PDA

View Full Version : Gruzja Stopem Projekt 08'15


Evvil
28.11.2014, 21:56
Nie motocyklowo ale szukam porady. W sierpniu '15 lece do Gruzji na 2 tygodnie. Trekking + Autostop. Ktoś był w wyższogórskich okolicach Gruzji i ma jakieś sprawdzone polecane miejscówki?

mishieck
28.11.2014, 22:40
Szatili, Omalo, Juta, Uszguli.

Sub
29.11.2014, 09:05
Pisz do Mirmiła. Podobno się tam zaprzyjaźnił ostatnio z kilkoma autochtonami...;)

Mirmil
29.11.2014, 10:12
Bardziej konkretnie napisz

Evvil
29.11.2014, 13:32
Konkretnie to.... w sierpniu do Kuitasi a chcemy zobaczyć góry i morze i opić się wina i nażreć chinkali i poznać gruzinów i spać pod namiotem i wędrować pieszo ile wlezie i skakać stopem i koniecznie Tbilisi.

Planu nie ma, no może tyle że na pewno chcemy zobaczyć Kazbek z bliska. :)

Ma być przygoda bezmotocyklowa ;)

Miszel
29.11.2014, 18:18
W zeszłym roku spotkałem tam studentów podróżujących z plecakami dokładnie tak jak ty chcesz to zrobić. Podróżowali stopem, marszrutkami *(mnóstwo tego tam jest!); spali jak popadnie - w namiotach w krzakach, "u ludzi". Twierdzili że nie ma z tym wszystkim najmniejszego problemu. Szwendali się bez żadnego specjalnego planu. Co do spania mogę to tylko w pełni potwierdzić, bo też nigdy nie planowałem.
Z miejscowych, ale polskich punktów zaczepienia, to oczywiście Udabno z polskim Oasis Club i nie tak daleko, w Sighnaghi, dom Piotra Bolko - czyli Wino i Chleb:
http://www.winoichleb.pl/Wino_i_Chleb/NASZ_DOM_DLA_WAS.html
Piotr zna trochę szalonych ;) Gruzinów, którzy znają innych Gruzinów, i tak dalej, - będą kolejno dawać namiary..
Sighnaghi to baaaaardzo winoroślna okolica ze wszystkimi tego konsekwencjami... :) A samo miasteczko i jego położenie bardzo przypominało mi Toskanię (!) Polecam.
Przewertuj to forum, na pewno przyda ci się:
http://www.forum.kaukaz.pl/viewforum.php?f=48&sid=56c85bb753e5b850cbb1ea04b3545c07

Zdrówko,
Miszel

Mirmil
01.12.2014, 03:38
nie motocyklowo ale szukam porady. W sierpniu '15 lece do gruzji na 2 tygodnie. Trekking + autostop. Ktoś był w wyższogórskich okolicach gruzji i ma jakieś sprawdzone polecane miejscówki?

tak...

Maurosso
01.12.2014, 15:34
Byliśmy ze znajomymi w tamtym roku na zasadzie: lot do Kutaisi, ponad tydzień Gruzja stop/marszruta/namiot, powrót stopem do Polski. Głównie góry (okolice Kazbek'u, potem Mestii), ale elementy winonośnych terenów też :)

Jak coś, chętnie wspomogę :)

Evvil
01.12.2014, 16:53
Piszcie Panowie Kochani, co koniecznie zobaczyć, jakie trasy obrać, jakieś sprawdzone fajne noclegi? Czy lepiej po prostu puścić się na żywioł?

Ludwik Perney
01.12.2014, 17:00
Znajomy zwiedził Gruzję stopem. Wieczorami pukali do domów we wioskach i pytali gdzie znajda nocleg. Ludzie nocowali ich u siebie i to były zazwyczaj niezwykłe noclegi, spotkania, imprezy itd.

Maurosso
01.12.2014, 17:48
Pokrótce, chronologicznie opiszę jak wyglądała nasza przygoda, może coś się spodoba :)

Kutaisi byliśmy mocno przerażeni (słabe pierwsze wrażenie). Szybko uciekliśmy stamtąd w stronę Tibilisi.

W Tibilisi koniecznie zarezerwujcie sobie z godzinkę lub dwie na wizytę w miejskich łaźniach. Totalny chillout. Są dwie, publiczne i królewskie, bardzo blisko siebie i w sumie podobne klimatem. W publicznych (które odwidziliśmy podczas wyprawy dwa razy ;]) można za w sumie niewielkie pieniądze, wynająć sobie całą wipowską łaźnie, z sauną, chillroomem, basenem z gorącą i zimną wodą...polecam całym sercem. W Tibilisi polecam wam jeszcze Mtatsminda park, który jest na wzgórzu nad miastem.
Przedziwne miejsce, romantico na maksa, klimat Alicji z krainy czarów momentami, szczególnie wieczorem. Tam też trochę na partyzanta spaliśmy w namiotach :)

Mccheta też obowiązkowo do obadania. Polecam się wyspinać (myśmy na dziko się wspinali od strony Mcchety) lub podjechać taksą (uwaga, potrafią sobie sporo policzyć) pod Monastyr górujący nad miasteczkiem.

Kolejny punkt programu to droga wojenna. Jest prześliczna...tyle że jak nazwa wskazuje, jest to droga, więc widoki i zwiedzanie przez okno :) Ale to jak kierujecie się na Stepantsminde (miasteczko pod Kazbegiem) to automatycznie zaliczycie. Po drodze polecam zachaczyć o Ananuri które jest na początku DW. Śliczny klasztorek, z jeszcze śliczniejszym jeziorkiem w tle,
naprawdę widok warty zobaczenia.

W samym Stepantsminde (dawniej zwanym Kazbegi), król gruzińskich pocztówek czyli Monastyr św. Trójcy. Z monastyru, zależnie od chęci/kondychy startuje trasa na Kazbek. My z racji takiej ło kondycji i braku sprzętu podeszliśmy pod stację aklimatyzacyjną.

Jeżeli cenicie sobie trekking w trochę dzikszych terenach, to koniecznie obadajcie teren: Chewsuretia. Niesamowita historia regionu i ludzi. Ze Stepensminde do Achkhoti, potem z jakimś pastorem to Juta, skąd przyatakowaliśmy Przełęcz Chaukhi, coby dostać się wgłąb Chewsureti. Niszczycielskie widoki, mega trasa, może z dwie osoby spotkaliśmy przez cały dzień, w tym autochtona który pokonywał tą trasę na obładowanym koniu...prze typ :P Możecie mieć zabawę z dobrymi mapami tego regionu, ale są do dostania w sklepach podróżniczych.

Po zejściu po drugiej stronie, powrót na Tibilisi->druga wizita w saunie, następnie tranzyt na region win. A konkretnie do Sighnagi, które wygląda trochę jak z bajki ;]

Po nawinowaniu się, tranzyt na północ do Mesti. A z Mesti, powoli kierunek morze. Zamiast do Batumi, które ma kamieniste plaże, klimat Ibizy i masę turystów, zdecydowaliśmy się na plażę Ureki. Niesamowite, czarne plaże (piasek wulkaniczny). Wporządku ceny i możliwość rozbicia się na plaży. Mega pozytyw. Dzień lenistwa i na Turcję :)

Rzeczy które ponoć warto, ale nam z uwagi na czas nie było dane:
1. Miasta skalne
2. Park narodowy Lagodekhi
3. Masa innych które znajdziecie w każdym przewodniku :)

Z ciekawostek mogę jeszcze powiedzieć: w razie problemów lub lekkiego zagubienia, podbijajcie od razu do policji, ich nastawienie do turysty (szczególnie tego z Polski) jest totalnie zajebiste.
do tego stopnia...że jakieś 200km zautostopowaliśmy radiowozem właśnie ;)

My podróżowaliśmy w 9 osób. Autostopowaliśmy trójkami i nie było z tym żadnego problemu. Jest to istne eden autostopowania. W razie dalszych przelotów, Marszrutka jest bardzo znośnym transportem.

Warto kupić na miejscu kartę sim. Są tanie.

Spaliśmy głównie w namiotach, zdarzyło się kilka razy u lokalsów :)

Evvil
01.12.2014, 20:31
Mauroso - You made my day!!!!!!!:beer::beer::beer::beer::beer::beer::bee r::beer::beer::beer::beer::beer::beer::beer2:

Horoś
01.12.2014, 23:36
Może Ci się przyda.
http://wesolowski.co/2013/06/15/gruzja-trekking-w-swanetii/