PDA

View Full Version : Bunkrów nie ma, ale też jest zaje.....czyli Litwa, Łotwa i kawałek Polski... 2015


wilq.bb
19.08.2015, 14:31
Wilczym zwyczajem jakiś wstęp być musi.

Plan na ten rok to wyjazd do Albanii, coby bunkry pooglądać...no dobra jakieś inne atrakcje też miały być, ale.....wracamy z Młodym z wypadu w Niski i Biesy http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=46&t=19286, słoneczka nie brakowało. W Czarnym Dunajcu tankujemy motongi i wywiązał się oto taki dialog:

- Jak w tej Albanii ma być tak gorąco przez cały czas to pier$$$ nie jadę tam - za własną kasę się męczyć
- No, masz racje....
- Jedźmy na północ tam powinno być chłodniej - ot taka Litwa, Łotwa i Estonia....

W taki sposób mając już przygotowany plan na Bałkany zdecydowaliśmy się pojechać ostatecznie na Litwę, Łotwę i kawałek polskiej ściany wschodniej zaliczyć - o czym będzie traktować to opowiastka w częściach tylu ilu mi się napisze.

Na zachętę parę obrazków:

https://lh3.googleusercontent.com/-XaPw3ju-HiU/VdIkbpelXeI/AAAAAAAAAvI/mIxLFeJAZNE/s800-Ic42/DSC02258_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-006qm1sVCFs/VdIk8EgdRlI/AAAAAAAAAvI/GR8hhrcr-GQ/s800-Ic42/DSC02371_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-jE21dqVgCyA/VdIlmYBz6tI/AAAAAAAAAvI/Ft1ClJUceZU/s720-Ic42/GOPR1668%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG


CDN

Jako mały ps. dodam, żeby nie liczyć na zdjęcia z miast, wielu zabytków etc....byliśmy tam po to aby rozkoszować się pyłem między zębami z lokalnych szutrówek wypłukiwanym lokalnym napitkiem chmielowym.

zaczekaj
19.08.2015, 14:35
:Thumbs_Up:

Mhv
19.08.2015, 14:36
Jedziesz..masz jakiego tracka z trasy? Ile km?

wilq.bb
19.08.2015, 14:41
Jedziesz..masz jakiego tracka z trasy? Ile km?

I tak i nie :D - to jak o traka chodzi.
Statystyki będą na koniec.

Louis
19.08.2015, 15:28
W czerwcu wracałem tamtędy z Murmańska i byłem miło zaskoczony tymi krajami. Fajne szutry, przaśne klimaty. Chętnie tam kiedyś wrócę, z tym większą uwagę będę śledził ten temat.

LuckyOne
19.08.2015, 16:22
Podobają mi się gmole na Twojej Trójeczce. Skąd masz takowe, chętnie bym takie też widział u siebie.

Pozdrawiam :Thumbs_Up:

wilq.bb
19.08.2015, 21:17
No to jedziemy z koksem :at:

Mieliśmy wystartować, 4.08 zaraz po pracy, ale dzień wcześniej okazało się, że z grubsza znajdujemy się w czarnej :dupa: i te parę godzin to będzie tak idealnie, żeby się spakować, zrobić jakieś zakupy etc.

05.08.2015
Chwilę przed piątą raną zatrzaskuję bramę garażowa i ruszam po Młodszego. Pól godziny później wyjeżdżamy z Bielska mijając sznur samochodów ludzi jadących na pierwszą zamianę - my w drugą stronę po przygodę.

Pierwsza przerwa w Olkuszu - pochłaniamy po zapiekance, kawusi i szukamy mojego światła stopu - okazało się, że jak grzane manety montowałem odpiął mi się kabelek - pierwszy wniosek z wyjazdu - sprawdź wszystko jak zanim ruszysz w trasę nawet jak jesteś pewien, że jest ok.

https://lh3.googleusercontent.com/-LbBLJBrzBOk/VdCvd0YxYAI/AAAAAAAAJBE/YVR3EYyFdyc/s640-Ic42/100_5904.JPG

Dalej tylko czeszemy km po "trzycyfrówkach" - jedyny wyjątek to kawałek jazdy "50".

Po drodze zgadujemy się z Reindeer-em z TCP i umawiamy się na polu namiotowym "Słoneczny Stok" w Półkotach (miejscówka godna polecenia), który akurat wraca z kierunku, gdzie my jedziemy.

Pierwsze co robimy po rozbiciu namiotu to rzut rozgrzanych zwłok po ponad 700 km do jeziorka, coby usunąć smrodek (chociaż z perspektywy czasu to jeszcze ładnie pachnieliśmy ) i wyrównać bilans termiczny, a później były wieczorne rozmowy przy ognisku, nachmielanie organizmu, kiełba na kolację....tak już poczuliśmy, że jesteśmy w drodze.

https://lh3.googleusercontent.com/-sNPReTvz_l8/VdIkSVZZaCI/AAAAAAAAAvI/kdobzlxkIYc/s720-Ic42/DSC02233_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Kolo 23 gasimy ognicho i idziemy spać... jutro opuszczamy Polskę :D

LuckyOne - gmole są produkcji Henrego (ogłaszał się tutaj), który chwilowo szlaja się po jakiś Pamirach - wyroby tego pana mogę polecić - zaliczyłem szlifa na TA z takimi gmolami i jedyne co uległo uszkodzeniu to lakier na gmolu i mostek na który się wyłożyłem

mareksz007
19.08.2015, 22:20
Czekam z ciekawością na ciąg dalszy

zibiano
20.08.2015, 11:43
dawaj dawaj:):)

madafakinges
20.08.2015, 13:51
Takie spontany są najlepsze pare lat temu z kumplami wybraliśmy się na weekend nad Solinę, ale kupująć alkochol na drogę usłyszeliśmy, że właśnie Wałęsa otwiera Woodstok a że żaden z nas nie był na Woodstoku... po dwóch dniach na Woodstoku że jak już tak daleko w Polskę zapuściliśmy się to pasuje się w morzu wykąpać... dawaj z relacją jestem ciekawy tamtych okolic.

wilq.bb
20.08.2015, 14:24
Chciałbym...ale w robocie nie mogę dorzucić zdjęć z telefonu na picassę, a bez dwóch z nich całe moje wypociny będę "bez smaku". Poczekajcie tak koło 17:00 będzie jak do domu dojadę.

Madafakinges to nie taki sponton był do końca, bo miejscówki, co chcemy je zobaczyć mieliśmy opracowane (w końcu ten tydzień czasu był), ale "połączenia" ich już tak nie do końca - tzn trasa powstawała na bieżąco i zdarzały się modyfikacje bardziej i mniej przewidziane :d

wilq.bb
20.08.2015, 16:51
06.08.2015

Rano, skoro świt, tak koło 9:00 ruszamy. Pierwsze na Sejny:

https://lh3.googleusercontent.com/-hbZmK63f5rM/VdCvkkCDi8I/AAAAAAAAJBE/ubvCKwTl5ss/s640-Ic42/100_5909.JPG

Dalej kierujemy się na Wiżajny po drodze zaliczając wieże widokową wybudowaną oczywiście za kasę z Unii (z jednej strony fajna sprawa, ale z drugiej mam mocno mieszane uczucia, bo moim skromnym zdaniem można pieniądze lepiej wydać, np. na parę obiadów dla dzieciaków w szkole) - chociaż widoczki z niej naprawdę ładne były:

https://lh3.googleusercontent.com/-uJLuLa_N_cI/VdCvl31zQjI/AAAAAAAAJBE/3q1pJFAxo2g/s640-Ic42/100_5910.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ZkX3dNE15rc/VdCvtw5NMNI/AAAAAAAAJBE/9ZLOdMBPTNA/s640-Ic42/100_5917.JPG

W samych Wiżajnach się lekko machnąłem, jak o zjazdy chodzi i zamiast na granice pojechaliśmy na pętelkę dookoła jeziora - w sumie też ładnie było, ale nie o to nam chodziło :p
Po poprawieniu danych w mojej analogowej nawigacji (czytaj zmieniłem mapę w tankbagu) i już bez błędów dojechaliśmy do linii zmiany czasu, a przy okazji granicy Polski:

https://lh3.googleusercontent.com/-a9HZWHd4FXM/VdCvyMpp5JI/AAAAAAAAJBE/OMSBbtaPSEg/s640-Ic42/100_5919.JPG

Od tego momentu zaczyna się jazda po właściwych drogach..... szuterki czekają:

https://lh3.googleusercontent.com/-ZJSgQDgBQFU/VdCvzZWkySI/AAAAAAAAJBE/Vk_r1WsgjK0/s640-Ic42/100_5920.JPG

Jakieś 20 km później wpadamy na asfalt, który będzie nam niestety towarzyszyć nam do końca dnia....z małymi wyjątkami.
W Jurburgu chciałem zjechać nad Niemen i prawie się udało - trafiamy na jakąś boczną odnogę, gdzie w cieniu uzupełniamy płyny, robię fotę i pada mój aparat - tzn nie reaguje na żadne przyciski nawet off - nie fajnie na początku tripa, ale taki lajf - w końcu lepiej, że aparat, a nie moto.

https://lh3.googleusercontent.com/-nBqP-1Qlbh0/VdCvwQbrfqI/AAAAAAAAJBE/EDhqD2R7DNk/s640-Ic42/100_5921.JPG

Dalej jedziemy trzymając się drogi 141. Gdzieś tam tankujemy i pada hasło - przy pierwszej okazji zatrzymujemy się na żarełko - tak się składa, że pierwszy natrafiony przez nas lokal miał piękną nazwę "Syty Wilk" - to się przekonamy za chwilę czy syty będzie :D

https://lh3.googleusercontent.com/-RYCUGhZdwoU/VdXmM1hjrlI/AAAAAAAAJCA/9XqTGDkCdx8/s640-Ic42/2015-08-06%25252016.09.24.jpg

Na talerzu wylądowało danie figurujące w karcie jako "Wilczy kęs" - polecam, tak samo jak ową knajpkę ::Thumbs_Up:

https://lh3.googleusercontent.com/-6jXOl71olvw/VdXmNM858CI/AAAAAAAAJCE/M14gJcMA5iA/s640-Ic42/2015-08-06%25252016.31.31.jpg

Młody zamówił "kiev kotlet"- który skwitował słowami....a to zwykły "dewolaj, ale dobry"

Posileni, dla odmiany drogą 141 jedziemy do Kłajpedy (piękna, pusta, szeroka i w znacznej mierze prze las). Przed samym miastem 2 pas i korek - widzę, że niektórzy tną poboczem i potem gdzieś w szuter jadą, a że dużo asfaltu było ostatnio, robimy to samo - decyzja bardzo dobra była i dużo szybciej wjeżdżamy na rondo, będące prowodyrem korka - to że z innej strony tu już detal.

W nawigacji wrzucamy pierwsze pole namiotowe, które jest "nad morzem". Dojeżdżamy - standard mocno mi się nie podoba...za wysoki (jakieś naklejki ADAC czy inszych organizacji kamperowych zrzeszających emerytowanych ss-manów etc) i do morza za daleko, ale rozmawiam, z nadętą młodą babą na recepcji (taka w typie Niemki) - pada cena 20 euro. Dyskretnie wycofujemy się zadając pytanie, czy jest to jakiś inny kamp bliżej morza (z tego to koło kilometra był). "Helga" podaje kierunek więc spadamy.

Sympatyczną drogą wzdłuż Bałtyku (który jest zasłonięty przez las, ale to detal), jedziemy jakieś 6-7 km na północ. Jest znak pola namiotowego, dajemy w prawo (dla zainteresowanych kordy: N 55.798348, E 21.079814) - witają nas parasole Tymbarka - mnie się już podoba, Młody kręci nosem....

Idę do recepcji/baru zrobić zwiad cenowy - 10 euro za wszystko, sympatyczne barmanki i szefowa co w ludzkim języku mówią, dobrze zaopatrzony bar - decyzja zostajemy.

Pojawia się gość, taki co pilnuje porządku na polu, pierwsze pytanie z jego strony:
- gawari pa ruski?
- gawari plocho, ale poniemaju - odpowiadam zgodnie z prawdą
- a to wsio charaszo - zarzuca z uśmiechem i idziemy szukać miejsca na namiot i motongi.

Musieliśmy przejechać przez środek placu zabaw, siejąc popłoch wśród dzieci :D

Rozstawiamy namiot,

https://lh3.googleusercontent.com/-bevfOxUSQZU/VdIlynhQiBI/AAAAAAAAAvI/toUQV9UpwlQ/s640-Ic42/IMG_20150806_174051%252520%252528Kopiowanie%252529 .jpg

kąpiel i idziemy spacerkiem nad morze:

https://lh3.googleusercontent.com/-L_lddNptaEA/VdIkSsJAspI/AAAAAAAAAvI/QUf4juG7A_U/s720-Ic42/DSC02234_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

gdzie Młody zaczyna się wyżywać artystycznie/fotograficznie:

https://lh3.googleusercontent.com/-OFDPTZm8G40/VdIkUNHkuoI/AAAAAAAAAvI/MCDbiVA_7s0/s720-Ic42/DSC02236_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-SEwQmpdtPlc/VdIkVC9adfI/AAAAAAAAAvI/QiSEUPm0trw/s720-Ic42/DSC02241_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-b7wmQrX04ac/VdIkWQFP9-I/AAAAAAAAAvI/4eHiqJHiag0/s720-Ic42/DSC02243_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Ja wracam z plaży Młody twardo twierdzi, że do zachodu czeka, no coż ambitna bestia. Wróciłem na kamp, rozsiadłem się w wygodnym fotelu z duża ilością gąbki, tak, że zadek mógł odpocząć i zaczynam degustację, tego co z kija leją.

Po pierwszym osuszonym kufelku widzę brata przy namiocie, a słońce wysoko (nieźle mnie trzepło to piwo :p ). Zrezygnował z ambitnych planów fotografowania zachodu i też zabrał się za uzupełnianie elektrolitów.

https://lh3.googleusercontent.com/-N-1nWhvRGIo/VdXmPjXWIhI/AAAAAAAAJCU/Enkje2N4Lhc/s640-Ic42/2015-08-06%25252020.36.57.jpg

Jak na powyższym zdjęciu widać, druga od lewej jest "gira" - Młody stwierdził, że musi się tego napić bo tak fajnie nazywające się piwo będzie dobre....na stole lądują dwa kufelki - mój pszeniczniak, i gira Młodego. Pierwszy łyk i widzę, że coś jest nie tak. Spróbuj pada hasło...próbuję no taki dziwny porter, ale chwilę później przychodzi olśnienie - to nie piwo tylko kwas chlebowy (co potwierdziła sympatyczna kelnerka). Nie ma co, ostro brat zaczął wieczór....

Po trzecim moim kufelku stwierdzam pass - jutro jeździć trzeba, Młody zamawia ostanie dla siebie, ale chyba źle zamówił bo znów 2 kufle na stole wylądowały - jak mus to mus :zdrufko: osuszyłem i czwarty kufel, potem już tylko spacer do namiotu na kimancję.

magicl
20.08.2015, 17:42
Fajne, dawaj wiecej:Thumbs_Up:

qbaRD07
20.08.2015, 21:20
Czekamy !

wilq.bb
20.08.2015, 21:28
07.08.2015

Poranek budzi nas mgłą - ot takie urozmaicenie od lampy dni wcześniejszych.
Bierzemy się za gotowanie wody na obowiązkową poranną kawę (bez tego chodzę jak zombie). Do stołu dosiada się nasz sąsiad z pola - młody Niemiec do na dwóch kołach, ale pędzonych nogami jedzie dookoła Bałtyku.
Sympatycznie pogadaliśmy, cosik o Polsce doradziliśmy i ruszyliśmy każdy w swoją stronę, on na S, my na N.

Po paru kilometrach zjeżdżamy na stację Orlenu, co prawda, nie tankować, ale się doubierać (tzn ja musiałem bluzę na zbroję narzucić, bo we mgle potrafiło pizgać chłodkiem).

Przekraczamy granicę z Łotwą, fotki nie będzie to nie zatrzymywaliśmy się ze względu na bardzo duże stężenie służb mundurowych - natomiast dosłownie parę metrów dalej dajemy w lewo kierując się na Nidę (pierwsza wiocha na Łotwie, w której dokładnie nic nie ma, ale chcieliśmy owe nic zobaczyć).
Przy zakazie wjazdu na wydmy zostawiamy motongi i idziemy na plażę:

https://lh3.googleusercontent.com/-Tt3hOh-8wHw/VdIkYS7gE6I/AAAAAAAAAvI/jIN1iXvtnyY/s720-Ic42/DSC02252_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Drogą A11 (aż mnie trzepie jak sobie przypomnę) jedziemy (przepraszam za nadużycie literackie) - bardziej stoimy na wahadłach - po 11. przestałem liczyć - tracimy jakieś 2 godziny (na 40 km) w drodze do Lipawy, a dokładnie do Karaost.

https://lh3.googleusercontent.com/-uBFhoeGnIcY/VdIlzI6GykI/AAAAAAAAAvI/G4Oga-PVHoU/s720-Ic42/IMG_20150807_100234%252520%252528Kopiowanie%252529 .jpg

Jest to dzielnica miasta, która dawniej była rosyjską bazą marynarki. W tej dzielnicy znajduje się hostel w więzieniu, ale to nas nie interesuje, my jedziemy do fortu, który jest już częściowy pochłonięty przez morze.

https://lh3.googleusercontent.com/-XaPw3ju-HiU/VdIkbpelXeI/AAAAAAAAAvI/mIxLFeJAZNE/s720-Ic42/DSC02258_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-FhmNNsz-1lQ/VdIkfD1uDPI/AAAAAAAAAvI/zP2DU_ZoFw0/s720-Ic42/DSC02264_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-wmFsnwYujvM/VdIkff8wvOI/AAAAAAAAAvI/yak279YzMoQ/s720-Ic42/DSC02265%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Ogólnie bardzo ciekawy klimat, wart spacerku, a nawet myślę, że spokojnie można się tam zakamuflować na kimanie - ale nie koło południa :p

Droga czeka, więc odpalamy maszyny i pędzimy do Kuldigi z najszerszym wodospadem w Europie. Po drodze zaliczamy nasz jedyny kontakt, ze służbami mundurowymi - tzn ja podjeżdżam do policmajstra na DL-u zapytać, czy gdzieś tu w okolicy jakaś stacja benzynowa jest - na szczęście była 2 km dalej.

Sam wodospad natomiast z mostu wyglądu tak:

https://lh3.googleusercontent.com/-liNT7KM4Oug/VdIkhDKky8I/AAAAAAAAAvI/o4ZGafNsDXc/s720-Ic42/DSC02268_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Ładny, ale jakoś mnie nie urzekł...może przez temperaturą, która nie sprzyjała poruszaniu się w motociuchach.

Wracamy nad morze - kolejny punkt wycieczki znajduje się po drodze na Kolkę. Chcemy zobaczyć największy w tej części Europy radar astronomiczny - dawniej wykorzystywany przez wojsko ZSRR.

https://lh3.googleusercontent.com/-gpwOxri0IhA/VdIkjy27FfI/AAAAAAAAAvI/rPoqdxX0pGc/s720-Ic42/DSC02272_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Czasza ma 35 metrów średnicy i naprawdę robi wrażenie - niestety zwiedzać obecnie nie można, bo jest w remoncie - ale nie przeszdza to zrobić ładną fotę z motocyklami:

https://lh3.googleusercontent.com/-PRvbAGB1M54/VdIkmLY3OBI/AAAAAAAAAvI/QbWqnOraSGs/s720-Ic42/DSC02277_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Do obsługi radaru zbudowane zostało miasto Irbene - obecnie opuszczone:

https://lh3.googleusercontent.com/-PTh-1bsg_nQ/VdIknPpml9I/AAAAAAAAAvI/icpiCt3bWPc/s720-Ic42/DSC02280_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Dalej droga wiedzie na północ - na Kolkę... Zajeżdżamy na parking, pamiątkowa fota przy charakterystycznej rzeźbie:

https://lh3.googleusercontent.com/-R2-s7q0ErlM/VdIkp9pnVXI/AAAAAAAAAvI/nALahs5VcLc/s720-Ic42/DSC02292_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

i idziemy zdobyć ten najbardziej północny punkt półwyspu - oczywiście w ciuchach moto nie rzucamy się w oczy :D

https://lh3.googleusercontent.com/-WXK8FfKV7O8/VdIkmQjjpjI/AAAAAAAAAvI/EWlzO0dOiuI/s720-Ic42/DSC02285%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-FBw4T3IxM-8/VdIkoXNjRGI/AAAAAAAAAvI/dKfUGNTfoBc/s720-Ic42/DSC02288%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Zaliczamy również wieżę do obserwacji ornitologicznych,gdzie ewidentnie widać, że "nasi" tu byli :Thumbs_Down::

https://lh3.googleusercontent.com/-muXFiTldVSA/VdIldcRvvNI/AAAAAAAAAvI/X53yDdN0-GU/s640-Ic42/GOPR1635%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Decyjemy, że na dziś wystarczy i jak będzie kamp to zjeżdzamy...następuje to po jakiś max 2 km (kordy: 57.748695, 22.595077). Przy wjeździe poznajemy motocyklistę na intruderze 1800 z Rumunii, z którym przegadaliśmy cały wieczór - niesamowicie pozytywny człowiek. Według mnie właśnie po to się jeździ, żeby spotykać takich ludzi na swojej drodze.

https://lh3.googleusercontent.com/-cKty8THxhtw/VdIkqP4ZgRI/AAAAAAAAAvI/Xb-PJUmFRMo/s720-Ic42/DSC02296_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Zupełnie nie przeszkadzało nam, że jeździmy na innych sprzętach (żona Geogra jeździ na DRZcie - a obcenie to zajmuje się ich córeczką - więc kumał klimat offu, choć jak sam stwierdził to mu nie leży).

Osuszyliśmy parę piwek, upiliśmy troszkę wiśniówki z domieszką truskawek (bardzo fajne połączanie) z zasobów Geogra - następnie koło 22 poszliśmy znów na koniec półwyspu na zachód słońca:

https://lh3.googleusercontent.com/-WUDg1vLiXyQ/VdIkru6i3EI/AAAAAAAAAvI/uA42R1pUVns/s720-Ic42/DSC02324_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-uOPcUDLWNJk/VdIkuCOExXI/AAAAAAAAAvI/ykJt9Y19qvI/s720-Ic42/DSC02332%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Jeszcze trochę poczekaliśmy do zmroku i udaliśmy się wszyscy na w pełni zasłużony odpoczynek.

https://lh3.googleusercontent.com/-5EaFzYOYN68/VdIkuRBapPI/AAAAAAAAAvI/btR4ktBfyAc/s720-Ic42/DSC02336%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Darmowa porada warta 3 euro przy 2 moto - jak zamierzacie tak jak my spać na półwyspie, to od razu na kamp trzeba jechać, a nie płacić za wjazd na parking z rzeźbą.

wilq.bb
22.08.2015, 08:49
08.08.2015

W czasie wieczornych rozmów z rumuńskim bajkerem dowiadujemy się o cmentarzysku statków, które co prawda już minęliśmy, ale przez półwysep w poprzek idzie taka piękna szturuwa, że grzechem było nie nadłożyć parę km.

Pierwsze parę km jedziemy w 3 motocyklowej eskadrze, potem na mój znak (tzn załączyłem kierunkowskaz), łapa w górę na pożegnanie i ogień w szuter - ot taki dobry dodatek do śniadania :at:

Po jakiś ok 15 km jesteśmy z Mazirbe. Skąd to cmentarzysko łodzi, otóż był zwyczaj, że wyeksploatowane łodzie holowało się w morze i podpalało, władze wydały zakaz takich praktyk i coś trzeba było zrobić, no to ludziska zaczęli je gromadzić w jednym miejscu.
Na chwilę obecną w lesie można znaleźć jedynie kilka kadłubów, ale efekt i atmosfera miejsca jest naprawdę niepowtarzalna.

https://lh3.googleusercontent.com/-qnCEd-Lr66g/VdIkxMJhn1I/AAAAAAAAAvI/CVuQ4UBF7p4/s720-Ic42/DSC02342_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-A-D5x6PU75E/VdIkyn_pxwI/AAAAAAAAAvI/BgfnlaJuAZ0/s720-Ic42/DSC02343_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Dalej czekało na nas sporo km - w tym objechanie Rygi. Z objechania wyszło tyle, że przeszliśmy przez miasto dokładnie środkiem - zdjęć nie ma, na filmie jest kilka ujęć (tak czytacze, na koniec będzie jak zwykle smakowity film poskładany przez Młodszego - wczoraj była domowa przedpremiera :D )

Docelowo jedziemy co Cesis, ale oczywiście nie może być tak, że pojedziemy tam ot tak po prostu. W ramach poszukiwań ciekawych miejsc trafiłem na zdjęcie fajnego drewnianego promu na największej rzecze Łotwy Gauji w Ligatne i zachciało mi się nim przepłynąć - wyczytałem, że cena to 0,5 euro więc tym bardziej spoko...

Czekamy więc na nasz prom:

https://lh3.googleusercontent.com/-7eZw9ZtMlHc/VdIkx0L7KyI/AAAAAAAAAvI/irnY2AjN5Dw/s720-Ic42/DSC02351_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

i się nim przeprawiamy:

https://lh3.googleusercontent.com/-JywVhmhD65U/VdIk0PaV86I/AAAAAAAAAvI/MTyJ_Oe5m68/s720-Ic42/DSC02354_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Taka drobna uwaga co do promu - nie kosztowal 0,5 tylko 3,5 euro:vis:

Dalej szutrówką jedziemy do celu. Znajdujemy pole namiotowe nad rzeką, gdzie w czasie meldowania dowiaduję się, że to był najcieplejszy dzień na Łotwie.
Cóż potwierdzam było, ciepło, ale o tym później - czeka nas jeszcze mała przejażdżka.
Kawałek za miastem są czerwne klify schowane w lesie.

https://lh3.googleusercontent.com/-chAHDsYAiO8/VdIk3Z20P4I/AAAAAAAAAvI/kSlWk8Zh5kY/s720-Ic42/DSC02359_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-8WbNHwJndzI/VdIk2kuLMKI/AAAAAAAAAvI/lNorujPvHrY/s720-Ic42/DSC02356_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Na klifach ustalamy, że jedziemy do miasta na małe zakupy, karmienie nas i motocykli.

Po obiadku przejeżdżamy koło zamku...tzn ja nawet staję, Młody dojeżdża i pada hasło - pier.....c zamek idziemy popływać - to tak odnośnie temperatur.

Na kampie schłodziliśmy się zewnętrznie i zaaplikowaliśmy dawkę wewnętrznie chłodzących elektrolitów chmielowych :smile:

Wieczorem poszedłem jeszcze połazić nad rzeką, na samym końcu kampingu stał GS na niemieckich blachach - z racji mojej gadułowatości stwierdziłem, że pójdę pogadać z naszym zachodnim sąsiadem. Pierwsze gadka się za bardzo nie kleiła, ale po czasie okazało się, że Pastor (tak się przedstawił) własnie wraca z Nordkapu, co więcej ma polskie korzenie i swojej moto-korzenie ma również w hondzie. Zrobił ponad 100kkm na afryce (kupionej w salonie), którą naprawdę miło wspominał (komentując do BMW). Grzecznie się pożegnałem i polazłem do naszego namiotu.

Za parę chwil przychodzi do nas ów Niemiec pomacać moją afrykę i zaprosić nas na wino - tego się nie spodziewałem. Oczywiście idziemy. Rozmowa miła, ale to nie to samo co wieczór wcześniej z rumuńskim kolegą - czuć dystans. W czasie sączenia wina Pastor pochwalił się, że zaraz po powrocie wystawia swojego GS i kupuje nową, śwież pachnącą Africe - też bym chciał tak po prostu iść do sklepu z Afrykami i kupić sobie jedną...

Osuszyliśmy wino do końca i udaliśmy się wszyscy na kolejny, w pełni zasłużony odpoczynek

ocoloko
22.08.2015, 11:30
Nie Ligante, a Ligatne. Bunkier zwiedzili?

Edyta: ok, chyba nie zwiedzili. Przeczytałem raz jeszcze tytuł relacji :)

wilq.bb
22.08.2015, 12:10
Nie Ligante, a Ligatne. Bunkier zwiedzili?

Dzięki - poprawione.
O tamtejszym bunkrze nic nie wiedzieliśmy :Sarcastic:

ocoloko
22.08.2015, 12:23
Bo on całkiem niedawno został odtajniony:) Myślę, że nie ma czego zbyt mocno żałować. Wstęp chyba z 10 jurków, a w necie jest masa zdjęć z wnętrza. Fajnie na zewnątrz to wygląda. Wszystko świetnie zakamuflowane dużym domem wczasowym z epoki. No i świadomość, że nocujesz nad bunkrem atomowym też zabawna.
Pisz co tam dalej :Thumbs_Up:

wilq.bb
22.08.2015, 14:07
09.08.2015

Budzę się w nocy, słyszę padający na namiot deszcz i burze, zasypiam.....

Budzę się rano, wychodzę z namiotu i witam dzień....witam soczystą, staropolską cooorwą. Wilgotny grunt nie utrzymał zatankowanej pod korek afryki i ta położyła się na lewym boku. Na pierwszy rzut oka strat brak, troszkę paliwa pociekło, ale nie więcej jak 0,5 litra, płyn chłodniczy też w ilości takiej jak być powinien, ale humor na dzień dobry zepsuty.

Dla równowagi trampi pozostał w pionie, bo stał na centralce :p

Pakujemy wilgotny namiot, i spadamy dalej w drogę, póki nie pada. To póki było krótkie, tak z 5 km. Postój przeciw-deszczówki na grzbiety i dawaj do Łotewskiego "Biskupina:

Zdjęcia mojego nie będzie - bo jest tak marne, że aż wstyd, znalezione na wiki:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b3/Araisi.jpg/1024px-Araisi.jpg

Z racji skraplającej się atmosfery odpuszczamy zwiedzanie - widok z drogi nas zadowolił.

Ładujemy się na szturówki - troszkę śliskie się zrobiły, ale przynajmniej nie kurzy się (ot taka przyjemna odmiana).
Gdzieś, na którymś podbiciu od motocykla oddziela się mój deflektor - łapię go w locie, stop i wrzucam do kufra - od tej pory jakoś dziwnie kask przestał mi parować. Nie zamierzam w najbliższym czasie zakładać go spowrotem.

Jak w tytule, bunkrów nie ma, ale jednym z naszych celów było kilka opuszczonych baz wojskowych. Na dziś zaplanowane są 2.

Jedna w okolice Gulbene, druga w okolicy Zeltini.
Nastawimy gps'a na te pierwszą - jest o ex baza rakietowa, gdzie rakietki trzymali na tych duuuużych ziłach.

Pierwsze znajdujemy, wał osłaniający miejsce startu, potem nie zauważając zakazu wjeżdżamy na teren bazy.
Pakrujemy w garażu, na ścianie ściąga z budowy napędów ziła:

https://lh3.googleusercontent.com/-eZiwPKkOQec/VdIk4IjDrpI/AAAAAAAAAvI/vv4NEZbVzsI/s720-Ic42/DSC02362%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Troszkę się poszwędaliśmy tam, bo nie pada pod dachem, a my mamy już lekko dość tego deszczu...

https://lh3.googleusercontent.com/-ywaRsLUMwbs/VdIk5uAJsLI/AAAAAAAAAvI/itHx8i-7xdQ/s720-Ic42/DSC02367%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG.

Robimy naradę bojową - męska decyzja, odpuszczamy drugą bazę i szukamy innego noclegu niż planowany. Od tego momentu, będziemy już wracać w stronę domu.

Rzut oka na nawigację, kampingowa pustka, jesteśmy na NE Łotwie, gdzie dokładnie nic nie ma - ok są pola i lasy.

Pierwszy sensowny kamp na nawi to jakieś 100 km - jedziemy tam.

Gdzieś po drodze, zupełnie przypadkiem przez bramę widzimy ładny pałacyk, zaglądamy (proszę się nie pytać, gdzie to nie pamiętam):

https://lh3.googleusercontent.com/-006qm1sVCFs/VdIk8EgdRlI/AAAAAAAAAvI/GR8hhrcr-GQ/s720-Ic42/DSC02371_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Docelowo lądujemy w Dzerkali (56.545584, 27.590326) - pusty i totalnie bezpłciowy kamp. Dziś decydujemy się na odrobinę szaleństwa, bierzemy domek, coby się wysuszyć i od godziny 16 dokładnie nic nie robić (ok gotowaliśmy i suszyliśmy się):

https://lh3.googleusercontent.com/-BhiyAqRFhos/VdCv0LU5_FI/AAAAAAAAJBE/yJ2C3ZE44p4/s640-Ic42/100_5926.JPG

Powyższe zdjecie obrazuje jaki porządek panował w całym domku.
Koło godziny 18 pojawia się słoneczko,

https://lh3.googleusercontent.com/-wzWhGjfQXew/VdIlAvGnnTI/AAAAAAAAAvI/yi23M81oX_U/s720-Ic42/DSC02394_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

i nawet całkiem ładny zachód:

https://lh3.googleusercontent.com/-sPxZRXRv208/VdIlBNq4-MI/AAAAAAAAAvI/k3mG0AVyv68/s512-Ic42/DSC02398_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Wieczorem w ramach relaksu oglądamy na yt klasykę filmu polskiego, "Mis".

We względu, że kamp znajduje się dokładnie po środku niczego - degustacji chmielowej nie uskuteczniamy.

wilq.bb
23.08.2015, 13:31
10.08.2015

Wysuszeni, w dobrym humorze i z dobrymi prognozami pogody zaczynami wyciągać majdan z domku i objuczać nasze motocykle...
Nie było to takie zwykłe pakowanie, bo nie szło się skupić... do ośrodka przyjechały 2 mamusie z córeczkami pograć w tenisa - ludzie uroda, i kształty tych kobieta (wszystkich!!) były mocno ponadprzeciętne - naprawdę wyższa liga i to taka z filmów dla dorosłych :drif:

Udało się, jedziemy - pierwsza szutrówka, w sumie dojazd z głównej drogi prowadzącej na Moskwę (wg tablicy jedyne 660 km) - na drodzę widzę leży biały miś (uprzedzając pytania nic nie brałem) :p Przygarnąłem miśka, zapiąłem pasami i od tej pory będzie jeździł ze mną.
Naszym pierwszym porannym celem był Lucyn i tamtejsze ruiny - dlatego też misiek ochrzczony został Lucek.

Ruiny nie wyglądają imponująco, ale mnie się podobały:

https://lh3.googleusercontent.com/-U_8BGdtLw3I/VdCv6SJBa8I/AAAAAAAAJBE/tJyQkb3dkBQ/s640-Ic42/100_5933.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ONpB_4KCaUE/VdCv5J-91FI/AAAAAAAAJBE/Mlk5xMg-UL8/s640-Ic42/100_5932.JPG

Obok zamku, a raczej po drugiej stronie fosy stoi typowy kościół luterański:

https://lh3.googleusercontent.com/-UkaqDmQCRwA/VdCv39XC9qI/AAAAAAAAJBE/YPC2ENKv5sA/s640-Ic42/100_5931.JPG

Z Lucyna kierujemy na południe - chcemy wdrapać się na wieżę na jedym z najwyższych szczytów Łotwy:

https://lh3.googleusercontent.com/-74iuNj-MPoA/VdIljvj8jGI/AAAAAAAAAvI/3VYI0Voxbug/s640-Ic42/GOPR1659%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Na szczyt prowadzi 210 (jak się nie pomyliłem) schodów, ale widoczek pierwsza klasa - same pagórki i lasy:

https://lh3.googleusercontent.com/-TQoJL38EbAc/VdIlkIGjdXI/AAAAAAAAAvI/VJ5nmbP2FKY/s640-Ic42/GOPR1661%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-CT9e_2bIDkI/VdIllZy1n2I/AAAAAAAAAvI/eM-6CtLzo2g/s640-Ic42/GOPR1663%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-zvCZAYPcdSY/VdIllhXCuUI/AAAAAAAAAvI/Y9WmaxVSpDg/s640-Ic42/GOPR1664%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Trzymając się naszego ulubionego typu dróg:

https://lh3.googleusercontent.com/-IpkDH6s_HqA/VdCv-b8diFI/AAAAAAAAJBE/--DmPahUs3M/s640-Ic42/100_5938.JPG

Podbijamy dawne tereny Rzeczypospolitej, tzn kierujemy się Krasław. Miasto pięknie położne nad Niemnem, gdzieś czytałem, że aspirowało do bycia "Kazimierzem Dolnym" tamtych rejonów. Ładny i zadbany pałacyk tam mają:

https://lh3.googleusercontent.com/-y7Fxp2TrTms/VdIlCHnQq_I/AAAAAAAAAvI/38RwzA6lYjk/s720-Ic42/DSC02399_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

przed którym jakaś księżniczka furę zaparkowała:

https://lh3.googleusercontent.com/-lNuHmSK625A/VdIlDYuAqpI/AAAAAAAAAvI/TtY2Og-4EFU/s720-Ic42/DSC02401_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Dalej pięknym szutrem wzdłuż Niemna:

https://lh3.googleusercontent.com/-jE21dqVgCyA/VdIlmYBz6tI/AAAAAAAAAvI/Ft1ClJUceZU/s640-Ic42/GOPR1668%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

pędzimy do twierdzy w Dyneburgu.

https://lh3.googleusercontent.com/-7F6l_BNdx6E/VdCwOUInSFI/AAAAAAAAJBE/0QYxg5nUm_Y/s640-Ic42/100_5951.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-fd6OAqBW1oU/VdIlGxNcJdI/AAAAAAAAAvI/d-RoXydK2_A/s720-Ic42/DSC02409%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Posilamy się w resturacji, z widokiem na wielkiego ślimaka:

https://lh3.googleusercontent.com/--iBDDVqosJc/VdCwAkyTgrI/AAAAAAAAJBE/5esEUjZGUzw/s640-Ic42/100_5940.JPG

i ruszamy na Litwę.
Granicę przekraczamy mocno podrzędnym przejściem, ale jest tablica z prędkościami - już (a może dopiero) wiemy, że na szutrówach legalne jest 70.
Bocznymi drogami docieramy pod elektrownie atomową w Ignalinie, a stamtąd na kamping w Jeziorosach - super miejscówka nad jeziorkiem. Meldowaliśmy się, a może byliśmy meldowani w 5 językach, każde pół zdania w innym, ale daliśmy radę i ubaw był po pachy

https://lh3.googleusercontent.com/-CaF426fsVT0/VdIlKfNYMzI/AAAAAAAAAvI/ILCO4J5zjUU/s720-Ic42/DSC02421%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG


Na kolację spożywamy suszone ryby i m.in piwo 1410, na puszce, którego znajdziemy motyw z pewnego znanego obrazu:

https://lh3.googleusercontent.com/-_vOBxLicYtk/VdIlJ2O7X-I/AAAAAAAAAvI/zr5DtTrGL_E/s512-Ic42/DSC02424_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-NkwESEx5tf0/VdIl2jSXhKI/AAAAAAAAAvI/5st9KgDeo7I/s512-Ic42/IMG_20150810_175556%252520%252528Kopiowanie%252529 .jpg

Dzień kończy się pięknym zachodem słońca:

https://lh3.googleusercontent.com/-HppwEh5FfvU/VdIlLtaQ-QI/AAAAAAAAAvI/bC6FbrPIUSc/s720-Ic42/DSC02431_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

wilq.bb
24.08.2015, 22:16
11.08.2015

Na dziś plan był prosty - 3 opuszczone bazy wojskowe i dojazd do Wilna.

Z Jeziorosów szutekami pośród pól, lasów i osad jedziemy na te bazy:

https://lh3.googleusercontent.com/-uegfLAHGtss/VdIk-RNzIPI/AAAAAAAAAvI/TPrgdsqmilQ/s720-Ic42/DSC02380_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-no893ymxtJs/VdIk9Rr0gMI/AAAAAAAAAvI/d9OVzuVh7uU/s720-Ic42/DSC02376_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Dwie z nich znajdują się w okolicy miejscowości Ukmerge (po naszemu Wiłkomierz).
Pierwsze kierujemy się na tą oznaczoną w naszych notatkach jako Ukmerge N. Przez środek lasu, jakieś brody, dojeżdzamy do szlabanów, teren oznaczony, jako prywatny - ogólnie widać, że mocno wykorzystywany - nic tu po nas.
Ustawiamy gps'a na tą oznaczona jako Ukmerge S - droga z asfaltu zmienia się w szuter, z szutru w drogę polną, z drogi polnej w łąkę...aż w końcu lądujemy w opuszczonym gospodarstwie, a navi twierdzi, że tedy droga - no nie ma opcji.
Czasem trzeba być twardym i odpuścić - w końcu przed nami jeszcze opuszczone lotnisko. Wrzucamy kordy jakieś 30-40 km jazdy - wszystko ładnie się układa...ale jakiś kilometr do celu wyrasta przed nami szlaban, i mapa.
Lotnisko owszem jest, ale nie do końca takie opuszczone, na terenie poligonu, a w dodatku słychać, że chłopaki na poligonie się nie opieprzają. Cóż nie będzie zwiedzania baz....
Jedziemy do Wilna, oczywiście bokami.
Po drodze zaliczamy prom na Neris obsługiwany przez dwie Litwinki - szkoda tylko, że te młode dziewczęta nie mówiły w żadnym ludzkim języku....
Gdzieś po drodze:

https://lh3.googleusercontent.com/-BVToG61X0JM/VdCwSYCLBVI/AAAAAAAAJBE/Loz-vdLOsYk/s640-Ic42/100_5954.JPG

W Wilnie mamy miejsce na kampingu, w samym centrum miasta (http://www.downtownforest.lt/) - polecam.
Fajna miejscówka, z parkingiem dla moto, a wszystko to w cenie całych 12E za nas 2 i namiot.

https://lh3.googleusercontent.com/-0XX-YYGjOcg/VdCwTxj3f-I/AAAAAAAAJBE/Vhiy_LjFlGo/s640-Ic42/100_5955.JPG

Pierwsze kroki, po zrzuceniu ciuchów moto i kąpieli, kierujemy do poleconej knajpki z jedzeniem.

Przy zamówieniu piwa do obiadku zaszło małe nieporozumienie i zamiast pszeniczniaka dostałem piwo warzone na "zielonych nasionkach" - dla nie mówiących po angielsku - pszenica wymawiamy jak coś w okolicy "łit", zielenina to "łid"....
Nie było jakieś rewelacyjne w smaku - ale było zimne - najważniejszy parametr był spełniony.

Z racji lokalizacji paszodajni zanim pójdziemy do Wilna łazimy po Repulice Użupis (Zarzecza). Jednym z jej symboli jest ta, rzeźba:

https://lh3.googleusercontent.com/-XjDt7MMbfxY/VdCwWRUD0XI/AAAAAAAAJBE/myhKf7kWycw/s640-Ic42/100_5957.JPG

Trafiamy też do kościółka, gdzie akurat trwa msza...po polsku:

https://lh3.googleusercontent.com/-Rf8L7ggYa_w/VdCwVN0xQtI/AAAAAAAAJBE/dkPCi4BZsZw/s640-Ic42/100_5956.JPG

Na dowód, że tam byliśmy:

https://lh3.googleusercontent.com/-_KSNuYT-pgY/VdCwY1vCpZI/AAAAAAAAJBE/wPZ-gEsVBAo/s640-Ic42/100_5959.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-QbkAybkcBaU/VdCwav-5P0I/AAAAAAAAJBE/FL-gau8-7GQ/s640-Ic42/100_5960.JPG

Dalej spacerek na wzgórze zamkowe i basztę Giedymina:

https://lh3.googleusercontent.com/-kL1ZZ4R9sgk/VdCwfGwGuLI/AAAAAAAAJBE/l9ceYkBG0XM/s640-Ic42/100_5964.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Zvz7FE9lqPM/VdCwlUXlPRI/AAAAAAAAJBE/p5lYT_ath3Y/s640-Ic42/100_5969.JPG

Oczywiście idziemy też na Ostrą Bramę:

https://lh3.googleusercontent.com/-RTT-OScxxYc/VdCwwV9ctwI/AAAAAAAAJBE/J322QhTHDRk/s640-Ic42/100_5981.JPG

Robimy pętelkę po zabytkowej części miasta, i na skwerze niedaleko kampingu trafiamy na przygotowanie do wieczornych lotów balonami nad Wilnem:

https://lh3.googleusercontent.com/-BnbdIETz4_4/VdCw8WOTh6I/AAAAAAAAJBE/joWssrGeYhQ/s640-Ic42/100_5992.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-rWijdNUCQdY/VdCxG5h7ETI/AAAAAAAAJBE/wV_iCH5-4Us/s640-Ic42/100_6003.JPG

Zahaczamy jeszcze na chwilę, do Użupis i fota przy ichniejszej konstytucji:

https://lh3.googleusercontent.com/-xEA-5NvXFxQ/VdCxKMYVVLI/AAAAAAAAJBE/P3BcF8wlSCQ/s640-Ic42/100_6007.JPG

Na kampingu chłodzimy się chmielem - koło 22 Młody pada, a ja jeszcze idę nad Wiluj z poznaną parą motocyklistów z Gdańska, gdzie sącząc kolejny chmiel prowadzimy nocne Polaków rozmowy....

Szkoda, że w naszym pięknym kraju, nie można sobie tak legalnie z puszczką piwa usiąść nad rzeka przepływającą przez miasto.....

wilq.bb
24.08.2015, 22:46
Na szczęście można nielegalnie... ;)

I bardzo dobrze, że chociaż tak - w końcu zakazany owoc smakuje lepiej .....w sobotę, nad rzeczką (nie Wisłą), w centrum Krakowa spożywałem wino - ale to trzeba wiedzieć, gdzie można, żeby nie spotkać smutnych panów w mundurkach...:beer2:

wilq.bb
24.08.2015, 23:01
Patriotyzm lokalny - popieram!

Dzisiejszą relację wspomagał Browar Zamkowy Cieszyn (który, może należy do grupy Żywiec, ale waży w otwartych kadziach z dolną fermentacją) - polecam jak będziecie atakowali Czechy w ramach występów artystycznych grupy "Na kole"

Zdrowie!

zielony
25.08.2015, 11:25
wilq.bb cóż bunkrów fakt nie mieliście za to my i owszem masę ich było szkoda że się jednak nie wybraliście. Co do temperatur było nieźle, przeciętnie ze 26 st. tylko w Serbii
38 st. Były również ulewy i deszcz, dużo winkli, szutry i zajeb... dużo gór. Podro.

Boryss
25.08.2015, 12:46
Very nice :brawo:

wilq.bb
25.08.2015, 12:48
Zielony cieszę, się, że udał się Wam wypad, choć na TCP widziałem, że parę przygód mieliście.
Czy szkoda....nie będę oceniać, bo z tego wyjazdu też bardzo zadowoleni wróciliśmy, ale na podsumowania przyjdzie czas.

ps. Może też jakąś relację machniesz?

qbaRD07
25.08.2015, 14:49
wilq bardzo fajny wyjazd.

Pozdrawiam

wilq.bb
25.08.2015, 21:39
11.08.2015

Dzisiejszy dzień w sumie można zatytułować - "dzień lenistwa".

Rano niespieszenie jemy śniadanko - w naszym hostelu/campie w cenie jest poranna kawa no-limit do 10:30 - kolejny plus dla nich.

Mniej więcej o takiej porze ruszamy przez Wilno na kolejny, najdroższy na całej trasie, ale planowany, kamp w Trokach.

Zrzucamy bety z motocykli, stawiamy namiot i jedziemy do zamku.

W Trokach zostawiamy moto na jedym z zyliona parkingów i spacerkiem atakujemy:

https://lh3.googleusercontent.com/-syxwWPHz88E/VdIlOCq-T8I/AAAAAAAAAvI/Wd9PkpE2NB8/s720-Ic42/DSC02451%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Żeby dostać się na wyspę wraz z tłumem drepczemy mostkiem:

https://lh3.googleusercontent.com/-fmXK_DXA5LI/VdIlOkK-jgI/AAAAAAAAAvI/F69UULPKrLU/s512-Ic42/DSC02452_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Następnie objawia się skleroza Młodego, zapomniał sobie kluczyków w stacyjce...zarzucił soczystym mięchem i podreptał na parking, a ja się pod drzewkiem usadowiłem.

Z Młodym i kluczykami, ruszamy na podbój wnętrz (za jedyne 6E/osoba):

https://lh3.googleusercontent.com/-WNG2mQOTWyU/VdIlPXztF0I/AAAAAAAAAvI/9uK8RzofpTM/s512-Ic42/DSC02453%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Może zabrzmi to dziwnie, ale fajne faje tam mieli:

https://lh3.googleusercontent.com/-IsaBH5i5cG0/VdIlQH_p_wI/AAAAAAAAAvI/4PXnxawFEo0/s512-Ic42/DSC02456%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-TyEgUmBQJy8/VdIlRP_PXOI/AAAAAAAAAvI/ubRXprXRE14/s720-Ic42/DSC02457%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Zwiedzamy górny zamek:

https://lh3.googleusercontent.com/-N4E_JGPECx8/VdIlTL8LqyI/AAAAAAAAAvI/2SrCysnJDqs/s720-Ic42/DSC02460%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

i wracamy na kamp realizować plan na dziś:

https://lh3.googleusercontent.com/-JwxOITH9PEg/VdCxSNWBmdI/AAAAAAAAJBE/u_N7lv6izi8/s640-Ic42/100_6015.JPG

Ja jeszcze uskuteczniłem wycieczkę pod zamek (a raczej za zamek) do sklepu, w końcu zapasy na cały dzień trzeba było uzupełnić - temperatury wysokie, to elektrolity konieczna uzupełniać....

Resztę dnia spędzamy na plaży z takim widoczkiem:

https://lh3.googleusercontent.com/-55Wy0rAG0rY/VdIlTx7WXKI/AAAAAAAAAvI/IxMFTsZQBWg/s720-Ic42/DSC02475%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Na szczególną uwagę zasługuje również woda w jeziorze - jest naprawdę czysta i przejrzysta.

Tym razem na temat niemieckich motocyklistów na BMW z grzeczności wiele nie powiem, ale nawet pier.... podniesienie łapy jak koło naszego obozowiska przejeżdżali było za dużym wysiłkiem...cóż jak stara afryka i niewiele młodszy transalp, to nie ten poziom....

Robienie niczego też męczy, więc udajemy się na zasłużony odpoczynek, jutro ostatni dzień na Litwie.

wilq.bb
26.08.2015, 21:36
12.08.2015

Znów zaczynamy dzień bladym świtem...znów koło 9.
Są wakacje, wyspać się trzeba :D

Z Troków jedziemy pierwsze na południe - do Druskiennik.
Po co? Ano mają tam ciekawe muzeum na wolny powietrzu - taki park, gdzie zakręcenie właściciele zbierają "street art" z epoki komunizmu - miejsce naprawdę warte odwiedzenia.
Pozwolę teraz aby przemówiły obrazy:

Parking oczywiście strzeżony:

https://lh3.googleusercontent.com/-1jCZmdk9LIk/VdCxYNyaZOI/AAAAAAAAJBE/7qYl52gWePE/s640-Ic42/100_6019.JPG

Potem lekko surrealistyczne połączenie, struś, Lenin i alpaka:

https://lh3.googleusercontent.com/-SF-qEcTMB0c/VdIlVXXoOWI/AAAAAAAAAvI/74ImW2-WUxA/s720-Ic42/DSC02483%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Cosik z klimatem:

https://lh3.googleusercontent.com/-EYvxlpHA_8s/VdCxeK9sgPI/AAAAAAAAJBE/dkn90xA7eGI/s640-Ic42/100_6023.JPG

Odrobinę bardziej "ku chwale":

https://lh3.googleusercontent.com/-q5YE6cBEmbs/VdIlXA9VMKI/AAAAAAAAAvI/1LcIlZkl1aI/s720-Ic42/DSC02486%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Miśki z olimpiady moskiewskiej, której poświęcony był jeden budynek:

https://lh3.googleusercontent.com/-5UypafyW-7c/VdIlXuR6ScI/AAAAAAAAAvI/_jStee_Pqpc/s720-Ic42/DSC02488%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

No i Lenin wiecznie żywy:

https://lh3.googleusercontent.com/-npflVOLf604/VdIlZbkPIfI/AAAAAAAAAvI/WQhSAsp-Peo/s512-Ic42/DSC02491%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Miejsce bardzo warte jest odwiedzenia, ma dość niepowtarzalny klimat.
Dla zainteresowanych kordy - 54.021591, 24.079448.

Ostatnia atrakcja na Litwie, dalej tylko szutrami do granicy (po drodze troszkę błądząc, ale było fajnie):

https://lh3.googleusercontent.com/-mo2U2PcH9Qk/VdCx53Ly8nI/AAAAAAAAJBE/HsBJxBQ0Jog/s640-Ic42/100_6041.JPG

Docieramy do granicy Polski:

https://lh3.googleusercontent.com/-iWiU13G-wcM/VdCyCJ7q-pI/AAAAAAAAJBE/FDlbC9RIYOE/s640-Ic42/100_6047.JPG

Skończyły się piękne szuterki, wracamy na nasz prawie off - w efekcie czego po ok 2 km odpada mi lewy migacz z przodu - welcome home :p

W Sejnach próbujemy znaleźć miejscówkę, gdzie da się coś zjeść - albo parkingu niet, albo miejsc niet.
Męska decyzja jedziemy do Płaskiej - na ViR.

Szukając naszego miejsca docelowego (pole kempingowe Toleckiego) trafiamy na "zioma" z TCP i Bielska za jednym zamachem.

Rozstawiamy namiot, kąpiel w jeziorku i lecimy do "Wodnika", na szamę.... za mną cały dzień łaziły kartacze, mam szczęście wykupuje ostatnią porcję, Młody dla odmiany kotleta bierze...żarełko super, cena coś koło 13 pln za głowę w tym mała Łomża - taniocha jak za takie papu....ale chyba coś w nim było, bo na odchodne zauważamy smoka:

https://lh3.googleusercontent.com/-iB6jiU_-P5g/VdIl4SL5VcI/AAAAAAAAAvI/UMegbhVT5DQ/s512-Ic42/IMG_20150813_165824%252520%252528Kopiowanie%252529 .jpg

Dalej tylko ViR.....

Ciąg dalszy jeszcze nastąpi więc proszę nie regulować odbiorników, jesteście na dobrym kanale.

wilq.bb
27.08.2015, 22:13
13.08.2015

Po wieczornym ViR-owaniu z Podlasiakami :D wstajemy w wstanie zadziwiająco dobrym i powoli zabieramy się za sniadanko - plan na dziś rundka dookoła Wigier.

https://lh3.googleusercontent.com/-8buwwIXRht0/VdCyT09sBeI/AAAAAAAAJBE/8fVU-VD3NfE/s640-Ic42/100_6097.JPG

Jedziemy w 4 motocykle, poza nasza dwójka, para na lżejszych sprzętach: Jola na DR350 oraz Tomek na XR-ce.
Planujemy spokojne szuteki - co chyba wyszło nam dość dobrze, chociaż i kawałki asflatu były.

https://lh3.googleusercontent.com/-G8nFMCyNCaM/VdIlr-QeHrI/AAAAAAAAAvI/LJIvAny1Znw/s640-Ic42/GOPR1700%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

W czasie tej przerwy miałem możliwość przejechać się na XR-ce, niezły dzik, ale jak tylko wsiadłem na "Babcie" - wiedziałem, że to moje moto, nie telepie, spokojnie i komfortowo - choć różnice w masie czuć - po prostu inna bajka, inne zastosowanie.

Jadąc dalej wzdłuż jeziora trafiamy na miejscówkę, gdzie możemy zostawić motocykle i podejść nad wodę:

https://lh3.googleusercontent.com/-6kjnPBFbb7c/VdCyDUiN7-I/AAAAAAAAJBE/WXjbcP9Asbc/s640-Ic42/100_6048.JPG

Woda w Wigrach jest czyściutka, w końcu to park narodowy:

https://lh3.googleusercontent.com/-WQdtPunfn68/VdIltfSn-JI/AAAAAAAAAvI/5NGIWrRX0OA/s640-Ic42/GOPR1701%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Widoczki z reszta też niczego sobie:

https://lh3.googleusercontent.com/-AYZT6XeycbY/VdIltqInywI/AAAAAAAAAvI/8NC3FgEm9tI/s640-Ic42/GOPR1703%252520%252528Kopiowanie%252529.JPG

Na pomoście przedstawiciel lokalnej młodzieży robi nam fotę:

https://lh3.googleusercontent.com/-5PryCUaAStY/VdCyFhK8RNI/AAAAAAAAJBE/XOHZMG5NfxM/s640-Ic42/100_6050.JPG

Ruszamy dalej - jedziemy pod klasztor:

https://lh3.googleusercontent.com/-gKhX1vlUEu0/VdCyKYUF4sI/AAAAAAAAJBE/cOclQiYJKtQ/s640-Ic42/100_6054.JPG

Znów zestawem, szutro-asfaltowym wracamy do Płaskiej, gdzie się rodzielamy: Jola i Tomek idą do Wodnika, a z Młodym jedziemy jeszcze na koniec Polski - na przejście graniczne na kanale Augustowskim:

https://lh3.googleusercontent.com/-kx8GBxSnbH8/VdCyNWHiO8I/AAAAAAAAJBE/HtxbIsIahd4/s640-Ic42/100_6056.JPG

Po powrocie na pole namiotowe zaliczymy kąpiel w jeziorku, i małe zabawy z apratem - oto wilq'u wodny:

https://lh3.googleusercontent.com/-CIrIHgk2FeM/VdCyO7Nu5VI/AAAAAAAAJBE/etzEi6ox7Rw/s640-Ic42/100_6062.JPG

oraz siakieś wodorosty:

https://lh3.googleusercontent.com/-s9ueBjX4efI/VdCyRLkOqHI/AAAAAAAAJBE/Khkl-kP-6PA/s640-Ic42/100_6074.JPG

Dzień kończy piękny zachód Słońca:

https://lh3.googleusercontent.com/-avQnca25Hwk/VdIlbhGKADI/AAAAAAAAAvI/0V6nHL-hKR0/s720-Ic42/DSC02500_easyHDR-BASIC-2%252520%252528Kopiowanie%252529.jpg

Jeszcze chwila integracji i spadamy w kimę, przed nami znów sporo kilometrów.

Mhv
28.08.2015, 07:48
Te ostatnie zdjęcia z zagranicy to Litwa? Jest dla mnie całkowicie niepojęte, że pomniki (pewnie największego zbrodniarza XX w.) Lenina stoją gdziekolwiek poza Rosją i krajami z nią związanymi. Na domiar złego ten pomnik wygląda na dosyć nowy, po 1990..mam rację?? Tego już zupełnie nie rozumiem.....
W PL już mam nadzieję nie ma..

wilq.bb
28.08.2015, 08:06
Mhv - tak na Litwie.
Tutaj masz trochę więcej na temat tego "muzeum":
http://alemuzea.pl/litwa-druskieniki-park-grutas/

wilq.bb
30.08.2015, 10:46
14.08.2015

Pobudka, a że nie ViRowialiśmy ostro, więc nie było źle.
Próbujemy zjeść śniadanie, ale ze względu na ponadnormatywne stężenie os na M^3 powietrza po pierwszej kromce poddajemy się. Pakujemy namiot, parę miśków na pożegnanie, z tymi co do żywych wracali - czy ja już pisałem, że Podlasiaki to fajna ekipa? Jeśli nie, to piszę to teraz, a nawet jak się powtarzam to też nic nie szkodzi.

Jazda przez puszczę Augustowską, poranne przyjemne temperatury spowodowały, że jechałem jak w transie - po prostu- ja i moto to było jedno, macie tak czasem? Nawet zatrzymywać się nie chciało.

No własnie, za brak elementarnej kultury (tzn łapę w górę podniosłem, ale się nie zatrzymałem/liśmy) przepraszamy ekipę co na ViR jechała (ta co z Mygosią była - bo chwilę później dostałem sms'a prawie z pogróżkami ;) )

W Dąbrowie Białostockiej karmimy motocykle, i dalej w stronę granicy, na szutry.

Gdzieś na po drodze, w cieniu drzew kończymy nasze śniadanie:

https://lh3.googleusercontent.com/-KhRxXbWMLeI/VdCyWm72xJI/AAAAAAAAJBE/gKdr9VQEwxI/s640-Ic42/100_6099.JPG

i dalej rozkoszujemy się jazdą.
Kolejny punktu postojowy - Kruszyniany:

https://lh3.googleusercontent.com/-ATPnIa2wqwA/VdCyZGyNTLI/AAAAAAAAJBE/qNg9z7BjYvs/s640-Ic42/100_6101.JPG

Mieliśmy tam obiad jeść, ale było chwilę do południa, więc za wczesnie. Suniemy wzdłuż granicy, mijamy Bobrowniki (górą).
W Michałowie pod cerkwią narada bojwowa, co robimy - oczywiście poza faktem, że jedziemy.

Decyzja - obijamy od granicy i dajemy do Warki na kamping - to była bardzo zła decyzja, o czym za chwilę.

Droga była nudna, więc nic nie pisze na jej temat - kamp w Warce, miejsce, które kiedyś stało na wysokim poziomie, było muzeum karawaningu, było spokojnie.... na pozór dalej tak jest, ale pozory mylą.

Poszedłem na recepcje, cena ok, miła gadaka, no to skoro miejsce przeze mnie nie raz sprawdzone zostajemy - kąpiel (sanitariatów jeszcze nie zepsuli), żarcie w restauracji też spoko, ale armagedon przyszedł po 22.

Okazało się, że ten pier.....ośrodek nie uznaje ciszy nocnej, bo sami organizują koncerty kapel disco-polo (co piątek i sobotę) - na nasze nieszczęście była sobota - na które przyjeżdżają ludzie z okolic, w tym stolicy, na wsiowe potańcówki (wiejskie są na poziomie)...
Koło 2 w nocy nie wytrzymałem i poszedłem do ciecie pogadać - rozmowa naprawdę była na poziomie, przyznał, że recepcja robi ludzi w uja (bo jest regulamin, gdzie pisze, że nie ma ciszy, ale poinformować o tym to nie łaska). W skrócie - nie jeździjcie tam no chyba, że lubicie napieda...ce discopolo do 3 nad ranem - gdybym wiedział to co wiem dziś pewnie spokojnie nad Pilicą byśmy kimali gdzieś na dziko.
Kamp, który należy omijać (na pewno w weekendy) jest tu - 51.779258, 21.188679. :thumbsdown:

15.08.2015

Rano, wkurw...., nie wyspani uskuteczniamy szybie pakowanie bo piękna chmura szła...
Po spojrzeniu na http://www.radareu.cz, widziałem, że nie ma opcji - zleje na nas.

Pierwsze krople spadły już pod Białogrzegami - na przystanek pks-u pogodzeni z losem jemy śniadanie, ubieramy przeciwdeszczówki i jedziemy do domu.

To co było dalej można określić jaki rzeź. Zalane drogi (w jednym miasteczku przed Końskim wody miałem po pół koła z przodu - skąd pewność, a no musiałem się na lewoskręcie zatrzymać, więc i butom się dostało), ulewa taka, że widoczność 200 metrów to był sukces (oczywiście żadnego miejsce do zatrzymania się) i tego typu przyjemności - o zefirku łamiącym gałęzie nie wspominam.

W okolicy Szczekocin przestało padać, tylko wiatr został.

Przedostatni postój wypadł w Olkuszu, żeby moto nakarmić, sami też jakąś zapiekankę wciągnęliśmy, kawa i strzała....w kolejne oberwanie chmury.

W Trzebini rozbiliśmy ostatni postój, część rodziny stąd pochodzi i akurat parę dni wcześniej była rocznica śmierci naszego dziadka...chcieliśmy zapalić świeczkę, ale delikatnie mówiąc warunki meteo nie sprzyjały - mam nadzieję nam, że wybaczy ten detal.

Godzinkę później zajeżdżamy do Międzyrzecza, żółwik z Młodym i ja do domu pędzę, gdzie kwadrans później finalnie kończymy wyjazd.

Garść statystyk:

1 - tyle było gleb - Młody paciaka na parkingu zaliczył
2 - tyle dni z deszczem mieliśmy
3 - kraje zwiedzane
4 - litry oleju trzeba było wlać do moto (jakieś 60% do afryki)
12 - dni w trasie
<50 - groszy kosztował nas kilometr przygody (wliczam w to wszystkie koszta na nas dwóch)
ok 1000 km szutrów przejechaliśmy
3830 km - tyle dokładnie przybyło mi na liczniku

to co przeżyliśmy i pozostało we wspomnieniach jest niepoliczalne.

Z mojej strony dziękuję za uwagę - mam nadzieję, że nie zanudziłem Was swoim pisaniem i choć odrobinę się podobało, a informacje może przydadzą się komuś w planowaniu wyjazdu w tamte rejony, które niesamowicie POLECAM.

Liczę, że dziś lub jutro Młody prze-movie :D

magicl
30.08.2015, 13:02
No mnie sie bardzo podobalo. Szkoda, ze tak krotko.

Norton
30.08.2015, 19:00
Fajna relacja, miło się czytało i oglądało! Świetny pomysł na urlop. A co do statystyk, jaka Wam wyszła różnica w spalaniu (pytam o benzynę oczywiście:) ?

wilq.bb
30.08.2015, 19:06
Otóż trampek żarł 4,5 do 5, afryka 5,5 do 6,5.
Swoją drogą to chętnie kupię trampka rocznik najchętniej 96 ze prostą ramą i sprawnym silnikiem, plastiki mogą być do malowania.

Wychodzi, że idealne moto dla mnie - to krzyżówka tych dwóch.

Rama i silnik z TA, zawias i bak, owiewki przód i bok z AT (boski wygląd ja dla mnie) - i chyba do tego będę dążył, możne nawet na WP z przodu się szarpnę - wszystko zależy od wielu zmiennych, głównie $$

mareksz007
30.08.2015, 20:06
Szkoda, że to już koniec. Miło było Was poznać, dzięki za wspólny wieczór.

MotoMarcin
30.08.2015, 20:49
To ja jeszcze zapraszam do "wideorelacji" z tego co przedstawił wilq :D

/ZA_mTIoJYHg

Norton
31.08.2015, 21:16
Otóż trampek żarł 4,5 do 5, afryka 5,5 do 6,5.
(...)
Wychodzi, że idealne moto dla mnie - to krzyżówka tych dwóch.
(...)


Kto by pomyślał,że aż taka różnica w spalaniu...
Do transalpa też mam wielki sentyment, tyle że chciałbym mieć oba w garażu, i AT i TA :)

wilq.bb
31.08.2015, 21:51
Nie będę pisał o wyższości jedengo nad drugim - te motocykle są podobne, ale również zupełnie inne. TA z telewizorem ma w swoim wyglądzie, taką fajną klasyczną nutkę, AT RD03 też piękna linia praktycznie wprost z Dakaru.

Pozycja z kieratem na plus afryki, to samo zawias.

Elastyczność silnika - nie widzę różnicy. Masa na plus TA.

Po środku wychodzi idealny motocykl - tzn idealny na moje potrzeby.

Żeby sobie bardziej namieszać muszę się BMW 650 Dakar, KLR650A i xt660r się kulnąć - może pójście w jeden gar to będzie właściwa ewolucja....
EOT

07 A-gent
19.02.2016, 22:51
po drugiej stronie jeziora, zerkając od strony Trok, jest jeden z 99 pałaców Tyszkiewiczów, dlatego tyle że wg ówczesnego prawa posiadanie 100 wiązało się z olbrzymimi kosztami. fiskus wiecznie żywy jak tow Ilicz