PDA

View Full Version : Krzakami nad morze, czyli Jagnię na Dzikim Zachodzie


jagna
12.08.2014, 19:16
Prolog, czyli dlaczego na zachód?

Miało być dokończenie offowej ściany wschodniej (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=18853).

Ale Raf stwierdził: „A dlaczego nie zachodniej? Krzaki są wszędzie!”.

Niby tak. Ale co to za „wyprawa” która zaczyna się zaraz za zakrętem własnej wsi?

Mieszkam na zachodzie od urodzenia, czyli…, no troszkę już będzie ;) i mało jest miejsc, których nie znam. A przynajmniej mi się tak zdawało.

Bo okazuje się, że Wyprawa może się zacząć za pierwszym zakrętem!

https://lh3.googleusercontent.com/-BqgzrBF1S0c/U-pEO9XV6tI/AAAAAAAAPfw/mtj_S9R8y8k/s912/DSC04345.JPG

cdn.

hardenne
12.08.2014, 19:41
i to mnie przekonuje! :)

maciej33
12.08.2014, 19:53
a gdzie reszta opowiesci?

wolly
12.08.2014, 20:14
Jagna szuter taki zachodni ,czyli ściana ziem odzyskanych :haha2:

voxan69
12.08.2014, 21:24
Szuterek pierwsza klasa prawie jak u nas w Bieszczadach :-)

jagna
12.08.2014, 23:11
Odcinek 1, czyli wyjście z grobowca

Czasu jak zwykle nie ma dużo. Przeznaczamy na wyjazd tydzień z przyległymi weekendami.
W piątek jednak żaby lecą z nieba, telefon się gotuje, a maile nie przestają przylatywać. Odkładamy wyjazd na sobotę rano.

Na szczęście moja DR jest świeżo po zimowym remoncie (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20029) , napęd nowy, opony nowe, wszystko (minus jeden z kraników…) działa.
Nawet jagnięce kolano i stopa po intensywnej rehabilitacji działają (prawie) bez zarzutu.

Już z kaskiem na głowie przypominam sobie o braku zapasowej klamki sprzęgła – trudno.
Jedziemy.

Ale nie.
Rafowa Afryka odmawia startu. Nie wiadomo jak to możliwe, ale aku nie daje znaku życia.

Ładować? Kupować na szybko nowy?

Na szczęście wpadamy na inny pomysł, rzucamy się z narzędziami, Raf na AT, ja na Jagnięcinę i uffff, pasuje!
Raf: „Tylko nie mów nikomu, że moja Afryka jeździła na aku od bmw!”

https://lh4.googleusercontent.com/-aqEVoPlDvdE/U-kUDFx60SI/AAAAAAAAPfA/okcYPjMnpAk/s1024/DSC04195.JPG

Po raz pierwszy mam na wyjazd przygotowane tracki. Trochę czasu zajęło ich przygotowanie, bo oglądałam jednocześnie mapę topograficzną, satelitarną oraz Open Streeta ;) tak, żeby jechać jak najbliżej Nysy i Odry.

Ale dzięki temu udaje się pięknie omijać asfalty, jeździć legalnie (=nie po leśnym drogach) i nie władowywać w ślepie ścieżki (no prawie).

Mamy więc offowego tracka Gubin – Szczecin.

Ale przecież nie będziemy do Gubina jechać asfaltem!

Zaczyna się dość ponuro:

https://lh4.googleusercontent.com/-2v_HWEEPx8k/U-kTJYIN02I/AAAAAAAAPbA/kyQMvQwhcYY/s1024/DSC04037.JPG

Ale to tylko żart mieszkańców wioski ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-Bz9EN_5BTes/U-kTHchvZ_I/AAAAAAAAPa4/JJbIm4ZfBjg/s1024/DSC04036.JPG

Droga widoczna na zdjęciu to jedna z pięknych, legalnych tras (drogi powiatowe i gminne) w mojej najbliższej okolicy.

Przekraczamy Bóbr w Dychowie i dalej na zachód:

https://lh4.googleusercontent.com/-tF2QEs_1eC8/U-kTW-G3Z6I/AAAAAAAAPb4/V9r82O1NvF8/s1024/DSC04039.JPG

Dzień wcześniej padało:

https://lh4.googleusercontent.com/-38_m6Y2ef2k/U-kTcGcaRUI/AAAAAAAAPcQ/vCr4alN3R-I/s1024/DSC04041.JPG

Żniwa w pełni. Czasem jesteśmy pod wrażeniem parku maszynowego niektórych rolników…

https://lh4.googleusercontent.com/-5wmzkMEpzAg/U-kTeNei6cI/AAAAAAAAPcY/Ty9ZPk6Y724/s1024/DSC04042.JPG

Dojeżdżamy do granicy na Nysie Łużyckiej w Gubinie. Tuż przy granicznym moście stoją ruiny największego kościoła na Łużycach: gotyckiej Fary Gubińskiej.

https://lh3.googleusercontent.com/-vkVPjorshN8/U-kTfnSfG8I/AAAAAAAAPcg/iP6-WzKBcJs/s1024/DSC04043.JPG

Niewiele zostało z pięknego przedwojennego starego miasta… Ruiny fary oraz odbudowany ratusz i fragmenty murów… Niestety teren obok został zabudowany blokami…

(offtopic: tereny zachodniego pogranicza na północ od Zielonej Góry mocno ucierpiały w 1945 w czasie marszu Armii Radzieckiej na Berlin.
Dodatkowo po wojnie obszar ten był traktowany, delikatnie mówiąc, po macoszemu. Więc motyw „było pięknie, a teraz…” będzie się niestety często pojawiał.)

Na szczęście od kilku lat grupa entuzjastów z obu stron granicy próbuje przywrócić farę do życia. Przykryto wieżę nową kopułą i udostępniono do zwiedzania. Za kilka lat fara ma zyskać szklany dach.
Na wieżę prowadzi prawie trzysta schodów (zwei hundert acht und achtzig, jak oznajmiła mi zdyszana Niemka).

https://lh4.googleusercontent.com/-sswwNWJGaUQ/U-kTh4PXf5I/AAAAAAAAPco/zc8khkhI7oA/s1024/DSC04059.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-KtMzb1DQZbw/U-kTQkeVHRI/AAAAAAAAPbg/9i08EhYStl4/s576/_IGP1732.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-mv3UodTDs2A/U-kTSsdiiJI/AAAAAAAAPbo/-5rJqR1YX0Q/s576/_IGP1734.JPG

a tak było przed wojną:

http://www.stadtkirchegubin.de/galerie/historie/032362996a0c1b807/l006.jpg

i tuż po:

http://www.stadtkirchegubin.de/galerie/historie/032362996a0c1b807/l014.jpg

a ma być tak:

http://bi.gazeta.pl/im/8e/06/e0/z14681742Q.jpg

Się pochwalę, że też swój mały kamyczek do tego przyłożyłam, wykonując dokumentację istniejących fundamentów.
Do dziś pamiętam klaustrofobiczne schodzenie do wykopu przy samej ścianie fary, głębokiego na 4,5 metra…

cdn...

naGranicy
12.08.2014, 23:29
W oczekiwaniu na cd wczytałam sie w ubiegłoroczną wschodnią wyprawę. W Paarach piasków dość, takie tam leśne drogi.

jagna
13.08.2014, 08:50
Tutaj też nie brak, ale na szczęście (dla mnie) mocno padało i piaski nie były zbyt wciągające ;)

jorge
13.08.2014, 09:53
Strasznie lajkuje i obserwuję :D. Dawaj następne odcinki !

ramoneza
13.08.2014, 21:57
Traska fajna ,ale troszkę odbiegnę...
No szkoda że taki piekny zabytek jak fara gubińska pokryje się szkłem lub plastikiem,bo co żeby widno było?

jagna
13.08.2014, 22:29
Hm.
Ja jestem dokładnie odwrotnego zdania.
Teraz ruina nie służy niczemu, a jeszcze pamiętam gruz w środku i spadające na głowę cegły.
Jak będzie dach, stylem nawiązujący do oryginału zresztą, to będzie wspaniały budynek np. na koncerty.
Pytanie, czy będzie to wykorzystane...
Szansy na odbudowę oryginału raczej nie ma...

Brambi
14.08.2014, 00:23
No nareszcie jedziemy :)

myku
14.08.2014, 08:57
Ta relacje przeczytam od deski do deski wiec prosze nie kazac zbyt dlugo czekac ;)

jagna
14.08.2014, 09:38
Posileni w restauracji vis a vis fary ładujemy kolejnego tracka, tym razem odcinek Gubin – Urad.
Musimy ładny kawałeczek odbić na wschód, bo trzeba przekroczyć Odrę, a mostu brak.
Ruszamy z Gubina wzdłuż Nysy na północ. Asfalt żegnamy już w pierwszej wsi - Budoradzu:

https://lh5.googleusercontent.com/-1JBc1iecRQQ/U-kTmOc7cKI/AAAAAAAAPdA/CPTF-sfjqQ4/s1024/DSC04063.JPG

Graniczna Nysa Łużycka nie jest imponująca:

https://lh4.googleusercontent.com/-5BC11iJyfgE/U-kToDaG5II/AAAAAAAAPdI/0QKjyhGUwgk/s1024/DSC04064.JPG

Na wysokości Żytowania trwa budowa niemiecko - polskiego mostu. Będzie łączyć dwie małe wioski, a zaledwie 7 km na południe jest most Guben-Gubin… Ale kto bogatemu zabroni ;)

https://lh5.googleusercontent.com/-Ta1bMNLN0Go/U-kTpSDSg4I/AAAAAAAAPdQ/GEDU16o2yUQ/s1024/DSC04065.JPG

W Kosarzynie mijamy kopalnię ropy naftowej i dobijamy do Odry. Dalej droga wiedzie wzdłuż wału, aż do promu w Połęcku.

https://lh6.googleusercontent.com/-hRBCWrEOgUs/U-kTq5A5c5I/AAAAAAAAPdY/WepsPNIaxtE/s1024/DSC04066.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-w0OC2Y1lptw/U-kTjUH7riI/AAAAAAAAPcw/hsYY0sFs2bs/s800/_IGP1739.JPG

Promy odrzańskie (jest ich w okolicy ZG całkiem sporo) zostały kilka lat temu unowocześnione i nawet mają silniki, które pomagają im odpłynąć od brzegu.
Jeszcze niedawno to obsługa musiała hakami ciągnąć za liny ;)

Stary prom został na pamiątkę:

https://lh5.googleusercontent.com/-IzN0CGWfEUc/U-kTuafG46I/AAAAAAAAPdo/m7IWPwBwl0I/s1024/DSC04076.JPG

Odra w tej okolicy jest zupełnie dzika. Żadnej żeglugi, barek…

https://lh6.googleusercontent.com/-nGFU6W12370/U-kTkamTdJI/AAAAAAAAPc4/dUgbA4VtrnU/s800/_IGP1742.JPG

Razem z Odrą jedziemy na zachód, tym razem jej prawym brzegiem:

https://lh3.googleusercontent.com/-Rd-sohtaa2s/U-kTwQVsCzI/AAAAAAAAPdw/Flj9bSj5mrw/s1024/DSC04078.JPG

Jeszcze na promie robię Rafowi krótki wykład z historii górnictwa ropy i gazu w Polsce, bo zaraz będziemy przejeżdżać koło BARDZO WAŻNEJ WSI Rybaki.
A tu proszę, za zakrętem:

https://lh4.googleusercontent.com/-gj4feDnpiXc/U-kTye7VrQI/AAAAAAAAPd4/TfnA4afzBfg/s1024/DSC04079.JPG

Ten nieczynny już kiwak, to pierwsza powojenna kopalnia ropy w Polsce. Ropę odkryto tu w 1961 roku i zapoczątkowało to poszukiwania złóż ropy i gazu w zachodniej Polsce.
W samej wsi Rybaki na 50-lecie wydobycia postawiono pomnik z innego kiwaka:

https://lh4.googleusercontent.com/-j-Jgb6YVAC0/U-kT1wVvtaI/AAAAAAAAPeI/Qr3uCsMcLkg/s1024/DSC04083.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-b_k8o7Etxro/U-kT34jWNvI/AAAAAAAAPeQ/sW2yJssdLhs/s576/DSC04086.JPG

Za Rybakami dalej jedziemy sobie łąkami wzdłuż wału. Ale ścieżka coraz cieńsza, w końcu mamy łęgowy las, piękno błoto i na koniec totalny zanik ścieżki.
Hm, jakim cudem była ona widoczna na zdjęciu satelitarnym??

https://lh5.googleusercontent.com/-n1Y9MFBifrU/U-kT6Sti7mI/AAAAAAAAPeY/OG-ME0jx6c4/s1024/DSC04087.JPG

Jedziemy koroną niskiego i wąskiego wału, chyba jeszcze przedwojennego, dość daleko od Odry. Krzaki i pokrzywy wyższe ode mnie, w końcu nie widać już po czym jedziemy.
Za to na Garminie widać, że za 200 m powinna być jakaś leśna droga. Raf idzie na piechotę („Jagna, wiesz już po co przydałaby się nam ta fajna maczetka Fiskarsa?”), rozgarniając krzaki, żeby organoleptycznie sprawdzić istnienie tej drogi.
Ja postanawiam zejść na chwilę z motocykla. Usiłuję się oprzeć na lewej nodze, ale niestety, gruntu pod nią brak. Wykonuję efektowne salto w bok, staczając się z wału w krzaki.
Na szczęście DRka nie leci za mną ani na mnie;)

Po chwili wraca Raf i pomaga wyciągać DR. Co nie jest łatwe, bo koła są wyżej niż kierownica i do tego jest chyba +35 stopni.

A drogi nie ma. Czyli – powrót na łąkę. Zawracanie AT na wąskim wale w krzakach… Uhhhh…

Oboje jesteśmy zmordowani. Albo i zamordowani ;)

Już po odwrocie…

https://lh3.googleusercontent.com/-dhzSFJKX8pY/U-kT8j9jC3I/AAAAAAAAPeg/EVjtSH1FbbE/s1024/DSC04088.JPG

Próbujemy kolejną ścieżkę w bok, ale efekt podobny, tyle że więcej miejsca na zawracanie …

https://lh6.googleusercontent.com/-d3AcQ6_zHSU/U-kUA2T5d7I/AAAAAAAAPew/6M3LdeslmdA/s1024/DSC04091.JPG

Jesteśmy mokrzy od potu, ponad godzinę walczyliśmy na wale i jesteśmy powrotem na łące. Na szczęście widzimy porządną polną drogę w bok, o mało co nie przejeżdżam sarenki i dojeżdżamy do wsi.
Co prawda jesteśmy dopiero w połowie zaplanowanego tracka, ale już wieczór, więc zgodnie stwierdzamy: na dziś starczy.

Wioska obok, jak na zawołanie pojawia się strzałka „Noclegi”. Zjeżdżamy w bok i znajdujemy fantastyczną agroturystykę na kompletnym uboczu.
Zostajemy poczęstowani gulaszem i nalewką orzechową.
Raf wdaje się w rozmowę o nalewkach i w efekcie próbujemy jeszcze miętówki, dereniówki i czegoś tam jeszcze…

https://lh6.googleusercontent.com/-2UKpXDFagI0/U-kUBmpmjII/AAAAAAAAPe4/w_jben7YwHw/s1024/DSC04094.JPG

Miejsce polecamy gorąco! http://krzesin.pl

A to track Gubin - Urad. Jesteśmy dopiero w połowie ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-yjKA6abxiNg/U-uiQeFdpjI/AAAAAAAAPgM/2ZzvqG6ZxpQ/s576/track%2520Gubin%2520-%2520Urad.jpg

cdn.

Vertus72
14.08.2014, 11:00
Jaguś pisz, bo mnie się chce czytać takie relacje, jak to powiedział pan Kleks-przygoda jest wszędzie tylko trzeba umieć ją znaleźć, a Twoje relacje to potwierdzają. :bow:

Brambi
15.08.2014, 02:39
Wiedziałem że tak będzie !

MaRP
15.08.2014, 23:31
No szkoda że taki piekny zabytek jak fara gubińska pokryje się szkłem lub plastikiem,bo co żeby widno było?

Czesi już to przećwiczyli i wyszło im nieźle, a była to ruina:
49629
49630
Jak będziesz jeździł po Kotlinie Kłodzkiej, to wpadnij do Neratova po czeskiej stronie i sam się przekonasz :)

Pisz Jagna, pisz... czekamy!

ŁysyDLE
17.08.2014, 23:15
W tym roku też atakowałem morze właśnie krzakami :) zajęło to nam 10,5h z tym że, mniej zwiedziliśmy i dalej od granicy :P
P.S Wadziłem Was dzisiaj jak jechaliście przez Chojnów koło Lidla:at:

jochen
18.08.2014, 12:25
Fajnie Jagienko, mało jest relacji z wypadów po Polsce, a przecież mamy tyle świetnych miejsc wartych odwiedzenia. Dawaj dalej! :Thumbs_Up:

Borewicz
18.08.2014, 12:43
pycha się zapowiada :drif:

jagna
18.08.2014, 16:32
P.S Wadziłem Was dzisiaj jak jechaliście przez Chojnów koło Lidla:at:

Niezły jesteś, że poznałeś! Inne motocykle, inne kaski...

mało jest relacji z wypadów po Polsce, a przecież mamy tyle świetnych miejsc wartych odwiedzenia. Dawaj dalej! :Thumbs_Up:

O właśnie! A i tak sporo osób, jak opowiadam, gdzie byliśmy w tym roku, mówi "no dobra, ale gdzie jedziecie tak naprawdę?"...

jagna
18.08.2014, 16:39
Odcinek 2, czyli tym razem mocno historycznie

Pobudka, pyszne wiejskie śniadanie (mmm, jajeczniczka od wiejskich, „wylatanych” kur….”, aż się nie chce jechać dalej ;)
Trochę zjechaliśmy wczoraj na koniec z tracku, ale agrogospodarstwo jest przy szutrowej drodze.
A droga ta prowadzi podobno nad Odrę. No to wiemy już, gdzie jechać ;)

Sprawdzam mocowanie worka, bo w zeszłym roku „dorobiłam się” dziur wytartych przez płytę w dnie Ortlieba.
Na szczęście niezastąpiony ZetJohnny wzmocnił worek i wszystko działa bez zarzutu ;) Dzięki wielkie!

https://lh5.googleusercontent.com/-tjp-crHf0SI/U-kUEb16kmI/AAAAAAAAPfI/U7EQVc0owrs/s1024/DSC04196.JPG

Dojeżdżamy szutrem oraz piachem na Odrę, gdzie podobno miały być malownicze ruiny przedwojennej restauracji, ale coś chyba nie trafiliśmy ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-6hOrdkvNTGk/U-u5X7GPA5I/AAAAAAAAPiE/vFhxyjwzrwA/s1024/DSC04097.JPG

Jesteśmy za to znów na naszym tracku i suniemy dalej na północ, wzdłuż rzeki.

https://lh6.googleusercontent.com/-ZqkJNTEPatU/U-u5e653uwI/AAAAAAAAPio/vT0xJq2zIho/s1024/DSC04099.JPG

Odra jest spokojna i malownicza, sporo starorzeczy… Żeglugi nie uświadczysz…

Na wysokości Rąpic ścieżka wjeżdża na wał. Zakazu nie ma, wał solidnie zabetonowany, więc jedziemy!

https://lh4.googleusercontent.com/-ji0flf0_R_4/U-u5dRknR6I/AAAAAAAAPig/ZAZqVoDCjQA/s1024/DSC04098.JPG

ten „offowy” odcinek pokonujemy z rekordową prędkością ;)

Ale oto mamy widok godny Avignionu:

https://lh5.googleusercontent.com/-JtZnLKlwfAs/U-u5gc5wPrI/AAAAAAAAPiw/3OEQy1Q3-0E/s1024/DSC04101.JPG

Poniemiecki most łączący Fürstenberg z wioskami na wschodnim brzegu. Po niemieckiej stronie szczątki mostu posprzątano wieki temu, a u nas malownicza ruina pozostała.

Most był betonowo – stalowy i dość długi. Podobno to nim właśnie uciekała większość niemieckich cywilów, aż w lutym 1945 został wysadzony.

A teraz mamy najdłuższe molo w okolicy – ponad 200 metrów ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-GC6RjsjwHCA/U-u5ByHVlAI/AAAAAAAAPgw/jAGR34O5h_Q/s800/_IGP1744.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-rBfXcJ6khMI/U-u5OTZ44rI/AAAAAAAAPhk/sY0cUCvBOCo/s800/_IGP1752.JPG

i niebezpieczne:

https://lh6.googleusercontent.com/-XuhYeH1Cq2M/U-u5RPLOxII/AAAAAAAAPhs/THyj2jW6g_g/s800/_IGP1753.JPG

Ale można usiąść na końcu i pomajtać nogami nad Odrą:

https://lh5.googleusercontent.com/-pD4MudiTyuM/U-u5MGrponI/AAAAAAAAPhc/0ahdn2zl9zE/s800/_IGP1751.JPG

Albo popatrzeć na Eisenhüttenstadt, dumę NRD ze swoją hutą żelaza. Teraz do dumy dość daleko, a samo miasto wciąż raczej się zwija niż rozwija, po zjednoczeniu wyjechało prawie 30% mieszkańców…

My chwilowo zjeżdżamy z tracka (czyli tu akurat wału) do sąsiedniej wsi – Kłopotu.

To dość znana w Lubuskiem miejscowość, bo gniazduje tu największa ilość bocianów i jest tu nawet muzeum bociana białego . (http://www.mbb-klopot.bermar.pl/aktualnosci.php)

Obok muzeum jest wieża widokowa, z której doskonale widać, że ilość bocianów przypadająca na każdy dom jest spora!

https://lh5.googleusercontent.com/-wq1Na307BRc/U-u5lse3TqI/AAAAAAAAPjI/u2S_PKpeQ0E/s1024/DSC04121.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-zzWkbNS4W9Y/U-u5kEBarHI/AAAAAAAAPjA/dN9rIGlIaow/s1024/DSC04120.JPG

Sam Kłopot to typowa, poniemiecka wioska:

https://lh4.googleusercontent.com/-_ywJXBJm6E8/U-u5ZUF_WbI/AAAAAAAAPiQ/ESA5z2-chvw/s800/_IGP1760.JPG

Ale trzeba uważać, gdzie się staje ;)

http://www.piotrcelinski.info/wp-content/uploads/gallery/20090822_Klopot/20090823_124047_1.jpg?8ad0cd

Wracamy na wał. Kolejny świadek wojenny przed nami. Po drugiej stronie Odry widzimy takie opuszczone coś:

https://lh5.googleusercontent.com/-iytychLVw8o/U-u5m1miEUI/AAAAAAAAPjQ/_6oJJjB3tD0/s576/DSC04126.JPG

Zbliżenie pokazuje, że były tu działania wojenne:

https://lh3.googleusercontent.com/-8mfBK0QNJkY/U-u5qThKMMI/AAAAAAAAPjg/bJV2vPerzV0/s1024/DSC04130.JPG

To dawna elektrownia Vogelsang (Kraftwerk Vogelsang (http://www.untergrund-brandenburg.de/Sub_Sites/sonstige_Anlagen/Kraftwerk_Vogelsang/Kraftwerk_Vogelsang.php))
Zaczęto ją budować dopiero w 1943, miała wytwarzać 300 MW prądu z węgla brunatnego (złoża nieopodal). Budowali ją głównie więźniowie ze M Stalag III B – Żydzi i Rosjanie.
Budowę zatrzymało dopiero w lutym 1945 wejście Rosjan. Cały ocalały sprzęt wyjechał do Związku Radzieckiego, jak zresztą prawie cały przemysł Ziem Odzyskanych…

http://blog.luro.de/wp-content/uploads/2014/04/tmp_DSCN5340172043596.jpg

Jedziemy dalej. Wał ciągle obetonowany, dopiero pod Rybojedzkiem pojawia się szutrowa droga obok wału i zjeżdżamy nią do Uradu.

Przekraczamy jedną z piękniejszych nizinnych rzek: Pliszkę i jedziemy dalej na północ, chwilowo asfaltem, bo leci on dokładnie wzdłuż granicy.

Ale asfalt tylko do sąsiedniej wioski, Kunic i już robimy myk w pole ;)
Przejeżdżamy przez Świecko – chyba każdy w Polsce zna to przejście graniczne.
Ale terminal i most są daleko za wsią. My jedziemy starym brukiem, który kiedyś prowadził do Słubic, ale przecięła go autostrada.

Most autostradowy od spodu robi wrażenie:

https://lh4.googleusercontent.com/-cBzAqEL5nR4/U-u5tp9652I/AAAAAAAAPj0/5yVqzvYNxog/s912/DSC04132.JPG

Przelatujemy Słubice, rzucamy okiem na wieżowce Frankfurtu i dalej na północ.
(offtopic: Wiecie dlaczego woj. lubuskie ma na tablicach rejestracyjnych literę F? Otóż wersje są dwie:
1. Od Falubazu Zielona Góra (ta wersja nie uchodzi w Gorzowie)
2. Od największego miasta Ziemi Lubuskiej, czyli Frankfurtu nad Odrą )

Od Słubic po Górzycę ciągnie się wzdłuż wału odrzańskiego szuter-autostrada, dozwolona także dla samochodów (ale ich tam nie ma wcale). Prędkość przelotowa dowolnie wysoka ;)

Po drugiej stronie Odry mijamy wieś Lebus, od której pochodzi nazwa „Ziemia Lubuska”. Ten termin „wydobyto”po II wojnie. Do 1945 był tu Dolny Śląsk (do Odry, a więc i Zielona Góra) oraz Brandenburgia. Plemię Lubuszan zostało podbite przez Mieszka I i w zasadzie słuch po nich zaginął ;)

cdn.

Kisiel
19.08.2014, 12:17
:lukacz::Thumbs_Up: fajnie fajnie, lubię lubuskie klimaty! Czekamy na więcej! :)

maciej33
19.08.2014, 18:39
Bo w Lubuskiem jest najpiekniej:D.
Teraz jeszcze czekamy na relacje z polnocy i poludnia kraju .

jagna
20.08.2014, 20:43
...jeśli jeszcze "histrorycznie": nie zanudziłam ...

Dobijamy do Kostrzyna nad Odrą. Wrócimy tu niezadługo na Woodstock, ale korzystając z braku tłumów chcemy zobaczyć Stare Miasto. A raczej to, co z niego zostało...

Skończyliśmy trzeci już track ;)

https://lh5.googleusercontent.com/-YbCmtPaOcEw/U_TGZN34gBI/AAAAAAAAPqM/aA04WeRy2rs/s512/track%2520urad%2520-%2520kostrzyn.jpg

Kostrzyn jest (a raczej był) usytuowany w bardzo ciekawym miejscu -€“ tu Warta wpływa do Odry.
Sprytni pruscy stratedzy ulokowali tu więc twierdzę. Mieli rację -€“ twierdza broniła drogi na Berlin.
Cały zespół fortyfikacji to twierdza Kostrzyn oraz kilka fortów.
Twierdza powstała w XVI wieku i była stale rozbudowywana. Musiała pięknie się prezentować!

http://archeowiesci.pl/wp-content/uploads/2012/09/Twierdza-Kostrzyń-w-1921.jpg

Twierdza broniła drogi na Berlin "€ždo ostatniej cegły"€ przez dwa miesiące, do 31 marca 1945. Podobno było to najbardziej zniszczone miasto na terenie Polski...
Teraz ulice Starego Miasta wyglądają tak:

https://lh4.googleusercontent.com/-hWKHpSJy3LA/U-u51G5Q_RI/AAAAAAAAPkU/SNFdWoVNR9M/s800/_IGP1770.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-MwrLtt1qQAw/U-u526j3x7I/AAAAAAAAPkc/qBj08rP0A3Y/s800/_IGP1771.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-teycO-IKlZs/U-u5wNdlA_I/AAAAAAAAPkA/BXcq6fvYWoY/s800/_IGP1762.JPG

Czego nie zniszczyła wojna, zostało rozebrane i pojechało odbudowywać stolicę...

Dwa bastiony odbudowano i mieści się tu muzeum:

http://www.muzeum.kostrzyn.pl/KONTAKT/brama2.jpg

Zainteresowanych tematem i znających niemiecki odsyłam tu: http://www.xn--festung-kstrin-osb.de

My posilamy się w restauracji w dawnym bastionie, wgrywamy kolejnego tracka i znów ruszamy na północ.

Ale nie opuszczamy jeszcze Twierdzy Kostrzyn!
Pomiędzy Kostrzynem a Sarbinowem, ukryty dobrze w lesie, czeka Fort Sarbinowo.

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego takiego miejsca nie wykorzystuje się turystycznie! Piękne, rozległe ceglane podziemia z niepowtarzalną atmosferą...

http://www.xn--festung-kstrin-osb.de/zorndorf085.jpg

http://www.xn--festung-kstrin-osb.de/zorndorf40.jpg

http://www.eksploracja.org.pl/opencaching/moje/sarbinowo/widok1.jpg

Fakt, że cegła mocno się sypie, ale nie takie rzeczy zabezpieczano!

https://lh6.googleusercontent.com/-5lGbu-tSyCQ/U-u56yQrBpI/AAAAAAAAPks/RMeg2ZvJe-s/s800/_IGP1778.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-ug7KzvD3t2s/U-u6SRARSyI/AAAAAAAAPmM/Wq7O14yp55I/s1024/DSC04140.JPG

Fort Sarbinowo powstał w latach 1883-89 z 28 milionów podwójnie wypalanych cegieł. Niestety jego projekt był przestarzały i fort nigdy nie miał znaczenia strategicznego.
W czasie obu wojen jego wartość bojowa była bliska zeru. Służył głównie jako magazyn oraz fabryka amunicji.
Po wojnie był obozem wysiedleńców oraz magazynem wojskowym.
Od lat 90tych niszczeje...

I znów dla zainteresowanych tematem i znających niemiecki: http://www.xn--festung-kstrin-osb.de/fort_zorndorf.htm
(po polsku znalazłam tylko kilka zdań ...

Sarbinowo to nie tylko fort. Tu miała miejsce jedna z najważniejszych bitew wojny siedmioletniej, znana jako Bitwa pod Sarbinowem, 25 sierpnia 1758.

Zmierzyli się tu Prusacy z Rosjanami. Efekt? Zginęło lub zostało rannych 11 do 12 tys. Prusaków i 15 do 19 tys. Rosjan.
Polacy zapewne walczyli po obu stronach...

Dziś na pamiątkę jest kamień na niewielkim wzgórzu:

http://m3tronom.files.wordpress.com/2010/07/2010-07-20-05.jpg?w=700&h=

a za nim najdziwniejsza wieża widokowa, jaką w życiu widziałam.

https://lh6.googleusercontent.com/-NJou8RYEssg/U-u6XkTsRzI/AAAAAAAAPmc/j1bnrCaUV2w/s1024/DSC04147.JPG

Nie wiem, kto ją zaprojektował, wiem kto sfinansował. Unia Europejska.
A jaki widok z niej!

https://lh5.googleusercontent.com/-GLYiPuyLTMg/U-u6TyW6lmI/AAAAAAAAPmU/OULTYM2QnU4/s1024/DSC04146.JPG

Może w zimie jakiś "€žwidok"€ się wyłania spomiędzy gałęzi ;)
Czy to naprawdę takie trudne -€“ zmierzyć wysokość drzew? I czy na budowie nie było jednego mądrego, który by powiedział "€žstop orkiestra, to nie ma sensu"?
Ehhh...

Jedziemy dalej.

W sąsiedniej wsi też jest co oglądać.

https://lh3.googleusercontent.com/-ebi0wSgm9Vs/U-u6ZQXeoUI/AAAAAAAAPmk/vYxCy4BvSkA/s1024/DSC04154.JPG

Ta kaplica to "€žresztki"€ zamku templariuszy (czytaliście za młodu "žPan Samochodzik i templariusze"€? Chwarszczany idealnie tu pasują!).
Kaplica pochodzi z XIII wieku

https://lh6.googleusercontent.com/-gJYcuYSgbX4/U-u6Eze_8KI/AAAAAAAAPlc/J39r2Z1cmKU/s576/_IGP1787.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-NYR3YYHFN1k/U-u5-at4BSI/AAAAAAAAPk8/5aI1hYovGUM/s576/_IGP1781.JPG

Wnętrze surowe:

https://lh4.googleusercontent.com/-uNf6CvwrrTE/U-u5_qkO6qI/AAAAAAAAPlE/P6gxwNzPxvI/s576/_IGP1782.JPG

Całość od kilku lat jest w renowacji (uff, jakiś pozytyw w końcu ;) )
A naprzeciwko kościoła, w budynkach folwarku, całkiem przyjemna oberża Templum (choć Rolo i Herflik mieli pewne zastrzeżenia co do zupy gulaszowej ;) )

Starczy chwilowo historii! Wracamy na szlak!

A okolice są przepiękne. Morenowe pagórki, niewielkie jeziorka i meandrująca rzeczka Myśla.

W samych Chwarszczanach zjeżdżamy w pola.

https://lh3.googleusercontent.com/-78p-9aw6ayY/U-u6a7KEGVI/AAAAAAAAPms/twreoVDwi0c/s1024/DSC04159.JPG

Oczka wodne wśród pól:

https://lh6.googleusercontent.com/-4lHa3Puz4HY/U-u6cuQkcDI/AAAAAAAAPm0/yu8sXIcoTaM/s1024/DSC04160.JPG

Okolice wsi Gudzisz:

https://lh4.googleusercontent.com/-oTklxvTY96g/U-u6efafu1I/AAAAAAAAPm8/sOSaKcjOiOY/s1024/DSC04161.JPG

Bardzo fajne drogi łączące wsie na południe od Boleszkowic -€“ dłuuugie kilometry szybkich szutrów:

https://lh4.googleusercontent.com/-5GWvh2dQFJ8/U-u6pyqdaNI/AAAAAAAAPnk/oipgzXzni10/s1024/DSC04164.JPG

I znów jedziemy praktycznie wzdłuż Odry. Dojeżdżamy do Gozdowic, gdzie znajduje się pomnik sapera.

https://lh3.googleusercontent.com/-NnhKo9IFjYc/U-u6vTRqaqI/AAAAAAAAPn8/9icq4OY8EVo/s1024/DSC04169.JPG

Jagna się trochę na tych leśnych drogach umorusała ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-6PcCwb6ylPI/U-u6r2SEZTI/AAAAAAAAPns/H6rkAdo4Wd4/s1024/DSC04166.JPG

aobok Muzeum Wojsk Inżynieryjnych 1 Armii WP, które mieści się w budynku, który podczas forsowania Odry w 1945 roku był siedzibą dowodzenia wojsk inżynieryjnych I Armii oraz dowódcy 6. Batalionu Pontonowo-Mostowego.

Podobno znajdują się w nim eksponaty i modele urządzeń przeprawowych. Niestety było już zamknięte.

https://lh3.googleusercontent.com/-cs5QV35SpT0/U-u6t51ARdI/AAAAAAAAPn4/g25hs3idwBs/s1024/DSC04168.JPG

i ciekawe przejście graniczne:

https://lh5.googleusercontent.com/-GQrRZrqTUOg/U-u6wjC31fI/AAAAAAAAPoE/yk255ftRrGA/s1024/DSC04170.JPG

Za wsią kolejny wojenny pomnik - Kamienna Ściana Chwały, poświęcona żołnierzom 1 Armii Wojska Polskiego.

http://navitour.pl/wp-content/uploads/2014/04/sciana_chwaly_gozdowice.jpg

Strasznie duże natężenie tych pamiątek z II wojny ;)
Wszystko to dlatego, że w Gozdowicach miało miejsce forsowanie Odry w kwietniu 1945.
Forsowania dokonały oddziały Wojska Polskiego przygotowujące się do szturmu na Berlin.

A my robimy myk na wschód, bo zamarzył się nam nocleg nad jeziorem.
Kiedy planowałam tracki i zobaczyłam na mapie topo drogę Łysogórki – Moryń, to już wiedziałam, że będzie pięknie ;)

Okolice Cedynia -€“ Moryń to jeszcze wyższe pagórki morenowe (morena czołowa fazy poznańskiej zlodowacenia wisły) i przepiękny krajobraz.

Droga (niby asfalt, ale z powodu ilości dziur można swobodnie zakwalifikować jako offroad) wije się w górę rzeczki Słubia całkiem głębokim wąwozem:

https://lh4.googleusercontent.com/-Vii3_9eE-nk/U-u6iUEztVI/AAAAAAAAPnM/jy2yxlISAiw/s800/_IGP1789.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-hE2bYCljjLE/U-u6ntrfzOI/AAAAAAAAPnc/ZzecVW2qK9g/s800/_IGP1795.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-DG9XwXI77gk/U-u6k22NB5I/AAAAAAAAPnU/bjdb3NxIEM8/s800/_IGP1792.JPG

Moryń to małe miasteczko, gdzie widać średniowieczne założenia: stare miasto jest otoczone murami obronnymi.

http://www.ponadgranicami.eu/uploads/pub/pages/page_46/text_images/moryn1.jpg

A na rynku pomnik raka:

https://lh3.googleusercontent.com/-33u3XEh0aGk/U-u62774E3I/AAAAAAAAPoc/k5nFfTDT7O8/s912/DSC04177.JPG

A na koniec lądujemy na leśnym polu namiotowym koło Gądna:

https://lh3.googleusercontent.com/-efJGXQLJq28/U-u61NVrCgI/AAAAAAAAPoU/ivtLKD-9SG0/s800/_IGP1797.JPG

Choć mieliśmy liczną konkurencję, udało się w wykąpać w jeziorze Morzycko ;)

https://lh3.googleusercontent.com/--sIm6gqFJW4/U-u69oFtthI/AAAAAAAAPo8/AOXMiJReKlw/s912/DSC04193.JPG

cdn.

Artek
20.08.2014, 21:38
Tej wiosny z trampkarzami się w tych fortach integrowaliśmy. Asfaltowo. Za dużo nas było aby po lasach się włóczyć. Dolinę Miłości zaliczyliście? Ślady kradnę;);
Myślę można także kajakiem szlakiem starych elektrowni wodnych pokonać: Barnówko-Porzecze poprzez Barnówko,Dargomyśl, Chwarszczany, Gudzisz, Reczyce, Namyślin.

jagna
20.08.2014, 21:39
Dolina Miłości obowiązkowo ;)
Ale w tym tempie to jeszcze trochę nam zostało ;)
A tracki podam do ściągnięcia na końcu, bo czasem coś tam jednak poprawiam

Andryś
21.08.2014, 13:42
Czekam na więcej:) Brawo:at:

Stary-S3
21.08.2014, 17:41
To jest po prostu wieża widokowa "na miarę naszych możliwości". Coś jak miś... :D

jagna
22.08.2014, 09:09
Taka mała dygresja/porównanie.

Skrzyżowania dróg powiatowych na wschodzie:

https://lh4.googleusercontent.com/-8jiE6K2t5W8/Uf6qouMCsuI/AAAAAAAADJA/ldV3C1WVLWY/w959-h719-no/DSC01672.JPG

i na zachodzie:

https://lh4.googleusercontent.com/-5GWvh2dQFJ8/U-u6pyqdaNI/AAAAAAAAPnk/oipgzXzni10/s1024/DSC04164.JPG

:)

mareksz007
22.08.2014, 17:02
Ach ta zachodnia cywilizacja:bow: mam nadzieję, że szybko nie dotrze na wschód

Vertus72
27.08.2014, 16:37
Ja się pytam na razie kulturalnie co do k...y nędzy dalej z relacją:mur:

jagna
27.08.2014, 18:01
Odcinek trzeci, czyli ściana zachodnia wdziana od strony zachodniej ;)

Na początek track:

https://lh3.googleusercontent.com/-PJfXhESZ9OU/U_34qhqbYsI/AAAAAAAAPq8/qIBv4pA0_4g/s640/track%2520kostrzyn%2520-%2520cedynia.jpg

Jesteśmy prawie u celu ;)

Obudziliśmy się nad jeziorem Morzycko.

Trzeba przyznać , że poranek mieliśmy niecodzienny.

Tuż za polem namiotowym, kiedy to jechaliśmy ziewając jeszcze pod kaskami, nagle z korony drzew miedzy nasze motocykle ląduje ptaszysko.
I się patrzy.
A my na nie:

https://lh5.googleusercontent.com/-j3naMmEiMt4/U_340Mz36yI/AAAAAAAAPr0/-Zr5qPZST4U/s912/DSC04198.JPG

Ale co to za ptak??

Nic się nie boi, obrączkę ma…

https://lh3.googleusercontent.com/-JslCIbOcQrs/U_343S1UiPI/AAAAAAAAPsE/Qzx6z3G-Wzw/s912/DSC04202.JPG

I pewnie dałby się karmić z ręki ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-yYbBLidZ41s/U_3412iq4WI/AAAAAAAAPr8/h-rbUupe8zI/s512/DSC04201.JPG

I tak sobie stał i patrzył, jak odjeżdżamy ;)

A my pojechaliśmy w stronę Cedyni. Jak już pewnie wspominałam, okolice Moryń – Cedynia są pełne pagórków i jezior ;)
Więc tymi pagóreczkami, trochę między polami, troszkę asfaltem, docieramy do Cedyni.
Cedynia – miasteczko pięknie położone i niestety mocno zaniedbane. Ale co najmniej jeden punkt jest wart zwiedzenia – dawny klasztor cystersek z 1266 roku.
Teraz ****hotel ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-DHHnbmmfw9w/U_34lg8rBjI/AAAAAAAAPqk/KOuwtQgY3RY/s800/_IGP1805.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-46ThA2um_WI/U_34nFntjfI/AAAAAAAAPqs/nF7QSPwjfhc/s576/_IGP1806.JPG

Położony na wzgórzu, góruje nad miastem:

https://lh5.googleusercontent.com/-30rRy7TMGYU/U_34pGaDKKI/AAAAAAAAPq0/ZlY99A95wLw/s800/_IGP1807.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-FfYN9LWaMjc/U_34_PJvsGI/AAAAAAAAPsk/B1f9pOP8u-4/s1024/DSC04205.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-TDFspWL8UtA/U_34yUY0SuI/AAAAAAAAPro/OE_Uz0RJSus/s800/_IGP1812.JPG

Hotel zdecydowanie na bogatszą kieszeń, więc ciężko tu spotkać Polaków, ale nie ma problemu ze zwiedzaniem klasztoru.

Ładujemy kolejnego tracka i ruszamy na zachód. Przy drodze Cedynia – Osinów niewielki drogowskaz informuje o rezerwacie – wrzosowisku, a warto rzucić okiem.
Szczególnie we wrześniu musi być tam pięknie!

https://lh6.googleusercontent.com/-vZtqJdBQCVI/U_346mwC_OI/AAAAAAAAPsU/E-oH87lbkD8/s800/_IGP1815.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-jC0GqijYQPI/U_3488f6wvI/AAAAAAAAPsc/AjwIcc9_9Ds/s800/_IGP1816.JPG

A kawałek dalej, na szczycie morenowego wzgórza pomnik Czcibora:

https://lh5.googleusercontent.com/-LWXqj577Xn4/U_35A5901wI/AAAAAAAAPss/Y1DSsSB3rNI/s1024/DSC04211.JPG

pomnik postawiono w 1000-lecie zwycięskiej bitwy pod Cedynią stoczonej przez Mieszka I i jego brata Czcibora.

Osinów Dolny to ciekawe miejsce. Kiedyś mikroskopijna wioseczka, ale z przejściem granicznym.
Teraz typowe pogranicze: 10 stacji benzynowych, 30 fryzjerów, 20 restauracji i bliżej nieznana liczba burdeli.
No i Biedronka ;)

A my jedziemy popatrzeć na Odrę z drugiej strony, czyli wjeżdżamy do Niemiec.

cdn...

managa
27.08.2014, 18:38
Ale co to za ptak??

Bażant królewski, musiał uciec z hodowli, bo normalnie w Chinach sobie hasa ;-)

jagna
27.08.2014, 18:47
Offu W Niemczech uprawiać nie będziemy, życie nam jeszcze miłe, jedziemy zobaczyć coś, co każdy miłośnik techniki widzieć powinien -€“ podnośnię statków w Niederfinow. (Schiffshebewerk Niederfinow).

To raptem 20 km od granicy, a obiekt bardzo mało znany w Polsce.

Hawela (rzeka, nad którą leży Berlin) i Odra połączone są kanałem, wykorzystującym istniejące jeziora. Jak każdy prawie kanał, wymaga śluz.

W Niederfindow znajduje się podnośnia inaczej nazywana śluzą windową.

http://www.reiseland-brandenburg.de/fileadmin/brandenburg/103908.jpg

Jest to najstarsza działająca konstrukcja tego typu w Niemczech (1934). Różnica poziomów pomiędzy górnym a dolnym odcinkiem kanału wynosi 36 metrów.

https://lh6.googleusercontent.com/-2fAgEwjjSPs/U_35R2g9MFI/AAAAAAAAPuM/t9LUQtosSfg/s1024/DSC04215.JPG

Jazda w górę lub w dół trwa zaledwie 5 minut w wypełnionej wodą olbrzymiej wannie (85m długości, 12m szerokości, 2,5m głębokości, waga z wodą 4300t), za pomocą czterech mechanizmów zębatkowych.

Całość napędzana jest 4 elektrycznymi silnikami o mocy tylko 55KW.
Zastosowano również przeciwwagi połączone z wanną systemem 256 stalowych lin o średnicy 52mm.

Tutaj statki wpływają do "žwanny"€. Mieści ona barkę z holownikiem, a obok dwa wąskie stateczki turystyczne. Ruch na okrągło!

https://lh5.googleusercontent.com/-3JD8mydzXwo/U_35TbzeqTI/AAAAAAAAPuU/WxIESpLefgA/s1024/DSC04217.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-QWt37QllCIA/U_35NRfbCCI/AAAAAAAAPt4/QjBM6FENHh0/s800/_IGP1830.JPG

Następnie wanna jedzie w dół:

https://lh6.googleusercontent.com/-NK2q65-tI-Q/U_35YMX4r1I/AAAAAAAAPus/8jX-w78jCXQ/s1024/DSC04225.JPG

Przeciwwagi:

https://lh3.googleusercontent.com/-reZEWPLFOAg/U_35dYp4p8I/AAAAAAAAPvE/v6ZP257kdoo/s1024/DSC04228.JPG

i już na dole:

https://lh3.googleusercontent.com/-jblgDPlOVeU/U_35J_3OqHI/AAAAAAAAPtc/gxV81vaaps4/s576/_IGP1824.JPG

wypływa:

https://lh3.googleusercontent.com/-2S15wacQNM8/U_35LPDlEkI/AAAAAAAAPto/EDgDTHYvaF4/s576/_IGP1826.JPG

Barka polska oczywiście:

https://lh3.googleusercontent.com/-dR8_JYTMWfo/U_35e82Kf0I/AAAAAAAAPvM/C0BNE30CUK0/s576/DSC04232.JPG

a za nią stateczki turystyczne (szerokość dostosowana do wanny i barki ;) )

https://lh5.googleusercontent.com/-fkn2-jwFBKw/U_35hBjT3tI/AAAAAAAAPvc/zuCmzaj9C3U/s1024/DSC04236.JPG

Robi to naprawdę wrażenie ;)

Doczytałam, że od 1934 roku, śluza miała tylko 70 dni przestojów technicznych !!
Chodzi wszystko, jak w zegarku ;)

Znalazłam jeszcze fajną dla mnie rzecz:

https://lh3.googleusercontent.com/-WzHXVYaofBs/U_35G90ORzI/AAAAAAAAPtM/CX6ziFfNB5g/s576/_IGP1820.JPG

Na pamiątkowej tablicy wypisano firmy, które śluzę budowały. Ostatnia wymieniona jest firma Beuchelt u. Co Grünberg Schlesien, czyli z Zielonej Góry ;)

Polecamy wszystkim, pod śluzą mieści się parking (dla 2 kółek bezpłatny, wydzielony specjalny sektor motocyklowy i nie próbujcie stawać gdzieś indziej ;) ), wstęp na śluzę 2 euro.

Automat biletowy pocieszny:

https://lh6.googleusercontent.com/-2HdpkGRsMG4/U_35QMF4v2I/AAAAAAAAPuE/TkzoFRsHyN8/s1024/DSC04212.JPG

można sobie wybrać "€žjęzor polski"€ , a później dowiedzieć się, że zawsze możemy daną operację "€žzburzyć"
(to chyba od niemieckiego €"abbrechen"€ co znaczy zarówno burzyć, jak i przerywać ;) )

Ale bilety sprzedaje ;)

Obok podnośni bogaci Niemcy budują sobie drugą, która zmieści jednocześnie 3 barki.

http://www.wsv.de/wna-b/bauwerke_anlagen/schleusen_schiffshebewerke/schiffshebewerk_niederfinow/images/nifi_mon-standpunkt-4-021.jpg

Ta obecna podobno jest wąskim gardłem na drodze wodnej Berlin -€“ Szczecin...

Zainteresowanych techniką odsyłam tu (http://www.wsa-eberswalde.de/wir_ueber_uns/bauwerke/schiffshebewerk_niederfinow/broschuere/Niederf.poln.web.pdf) (po polsku!)

I tak refleksyjnie ciut: dlaczego 20 km na zachód jedna barka za drugą sunie po rzece?
Dlaczego mamy drogę wodną Berlin - Szczecin a nie np. Wrocław - Szczecin?
I większość polskich barek można znaleźć pod Berlinem właśnie?

ehh...

jagna
28.08.2014, 21:48
Z Niederfinow wracamy do PL tą samą drogą, nie bardzo jest wyjście...

Tankowanie w Osinowie na jedynej chyba stacji, gdzie ceny podane są w złotówkach, a nie w euro.

Przypomina mi się opowieść Fazika, który jakiś czas temu usiłował podrywać panienkę w kasie Orlenu czy Shella w Osinowie i usłyszał „Pszephraszam, nje hrozumjem”.
Fajnych czasów dożyliśmy, żeby Niemka stała na kasie w Polsce ;)

W Osinowie grzmi.
Tak konkretnie.
I jest granatowo.
A my nie mamy nawet kurtek ;)
Pytamy więc panów na stacji, gdzie tu można fajnie zjeść (w końcu kupa restauracji dookoła), a oni odsyłają nas do pizzerii w Cedyni.

No dobra, posłuchamy się ;) Zdążyliśmy przed burzą, a pizza całkiem znośna ;)

Jest po obiedzie, czas na jakieś offa w końcu.

Odbijamy się na zachód, wbijamy się na wał i jedziemy.

W okolicy Bielinka droga schodzi z wału i mijamy piękne odsłonięcie, Jagna sobie nie może darować:

https://lh5.googleusercontent.com/-tSNS3tz6SuQ/U_35xLrrE9I/AAAAAAAAPwc/MF6jDPt81cI/s1024/DSC04245.JPG

Koło Radunia trafiały na piękny przedwojenny bruk, teraz prowadzący znikąd do nikąd…

https://lh5.googleusercontent.com/-L09Nmd3MJ6U/U_35_7eEzZI/AAAAAAAAPxU/xMNymQRPH7I/s1024/DSC04247.JPG

Takie bruki, niekiedy ledwo wystające spod trawy to chyba najbardziej charakterystyczna rzecz tego regionu.

https://lh4.googleusercontent.com/-B5Q-T9sCZCE/U_36B0xj3qI/AAAAAAAAPxc/bVjuIpSlIHg/s1024/DSC04248.JPG

Było ich mnóstwo. Wydaje się, że przed wojną brukowano każdy dojazd na pole…
Raf się irytuje: "a nie mogli po prostu tych bruków nie zniszczyć? Byłyby takie fajne drogi..."
Eh, zagmatwana historia terenów poniemieckich, gdzie wszystko, co niemieckie, było złe...

https://lh3.googleusercontent.com/-HRUneBIpO94/U_35-TggZDI/AAAAAAAAPxM/9Pao2uOEJA4/s1024/DSC04246.JPG

Brukiem wspięliśmy się nad Odry do góry, teraz znów zjeżdżamy w dół, do Zatoni Dolnej

https://lh3.googleusercontent.com/-7eyxhdc6TZY/U_36EydKwuI/AAAAAAAAPxs/dh-1eeUY-IU/s1024/DSC04250.JPG

Przy samej Odrze znajduje się niedawno przywrócona do użytku Dolina Miłości (nazwa mi nie podchodzi w ogóle…). To przedwojenny park krajobrazowy, wykorzystujący naturalne wzgórza nad Odrą.

Trochę się trzeba powspinać:

https://lh5.googleusercontent.com/-ivXtzuVRz64/U_36IJL7PZI/AAAAAAAAPx8/S0U7jjLvFYc/s1024/DSC04253.JPG

Z góry można popatrzeć na Odrę:

https://lh6.googleusercontent.com/-pr1pDKm_6gI/U_36MxdZ29I/AAAAAAAAPyM/mQDe_F0xi8Q/s1024/DSC04259.JPG

I zejść jedną z kilku malowniczych dróg:

https://lh6.googleusercontent.com/-EmNM6rOdn1s/U_35z2YhGzI/AAAAAAAAPwk/0BwcYqxlhwo/s576/_IGP1838.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-_GuQVykzACY/U_351mn5LgI/AAAAAAAAPws/cC6CiizlGsw/s800/_IGP1839.JPG

Resztki japońskiego ogrodu:

https://lh6.googleusercontent.com/-8KWTbJMouow/U_35549VcDI/AAAAAAAAPw8/n5vr3XlK3lk/s800/_IGP1841.JPG

Na parkingu zastanawiamy się co dalej.

https://lh5.googleusercontent.com/-y5247SSk6kg/U_358N8XcmI/AAAAAAAAPxE/7rKp3MIgTdk/s800/_IGP1843.JPG

Trochę jesteśmy zmęczeni a przede wszystkim spoceni i brudni. Przydałby się nocleg z myciem ;)

Widzimy przed sobą jezioro Wełtyń z mnóstwem kempingów. No to ruszamy!

Piękna droga wzdłuż Odry do Krajnika:

https://lh6.googleusercontent.com/-biAj63xg95A/U_36Qi1OahI/AAAAAAAAPyc/LuZjybbi7Pk/s1024/DSC04261.JPG

Za Ognicą mamy pewien dylemat, lewo, prawo, prosto?
Hm. Jasne, że w krzaki!

https://lh3.googleusercontent.com/-CUrN0FAcApA/U_36SnYPZwI/AAAAAAAAPyk/EdFlRUSZrWI/s1024/DSC04262.JPG

Wybór okazał się trafiony ;)

W Gryfinie robimy zapasy kolacyjno – śniadaniowe i ruszamy nad jezioro.
Dobra nasza, drogowskaz na kemping. Ale kempingu brak. Podobnie jak dojścia do wody…

W końcu widzimy jakieś domki. Ale niestety – wszystko prywatne, szlabany, płoty…
Objeżdżamy prawie jezioro dookoła, usiłując znaleźć miejsce do rozbicia.
Nic z tego.
Zdesperowani pytamy przejeżdżającą straż gminną, a nas kieruje do wsi obok, gdzie widzimy wieeelką reklamę kempingu, jedziemy jakieś 2 km i całujemy zamkniętą na głucho bramę.

No żesz…
Do trzech razy sztuka. Widzimy agroturystykę, jeziora nie będzie, ale choć prysznic.

Taaaa…

Agroturystyka okazuje się ładnym pałacykiem, gdzie znudzona paniusia
objaśnia, że jeszcze nie zdążyła po wczoraj posprzątać i nie ma czystych pokoi, ale ma wolny domek, za jedyne 300 zł.
Na nasze pytanie o możliwość rozbicia namiotu wydała dość dziwne prychnięcie.

No to sobie pojechaliśmy.

Mając w perspektywie nocleg w krzakach wpadamy po raz drugi na straż gminną, a ta kieruje nas na kemping w …Gryfinie. Gdzie za śmieszne pieniądze dostajemy pokój z widokiem na wodę. Czyli Odrę ;)

A słońce nad Odrą pięknie zachodzi!

https://lh5.googleusercontent.com/-QsblVseNR1o/U_36Tkpx8SI/AAAAAAAAPys/adpPO0yOgJE/s800/_IGP1852.JPG

cdn.

gonzik.korba
28.08.2014, 22:50
Bardzo sympatyczna relacja! Nawet chyba wiem co będę robił w następnym roku :-)

jagna
29.08.2014, 07:24
Czyżby ściana zachodnia?
:-D

gonzik.korba
29.08.2014, 08:40
Oj jest taki plan! Także uderzę jeszcze do Ciebie ładnie, za trackami :-)

Zet Johny
29.08.2014, 08:49
Świetny pomysł na szwędaczkę i jeszcze lepszy opis:Thumbs_Up:
Echhh, się rozmarzyłem (ja taki wrażliwy jestem ;))

MaRP
29.08.2014, 13:25
wypływa:

https://lh3.googleusercontent.com/-2S15wacQNM8/U_35LPDlEkI/AAAAAAAAPto/EDgDTHYvaF4/s576/_IGP1826.JPG

Barka polska oczywiście:

https://lh3.googleusercontent.com/-dR8_JYTMWfo/U_35e82Kf0I/AAAAAAAAPvM/C0BNE30CUK0/s576/DSC04232.JPG

Pchacz, to jest pchacz proszę Pani :)

Z góry można popatrzeć na Odrę:

https://lh6.googleusercontent.com/-pr1pDKm_6gI/U_36MxdZ29I/AAAAAAAAPyM/mQDe_F0xi8Q/s576/DSC04259.JPG]

I na fragment barki :D

Bardzo fajne szwendanie się, świetny pomysł!

M:)

jagna
29.08.2014, 17:34
No, uczy się człowiek całe życie !

Pchacza na pewno zapamiętam ;)
A jak nazwać tę "wannę", zwykle z węglem, co to ją pchacz pcha? Barką?
Czy barka to coś, co się samodzielnie się porusza?

Bo ja dociekliwa jestem ;)

MaRP
29.08.2014, 17:58
A jak nazwać tę "wannę", zwykle z węglem, co to ją pchacz pcha? Barką?
Pchaną :haha2:
Czy barka to coś, co się samodzielnie się porusza?
I tak, i nie bo jak wyżej, pchana nie ma własnego napędu.
Barka (lub barki) z pchaczem, to zestaw pchany.

jagna
02.09.2014, 15:39
Odcinek 4, czyli Herzlich willkommen am Ostsee

Poranek witamy w pięknych PRL-owskich okolicznościach przyrody:

https://lh5.googleusercontent.com/-Yxug3AOsRRU/VAWFavAZMAI/AAAAAAAASU0/VRf7pbunUmQ/s800/_IGP1854.JPG

Ale było czysto, tanio i woda w prysznicu ciepła. Czego chcieć więcej?

Cofamy się na południowy kraniec Gryfina, żeby taką oto ciekawostkę zobaczyć:

https://lh5.googleusercontent.com/-FTF0MqUbF_E/VAWFdINfF2I/AAAAAAAASU8/UctleupqVQk/s800/_IGP1855.JPG

To tzw. „Krzywy Las”, zasadzony nie wiadomo po co przed wojną.

https://lh3.googleusercontent.com/-Vyq7jwsgWQw/VAWFgOoFK7I/AAAAAAAASVE/9Od2mrqHwlA/s800/_IGP1856.JPG

Jest to skupisko około 100 zdeformowanych sosen, posadzonych najprawdopodobniej w 1934 roku.

Tuż nad ziemią pień skręca pod kątem 90 stopni i wygina się szerokim łukiem ku górze. Wszystkie pnie wygięte są w kierunku północnym.
Można zauważyć, że na początku zgięcia znajdują się stare sęki, a więc młode drzewka prawdopodobnie były nacinane przy bocznych gałązkach.
Liczba słojów w sękach mówi, że zabiegi te były wykonywane na drzewkach około 7-10 letnich. W jakim celu?
Znane są przypadki specjalnego uszkadzania i późniejszej hodowli drzew nienaturalnie wygiętych do specjalnych zastosowań, na przykład do budowy łodzi, kadzi, mebli, sprzętów gospodarstwa domowego, a w końcu także ku ozdobie.
Może i taki więc był cel deformacji sosen w podgryfińskim „Krzywym Lesie” ?

https://lh6.googleusercontent.com/-yEnbGJL-j8k/VAWFiniOHXI/AAAAAAAASVM/zit5a4iceB4/s800/_IGP1857.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-eHmvOjN6il8/VAWFkrmZXRI/AAAAAAAASVU/Abh1BtPPilI/s800/_IGP1858.JPG

Krzywy Las to rezerwat przyrody:

https://lh3.googleusercontent.com/-l1l8UH0nBUM/VAWFqsGfrzI/AAAAAAAASVo/xuCaQvmrDMA/s800/_IGP1860.JPG

Wracamy na nasz track:

https://lh4.googleusercontent.com/-G5bCzM2IEsQ/U_34uLWeKAI/AAAAAAAAPrU/MbN0Sp24ZbA/s576/track%2520cedynia%2520-%2520szczecin.jpg

… i znów ruszamy na północ. Ten kawałek Polski wciśnięty jest już za Odrę. Ponieważ chcemy jechać jak najbliżej granicy i dojechać nad morze, skazani jesteśmy na dojazd na wyspę Uznam od strony niemieckiej.

Przekraczamy Odrę w Gryfinie i lądujemy na krótko w Niemczech.

A to nasze drugie dziś przekroczenie granicy:

https://lh5.googleusercontent.com/-CpwVZ750SFg/VAWFxtzpTtI/AAAAAAAASWM/N9DMewJafxg/s1024/DSC04283.JPG

Ale za 10 km wrócimy do macierzy ;)

wspaniałe niemieckie autostrady:

https://lh6.googleusercontent.com/-idlgf6zYYbM/VAWFwWzjQQI/AAAAAAAASWE/CCxeZ7N8Kuo/s1024/DSC04282.JPG

i pod Kołbaskowem wracamy na teren PL.
Tereny rolnicze, gleba musi być niezła, bo takich kłosów pszenicy w życiu nie wdziałam.
Jazda między polami bywa zabawna, raz droga była zagrodzona wywrotką obornika ;)
Ale AT i DR pojadą po wszystkim ;)

Jakieś jeziorka pod Warnikami:

https://lh4.googleusercontent.com/-SmSdp-p5294/VAWFzggo15I/AAAAAAAASWU/z9B1lIBgvZk/s1024/DSC04284.JPG

Żniwa w pełni:

https://lh4.googleusercontent.com/-ZJMS4n2pWLs/VAWF2jAQZpI/AAAAAAAASWo/e8-LERhzNuA/s1024/traktor.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-2U_iQZIurH0/VAWF4cu6r7I/AAAAAAAASWw/SnR9_mfbtvY/s1024/DSC04287.JPG

Kolejne jeziorko koło wsi Kościno:

https://lh3.googleusercontent.com/-crezA2NB2dM/VAWF6TksYtI/AAAAAAAASW8/IfO8tYNQPfA/s1024/DSC04289.JPG

Po dość przyjemnym przejeździe między polami wpadamy nagle w inny świat: popegeerowską wieś na końcu świata.

Ten kawałek Polski, wciśnięty między Odrę (mostów brak) a strzeżoną kiedyś pilnie granicę niemiecką nie prezentuje się najlepiej. Wsie mocno zaniedbane, pełne bloków oraz bezrobotnych, dziurawe drogi…
Ehhh…

I jeszcze taka piękna nazwa!

https://lh3.googleusercontent.com/-kfoLzr1LqMc/VAWF9Fuh58I/AAAAAAAASXQ/drcEkAHiWMM/s1024/DSC04290.JPG

Tuż za Stolcem znów wjeżdżamy do Niemiec, tym razem na dłużej, bo musimy objechać Zalew Szczeciński od zachodu, a to prawie 100 km.

I trafia się nam niespodzianka. Jakieś 20 km takiej drogi:

http://static.panoramio.com/photos/large/75251945.jpg

Jak na Niemcy, to dość rzadkie zjawisko ;) Na szczęście dało się jechać szutrem z boku, bo na bruku wypadają plomby ;)

Reszta drogi typowa dla DE: gładko, prosto, asfaltowo. I coś, czego zazdroszczę najbardziej: brak idiotycznych ograniczeń prędkości. Jeśli gdzieś w oddali są dwa domki, to nie od razu terenu zabudowanego, tylko ewentualnie ograniczenie do 70 km/h.
(Może jestem taka na to cięta, bo mam już 2 piękne zdjęcia: moje auto na tle lasu oraz podpis „ 74 km/h w terenie ZABUDOWANYM”) .

Zazdroszczę jeszcze braku reklam przydrożnych, które w PL zasłaniają czasem pół krajobrazu :(

Dojeżdżamy do Ueckermünde, gdzie zajeżdżamy nad Zalew Szczeciński (albo raczej Stettiner Haff):

https://lh4.googleusercontent.com/-3L9NhPw8Dn4/VAWGD15ru7I/AAAAAAAASX0/te-kxODm4yM/s1024/DSC04292.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-7WDwVKneRaY/VAWF-9KoF9I/AAAAAAAASXY/TzPp0ddAk-w/s800/_IGP1862.JPG

Okrążamy zalew, wjeżdżamy mostem na Uznam i daje nudną, prostą landówą 110 dojeżdżamy do granicy.

Szukamy w Świnoujściu kempingu (znów jesteśmy spoceni jak szczurki i marzy nam się kąpiel).

Nawet się znalazł, w samym centrum i jakieś 200 m od plaży.
Standard jak z późnego Gierka, aż dziw, że tylu na nim Niemców!
A trzy budowy vis a vis już zupełnie gratis ;)

Rozbijamy się i idziemy zobaczyć Bałtyk.

https://lh3.googleusercontent.com/-TUvzouYTFgw/VAWGF2ROmHI/AAAAAAAASX8/eCAE4VTJzVU/s1024/DSC04294.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-XNHtkploem8/VAWGHOmbTVI/AAAAAAAASYE/UCKvuYYJJc4/s1024/DSC04295.JPG

Świnoujście w lipcu to nie jest to, co Jagny lubią.
Nieprzebrane tłumy ludzi, wrzeszczące dzieci, zapach spalonej flądry, kramy ze wszystkim…
Jak dobrze, że jutro stąd jedziemy ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-d2TFFZfUv9M/VAWGIYWE_EI/AAAAAAAASYM/NcgpRM2iezc/s1024/DSC04304.JPG

Śmieję się z Rafa, bo on ostatnio był nad Bałtykiem jako pięciolatek.
Pewnie wtedy kaczki mniej od niego uciekały ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-dMj8_yHPYXM/VAWGJrrauOI/AAAAAAAASYU/8PB7CxlLbHk/s912/DSC04306.JPG

cdn.

Kamyk
02.09.2014, 15:46
Super :) Czytam uwaznie bo wiekszosc to moje okolice. Jezdzilem tymi samymi drogami w okolicach Szczecina wielokrotnie! Super!

Krzywy las byl zasadzony jak sie kiedys dowiedzialem w 2 celach:
- plozy do san i do bujanych foteli
- zagiete kawalki drewna byly mocowane na wozach gdzie kladli siano. Barierka ta powodowala odpowiednie ulozenie siana na wozie

Moze ktos mnie poprawi ;) ale ja slyszalem takie wersje.

Co do bruku to duzo tego w niemczech. Duzo wiosek w polowie ma droge brukowa w polowie asfaltowa. A ten odcinek 20km tez kiedys trafilem SV650 :( nie bylo przyjemnie ;)

Pozdrawiam i czekam na wiecej.

Kamyk

torak
02.09.2014, 17:19
Może i Świnoujście to nie najpiękniejsze miejsce na świecie w lipcu, ale za to ma największą plażę w Polsce, co daje odrobinę przestrzeni, jak na plażowe warunki :D A jeśli o łono przyrody chodzi to polecam wieś/wyspę Karsibór.

jagna
03.09.2014, 20:06
Jeszcze co do tego bruku:

http://static.panoramio.com/photos/large/75251945.jpg

otóż właśnie się dowiedziałam, że ten szuterek obok to nie tak sobie po prostu jest.
Taki bruk z szutrem obok to "Sommerweg" (Droga letnia).

Tak mi jeden mądry GSiarz napisał:

Jako ciekawostkę można podać (znalazłem kiedyś w starym Des Ingenieurs Taschenbuch), że ten szuter z boku nie jest tam przypadkiem (zauważcie z jakim odstępem posadzone są drzewa z prawej strony). Jest to tzw. "Sommerweg" - w suchych miesiącach roku można jeździć po w miarę równym, a na wiosnę/jesień nie grząźć w błocie i korzystać z bruku :) Wiele zaasfaltowanych na całą szerokość brukowanych dróg potem "łamie" się albo wyskakują dziury dokładnie w tym miejscu, gdzie podłoże nie było tak dobre jak bruk...

O... na wiki też można znaleźć: http://de.wikipedia.org/wiki/Sommerweg

Czyli - nic w Niemczech nie jest dziełem przypadku ;)

I w dodatku wiem już dlaczego sporo dróg wokół Zielonej Góry ma dywanik asfaltowy na półtora auta oraz szerokie pobocze z jednej strony...

jagna
05.09.2014, 21:21
Odcinek 5, czyli dużo hałasu o mały deszcz

Bałtyk zaliczony.
Nadal jest zimny i w dziwnym kolorze, więc na kilka lat mi starczy.

Możemy spokojnie jechać na południe, oczywiście krzakami.

Na świnoujskim kempingu spotykamy fajną parę motocyklistów 70+ (oczywiście na BMW ;) ), wymieniamy się różnymi uwagami i dowiadujemy się, że spokojnie możemy się zaokrętować na „miejski” prom w Świnoujściu, zamiast jechać hen, hen za miasto.
Teoretycznie prom w mieście jest tylko dla miejscowych i przeganiają stamtąd wszystko o innych blachach niż ZSW.

Ale nie motocykle, które zmieszczą się wszędzie ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-RNhg1sBXdAE/VAiyrr2xybI/AAAAAAAASls/gSWRhW3ySmo/s800/_IGP1864.JPG

Prom niewielki, ale za to szybki. Na tym wielkim czasem czeka się 40 minut, nim wszyscy zjadą i wjadą następni…

Kawałek musimy przejechać po DK 3 (brrr, szybkie asfalty to nie jest to co DR350 z kostkami lubi…)

bo chcemy zajrzeć pod Zalesie do poligonu doświadczalnego rakiet V3.

V3 to jedna z „tajnych broni” Hitlera. Takie działko, które umiało strzelać na 160 km. Nie rakieta, tylko zwyczajny pocisk.

No może nie taki zwyczajny ;)

Podczas II wojny światowej w pobliżu Międzyzdrojów Niemcy zamontowali trzy doświadczalne dalekonośne działa V3.
W działach tych prędkość wystrzeliwanemu pociskowi nadawały eksplozje, wywoływane kolejno w miarę poruszania się ładunku wewnątrz lufy, zwiększając w ten sposób jego przyspieszenie.
Prędkość wylotowa pocisku miała wynosić 1 500 m/s przy zasięgu 165 km.
Takie działanie wymagało zastosowania bardzo długich, 120 metrowych luf.
Bateria tego typu dział została usytuowana w Calais we Francji z zamiarem ostrzeliwania Londynu.
Zdołała oddać jednak tylko strzały próbne, gdyż w lipcu 1944r. została zbombardowana przez angielskie lotnictwo.

Wyglądało to tak:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/87/Bundesarchiv_Bild_146-1981-147-30A%2C_Hochdruckpumpe_V-3.jpg

W Zalesiu pozostało niewiele:

https://lh5.googleusercontent.com/-BblgtV8GDI8/VAiyvTcvqOI/AAAAAAAASl8/te8iyFB5fzo/s800/_IGP1867.JPG

Pozostały tylko betonowe podpory dział, fundamenty podłoża luf oraz bunkry.

https://lh4.googleusercontent.com/-KRKdTSRCNY8/VAiyxidh8wI/AAAAAAAASmE/y-WpMgJ409g/s1024/DSC04318.JPG

Żeby to zobaczyć trzeba się w dodatku wdrapać na bardzo strome wzgórze, co w butach motocyklowych – sami wiecie ;)

Samo dojście do wyrzutni jest bezpłatne, płaci się za wejście do bunkra, gdzie pan z ogromną ekspresją opowiada nieco o tej broni i można sobie podotykać karabin maszynowy.
Bunkier spokojnie można sobie darować, a 5 zł przeznaczyć na szczytniejszy cel ;)

Jeszcze raz wskakujemy na DK3 i dociągamy do Wolina, gdzie z ulgą opuszczamy drogę krjową, kierując się na drogę gminną.

Jedziemy na południe, polami głównie, w stronę jeziora Dąbie. Nasz cel to Inoujście, gdzie kazał nam jechać Pastor.

„Tam leży taki statek i musicie go zobaczyć. To jest koło takiej wioski Inoujście.”

Szkoda, że Pastor nie wiedział, że wioska Inoujście już nie istnieje ;)

Zaczęło się ładnie. Leśne dróżki, całkiem przyjemnie.

Ale potem nie było mostu:

https://lh4.googleusercontent.com/-O9K-SFqUwxw/VAiy1YuS8vI/AAAAAAAASmU/_hJFEXnKIhs/s1024/DSC04321.JPG

a skarpa rzeki troszkę za wysoka, żeby rzekę forsować. Trudno, objedziemy…

Nieco później wbijamy się w łąki, gdzie najpierw mamy mnóstwo betonowych dróg (oczywiście niewidocznych na żadnej nawigacji i jedziemy na azymut).

Betonowe płyty są tak popękane, że lepiej, gdyby ich nie było…
Po kilku kilometrach mamy już zwykłe polne ścieżki, jedziemy wzdłuż Iny.
Czyli chyba powinniśmy dojechać do tego Inoujścia ;)

Okazało się jednak, że Inoujście , owszem, ważnym portem było, ale gdzieś koło XVI wieku. Dokumentnie zniszczyli je Rosjanie w 1945 i zostały się same fundamenty.

Ale my przyjechaliśmy tu (oprócz rozkazu Pastora), żeby zobaczyć to:

https://lh6.googleusercontent.com/-3zOFVpEAi9U/VAiyzYwIfrI/AAAAAAAASmM/yS-1s4lnWkY/s800/_IGP1868.JPG

Wrak, leżący na dnie płytkiego tu Jeziora Dąbie.

Wrak jest sporych rozmiarów. Ma 90 m długości, 15 metrów szerokości i 6,5 m zanurzenia.

https://lh6.googleusercontent.com/-iWx3YLlkLWA/VAiy2NvJPyI/AAAAAAAASmc/R1ylYVJzlHo/s1024/DSC04323.JPG

Ale najciekawsze – jest z betonu!

http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/beton/betonowiec5.jpg

Jak to usłyszałam od Pastora, to zaraz były konsultacje z Fazim-specem od konstrukcji betonowych. Czy takie coś może pływać?

Otóż może. I co najważniejsze – całkiem tanio da się takiego betonowca zbudować.

Pozwolę sobie zacytować (http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=472):
Na jednej z burt widnieje wymalowany białą farbą napis "U. Finsterwalde". To skrót od Urlich Finsterwalde - imienia i nazwiska znakomitego niemieckiego inżyniera okrętowego.
W czerwcu 1942 roku Hitler utworzył na terenie Trzeciej Rzeszy specjalny komitet, zwany "Sonderausschuss Betonschiffbau", którego zadaniem było zorganizowanie produkcji statków z betonu.
Na jego szefa powołał właśnie inżyniera Urlicha Finsterwalde.

Powodem, dla którego hitlerowcy zamierzali w trakcie II wojny światowej uruchomić seryjną produkcję statków z betonu, był brak surowców.
Szczególnie chodziło o zastąpienie stali innym surowcem, która w pierwszej kolejności wykorzystywana była do produkcji uzbrojenia.
Do budowy betonowców zużywano znacznie mniej stali, niż w przypadku tradycyjnych statków.
Dzięki temu idea ich produkcji szybko zyskała aprobatę najwyższych władz III Rzeszy, w tym samego Hitlera.

Budowa tego typu jednostek była prosta i znacznie tańsza, choć trwała stosunkowo długo, bo około roku.
Betonowe tankowce pływały głównie na Bałtyku eksploatowane przez niemieckiego armatora - Luuberl & Co. Reederel.
Były one wykorzystywane do przewozu paliw syntetycznych pochodzących z Hydrierwerke Politz, fabryki paliw syntetycznych w Policach.

W okresie powojennym na wybrzeżu było kilka betonowców. Siostrzana jednostka, tankowiec "Karl Finsterwalde" spoczywa obecnie na dnie Morza Bałtyckiego w okolicach Wisełki na wysokości klifu Wolińskiego.
Inny, niewykończony, choć pływający, betonowiec znaleziono po wojnie w świnoujskiej stoczni remontowej w Czajczynie.

W latach 70. płetwonurkowie odnaleźli betonowy kadłub w pobliżu bazy nurkowej "Dive – Devil" na jeziorze Ińsko, najpiękniejszym krajobrazowo jeziorze Pomorza Zachodniego.
Do tej pory jest on atrakcją pasjonatów nurkowania.

Wrak kolejnej jednostki z betonu aż do 1974 r. stał na plaży w Bobolinie koło Darłowa jednak ostatecznie został wysadzony w powietrze.
Podobno po wojnie w dokach w Darłowie znajdowały się jeszcze dwa betonowe statki, ale po przekazaniu tych terenów Polakom przez Rosjan śladu po nich już nie było.
Do dziś nie wiadomo co się z nimi stało.
Frachtowiec Urlich Finsterwalde z Inoujścia prawdopodobnie nigdy nie został wykończony. Jego kadłub przeholowano z Darłowa do stoczni w Świnoujściu w celu jego wyposażenia.
W 1944 r. w trakcie bombardowania został on uszkodzony. Pod koniec wojny wycofujący się Niemcy osadzili go na krawędzi toru wodnego.

Po wojnie istniał projekt zagospodarowania wraku na kompleks rekreacyjno-basenowy z kawiarnią i restauracją, jednak nigdy do tego nie doszło.
W latach 60., po prowizorycznych naprawach, jednostkę podniesiono z dna i przeholowano kilkaset metrów w głąb jeziora.
Tam betonowiec zaczął tonąć i osiadł na płyciźnie.

Jeszcze kilka ciekawostek tu (http://historia.newsweek.pl/betonowa-flota,81051,1,1.html): i tu (http://www.zzkptiof.nw.pl/Plywajacy%20beton.htm)

https://lh6.googleusercontent.com/-nhr_dQEoJrs/VAiy3KgZpII/AAAAAAAASmk/Jal-e-uV7gs/s1024/DSC04324.JPG

Przy brzegu jest miejsce na ognisko oraz namiot.

https://lh6.googleusercontent.com/-jby6opHHQoU/VAiy5POpa4I/AAAAAAAASms/Sfsh96c4-us/s1024/DSC04327.JPG

My jednak mieliśmy plan jechać dalej na południe. Na razie musimy wrócić kilka kilometrów wzdłuż Iny oraz łąk.

A za nami coraz bardziej granatowo i coraz bardziej grzmi…

cdn…

MaRP
08.09.2014, 10:40
Bylem na tym betonowcu hmm... pierwsza połowa lat 80-tych...
Czas jest nieubłagany...

P.S. Nie mogłem się powstrzymać, sorry...

Kamyk
08.09.2014, 10:43
Czasami nawet koncerty na nim sie odbywaja :)

Kamyk

jagna
08.09.2014, 18:17
Bylem na tym betonowcu hmm... pierwsza połowa lat 80-tych...
Czas jest nieubłagany...

P.S. Nie mogłem się powstrzymać, sorry...

Za co to "sorry"?
Masz u mnie +10 za nawiązywanie dialogu z autorką ;)

MaRP
08.09.2014, 20:33
Za co to "sorry"?
Masz u mnie +10 za nawiązywanie dialogu z autorką

To w porządku, bo takie wtrącanie się w relację może być różnie widziane ;)
Wracając do betonowca, to jak pamiętam, trochę się gimnastykowaliśmy, żeby na niego wejść (zdaje się, że po maszcie tam się drapaliśmy).
Miłe wspomnienia :D

M.

torak
08.09.2014, 20:43
Eee, tam. W burcie jest wielka dziura. Sterczy plątanina prętów i łatwo się wchodzi. Ja za to trafiłem na wylęg komarów:Sarcastic:
Btw. Mieszkam niemal po drugiej stronie Odry, także niemal "patrzyliście mi w okna". :D

jagna
08.09.2014, 21:32
To w porządku, bo takie wtrącanie się w relację może być różnie widziane ;)


Tu jest widziane jak najmilej ;)


Btw. Mieszkam niemal po drugiej stronie Odry, także niemal "patrzyliście mi w okna". :D

Mam nadzieję, że nie masz znajomych w obsłudze mariny w Lubczynie :cold:

torak
08.09.2014, 22:03
W Lubczynie nie mam znajomych, a pisząc o drugiej stronie miałem na myśli Szczecin
Tyle że teraz ciekawość nas zżera, cóż takiego wydarzyło się w Lubczynie. Wiesz, może kiedyś tam trafię. Może warto omijać jakiś temat:D?

qbaRD07
10.09.2014, 20:21
Heh, byłem jakieś 3 tyg temu na tej "plaży" przy betonowcu pierwszy raz w życiu, zawsze docierałem do niego wodą, a tu prosze turyści z południa i od razu trafili.
Powiem szczerze, przygotowaliście się naprawdę dobrze, wiele ciekawych miejsc zaliczyliście z zach-pom.

jagna
10.09.2014, 20:47
Bo my zdolni jesteśmy ;)

Musze jednak skorygować.
Turysta z południa to był jeden.
Turystka jest z zachodu.

A ten z południa, to już też w zasadzie z zachodu jest ;)

qbaRD07
12.09.2014, 12:39
Jagienko wszystko zależy od punktu widzenia.
Z perspektywy Szczecina prawie wszyscy rodacy są z południa i ze wschodu

Najlepsze jest to, że relacje czy to z Afryki czy z własnego podwórka, są tak samo ciekawe i wciągające.

Qter
25.09.2014, 12:25
a dalej?

fajna ta wycieczka - bez napinki

PZDR

Qter

jagna
25.09.2014, 16:06
Będzie ciąg dalszy, spokojnie.

Po prostu nasz duet zrobił sobie małą przerwę i poleciał na południe, sprawdzić czy tam jeszcze świeci słońce:

Otóż świeci, całkiem jasno:

https://lh3.googleusercontent.com/-OkCgZPIL0tA/VCQcgtzojqI/AAAAAAAASr8/y8ACOOl8SvE/s800/_IGP2040.JPG

Nasz wyprawa była bardzo emocjonująca, wytropiliśmy mnóstwo dzikich zwierząt:

https://lh6.googleusercontent.com/-v4tMhzrNtuM/VCQbptPngUI/AAAAAAAASr0/um71eCi9pgI/s800/_IGP1968.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-gVySgCQSnVM/VCQfJkbvGeI/AAAAAAAAStc/K77Np79v4VI/s800/_IGP1973.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Ds8B8183W68/VCQd4MVatVI/AAAAAAAASsQ/lo_RpqMA92c/s720/DSC04595.JPG

Raf znalazł nawet motocykl, który jakiś czas temu odstawił na parkingu:

https://lh4.googleusercontent.com/-Jeb0Jy_RxYY/VCQd-bu-qQI/AAAAAAAASsY/t9KhZ_KJ4UY/s720/DSC04616.JPG

Niestety nie bardzo dało się nim jeździć, więc wzięliśmy sobie coś innego:

https://lh3.googleusercontent.com/-a1WLstSNAOs/VCQeFkMINlI/AAAAAAAASsg/SUppszxhbu8/s720/DSC04622.JPG

Raf poczuł się jaki za młodych lat:

https://lh3.googleusercontent.com/-4CZeS7Z2V8U/VCQeHkPw50I/AAAAAAAASso/FGAYALiBVmU/s720/DSC04625.JPG

I jak zwykle pojechaliśmy offroadowo:

https://lh6.googleusercontent.com/-b0kdY8k7PPI/VCQeLWOglQI/AAAAAAAASsw/sO6nRUdJuFc/s720/DSC04629.JPG

A Jagna nawet natknęła się na jakiś dalszych krewnych ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-eMqziNWIPvo/VCQeO2PUH5I/AAAAAAAASs4/Cd86UettaiU/s720/DSC04639.JPG

Uprzedzając pytania - to grecka wyspa Kos.

raf
25.09.2014, 18:24
Raf poczuł się jaki za młodych lat:

https://lh3.googleusercontent.com/-4CZeS7Z2V8U/VCQeHkPw50I/AAAAAAAASso/FGAYALiBVmU/s720/DSC04625.JPG



Za młodych lat to ja tam bez kasku jeździłem i miałem dłuższe włosy;)

jagna
26.09.2014, 21:26
kontynuując...

Jedziemy i jedziemy wzdłuż tych łąk…
Chyba kiedyś były tam same PGRy z krowami… w końcu jedziemy szeroką jak autostrada betonówką prowadzącą z nikąd do nikąd, oczywiście wśród łąk.
Betonówka mocno dziurawa, a co większe dziury załatane, czym się da.
Jedną ktoś wypełnił workami ze stwardniałym cementem. DRka znów uczyła się latać ;)
Dojeżdżamy do walących się zabudowań wiejskich Komarowa (eh, te PGRy…) i zaczyna konkretnie padać.
A my w ramach pakowania minimum nie mamy ani kurtek, ani przeciwdeszczówek.

No to się schowamy na chwilę pod daszkiem, bo już nie pada, tylko leje.

https://lh6.googleusercontent.com/-xhvbqGcGAf8/VAiy8Q74ayI/AAAAAAAASm8/tVETcCeSr60/s1024/DSC04333.JPG

Kurcze, a taki miałam już fachowo zabłocony motocykl!
Daszek jest nieco mały, nawet nie da się usiąść. A tu pada i leje na zmianę. W końcu przychodzi burza, a pioruny walą dookoła wsi.
Pierwszy raz jestem tak blisko – widzę, jak grom uderza w ziemię jakieś 50 m od nas.
Po godzinie możemy opuścić nasze schronienie i jechać dalej. Zostało nam jakieś 10 km do zaplanowanego noclegu, na kempingu w Lubczynie, nad jeziorem Dąbie.

Kiedy dojeżdżamy do Lubczyny, okazuje się, że tam chyba padało nieco intensywniej:

https://lh6.googleusercontent.com/-bBj08PxCq5s/VAiy9zC2U1I/AAAAAAAASnE/5tGudUiYqmg/s1024/DSC04334.JPG

Kemping jest częścią mariny, gdzie burza wyrządziła sporo szkód:

https://lh6.googleusercontent.com/-MGQf-3SNw78/VAizD8XCAEI/AAAAAAAASnc/My9PQKGe_U4/s1024/DSC04335.JPG

I powyrywała takie „małe” drzewka:

https://lh4.googleusercontent.com/-8Cozipb_GRg/VAiy_bIicqI/AAAAAAAASnM/cEEBgDmkzFk/s800/_IGP1870.JPG

A na dodatek właśnie zaczyna grzmieć i padać. Powtórka z rozrywki?
Na recepcji ośrodka siedzi sobie paniusia, która na nasze pytanie o nocleg prawie krzyczy „jedźcie sobie szukać noclegu gdzie indziej”. A dlaczego? No bo była burza.
Hm. Z lekka mnie przytyka, ale faktycznie ośrodek nie wygląda po tej burzy najlepiej, może poszukamy czegoś innego.
Mamy jednak problem. Zaczyna znów lać, jesteśmy na końcu świata na jedynym ośrodku w promieniu chyba 20 km. Pytamy miejscowych o jakiś nocleg – nie ma nic. Namiot w tej burzy?
W końcu wkurzona i prawie przemoczona wracam na recepcję i pytam tym razem jakiegoś pana.
Okazuje się, że nocleg jak najbardziej jest, kilka domków do wyboru, mieszkają tam już jacyś inni ludzie i cały problem to sporo połamanych gałęzi.

Pani po prostu się nie chciało.

Ehhh…

Wieczór upłynął nam głównie na suszeniu siebie, spodni, zbroi, butów, itp., itd… na szczęście przy ciepłej herbacie ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-1dFsJLT08C4/VAizEx27tMI/AAAAAAAASnk/BYmPswuH76c/s1024/DSC04338.JPG

cdn.

jagna
28.09.2014, 21:28
Odcinek 6, czyli DRka buszująca w zbożu

Wieczorem doszliśmy do wniosku, że chwilowo mamy dość asfaltu i dachu nad głową i ostatnie dwa dni mają być naprawdę „krzaczaste”.
Spróbujemy ;)
Rano wyjeżdżamy w pięknym słońcu i tylko połamane gałęzie pokazują , co działo się wczoraj:

https://lh3.googleusercontent.com/-Tt8QoRRqPKg/VCffuXzG3dI/AAAAAAAASuw/j3qCyh5XBik/s800/_IGP1877.JPG

Początek mimo wysiłków, jest mało „krzaczasty” bo musimy ominąć Szczecin. Ale zaraz na południe od niego wjeżdżamy w cudny bukowy las.
Czasem gruntówka, czasem poniemiecki bruk:

https://lh3.googleusercontent.com/-BqgzrBF1S0c/U-pEO9XV6tI/AAAAAAAAPfw/mtj_S9R8y8k/s1024/DSC04345.JPG

Punkt pierwszy na dziś (zdecydowanie bardziej Jagnięcy niż Rafowy) to ogród dendrologiczny w Glinnej.

https://lh5.googleusercontent.com/-TD4vv7BHzxw/VCff1wq2IvI/AAAAAAAASvY/1nxlJziGMJs/s1024/DSC04347.JPG

Dojeżdżamy, ładny parking, kasa, wejście – wszystko pozamykane, ani żywej duszy…
Jagna gotowa już była wspinać się przez płot, kiedy okazało się, że furtka jest otwarta, tylko trzeba ją mocno brutalnie potraktować ;)

Resztki największej sekwoi w Polsce:

https://lh4.googleusercontent.com/-pcurfk3_XeQ/VCffvxj91pI/AAAAAAAASu4/dE0kdmh06Co/s576/_IGP1878.JPG

Jest tam sporo azjatyckich gatunków drzew, ale sam ogród nie powala rozmiarami. Ten w nieodległych Przelewicach bije go na głowę.

W tej samej Glinnej inna interesująca rzecz:

https://lh5.googleusercontent.com/-6K7vSgMEXoI/VCffxXxodEI/AAAAAAAASvA/RfP-hBb3RiM/s800/_IGP1883.JPG

Cmentarz wojenny żołnierzy niemieckich.
Tu przenosi się (także teraz) ekshumowane ciała z innych miejsc Polski.
Piękny cmentarz. Cicho, prosto, bez tego wszechobecnego na polskich cmentarzach plastiku w kolorach tęczy….
Po prostu miejsce zadumy.
A ciasno wypisane nazwiska na kamiennych stalach pokazują jasno: jest nas tu tysiące.

https://lh3.googleusercontent.com/-GLPTMZNZLOg/VCffzHDbnoI/AAAAAAAASvI/x4deTYmQCWw/s800/_IGP1884.JPG

Taki sam cmentarz widziałam już niedaleko Murmańska:

https://lh5.googleusercontent.com/-RTLAEM5ijQs/UdSJv1n53fI/AAAAAAAAQy4/wKrkI_0pAzw/s800/_IGP0234.JPG

Znalazłam informację o tym cmentarzu w relacji Biesa, bardzo przydatnej, choć nie ukrywam, że nie zgadzam się z jego poglądami na obecność tego cmentarza. Każdy żołnierz (nawet jeśli nie służył po tej stronie co trzeba) zasługuje na grób, a to, jak dbamy o cmentarze jest chyba miarą naszej kultury…

Zamknęliśmy bramę cmentarza na skobelek i jedziemy dalej.

Znów bruki, a raczej kocie łby.

Tu Jagna wygląda jak mała sierotka na wieeeelkiej DR 350 ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-z_grL55uAH8/VCff0Wl3kwI/AAAAAAAASvQ/m3wT8-dZbQc/s1024/DSC04346.JPG

Z Glinnej usiłujemy wyjechać offowo. Ale wszystkie pole ścieżki kończą się w kopalni piasku…

Odbijamy ciut na wschód, żeby zobaczyć jeden z najcenniejszych zabytków Pomorza Zachodniego – kompletnie mi nieznany klasztor w Kołbaczu.

Na środku niepozornej wsi stoi sobie ogromny dawny klasztor cystersów z XIII wieku. A sami cystersi w Kołbaczu zadomowili się już w 1174 roku!

Niestety obiekt wymaga ogromnych pieniędzy na renowację…

https://lh5.googleusercontent.com/-lQbKp3wz_ws/VCff-JatvZI/AAAAAAAASwI/QJSS6EmfZ58/s800/_IGP1893.JPG

W dawnym prezbiterium (to z wieżą) mieści się obecnie kościół, a w dawnej nawie głównej był sobie magazyn…

Część budynków została odbudowana z iście ułańską fantazją … :mur:

https://lh6.googleusercontent.com/-rYOrDYlK5KY/VCff9MrSkfI/AAAAAAAASwA/cn5WHNt2Sew/s800/_IGP1891.JPG

Ale jakieś prace trwają, co napawa optymizmem…

https://lh6.googleusercontent.com/-C0Nzyia9z60/VCff3NjCpoI/AAAAAAAASvg/bijlVgOcdQA/s576/_IGP1886.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-LXgSYm3MLEo/VCff7uZFYAI/AAAAAAAASv4/dDbkUtfD8bQ/s800/_IGP1890.JPG

A z boku można obejrzeć XV wieczną gotycką stodołę, w użyciu do dziś…

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f0/Kolbacz_stodola_gotycka.jpg

cdn...

jagna
05.10.2014, 16:54
Zgodnie z tym, co powiedzieliśmy sobie wieczorem dnia poprzedniego ("asfaltom dziękujemy") starczy zabytków, jedziemy w las.

No dobra, niekoniecznie w las, raczej w pole ;)

https://lh5.googleusercontent.com/-PUMGEJX4a3w/VCfgBnBbnBI/AAAAAAAASwg/r8bbKh3x1kk/s800/DSC04359.JPG

Jesteśmy na Nizinie Szczecińskiej, więc płasko jak na patelni.
Ale za to nie mamy już tracka, więc patrzymy na najcieńsze kreski na mapie , wyszykujemy je na GPSie i każemy się tam prowadzić.

Oooo, tak, tego mi było potrzeba.

Off najczęściej to ambitny nie jest, ale mamy polne ścieżki, brak ludzkości i piękną pogodę. czego chcieć więcej?

https://lh4.googleusercontent.com/-Kjza346QtKc/VCfgCxr1uzI/AAAAAAAASwo/VTaws6HPw24/s800/DSC04360.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-UkOmonc3Frk/VCfgD-beq0I/AAAAAAAASww/BfZ8PLsbej0/s800/DSC04362.JPG

Nie mogę się powstrzymać od śmiechu, kiedy przez chyba 200 m kica przed moją DRką para zajęcy.
Jakoś nie mogą wpaść na to, że można czmychnąć w krzaki, tylko gnają przed siebie ;)

Patrzymy na mapę, jaki mniej więcej obrać cel noclegu na dziś i znajdujemy jedno z leśnych pól namiotowych, jakie przed wyjazdem sami nanieśliśmy.
Wychodzi, że mamy blisko do jednego z nich, położonego nad jeziorem, w środku lasu.

Pojawia się kawałek szczątkowego asfaltu - chyba lepiej jakby go nie było ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-I1mmiKvtwTo/VCfgGD3Gv7I/AAAAAAAASw4/Vmhd6B8J4ow/s800/DSC04365.JPG

Na pole namiotowe prowadzą nas współrzędne, więc gdzieś na środku tego asfaltu macham - to gdzieś tam. Za jakieś 100 m wypatrujemy mikroskopijną tabliczkę na drzewie, jeszcze kawałek ścieżynką i mamy.

Zajeżdżamy na pole namiotowe, widzimy piękną trawę, miejsce na ognisko, jeziorko i żywego ducha. Mmmm, tak to lubię!

https://lh6.googleusercontent.com/-YRvctXsZlEQ/VCfgL0y_swI/AAAAAAAASxg/vcWm2tlM8sI/s800/_IGP1898.JPG

Jest dopiero po południu, nie mamy nic na ognisko ani kolację, postanawiamy odwiedzić najbliższy sklep i wrócić tu na nocleg.

Patrząc na mapę, najbliższy sklep to Trzcińsko Zdrój jakieś 15 km na południe.
Jedziemy oczywiście na azymut, trochę lasem, trochę krzakami.

Polne ścieżki skończyły się dość nagle:

https://lh3.googleusercontent.com/-ThFEwAtMQuM/VCfgIJX3utI/AAAAAAAASxI/WQhNtiFImeE/s800/DSC04367.JPG

ale udało się miedzą wyjechać na inną polną ścieżkę i dotrzeć do Trzcińska. W niecała godzinę ;)

W sklepie postanawiamy lekko zaszaleć, kupujemy na ognisko karkówkę (skoro mamy takie luksusy...), białe wytrawne w postaci tokaja, a Jagna dorwała się w końcu do prasy ;)

Szukamy na mapie jakiejś mniej "zbożowej" trasy na powrót, ale nie do końca się udało ;)

Polami, łąkami , lasami, tym razem zrobiliśmy te 15 km w jakieś 55 minut ;)

Rozbijamy się na tym ogromnym polu:

https://lh4.googleusercontent.com/-DLVK6Pofz5E/VCfgJWarXkI/AAAAAAAASxQ/mzLvh6cL7X0/s800/_IGP1894.JPG

Raf robi za ogniomistrza:

https://lh5.googleusercontent.com/-1iaogqLJeOc/VCfgNL9xnCI/AAAAAAAASxo/g2i1J_jFESU/s800/DSC04370.JPG

bo Jagna ma ważniejsze rzeczy na głowie:

https://lh5.googleusercontent.com/-ZZuL2HDi8Kc/VCfgOfXIZxI/AAAAAAAASxw/85Q0Bj8XDPQ/s800/DSC04371.JPG

Karkówka wyszła bezbłędna:

https://lh6.googleusercontent.com/-ITSWViZa01k/VCfgPJlKagI/AAAAAAAASx4/UskutH8DdtE/s800/DSC04373.JPG

a resztę wieczoru spędziliśmy przy ogniu i tokaju:

https://lh3.googleusercontent.com/-CU3ttQFFwe0/VCfgQEFjjpI/AAAAAAAASyA/f4sBQg4R4Eg/s800/DSC04374.JPG

i tenże tokaj jest odpowiedzialny za zrobienie naszej pierwszej i zapewne na długo jedynej słitfoci:

https://lh5.googleusercontent.com/-EGaSWxHgmdI/VCfgSaWIl5I/AAAAAAAASyQ/xZ_NnaF3_Zg/s800/DSC04379.JPG

Noc w takiej głuszy była ciekawa.
Najpierw kuna dorwała się do śmieci.
Później przegonił ją lis.
Coś łaziło dookoła namiotu.
Obudziły mnie wrzaski (chyba) kaczek.

Horror dla miastowych!
:)

cdn.

Dunia
06.10.2014, 13:42
A te kamienie wokół ogniska Raf tak pięknie ułożył? szacunek
Selfie wypadło świetnie

jagna
06.10.2014, 14:54
eeee. nie....
Tak już sobie było.
To jest w leśnych polach namiotowych takie fajne:
najczęściej za darmo, no chyba, że akurat przyjdzie leśniczy po drobną opłatę, miejsce na ognisko, ławeczki, itp, itd...

Zet Johny
06.10.2014, 15:03
Na selfie brakuje "dziubków" :D

dawid8210
06.10.2014, 19:15
Ten dreszczyk emocji gdy coś podbiega pod namiot i zaczyna niuchać przy głowie :D Włosy na dupsku dęba stają :D

gonzik.korba
06.10.2014, 22:43
Karkówka wyszła bezbłędna:

https://lh6.googleusercontent.com/-ITSWViZa01k/VCfgPJlKagI/AAAAAAAASx4/UskutH8DdtE/s800/DSC04373.JPG



Coby chłop na wyjeździe (azaliż w krzaki) nie robił to takich paznokciuff mięc nie będzie :-)

wilczyca
06.10.2014, 23:11
hehehe, myślę, że mógłby mieć, gdyby go duma puściła i poszedłby do kosmetyczki, co się na paznokciach zna. ;)

zaglądam ciągle, czy ciąg dalszy ruszył... :)

jagna
07.10.2014, 08:57
Coby chłop na wyjeździe (azaliż w krzaki) nie robił to takich paznokciuff mięc nie będzie :-)

Chop jest jak widać stworzony do celów wyższych, czyli:
a. pieczenia karkówki
b. robienia zdjęć.

Jagna może co najwyżej nóż potrzymać ;)

Qter
17.10.2014, 11:05
No, ładnie jedziecie ;)

a jeszcze odnośnie Grecji:

- po czym poznać turystę na moto/skuterze/quadzie w Grecji
- po tym, że ma kask...

Czekam na ciąg dalszy...

PZDR

Qter

jagna
23.10.2014, 21:46
Odcinek 7, czyli płynnie przechodzimy z jednej imprezy w drugą.

Wstajemy na nadal pustym polu, strat w majątku wyrządzonych przez leśną zwierzynę nie widać, robimy śniadanie, wykorzystując resztki cienia.

Na szczęście spory kawałek mamy do przejechania po lesie ;)
To ostatni dzień naszej pojazdki, mamy jakiś niedosyt (mało offu!!!) więc zupełnie omijamy asfalty.

Punkt docelowy na dziś to dom rodzinny Tropicielki, gdzie (razem z podwórkiem Diverka i Brunetki) tworzy się powoli woodstockowo – formowe miasteczko namiotowe.

Nie mamy tam zbyt daleko, niecałe 100 km. Jedziemy więc na azymut praktycznie. Tracka już nie ma, więc być może nie jechaliśmy zbyt legalnie ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-AFSF96PpeSE/VEYI2OiRucI/AAAAAAAASzI/LU9YmFUiyMY/s1024/DSC04386.JPG

Gdzie by tu jechać? Pogrzebiemy w Garminie, może coś zaproponuje ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-vsmTeJysi50/VEYI028WtXI/AAAAAAAASzA/WnU1OPSG-OQ/s1024/DSC04384.JPG

Wjechaliśmy w jakieś mokradła:

https://lh3.googleusercontent.com/-EC46fy8Tf5o/VEYIzZCnv1I/AAAAAAAASy4/CKJDnOhiYG4/s1024/DSC04382.JPG

W pewnym momencie trafiamy na piękną szuter autostradę pomiędzy wiatrakami.

Jagna zaczyna tańczyć po całej drodze, w końcu się zatrzymuje, i …

https://lh3.googleusercontent.com/-LsGIXEffPlI/VEYI3wdt0RI/AAAAAAAASzY/E1K-l5k8ZDE/s800/_IGP1901.JPG

Pierwszy w życiu jagnięcy motocyklowy flak!
Ale spokojnie, mamy wszystko co trzeba, a w szczególności Rafa ;)
No może prawie wszystko, bo stopki centralnej jednak nie:

https://lh6.googleusercontent.com/-DPFg1hdxtXw/VEYI5c_GUII/AAAAAAAASzg/HZjX1uXsdPQ/s800/_IGP1902.JPG

No i cienia nie mamy:

https://lh3.googleusercontent.com/-br49ADI966U/VEYI6k7a_WI/AAAAAAAASzo/9VQUoQSqmUY/s800/_IGP1903.JPG

Pamiętajcie: awarie zawsze powinno się planować z wyprzedzeniem, w cieniu!

https://lh4.googleusercontent.com/-dCdJrXAEkKY/VEYI-3JOyHI/AAAAAAAAS0I/FD5PDPUj6Ak/s800/_IGP1908.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-1IefLMgOv5Q/VEYI8qh5AaI/AAAAAAAASz4/0UJNLN99go0/s800/_IGP1906.JPG

Wszystko złożone do kupy, jazda dalej:

https://lh3.googleusercontent.com/-2nf1CQ_1B5A/VEYI7yKNbxI/AAAAAAAASzw/IFjr4JSXUKU/s800/_IGP1904.JPG

Później też było całkiem fajnie:

https://lh5.googleusercontent.com/-ZNizdO6rSdY/VEYI9h1MDQI/AAAAAAAAS0A/dujlfXOurIQ/s1024/DSC04392.JPG

I tak dojeżdżamy do znanych nam już Chwarszczan, do Oberży Templum, gdzie spotyka nas telefon Bliźniaka: A wy gdzie? Bo my na łódkach w Myśliborzu”

Co było robić, pojechaliśmy ;)

Rolo z Herflikiem zaanektowali drugą łódź:

https://lh3.googleusercontent.com/-y7w4H7Vp0u8/VElWDi7TlnI/AAAAAAAAS2Y/BncU0-0fSNk/s912/DSC04411.JPG

Niektórzy popływali, ale powrót na łódkę był (cytując Rola) nieco uwłaczający ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-rPEvPxdMyWQ/VElWIegZZRI/AAAAAAAAS2Y/V5bOWd1GUjk/s912/DSC04403.JPG

Z Myśliborza całkiem sporą ekipą jedziemy do Kostrzyna, robiąc po drodze zakupy (w Kostrzynie wszak prohibicja), Jagna zdołała się zgubić, bo nie zauważyła ich skrętu do sklepu…

Cali i zdrowi docieramy do niezłej gromadki formowej w Kostrzynie.

Imprezy kostrzyńskiej opisywać nie będziemy. Co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas , jak mówią Amerykanie.

My po Woodstocku doczołgaliśmy się jakoś do domu. Częściowo offem , którego nawet Ramoneza, Rolo i Kosmal mieli dość ;)

A na koniec (bo też nam się zachciało offowego skrótu do domu!!!) , dosłownie 7 km przed domem…

Grzmoty, burza i takie białe coś:

https://lh4.googleusercontent.com/-0onzAV5V9gk/VElYCII6WEI/AAAAAAAAS24/Qdq5vihI4Dg/s800/_IGP1910.JPG

Na szczęście przy drodze był parking leśny z wiatką:

https://lh5.googleusercontent.com/-shSRVzCwZq4/VElX37oAyEI/AAAAAAAAS24/uP9Wm3ymY4w/s912/DSC04420.JPG

(jakiś miesiąc wcześniej, badając zagęszczenie tłucznia na tym właśnie parkingu zastanawiałam się głośno: kiego grzyba budować parki parking przy takiej nieuczęszczanej drodze? Szanowny Panie Nadleśniczy! Przepraszam!!)
Po kwadransie zrobiło się pięknie i pojechaliśmy do domu :D

https://lh3.googleusercontent.com/-bMUt0NtqbJ8/VElX9ZGQb9I/AAAAAAAAS24/HHOfJ2cIy-s/s800/_IGP1914.JPG

Dotarliśmy zatem do końca wędrówki zachodnimi rubieżami Polski.

Zachęciliśmy?
Mam nadzieję że tak.

Pamiętajcie, wyprawę można zacząć tuż za rogiem!

Dziękujemy za uwagę
Jagna & Raf

jagna
24.10.2014, 17:30
Dzięki. O niebo przyjemniej się pisze, kiedy na tekst są reakcje.
Jakiekolwiek, nie tylko pochwalne, żeby nie było ;)

Zet Johny
24.10.2014, 17:40
Nie no superowe połączenie historii, geografii i turystyki. Z przyjemnością się czytało.

voytas
24.10.2014, 18:15
dołączam do ochów i achów

jacoo
25.10.2014, 10:56
Yagna i Raf szapo ba za.....to ze czerpałem przyjemność z czytania i oglądania:)

ide się gdzieś weekendowo karnąć na teresce:)

dziękuję.

igi
25.10.2014, 15:53
Super dwa lata temu robilismy ta trase opole dziwnów " Projekt Odra" ale widze ze nie dosc szczegółowo podeszlismy do temata. Super wycieczka, swietne opowiadanko. ;)

Paluch
25.10.2014, 23:10
[I
Fajnie Jaguś, że chce Ci się pisać.
Do tego fajnie, jak zwykle napisane.
Ocena: bardzo dobry z plusem.
Nic dodać nic ująć. Pełna profeska i sto kilo humoru. Zachęta do działania. Elwood się myli. Za zajęcia nadprogramowe należy się celujący :).

jagna
26.10.2014, 10:40
Obiecane tracki do ściągnięcia:

Wzdłuż Nysy Łużyckiej i Odry:
1. Gubin - Urad: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ghnisqrpolpkumxg

2. Urad - Kostrzyn http://www.gpsies.com/map.do?fileId=sgqiozlsakmovgdh

3. Kostrzyn - Cedynia: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=pcypemshkfsckqqq

4. Cedynia - (prawie) Szczecin http://www.gpsies.com/map.do?fileId=epaxbegbhzygynzb

i polecam wyszukiwarkę leśnych pól namiotowych - są koordynaty na GPS:
http://www.czaswlas.pl/index/?id=c81e728d9d4c2f636f067f89cc14862c

jagna
04.11.2014, 19:58
Track do Uradu już przetestowany podobno ;)

https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t31.0-8/10338484_609353835835201_6517672701634027469_o.jpg

elTalento
06.03.2015, 14:28
bardzo fajnie to Jagna opisalas, naprawde milo sie czyta.
z trackow chetnie skorzystam w tym sezonie, jest tam pare rzeczy ktorych nie widzialem.
pozdrawiam...

jagna
05.05.2021, 19:18
[Namówiona przez Jarka_O na wykop roku :)]

Po 7 latach mieliśmy okazję zajrzeć w stare kąty.

Ponieważ w Puszczy Noteckiej Straż Leśna wyrzuciła nas z pola biwakowego (leśne pola namiotowe niesamowicie sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusów, więc zostały zamknięte), a w dodatku żaby spadały tam z nieba razem z deszczem, postanowiliśmy ruszyć ku słońcu, czyli na północny zachód.

Gdzie tu się na dziko zatrzymać? I tak przyszło nam do głowy Inoujście.

Czas się tam zatrzymał, dojazd dokładnie taki sam jak wtedy, no może płyty betonowe jeszcze bardziej rozchwiane.

U nas inne sprzęty, inna rzeczywistość, ale betonowiec ten sam.

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3cjWnd4vTPrHrbBwUCwFxcJKUgAu2JVz4o9KL5VIXEr9tZSWjH elx_pHbrHRZZv4JlCRRpzcoDCl_4b5CWJyU7PzYGRPr5KI7WRB j4jghXqe_XpOZ20M1ofB0_v_iLI4hfI8V3qKhESMwuedZPOyVn dOA=w1463-h975-no?authuser=0

Teraz byliśmy nawet wyposażeni w ponton (Jagnięcy z dzieciństwa!) - przewaga 4x4 nad dwoma kółkami :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3dR0v5ReQpQ_-a8myNyBGRYPpb1MCEj2kjdhkr5cCcItnEZG4veNubF6FK-6bn6YgCuocyZ6i2A_gYmFmRdu9TCsRMBKuFyhZu9sBe1HtKJEJ a94jHvhv31kuph9_1QqAuvkrDIMyfDnhG1n3x7Z0w94Q=w1463-h975-no?authuser=0

...co umożliwiło pooglądanie betonowca z bliska:

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3d0puM-hu0ToLdFayCrAcVYWM9sGG8NT4uoOUnpQN1Azg_-KvJexgkSjgjy9hPmruTcmxpglE6qurF_oNBwRbBYIZlhLHDqOZ n75b-MK065gkwcjlRSV9qHxqRXh794cMt1Pf4tWPZCbacIkYC69DDbj Q=w1301-h975-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3dbeOVc_gnzpefT3MkNhv3mk9ISUdEATc6wV6-awxl5JxuZ3HmKzjf2fuRm46z5Hnb8eQiocXYCJFdjcdQJ-wSVYPjZaAiI4NxWLdWAUOEtP7qE-YTkFjZ-v0S0W8YPJXU_tJd1-xhMonp2jSGKmtEyRg=w732-h975-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3dyNH-lCIxIx-DTbk4hnmwXqlAW99606GO57KKpfZxGX9Ihjp18BM0qHPT5L5nV FaFHP6os5v-05DSXVlBO6bekmmXwLxZayTzrXtVGsCsUkV6gIV8XZrKdIxnyS LgMXLAR21fSR4KdUxZDpFJNp59wqg=w1301-h975-no?authuser=0

A potem ognisko w fajnym towarzystwie i niezłych widokach:

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3eKdQpkvVAJJV515NsuJIM7uBYIxVyn0rdE5cFOxyPFUA3vNYT 9uFdfqjR1uL_radxjBmRvEcbfZUQam1R0R5ftgNCaf_2AP8GEV F6lRwurCoCudIh2ne0JW9ZauQRzb3SJWoHp9d7ddpkRy1dxujz TVw=w651-h975-no?authuser=0

Oraz testy nowego sprzętu biwakowego:

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3fVbJbOFju-KL0gumz6nXIAP75do6YR2roZTdz2x5sJbYMhL_JGN2pCvNHAdd YHFnxc-PIgdEbUCcvfY-DjYAcr6mm-wdVAD89YpPNr4H9IIemf9BSomSTQr8Al4zQBGZ_RVMuDdfMQHW _H78UPYUEZqA=w1464-h976-no?authuser=0

Poranny widok z dachu przy +5 stopniach :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3eZ7GsVVKmE1jxgpApIKWE5LoOyINs7siajcVX0rsCIzsjZqaQ 4rX7t5eInj-2s-4wDobxi3uVRDihvNC-erh7SVWgxN0tJjFBSmquYiyE8ilr4_fetaYHWT9JL8jF4gFaSO Y2zVE7Ak455fri5Y1LjmQ=w651-h976-no?authuser=0

calgon
05.05.2021, 22:00
Pięknie odkopane i znowu musiałem od początku poczytać!

Bylimy ze Sławkiem na skutrach w kilku miejscówkach z opisówki od tego czasu co była napisana:-)

Tylko nie wiem czy Sławka covid nie zeżarł od tego czasu?

RAVkopytko
05.05.2021, 22:35
Pani ,kochana na takich sprzętach ?!
Byłem tam w zeszłym roku na moturach,cośmy sie najeździli co by tam trafić :)
na powrocie ścieżka rowerowa nam śię skończyła :D
Następny betonowiec widać przy dobrym wietrze z okolic Kawczej Góry w kierunku płn/wsch.

Trasę wzdłuź kanału Dychowskiego muszę powtórzyć bo fajna jest :D

jagna
05.05.2021, 22:43
Pani ,kochana na takich sprzętach ?!


Mają nieskończenie wielką przewagę, kiedy spada z nieba 40 mm wody na dobę :)

_-aska-_
07.05.2021, 12:38
Nie mogę się powstrzymać od śmiechu, kiedy przez chyba 200 m kica przed moją DRką para zajęcy.
Jakoś nie mogą wpaść na to, że można czmychnąć w krzaki, tylko gnają przed siebie ;)


Zauważyłam, że zające dzielą się na dwie główne grupy:
A. zające-kamikadze, które siedzą schowane za kępą trawy do ostatniego momentu, żeby wystrzelić tuż pod koło motocykla
B. zające-zawodnicy, które są uzależnione od rywalizacji - to właśnie te, które biegną przed moturem i chcą się ścigać.

Wydaje mi się też, że żadna z tych grup nie grzeszy jakąś wybitną inteligencją. Ale nadrabiają wyglądem, więc w sumie spoko.

P.S. Fajna to była wyprawa i bardzo fajnie napisana :)