PDA

View Full Version : Polska też jest ciekawa


barthelemi1
27.07.2016, 19:02
Witajcie!!
Chciałem w skrócie przedstawić naszego tripa.
Mój udział w wyprawie był bardzo przypadkowy. Pomysł narodził się w głowie Mateusza (vel. Dawida Podsiadło).
Pomysł idealny: spotykamy się tu i tu, potem jedziemy tam!! Ale gdzie jest tam? Jak to!? no tam przed siebie:)
Ogłosił to na swoim forum, Dominatora i Africi. Krótka rozmowa telefonicza i lecimy. Na drugi dzień umówiliśmy się pod Zamkiem w Ogrodzieńcu punkt 12. Trzech muszkieterów, Andrzej z Krakowa xt660 (vel. Żubr, grill, fajek), pomysłodawca Mateusz z Anrdychowa xt660 i ja Africa ze Szklarskiej Poręby.
Szybkie pakowanie i w drogę bo szkoda czasu!!

barthelemi1
27.07.2016, 19:30
dzień pierwszy

Pobudka o 5 śniadanie i w drogę bo do celu ok 400km. Pierwszy odcinek najgorszy! Autostrada a4 do Katowic i tankowanie... hm coś jest nie tak na przeciw mnie odbicie w witrynie BP ale bez świateł... Dlaczego? No własnie dobre pytanie... obok Auchan więc szybkie zakupy, bezpieczniki i żarówki są, ale brakuje kluczy żeby zdjąć boczek więc na miejscu tym się zajmiemy.
Przed 12 zameldowałem się pod zamkiem w Ogrodzieńcu. Chwila oddechu po nudnej autostradzie. Drugi pojawił się Andrzej, bardzo w porządku gość! Niestety pech chciał Andrzej miał tylko płaskie klucze. Dlatego nie odkręciliśmy osłony bezpieczników, więc do sprawdzenia poszły żarówki ale bez powodzenia. W końcu pojawił się on, Mat ze swoim mega wydechem! Chwila rozmowy i na moją prośbę ruszyliśmy w stronę Krakowa zobaczyć Maczugę Herkulesa.

tomajkAT
27.07.2016, 19:59
Fajnie dawaj dalej, dla takich jak ja to mniód :D

Mirek Swirek
27.07.2016, 22:11
Dla takich jak ja tez ;) (cokolwiek to znaczy)
Spontanicznosc to podstawa. Smialo dalej.

kris2k
27.07.2016, 22:43
A pewnie że jest ciekawa! Tak jak my dalszej relacji.
Dajesz Kolego!

Zmyler
27.07.2016, 22:44
Dawaj dawaj -ja nie umiem opisywać a fajnie zaczynasz.

barthelemi1
28.07.2016, 08:02
Cd. Dojechalismy pod maczuge Herkulesa. Nigdy tam nie byłem nie wiedziałem czego się spodziewać. Kilka fotek i lecimy. Po drodze tankowanie i sklep motoryzacyjny. Zdjalem boczek i znalazłem trefmy bezpiecznik. Światła wróciły:) no to lecimy na zarys trasy offraod 4x4 szlakiem Orlich Gniazd. Pierwsze offy, na początek szutry. "Podsiadlo" zachlapal błotem nasze blachy... w razie wu :D
Wjechaliśmy w las a tam nagle gliniane podłoże i błoto... No i co? Jak to co?! Gleba :) pierwsze koty za płoty. Nawigowalem więc padło na mnie. Przednie koło się uślizgneło i nagle moto leżało odwrócone o 180 stopni do kierunku jazdy. Trochę śmiechów bo to w końcu dziewicza gleba.
Gdzieś pod wieczór mieliśmy się spotkać z ManAgą z Dominatora. Dziewczyna z okolic i przede wszystkim obeznana w temacie off nie to co my żółtodzioby... Hahaha :)

Mateusz93
28.07.2016, 11:01
Doooobrze!

bralem w tym udzial (patrz: "Podsiadlo"), ale piszesz tak, ze sam z checia czytam :D
czekam na kontynuacje! :) [i kolejny trip rzecz jasna!!]

barthelemi1
29.07.2016, 10:40
Faktycznie ManAga po pracy się odezwała. Ustaliliśmy miejsce meetingu, niesamowicie dla nas szczęśliwe, bo... ledwo wjechaliśmy do małej wioseczki, a na horyzoncie pojawił się sklepik, strzał w dziesiątkę!!! :) Drobne zakupy, bułka kiełbasa i piwo na szybko, zaczęło kropić, ale co tam. I tak smakowicie doczekaliśmy się JEJ. Faktycznie, Podsiadło na widok Dominatora a na nim Amazonki w moro przeciw deszczówce otworzył szeroko swe gały i powiedział ojej :D w tej chwili już wiedzieliśmy z Andrzejem, że Dominator na tylnym siedzeniu miał Amor z łukiem :D buahahaha.
Chwila rozmowy i ruszyliśmy, pierwsza Aga z kopyta!! Zaraz za nią żeby nie być gorszym czerwony iXTek, czyli nasz lovelas Dawid :D. Nie mogliśmy się przestać śmiać ale jakoś udało nam się ich dogonić z "Żubrem".
Pierwszy punkt trasy Pustynia Siedlecka. Hm... co bu tu teraz napisać:)? hahaha uważajcie bo teraz nastąpi kompromitacja trzech samców alfa, ale zacznijmy od początku.
Jak już wcześniej pisałem na przodzie Dominator i czerwony iXTek. Jadę przed "Grillem" zaczyna się głęboki piasek. "Zakochani" przelecieli bez problemu, my też... PRAWIE :D hahaaha. Znów poległem, pięknie wyłożyłem się, drugi raz na prawą stronę. Jedyne co mogę się pochwalić, że bez problemu sam podnoszę Królową do pionu. OK, dotarliśmy na samą pustynię, ManAga z gracją przebiła się przez kilkadziesiąt metrów pustynnego piasku, postawiła moto na bocznej i czekała na nas, a nas jak nie było tak nie ma. CZEMU?! Pokopaliśmy się :) Brak doświadczenia, jak sieroty doczołgaliśmy się do Agi. Wstyd i kompromitacja? Czy ja wiem, no pewnie tak, ale kilka dobrych rad i już za chwilę szło nam dużo lepiej. Po prostu jechaliśmy hahahaha, już nie 3km/h i pomagając sobie nogami. Zapomniałem dodać, że Yamahy się dość zagotowały;)

wilq.bb
29.07.2016, 10:44
Fajnie piszesz. Jedna uwaga mnie ta pustynia zalatuje Pustynią Siedlecką a nie Błędowską - ale niech będzie, że się czepiam. Też się tam trampkiem zakopywałem.

zaczekaj
29.07.2016, 10:52
Mi też się wydaje, że to Siedlecka.

wytapatalkowano

barthelemi1
29.07.2016, 10:54
Fajnie piszesz. Jedna uwaga mnie ta pustynia zalatuje Pustynią Siedlecką a nie Błędowską - ale niech będzie, że się czepiam. Też się tam trampkiem zakopywałem.

Jasne masz rację, dzięki za czujność;)

barthelemi1
29.07.2016, 17:06
Dalej kierowaliśmy się na północ do Olsztyna, ale zaraz, zaraz! To tylko kilkanaście kilometrów... czyli co nie będzie jezior?? A no nie!!
Odcinek mieszany, asfalt, szutry, łąki i lasy. Ostatni kawałek bardzo źle wspominał Endrju. Kask bez daszka, krzaki a zza nich raziły promienie zachodzącego słońca. W połączeniu z brudną szybą i cieniem te kilka kilometrów zapedły w jego pamięci na długo.
Stanęliśmy na krzyżowce. Do miejsca docelowego mieliśmy jechać prosto. Po prawej w oddali pokazały się bardzo ciekawe skały. Padło pytanie:
-Byłaś tam?
-W sumie to nie...
No to ruszyliśmy pod górkę, podjechaliśmy tam a ich oczom ukazał się las... https://www.youtube.com/watch?v=ip7nAtliXcc
Nie...las już był a nam ukazała się piękna panorama z ruinami zamku w tle. Zachodzące słońce, widoki niesamowite. Wszyscy byliśmy w szoku, że to w Polsce. Sporo fot i okrzyków ekscytacji;)

barthelemi1
29.07.2016, 17:37
Noc zbliżała się coraz szybciej, więc trzeba było ogarnąć spanie. Początkowo propozycja była żeby spać w namiotach. Wiadomo jak to w życiu, wyszło troszkę inaczej.
-Żubrzyk:) : chłopaki może jakaś agroturystyka?
-Bart : no czemu nie, w sumie to można się wykąpać (ja miałem tego dnia zrobione ok 600km)
-Podsiadło : no dobra to ja przedzwonie, ale nie mam internetu w telefonie
-Ż: ok masz mój... ale zapytaj o grilla!!!
-P: spoko
-Ż: ale pamietaj musi być grill albo ognisko.
-P: halo dzień dobry szukamy noclegu dla 3 "motocyklistów"... a jest miejsce? Super...
-Ż: zapytaj o tego grilla!!!
-P: a czy mozna u państwa rozpalić grilla albo ognisko? a to super
-Ż: ufff ;) dobra jedziemy tam!
ManAga obserwując to z boku tak się rozluźniła, że podeszła do mnie i zapytała wprost... ZAPNIESZ MNIE OD TYŁU?! :drif:
Cholera chodziło o zamki na plecach w kurtce :mur: No nic... i tym miłym akcentem się pożegnaliśmy.
Agroturystka była w pobliskiej mieścinie, po drodze bankomat i sklep.
-Żubr: Chłopaki ja zostane z moto a Wy zróbcie zakupy (i podaje mi pińć dych) proszę o 6 żubrów paczkę fajek i dwie kiełbasy...
Agroturystyka ulica jakaś tam ale przy rondzie i numer 4, wydawało nam się to strasznie proste, no bo jak to my nie damy rady bez nawi?
hehehe dojeżdżamy do ronda, w oddali ktoś z nas zauważył baner agroturystyka ul.... nr 4 oho!! to na pewno tam. No niestety to nie tu, od ronda odchodzą jeszcze 3 ulice, jedziemy w kolejną a tam co? znowu to samo budynek z nr 4 i baner agroturystyka i znowu nie tam. i tak jeszcze dwa razy... Czy to możliwe? Jak to teraz piszę wydaję mi się, że nie, a jednak:D zdesperowani postanowiliśmy zadzwonić do właścicieli. Kto by się spodziewał, że to budynek z własnym zjazdem z ronda :bow::bow::bow:. niestety brak reklamy nas uśpił... ale się udało. Szybko się rozpakowaliśmy i wykąpaliśmy, zaczęła się uczta, piwo i kiełbasy!

barthelemi1
29.07.2016, 20:31
Zaraz, zaraz;) żeby nie było, że tylko ja glebiłem tego dnia. Jedna gleba przydarzyła się też naszemu Krakowiakowi. Świadków nie było, bo Zuberek jechał ostatni. Natomiast gdy sie zorientowaliśmy ze zniknął i zawróciliśmy. On grzecznie czekał na nas z fajkiem w ustach. Moto na glebie, bo papieros to straszny nałóg :P

Bart 2 gleby
Żuber 1 gleba
Podsiadło 0 :( do tego moto nieskażone błotem i kurzem:Sarcastic:

Mateusz93
08.08.2016, 15:20
Halo, halo!
wiem Bart, ze sporo dzialasz i ze inne wrzuty (patrz: Wild Moto Trips) kwitna, ale my tu czekamy na dalsza relacje! :D

Musisz sie z nami na Ukraine wybrac! :)
pozdro!

Mieciek
08.08.2016, 21:29
Ale super wyjazd. Moje ulubione tereny. Ale jeszcze tam nie byłem Afri zawsze tam ląduje 4x4.
BTW na Błędowska nie wolno wjeżdzac. A jak ktos wjedzie to bardzo szybko zjawijaja się słuzby :umowa:

barthelemi1
09.08.2016, 16:45
Wieczorem dnia pierwszego podczas chillowania przy piwie i grillu ustaliśmy, że jedziemy dalej na północ.


Dzień 2
Spakowani no to w drogę!! Dziś kierujemy się w stronę Sulejowa, gdzie można fajnie pojeździć w okolicach rzeki Pilicy.
Ruszyliśmy pełni zapału, pierwsza lepsza możliwość zjazdu w teren i lecimy! :drif:

barthelemi1
09.08.2016, 16:58
Pogoda fajna, trasa też obiecująca;)
Na początek zjechaliśmy trochę za bardzo w las, dotarliśmy do jakiegoś rezerwatu. Szybko zawróciliśmy na "właściwe tory
Znaleźliśmy fajną miejscówkę na mała sesję;) Błoto i trochę wody, idealnie na trochę zabawy. Każdy z nas przyjął na siebie sporo wody i błota :) a w buciorach jezioro łabędzie.
Wszystko fajnie, ale Podsiadło nadal bez gleby a na dodatek ma motocykl jakby jeździł tylko po asfalcie... Czy te czerwone się nie brudzą?! Ewidentnie do nas nie pasuje hehehe :haha2:

barthelemi1
09.08.2016, 17:13
Następny odcinek to szutry trochę asfaltu i kilka przejazdów przez stare PeGieeRy. Najpierw wjechaliśmy w ślepy zaułek. Nawrotka jedziemy wzdłuż rzeczki. Trawa trochę błotka. Coś się będzie działo.
Pierwszy jedzie Mati93, za nim Andrzej. Nagle Podsiadło nie wiedzieć czemu zwolnił. Żuber siedział mu na kole, co przełożyło się na nerwowy ruch... w wyniku czego moto poleciało na prawy bok a Fajek jak tygrys wskoczyl w krzaczory:mur:
Muszę się przyznać, że wyglądało to bardzo komicznie. Facet koło 50tki, dobrze zbudowany:P (patrz 6 piw dziennie + zbroja) z gracją rysia przelatuje kilka mętrów i ląduje z fikołkiem w jakiś chabaziach.
Oczywiście Podsiadło niczego nie zauważył i spokojnie odjechał. Mi na szczęście udało się bezpiecznie zatrzymać, choć nie było łatwo. Atak śmiechu nie pomagał. Ale wyobraźcie sobie moja minę. Byłem przekonany ze wzsystko zostało nagrane, ściągam kask a tu kamera wyłączona... cholera ale fatalnie... no ale nic jedziemy dalej ;)

barthelemi1
09.08.2016, 17:37
Mieliśmy już niedaleko do Sulejowa. Mateusz zaproponował zamianę na moto. Szybka zamianka i jedziemy. Moje odczucia? Hm... na pierwszy rzut oka: Kierownica i koniec motocykla. Nie ma owiewki, ale ten wydech, jak tego się słucha. Ciarki na plecach gwarantowane;) Matuesz opisał afrę słowem OKRĘT. Cokolwiek to znaczy:P Mati opiszesz:)?
Tego dnia nie nakręcilśmy jakiegoś rekordu kilometrów. Dość szybko dojechaliśmy do Sulejowa.
Usiedliśmy w lokalnej cukierni. Lody, kawka jakieś słodkości. Andrzej się rozmażył, zwłaszcza, że obsługa pierwsza klasa:)

grohot
11.08.2016, 10:59
Kierownik Afry nie był przypadkiem w ostatni weekend nad zalewem klikowskim w towarzystwie innch motodiabłów?
Ognisko kiełbaski i te sprawy?:P
Pozdrawiam.

barthelemi1
11.08.2016, 14:48
Siema siema! Tak byliśmy tam, tylko zapomniałeś o najważniejszym!! Piwie hahaha:) ładna ta Twoja afra:) musimy się gdzieś przeczochrac:)

barthelemi1
11.08.2016, 15:13
Andrzejowi się tak tam spodobało, że zarządził szukanie noclegu w okolicy. Rzecz jasna schemat wyglądał tak samo... :):) "Mateusz tylko pamietaj o ognisku albo grillu!" No i gra jest fajna miejscówka zaraz przy zalewie Sulejowskim w dodatku mamy do wyboru rozpalić grilla albo ognisko;) Co za rarytas:)
Pojechaliśmy się rozpakować. Senior pierwszy skoczył pod prysznic, zostawiając 50zł na kolację. Tylko czekaj co on chciał zjeść? Aa... tak 6 żubrów paczkę fajek i 2 kiełbaski.
Miejscówka okazała się naprawdę fantastyczna. Warunki rewelacyjny, dopiero co wyremontowane pokoje, łazienki i kuchnia. Piękny ogród z meblami ogrodowymi do dyspozycji. Gdyby ktoś był w okolicy polecamy: Barkowice Mokre Agroturystyka pod lasem:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

QrczaQ
11.08.2016, 15:14
Usiedliśmy w lokalnej cukierni. Lody, kawka jakieś słodkości. Andrzej się rozmażył, zwłaszcza, że obsługa pierwsza klasa:)

Dawaj zdjecia obsługi! :-)

barthelemi1
11.08.2016, 15:25
Przy ognisku wiadomo... różnej maści opowieści ;) Dzień niby nie był jakoś mocno wyczerpujący ale... jak widać dla niektórych był :D:haha2::D

Przenieśliśmy się do pokoju, leżymy, rozmawiamy, każdy wrzuca jeszcze jakieś swoje 3 grosze na temat jutrzejszej trasy. Nagle rozmowa została ucięta... a kto ją zakończył? hehe Żubr nie wytrzymał. Zaczął mówić: słuchajcie pojedziemy jutro w stronę Warszawy... i nagle zaczął chrapać!!
Rozumiecie to koleś z nami normalnie gada, światło zapalone i nagle odcina mu prąd;) Zaczyna tak głośno chrapać, że nasz rechot jak po usłyszanym naprawdę dobrym dowcipie nie jest w stanie go przebudzić...:mur::haha2: No nic przez chwilę to było zabawne, po 10 minutach udało się nam uspokoić, przez chwilę próbowaliśmy zrobić jakiś fajny bit i trochę porapować, ale kończyło się to tak samo, mega śmiechem;)
Światło zgasło, ale hałas nie ucichł... Andrzej przestań chrapać :bow::bow:

Mateusz93
22.08.2016, 14:29
Matuesz opisał afrę słowem OKRĘT. Cokolwiek to znaczy:P Mati opiszesz?:)

Co tu wiele dodac?
Afra jest taka wielka, ze rano wychodzac przed agroturystyke mialem mysl:
"hmmm, moze dzis zrobimy 200km offem?
nie! moze inne wyzwanie, sprobuje objesc AT wkolo" :D
Siadam, przede mna ogromna szyba. Zamknalem sie w szybowcu?
Jadac nie czujesz sie jak samochod na hamowni- wielka dmuchawa wali na Ciebie metry szescienne powietrza, tylko jedziesz sobie z lekkim szumem wiatru. :Thumbs_Up:

Mimo duzych gabarytow, mialem wrazenie, ze skreca bardzo ochoczo. Dobrze mi sie jechalo :) Na trase 100% on wybralbym zamist swojego.
Teraz nie dam reki uciac, ale chyba na AT byly bardziej ugiete nogi.

Trip dobry, chrapanie Andrzeja bede dlugo pamietal.
W pozytywnym slowa znaczeniu, sporo smiechu bylo przez wyzej wymieniona sytuacje :)

Sporo piaskow, chce sie wrocic, ale tym razem nie na E07. Zdecydowanie nie ;)

barthelemi1
23.08.2016, 14:06
Dzień Czeci!
Wyspaliśmy się... najbardziej Żuber :) dzień rozpoczął od kiepa na balkonie. Pogoda idealna na moto, bez upałów i deszczu!! Śniadanie mistrzów: jajecznica!
Dzień wcześniej ustaliśmy, że jedziemy w stronę Kazimierza Dolnego nad Wisłą.
Jak zwykle ruszyliśmy między 10 a 11. Temat przewodni OFF OFF i jeszcze raz OFF. Nawet to, że glebimy nie odciągnie nas od jazdy w terenie!!

Wjechaliśmy gdzieś w polne Dukty. Azymut na wschód i lecimy, ale najpierw trzeba było ominąć rzekę Pilicę, a wzdłuż niej świetna trasa z głebokim piaskiem. Każdemy polecamy, mnóstwo wędkarzy, kopki piasek i piękne widoki leniwej Pilicy. Oczywiście jedna miejscówka nam się tak spodobała, że zrobiliśmy kilka fotek!

barthelemi1
23.08.2016, 14:18
Żeby zostawić za sobą Pilicę musieliśmy przejechać tamę. Widziałem jak Andrzej z zachwytu kręcił głową spoglądając na żaglówki. W końcu to jego konik... Ale priorytetem było to, żeby jak najszybciej zjechać asfaltem, za każdą cenę;P

barthelemi1
23.08.2016, 14:26
No i stało się. Dopiero w 3 dniu znaleźliśmy rzeczkę, strumyk. Na tą chwilę czekałem od samego początku. Będziemy się taplać w wodzie!!
Zapytałem kto jest ze mna i idzie w moje ślady. Reakcja chłopaków nie pawała optymizmem... Ej Bart zakopiesz się zobacz jaki tam jest piach, błoto, nie ma twardego podłoża... Spojrzałem i powiedziałem z uśmiechem tylko dwa słowa: AFRICA TWIN:at:. No to pierwsza próba i obadanie terenu. Poszło!! Wtedy zdecydował się Podsiadło;) i tak obaj zaliczyliśmy jeszcze kilka rundek zabawy ;) Z mostku przyglądał nam się Andrzej palący już drugą faję.:dizzy:

barthelemi1
23.08.2016, 14:43
"Pobawili się?? No to jedziemy dalej:at: bo grill na nas czeka"
Jak myślicie kto to mógł powiedzieć?? Nikt inny jak on:) Andrzej:)

barthelemi1
23.08.2016, 14:53
Polecieliśmy dalej. Świetne szutrowe trasy, momentami prędkość oscylowała nawet w ok stówy. Można nawet powiedzieć, że lepsze niż niejedna asfaltowa droga. Niestety musiało się to kiedyś skończyć, wskoczyliśmy na kilka km na asfalt. Dalej spontanicznie zaczęliśmy jechać jakąś polną ścieżka wzdłuż torów. Bo miały ten sam azymut co my. No i to był gwoźdź do trumny Matiego...

barthelemi1
23.08.2016, 18:01
No i właśnie taką cenę zapłacił Mati za brak gleb...
https://youtu.be/-rRTIL36IUc filmik z profesjonalnego serwisu :haha2:

Złapał gumę w środku lasu. Na szczęście mieliśmy podstawowe narzędzia i łyżki. Suma sumarów zeszła nam ponad godzina. Andrzej już sie niepokoił bo wiedział, że grill się opóźni :P:mad:

Jak myślicie, lepiej się trochę poprzewracać czy złapać gumę?

hellwoot
23.08.2016, 18:09
Oczywiście, że gleba lepsza. Na złapaną gumę w lesie to fajną koleżnakę można zrobić i być potem romantykiem :D ale jak z kumplami? tylko niepotrzebna robota i trzeba się uwijać, żeby potem nie komentowali, że zmieniałeś gume w afryce przez godzinę zamiast jak biały człowiek wyrobić się w pół. :haha2:

barthelemi1
23.08.2016, 23:18
Najgorsze było to, że w promieniu kilku kilometrów był ścisły rezerwat żubrów, mieliśmy szczęscie, że nikt nas tam nie capnął. Byłby konkretny mandat...

Mateusz93
24.08.2016, 08:57
Zgodnie z prawem Murphy'ego, jak cos ma sie zepsuc, to zepsuje sie w najmniej odpowiednim momencie.
Park Narodowy, obok rezerwat zubrow, mial byc szybki niezauwazalny przejazd (tylko drogami pozarowymi, zadnego upalania po zieleni!), a tu jeb! Kolo poszlo akurat w takim miejscu...

Ale na szczescie udalo sie ogarnac i ruszyc dalej :)

Bart, zepnij dupe, wroc na tydzien i dzida z nami na Ukraine!

barthelemi1
24.08.2016, 10:50
Bart, zepnij dupe, wroc na tydzien i dzida z nami na Ukraine!

Mam lepszy pomysł Mat! Wpadaj do Danii, zabiorę Cie na fajna wycieczkę:)
Żeby nie było, zdjęcie ja strzeliłem:p

Mateusz93
26.08.2016, 11:51
Ale widok :drif:

Latalby!

Na swoja obrone dodam, ze ostanio zaliczylem 2750 m.n.p.m:
http://www.gletscherpark.com/website/var/tmp/thumb_1131__contentimg_big.jpeg
http://foto.images-tiscover.com/fotos/0/3/640/429/80/FFFFFF/http%3A%2F%2Ffoto-origin.images-tiscover.com%2Fat%2Fimages%2FRGN%2F59%2FRGN505359a t%2Fkaunertal-tourismus33-tirol.jpg/AgobvBSVMB055nyeVqFP6g%3D%3D/z/7/kaunertal-tourismus33-tirol.jpg

a za 3h wyjezdzam na m. in. Stelvio:

http://www.paganellavacanze.it/photo/useruploads/images/stelvio%5B1%5D.jpg
http://inrng.com/medias/images/stelviotrafoi.jpg
https://cpapenfuss.files.wordpress.com/2010/08/stelvio-12.jpg

Niestety zdjecia nie moje, ale siedze w pracy.

P.S. mowilem Ci, zebys wpadal z kumplami polatac!!

barthelemi1
26.08.2016, 15:52
Mat wiesz, że jeśli mam czas to nie trzeba mnie namawiać dwa razy... Na kostkach ciagle tam latasz?

Mateusz93
29.08.2016, 13:53
Tak :D

Foty mam, jeszcze 6 innych, podobnych przełęczy udało się zdobyć :)

Kostka z przodu już prawie jest slickiem, robi się pełnowymiarowa szosówa :D

ale chcę ją dojechać i wymienić na granicy z Ukrainą (doszła mi nowa kostka do domu dziś, wrzucę nową przed wjazdem w OFFa, a tą będę mógł wyrzucić).

barthelemi1
01.09.2016, 22:34
Co kupiles? A tyl zmienisz na Ukrainę?

barthelemi1
19.10.2016, 10:20
Trochę czasu minęło, a relacja nieskończona...
Pogoda dopisywała, nastroje też, no może Mati był trochę skwaszony, ale nam z Andrzejem do końca dnia banan z twarzy nie schodził :)

Jeszcze chwilę udało nam się jechać szutrami, ale Andrzej naciskał... Chłopaki wiecie... grill, piwko nie ma na co czekać. Założyliśmy, żeby spać w okolicach Kazimierza nad Wisłą. Trochę kilometrów zostało więc trzeba było wskoczyć na asfalt niestety... ;(
Cieżko było nam złapać harmonię między offem a kiełbasa i piwskiem, no może my z Matim zdecydowanie chcieliśmy jak najwięcej dzidować w terenie... Ryby i dzieci głosu nie mają :P

barthelemi1
19.10.2016, 10:28
I tak zakończyliśmy dzień po zachodniej części Wisły. Pogoda piękna, zimny żubr, fajki i coraz ciekawsze rozmowy.

barthelemi1
11.11.2016, 18:42
Wyprawa dobiegała końca, poprzedniego wieczoru skroiliśmy lekki zarys trasy. Zaraz o świcie, a w naszym przypadku ok 11 ruszamy na Kazimierz Dolny, Sandomierz i dalej już gród Kraka... czyli, że to już ostatnie kilometry w takim gronie. Na dodatek prognozy nie chcę być przychylne. Będzie mokro...:drif:

Moto zapakowane, buty na nogach, kask na łeb i w drogę. Do Kazimierza jakieś 20 km plus przeprawa przez Wisłę. Nie zdążyliśmy nawet dojechać do rzeki i już pogoda strzeliła nam pstryczka w nos, ale to dopiero po raz pierwszy. No ale jest, w końcu można pokazać charakter;)

barthelemi1
11.11.2016, 18:56
Czekamy na prom jakieś 25 minut, więc korzystamy z lepszej aury i trochę schniemy.

"Jak ma tylko tak padać to nie ma tragedii" złośliwie ktoś powiedział wychodząc z samochodu stającego za nami.
Jak to w Polsce bywa, hajs się musi zgadać, więc na stateczek trzeba zmieścić jak najwięcej aut. Przepłynęliśmy kilka metrów i trzeba było wracać do brzegu. Wisła miała bardzo niski stan wody, a więc szorowaliśmy po dnie...

barthelemi1
11.11.2016, 19:18
Znaleźliśmy się po magicznej wschodniej części Wisły i nie mam tu wcale na myśli podziału politycznego:P
Ledwo wyjechaliśmy za wały i zaczęło lać ;) więc jak najkrótszą drogą udaliśmy się na do Kazimierza. Krótki przejazd przez centrum a tam zlot marki BMW, ale nie spotkaliśmy tam dresów z ogolonymi głowami. Znalazło się kilka pięknych klasyków tej marki, tzn wisienka na torcie;)

Sporo kilometrów do zrobienia, a pogoda nie rozpieszczała. W dodatku nasz Andrzej jakoś niepochlebnie patrzył na pomysł dzidowania w terenie. Chyba już miał dość, ale nie chciał się przyznać. Wcale mu się nie dziwię, w końcu gość w wieku mojego ojca.

barthelemi1
11.11.2016, 19:30
Daleko nie ujechaliśmy waliło tak żabami, że trzeba było się zatrzymać i wylać wodę z gaci... Ach no i najważniejsze papieros!! :haha2:

Żeby nie było, że ściemniam, zapodam kawałek filmu ;) enjoy https://www.youtube.com/watch?v=r1syeeO3anA nawet niektóre auta zwalniały, ale my twardziele na swoich rumakach lecieliśmy w stronę Krakowa :P

qbaRD07
20.11.2016, 17:29
koniec ?

barthelemi1
01.12.2016, 09:03
skądże, brak czasu powoduje takie przeciąganie opisu relacji, już wstawiam resztę

barthelemi1
01.12.2016, 09:38
Przed Sandomierzem wyszło trochę słońca, można powiedzieć, że trochę przeschliśmy. Udało nam się nawet nawinąć kilka kilometrów w offie na wałach wisły, niestety Andrzej był już zmęczony, musieliśmy wrócić na czarne Wbijamy na rynek na moto a na dzień dobry straż miejska, że jest zakaz itp. Trzeba było zawrócić i zostawić moto trochę dalej. W takim przypadku Andrzej został na czatach, my z Podsiadło ruszyliśmy na spacer. Okazało się, że na rynku była inscenizowana część Bitwy pod Grunwaldem. Załapaliśmy się na krótka, ale intensywną lekcję historii ;)

barthelemi1
01.12.2016, 09:45
Troszkę humorystycznie :D:D
Postanowiliśmy zrobić mały eksperyment co do "Podsiadłości" naszego kumpla.
Stanął w okularach jak gwiazda między ludźmi i czekał aż ktoś go poprosi o zdjęci i będzie mógł zapozować.

Niestety reakcja tłumu była skandaliczna. Czy po wschodniej części Wisły nikt nie słucha dobrej muzyki :D :haha2:?

barthelemi1
01.12.2016, 10:04
Chciałem odpalić moto, ale nawet nie zakasłał... no to myślę grzane manetki były włączone... Na szczęście stanęliśmy na górce. Nawet nie trzeba było pchać. Jedziemy sobie elegancko do Krakowa zostało koło 150 km moje moto zaczyna świrować. Wskazówka na obrotomierzu wariuje ale moto jedzie normalnie po chwili szarpie gaśnie znów pracuje... Cholera a to co...? Krótka przerwa... przy okazji zjedliśmy obiad. No dobra spróbujemy jechać dalej. Objawy zniknęły, minęliśmy tabliczkę KRAKÓW, a Andrzej jadący do tej pory cały czas zachowawczo i jako ostatni zmienił się w diabła. Wyprzedził, zaczął prowadzić na Wawel. Kraków przejechaliśmy chyba w 6 minut.

barthelemi1
01.12.2016, 10:07
Pożegnaliśmy się z Żuberkiem zrobiliśmy kilka fot, no i Mat strzelił kilka razy z wydechu przy przejściu dla pieszych;) oczywiście w obecności fajnych dziewcząt :D
Andrzej poleciał do domu, pewnie na piwo i grilla, nam zostało jeszcze ok 70 km w ok Andrychowa do domku letniskowego Podsiadło.
Oczywiście teraz mogliśmy już lecieć w teren, jak najwięcej terenu. ;)

barthelemi1
01.12.2016, 10:20
Priorytet minąć rzekę i rura w teren. Żaden z nas nie myślał, że od razy za rzeka uciekniemy w offa, na początku było spoko, dwa ślady wyjeżdżone na polu, potem już coraz gorzej, aż wjechaliśmy na wały;) z każdym metrem trawa coraz wyższa;) aż w końcu trzeba było zjechać. Trzeba było uciec na czarne bo powoli zaczynało nam brakować dnia. Jeszcze kilka kilometrów po polach i łąkach, gdzie złapałem krawędź na przedniej oponie i zaliczyłem szlifa. Jak się potem okazało gdzieś tam został mój prawy set pasażera.

Tak przy okazji ma ktoś sprzedać :)?

Dotarliśmy na miejsce, bajeczne miejsce na wzgórzu z pięknym widokiem. Mat dał mi słowo, że kiedyś zrobi tam kameralny zlot ADV :D

barthelemi1
01.12.2016, 10:35
Dla chłopaków wyprawa się skończyła, Mati zaproponował, że razem z kuzynem pojadą ze mną w ok Jastrzębia, zrobią sobie małą pętelkę. Ja leciałem do Szklarskiej, piękny dzień się zapowiadał, mnóstwo krętych dróg. Góry, górki, pagórki, słońce i błękit nad głową ;)

Ruszyliśmy w składzie XT660 Kawa ern6 (na takiej zdawałem prawko) no i afra.

Moja trasa Żywiec, Wisła, Jastrzębie Zdrój, Głubczyce, Nysa, Ząbkowice Śląskie, Świdnica, Kamienna Góra, Kowary, Szklarska Poręba.

barthelemi1
01.12.2016, 10:42
Od Jastrzębia jechałem już sam, azymut zachód i dzida w lini prostej. Pola, łąki, drogi gruntowe, co się dało. Do czasu aż, elektryka dała o sobie znać. Szybko wróciłem na czarne i do końca już z niego nie zjeżdżałem, chyba, że na pobocze niestety.
W tym miejscu fotorelacja się kończy, bo zabrakło prądu w kamerce, jak się potem okazało nie tylko w niej, Afra też zaczęła kichać prychać, aż w stanęła na dobre w szczerym polu. Podejrzenie padło na relger. Sprawdziłem też wtyczki ale dopiero po cudownym zaklęciu KU^%A MAĆ Afra ożyła. Tak się doturlałem w ok. Kamiennej góry, znów ta sama procedura. Ostatnie 100 km na duszą na ramieniu i bez świateł. uff udało się dojechać, pora ogarnąć Afrę, przecięż jutro trzeba znowu gdzieś skoczyć ;)

Mateusz93
03.12.2016, 18:56
Dobrze się czytało :)
Mam nadzieję, że z przyszłorocznej Rumunii będzie równie ciekawa relacja :D

Dodam, że podczas ulewy miałem nieciekawy incydent- chłopaki ruszyli, ja byłem ostatni w kolejce do wyjazdu. Samochód się zbliżał, więc ogień co by ich dogonić. Ja gaz, puszczam energicznie sprzęgło a tu buuuuuuuuu i moto praktycznie staje. Dobrze, że kierowca za mną oganiał, a nie np. pisał smsa...
Myślę sobie, wtf, zalana elektryka, nie dodaje gazu, TPS? cóż to może być.
patrzę na rękę, a tu manetka na rollgazie się odkleiła i za nic w świecie nie chciała złapać przyczepności.
Pada jak cholera, nie mogę dogonić reszty, co uda mi się ścisnąć manetę, dodać gazu i toczyć do przodu, to znowu popuści i zwalniam.
Irytujące :D
Jak już mi się udało złapać ich wzrokiem w oddali, to oni dzida, "dojeżdża, jedziem".
no masz, kuźwa, jak ich zatrzymać?
migam światłami, trąbię, macham, nic.
Dopiero po kilkunastu (kilkudziesięciu?) km zatrzymują się, bo zniknąłem. Jak dojeżdżałem, to już prawie ruszali, ale nałóg Andrzeja mnie uratował, uznał że to pora na szluga :D
Obkleiliśmy rollgaz jakimś plastrem Barta, zadziałało i ruszyliśmy dalej.
Tyle z komplikacji w podróży :D
Nooo, może poza ulewą.

Objerzałem właśnie:
https://www.youtube.com/watch?v=BR7Zn-vR564
seredcznie polecam i ukłony dla autora/uczestnika. :o

Dzięki Andrzeju i Barcie za trip!
trzeba się przygotowywać do następnego :)

barthelemi1
03.12.2016, 19:52
Ajjj no właśnie o tym przypadku to zapomniałem:p a my się zastanawialiśmy czemu aut nie wyprzedzales :) haha wypadlo mi to z głowy. Ale jak już przeschlo to jak przecinaki!!:)
Tak za rok Rumunia konieczne i może Ukraina!:)

Mateusz93
03.12.2016, 23:04
Ukraina po drodze na Rumunię ;)

barthelemi1
04.12.2016, 09:38
No tak w tej kolejności wiadomo:)

czosnek
04.12.2016, 12:54
Polska jest naprawdę bardzo ciekawa. Dzięki za relację.

barthelemi1
06.12.2016, 16:16
oj jest, jest;)

Pirania
07.12.2016, 08:40
Polska jest naprawdę bardzo ciekawa. Dzięki za relację.

Zwłaszcza tam gdzie nie ma asfaltu..;) Parę lat temu lecialem z kumplem od Zamościa po Białystok ściana E szutrami, bajka.. polecam!

barthelemi1
07.12.2016, 09:01
no właśnie zacząć w bieszczdach a skończyć na mazurach to jest myśl :)