypisać na innego właściciela niż my sami,ale trzeba kwit od notariusza. Pytanie jednak czy nie będzie skuchy przy powrocie i czy system nie cofnie wwożącego z odprawy paszportowej na lotnisku,jako że wwoził pojazd a wyjeżdza bez niego. Wriemiennyj wwoz jest wpisywany do systemu komputerowego i kwit,który dostajemy jest tylko dodatkowym potwierdzaeniem.

kajman
10.12.2010, 09:25
Nie cofną
Bo ... można przeloty zrobić z ułan bator - a to mongolia czyli wremienny jest już skasowany

sebol
10.12.2010, 13:59
umówiłem się na wizytę w konsulacie generalnym Rosji w Poznaniu . Wypytam jak te sprawy aktualnie wyglądają

sambor1965
10.12.2010, 14:16
Mozesz popytac, ale nic nie wiedza. I nawet jak Ci powiedza ze wiedza nie bedzie mialo to zadnego znaczenia na granicy.
Tez sie wybieram do Mongolii. Tym razem jednak samolotem. Pod koniec maja na okolo 10-12 dni. Motocykle WR-250. Mogę wziąć ze sobą 1 osobę spośród znajomków. Koszt ok 2 tys USD z przelotem.

kajman
10.12.2010, 14:28
umówiłem się na wizytę w konsulacie generalnym Rosji w Poznaniu . Wypytam jak te sprawy aktualnie wyglądają

Nic nie wiedzą - przerabiałem to w konsulacie w Krakowie

majo
10.12.2010, 19:55
fajne te Wasze pomysły. Sambor bede mial do Ciebie prośbę o przywiezienie w miarę dokaladnej mapy papierowej Mongolii(jezeli taka w ogole jest dostępna) też sie wybieram w 2012. Na Mongolie przeznaczam 3 tygodnie. w obie strony oczywiście na kołach (a co się będę szczypał - odpocznę po powrocie):) Chociaż Wi9ększośc z Was neguje ten sposób uważam go za wspaniałą możliwośc cowieczornego upajania się z lokalesami:)

barman
10.12.2010, 22:28
Na Mongolie przeznaczam 3 tygodnie. w obie strony oczywiście na kołach (a co się będę szczypał - odpocznę po powrocie):) Chociaż Wi9ększośc z Was neguje ten sposób uważam go za wspaniałą możliwośc cowieczornego upajania się z lokalesami:)


Popieram:Thumbs_Up:, tranzyt przez Rosje też może byc ciekawy. Bedac w Mongolii mijaliśmy małzenstwo ze Szwajcarii na Iżach z mongolskimi blachami, nie wiem czy kupione czy pożyczone ale może to tez jakiś pomysł?

Lepi
11.12.2010, 10:31
fajne te Wasze pomysły. Sambor bede mial do Ciebie prośbę o przywiezienie w miarę dokaladnej mapy papierowej Mongolii(jezeli taka w ogole jest dostępna) też sie wybieram w 2012. Na Mongolie przeznaczam 3 tygodnie. w obie strony oczywiście na kołach (a co się będę szczypał - odpocznę po powrocie):) Chociaż Wi9ększośc z Was neguje ten sposób uważam go za wspaniałą możliwośc cowieczornego upajania się z lokalesami:)

Wszystko ma swoje zalety. Niestety większość z nas jest ograniczona czasem. Gdyby czas nie grał roli to tylko na kołach!

Popieram:Thumbs_Up:, tranzyt przez Rosje też może byc ciekawy. Bedac w Mongolii mijaliśmy małzenstwo ze Szwajcarii na Iżach z mongolskimi blachami, nie wiem czy kupione czy pożyczone ale może to tez jakiś pomysł?

Tranzyt przez Rosję może być ciekawy ale z porównaniem do samej Mongolii to straszna nuda jest. Jeśli jest możliwość to IMHO warto zaoszczędzony czas przeznaczyć na Mongolię.

Co do Iża i tym podobnych. Pytałem, jak jeździło się na Entfieldach po trasach o których większość z nas marzy. Odpowiedź: porażka, przecież to nie jeździ.

kajman
11.12.2010, 12:03
co do map
Wydaje mi się - biorąc doświadczenie z innymi krajami z azji - że wydania europejskie prędzej znajdziesz niż na miejscu

cytat:
Mapy
Jeżeli państwo podróżujecie samotnie to konieczne są mapy Mongolii. W Mongolii mapy sprzedawane są jedynie w Ułan-Bator w księgarniach lub w ulicznych straganach. Najlepsze stragany z książkami znajdują się na ul. Khudaldaany (zapytać o Urt Cagaanem).
Najbardziej szczegółowa mapa Mongolii w skali 1:3 000 000 wydana w 1985 r. bez nazwy można nabyć tam na miejscu.
Inne mapy dostępne:
Narodowy Atłas MRL w języku mongolskim. Wydany w 1990 roku przez Akademii Nauk Mongolii i Rosji,
Mapa turystyczna Mongolii. Autor A. Sainbuyan, Skala: 1:3 000 000, rozmiar 84x108 cm, wydana w 11990r przez Zakład kartografii Państwowego Urzędu Geodezji i Kartografii w Ułan-Bator.
Mapa fizyczna Mongolii. Skala: 1:3 000 000, wydana w 1995 roku przez Zakład kartografii Państwowego Urzędu Geodezji i Kartografii w Ułan-Bator.
Road Network of the MPR. Skala: 1:300000, wydana w 1986r.
Giude map to Harhorum. Autor: C. Ojunczimeg, Skala:1:1000000, wydana w 1997r przez Zakład kartografii PUGK.
Tourist map of Ulaanbaatar. 1997r.
Mapa Ułan-Bator w języku rosyjski, Autor G.Suren, wydana w 1987r.
Mapa turystyczna Ułan-Bator” w mongolskim, rosyjskim, wydana w 1979 r, autor Sandzaadżamc, skala; 1;12000000,
Atlas Turystyczny MRL w języku rosyjskim, wydany przez „Dżuulczin w 1972 roku. Autor Cegmid. Sz.

jakieś sa - ale daty wydań :dizzy:

kajman
11.12.2010, 12:07
GIZI - "road map" - 1:2 000 000

sebol
11.12.2010, 13:50
GIZI - "road map" - 1:2 000 000

dokładnie zakupiłem taką http://www.mapa.waw.pl/2886-mongolia-ulan-bator-centrum-.html
jest taka jak zwykła drogowa + zaznaczone wysokości itp.

Lepi
11.12.2010, 15:00
Mapami nie ma się co za bardzo podniecać. Tak naprawdę wystarczyłby obrys Mongolii i kilkanaście punktów oznaczających większe "miasta". Drogi i tak wiją się jak chcą, po każdej zimie inaczej. Czasem kilkanaście śladów w jednym z grubsza kierunku i napewno nikt na podstawie najdokładniejszej mapy nie będzie potrafił wskazać optymalnej. Jeździ się raczej na czuja. I to daje właśnie frajdę z obcowania z tą ogromną przestrzenią.

Rychu72
20.12.2010, 12:37
Jechał ktoś z coolegów do Mongołowa z plecaczkiem? Mogą być jakieś odcinki nazbyt trudne? Moja domowa naczelna powiedziała, że też chce jechać, a jak jej nie wezmę to celibat i brak obiadów mam pewny.

Lepi
20.12.2010, 12:43
Zależy, którędy będziesz jechał. Jak z Irkucka i pokręcisz się po południu kraju to możesz jechać spokojnie z plecaczkiem.

Rychu72
20.12.2010, 14:53
Jeszcze dokładnie nie rozkminiłem gdzie co ciekawego, ale oczewiście chciałbym najciekawsze rejony oblooookać.

sebol
17.01.2011, 20:41
odnawiam temat . Jeśli chodzi o mnie to zmieniło się tyle , że mam więcej czasu tj. 5 do 6 tygodni zatem w 2 strony jadę na kołach. Na chwilę obecną jestem zdecydowany ja i Vito. Planowany wyjazd 20 czerwca. By nie jechać tą samą trasą i urozmaicić sobie w jedną stronę planujemy jechać przez Litwę i Łotwę a droga powrotna przez Ukrainę . To wstępny zarys . Jeśli ktoś jest konkretny chętny to proszę pisać na r.sebastian@wp.pl ( z nastawieniem na słowo konkretny bo chcemy podejść do układania planu wyprawy ) . Szukamy ekipy 1 -2 motocykli bo 4 szt to chyba takie optimum .

sebol
01.03.2011, 18:00
jest już 3 może znajdzie się czwarty ?

sebol
29.03.2011, 15:11
jaką możecie polecić mapę Rosji ( chodzi o mapę nie o atlas ) Oglądałem mapę freytag & berndt ale tam jest dokładna część do Moskwy a na drugiej stronie mapa całej Rosji ale bez dróg . Mapa może być podzielona na 2 części tzn. np. na 1 stronie część europejska a na drugiej azjatycka i nie musi być super dokładna ale by te główne drogi były .... a może nie kupować w Polsce tylko w Rosji gdzieś na stacji ?

Czy ma ktoś mapę Marco Polo Rosji ?

NaczelnyFilozof
29.03.2011, 16:33
jaką możecie polecić mapę Rosji ( chodzi o mapę nie o atlas )

Jedynie atlas.
Przecie Rosja to wieeeeeelki kraj.

sebol
30.03.2011, 13:20
Przecie Rosja to wieeeeeelki kraj.

no to może jest jakaś wieeeeelka mapa ( z pominięciem ściennej :) )

majo
31.03.2011, 21:59
kup atlas wytnij 2 strony i powinno wystarczyć:) wystarczy jak wypiszesz sobie większe miejscowości.
Rosja jest dobrze oznaczona:)

Elwood
10.04.2011, 19:26
Ta freytag & berndt w zupełności wystarczy. Im dalej na wschód, tym mniej dróg.
Można kupić mapy interesujących obłasti na miejscu lub w sklepie podróżnika.

sebol
11.04.2011, 17:23
Ta freytag & berndt w zupełności wystarczy. Im dalej na wschód, tym mniej dróg.

i tak zrobię zostawiam sobie tą mapę

sebol
19.04.2011, 10:30
z tego co się orientuję to są ekipy które też do Mongolii się wybierają .

http://portalwiedzy.onet.pl/4869,19467,1641689,1,czasopisma.html

jak by co dajcie znać :)

bajrasz
23.04.2011, 14:08
Nie zostawiajcie tylko za sobą spalonych wsi, zburzonych mostów itp, bo kilka dni później chciałbym zastać przyjaźnie nastawionych tubylców;)

sebol
23.04.2011, 14:34
.... a kiedy się wybieracie i w jakie rejony ( to je oszczędzimy :) ) ??

bajrasz
24.04.2011, 13:01
Oszczędzajcie wszystko co napotkacie, a start mamy kilka dni po was. Myślę, że gdzieś na pewno się razem wódeczki napijemy.

zbyszek_africa
24.04.2011, 19:28
Bajrasz jedziesz do swoich:D
W Kazachstanie nie pytaj o Złotego Mogoła, bo mozesz dostać wpierd:Sarcastic:
Pomniki Złotego Kazacha spotkasz w wielu miejscach, podobno znaleziono jego pomnik wykonany ze złota wraz z koniem w oryginalnych wymiarach:bow: Jak tam byłem to czułem się tak średnio, ale on zjednoczył te wszystkie plemiona mongolskie, kazachskie, kirgiskie, inne..
Łupił zachodnią europę równo...
Dlatego to ich największy bohater:mad:
Brak stołów, krzeseł, mebli, jedli na leżąco to dziwiło naszą cywilizację:D
pozdr.

sebol
16.05.2011, 13:24
Oszczędzajcie wszystko co napotkacie, a start mamy kilka dni po was. Myślę, że gdzieś na pewno się razem wódeczki napijemy.

mamy już dokładny termin. 23 czerwca dojadę do Senj i 24 rano lecimy przez Litwę i Łotwę na Moskwę . Z Moskwy dalej na Tashantę .
Jak się znajdzie jeszcze 1 moto z obsadą zapraszamy.

sebaka
23.05.2011, 12:18
Hej! My jestesmy we Władywostoku i niebawem ruszamy powoli na zachód. Mozna sie gdzies na piwo ustawic na trasie :D

http://noexperienceexpedition.blogspot.com/

sebol
24.05.2011, 09:39
taki pomysł ( nie znalazłem na forum a może źle szukałem ? )
na stronie http://www.panoramio.com/ można popatrzeć co ciekawego znajduje się na lub w okolicy trasy którą wstępnie się przygotowało . Klikając na zdjęcie ( okno z mapą jest trochę małe i trzeba je powiększyć by zobaczyć wszystkie fotki ) otwiera się nowe okno np tak http://www.panoramio.com/photo/14203834 a pod zdjęciem są długość i szerokość geograficzna . Myślę , że przydatne na bezludziu no i można jechać na punkt . Praktycznie zdjęcia z całego świata . Dobre jest też to , że z fotki możemy powiedzieć " interesuje nas to jest fajne " lub " niema sobie sensu zawracać d.... "

PARYS
24.05.2011, 09:54
taki pomysł ( nie znalazłem na forum a może źle szukałem ? )
na stronie http://www.panoramio.com/ można popatrzeć co ciekawego znajduje się na lub w okolicy trasy którą wstępnie się przygotowało . Klikając na zdjęcie ( okno z mapą jest trochę małe i trzeba je powiększyć by zobaczyć wszystkie fotki ) otwiera się nowe okno np tak http://www.panoramio.com/photo/14203834 a pod zdjęciem są długość i szerokość geograficzna . Myślę , że przydatne na bezludziu no i można jechać na punkt . Praktycznie zdjęcia z całego świata . Dobre jest też to , że z fotki możemy powiedzieć " interesuje nas to jest fajne " lub " niema sobie sensu zawracać d.... "

Sebol wszystko fajnie tylko, że te współrzędne pod zdjęciami bardzo często są mooooocno pomylone. Wszystko zależy od tego jak dokładnie takie zdjęcie zostanie ustawione przez usera a z doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop siup. Także należy brać pod uwagę, że pozycje są raczej przybliżone niż dokładne, także jako waypoint bym odradzał.

sebol
24.05.2011, 10:01
a czy ktoś korzystał danych na tej stronie ? Przyznam , że my mamy taki plan by się tym wspomagać więc po powrocie z doświadczenia będę mógł potwierdzić .

PARYS
24.05.2011, 10:13
a czy ktoś korzystał danych na tej stronie ? Przyznam , że my mamy taki plan by się tym wspomagać więc po powrocie z doświadczenia będę mógł potwierdzić .

Wspomaganie i owszem. Ja kiedyś próbowałem ale dokładność jest mierna mierzona czasami w kilometrach więc tylko jako wspomaganie planowania w rodzaju "chciałbym to zobaczyć". Na GE możesz w miarę wydedukować czy zdjęcie jest postawione w odpowiednim miejscu jeżeli akurat masz na tyle dobre zbliżenie, że rozpoznajesz rzeźbę terenu, budynki albo inne charakterystyczne miejsca. Poza tym często dochodzisz do wniosku, że nie wiadomo, czy zdjęcie jest postawione w miejscu obiektu, czy w miejscu robienia zdjęcia.
P.S. Zakładam, że wiesz, że do panoramio masz też dostęp przez Google Earth

Lepi
24.05.2011, 19:38
...
Poza tym często dochodzisz do wniosku, że nie wiadomo, czy zdjęcie jest postawione w miejscu obiektu, czy w miejscu robienia zdjęcia.
...
Namiary są zazwyczaj brane z geotagowania aparatu. Więc przy dobrej lunecie może być spore przekłamanie. A do tego to, co na kadrze, może być jedyny interesującym fragmentem krajobrazu. Jednym słowem ostrożnie z napalaniem się.

sebol
01.06.2011, 21:27
sprawdziłem sporo lokalizacji zdjęć i część się zgadza tatomiast w innym przypadku wychodzą takie rzeczy jak ..

po wprowadzeniu namiaru z tego zdjęcia http://www.panoramio.com/photo/4397916 do maps google wyświetla się punkt A ( którym zazwyczaj była oznaczona szukana lokalizacja ) który jest w innym miejscu niż strzałka która oznacza lokalizację ze zdjęcia. Klikając na strzałkę na dole pojawiają się dane wpisane w maps google natomiast powyżej inne dane . Które zatem są prawidłowe te tłustym drukiem czy te wprowadzone z panoramio ?