PDA

View Full Version : Nieszczelna pompa paliwa


howx
01.08.2010, 18:26
Powitawszy,

problem taki nastał, że podczas tankowania stanąłem w kałuży paliwa. Oględziny pokazały, że paliwo leje się z pompy. Jakąś fotę znalazłem:
http://ktm-boy.smugmug.com/photos/88955042-M.jpg

paliwo wycieka z miejsca gdzie łączą się dwie części zaciskami.

Szperałem szperałem ale nic na ten temat nie znalazłem więc wnioskuję, że często się to nie zdarza. Pytanie czy coś w środku walnęło... czy to zwykła nieszczelność... jak to ew. sprawnie naprawić?

oczywiście z góry ukłony do ziemi samej za wszelką pomoc w temacie.

pozdr
Marcin

R2D2
01.08.2010, 20:37
Prawdopodobnie pękła membrana , pompa jest raczej szrot.
Chyba że to nieszczelność ale i tak bym szukał 2 pompy.Lepiej wydać parę złotych niż stanąć w płomieniach podczas jazdy.

hero
01.08.2010, 20:59
Mistrzu R2D2 , polemizował bym z tobą ale i taka możliwość istnieje. Ja raczej bardziej zdecydowanie stawiam porostu na jej zwyczajne rozszczelnienie w tym miejscu. Spotkało mnie to jakieś 2 lata temu , po prostu zaczęła cieknąć. Wystarczy obficie Poksipolu. Silikony nie pomagają bo sie rozpuszają od etyliny. Działała jeszcze tak z 6 miesięcy zanim wymieniłem na znienawidzoną Mikuni.13554

Dzieju
01.08.2010, 21:18
Hero , jak by nie patrzeć ratunek poxipolowy czy inny podobny jest dobry na dojechanie do domu z drogi.
Howx , rozbierz pompę i sprawdź skąd cieknie, ale taka dolegliwość to raczej wskazówka do szukania innej bo reperacje mogą cię niechcący spalić gdyby mieć mało szczęścia.
No chyba że to drobiazg do usunięcia.

howx
01.08.2010, 22:03
Dzieki Wam szanowni.

Ryzyka mam dość. 10 km od stacji zrobiłem z łańcuchem ociekającym bajurą, nie chcę więcej. Chyba faktycznie zacznę poszukiwać alternatywy... może pompa facet, jeśli naprawić bez ryzyka się nie da.

samul
02.08.2010, 18:42
fa-cet fa-cet :Thumbs_Up:

majo
02.08.2010, 20:30
gdybyś chciał to mam membrane pompy (za dobre piwo oddam)...ale fakt faktem ze troche przy tym roboty...Mikuni daje rade:) jeżeli nie chce ci się bawić to chętnie rozbiorę pompę i zobaczę co w niej pierdyknęło:)

bukowski
02.08.2010, 21:00
Jak to zostalo juz tutaj niejednokrotnie powiedziane, Srikuni daje rade...do czasu.
Jako backup sprawuje sie natomiast bardzo dobrze :D

howx
03.08.2010, 15:48
gdybyś chciał to mam membrane pompy (za dobre piwo oddam)...ale fakt faktem ze troche przy tym roboty...Mikuni daje rade:) jeżeli nie chce ci się bawić to chętnie rozbiorę pompę i zobaczę co w niej pierdyknęło:)

Jechałem na zwalonej pompie 10 km. Nie wiem... było by to możliwe z walniętą membraną ?

Boski-Kolasek
04.08.2010, 00:42
A ktory z drogich przedmowcow uzywa faceta, znaczy sie pompy bo jedna zamowilem jaka ta nastepna i sam nie wiem, czy bedzie super czy tylko ok?

bukowski
04.08.2010, 11:09
A ktory z drogich przedmowcow uzywa faceta, znaczy sie pompy bo jedna zamowilem jaka ta nastepna i sam nie wiem, czy bedzie super czy tylko ok?

Dlugodystansowych opinii nie znalazlem w sieci, natomiast gdzies byl opisany przypadek bezproblemowych 3 tysiecy motogodzin w motolotni.
jedyne zastrzezenie to koniecznosc odlaczania kluczykiem zaplonu po glebie, ale u mnie dopiero 2 tys. km jezdzi. Jak zrobie 10 tysiecy na niej, to wychrzanie zapasowa mikuni i kupie drugiego faceta na backup.

howx
21.08.2010, 10:15
Ciąg dalszy przygód pompy...

Starą rozebrałem w pół. Fotosy dla potomnych podrzucę niebawem. Konstrukcja taka, że o nieszczelność nie trudno, membrana wygląda na całą, choć momentami guma lekko sparciała. Tak czy siak zajmę się nią jeszcze i postaram doprowadzić do stanu używalności i będę woził jako dojazdówkę .

Póki co:
kupiłem faceta stąd: http://adventuresklep.pl/product_info.php?products_id=75
zamontowałem, ale facet jakiś niemęski bo z afry malucha mi zrobił ;).

Odpala bez problemu... ale chodzi jak by w dwóch trybach. 1. pełen wypas, obroty jak trzeba, spadku mocy nie zauważam. 2. obroty +/- o połowę niższe, na gaz reakcja jak w maluchu w miarę stabilnie.
Było tak:
Rozgrzewka wszystko ładnie. Ujechałem z 200m, obroty maks w dół. Podkręciłem obroty. Po paru km coś się zaczęło odblokowywać i niestabilnie bardzo ale zaczęła afra wyrywać do przodu. Wyłączyłem silnik na chwil parę, po odpaleniu ponownym wszystko było rewelacyjnie. Zrobiłem ze 4 km i znów to samo ale stabilnie... po kolejnych paru km zaczęła mi gasnąć ale odpalała od razu. Aż w końcu stanęła bez życia i musiałem z 5 min poczekać co by pewnie paliwo spłynęło i znów odpaliła w trybie malucha.

Wiem, że niektórzy jeżdżą na tej pompie i sobie chwalą. Więc pewnie coś zrąbałem. Nowicjusz ze mnie, w komarze sprzed lat nie było takich rzeczy jak pompa paliwa :). Nie wiem czy to ma znaczenie ale za pompą mam nadmiar przewodu paliwa ułożony w pętlę żeby można było podmiankę na oryginał gdzieś na trasie szybko zrobić. Nie wiem czy jakoś odpowietrzyć miałem czy cuś.

Help...

Misza
21.08.2010, 10:30
Nie wiem czy to to, ale FACET standardowo jest zalewany olejem konserwującym czeluści. Przed podłączeniem jej w układ paliwowy powinno się przepompować przez nią nieco paliwka na zewnątrz, żeby wyczyścić z pozostałości oleju. Być może jakieś resztki dostały się do Twoich komór pływakowych i zatykają dysze...


YO

howx
21.08.2010, 23:38
Hm... coś mi się zdaje, że szkolny błąd się wdarł ;). Bieguny powaliłem. A przynajmniej to wydaje się być sensowną przyczyną. Podłączyłem jak mi się wydawało, jak odwrotnie to myślałem, że wogóle nie zafunguje. Zafungowało więc zmyłka. Nie wiem czy tu biegunowość ma jakieś znaczenie. Ale zawsze można to uczcić śmiechem :D.

Dodatkowo potencjalne przyczyny takie:
- uszczelniałem na gwincie taśmą teflonową, po tym zerkałem do środka i żadnych szczątków nie było. Po wczorajszej jeździe było już ich pełno. Z jednej strony jest tam jakiś szprytny zaworek i tam też szczątki były. Obciąłem tą taśmę równo z gwintem ale i tak cholerstwo wylazło w przestrzeń.

- wspomniany wężyk, którego nie chciałem obcinać i musiał być zawinięty w małą pętlę. Z różnych stron słuchy mnie dochodzą, że układy paliwowe nie lubią takich kombinacji czego sam uzasadnienia nie znalazlem.

W każdym razie te trzy rzeczy zalatwiłem i Afra wróciła do starych nawyków, czyli... wyrywa rąsie.

W każdym razie, dzięki za pomoc !

pozdr
howx

krzeszu
11.05.2011, 21:00
Dzisiaj jadąc z pracy zorientowałem się, że z pompy cieknie mi paliwo... Nie przejąłem się zbytnio, bo drugą (identyczną) miałem w domku :) Podłączyłem moją zapasówkę (nigdy wcześniej jej nie sprawdzałem), kręcę, kręcę i dupa... Rozkręciłem obie pompy i sprawdziłem styki - obie śmigają aż miło. Po ponownym podłączeniu mojej "popsutej-cieknącej" pompy, moto po paru obrotach znów zagadało, ale pompa jak ciekła, tak cieknie nadal. Jeszcze raz wstawiłem "zapasówkę" i... dupa zbita. A teraz pytanie za 100 pkt - "zapasówka" wygląda znacznie lepiej - styki i wszystko w środku prawie nówka - co w niej może nie banglać? A może dałoby się jakąś hybrydę zrobić? Podjąłby się kto? Szkoda kasy na nówkę...

Ps - w cieknącej pompie w siakiś dziwny sposób gumka uszczelniająca i metalowa obręcz (po zdjęciu tego dekla co to zagiętymi blaszkami jest przytroczony) latają luzem - w "zamienniku" wszystko elegancko uszczelnione i spasowane.