PDA

View Full Version : Pytanie do znających Europę :)


radekw
09.03.2016, 13:39
Jak wiecie, na Afrykę przesiadłem się z HD. Mając jeszcze poprzedni motocykl zapisałem się na European Posse Ride. Byłem na poprzedniej edycji, poznałem super ludzi i całkiem niezłe trasy w Niemczech, Francji i Hiszpanii. Dlatego bez namysłu zaklepałem miejsce w 2016 roku. W międzyczasie nastąpiła zmiana moto. Tym razem będę się „trochę” wyróżniał w towarzystwie ;) (impreza stricte harleyowa). Już poprzednio tempo na górskich odcinkach było dla mnie zbyt niskie - sportster, którym jeździłem, jest całkiem zwinny jak na Harleya i jazda w większej grupie toczących się majestatycznie krążowników była lekko uciążliwa ;) Teraz to będzie masakra, więc coraz poważniej zastanawiam się nad urwaniem się peletonowi - będą roadbooki, więc spokojnie mogę nawigować po trasie przewidzianej przez organizatorów, ale może znacie jakieś ciekawe i nadające się dla Afryki „odcinki specjalne”? Poniżej wrzucam listę miast, w których przewidziane są noclegi i daje to pojęcie o ogólnej trasie i obszarze zainteresowania ;) Dodatkowo, może coś znacie na trasie Kraków-Amsterdam, Wenecja-Kraków (nie licząc przełęczy alpejskich ;), bo wracać chyba będę na około, żeby parę zaliczyć). Z góry dzięki za podpowiedzi.

Amsterdam
Brema
Esbjerg
Hirtshals
Oslo
Goteborg
Copenhaga
Międzyzdroje
Cottbus
Bratsyława
Kransjka Gora
Wenecja

Artek
09.03.2016, 23:08
Musisz naprawdę lubić tych ludzi. Prom z Danii do stolicy NO to jakaś kpina. Sorry, ale odpuszczasz Norwegię i polecisz autostradą z Oslo na południe???Poleciałbym do Bergen i stamtąd przynajmniej E134 do Oslo.

radekw
11.03.2016, 21:48
Musisz naprawdę lubić tych ludzi. Prom z Danii do stolicy NO to jakaś kpina. Sorry, ale odpuszczasz Norwegię i polecisz autostradą z Oslo na południe???Poleciałbym do Bergen i stamtąd przynajmniej E134 do Oslo.

Ideą tej imprezy jest żadnych autostrad i faktycznie poprzednia edycja (Berlin-Walencja) odbyła się w 99% lokalnymi, bardzo ciekawymi drogami. Nadal jednak liczę na jakiś skok jeszcze bardziej w bok ;)

Evvil
12.03.2016, 19:41
Hmmm..... nie ma tutaj niestety ikonki pt. "drapię się w głowę" ale byłaby idealna w tym momencie.

Wiem, że nie będzie to stricte odpowiedź na twój dylemat, niemniej - ten posse ride to zdaje się taka defilada po asfalcie, więc w pełni podzielam twoje zdanie że nie ma co się tam pchać na afryce.

Zasadniczo nie bardzo rozumiem takiej idei wogóle, ale mniejsza.

Ludzie fajni, to podstawa, więc pewnie chcesz po prostu na noclegi się z nimi spotykać - a to chyba nie oznacza że musisz z nimi defilować i zadawać szyku:).

Więc wal po prostu na miejsca noclegów a którędy - jedź jak cię oczy poniosą. Nie planuj tej trasy. Baw się i czerp radość z tego, że trasy sam odkrywasz.

Tu nie chodzi o to żeby "koniecznie zaliczyć ten odcinek z winklami" a o to, żeby się zgubić i zrobić przygodę.

A czasem chodzi o to, żeby wszystko wkoło się zesrało i żebyś sobie z tym poradził albo oparł się o pomoc innych.



"Zaiste przekonanie kogoś do zmiany swojego zdania jest zdarzeniem na poziomie metafizycznym. A porzucenie wygód i pewności tego co za zakrętem - życiem."
- Evvil, dzieła zebrane, t.IX, str. 487 wers 3, wyd. PWN 2016.

Pils
12.03.2016, 20:01
To połączenie nie wróży dobrze. Nie masz od kogoś pożyczyć choppera/cruiser i po prostu jechac z grupą. Zapisales sie na wyjazd z grupą to jedź z nimi Choćby i Afryką. Zawasze sa postoje na ktorych jednak kontaktujesz sie z ciekawymi ludzmi

Zibi_1
12.03.2016, 23:05
A mnie się wydaje, że kolega załapał bakcyla przygody. Niestety nie jechał nigdy sam na wyjazd i chce mieć w razie zesrania wszystkiego telefon do przyjaciela. Nie to żebym negował takie postępowanie. Wiem jak trudno się przełamać i wyjechać samotnie bez gwarancji na powodzenie wyjazdu. Przecież każdy motocykl może się zepsuć w każdej najmniej oczekiwanej chwili. I wtedy musimy wykazać się hartem ducha i wytrzymać narastające ciśnienie. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, tylko musimy uzbroić się w cierpliwość. I przede wszystkim mieć wiarę w ludzi którzy nam pomogą. Jeszcze więcej frajdy jest gdy to my możemy komuś pomóc :)
Radekw - bierz mapy i sam śmigaj w/g swojej trasy. Ludzi po drodze poznasz nowych :)

Emek
13.03.2016, 08:20
Radek to typowo Harleyowa impreza,bez napinki - 3800 km w 17 dni to średnio 223 km dziennie. Wydaje mi się że jadąc Afryką chyba po prostu będziesz się nudził. Odbijanie z trasy chyba też stoi w sprzeczności z niektórymi zasadami tej imprezy a ponadto towarzyszom podróży może wydawać się mało kulturalne po prostu. Pozostaje jeszcze kwestia twojego samopoczucia jako rodzynka w stawce jadącego Japonią w automacie (!) pomiędzy Harleyami.
Chyba bym jednak pożyczył jakiegoś Harleya tym bardziej że organizatorzy oferują taką opcję.

calgon
19.03.2016, 21:43
Chłopy dobrze prawią Radku!

Ja tam bym trochę polatał z grupą a trochę sam na Twoim miejscu! Wszyscy bedą zadowoleni!

radekw
22.03.2016, 14:58
Dzięki za porady :) Zaprzyjaźniłem się z grupą ludzi z tej imprezy, a to jedyna okazja do spotkania bo to twarzystwo od Kalifornii po Nową Zelandię (z resztą ten Nowozelandczyk to bardziej endurowiec rozbijający się po jakichś Afrykach i Amerykach Południowych ;) W zeszłym roku kupił KTM Adventure 1290 w Wiedniu, pojechał na Nord Kapp, potem na Islandię, wrócił do Austrii i poleciał do domu, a motocykl mu zapakowali w tym salonie, w którym go kupił i wysłali statkiem, ale jeździ też mniejszymi endurakami, na EPR jeździ Nightrodem bo to w jego opinii jedyny sensowny Harley, mówię mu, że przecież silnik i sylwetka zaprojektowana jest przez Porshe, a on na to: no właśnie :P ) a na EPR jeździ z tego samego powodu co ja - towarzystwo. Na wypożyczenie HD mnie nie stać, podwoiłoby to koszt całej imprezy i pewnie jeszczy bym go rozbił :D Jak zauważyliście, tempo nie jest imponujące i będzie sporo czasu na skoki w bok, zwłaszcza, że jest też sporo "rest days", czyli cały dzień spędzony w jakimś mieście. Wtedy jest najlepsza okazja na solowy skok w bok. Dlatego pytałem, czy znacie jakieś godne polecenia odcinki lub rejony w podanym obszarze zainteresowania :) Znacie?

Johnny_KTM
22.03.2016, 15:55
Między Pernek a Pezinok koło Bratysławy jest fragment fajnej krętej drogi. Są tam organizowane rajdy samochodowe raz na czas.
Cel na krótką wycieczkę z Bratysławy.

A i jeszcze droga 902 na pograniczu Włoch i Słowenii, wąsko i kręto :)


pozdrawiam, J

QrczaQ
22.03.2016, 16:15
Dzięki za porady :) Zaprzyjaźniłem się z grupą ludzi z tej imprezy, a to jedyna okazja do spotkania bo to twarzystwo od Kalifornii po Nową Zelandię (z resztą ten Nowozelandczyk to bardziej endurowiec rozbijający się po jakichś Afrykach i Amerykach Południowych ;) W zeszłym roku kupił KTM Adventure 1290 w Wiedniu, pojechał na Nord Kapp, potem na Islandię, wrócił do Austrii i poleciał do domu, a motocykl mu zapakowali w tym salonie, w którym go kupił i wysłali statkiem, ale jeździ też mniejszymi endurakami, na EPR jeździ Nightrodem bo to w jego opinii jedyny sensowny Harley, mówię mu, że przecież silnik i sylwetka zaprojektowana jest przez Porshe, a on na to: no właśnie :P ) a na EPR jeździ z tego samego powodu co ja - towarzystwo. Na wypożyczenie HD mnie nie stać, podwoiłoby to koszt całej imprezy i pewnie jeszczy bym go rozbił :D Jak zauważyliście, tempo nie jest imponujące i będzie sporo czasu na skoki w bok, zwłaszcza, że jest też sporo "rest days", czyli cały dzień spędzony w jakimś mieście. Wtedy jest najlepsza okazja na solowy skok w bok. Dlatego pytałem, czy znacie jakieś godne polecenia odcinki lub rejony w podanym obszarze zainteresowania :) Znacie?

Nie wierze, ze ktos ci tutaj pomoze w wyszukaniu fajnych trasek kolo podanych miast.

Ja polecam:
1. Lecisz do centrum miasta, siadasz z mapa na kawe i zaczepiasz lokalesow motocyklowych zeby ci cos polecili.
2. http://www.dangerousroads.org/