PDA

View Full Version : Czarnobyl 2009 - Ukraina


rafalkefir
10.01.2010, 19:39
9675
Uczestnicy wyjazdu Redek Przysiecki GS 1200
Rafał Matusiak Afrika



Wyjazd wymyślił kolega Radek, plan był następujący jedziemy po pracy bo dopiero co wróciłem z urlopu trzy dni w pracy i znowu wyjazd, ale udało się dostałem dw dni urlopu czyli startujemy w środe po pracy. Umawiamy się w Krakowie na stacji benzynowej, żeby nie tracić czasu jade "autostradą" po drodze mijam jak się potem okazało mojego kolege Mariusza któtrego znowu spotykam na stacji hahahaha. Szybkie tankowanie coś do picia jakieś żelki na droge żeby w pysku nie zaschło i jazda na Zamość. Jedziemy spokojnie bo w Zamościu mamy nocleg u kolegi Radka, w pacanowie kolega na mnie trąbi więc odruchowo dodaje gazu bo pewnie za wolno jade............ niestety zatrzymujemy sie i dowiaduje że zapomniał paszportu, dżizus k...a, ja p....le, no nie ma co debatować, ja jade dalej a Radek wraca do Krakowa gdzie po drodze ma się spotkać z żoną ktora ma mu wyjechać naprzeciw. Spoko, postanawiam jechać pierwszy raz w życiu zgodnie z przepisami albo jeszcze wolniej, w zabudowanym 50 poza 70 lub 80, moto spala lekko ponad 4y litry jak potem się okazało. Po drodze gdzieś mnie zamuliło od tej wolnej jazdy i pomyrdałem droge tak że na końcu okazało się że zrobiliśmy prawie tyle samo kilometrów. Ja wpadam do Zamościa po północy i poszukuje lokalu w którym można coś zjeść, ledwo coś zamówiłem a tu w środku pojawia sie Radek z kolegą Sebastianem. Udajemy się do Sebastiana i do 3ej pijemy piwo i zapijamy wódką, opowieśći różnej treści trwają i trwać by mogły ale mamy ambitny plan wcześnie rano wstać. No i wstaliśmy hehehe, ztym że musieliśmy śniadanie wydłużyć bo w głowach troche szumiało jeszcze.
9676

Do granicy dojeżdżamy dość szybko, jak to na ukrainie kolejka niemiłosierna więc starym sposobem wciskamy sie bokiem, dość sprawnie załatwiamy papierkową robote i jedziemy dalej. Na początku dość niepewnie żeby nie wpaść w łapy DAJ a potem lecimy już cały czas ponad 100, mamy dzisiaj dotrzeć do Sławatyczy za Kijowem czyli coś około 800km, może damy rade a może nie. Drogi masakra, moto daje rade ja coraz mniej rzadko sie zatrzymujemy żeby nie tracić czasu z tego co pamiętam to \chyba raz staneliśmy na obiad i kilka razy zatankować. Pogoda troche sie psuje robi sie chłodno, ubieramy przeciwdeszczówki i jazda panie gwiazda hahaha. Witaj przygodo. Jadąc myśli mam różne, mieszanine wspomnień z lat szczenięcych i tego co teraz można sie dowiedzieć o czernobylu. W końcu docieramy do kijowa. MMMMMAAAASSSSAAAAKKKKRRRRAAAAA, warszawa to przy Kijowie dziura zabita deskami jedziemy prze samo centrum miasta po trzy czasami cztery pasy na wprost i dwa skrajne do skrętów na trzech pasach ustawia się około pięciu samochodów koło siebie, włosi chyba mogą ise uczyć od nich jazdy. Nie ma rady trza sie przeciskać, kufry sterczą na boki ale po pewnym czasie przestaje o tym myśleć, ogień. Chyba nikogo nie przybrałem hehehe bo nikt nas nie goni. Po wyjeździe z centrum mamy dość dupy odpadają, mamy już niewiele do pokonania, ale za to bocznymi drogami. Wpadamy na stacje benzynową jest ciemno, stacja zamknięta gościu za srebrną szybą krzyczy dawaj diengi!!!!! pytamy skolko? odpowiada nie znaju. I tak w kółko nie pozwala nam zatankować do pełna \tylko chce kase w końcu go zwymyślaliśmy, wybiega za nami żeby spisać numery rejestracyjne, czekam grzecznie żeby sobie spisał numer i nie daj boże się nie pomylił bo po co ktoś mógłby mieć przeze mnie problemy ok HWDP i jedziemy dalej teraz już z duszą na ramieniu. Jest ciemno jedziemy od 20 kilometrów przez las, ja na rezerwie Radek na rezerwie, mijamy na skrzyżowaniu auto zaparkowane na uboczu, kątem oka dostrzegam że ktoś tam siedział. Zawaracmy, podjeżdżamy wychodzą najebani kolesie z auta sytuacje nie pewna, najwyżej strzele z klamki sprzęgła i wezmę go na gmola hehehe, spoko kolesie mówią że jedziemy dobrze i żebyśmy pojechali na jednym kole. Po 30 paru kilometrach w końcu docieramy do miasteczka huuuuuuuura, nawet stacje otwarta troche bhłądzimy w poszukiwaniu hotelu jest jest jest nareszcie. Proszę panią żeby pozwoliła wjechać do holu ale niestety nic z tego pozwala wjechać po schodach i postawić pod oknem recepcji.
9677

Jest zaje..... zostawiamy rzeczy w hotelu i jedziemy do restauracji na obaidokolacje i piwo, po drugim piwie czuje że trzecie mnie powali więc do hotelu i do spania na rano jesteśmy umówieni z Panią Iriną dyrektorką public relation w czernobylskiej elektrowni i która jest naszym przewodnikiem na jutrzejszy dzień. Do elektrowni można dojechać tylo specjalnym pociągiem który jedzie przez białoruś i zatrzymuje sie w elektrowni.
9678
Pociągiem jedzie ponad pół godziny przez zamkniętą zone, widok coraz bardziej przytłaczający, po drodze mijamy kamienie leżace na środku drogi z żółtym znakiem promieniowanie. Z oddali wyłania się widok sarkofagu, skóra cierpnie.
9679
Wysiadamy z pociągu i z pracownikami udajemy sie do bramek, wszędzie kontrola napromieniowania, wchodzi sie na urządzenie które mierzy napromieniowanie na butach kolanach dłoniach, głowie itp, nas kontrolują dokładniej, paszporty pozwolenia itp mamy status vip i przewodniczke dyrektorke z elektrowni więc podejrzewam że i tak nas kontrolują pobieżnie i szybko chociaż to trwa i trwa. jak sie dowiadujemy od Iriny od kilkunast lat pracuje tam jeszcze około 3700 pracowników mimo to że elektrowna po wybuchu jest nie czynna, pracują tam pracownicy którzy zabezpieczają ten obiekt, odpady, oraz pracownicy którzy budują nowy sarkofag. Z bramek wiezie nas kierowca busem do biura w którym podejmuje nas bardzo miły gość i prawie dwie godziny poświęca tylko nam, odpowiada na pytania wszystko tłumaczy pokazuje puszcza filmy, częstuje herbatą, kawą i ciastkami. Biuro znajduje si eokoło 100 metrów od sarkofagu widok niesamowity wszędzie druty kolczaste i kontrole inny świat.
9680
W`tej chwili są tam prowadzone zawansowane prace nad budową nowego sarkofagu gdyż obecny jest w opłakanym stanie, dziura na dziurze i gromadzą sie tam setki ton radioaktywnej wody, obecny srkofag był budowany w ekstremalnie trudnych warunkach i w bardzo krótkim czasie ma gwarancje 30 lat, mineło już 23 lata a jest w naprawde kiepskim stanie. Aby zapobiec kolejnej globalnej katastrofie Ukraina i kraje EU i G7 podpisały poruzumienie na mocy którego do 2012 roku mają wybudować nową obudowe którą mają nasunąć na stary sarkofag, dają na to 100 lat gwarancji. Przetarg wygrali francuzi z firmy NOVARKA, ma to być również skład odpadów radioaktywnych z wszystkich ukrańskich elektrowni atomowych.
9681
W dniu w którym chodzimy po elektrowni promieniowanie wacha sie od 6 do ponad 7
9682
Do biura nagle wchodzi pani z miernikiem i mierzy nam plecaki, buty spodnie itp, czujnik wydaje różne dziwne dzwięki zwłaszcza na naszym obuwiu, nie wiemy o co chodzi i nikt nam nie chce powiedzieć pani ze wszystkiego robi notatki, mierzy promieniowanie na butach notatka, mierzy na dłoniach notatka, mierzy plecaki notatka, troche wymieniają z sobą zdań a my siedzimy i nie wiemy dalej o co chodzi, mieliśmy potem plan wyrzucić te buty a zwłaszcza radek jak zobaczył że w reklamówce z butami pojawiły sie tajemnicze otwory hehehehe, ja za moje dałem ponad 2e stówy więc pie...e nie wyrzucam nawet jakby świeciły. Po 2 godzinach udajemy sie na stołówke zakładową na obiad i na oglądanie alei poległych. Oficjalnie podają że podczas katastrofy zgineło 31 osób, jedna zabita bezpośrednio w dzień katastrofy 30 osób które gasiło reaktor nr 4 w skutek chorób popromiennych. Irina zabiera nas też na most kanału który chłodził reaktor w którym chce nam pokazać ryby. Pierwszy raz w życiu widziałem żywego suma, a raczej żywe sumy bo było ich mnóstwo a dla mnie widok był niesamowity pierwszy raz w życiu i to takie potwory kóre miały po 2a, trzy metry.
9683
Aleja poległych
9684
I to nie prawda że mają dwie głowy
9685
Po obiadku ładują nas do busa i jedziemy do zamkniętej zony zwiedzać miasto Prypeć. Od elektrowni jest niedaleko więc trwa to tylko kilka minut. Dojeżdżamy do bramek, załatwiamy papierologie i jesteśmy w Prypeci. Chodzimy po miasteczku zwiedzamy kino, szkołe, basen, teatr, przedszkole itp. Czas leci jak oszalały o 16ej mamy pociąg powrotny więc zaczynamy się śpieszyć żeby jaknajwięcej zobaczyć. Łza sie kręci w oku od tych widoków więc nie będe tu opisywał nic tylko wkleje fotki.
9688
9689
9690
9691
9692
9693
9694
9661
9662
9663
9664
9665
9666
9667
No i tak pomału musimy sie zbierać bo pociąg z `pracownikami odjeżdża o 16ej, przedwczoraj wyjechaliśmy po pracy wczoraj od rana do nocy w siodle dzisiaj cały dzień chodziliśmy po elektrowni i mamy zamiar jeszcze wyjechać poza Kijów żeby jutro nam zostało do przejechania 60 góra 700 km. Wsiadamy do busa i wracamy, w głowach nam huczy, beczeć sie chce i w dalszym ciągu nie moge sobie tego wyobrazić jak potrafili w ciągu 30 paru godzin wywieźć z czarnobyla tylu ludzi. Wracamy prawie nie rozmawiając. Wysiadamy w Slawatyczy, żegnamy Irine i pakujemy motocykle. Pani w hotelu była taka miła że pozypilnowała nam rzeczy na recepcji. mamy na dzisiaj jeszcze plan podjachania jak najbliżej Czarnobyli i zrobienia fotki na tle tablicy ale niestety nie udało sie.
9668
gdzie byśmy sie nie ruszyli to granica z Białorusią a tam bez wizy ani kroku hehe, no to odwrót i kierunek kijów.
9669
Jeszce kilka fotek na wyjeździe z Slawatyczy i ogień.
9670
Wylatujemy na główną droge, i kierunek zamość. Kijów pokonujemy nawet dość sprawnie, tym razem atakujemy już poboczem bo poza miastem też potworne koreczki. Po drodze szukamy noclegu, zatrzymujemy się raz i okazuje sie pomyłka syf, jedziemy dalej tyle ile sie uda. Wpadamy na stacje po paliwo i za stacją chwilke odpoczywamy a tu za nami piekne domki do wynajęcia za grosze dosłownie, bierzemy chałupke z łożem małzenskim zamawaimy obiad kilka browarów dosiada sie ukrainiec, bardzo miły kolo, opowiada o swoich doświadczeniach w załatwianiu zabytkowych motocykli do Polski. czas leci trza iść pospać troche, jutro droga daleka. 9671
motorki na parking strzeżony i do spania. Sobota wita nas ładną pogodą, hehehe ale na chwile tylko. czas mija kilometrów ubywa, jedziemy dość szybko ale czas nas goni. byle dojechać do granicy, potem Zamościa i spotkać sie z sebastianem.
9673
Zaczyna padać, niedobrze, jakoś dajemy rade, ograniczamy prędkość i zwiększamy uwage, podczas całego wyjazdu spotkaliśmy tylko jednego motocykliste na golgwingu z 6oma xenonami hihihi. Dojeżdżamy do granicy, kombinacje alpejskie wciskamy sie boczkiem i już jesteśmy w Polsce, telefon do sebastiana i już mamy spotkanie w knajpce. Jemy pyszny obiad, tankowanie i jedziemy dalej, tankujkemy w polsce bo na ukrainie wchodzi do afri o 3y litry więcej i traci na żwawości hehe. Dolewamy polskiej wachy i w ulewie wracamy do domu. pojawiają sie znaki na kraków czyli już prawie w domu. Pokonuje zakręt w prawo a tu jeb moto zaczyna żyć swoim wężowym życiem, robi co chce ale mieści sie na jednym pasie, zatrzymujemy sie krótka diagnoza, kapeć z przodu, Radek jedzie na stacje po pianke. Wbijamy pianke a ona bokiem wychodzi, nie dobrze. radek załatwia dętke telefonicznie w Krakowie a ja ide zapytać kogoś o pomoc. Obok jakiś kombinat, pan nam pozwala wjechać na podwórko, oznajmia że ma klej łatki i kompresor. Uratowani. łatamy zakładamy i jedziemy. nawijamy 30 km a tu moto znowu zaczyna wężykować, zjazd na pobocze, moto na kufer demontaż, opony za pomocą śrubokręta i klucza płaskiego no bo po co mechanikowi łyżki albo narzędzia hehe. Podjeżdża gościu i proponuje pomoc, zabiera mnie do auta i wiezie do remizy. W remizie 3y xlki 125, koło 21 cali, pasuje. Szybki demontaż i mam dętke. Zmęczenie wzieło góre nie sprawdziłem czy jest dobra. Nie była., znowu demontaż, druga xlka wymiana koła i druga dętka w ręce. dętka jak w rowerze cieniutka ale jest (tu podziEkowania dla strażaka z podkrakowskiej miejscowości za dętke). Z pewną nieśmiałością rozwijam coraz większe predkości, na obwodnicy krakowa nawet rozwijam 100 km, jeszcze tylko żeby wytrzymała do gliwic, teraz jade sam więc nie mam pomocy. Do domu docieram prawie o północy. Było warto, dupa boli, w głowie kłębią sie myśli, super.
9674
Nie zadzierać z motocyklistami bo łomot hehe.


Podziękowanie dla straży pożarnej i Radka,

diverek
10.01.2010, 19:47
Musisz coś poprawić. Sporo zdjęć na początku jest niewyświetlanych. Poza tym jestem pod wrażeniem. Super przygoda.

czosnek
10.01.2010, 20:04
Zazdroszczę wyjazdu :Thumbs_Up:

nBBR8Pn7eUQ

nicek27
10.01.2010, 20:06
Super wyprawa, dużo ciekawostek. Szkoda tylko, że nie wszystkie załączniki działają.

wieczny
10.01.2010, 21:55
Czarnobyl to jest dobry temat.

Kuba
11.01.2010, 00:02
Czarnobyl to jest dobry temat.

Tak... chętnie bym ogarnął :)

wasilczuk
11.01.2010, 08:30
Siema.
Wyjazd ciekawy i krótki.Sam dojazd i powrót da się zrobić ale najgorsze jest załatwienie tych wejściówek do zony. Jak wam się udało? Jak możesz to opisz dokładnie jak to uzyskać.
pozdrawiam

wieczny
11.01.2010, 11:26
Z tego co czytałem z każdego większego hotelu w Kijowie są wycieczki fakultatywne. Pociągiem do Zony, przewodnik z Gajgerem itd. Dojazd do Zony pociągiem. Interesowałem się tym w 2009 ale nie wypaliło.

Jest temat o takim wypadzie na FM.

BTW: widzę, że większość przywozi takie same zdjęcia. Ten sam kadr, basen i holet Polissija znane z Call of Duty, diabelski młyn,ten sam samochodzik, misio :).


Oprócz Czarnobyla warto też zobaczyć oko Moskwy, Czerwony Las oraz puste miasto Prypeć, które kiedyś mieściło 50000 ludzi. To musi być widok.

rafalkefir
13.01.2010, 19:38
Wejściówki faktycznie ciężko było załatwić, na początku mieliśmy pojechać i wykupić wycieczke potem kolega załatwił patronactwo znanej gazety motocyklowej i pojechaliśmy tam jako fotoreporterzy. Mieliśmy pozwolenie od dyrektora elektrowni dlatego tam weszliśmy, Radek napisał prośbe i przetłumaczył ją na ukraiński.

Baza
13.01.2010, 21:36
Świetna sprawa. Myślę o tym temacie już z rok. Tylko nei mam żadnej siły żeby załatwić wejściówki i wszystko. Zresztą żona też jest oporna jak słyszy Czarnobyl.

jedwabnik
13.01.2010, 23:03
Czas zatrzymał się tam na 1986 roku ... świetne tajemnicze miejsce
Kiedyś widziałem w necie lejdis na kawie... znalazłem więc rzucę stroną :
http://mojasd.ovh.org/ghosttown/chapter1.html

firefighter80
14.01.2010, 16:07
Dla chętnych "zatrzymanego czasu" polecam Borne sulinowo, i zapomniane miasteczko kłomino na południe od bornego sulinowa, ew. jeszcze składnice głowic nuklearnych Brzeźnica kolonia...tam też czas sie zatrzymał:)
Namiary:
-Brzeźnica Kolonia: N 53.26,05.3 E 016.34,32.2
-Kłomino: N 53.29,01.3 E 016.33,03.1
-borne Sulinowo: N 53.35,08.9 E 016.32,13.8


Do kłomina od Bornego sulinowa proponuje udać się przez poligon, z bornego drogą koło lotniska. Na polgonie warto zobarzyć wrzosowiska..niezły widok.

ps. z tego co podają źródła w brzeźnicy w magazynach głowic nuklearnych nie ma już skażenia, ja wchodziłem i żyje. ale nie namawiam:)

rafalkefir
19.01.2010, 22:18
Patrz także świat motocykli nr 2/2010

puntek
20.01.2010, 22:31
relacja znacznie lepsza niż w gazecie :)
gratulacje

siwy
21.01.2010, 08:58
Oprócz Czarnobyla warto też zobaczyć oko Moskwy, Czerwony Las oraz puste miasto Prypeć, które kiedyś mieściło 50000 ludzi. To musi być widok.

Prypeć to właśnie to miasto na zdjęciach z diabelskim młynem i hotelem. W necie jest sporo ciekawych rzeczy na ten temat.

np. tu: (w ogóle to ciekawa cała stronka)
http://www.opuszczone.com/

http://pripyat.com/en/

http://www.youtube.com/watch?v=N43uHJR0WTo&feature=related

oko moskwy też robi wrażenie, chciałbym to kiedyś zobaczyć z bliska, Prypeć też.
http://www.eksel.user.icpnet.pl/opowiadania/4miszmasz/czarnobyl10.php
http://www.eksel.user.icpnet.pl/opowiadania/obrazki/czarnobyl/oko_zdolu.jpg

a z tą laską na kawie co zjeździła podobno całą okolicę słyszałem różne historie. Jakieś kontrowersje są wokół jej osoby, podobno sporo w tym naciągania i nieprawdy.

ogólnie temat ciekawy i warty poznania.

michoo
21.01.2010, 10:07
Jak by ktoś szukał zatrzymanych w czasie i opuszczonych miejsc:

http://www.opuszczone.com/


Sorki nie zauwazylem ze siwy wkelił

rafalkefir
21.01.2010, 13:16
no właśnie kolega też mie dał znać że poowa opowieści tej laski to ściema

Driverd2
16.05.2010, 14:54
Świetnie, temat wyjazdu do Czarnobyla i Prypeci chodzi mi od dłuższego czasu po głowie, póki co nie mogę sobie pozwolić na to bo dopiero we wtorek mam egzamin na prawko i w tym roku jeszcze sporo wydatków ale kto wie kto wie, kiedyś się wybiorę bo korci, tylko fajnie by było na dłużej żeby wszystko zobaczyć.

Bruno
16.05.2010, 18:27
@siwy: tylko nie czytaj opisów "Oka Moskwy" na takich stronach, jak podałeś, bo to czysta grafomania mitomanów. To nie jest żadne "tajemnicze coś", tylko antena OTH (googlaj "Duga-2", "Дуга-2" albo "Russian Woodpecker").

Zobaczyć tę konstrukcję to też jedno z moich marzeń z tego regionu.

dery
16.05.2010, 23:50
oko moskwy.. a widzieliscie cos takiego?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Transatlantycka_Centrala_Radiotelegraficzna

cyt.
Powierzchnia terenu: pas długości 4 km i szerokości 0,5-1,2 km
Wysokość masztów (wież): 126,5 m

polecam poogladac sobie swiat przez wikimapia.org
mozna niezle ciekawostki pod nosem sobie wynalezc.

RAFWRO
17.05.2010, 09:08
fajnie sie czyta, a ja akurat w Kijowie, pozdrwienia dla Wszystkich

ltd454
18.05.2010, 14:50
Bardzo dużo jest takich tajemniczych opuszczonych i zapomnianych miejsc zwłaszcza na wschodzie. W wolnej chwili napiszę o Bałchaszu-9 w Kazachstanie a tym czasem wrzucam fotki Rosjanina który odnajduje i fotografuje opuszczone szpitale, szkoły wojskowe, ośrodki badań itp.
http://pilot-13.livejournal.com/39426.html
Sekretne bazy w Kazachstanie
http://www.rusproject.org/pages/current/current_1/broshennij_mech.html

diverek
18.05.2010, 20:52
Fajne klimatyczne miejsca. I jak widać sporo jest takich opuszczonych miejsc wartych odwiedzin.

fajnie sie czyta, a ja akurat w Kijowie, pozdrwienia dla Wszystkich

Znając jakość ukraińskich drug, równocześnie obserwując doniesienia meteorologów, to Ty jakoś na kołach wrócisz? Czy rozglądasz się już powoli za jakąś łodeczką dla siebie i Afri?

Bruno
21.05.2010, 20:42
Sekretne bazy w Kazachstanie
http://www.rusproject.org/pages/current/current_1/broshennij_mech.html

To na zdjęciu to piękny radar matrycowo-fazowany.
Zainteresowanych takimi dużymi, działającymi konstrukcjami
ze Space Surveillance Network odsyłam do załącznika.
(raczej dla podróżujących po USA, ale nawet z ciekawości
warto obejrzeć w Google Earth).

Bruno

karlos
21.05.2010, 23:13
Polecam ten dokument:

http://www.youtube.com/watch?v=KogOMEpqm5M

PARYS
23.05.2010, 11:15
A jeśli chodzi o Czarnobyl i całą tą strefę to rozmawiałem z kolesiem co w organizacji ekologicznej robi. I on ma taki pomysł i zaczyna być realizowany, żeby tą strefę objąć ochroną jako park narodowy tudzież rezerwat przyrody.

Jak się okazuje, po tylu latach nieobecności człowieka w ten rejon wróciły niesamowite ilości dzikiej zwierzyny od dekad wcześniej tam niespotykanych - niedźwiedzie, wilki, łosie itede.

Zresztą kolo tam dosyć często jeździ i opowiadał mi to i tamto.

A.Twin
23.05.2010, 18:43
Do Czarnobyla i Prypeci jest zakaz wstępu.
A ochrona za zwiedzanie pewnie najchetniej kasuje w "JURO" :)

Driverd2
23.05.2010, 22:58
Do Czarnobyla i Prypeci jest zakaz wstępu.
A ochrona za zwiedzanie pewnie najchetniej kasuje w "JURO" :)
To jak wytłumaczysz biura turystyczne organizujące wycieczki po Prypeci i Czarnobylu? Nawet w Polsce jest takie biuro koszt wycieczki nieduży i na jakieś 4 dni bodajże z czego jeden dzień łażenia po tych miastach, zakaz to masz jak chcesz sam się wbić bez pozwolenia itd ale da się tam dostać z tym że najprędzej w Kijowie dostaniesz odpowiednie zezwolenia i stamtąd już autobusem bądź pociągiem bo swoim prywatnym pojazdem nie wpuszczą cię do zamkniętej strefy.

A.Twin
24.05.2010, 16:21
A tego to nie wiedziałem, hmmm.
To trochę taka zabawa jak to :osy:
Są zdrowsze miejsca na wycieczki.

Driverd2
24.05.2010, 22:16
A tego to nie wiedziałem, hmmm.
To trochę taka zabawa jak to :osy:
Są zdrowsze miejsca na wycieczki.
Promieniowanie nie jest już na tyle wysokie aby w jeden dzień ci zaszkodziło, możesz się na wszelki wypadek zabezpieczyć, kondonikiem na ubranie i maską na twarz jeśli się bardzo boisz, najwyższe promieniowanie jest przy ziemi w dużych trawach itd, ale ogólnie nie ma się czego obawiać, jako ciekawostka powiem że pewna grupa wybierała się do Czarnobyla i z ciekawości zrobili pomiary licznikami gajgera czy jak to się tam pisze, i co ciekawe w warszawie pod pałacem było 2x wyższe promieniowanie niż w samej Prypeci. Są zdjęcia i opis wycieczki ale nie pamiętam gdzie to było.

bwh
31.05.2010, 11:07
Witam bo chyba to mój pierwszy post na tym forum. choć jestem stałym jego czytaczem ;). W tym roku na długi weekend byliśmy w strefie ale planujemy jesienią wycieczkę (niekoniecznie motocyklową..) aby dokładniej zwiedzić strefę.. Mnie to wciągneło i polecam wyjazd.. Moje zdjęcia... http://picasaweb.google.com/112752201616426055748/13MajUkrainaStrefaCzarnobyl?feat=directlink

rafalkefir
05.10.2010, 12:25
Byłby ktoś chętny na taki wyjjazd, ja chętnie bym pojechał jeszcze raz.

Driverd2
12.10.2010, 12:55
Czarnobyl od dawna mi chodzi po głowie ale na przyszły rok planuję Rumunię na urlop więc nie wiem czy podołam finansowo, jeśli się wyprostuję po tym co się stało ostatnio (3tyś przez jakiegoś złodzieja mam do spłacenia) to chętnie bym się z kimś do strefy wybrał. Tyle że ja trampkiem :)

rafalkefir
12.10.2010, 16:15
no co ty na czernobyl 200zł ci styknie no chyba że chcesz na dwa tygodnie jechać to 250 hihihihi

Driverd2
13.10.2010, 09:45
Z tego co wiem to motocyklem do strefy się nie da, trzeba bodajże do Kijowa i stamtąd załatwić pozwolenia i pociągiem albo busem śmignąć dalej, im mniej osób tym drożej wychodzi bo bus przewodnik pozwolenia itd. Wiem że jest w Polsce biuro turystyczne które organizuje takie wycieczki bodajże 4 dni za 600zł z czego chyba 2 to dojazd i powrót 1 dzień zona i jeden Kijów. Okradli mi ostatnio ciężarówkę i muszę pokryć 3 tyś zł strat z własnej kieszeni, a jeszcze kufrów się nie dorobiłem dlatego napisałem że jak się wyprostuję to będę o tym myślał a na 2 tygodnie to chcę do Rumuni jechać.

maciejza
14.10.2010, 17:48
Byłby ktoś chętny na taki wyjjazd, ja chętnie bym pojechał jeszcze raz.

jesli Vstrom by Ci nie przeszkadzał mentalnie, to ja bardzo chetnie tam wróce.

Cumuulus
14.10.2010, 20:20
Byłby ktoś chętny na taki wyjjazd, ja chętnie bym pojechał jeszcze raz.

Hej

Ja wstępnie bym się pisał. Czy masz jakiś termin, czy narazie wszystko jest luźne jak guma od majtek ?? ;)

Piotr_As
14.10.2010, 21:35
Byłby ktoś chętny na taki wyjjazd, ja chętnie bym pojechał jeszcze raz.

Ja również chętnie bym się przyłączył. Chciałbym zwiedzić to miejsce i zobaczyć dlaczego piłem za dzieciaka płyn LUGOLA:D.
Choć żona pewnie powie :stop::(

Driverd2
15.10.2010, 23:32
Wstępnie i ja jestem tym pomysłem zainteresowany, tylko kto zna rosyjski i jest się w stanie zorientować jak się tam dostać (do strefy) i jakie są tego koszta.

ostach
17.10.2010, 11:21
ja też sie pisze

rafalkefir
28.10.2010, 09:45
Termin luźny na razie planów brak byłem tam z kolegą jeden dzień istne szaleństwo cały dzień jazdy cały dzień łażenia i cały dzień powrót a na koniec guma z przodu 3x mam nadzieję że mój kumpel z którym byłem pojedzie jak ktoś się przyłączy to myśle że będzie fajnie, oczywiście jak będzie 20 motocykli to za dużo bo źle się jedzie taką drużyną ale jak nas będzie kilka sztuk to myślę że damy rade obskoczyć w kilka dni dorzucam jeszcze pare fotek z innego aparatu

wojtek II
28.10.2010, 09:52
Chetnie dołączę sie.

Driverd2
28.10.2010, 11:13
Wpuścili was do ZONY na motocyklach? Jakie koszty takiej wycieczki? Wstępnie chętny na przyszły rok.

Driverd2
30.10.2010, 15:49
Czas zatrzymał się tam na 1986 roku ... świetne tajemnicze miejsce
Kiedyś widziałem w necie lejdis na kawie... znalazłem więc rzucę stroną :
http://mojasd.ovh.org/ghosttown/chapter1.html
Tą stronkę przeglądałem, mi się wydaje że to trochę naciągane o ile wogóle nie jest to całkowita ściema, bo o ile widać że była koło elektrowni to pozostałe zdjęcia nie wskazują że była tam motocyklem, zwłaszcza że na jednym ze zdjęć jest w kurtce kawasaki i wybitnie wygląda jak by była z innego zdjęcia wklejona, kask który nosi (i przy okazji inną kurtkę) nie są dowodem na jazdę motocyklem po strefie zamkniętej, te opuszczone budynki i okolice przy których widać motocykl mogą znajdować się po za zamkniętą strefą.

rafalkefir
01.11.2010, 09:21
Do zony na motocyklu cie nie wpuszczą, mało tego bez zezwolenia też nie bo cały teren jest ogrodzony i pilnowany, musisz wejść z przewodnikiem nie wolno tam jeździć pojazdami żeby radioaktywny pył się nie wzbijał w powietrze, prawdopodobnie są gdzieś jakieś luki i można wejść na dziko ale to zabronione i nie wiem jakie są konsekwencje, ale wchodzą tam ludzie i kradną co tylko się da. my wjechaliśmy z panią przewodnik busem ale busa zostawiliśmy i cały teren chodziliśmy pieszo, trzeba też uważać żeby niczego nie dotykać i nie ocierać się o roślinki. Jak bozia da czasu w przyszłym roku to można w kilka motorków zorganizować wyjazd, mamy już opanowane fajne noclegi

Driverd2
01.11.2010, 09:31
A jak to się przedstawia cenowo i ile czasu na to potrzeba?

wojtek II
01.11.2010, 19:46
możę jakiś weekend przedłużyć ?

Driverd2
01.11.2010, 20:45
No ja tak właśnie wstępnie planowałem, powiedzmy w czwartek w nocy wyjechać żeby na piątek być na miejscu (na Ukrainie znaczy się) i tak do niedzieli i w poniedziałek powrót albo w niedzielę.