PDA

View Full Version : Kolizja za granicą


Dżeferson
28.11.2018, 16:51
Witam.
W lipcu mialem mala przygode w Bulgarii. Sprawcą był Belg na bulgarskich blachach. Przyznal sie, oswiadczenie zostalo spisane. Sprawe zglosilem do polskiego przedstawiciela bulgarskiego ubezpieczyciela. 3 miesiace czekalem na decyzje w sprawie. Po tym czasie jak ubezpieczyciel w BG potwierdzil wine sprawcy a mnie jako poszkodowanego oddelegowano rzeczoznawce. Wycenil szkode i znowu czekamy na odpowiedz w sprawie bulgarskiego ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel w Bulgarii zgodzil sie wyplacic kwote, ale netto. Nie jestem przedsiebiorca wiec nie godze sie na to. I znowu czekanie. Czekam juz tydzien na odpowiedz. Polski przedstawiciel generalne ma to wszystko w dupie i nie wiem dlaczego celowo przedluza sprawe. Informują mnie tylko jesli telefonuje, nigdy sam z siebie. Osoba prowadzaca sprawe w Polsce mam wrazenie, ze nie ma kompetencji. Nie potrafi udzielic odpowiedzi dlaczego chca wyplacic kwote netto, sugeruje ze mozliwe ze prawo bulgarskiego ubezpieczyciela obliguje go do wyplacenia tylko kwoty netto, ale to poszlaki, bez pewnosci. Ogolnie nie wie nic tylko za kazdym razem ta sama spiewa - czekac na odp z Bulgarii. W takim tempie do wiosny nie otrzymam odszkodowania. Co robic? Jak popchnac ta sprawe?

nabrU
28.11.2018, 17:24
A nie ma w PL prawników typu "no win no fee" którzy specjalizują się w sprawach wypadków motoryzacyjnych?

Adagiio
28.11.2018, 19:14
Kolego to nie zagraniczni ubezpieczyciele chcą nas dymać, tylko nasi pośrednicy obsługujący te firmy u nas, żeby przyciąć dla siebie wiecej kasy. Nie będę opisywał mojej przygody, bo mi się nie chce. Ale doradzam Ci jeśli szkody są znaczące weź prawnika i zanim sprawa trafi do sądu będziesz miał co do grosza kasę na koncie. W Bułgarii jeszcze nie ma takiej chujni z ubezpieczycielami jak u nas.

Dżeferson
29.11.2018, 19:20
Faktycznie jest na rzeczy z przedstawicielem. Poproszeni dzisiaj o kompletną dokumentację w sprawie włącznie z korespondencjami pomiędzy nimi, a ubezpieczycielem BG mówią, że bez zgody tegoż nie mogą mi udostępnić. Dziwne, bo prawnik w jednej z firm odzyskującej kwoty za szkody twierdzi, że powinni mi przeslać pełną dokumentację. Po wstępnych rozmowach raczej zdecyduję się sprzedać szkodę, z lenistwa, braku nerwów, czasu.

matjas
29.11.2018, 20:31
To jest dramat dzisiejszych czasów. Kasa... na każdym kroku to widać.
Przykro tylko ze ktoś kto płacił musi się teraz bujać po sadach ale to tez jest w zasadzie typowe.

Współczuje

M

next22
29.11.2018, 21:05
Rozpiernicza mnie zachowanie ubezpieczycieli
Z autopsji : Po małej kolizji próbowałem sam się dogadać ni h... ja chcę 3tys pln firma ubezpieczeniowa wylicz 1.5pln po wielkich bojach 1900 no może 2tys i więcej się nie da

Sprzedałem szkodę kancelarii prawnej za 3tys ( tak jak była wartość naprawy )
Kancelaria ciągła do końca do rozprawy gdzie byłem światkiem
Kwota naprawy + ekspertyzy + straty wartości + koszta = 7,500 pln
Z ramienia Ubezpieczyciela nikogo nie było na rozprawie olali wezwanie :) :)

matjas
29.11.2018, 21:25
Next ale ktoś za to zapłacił... zapłaci. No to jest właśnie całe G

Adagiio
30.11.2018, 06:46
Wiesz dlaczego tak się dzieje ? Bo ludzie nie lubią prawników i czują niechęć przed sadem. Opowiadał mi kolega żyjący w usa że tam zwracają się do adwokata jak dostaną mandat żeby mniej lub wcale go nie zapałać. Każdemu kto ma spór co do kwoty odszkodowania proponuje załatwić sprawę jak należy a nie użerać się na własną rękę.
Po co mają przychodzić do sądu jak wiedzą że przegrali , liczą na to że machniesz ręką i przyjmiesz to co zaproponowali. Jest tez druga strona medalu, wyłudzenia niesłusznych odszkodowań, nieprawdziwe kolizje, sfingowane pobyty w drogich strukturach prywatnych, itp. A za to uczciwi ludzie co płacą składki i nie maja szkód, co rok odnawiając polisę okazuje się że jest droższa. Może to nie pocieszenie, ale są kraje gdzie jest znacznie gorzej, np. IT w Romie oc na SH 300 kosztuje 470 euro na rok mając 25 lat bezszkodowej jazdy, a za nie manie oc 5 koła euri mandatu i zatrzymanie pojazdu na 3 miesiące . U nas za taki sam skuter płacę 105 zł na rok mając ful zniżek.

nabrU
30.11.2018, 14:25
A za to uczciwi ludzie co płacą składki i nie maja szkód, co rok odnawiając polisę okazuje się że jest droższa. Może to nie pocieszenie, ale są kraje gdzie jest znacznie gorzej, np. IT w Romie oc na SH 300 kosztuje 470 euro na rok mając 25 lat bezszkodowej jazdy, a za nie manie oc 5 koła euri mandatu i zatrzymanie pojazdu na 3 miesiące . U nas za taki sam skuter płacę 105 zł na rok mając ful zniżek.

W UK też nieciekawie z kwotami ubezpieczeń. Jak masz nieszczęście być młodym kierowcą i mieszkać w okolicy Londynu (gdzie jest najwięcej kradzieży moto) to ubezpieczenie może AC może cię kosztować więcej niż moto:

https://www.polishbikers.com/threads/tansze-ubezpieczenie.32286/

matjas
30.11.2018, 14:36
no w UK i pewnie gdzie indziej też /jak pisze Adagio/ nie jest juz problemem od jakiegoś czasu posiadanie moto tylko jego ubezpieczenie :D
u nas JESZCZE jest relatywnie tanio ale zapach tego koryta jest tak upajający, że pewnie niedługo już ta sytuacja się utrzyma a o ubezpieczeniu OC kierowcy zamiast pojazdu to w ogóle możemy zapomnieć...

Dubel
30.11.2018, 16:07
Przykladowe wyliczenie ubezpieczenia w Norwegi dla osoby nie posiadajacej znizek, (27 lat)
85051

1708 nok/miesiac = 20 696 nok/rok :D

matjas
30.11.2018, 17:58
To jest OC ???

Dubel
30.11.2018, 19:30
To jest OC ???

Kasko :)