PDA

View Full Version : Organizacja kolejnych zlotów


lena
10.10.2009, 14:10
Temat był poruszany chwilę temu, w związku z zakończeniem sezonu, ale uważam,że warto do niego wrócić.Chodzi o organizację przyszłych (jeżeli takowe będą) spotkań w gronie Afrykanerów. Sławekk zaproponował, żeby "kolejność szła listą", którą sami tutaj możemy utworzyć.Wydaje mi się to rozsądną propozycją. Nie zgadzam się z Hubertem (i podobnymi głosami), że byłoby to wymuszanie organizacji takowej imprezy.Uważam,że przynależność do grupy zobowiązuje i nie można tylko "odcinać kuponów" i czerpać korzyści, trzeba też dać coś od siebie.Ponadto, usystematyzowanie spotkań ogólnych, wcześniejsze ustalenie ich terminów i grup odpowiedzialnych za organizację pozwoliłoby nam spotykać się w szerszym gronie (każdy miałby czas na zarezerwowanie sobie terminu, ustalenie urlopu, etc). Mam nadzieję,że wypowiecie się w tym temacie i przestaniemy "wypychać", czy wjeżdżać na "organizacyjną ambicję" osobom już i tak wyróżniającym się w naszym gronie aktywnością.Proszę o rozwagę, bo daremnego "bicia piany" mamy tu aż nadto - świadczy o tym choćby mizerna liczba osób zdeklarowanych na organizowane przez Chomika (wielki szacun) zakończenie sezonu.

rambo
10.10.2009, 14:49
Poniekąd zgadzam się z przedmówcą. Co do klepania sobie wolnego na za np 2 miesiące OK. Ino 2 miesiace wstecz nie wiemy co będzie za dwa miesiace, nie przewidzimy pogody itd. I tu pojawia się opcja przecież przedpłaty. Nasze zloty należą generalnie od lat do budżetowych i nie ma wydawania kasy na bzdety. Osobiście nie jestem w stanie zapłacić za impreze 2miesiace wcześniej, kiedy w dniu wyjazdu leje jak z cebra i wszystkie serwisy pogodowe przewidują jedną wielką kupe pogodową na łikent. Nie raz nawet z Polski centralnej na zlot było do przejechania 400 a nawet i 500km. Pomimo wspaniałej atmosfery panującej na zlotach 1000km w deszczu dla mnie jest nie do przełknięcia. Co wtedy z wpłatą..? :Sarcastic: np za dwie osoby full opcja..

7Greg
10.10.2009, 15:17
Podobny temat chciałem rozpocząć ale po zlocie.
No ale skoro już jest to piszę :)

To, że robi się, lub też zrobiła jedna wilka kupa to wiadomo.
Na początku cała masa ludzi biadoli, że nie ma zakończenia, nie ma integracji, nie ma spotkań, forum się dzieli i rozpada.Potem jak Witek postanowił zaryzykować to efekt jest taki, jak każdy widzi. Niech tylko jeszcze coś pójdzie nie tak to Chomik zostanie powieszony za jaja.

Naprawdę się odechciewa.
Jak ludzie sobie organizują coś prywatnie, bądź regionalnie to panuje niesmak, że kiszą się we własnym sosie, izolują od reszty, brak integracji i pewno chcą się wywyższać. A co innego im pozostaje?
Ostatnio u nas Andrzej zorganizował wciąganie tabaki ;) Bez specjalnej agitacji przyjechało 20 osób.
Poznaniacy robią zakończenie i co? I gówno :mad:

Przestańcie ludzie pier.... już na temat zakończenia, bo w jakim celu to robicie? Przecież i tak większość z Was nie przyjedzie zwalając to na jeden z wielu banalnych powodów. Przyklady?
- Za wcześnie
- Za późno
- Za sucho
- Za mokro
- Za daleko
- Za blisko
- Mam Anaki
- Mam Mitasy
- Żona nie pozwala
- Kochanka nie pozwala
- Szef nie pozwala
- Pracownik nie pozwala
- Za mało kasy
- Za dużo kasy
- Za małe pokoje
- Za duże pokoje
- nie chce mi się dalej wymieniać

Tak to już jest. Krytyka szeroką falą, do roboty nikogo. Klepać w klawiaturę to każdy potrafi, coś zorganizować, gdzieś pojechać już nie. Cała masa przeciwności:
- Za daleko
- Za blisko
- .......................

Wiemy nie od dziś, że większość Afrykanerów to zaprawieni w bojach terenowcy, ofrołdowcy i sami mistrzowie świata.
Na hasło Rumunia - kupa w majtach i opowieści do rana.
Jest w przyszłym tygodniu wyjazd. Tylko trzech śmiałków jedzie. Gdzie reszta?
Wiadomo:
- Za daleko
- ...........

No ale jest nas ponad 1600. Ok, jednopostowcy. Aktywnych, cokolwiek to znaczy, jest prawie 700. Wszyscy już byli w Rumuni? Wszystki marzenia spełnione? Ok wiem, że są przeszkody, czasem nawet realne:
- Za daleko
- :)

No ale statystyka nie kłamie, krzywa Gaussa mówi co innego. Twierdzi, że na 700 śmiałków 300 chce, 100 jedzie na 100%. A tu co? jajco :)

Widać, że mamy do czynienia nie z wielkimi ofrołdowcami, a zwykłymi ....cenzura :D

Oczywiście w tej chwili generalizuję, wiec mi tu personalnie nie narzekać !!!


No ale wracając do zakończenia. Oprócz tego, że jeżeli nawet przyjedzie 100 chłopa, choć statystycznie powinno przyjechać ze 300, będą oni i tak się bawić w podgrupach, czym to się różni od lokalnych, bądź zaprzyjaźnionych spotkań? Niczym. No może poza tym, że na lokalnym spotkaniu wśród znajomych nikt mi niczego nie podpierdoli, nie zrobi syfu..etc Dlaczego? Bo się będzie wstydził. W masie setki ludzi większość jest anonimowa, albo tak im się wydaje, i pozwalają sobie na więcej.

.....nie można tylko "odcinać kuponów" i czerpać korzyści...

A właśnie, że można :)

....kiedy w dniu wyjazdu leje jak z cebra i wszystkie serwisy pogodowe przewidują jedną wielką kupe pogodową...

Albo chcesz się spotkać z ludziskami albo nie :D

I to tyle w konkursie - dziś pytanie, dziś odpowiedź :D

Adagiio
10.10.2009, 16:45
No ale wracając do zakończenia. Oprócz tego, że jeżeli nawet przyjedzie 100 chłopa, choć statystycznie powinno przyjechać ze 300, będą oni i tak się bawić w podgrupach, czym to się różni od lokalnych, bądź zaprzyjaźnionych spotkań? Niczym. No może poza tym, że na lokalnym spotkaniu wśród znajomych nikt mi niczego nie podpierdoli, nie zrobi syfu..etc Dlaczego? Bo się będzie wstydził. W masie setki ludzi większość jest anonimowa, albo tak im się wydaje, i pozwalają sobie na więcej.


Myślę Kolego, że tym zdaniem odpowiedziałeś na zadane wcześniej pytanie .

Powiem tak:
Nie można pić wódki z 300 osobami na raz i pogadać.
Kiedyś byle pretekst był zajebistą okazją żeby się spotkać i nie miało znaczenia ile było do przejechania km w deszczu, śniegu czy w upale, liczyła się chęć i motywacją , zresztą po dziś dzień motywacja jest taka sama.
Czas starych pedałów-organizatorów już przeminął wiec nie ma się, co oglądać na innych , tylko planować i do roboty.

Większość ludzi na tym forum to osoby nowe, którym powinno zależeć na spotkaniu się i zapoznaniu/zaprzyjaźnieniu z innymi osobnikami o podobnych zainteresowaniach.
W końcu dla nich ( ktoś ) zmienił to, co było kiedyś , żeby dać im więcej możliwości, czyżby nie potrafili ich wykorzystać ?


Powodzenia .

Sławekk
10.10.2009, 19:06
Przede wszystkim jeśli już głos w towarzystwie zabiera kobieta to myślę , że warto by było wstrzymać się od określeń typu: przestańcie pierdolić..... trochę wysiłku w to co się chce przekazać jeszcze nikomu nie zaszkodziło.



Pisanie po raz dziesiąty , żeeee NIE... bo nie przyjedzie 500, czy 300 osób , a jest to ileś % nie ma sensu . Czy , żeeee dla 500 osób ciężko jest coś zorganizować ( podaje się ilośc miejsc w ośrodki i kto pierwszy)
Ludzie którzy podejmują pruby rozważnej dyskusji biorą to pod uwagę.... liczą się z tym.




To , że w ostatniej chwili zrezygnuje osoba X czy Y... jest z różnych względów oczywiste ...to się zdarza .




To , że anonimowi ludzie to większa możliwość kradzieży...... pewnie taka sama jak niechlujstwo, zapominalstwo i niedbalstwo o to by takie rzeczy nie miały miejsca . Ale z tym trzeba walczyć.



Ciężko jest budować coś z ludzmi , dla których codzienne wstawanie z łóżka jest niczym innym jak tylko początkiem wielkiej lawiny problemów , które czychają już za drzwiami sypialni .
Łatwiej jest przybrać postać nadonsanego pawia i krytykować każdą inicjatywę .



Co do Rumuni.... i ludzi z forum .....
każdy kraje jak mu staje , jedni muszą sobie coś udowadniać inni wprost przeciwnie..... znają swoje możliwości i zaręczam cie Gregu , że byś się zdziwił.



Co do organizacji tego wypadu to jeśli wiedziałeś , że są ludzie zainteresowani , a w tym ja , mogłeś podać wstępny zarys dat czy chociaż coś co pozwoli na uniknięcie zmiany decyzji . Lecz ty siedziałeś cichutko jak mysz pod miotłą( selekcja ?), a po tym jak Chomik postanowił zorganizować zakończenie , a ja się wpisałem na listę ...ty cedzisz informacje . Ta decyzja , choć przyznam trudna była kontynuacją mojego postrzegania tego forum , tej społeczności. Tego o czym pisałem wcześniej . Pewnie kiedyś zmienię zdanie , ale dzisiaj jestem optymistą i wierzę przynajmiej w tych , którzy mają ochotę coś zrobić .

P.S

Nikt nam nie obiecuje , że będzie łatwo . Życie pisząc scenariusz dokonuje korekt , ale dorośli ludzie wiedzą o tym. Łatwiej się pogodzić z problemami , które czychają , niż z ludzimi którzy nie chcą , a jeszcze przybierają pozę nadonsanych .

.... Nie mam ochoty się wysilić( mam inną wizję ) zostawiam temat tym , którzy jeszcze nie umarli .......

giziu
10.10.2009, 19:48
Lenko, widzę że tym tematem rozpętałaś dosyć ostrą burzę mózgów a przede wszystkim wypowiedzi.
Co do "jakości" tych wypowiedzi nie będę się odnosił ale powiem jedno ŹLE SIĘ DZIEJE NA FORUM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Widać rozbicie totalne afrykańskiej rodziny, regiony robią swoje ale nic WSPÓLNIE. Oczywiście rozumiem, nigdy 300 czy 500 ludków nie zgra się w jednym terminie. Są problemy ze zorganizowaniem jakiegokolwiek spotkania gdziekolwiek. Od razu przyznaję się bez bicia...jestem totalnie zielony w organizowaniu czegokolwiek...służę wszelką pomocą ale sam tego nie potrafię zrobić. Powiem tylko, że naprawdę ja i kilku ludków myślimy o organizacji spotkania w okolicach środkowego Pomorza ale to wszystko jest jeszcze do dogadania. Co do zakończenia sezonu to trochę się dziwię Chomikowi że na gwałt szukał miejsca na imprezkę, choć jak pisał nie będzie to typowa impreza afrykańska ( bez OFF-U-u i ON-u), ale cóż chwała mu nawet za to. Tobie Rambo najbardziej pasowała by impreza w ciepłych krajach, gdzie temp. nie spada poniżej 30st. U mnie w mieście są ludzie podobni do Ciebie, nie pojadą nigdzie bo pada deszcz albo jest za daleko a najlepiej to pojechać do Przybiernowa ( to 40km od Świnoujścia ) na szaszłyki i koniec wyjazdu. Sorki ale tym razem nie przypieprzam sie do Ciebie, po prostu daje przykład tego, że wielu z Was nie wie co to znaczy jechać 500km w ulewie czy śniegu ( brawo Wasilczuk ). Najlepiej w słoneczku i jest OK. Większość z Was wie, że najbardziej przeje..ane mam ja :) ze względu na ogległość, w Bieszczady miałem ponad 960km, ale jako zagorzały ( dosłownie ) Afrykańczyk wziąłem dupę w troki i trase rozłożyłem sobie na 2 dni i przyjechałem. I dobrze wiecie, że dla mnie nie ma znaczenia odległość. Wqurwia mnie gadanie, że komuś nikt nie powiedział o wyjeździ czy to do Rumunii, Norwegii czy do Koziej Wólki, jezeli ktoś chce jechać to znajdzie ekipę i jazda a nie czeka na zbawienie aż ktoś grzecznie poprosi żeby pojechał z nim. Jeżeli masz ochote jechac to wsiadaj na czarnule i jedź.
W tym roku nie byłem na rzadnej naszej imprezie ( i nie bedę ) ani innej motocyklowej ( sorki, byłem na Pyrze ). Poprostu nie mam czasu. Żałuję też, że nie bede na Chomikowej, mam dosyć blisko - 400km ale termin nie pasuje. I nie gadam o tym że dlaczego taki termin, a może przesuniemy go o tydzie w tył czy przód, a może miejsce zmienimy bo boję się zamków itp.
Możnaby pisać o tym całymi stronami ale po co dalej pianę bić.
Dziękuję za uwagę i dobranoc.

rambo
10.10.2009, 21:31
Nie ma twardszego afrykanera niż Giziu, który wywalił 1000km na zlot w Bieszczadach :Thumbs_Up: kto był, ten wie :)
Mi też się zdarzało wrócić na raz z Bałkanów jesienią w deszczu na raz 1300km do domu, ale to był MUS !! i potem przez tydzień jeździłem tylko autem. :(
A to ma być zlot, czyli przyjemność a nie MUS. I jak by lało, to możesz uważać że zmiękły mi już poślady, ba jestem po prostu mięczakiem, ale bym się nie wybrał jak by miało lać nigdzie 300 czy 500km w jedną stronę przy zbliżającej się aurze. :Sarcastic: Jeden Wielki twardziel, na zlot w Afryce przyjechał autem :D kto był też wie :D

Ale do meritum. Faktycznie zgrać 300 osób to już mało realne, nie wspominają że jest nas już 1600 :dizzy:

zbyszek_africa
10.10.2009, 22:12
Brawo Lenka:)
Dzięki Twojej damskiej dłoni może ta dyskusja będzie przebiegała trochę łagodniej, obawiam się że bluzgi posypałyby się już dawno:pain10:

Greg, ale żeś się wk...ł, po co:) Powinieneś wiedzieć, że duże grono forumowych czytaczopisaczy o setkach postów nie ma wogóle jakiegokolwiek motocykla, goście są mocni tylko w gębie, i nie "widzieli" Twojego zaproszenia w Wiecznego Multumecs.

Jestem za formowaniem kalendarza imprez na przyszły rok, czyli co, gdzie, kiedy i dlaczego:) Sam chętnie coś zorganizuje lub pomogę innym i "bez żadnej łaski"

Do Sambora, żeby mnie jasność oświeciła:)
Publikujesz "Otwarcie 2010" w dziale regionalnym, to otwarcie regionalne, czy ogólne, tylko bez publicystyki proszę:)

zdrowia

zbyszek_africa
10.10.2009, 22:25
Nie ma twardszego afrykanera niż Giziu, który wywalił 1000km na zlot w Bieszczadach :Thumbs_Up: kto był, ten wie :)
:Sarcastic: Jeden Wielki twardziel, na zlot w Afryce przyjechał autem :D kto był też wie :D

O Giziu doskonale pamiętam, jak odjeżdżał, pomyślałem tyle kilosów przed nim, respekt:Thumbs_Up:
Aa ten drugi to kto, Turbodymomen:D jakiś czy co:)

zdrowia

PUFF
10.10.2009, 22:37
Nie ma twardszego afrykanera niż Giziu, który wywalił 1000km na zlot w Bieszczadach :Thumbs_Up:
Jest jeszcze Marek z Lodzi, ktory w tamte okolice przyjechal w deszczu i w srodku nocy na Yamaszce Neo's 50 :)

kto był, ten wie :)

Pogladal krolowe i na nastepny sezon zakupil jedyny sluszny motocykl :)

PUFF
10.10.2009, 22:39
O Giziu doskonale pamiętam, jak odjeżdżał, pomyślałem tyle kilosów przed nim, respekt:Thumbs_Up:
Aa ten drugi to kto, Turbodymomen:D jakiś czy co:)

zdrowia

Zbyszek, jakies zaniki pamieci? ;)

Dzieju
10.10.2009, 22:50
Nooo Marek z Łodzi dał wtedy popis na tym maleństwie, to proporcjonalnie jak by zlot Afryk zrobić np w Belgradzie.

7Greg
10.10.2009, 23:35
............

No cóż,gdybym chciał napisać pierdolić to bym napisał. Napisałem inaczej.
Generalnie chciałem poruszyć ważny temat w luźny sposób.

Ty sprowadziłeś to do prywatnych wycieczek w stylu selekcji do Rumuni. Zerknij w nasz privy i to przeanalizuj.

Przez takie Twoje podejście do podróżowania pewne tematy nigdy się na forum nie ukażą bo to przecież jeden wielki szpan i udowodnianie sobie huj wie czego.

Kazmir
11.10.2009, 00:25
Uważam,że przynależność do grupy zobowiązuje i nie można tylko "odcinać kuponów" i czerpać korzyści, trzeba też dać coś od siebie.Ponadto, usystematyzowanie spotkań ogólnych, wcześniejsze ustalenie ich terminów i grup odpowiedzialnych za organizację pozwoliłoby nam spotykać się w szerszym gronie (każdy miałby czas na zarezerwowanie sobie terminu, ustalenie urlopu, etc).

:Thumbs_Up: Zgadzam się Lena całkowicie z Tobą. Takie podejście ma wiele plusów:

- Wcześniej można zaplanować i przygotować się do wyjazdu na zlot
- Więcej czasu na organizację zlotu
- Myślę, że pewna rywalizacja grup kto lepiej to zrobi

Sprawa która jest często poruszana na forum. Za daleko, za blisko, pada upał jadę, nie jadę itd.....
Ludziska zwykłe życie rodzinne może rozwalić najlepsze plany. Może zróbmy ankietę kto jest singlem, a kto ma rodzinę przynajmniej z jednym dzieckiem.
Wiem, że dla niektórych to czysta abstrakcja, ale jeśli dzieciak dostanie gorączki to zabierzesz dupę w troki i pojedziesz w siną dal na zlot ???

Następna sprawa wydatki. Wiem, że są wśród nas osoby dla których wydatek powiedzmy 4000PLN za polatanie sobie po Rumuni nie stanowi żadnego problemu. Niestety nie dla wszystkich - również pamiętajmy o tych co chcieliby , ale nie mogą bo kasa na to nie pozwala. To nie jest narzekanie to jest proza życia. Bez napierania - wszyscy afrykanerzy nie pojadą do Rumuni, czy na Węgry.

W końcu zlot "Chomika" OK chwała mu za to, ale czy nie jest tak (sądząc po ilości zgłoszonych osób), że część ludzi jest jakby nie przekonana czy aby taki zlot robiony na siłę jest imprezą na którą warto jechać. Może się mylę to mnie sprostujcie. Jeśli jechać xxx km nawet w deszcz to każdy chciałby mieć 100% gwarancji, że zlot będzie zajebisty (pod względem organizacji)

JareG
11.10.2009, 09:35
(..) Jeśli jechać xxx km nawet w deszcz to każdy chciałby mieć 100% gwarancji, że zlot będzie zajebisty (pod względem organizacji)
Ja tam jezdze nie po to, zeby 'zaliczyc' zajebisty zlot, tylko po to, zeby sie spotkac z zajebistymi ludzmi :)
Jesli chodzi o wybor wiekszej czy mniejszej imprezy to wole te mniejsze... niesmialy jestem :D

7Greg
11.10.2009, 09:52
...Jeden Wielki twardziel, na zlot w Afryce przyjechał autem.....

Zapewne piszesz o mnie :)
A ja wyszedłem z innego założenia. Pogoda była kiepska, miałem dojechać
po północy i mogłem stwierdzić - nie jadę.

Chciałem się spotkać z ludźmi i przyjechałem puszką. I nie wstydzę się tego :)
Chyba, że nastąpi nowa tradycja, że na zlot to tylko motocyklem.


Ale wracają do tematu. Nie pisałem o żadnej konkretnej osobie, a już na pewno nie o Lenie. Również nie o Tobie Ramboszczaku :)

Chciałem poruszyć temat smutnej prawdy, która to zawisła nad forum.

Skończyło się na prywatnych wycieczkach i udowadnianiu, że jeżeli nie stać mnie na jakiś wyjazd to ten którego na to stać, czy też ma większe chęci, robi to tylko po to aby zaszpanować i się wywyższać.

Strach powoli gdziekolwiek jechać. A jak już się pojedzie to trzeba pisać, że było tanio, spanie za darmo i ludzie dali jedzenie.
Bo ten co pojechał do hotelu i tankował E98 to zwykły szpaner jest, bogacz, ba - normalny beemiarz.
W tej sytuacji tylko pozostaje mi pogratulować podejścia do życia.

I nadal nie uwierzę, że z pośród 700 luda na zakończenie może pojechać tylko 30, a reszta ma na to naprawdę WAŻNE usprawiedliwienie.

Pawel_z_Jasla
11.10.2009, 10:23
Ja tam się nie znam ale … zorganizowanie spotkania o ilości uczestników przekraczającym liczbę fafnaście jest mega logistycznym przedsięwzięciem. Moim zdaniem tego nie da się przeprowadzić w 100% charytatywnie tym bardziej, że ryzyko organizatora dotyczące wystąpienia nieprzewidzianych kosztów jest znaczne /raczej na 100% w takiej masie znajdzie się jakiś „grafiki”, który pomaluje pensjonat ewentualnie inny „elektryk” potrafiący pozbawić „prundu” połowę populacji gnieżdżącej się w przyległych do miejsca imprezy zabudowaniach ewentualnie trzeba będzie zapłacić za szkody w uprawach lub inwentarzu albo pokryć inne roszczenia autochtonów w tym tych mundurowych/. Co do kasy i konieczności dokonywania przedpłat to raczej uważam za normalny fakt wystąpienia konieczności dokonania „płatności z góry” - jak niby inaczej to sobie wyobrażacie ?? że organizator poniesie pełne koszty rezerwacji barłogów, przygotowania paszy i innych a my przyjedziemy albo i nie /bo np. będzie padało albo złapie nas sraczka/ na gotowe i wtedy w przypływie litości mu zapłacimy ?? Mikołaj jest raz w roku więc na takie prezenty nie ma co liczyć a poza tym ktoś kiedyś zdefiniował ubezpieczenie jako rozłożenie wspólnego ryzyka na wiele podmiotów /w tym, przypadku ryzykiem może być np. ta cała aura czy stan zdrowia Naszej pociechy/. Kolejny temat to „dysonans poznawczy” czyli po ludzku rozbieżność oczekiwań. Ja tam pod namiot nie pojadę bo po jakiego ch... mają mi mrówki w gacie zaglądać skoro za trzy-cztery dychy zalegnę sobie w suchym wyrze, które jak się nie schleje zbytnio będę mógł nawet pościelić zaś kilku innych afrykanerów na taką postawę powie „stanowcze i kategoryczne NIE” - jebać luksusy !! i aksamity !! my chcemy w IziTencie spać i swobodnie kwiatki wąchać !! Wszystkich trzeba zrozumieć co wcale nie znaczy, że wszystkim dogodzić, to organizator stawia warunki a reszta musi się do nich dopasować lub zrezygnować z uczestnictwa a nie srać po krzakach i liczyć na zlitowanie ”czy mogę przyjechać w sobotę i spać pod prysznicem ?? wezmę śpiwór i worek na śmieci a zjem to co ze stołu spadnie … „. Wiem, że nie wszyscy mają z górki ale nie pierd... bo jak stać mnie na konia i wóz to na bat też trzeba kilka zeta wyskrobać, daję głowę, że wszyscy ci którzy narzekają na koszty /do tej pory większość naszych imprez mieściła się w kwocie 200 zł. od pały/ potrafią w jeden wesoły weekend puścić równowartość rozpoczęcia czy zakończenia sezonu. Idąc dalej zupełnie nie rozumiem wycieczek w stylu „taki twardziel przyjechał samochodem”, toż mnie wali czym i jak kto dotarł, ważne, że dotarł i detergenty przywiózł. Co do twardości dupy i przybywania rożnymi środkami transportu mogą wypowiedzieć się ci którzy np. byli na marcowej Radocynie, gdzie część uczestników w sobotni dzionek robiła „snowofrood” na africach a reszta latała sobie na nartach i deskach korzystając z dobrodziejstwa okolicznych wyciągów co wcale nie przeszkodziło nam w wieczornym wspólnym upojeniu /Ja mam np. jednoosobową Afri i co ?? mam „starą” na lassie za sobą targać aby niektórym udowodnić jaką mam twardą i wodoodporna dupę ?? czy może pozwolicie przylecieć na spotkanie katamaranem z przyczepką ??/ Kończąc pierd... stwierdzam: w okolicach kwietnia organizujemy spotkanie dla wszystkich chętnych !! miejscem tego spędu będą okolice Dukli !! program i warunki uczestnictwa podam w grudniu czyli „pod choinkę” !! Pozdrawiam Was i Wasze ... /co tam carva chcecie/

lena
11.10.2009, 10:40
Panowie, teraz to już podnieśliście mi ciśnienie maksymalnie.Zamiast konkretnej dyskusji (poza kilkoma głosami) zaczęło się tokowanie i udowadnianie kto bardziej męski oraz czepianie się szczegółów.NADMIAR TESTOSTERONU BUCHAJĄCEGO U NIEKTÓRYCH JUŻ USZAMI PROPONUJĘ ROZŁADOWAĆ POPRZEZ PRACĘ FIZYCZNĄ.Nie rozumiecie sensu? Chodzi o chęć spotkania, bez względu na pogodę i odległość (wiedziałam,że mogę na Ciebie Gregu liczyć, brawo!), czy tysiąc innych "powodzików"!Dla jasności - jestem tylko blondynką, która w tym roku, dzięki spotkaniu w Miedznej zdecydowała się uatrakcyjnić sobie 35-tą wiosnę życia i zrobić prawo jazdy na motor.Zakupiłam (ukłon w stronę męża) niestety nie Afri, ale otrzymałam w tej kwestii wiele Waszych porad, za co jestem niezwykle wdzięczna.Jestem matką pracującą z dwójką dzieci w wieku 9 i 11 lat, stadem zwierzą,etc.,więc jeżeli mi się chce i mogę przejechać jako pasażer 500 km (tyle mam do Poznania), to nie rozumiem męskiego narzekania,że pada, zimno....Jak ktoś nie ma w sobie ducha, niech nie zwala na pogodę i odległość.Rozumiem,że zdarzają się wypadki losowe, ale to niewielki odsetek.
Po pierwszym spotkaniu w Waszym gronie uwierzyłam w "pozytywnych motocyklistów", z pasją, zapałem, twardych facetów z zasadami. Chyba przeinwestowałam, bo takich widzę tu teraz kilkunastu (wielu być może jeszcze nie poznałam, ale olewając zloty nie dajecie mi na to szansy), od których chciałabym się uczyć, których odwagę i determinację podziwiam. Jak powiedział kiedyś pan Adam (obecnie zdaje się XVRally), nie wystarczy mieć motor,żeby być motocyklistą.

Nadal jestem za uporządkowaniem kwestii organizacji spotkań, a uchylającym się może warto podziękować za członkostwo, które moim zdaniem (ale ja jak widać się nie znam) zobowiązuje.Może wtedy znowu będzie kameralnie i z pasją, bo zostaną na placu boju tylko ludzie zaangażowani, którym się "jeszcze chce"!

7Greg
11.10.2009, 10:41
......

:Thumbs_Up:

pałeł
11.10.2009, 12:01
znowu bicie piany nikomu i na nic nie potrzebne zobaczymy jak sie kolejny rok potoczy

Kazmir
11.10.2009, 13:02
Ja tam jezdze nie po to, zeby 'zaliczyc' zajebisty zlot, tylko po to, zeby sie spotkac z zajebistymi ludzmi :)
Jesli chodzi o wybor wiekszej czy mniejszej imprezy to wole te mniejsze... niesmialy jestem :D

Kurna Amerykę odkrył !!! :) Wiadomo ,że jedziemy na zlot by się wspólnie bawić "spotkać się z zajebistymi ludźmi" , ale jeśli nie będzie organizacji to potworzą się grupy, które potem się szlajają po ośrodku nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić (czasem przychodzą im do głowy dziwne pomysły) Zamiast wspólnej zabawy i poznawania się są regionalne chlańska :dizzy:

Pawel z Jasla napisał:
"Moim zdaniem tego nie da się przeprowadzić w 100% charytatywnie tym bardziej, że ryzyko organizatora dotyczące wystąpienia nieprzewidzianych kosztów jest znaczne /raczej na 100% w takiej masie znajdzie się jakiś „grafiki”, który pomaluje pensjonat ewentualnie inny „elektryk” potrafiący pozbawić „prundu” połowę populacji gnieżdżącej się w przyległych do miejsca imprezy zabudowaniach ewentualnie trzeba będzie zapłacić za szkody w uprawach lub inwentarzu albo pokryć inne roszczenia autochtonów w tym tych mundurowych"

Zgadzam się :Thumbs_Up: i powiem więcej trzeba stworzyć procedury zachęcające ludzi do organizowania zlotów Np: Zwolnienie z opłaty zlotowej ludzi , którzy w ewidentny sposób poświęcają swój czas, wydatki, czy sprzęt w organizację zlotu. Mam na myśli tego rodzaju prace jak: organizacja Off'u rezerwacja ośrodka, czy DJ - muzyka.

Sprawą bez znaczenia jest dla mnie przyjazd koniecznie motocyklem. :at:To nie z motorem na zlocie się gada i pije browara tylko z ludźmi (o motorach najczęściej:)). Przyjedź nawet pociągiem, czy PKS'em, abyś tylko był(a) i dobrze się bawił(a) :dizzy:

BULLSON
11.10.2009, 13:08
czesc ludzie, malo sie tu udzielam, ale dodam trzy grosze od siebie. organizowalem imprezy na 20-30 luda i co nakwazniejsze mi sie nasowa:
- przedplata za spanie od kazdego zadeklarowanego,
- jakas umowa z wlascicielem lokalu - potrafia podniesc cene, bo tamto sramto, albo nie przygotowac ogniska mimo wczesniejszych zapewnien...
- trzymac sie rygorystycznie swojego planu calej imprezy bo jak zaczniecie pytac czy wolą to czy to, zrobi sie "Gie" bo kazdy bedzie chcial cos innego...
Pozdro wszystkich z przenim kołem 21" niezaleaznie od symbolu X... RV czy ...TZ

jorge
11.10.2009, 15:57
znowu bicie piany nikomu i na nic nie potrzebne zobaczymy jak sie kolejny rok potoczy


Chyba o bardziej merytoryczną dyskusję chodziło lenie....

zombi
11.10.2009, 18:03
No i fajnie zapowiada się długa i kwiecista dyskusja. Niestety ale na mój gust do niczego to nie doprowadzi. Moim zdaniem tą dyskusję powinna poprzedzić dyskusja kim jesteśmy. Jakia jest tożsamość forum. Ja widzę tu dwie opcję:

1 . Forum posiadaczy motocykla AT i tu wymieniamy się manualami częściami i taki zombi z trampkiem to wypad.

2. Łączy Nas pasja do podróży, przygody motocyklowej. Szukamy tu relacji, doświadczeń, towarzyszy przyszłych podróży. A AT i jej mit jest po prostu uosobieniem wspólnych wartości. No i jednocześnie naturalnie często wybieranym sprzętem i jakimś początkiem tego forum.

Czemu moim zdaniem potrzebna jest taka identyfikacja? Kameralność i atmosfera, którą tak często się tu wspominają starzy członkowie, wynikała ze wspólnej pasji jaką mieli. Spotkania i wspólne wypady są dla takiej społeczności ważne, ponieważ wtedy tylko możemy się poznać. My ludzie musimy usłyszeć głos, zobaczyć twarz żeby się zaprzyjaźnić. Internet zawsze będzie tylko namiastką świata namacalnego.
Gdzieś widziałem kiedyś klub motocyklowy gdzie bycie członkiem nakładało obowiązek uczestnictwa 1 w sezonie na zlocie i 1 na wycieczce z członkami grupy. Nie masz czasu? zostań sympatykiem forum.

No ja se tak lubię popierrrrr, czuję się wtedy lepiej ;)

PS. To kie jest moje zdanie i uważam, że źle robię że mało z Wami jeżdżę i jeszcze mniej się na zlotach upadlam. Ale moje złe zachowanie nie wpływa na moją ocenę sytuacji.

lena
11.10.2009, 18:15
Zgadza się, jorg, chodziło o merytoryczną dyskusję, może głosowanie czy:

1/organizujemy spotkania otwierające i zamykające sezon według jakiegoś określonego systemu, grafiku, np.wg kolejności grup regionalnych ( powodzenie zapewni wymóg przynależności każdego forumowicza przynajmniej do jednej z grup);

2/spotkania ogólne odbywają się w określonych, znanych i w miarę stałych terminach, np. rozpoczęcie - kwiecień, zakończenie-wrzesień, co oczywiście nie daje gwarancji dobrej pogody, ale "pogodowy koncert życzeń" nie jest możliwy - ktoś inny pociąga za te sznurki;

3/jeżeli grupie, której przypada zaszczyt organizacji spotkania nie odpowiada termin/ma problemy organiz., itd, dogaduje się z następnymi w kolejce w celu zamiany...

O to mi chodzi.Żebyśmy wiedzieli mniej więcej gdzie i kiedy znowu się zobaczymy, żeby mieć czas na zarezerwowanie terminu, bo przecież każdy z nas ma swoje życie i obowiązki. Ale w tym celu należy sobie indywidualnie odpowiedzieć, czy chcę, mogę i potrafię zmobilizować się do działania, wziąć na siebie odpowiedzialność/być odpowiedzialnym zarówno organizatorem, jak też uczestnikiem. Ja sobie już odpowiedziałam, a WY? Jeżeli tak, to podzielcie się odczuciami, każdy jest ważny, każdy współtworzy to forum - oby ta praca była konstruktywna.Pozdrawiam.

ENDRIUZET
11.10.2009, 18:54
LENA ... wyjdź za mnie ... :)

( a tak poważnie to mam dzisiaj nockę i zarezerwowałem sobie posta na I stronie ... ciekawa dyskusja ... jak mi w pracy nie będą zawracać d*** chętnie się podłączę ).

myku
11.10.2009, 19:16
Ja wiem kto do Afryki przyjechal autem.A bylo ich nawet kilku:D

giziu
11.10.2009, 19:40
LENA ... wyjdź za mnie ... :)
Musisz ustawić się w kolejce, ja byłem pierwszy...w Afryce :)

lena
11.10.2009, 19:49
W obecnej sytuacji to byłaby bigamia, ale ciekawe oferty proszę na priva, bez osobistych wtrętów w tym wątku.

paku
11.10.2009, 22:18
Naklepałem się, a potem zamknąłem przeglądarkę bez wysłania :mur: starość nie radość.

Więc tak w skrócie - od nowa.

Moje doświadczenia z organizowania takich imprez (forumowe, klubowe, komercyjne - tyle że pojazdy inne ) są takie

1. Organizator zawsze dostanie w ... wydech (więc go szanować)
2. Jak nie ma chęci i możliwości (u ew. organiztora) to i tak .. wydech (więc nic na siłę) = ustalanie że ktoś ma zrobić jest bez sensu.
3. Musi być ktoś lub grupa ktosiów, którym się chce zasuwać i robić, jak się nie znajdzie takich ktosiów to imprez a/ nie będzie b/będą drogie bo albo jesteś społecznikiem albo kapitalistą - prawdziwi komuniści juz prawie wyginęli.
4. Kasa musi być z góry, jeśli ktos nie jest pewny to tworzy się listę rezerwową, jak na dwa dni przed imprezą będą miejsca i organizator łaskawy to pozwoli przyjechać i kaskę przyjmie. Jak nie to sorki. Następnym razem będziesz pamiętał, żeby te kilka złoty uzbierać przez rok do świnki.
5. Przyjeżdżanie na kocią łapę to chamstwo - nawet jak się zapyta organizatora - bo co ma powiedzieć ?

Opcją która całkiem dawała radę jest taka, że ktoś komu się chciało podaje caly pomysł na tacy z większym wyprzedzeniem /za miesiąc/dwa, tu a tu, to i to , za tyle i tyle, min i max uczestników - czekam na zgłoszenia np. 1 tydzień, i na zaliczki np. następny/ i sam bez ciśnienia podejmuje decyzje czy robi czy nie.

PS.
1. Ogólnie to jest tak że organizator zawsze dostanie w .. wydech. Jak nie przepracowaniem, to finansowo albo i prawnie - znam takie przypadki.
2. Nie da się zrobić imprezy za 2 PLN - sroki ale taki jest lajf. Ale za to znam przypadki uzasadnionych rabatów np. za to że ktoś się narobił przy imprezie.

uff to tyle, sorki ze takie długie - i tak musiałem napisać dwa razy - ale to starość już chyba .....

Kazmir
11.10.2009, 22:25
Zgadza się, jorg, chodziło o merytoryczną dyskusję, może głosowanie czy:

1/organizujemy spotkania otwierające i zamykające sezon według jakiegoś określonego systemu, grafiku, np.wg kolejności grup regionalnych ( powodzenie zapewni wymóg przynależności każdego forumowicza przynajmniej do jednej z grup);

2/spotkania ogólne odbywają się w określonych, znanych i w miarę stałych terminach, np. rozpoczęcie - kwiecień, zakończenie-wrzesień, co oczywiście nie daje gwarancji dobrej pogody, ale "pogodowy koncert życzeń" nie jest możliwy - ktoś inny pociąga za te sznurki;

3/jeżeli grupie, której przypada zaszczyt organizacji spotkania nie odpowiada termin/ma problemy organiz., itd, dogaduje się z następnymi w kolejce w celu zamiany...

O to mi chodzi.Żebyśmy wiedzieli mniej więcej gdzie i kiedy znowu się zobaczymy, żeby mieć czas na zarezerwowanie terminu, bo przecież każdy z nas ma swoje życie i obowiązki. Ale w tym celu należy sobie indywidualnie odpowiedzieć, czy chcę, mogę i potrafię zmobilizować się do działania, wziąć na siebie odpowiedzialność/być odpowiedzialnym zarówno organizatorem, jak też uczestnikiem. Ja sobie już odpowiedziałam, a WY? Jeżeli tak, to podzielcie się odczuciami, każdy jest ważny, każdy współtworzy to forum - oby ta praca była konstruktywna.Pozdrawiam.

Jeśli wiara ma ochotę na głosowanie to proponuję założyć (przykleić wątek - ankieta ???) pt "Głosowanie - zlot" i niech każdy odpowie na pytania Leny 1,2 i 3, ale nie dla pogawędzenia, tylko wypracowania zasad. Liderzy grup regionalnych ustalą zasady wrzucając do wora zebrane uwagi i wypracują (na Priv'a), komunikat dla wszystkich na jakich zasadach będą organizowane zloty od 2010 roku.

W tym wątku proponuję dyskusje odnośnie zmian - propozycji.

W pkt. 2 jeśli można termin (wiosna) 01 do 15 maja (jesień) max do końca września. Dlaczego taka propozycja - nawet jeśli będzie lało to temp jest jeszcze do zniesienia jednym słowem pogoda jest stabilniejsza. Jeśli ktoś lubi hardcore to zawsze może pojechać na Zimowy Zlot Słoni z błogosławieniem pozostałych :)

dery
11.10.2009, 22:49
Jeśli wiara ma ochotę na głosowanie to proponuję założyć (przykleić wątek - ankieta ???) pt "Głosowanie - zlot" i niech każdy odpowie na pytania Leny 1,2 i 3, ale nie dla pogawędzenia, tylko wypracowania zasad. Liderzy grup regionalnych ustalą zasady


chlopie, jakie glosowanie, jacy liderzy??

to jest forum AT czy Organizatorow Imprez?

liderzy grup?? a to sa Ci kolesie z fredzlami przy kierownicy w Afrykach?

i co, jak nie bede mial ochoty brac udzialu w organizacji zlotu [bo jestem np leniem, pasozytem, kapitalista, niekolezenski, mam chora matke, gromadke dzieci, jedynym zywicielem, rolnikiem, spawaczem] to zostane wydalony jako RENEGADE?

czy lider mojego Czapteru odbierze mi Naszywke? zedrze naklejke z blotnika?

hej, przestancie sie napinac, regulowac, ustalac i kontrolowac.
tu nikt nic nie musi. ale kazdy moze.
chcesz? - rob. nie chcesz-nie rob. chcesz - jedz. nie chcesz - nie jedz.

peace.
love.
dziewczyny love x2.
Lena love x4.

paku
11.10.2009, 22:54
Lena love x4.

Cholercia, a ja cały czas nie znam Leny ... trzeba to nadrobić .... stanowczo :mur:

DANDY
11.10.2009, 23:19
Naklepałem się, a potem zamknąłem przeglądarkę bez wysłania :mur: starość nie radość.

Więc tak w skrócie - od nowa.

Moje doświadczenia z organizowania takich imprez (forumowe, klubowe, komercyjne - tyle że pojazdy inne ) są takie

1. Organizator zawsze dostanie w ... wydech (więc go szanować)
2. Jak nie ma chęci i możliwości (u ew. organiztora) to i tak .. wydech (więc nic na siłę) = ustalanie że ktoś ma zrobić jest bez sensu.
3. Musi być ktoś lub grupa ktosiów, którym się chce zasuwać i robić, jak się nie znajdzie takich ktosiów to imprez a/ nie będzie b/będą drogie bo albo jesteś społecznikiem albo kapitalistą - prawdziwi komuniści juz prawie wyginęli.
4. Kasa musi być z góry, jeśli ktos nie jest pewny to tworzy się listę rezerwową, jak na dwa dni przed imprezą będą miejsca i organizator łaskawy to pozwoli przyjechać i kaskę przyjmie. Jak nie to sorki. Następnym razem będziesz pamiętał, żeby te kilka złoty uzbierać przez rok do świnki.
5. Przyjeżdżanie na kocią łapę to chamstwo - nawet jak się zapyta organizatora - bo co ma powiedzieć ?

Opcją która całkiem dawała radę jest taka, że ktoś komu się chciało podaje caly pomysł na tacy z większym wyprzedzeniem /za miesiąc/dwa, tu a tu, to i to , za tyle i tyle, min i max uczestników - czekam na zgłoszenia np. 1 tydzień, i na zaliczki np. następny/ i sam bez ciśnienia podejmuje decyzje czy robi czy nie.

PS.
1. Ogólnie to jest tak że organizator zawsze dostanie w .. wydech. Jak nie przepracowaniem, to finansowo albo i prawnie - znam takie przypadki.
2. Nie da się zrobić imprezy za 2 PLN - sroki ale taki jest lajf. Ale za to znam przypadki uzasadnionych rabatów np. za to że ktoś się narobił przy imprezie.

uff to tyle, sorki ze takie długie - i tak musiałem napisać dwa razy - ale to starość już chyba .....
podobają mi się twoje reguły , więc kto na doczepkę bo jeden dzień to nie zniżka a +50% więcej wtedy problemy znikną ;) w afryce (W MIEDZNEJ ) zakończenie organizowałem z ramirezem i wiem jaki to ból na tyle watahy , ale jak będzie potrzeba to morzecie na mnie liczyć chętnie pomogę bez pierdolenia że dupa boli albo co:p, Lena dzięuje , że podjełaś temat bo widze że niektórym jaj brakuje,poza matrymolnianymi deklaracjami.:haha2:

hubert
11.10.2009, 23:42
Ooo widzę że mnie nie było jeden dzień na forum a tu taka dyskusja :D

Uparcie będę trwał przy twierdzeniu że organizacja zlotu powinna być dobrowolna, a oto moje argumenty:

1. Jak ustalić osobę/osoby odpowiedzialne za organizację zlotu w danym regionie ?

2. Organizacja dobrowolna daje na pewno większy fun niż pod przymusem i organizatorzy z pewnością bardziej się przykładają do tego żeby wszystko było OK.

3. Forum Afrykańskie zawsze mi się kojarzyło z pewną wolnością i chciałbym żeby tak zostało ... "Przymus" organizacji zlotów może być początkiem złej drogi czyli zbytniej formalizacji naszego forum.

4. Ludziska zapieprzają w swoich pracach (ostatnio nawet bardziej) i nie zawsze mają czas żeby wrzucić sobie na głowę organizację zlotu. To że ktoś uczestniczy w zlotach a żadnego nie zorganizował nie oznacza że "odcina kupony" i nic z siebie nie daje.

5. Zawsze się cieszę gdy ktoś zorganizuje jakiś zlot, ale jeśli nie będzie rozpoczęcia czy zakończenia sezonu to przecież nie oznacza to końca świata ..

Mam nadzieję że wniosłem coś sensownego do dyskusji :)

hubert
11.10.2009, 23:44
dziewczyny love x2.
Lena love x4.

Dery, mam dziwne wrażenie że właśnie obciągnałeś do dna Che Guevarę ;)

Kazmir
11.10.2009, 23:56
chlopie, jakie glosowanie, jacy liderzy??

to jest forum AT czy Organizatorow Imprez?

liderzy grup?? a to sa Ci kolesie z fredzlami przy kierownicy w Afrykach?

i co, jak nie bede mial ochoty brac udzialu w organizacji zlotu [bo jestem np leniem, pasozytem, kapitalista, niekolezenski, mam chora matke, gromadke dzieci, jedynym zywicielem, rolnikiem, spawaczem] to zostane wydalony jako RENEGADE?

czy lider mojego Czapteru odbierze mi Naszywke? zedrze naklejke z blotnika?

hej, przestancie sie napinac, regulowac, ustalac i kontrolowac.
tu nikt nic nie musi. ale kazdy moze.
chcesz? - rob. nie chcesz-nie rob. chcesz - jedz. nie chcesz - nie jedz.

peace.
love.
dziewczyny love x2.
Lena love x4.

Przeczytaj dokładnie post Leny to nie mój pomysł:)
Ciekawe masz podejście do życia cyt "tu nikt nic nie musi. ale kazdy moze.", ale co każdy może? - nic nie robić bo po ilości tematów i wręcz nagonek na temat zakończenia sezonu "każdy może" jakoś kiepsko to wychodzi.
Kto wie , może nasze ogólne zloty są na wymarciu pozostaną lokalne imprezy???
Masz rację - bez napinania się - peace & love :) Turbodymomen i tak nas zawstydzi podwójnie:D

hubert
11.10.2009, 23:59
Na początek należało by określić stałe terminy tak by każdy z nas pół roku wcześniej z góry wiedział w jakim dniu odbędzie się zlot. (zaplanowanie urlopu, uprzedzenie żony, kochanki, dziekana).

Tu się pojawia mały problem - organizator musiałby już pół roku wcześniej zarezerwować konkretny ośrodek ....

ferdek
11.10.2009, 23:59
Ja zgadzam się z Hubertem, choć nic nigdy nie zorganizowałem to uważam, że narzucanie komukolwiek czegokolwiek nie jest właściwą drogą. Może jeszcze zaczniemy sobie stopnie przyznawać i takie tam pierdoły i staniemy się klubem na wzór klubów harleyowców?
Ja wyznaję jedną zasadę: KOKO DŻAMBO I DO PRZODU! A klimat tego forum mi odpowiada właśnie dlatego, że ludzie są wyluzowani. To mówiłem ja, Ferdek, który nigdy nie zorganizował zlotu.
Peace & love :at::lobby:

ENDRIUZET
12.10.2009, 00:34
Generalnie nie ma co sie napinać. Jak widać po ilości aktywnych gadaczy na naszym forum - istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że spore grono chciało by się spotkać dwa razy do roku na rozpoczęcie i zakończenie sezonu. Myślę, że istotą jest nie tyle sam ochlej trunkami wyskokowymi co poznanie w realu, wymiana doświadczeń czy też zwyczajnie przyjemne spędzenie czasu (no i wychodzi dalej, że ochlej :D ). Na początek należało by określić stałe terminy tak by każdy z nas pół roku wcześniej z góry wiedział w jakim dniu odbędzie się zlot. (zaplanowanie urlopu, uprzedzenie żony, kochanki, dziekana). W tej kwesti można zrobić jakąs ankietę. Proponuję pierwszy weekend zaraz w II połowie kwietnia ( wiadomo w maju komunie, majówka z teściami na działce itp ). Zakończenie ... chyba w ostatni weekend września z nadzieją, że będzie ciepły.
Nigdy nie organizowałem żadnego zlotu i być może nie zdaję sobie sprawy z trudu organizacji takiej imprezki ale chyba sztuką całego przedsięwzięcia będzie poprostu znalezienie komercyjnego sympatycznego ośrodka z czystymi toaletami i wynegocjowanie rozsądnej ceny. Dalej już tylko opracowanie trasy turystycznej i off road w regionie gdzie dojdzie do spotkania.

Wydaje mi się, że koszt zlotu powinien być znany na 30 dni przed terminem, ostateczne wpłaty na konto oraganizatora do kilku dni przed dniem zlotu. Jedyną oznaką braku wolności (tak mi sie wydaje) powinno byc pisemne oświadczenie użytkownika/ów danego pokoju / domku, że pokrywa ewentualne straty wynikające z niewłaściwego użytkowania / zniszczeń i zabrudzeń.

Na zlot powinien przyjechać każdy kto chce, i czym chce - byle był z naszego forum lub członkiem rodziny.

Co powiecie na zakończenie sezonu 2010 w zachodniopomorskim np. ośrodek w Kołczewie ?? (domki z przyczep kempingowych (muszę ustaliść ilośc miejsc ale sporo tego + budynek murowany z 5 oddzielnymi pokojami, wc i łazienki nowe z 2009 roku, olbrzymie palenisko na ognisko ... trzy sztuczne jeziora + kanał do jeziora Koprowo). Świetne miejsce na wypoczynek, zlot. Około 800 metrów dalej Wolińskim Parkiem Narodowym do morza z rewelacyjnie czystą plażą. Byłem tam w tym roku i jestem zachwycony. Tutaj link do ośrodka ... http://www.podswierkami.pl/pl/index.html zdjęcia nie oddają rzeczywistości. Blisko do Świnoujścia i Międzyzdrojów, które włączyłbym w trase turystyczną. Jeśli już teraz miejsce wydaje się atrakcyjne dla WAS proszę o dopisywanie się do listy na zasadzie wytnij wklej.

... właściwie to jutro zadzwonię do Kołczewa i może zaproponuję Wam rozpoczęcie sezonu w Kołczewie ... kto zainteresowany tematem .... na wieczór będzie info w tym temacie ... może Giziu bedzie miał ochotę pomóc ... się zobaczy ... proponuję datę zlotu 23.04.2010r

ENDRIUZET
12.10.2009, 01:29
Tu się pojawia mały problem - organizator musiałby już pół roku wcześniej zarezerwować konkretny ośrodek ....

Myslę, Hubercie, że terminy typu koniec kwietnia 23.04.2010r oraz ostatni weekend września 2010r - nie powinny być problemem, a raczej zbawieniem dla właścicieli ośrodków ... chyba, że się mylę. Jakby nie patrzeć to akurat przed i po sezonie. Zaproponowałem wstępnie Kołczewo ponieważ mają sporą salę konferencyjną i w razie niepogody będzie można posiedzieć w ogrzewanym pomieszczeniu przy długaśnym stole.

DANDY
12.10.2009, 02:11
Organizacja najbardziej podobała mnie się w kletnie(bajrasz izi i ini dziękuje)jednak to był duży zlot i afri+trampek i większość zdeklarowała się prrzed przyjazdem a i tak organizatorom pszyspądziło to nie lada kłopotu tzk więc to bardzo zniechęca. Myślę więc że na jednego nie ma co liczyć i wspólnymi siłami (tu liczę na ostanio zdeklarowanych do naszej społeczności (mniej niż rok też się wykazali) w końcu logują się nie dla samego logowania jes jurz nas ponad 1000 są też firmy które mogą pomóc )na pewno będzie ktoś taki kto ma na tyle jaj żeby zorganizować spotkanie . np. 7greg ktury dużo krzyczy , krytykuje biega za gaśnicami a sam siedzi z boku i udaje namonrzejszego.
greg nie bierz do siebie ale to tylko przykład.

hubert
12.10.2009, 08:56
Myslę, Hubercie, że terminy typu koniec kwietnia 23.04.2010r oraz ostatni weekend września 2010r - nie powinny być problemem, a raczej zbawieniem dla właścicieli ośrodków ...

Owszem są zapewne zbawieniem ale odbywają się też inne imprezy typu wesele, impreza studencka itd ... i może się okazać że termin, który sobie zaplanowaliśmy jest nieosiągalny.

hubert
12.10.2009, 09:07
Jorg, dobrze kombinujesz ale nie do końca ..



5. Miejsce ustalone "z góry" - proponuję stałe, 2 miejsca na zakończenie i rozpoczęcie.


Hmmm nuuuda Panie :) W zlotach fajne jest to że odbywają się w różnych miejscach w kraju i przy okazji spotkania z ludźmi można zobaczyć fajne miejsca ... Poza tym organizator musi mieć w miarę blisko do miejsca gdzie jest zlot.



I do głosów a'la dery - niekt nikogo nie zmusza, stopni nie przyznaje, ale wydaje mi się, że zlot to coś zorganizowanego nie sponton - jak regionalne spotkanie piwno - kiełbasiane.


Owszem zlot musi być zorganizowany, ale fajnie gdyby był zorganizowany spontanicznie przez grupę ludzi,którzy mają na to ochotę.


Co do liderów - już my Polacy tak mamy - niby demokracja, niby większość ustala reguły, a jednak potrzebujemy i tęsknimy za silnym trzymaniem za gardło (dupę) - większość czci J. Piłsudskiego.


W dupie mam Piłsudskiego - ja reaguję alergicznie na trzymanie mnie przez kogoś za dupę i myślę że większość ludzi na tym forum również.



- miejsce - jak się da centrum kraju co by nikt nie był "pokrzywdzony" kilometrami



Jest wiele ładniejszych miejsc :)


- termin - START długi weekend majowy; KONIEC ostatni weekend września


Długi weekend majowy odpada - sporo ludzi planuje wtedy wypady ....


To takie moje luźne uwagi :)

Jarek
12.10.2009, 10:17
Zgadzam sie z Hubertem....Jorg, z pewnością dobrze chcesz, ale....chcąc iść w Twoim kierunku należałoby się zgodzić na...no, nic innego tylko na ..hmm, "instytucjonalizację" tego forum, a to nie wyjdzie for sure...mówię to z doświadczenia starego forumowicza - osobiście najbliższy dla mnie pogląd na sprawę pokazał Paweł z Masła :)
-uważam, że jakiekolwiek próby ustalania zasad są bez sensu ,bo i tak znajdzie się jakaś grupa, której to nie pasi, co jednak nie przekreśla ich jako członków tego forum....nic na siłę...nawet ewentualną większością głosów...
-pozdrawiam :)

ENDRIUZET
12.10.2009, 10:21
Jestem po rozmowie z właścicielem ośrodka "Pod Świerkami" w Kołczewie. Posiadają 11 pokoi w 2 budynkach oraz kempingi (przyczepy samochodowe osadzone na stałe). Łącznie 50 miejsc. Cena za pokoje 25zł za dobę, cena miejsca w kempingu 15zł od osoby. Gdyby było zimno jest możliwość wstawienia grzejników do kempingu za dopłatą z uwagi na zużycie prądu. Termin 23.04.2009r jak najbardziej ok. W przypadku dobrej pogody dla chętnych mogą postawić namioty (nadmieniam, że teren jest tak duży, że ewentualne osoby, które zdecydowałyby się na wyjazd w ostatniej chwili - na 100% mogą liczyć na miejsce pod namiot w cenie max do 10zł za dobę ).

Sławekk
12.10.2009, 10:32
A co z tym ?
http://www.africatwin.com.pl/showthread.php?t=4345

Rozmowy w tym wątku miały na celu wspólne wypracowanie pewnych reguł .

paku
12.10.2009, 10:38
Jestem po rozmowie z właścicielem ośrodka "Pod Świerkami" w Kołczewie. Posiadają 11 pokoi w 2 budynkach oraz kempingi (przyczepy samochodowe osadzone na stałe). Łącznie 50 miejsc. Cena za pokoje 25zł za dobę, cena miejsca w kempingu 15zł od osoby. Gdyby było zimno jest możliwość wstawienia grzejników do kempingu za dopłatą z uwagi na zużycie prądu. Termin 23.04.2009r jak najbardziej ok. W przypadku dobrej pogody dla chętnych mogą postawić namioty (nadmieniam, że teren jest tak duży, że ewentualne osoby, które zdecydowałyby się na wyjazd w ostatniej chwili - na 100% mogą liczyć na miejsce pod namiot w cenie max do 10zł za dobę ).

Endriu, jak pisałem w jakimś poście, przygotuj konkretny opis imprezy, kompletny i to daj ludziom do oceny jako całość, tak się narobisz, naklepiesz a i wszystkich nie zadowolisz /nie ma takiej opcji/.
Ankiety to był dobry pomysł, poczekaj na odzew, przemyśl i wal całość.

Ludzie głosują kasą - tylko i wyłącznie. Klepanie po klawiaturze przychodzi im łatwo, kaska to co innego.

ENDRIUZET
12.10.2009, 11:32
Myślę, że podstawą będzie pełna swoboda ... wstępnie zjazd w piątek, micha gorącej zupy dla każdego na powitanie i rozsądne alkoholizowanie się z kilometrowym spacerem na zajebiaszczo czystą nadmorską plażę. Wieczorem ognicho, kiełbasa i tak iśc spać by w sobotę zaliczyć turystyczna trasę na Międzyzdroje, Świnoujście, Wolin i być może fragment niemcowni. W sobotę trasa turystyczna z w/w miejscowościami w tle. Głębokim popołudniem, a najlepiej wieczorem vódka/beer extreme czyli wiadomo co (integracja), opowieści gdzie to ja nie byłem itp. W niedzielę trasa off road (może byc odwrotnie i np. dopiero wtedy turystyka po asfalcie). Osobiscie wolałbym aby jazdy turystyczne / off road stanowiły większą cześć dnia ... ale to zalezy raczej od kondycji watroby indywidualnie każdego z nas. (mam nadzieje, że uda mi się wypożyczyć mały alkomat ze wskaźnikiem trzeźwy-nietrzeźwy). Niedzielne głębokie popołudnie w lightowej wersji "wódko pozwól żyć" tak by w poniedziałek do 12:00 każdy był w dobrej formie, świetnej kondycji i wogóle by alkomat pokazał zielone zamiast światełka czerwonego.


Uwaga: jeśli znajdzie się 1600 chętnych do wpłacenia po 3000 euro za dobę oferuję: koncert Metaliki, koncert Madonny, reality show "zmartwychwstanie Michaela Jacksona", kawior z szampanem na śniadanie, apartament prezydencki i I miejsce w kolejce pod prysznic :D

giziu
12.10.2009, 12:27
to impreza miała by być 4-dniowa:friday:
Toż to wątroba nie wytrzyma takiej integracji:dizzy:

jorge
12.10.2009, 13:18
Jorg, dobrze kombinujesz ale nie do końca ..

To takie moje luźne uwagi :)


hehe - to może "odkryję" swoje intencje: chciałem ustawić skrajnie "ucywilizowany" lub inaczej mówiąc zinstytucjonalizowany pogląd na organizację - jako przyczynek do dyskusji. Wszak jakieś ramy by się przydały - dery z lewej - ja z prawej :D Wiem, że spontan jest najlepszy, ale spontan na pół roku przed to już spontan inaczej ;) Tak czy siak czeka FAT łączenie wody z ogniem :D.

No i mamy demokrację :oldman:

PS

Jak będzie ten miły "obowiązek", a może "zobowiązanie" "ciążyć" na WTA - to się zgłaszam, do teamu ... mam nadzieję, że pod "przywództwem" huberta :D:Thumbs_Up:

hubert
12.10.2009, 13:35
Mamy już wersję lewicową - dery - wsio spontanicznie


Chyba nie do końca dobrze zrozumiałeś dery'ego :) Spontaniczny powinien być pomysł że robimy zlot ale realizacja już niekoniecznie ..


Jak będzie ten miły "obowiązek", a może "zobowiązanie" "ciążyć" na WTA - to się zgłaszam, do teamu ... mam nadzieję, że pod "przywództwem" huberta :D:Thumbs_Up:

Noo myślę że możemy zrobić powtórkę z Wilgi ale znam lepszego przywódcę a w zasadzie przywódczynię :)

paku
12.10.2009, 13:41
Mamy już wersję lewicową - dery - wsio spontanicznie
Mamy centrum - lena / hubert - poukładanie, ale nie do końca
Mamy wersję prawicową - hmmm chyba mój przyczynek no i pku
:Thumbs_Up:

ale mnie podkreśliłeś :confused:

Jakby to nie było - moje zdanie jest takie, że ludzie głosują kasą oraz że nie da się zadowolić wszystkich.

jorge
12.10.2009, 13:45
ale mnie podkreśliłeś :confused:

Jakby to nie było - moje zdanie jest takie, że ludzie głosują kasą oraz że nie da się zadowolić wszystkich.


Nie no Panowie - żartuję trochę sobie (również z siebie - mam "angielskie" poczucie humoru) - bo się na początku lekko nerwowo zrobiło - pku ja daleki jestem od oceniania i Ciebie i derego :D sorry już nie będę mieszał.:mur:

paku
12.10.2009, 13:48
luzik

Kazmir
12.10.2009, 15:37
Chyba nie do końca dobrze zrozumiałeś dery'ego :) Spontaniczny powinien być pomysł że robimy zlot ale realizacja już niekoniecznie ..

Noo myślę że możemy zrobić powtórkę z Wilgi ale znam lepszego przywódcę a w zasadzie przywódczynię :)

Realizacja zrobi się sama na zasadzie peace & love ...........

Co do pojęcia liderów. Widzę, że niektórzy za dużo oglądają telewizji, a zwłaszcza wiadomości na temat chyba partii politycznych (nie do ciebie Hubi:)). Dla mnie liderem jest umowna osoba która w imieniu 50 osób rozmawia z kierownikiem (kierowniczką) ośrodka. Nie bardzo wyobrażam sobie rozmowy jednej osoby z pięćdziesięcioma jednocześnie, i nie ma nawet potrzeby by jechało 50 osób dogadywać sprawy.

Czytając rozważania odnośnie organizacji zlotu wylania mi się o to taki obraz (pewnie tylko Dzieju zrozumie jako pirat śródlądowy:))

Płyniemy ciężką szalupą do przystani pt. "Zlot", ale na dziesięciu chłopa tylko dwóch wiosłuje. Reszt patrzy w niebo i mówi: peace & love
Efekt zamiast do przystani znosi nas na mieliznę można i tak. Jest za to cholernie spontanicznie.........Pytanie tylko takie: chcemy do przystani, czy siedzieć na mieliźnie??? Problem jest taki, że wszyscy "siedzący na mieliźnie" są nagle oburzeni - jak to ku...a miało być przecież do przystani !!!

Hubercie nie da się ukryć, że są osoby z którymi można zrobić zlot na 500 osób i to z "bananem" na twarzy - myślę o tej właśnie przywódczyni;), ale nie tylko coby nikogo nie urazić.

jorge
12.10.2009, 17:12
Realizacja zrobi się sama na zasadzie peace & love ...........

Co do pojęcia liderów. Widzę, że niektórzy za dużo oglądają telewizji, a zwłaszcza wiadomości na temat chyba partii politycznych (nie do ciebie Hubi:)). Dla mnie liderem jest umowna osoba która w imieniu 50 osób rozmawia z kierownikiem (kierowniczką) ośrodka. Nie bardzo wyobrażam sobie rozmowy jednej osoby z pięćdziesięcioma jednocześnie, i nie ma nawet potrzeby by jechało 50 osób dogadywać sprawy.

Płyniemy ciężką szalupą do przystani pt. "Zlot", ale na dziesięciu chłopa tylko dwóch wiosłuje. Reszt patrzy w niebo i mówi: peace & love
Efekt zamiast do przystani znosi nas na mieliznę można i tak. Jest za to cholernie spontanicznie.........Pytanie tylko takie: chcemy do przystani, czy siedzieć na mieliźnie??? Problem jest taki, że wszyscy "siedzący na mieliźnie" są nagle oburzeni - jak to ku...a miało być przecież do przystani !!!




Hmmm - jeśli chodzi o mnie - to powtarzam - żartowałem.:mur:

Na poważnie - kończąc ze swojej strony teorię: najbliższe jest mi pojęcie zlotu jako mieszanka wypowiedzi: leny, huberta i pku.

Teraz czekam na działanie - do dyspozycji zostaje w ramach WTA:Thumbs_Up:.:blues:

ENDRIUZET
12.10.2009, 17:19
Na wszelki wypadek działam w kierunku zlotu w Kołczewie. Elokwencją, gładką gadką, ciętą ripostą - klepanymi w klawiaturę w ciepłym domku z drinkiem w łapce niczego nikt nie zrobi ... telefonił do mnie właściciel ośrodka "Pod Świerkami" z Kołczewa prostując, że miejsc jest 70. W przeszłości gościł zorganizowaną grupę z zachodniopomorskiego ( 2 kluby) oraz ich ziomków z niemiec. Mówi, że było świetnie.

Południowiec
12.10.2009, 17:43
Ja jako nowy zdanie mam znikome no ale prawda jest taka, że instytucjonalizowanie jest złe, ale nie do końca zbędne. tak samo jak można na spontana połapać popijawe dla 5-15 osób z podwórka ale jak już trzeba załatwić zlot dla 50 osób to już trzeba trochę w to włożyć. Tak samo forum. Stare, małe było właśnie takie że dużo nie trzeba było. Jak widać teraz to już nie jest takie proste bo by trzeba było zorganizować mały łótstok dla 1000 osób :D
Wiadomo że organizowanie czegoś takiego to nie jest prosta sprawa i sam nie chciałbym się za to brać. Wolę "odcinać kupony". Ja z racji pracy nie mogłem pojechać ani do Węgier, ani teraz do Pyr :mur: Jak się dowiaduje ktoś zaraz przed to nieraz tylko gul skacze, że chciałoby się być a się nie da bo za późno się dowiedziało :vis:

Szerokości.

PS. Jestem za zorganizowanym organizowaniem spontanicznych zlotów i trzema dzikimi furiami :at::at::chleje:

Pozdrawiam wszystkich chcących pragnących i jeszcze bardziej organizujących :Thumbs_Up:

Kazmir
12.10.2009, 17:53
Hmmm - jeśli chodzi o mnie - to powtarzam - żartowałem.:mur:

Na poważnie - kończąc ze swojej strony teorię: najbliższe jest mi pojęcie zlotu jako mieszanka wypowiedzi: leny, huberta i pku.

Teraz czekam na działanie - do dyspozycji zostaje w ramach WTA:Thumbs_Up:.:blues:

Po kilku minutach obcowania na spotkaniu "CAFE FURKOT" wydaje mi się, że masz brachu talent organizatorski. Polary są tego dowodem :Thumbs_Up: i to cieszy.......ja też już kończę ten temat bo czytam dyplomatyczne wypowiedzi typu jak ogień zmieszać z wodą :) (podobno takie rzeczy to tylko w Erze)

Uwaga !!!
Zamawiam pierwszy taniec na obojętnie jakim zlocie (jeśli można) z Leną :)

ENDRIUZET
12.10.2009, 19:36
Kurde ... ja myślałem, że wystarczy zwyczajnie załatwić czyste, suche miejsca do spania na terenie ośrodka, przygotować trasę turystyk i off, zabezpieczyć stosowne ilości drewna na 3 dni ognisk, zorganizować dowóz alkoholu z lokalnego sklepu ... i zwyczajnie SPOTKAĆ SIĘ ( nazwa zlot zaczyna mnie wkur** ) ... a tu zaraz się okaże, że bez konkurencji toczenia beczki, jazdy na tylnym kole, przeciagania liny, wróżenia z frędzli przy manetce, konkursów z nagrodami typu gps Garmin - nic z tego. Często padaja tutaj słowa "spontan". Wydaje mi się, że organizacja jako taka jest potrzebna by taki np. Podos nie zapier*** przez całą Polskę i wieczorem miał wątpliwą przyjemność spać w pokoju śmierdzącym myszami, mył pytę w wiaderku z zimną wodą, jadł pure ziemniaczane palcami, podcierał się gazetą itd. Mamy już trochę lat, zasługujemy na jakieś godziwe warunki i ktoś (kto ma na to ochotę - szumnie zwany organizatorem / liderem/ kierownikiem zamieszania) jest potrzebny by nie lecieć setki kilometrów i spotkać socjalną chu*nię. Byle co i byle jak - jest dobre na spotkanie lokalesów z pieczeniem kiełbasek zaraz za domem. Istotą chyba / mam nadzieję - jest SPOTKANIE LUDZI, których łączy ... to forum. Miłosników motocykli, szczególnie Hondy Africa Twin, miłośników podróży, marzycieli, zdobywców (*) /niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać/... tak więc podtrzymuję chcęć zorganizowania spotkania dla zainteresowanych 23.04.10r :D nie patrzę w kalendarz ale chodzi o piątek/sobota/niedziela/poniedziałek ...

tom64
12.10.2009, 21:54
Czyli mamy deklaracje:
ENDRIUZET - 23-25. 04. 2009 Kołczewo
Sambor - 23-25. 04. 2009 (Małopolska)
Paweł z Jasła - okolice kwietnia 2010 Dukla

giziu
12.10.2009, 22:26
Czyli mamy deklaracje:
ENDRIUZET - 23-25. 04. 2009 Kołczewo
Sambor - 23-25. 04. 2009 (Małopolska)
Paweł z Jasła - okolice kwietnia 2010 Dukla
Tom, nie pij więcej, coś chyba Ci się lata popierdzieliły z ilości tych deklaracji :)

jorge
12.10.2009, 23:21
Po kilku minutach obcowania na spotkaniu "CAFE FURKOT" wydaje mi się, że masz brachu talent organizatorski. Polary są tego dowodem :Thumbs_Up: i to cieszy.......ja też już kończę ten temat bo czytam dyplomatyczne wypowiedzi typu jak ogień zmieszać z wodą :) (podobno takie rzeczy to tylko w Erze)

Uwaga !!!
Zamawiam pierwszy taniec na obojętnie jakim zlocie (jeśli można) z Leną :)


Jeśli to nie sarkazm to dziękuję :D i potwierdzam z konsekwencją wbicia na pal - jestem gotów do współorganizacji zlotu w ramach WTA.

Podoba mi się opis sytuacji wg ENDRIUZET - myślę, że szanowny Pan zbliża się do "złotego środka".:Thumbs_Up:

Kaźmir jak nie wykończysz leny w tańcu - to i ja chętnie poproszę szanowną Panią.:D

Kończąc swoje "mieszanie" w tym wątku - 23 mi pasi - zwłaszcza, że imieninuję się w tym dniu :D

Kazmir
12.10.2009, 23:42
Jeśli to nie sarkazm to dziękuję :D i potwierdzam z konsekwencją wbicia na pal - jestem gotów do współorganizacji zlotu w ramach WTA.

Podoba mi się opis sytuacji wg ENDRIUZET - myślę, że szanowny Pan zbliża się do "złotego środka".:Thumbs_Up:

Kaźmir jak nie wykończysz leny w tańcu - to i ja chętnie poproszę szanowną Panią.:D

Kończąc swoje "mieszanie" w tym wątku - 23 mi pasi - zwłaszcza, że imieninuję się w tym dniu :D

Nic z tych rzeczy czyste intencje....
Z Leną za długo tańczyć nie mogę, bo Ucek będzie zazdrosna :haha2::haha2::haha2:
23 -04 to Was czterech (tylko z WTA) - tak mi wróżka powiedziała;)
:friday:x 4

paku
13.10.2009, 00:42
Czyli mamy deklaracje:
ENDRIUZET - 23-25. 04. 2009 Kołczewo
Sambor - 23-25. 04. 2009 (Małopolska)
Paweł z Jasła - okolice kwietnia 2010 Dukla

Kalendarzyk "nie małżeński" się kłania - i tak powstaje ORGANIZACJA.

lena
13.10.2009, 14:57
Niemal jak pospolite ruszenie! Byleby się potem nie okazało,że kilka zlotów w tym samym terminie. Gratuluję kolegom chęci i pozdrawiam, a tym, z którymi spotkam się u Chomika w najbliższy weekend - do zobaczenia. Czekam na tych "tancjorów", co tyle obiecywali...

chomik
13.10.2009, 15:50
niestety min. 2 miechy wcześniej muszę wiedzieć ....
Zmień robotę.... to jakaś masakryczna masakra aby o jeden dzień wolnego trzeba 2 miesiące prosić....

dabal
13.10.2009, 16:13
A może ktoś w przyszłości zajmie się organizacją zlotów zawodowo?

chomik
13.10.2009, 16:31
A może ktoś w przyszłości zajmie się organizacją zlotów zawodowo?
To wtedy nie będą kosztować tyle ile kosztują....

Dzieju
13.10.2009, 19:12
Mam propozycję o przeanalizowanie zlotów 4 dniowych, oczywiście połączonych z dodatkowymi atrakcjami stosownie do regionu w ktorym się będą odbywały.

ENDRIUZET
16.10.2009, 09:02
Mam propozycję o przeanalizowanie zlotów 4 dniowych, oczywiście połączonych z dodatkowymi atrakcjami stosownie do regionu w ktorym się będą odbywały.

Znaczy się piątek, sobota, niedziela, poniedziałek - w przypadku Kołczewa. Jak najbardziej też tak uważam chyba, że nie wliczamy w to dnia przyjazdu i wyjazdu :D .
Atrakcje regionu jak najbardziej. Byłoby smutne jechać ileś tam set kilometrów tylko po to by się napier *** i zużyć kilka gaśnic lub zapierdzielić komuś kask , dętkę czy oponę zapasową :D.

tom64
17.10.2009, 22:27
A taka organizacja zlotu/rajdu?
Rajd podlaski Wasilczuka:
"Spotykamy się w piątkowy wieczór w topolach nad rzeką Bug w miejscowości Kózki- (o dokładne namiary pytać w sklepie jadynym we wiosce)
Wieczór zejdzie nam na tym co zawsze czyli wiadomo na czym.
W sobotę od rana walimy przez puszczę, lasami i polami wzdłuż granicy na północ, gdzie planowany jest nocleg nad zalewem siemianówka. Tu znów tradycyjny majowy wieczór.
W niedziele dla chętnych szlak tatarski, wyludnione przygraniczne wsie i rozjazd do domów.
Organizacja imprezy polega na tym że nie ma żadnej organizacji.
Spanie w namiotach, s###nie w krzakach;
Wyżywienie i wypijanie we własnym zakresie.
Nie jest to żaden wyścig na złamanie łba- jedziemy tempem relaksacyjnym. Trasa będzie do przejechania z pasażerem- każdy da radę.
Ze swojej strony zapewniamy sprawdzone miejsca na nocleg, organizacje ogniska, gitarę itp.
zapraszamy"

Dzieju
18.10.2009, 08:33
mi pasuje, wiosną nie udało mi się na nim być ale przy następnej edycji postaram się dotrzeć

Kazmir
18.10.2009, 10:01
Tom64 to raczej wspólne latanie, niż forma zlotu. Jeśli jest pogoda to gitara, ale jak leje to o wspólnej zabawie chyba trzeba zapomnieć. Cyt: Spanie w namiotach, s###nie w krzakach;
Wybierzesz się w krzaki, a wilki dupę ci wygryzą, aczkolwiek znając Wasyla to pewnie je kijem przegonił cyt: Ze swojej strony zapewniamy sprawdzone miejsca na nocleg:haha2::D

Zoltan
18.10.2009, 10:01
A mnie się wydaję, że rozpoczęcie i zakończenie sezonu powinny być w takiej formie jak do tej pory, tzn stacjonarne.

A wracając do tematu..
Jeżeli ustalenie kolejności organizowania wydaje Wam się ograniczeniem wolności, może wprowadzić zwyczaj, że na jednym zlocie deklarowali by się już organizatorzy kolejnego. Przecież o organizacji zlotu nie decyduje się w ostatniej chwili. Miło by było, rozjeżdżając się po np otwarciu, wiedzieć gdzie się spotkamy na zakończeniu

Kazmir
18.10.2009, 10:20
A mnie się wydaję, że rozpoczęcie i zakończenie sezonu powinny być w takiej formie jak do tej pory, tzn stacjonarne.

A wracając do tematu..
Jeżeli ustalenie kolejności organizowania wydaje Wam się ograniczeniem wolności, może wprowadzić zwyczaj, że na jednym zlocie deklarowali by się już organizatorzy kolejnego. Przecież o organizacji zlotu nie decyduje się w ostatniej chwili. Miło by było, rozjeżdżając się po np otwarciu, wiedzieć gdzie się spotkamy na zakończeniu

Zoltan tak właśnie było na wiosennym. Kraków zadeklarował się, że zrobi zamknięcie. Jak to się skończyło każdy wie.
W rozmowie z wieloma osobami słychać opinię, że Kraków dał ciała. Nie dla tego, że nie zrobił zlotu, ale nie powiadomił, że go nie zrobi trzymając ludzi w niepewności.

Zoltan
18.10.2009, 14:17
Prawda, tak było, ino nie oficjalnie powiedziane, tylko pocztą pantoflową. Chyba, że coś mnie ominęło, chociaż nie sądzę :)

A wyobrażam sobie to tak, że akurat w tym przypadku, powinno byc powiedziane głośno i wyraźnie przy okazji rozdawania przez Elutkę trofeów za "Naj TDN"