PDA

View Full Version : Gruzja na moto we wrześniu


nev
25.08.2015, 09:40
Cześć,

Chciałbym ruszyć jakoś zaraz po Megawacie (okolice 7 września). Urlop mam do 27 września i jeśli wystarczy funduszy to cały ten czas chciałbym jeździć :)

W planach dość szybki przejazd do Gruzji wybrzeżem Turcji. Około tygodnia, półtora na kręcenie się po całej Gruzji (jeszcze nie opracowałem dokładnej trasy, jestem elastyczny). A później wolniejszy powrót już nie wybrzeżem, a przez środek Turcji.

Póki co jadę sam, noclegi w namiocie lub couchsurfing. Jakby ktoś był zainteresowany tym lub podobnym planem to możemy negocjować :)

Pozdrawiam!

oleck
25.08.2015, 21:25
Cześć.
Spoko opcja i po pewnych przekształceniach, wstępnie mi pasuje. Wolne mam od 22.09 do połowy października - pasuje Ci ten termin, czy ten który podałeś jest sztywny? Jedziesz bardziej Off Czy On? Doświadczenie z Couchsurfingiem mam, konto też całkiem niezłe - będzie łatwiej nocleg znaleźć. Jak cos to wal na prv.

nev
26.08.2015, 15:03
Niestety nie jestem w stanie zmienić terminu.

Złom
06.09.2015, 00:04
Ja 7 września rano ląduję w Kutaisi. Motór mam wstępnie ugadany od Mirmila.

Złom
15.09.2015, 15:11
Czy to z tych kraników leci Czacza? 57930

Sent from my GT-I9301I using Tapatalk

Złom
15.09.2015, 15:15
Polecam dojechać do Bahmaro w Małym Kaukazie a potem dalej w góry! Niech się pętla Swanetyjska schowa razem z Omalo. Po powrocie wrzucę poglądowe fotki i filmiki. Ale już teraz można sobie zobaczyć to miejsce na Google Earth, no można dostać orgazmu ...

Sent from my GT-I9301I using Tapatalk

Rychu72
16.09.2015, 14:40
Ładnie tam, ale bez przesady.
Droga do Omalo i pętla svanecka większe na mnie zrobiły wrażenie. Przedewszystkim wysokości inne.
W sumie samo Omalo nieciekawe. Warto dojechać dalej do Górnego Omalo, Diatlo lub Cherso. Do tego ostatniego trudno się dostać jak stan rzeki wysoki.

Złom
28.12.2015, 14:51
Byłem przeżyłem. Na miejscu spontanicznie się wytworzyła grupa objazdowa. Używaliśmy motocykli, kamperów, marszrutek i wszelkich innych środków lokomocji.
Dwóch spotkanych tam kierowników motocykli było w podróży do Gruzji na kołach z Polski, reszta przybyła samolotami. W wyniku bliskiego spotkania ze świnią kierownika Trampka, który uległ pewnym chwilowym uszkodzeniom a świnia poniosła tragiczną śmierć, nie mogłem odmówić i pomóc w potrzebie.
Pomoc tam polegała na ujeżdżaniu owego Trampka, a właściciel przemieszczał się albo transportem 4kołowym albo ze mną jako plecaczek. Ciężka to była dla mnie przysługa:)

Relacja poniżej obejmuje całą podróż ww kierowników (Maciek i Dominik) ale w dużej części zawiera momenty naszego wspólnego zwiedzania Gruzji:
http://youtu.be/eJBlrR2vSF4
eJBlrR2vSF4

Niektórym wideło się nie otwiera na komórkach i działa tylko w wersji na komputer stacjonarny.

Dalsza część opowieści nastąpi w mojej wersji wideło ale to w bliżej nieokreślonej przyszłości...

sowizdrzal
28.12.2015, 17:48
A ja zasugeruję ostrożność z wyższymi górami we wrześniu i później. Jest duże prawdopodobieństwo,
że deszcz na większych wysokościach (np.2000m npm.) będzie śniegiem, który utrudni przejazd.
Temperatury w pobliżu cztero- pięciotysięcznych szczytów też mogą być bardziej zimowe.

sluza
28.12.2015, 17:51
A ja zasugeruję ostrożność z wyższymi górami we wrześniu i później. Jest duże prawdopodobieństwo,
że deszcz na większych wysokościach (np.2000m npm.) będzie śniegiem, który utrudni przejazd.
Temperatury w pobliżu cztero- pięciotysięcznych szczytów też mogą być bardziej zimowe.

:haha2: no, uważajcie na siebie

Złom
28.12.2015, 18:23
W tym roku pod w połowie września na ponad 3000m była lampa, ZERO chmur, totalnie bezwietrznie, istny upał strasznie utrudniajacy jakąkolwiek wspinaczkę. Na szczęście dotarliśmy do jęzora lodowca spod którego wypływała jakaś woda co nas uratowało od śmierci z pragnienia! Podobno najstarsi Swani nie pamiętali takiej pogody w wysokim Kaukazie.

wypalcowane na fonie

sowizdrzal
28.12.2015, 18:40
W tym roku pod w połowie września na ponad 3000m była lampa, ZERO chmur, totalnie bezwietrznie, istny upał strasznie utrudniajacy jakąkolwiek wspinaczkę. Na szczęście dotarliśmy do jęzora lodowca spod którego wypływała jakaś woda co nas uratowało od śmierci z pragnienia! Podobno najstarsi Swani nie pamiętali takiej pogody w wysokim Kaukazie.

wypalcowane na fonie

Oby się ta tendencja utrzymała :) Lepiej tamtejszego GOPRu nie drażnić ;)

Emek
28.12.2015, 19:34
Drogę do Omalo lubi "zabrać" woda.
Aw_QQJPAhSo
Z tego też powodu nie śnieg lecz opady deszczu są tam największym zagrożeniem. Nie polecam pchać się tam również we mgle.