PDA

View Full Version : Jak się wymigać od punktów karnych i nie wskazać kto popełnił wykroczenie?


szwedzkikucharz
29.12.2008, 14:49
Czas jakiś temu motormaniak przerabiał temat „jak się wymigać od mandatu”? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=556&highlight=mandat) Ja z kolei mam pytanie, załóżmy że czysto teoretyczne :D w kwestii punktów karnych.
Jechał sobie X samochodem, jako, że w czepku urodzony załapał się na fotoradar. Właścicielem samochodu nie jest jednak X tylko Y i to Y dostał wezwanie do zapłacenia mandatu i przypisaniu punktów karnych. W piśmie jest pouczenie, że jeśli to nie Y kierował wówczas pojazdem ma obowiązek wskazać komu ów pojazd powierzył. Dodatkowa okoliczność jest taka, że Y nie ma nawet prawa jazdy, zresztą jako posiadacz samochodu mieć nie musi.
I teraz: załóżmy, że X jest synem Y, czy w naszym prawie nie jest tak, że jeżeli treść zeznań (wskazanie kto kierował) może obciążyć członków rodziny to można odmówić ich składania? Czy jednak ta zasada nie dotyczy tylko spraw karnych? Okoliczność aby Y udawał głupiego, że nie wie kto wtedy prowadził pojazd raczej odpada. Y się do tego bardzo słabo nadaje, za dużo zdrowia by to kosztowało.
Na Zakończeniu w Miedznej omawialiśmy ten problem ze Zbyszkiem , ale już nie pamiętam do jakich ustaleń doszliśmy, za dużo wrażeń :dizzy:

Zoltan
29.12.2008, 15:42
Najprościej znaleźć ochotnika z prawkiem, co mało jeździ, tak prawie wcale i punkty mu dyndają, np teściówkę :P

Artuditu
29.12.2008, 16:00
Jakiś czas temu jechałem z Ostachem i dostalismy fleszem po gałach. Potem się dowiedziałem że przyszło mu do domu zdjęcie. Wiem że jakoś punktów nie dostał. Ale niech może sam się wypowie....

Ostaaach do tablicy!!

michoo
29.12.2008, 16:03
Powiem na swoim przykładzie: Jechałem z kobitą nad morzem w tym roku. Przyszła fota (auto jest na kobitę) Kobita oświadczyła, że kierującym samochodem był "przygodnie spotkany na wakacjach chłopak z Anglii - David" i że więcej danych nie zna bo przygodny on byl :)
Sprawa miała miejsce z 2 m-c do dzisiaj nie dostała jeszcze mandatu.
Zobaczym co sie dalej zdarzy.

rambo
29.12.2008, 16:04
raz juz sie z tego wykręciłem. powiedziałem że byłem na zlocie fiata panda i jeździlismy autami na przemian. kwota ta sama, punktów brak

hubert
29.12.2008, 16:59
byłem na zlocie fiata panda

:haha2:

Artuditu
29.12.2008, 17:11
No tak. Przecież nie musisz znać z imienia i nazwiska ludzi, którym dajesz prowadzić auto. Zabierasz stopowicza, jesteś zmęczony i on prowadzi. A co jeśli jesteś na pokładzie sam? Ostach chyba powiedział że ten ze zdjęcia to jego brat bliźniak(serio:D)który mieszka gdzieś za granicą i na chwilę do kraju wpadł. Nie wiem jakim cudem ale przeszło. Aaaa, policjant sam mu taki pomysł zaproponował.

szwedzkikucharz
29.12.2008, 21:20
Dzięki za burzę mózgów i ciekawe farmazony :bow:
Jeden desperat szukał porady w takiej samej sprawie na Forum Policyjnym (http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=9919), wzięli go jednak w krzyżowy ogień pytań i wykazał spore braki w przygotowaniu własnego farmazonu :)
Cóż dyskusja, nieco im popłynęła......

tomekc
29.12.2008, 21:41
Dzięki za burzę mózgów i ciekawe farmazony :bow:
Jeden desperat szukał porady w takiej samej sprawie na Forum Policyjnym (http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=9919), wzięli go jednak w krzyżowy ogień pytań i wykazał spore braki w przygotowaniu własnego farmazonu :)
Cóż dyskusja, nieco im popłynęła......

sa tam tez niezle talety..........(znaczy na forum policjantow):haha2:
jak dla mnie rada z kims zyczliwym kto by to wzial na siebie (punkty) brzmi sensownie i chyba wystarczajaco uczciwie

lena
03.01.2009, 00:10
Ja to robię "na blondynkę", tzn. w bezpośredniej konfrontacji z przedstawicielem władzy robię zbolałą minę i ...jadę z tematem:"No wie pan, czego pan ode mnie wymaga, ja to blondynka jak widać jestem - nie wiem co połowa znaków drogowych znaczy, a fotografować się lubię, to się szczerzyłam jak fotosy pstrykały i jakoś sam się gaz wcisnął." Po czym dodaję, że władza oczywiście ma zawsze i niezmiennie (od lat!) rację i dziękuję,że pan mi zwrócił uwagę na to wykroczenie bo na przyszłość będę ostrożniejsza...i dziękuję za zrozumienie!Działa. No ale u Was raczej nie przejdzie, pozostaje więc na spotkanie zabrać ...zaprzyjaźnioną blondynkę.