View Full Version : Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?!
zaczekaj
05.07.2014, 02:16
-Mamo?
-No?
-Bo ja do Rumunii jadę w czerwcu
-mhm
-Z samymi facetami...
-...Jak ty się dziecko nie boisz?!
No i nie bałam się.
W składzie:
Ja, Ramoneza, Kosmal, Norbicom, Chankrymski i Naczelny Filozof wybraliśmy się na podbój Rumunii.
Plany były wielkie. Maramuresz, Bukowina, Transylwania, 2.400 km samych szutrów, dużo zwiedzania, ktoś chciał nawet nad morze jechać, ktoś przez Mołdawię wracać...
Jak było dowiecie się właśnie tutaj. Mam nadzieję, że uczestnicy tej eskapady przyczynią się do tworzenia relacji. :)
https://lh6.googleusercontent.com/-Z5GzrUYurf0/U7aFSuKWeCI/AAAAAAAALpI/wsZIpFsT8qo/w1026-h577-no/P7010621.JPG
Krótko przedstawię jak się zaczęła nasza podróż.
Kapeć po ujechaniu 20 km od domu
https://lh3.googleusercontent.com/-5ZXyIYDMp10/U7XHlQUd2UI/AAAAAAAALLw/HzQWA7fqcDU/w1026-h577-no/P6220004.JPG
Po zrobieniu koła i przejechaniu stu paru kilometrów stara opona założona na dojazd nie wytrzymuje i się psuje.
https://lh5.googleusercontent.com/-CgUQWJe80gw/U7XHmw37DnI/AAAAAAAALL4/y6cF5NUAyb8/w1026-h577-no/P6220007.JPG
Po przekroczeniu granicy zaś się coś psuje
https://lh5.googleusercontent.com/-uJnoic51Iog/U7XGK0TCPCI/AAAAAAAALK4/LX8WTIiQliY/w769-h577-no/DSCN1557.JPG
Słowacja pechowa, dostaliśmy mandat i to wcale nie za prędkość.
https://lh6.googleusercontent.com/-sy42xV40r0M/U7bKjDU_usI/AAAAAAAALuw/cL4lfGeVpuA/w433-h577-no/DSC_1674.JPG
Potem już było lepiej. Ja nie łapałam kapcia, xtek się nie psuł.
Pech przeszedł na Norbiego na Węgrzech i też złapał kapcia.
https://lh4.googleusercontent.com/-oOYQQX9BGa0/U7XH34WMmKI/AAAAAAAALMI/x21Og0zhQ1o/w1026-h577-no/P6230042.JPG
Ekipa
https://lh4.googleusercontent.com/-dsu92l48ilY/U7ct7Wn2v9I/AAAAAAAALxg/bA_8uAiHtS0/w1026-h577-no/DSC02479.JPG
I szczęśliwy Ramoneza. Robił sobie nawet sweet fotki
https://lh5.googleusercontent.com/-TJSZoCdu_hQ/U7XGVfEEncI/AAAAAAAALLQ/g2Yh9bsCOSo/w769-h577-no/DSCN1572.JPG
Wieczorem narady co do trasy.
https://lh3.googleusercontent.com/-Km9tFHNUVYY/U7XIQbKdUEI/AAAAAAAALMg/WIeT-STAENU/w1026-h577-no/P6230074.JPG
cdn
NIGDZIE Z TOBĄ NIGDY NIE JADĘ - nic tylko naprawiać i naprawiać :P
pisz pisz :D
m
Lecisz dalej Asia... czekamy
dentysta
05.07.2014, 09:23
Początek trasy i opowiadania zaczyna się ciekawe, mam nadzieję że dalsze niespodzianki będą bardziej szczęśliwe. :) Dawaj więcej!
ramoneza
05.07.2014, 09:41
Dodam że nie wiedziałem że na motocyklu w czasie jazdy można się skutecznie zdrzemnąć.
Oooj działo się,działo...
sowizdrzal
05.07.2014, 10:11
:lukacz:
Zet Johny
05.07.2014, 10:14
No zaczyna się dobrze. :Thumbs_Up:
madafakinges
05.07.2014, 10:33
Kto wiózł ze sobą pustaka, który służył jako centralka do xt?
Po takim wstępie to strach czytać dalej:-o. Za co ten mandat?
madafakinges
05.07.2014, 11:55
W Słowacji Polacy często dostają mandat za narodowaść...
NaczelnyFilozof
05.07.2014, 12:17
W tym roku wyjątkowy wysyp Policji Słowackiej. Masakra jakaś. Na E77 kilka patroli w VW Transporterach z radarami. Wysyp straszny.
Czesi na biwaku w Polianje Ponor w rumuni opowiadali jak ich skosili 300 euro. Zero negocjacji czy pouczeń.
Poprostu kasują wszystkich obcokrajowców aż miło...
sowizdrzal
05.07.2014, 12:22
Po prostu kasują wszystkich obcokrajowców aż miło...
Lepiej tak niż swoich :)
madafakinges
05.07.2014, 12:28
Gorsze jest to że na słowacji oprócz tego że pełno ich stoi w krzakach z radarami, lizakami itp to słowacy nie blindują ostrzegawczo... za to w Czechach chłop mi prawie drogę zajechał, żeby przekazać że zaraz policja stoi:)
ramoneza
05.07.2014, 15:51
No ale tragedii nie było bo zaczeli od 150ojro za łeb,ale po konsultacji z bazą zeszli po 3 dychy od ludka,no i byli nawet mili.
No ale tragedii nie było bo zaczeli od 150ojro za łeb,ale po konsultacji z bazą zeszli po 3 dychy od ludka,no i byli nawet mili.
No ale chyba wiecie za co płaciliście?
NaczelnyFilozof
06.07.2014, 12:26
Dodam że nie wiedziałem że na motocyklu w czasie jazdy można się skutecznie zdrzemnąć.
Mówisz o tym etapie? :haha2:
Lom6viToAV0
NaczelnyFilozof
07.07.2014, 21:53
W sumie to miało mnie nie być z nimi.
Generalnie więkoszość podróży w swoim życiu wykonałem sam.
Jak ja się odnajdę w grupie?
Nie no.
Najwyżej ucieknę i zostanę sam.
Tydzień przed odjazdem zaklepuje szybki urlop. Motocykl kompletnie nieprzygotowany. Szybka aukcja kurierem idzie C02. Dwa dni przed wyjazdem w tylnim kole przez przypadek znajduje luz na łożyskach. Szybka sobotnia akcja poszukiwania łożysk na wioskach. Wszysycy szukają łożysk po garażach. Niedziela rano. Młoty i majzle. Wymieniamy na Suchym Doku łożyska...
Kierowniczka Imprezy:
49129
To co?
Zaczynamy przygodę?
49130
SZYita ;) grubo lecicie z relacja... pare dni po powrocie, kurde ambitnie, mi sie nigdy nei udało... zreszta chyba nie udalo mi sie wiekszosci skonczyc :D hehe :)
Ja wróciłem do Transylwanii i jeszcze zdjęć i filmików nie zgrałem, a co tu dopiero o relacji myśleć.
Mówisz o tym etapie
Jezusie, myślałem że z tego mordoru słowackiego nigdy nie wyjedziecie. A ja przed monitorem zastygnę na zawsze. Szczerze, to najdłuższe i całkiem zmarnowane 5 minut od dawna na Forum :vis: . W sensie, szło zasnąć na wieki jedynie...
Ale poza tym, mam nadzieję więcej się działo ;)
pzdr
Jac
pies_kaflowy
08.07.2014, 06:42
Jak niw za predkosc to za co wlepili mandat? Ciekawym bo za kilka dni musze tamtedy przejechac.
zaczekaj
08.07.2014, 08:50
Zawracanie na zakazie, na światłach :-)
No dalej, dalej, piszcie! Ci co nie pojechali a bardzo chcieli są ciekawi po dwakroć!!!
zaczekaj
08.07.2014, 20:46
Dobra, to jedziemy.
Napomnę tylko, że mojej strony będzie na pewno mniej pisania, bo słabo mi to wychodzi a więcej zdjęć( zdjęcia wklejane są autorstwa wszystkich nas)
Po kilku przejściach z małym poślizgiem we wtorek 24.06 docieramy do Satu Mare.
Tam szybka zmiana opon (no szkoda nam było kostek po prostu)
https://lh6.googleusercontent.com/-LK4oQqOXsWI/U7XLQQLKvDI/AAAAAAAALNI/uC9gBdc9MHo/w1026-h577-no/P6240080.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-zbr__KzDEVA/U7XLSk4PPaI/AAAAAAAALNY/tvzsNi5FktE/w1026-h577-no/P6240083.JPG
Chłopaki dzielnie zmieniali opony, ja zaś suszyłam stópki po deszczowym dojeździe.
https://lh4.googleusercontent.com/--DBKLWhCdO8/U7XLezF9VNI/AAAAAAAALNg/rdWqOZI7VgQ/w325-h577-no/P6240084.JPG
Opony zmienione to jazda do Negresti Oas.
Tam od poniedziałku czekał na nas Chankrymski.
Zjedliśmy w knajpce obiad i w końcu ruszyliśmy w długo oczekiwanego offa.
https://lh3.googleusercontent.com/-nLlXomG0OrE/U7XLjoXe04I/AAAAAAAALNo/O1n49HlodF4/w1026-h577-no/P6240090.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-NPkEft2eJOU/U7q_c_FhdZI/AAAAAAAAGEs/qtUI61uoLgE/w769-h577-no/DSC00209.JPG
Pierwszą przeszkodą dla mnie była dość głęboka kałuża. Chłopaki oczywiście przejechali ją elegancko.
Samą kałużę przejechałam bezproblemowo, niestety zaraz po wyjechaniu z niej zaliczyłam pierwszego paciaka, którego ślady na biodrze nosiłam do końca wyjazdu i jeszcze dalej
https://lh4.googleusercontent.com/-QSd9WaO0-rQ/U7q_mTbySMI/AAAAAAAAGE0/UOIWnm94Ucs/w769-h577-no/DSC00210.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-gmyrYwTtqTI/U7XNKOqRylI/AAAAAAAALPI/6QUVroLXol0/w1026-h577-no/P6240095..jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-xfussOHbAyU/U7XGaJBGqcI/AAAAAAAALLg/Nig6iXazQOY/w769-h577-no/DSCN1594.JPG
No problemem dla Naczelnego myślę, że była woda w butach, którą niewątpliwie nabrał stając w kałuży.
Należy wspomnieć, że Naczelny cały dojazd dbał by ani kropelka niedostała się do jego stópek więc chyba jako jedyny miał sucho.
https://lh6.googleusercontent.com/-lk4UF1qfgjY/U7XLwA-jfJI/AAAAAAAALNw/gU25fxmt5zM/w1026-h577-no/P6240099..jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-YcCVtRvznkA/U7XTmN0BFdI/AAAAAAAALTs/r5nS14m6PzQ/w433-h577-no/DSCN1598.JPG
Mimo, że mokro to i tak z uśmiechem na twarzy.
https://lh4.googleusercontent.com/-RB9unr-Uv0E/U7rADy9At9I/AAAAAAAAGFk/uWznQ_LrQ40/w769-h577-no/DSC00218.JPG
Kierowaliśmy się do Samanty.
Aj, przepraszam, oczywiście chodzi mi o Sapante. ( Samanta jakoś tak się przyjęła dzięki Norbiemu podczas wyjazdu)
Było jeszcze parę paciaków.
Kilka razy ktoś utknął w błocie, ktoś inny zaś zawiesił się w koleinie, albo na skale...
https://lh3.googleusercontent.com/-3DzWQ4qHlYU/U7XMDx2h7LI/AAAAAAAALOI/N3Ngn1q-l14/w1026-h577-no/P6240113.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-O-7gLVIPjws/U7XL_uI9ydI/AAAAAAAALOA/qEN36855luU/w1026-h577-no/P6240109.JPG
Samej jazdy nie było zbyt wiele. Koncertowaliśmy się głównie na okolicznościach przyrody. Dużo też odpoczywaliśmy na łonie natury.
https://lh5.googleusercontent.com/-Ru-B-seo1_g/U7XMlRAtt_I/AAAAAAAALOo/6Y3ckPS4rl8/w1026-h577-no/P6240131.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-GndVjZBCg8o/U7rAvOqhOxI/AAAAAAAAGWg/Ow18BZHbPz8/w769-h577-no/DSC00224.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-5ZdjmMyP6EA/U7XML62Z82I/AAAAAAAALOQ/pQ5FVoDrwgY/w1026-h577-no/P6240122.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-8RLl_I5KS9k/U7XMbwI47WI/AAAAAAAALOg/omqZ-3Lc8HY/w1026-h577-no/P6240129.JPG
Po odpoczynku troszkę jeździliśmy.
https://lh3.googleusercontent.com/zoNy334BVP0YSD5yxm5-KHuO4_tkcIhMRjpG9HvNIDM=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-bDUvo6_ZhAI/U7XM1b0Z7bI/AAAAAAAALO4/ver_7azLCK8/w1026-h577-no/P6240134.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-heNj4QKg5og/U7XNNuVa-_I/AAAAAAAALPQ/2Y-b5RWtHzw/w1026-h577-no/P6240137.JPG
Nasza droga była głownie dość stroma, gliniasta z wyżłobionymi wielkimi koleinami, poprzeplatanymi kamiorami.
Po paru takich zjazdach niektórzy z nas mieli dość.
Szczerze powiem, że pierwszy dzień był dość męczący ale dużo zweryfikował.
Ale i tak było mi mało :D
https://lh6.googleusercontent.com/-IhpfqPmSx-M/U7XNWSAy6NI/AAAAAAAALPY/AyjOyBNar3g/w1026-h577-no/P6240138.JPG
Na nocleg wybraliśmy sobie małą polankę przy rzece za Samantą.
https://lh4.googleusercontent.com/-35hKb4kZXKY/U7rA4jSpNkI/AAAAAAAAGWs/fpsG-UDbtSs/w769-h577-no/DSC00228.JPG
Rozłożeni, wykąpani, przystąpiliśmy do konsumpcji
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10492201_741085352623706_7222139718591553515_n.jpg
I oczywiście nocnych Polaków rozmów.
https://lh3.googleusercontent.com/-Qs6YZcKpyr0/U7XOPiigmuI/AAAAAAAALPk/tUmygM6yo3U/w1026-h577-no/P6240150.JPG
Przemyślenia...
Obawy? Jakieś obawy?
Przed wyjazdem ze strony rodziny oczywiście słyszałam sprzeciwy.
Monologi jak to tak można jechać do Rumunii i do tego z samymi chłopakami.
Natomiast jedyną moją obawą jaką miałam było to czy sobie poradzę w terenie.
Czy nie będę piątym kołem u wozu?
Czy nie będę opóźniać grupy?
Czy chłopaki nie będą żałowali, że pojechali z babą?
Czy ja w ogóle powinnam tu być?
:)
sowizdrzal
09.07.2014, 09:52
Przemyślenia...
Obawy? Jakieś obawy?
Przed wyjazdem ze strony rodziny oczywiście słyszałam sprzeciwy.
Monologi jak to tak można jechać do Rumunii i do tego z samymi chłopakami.
Natomiast jedyną moją obawą jaką miałam było to czy sobie poradzę w terenie.
Czy nie będę piątym kołem u wozu?
Czy nie będę opóźniać grupy?
Czy chłopaki nie będą żałowali, że pojechali z babą?
Czy ja w ogóle powinnam tu być?
:)
Aśka, duża dziewuszka jesteś więc Ci powiem wprost: nie marudź, nie kokietuj :)
Masz jaja do kolan i na Twoim miejscu martwiłbym się doborem długości kiecki, żeby nie wystawały :haha2: :at: :D
A kto się ze mną nie zgadza, niech wstanie i zrobi dwa salta do tyłu. Anem.
Opisuj dalej :)
ramoneza
09.07.2014, 16:43
Pisz,pisz Aśka ...ja tam z wami byłem wino piłem bawiłem się świetnie,ale gawędziasz ze mnie żaden.
A jeśli się nie mylę,to odgórnie Ty mianowana zostałaś Panią Naczelną Redaktorką,a więc opisuj waćpanna a my będziemy prostować i komentować.
Asia ty to zorganizowałaś :bow::bow::bow: i to była twoja wyprawa.My tylko tam jeździliśmy :at::at::at: .Rób relację z wypadu :dizzy::dizzy::dizzy:
Pisz,pisz Aśka ...
Dokładnie, jedziesz Maleńka, jedziesz!
Sama skromność - Aśka sobie nie radzi, z Ramonezy żaden gawędziarz... Wy jacyś inni wróciliście! :)
Na nocleg wybraliśmy sobie małą polankę przy rzece za Samantą.
https://lh4.googleusercontent.com/-35hKb4kZXKY/U7rA4jSpNkI/AAAAAAAAGWs/fpsG-UDbtSs/w769-h577-no/DSC00228.JPG
[/I]
Miejsce idealne na spokojny i niczym nie zakłócony sen -równa zielona polana,cichy usypiający szum wody,ognisko i ....
.... i wyjący do samego rana alarm!!!
Dziękujemy Ci RAMONEZA:bow:
;)
zaczekaj
10.07.2014, 18:49
O tak, to prawda.
Ramoneza wymyślił sobie blokadę z alarmem na tarczę.
Wyła co chwilę przez całą noc.
Ktoś w ogóle wychylił głowę z namiotu by sprawdzić czy Afra stoi? chyba tylko Ramoneza :D
Hmmm, ciekawe.
Alarmy na tarcze chyba tak w Rumunii mają.
Po prostu wyją do rana ;)
Prawda, Raf, Rychu i Bliźniak?
Mojej nie dało się ani wyłączyć, ani rozebrać. Pomogło dokładne owinięcie w ciuchy i schowanie głęboko w kufer ;)
banditos
10.07.2014, 19:48
Znam takich co wzdrygali się na samą myśl o zakluczeniu motocykla... pomimo, że wcale nie tak dawno o mało co go nie stracono;(
PS. Widzialem Zaczekaj na IZIm, ale jakoś inna...bez jajec;)
Pisz, pisz...
ramoneza
10.07.2014, 20:06
No bo ten alarm to jest na miedzwiedzie się stosuje no i chyba podchodziøy:D
chankrymski
10.07.2014, 21:29
Moja fotka nie oddaje entuzjazmu, którym kierowałem się biorąc udział w tej wyprawie.:D Co do alarmu to mogę RAMONEZIE sprzedać swój łańcuch z alarmem. Wyje jak KTOŚ dotyka.....:p
NaczelnyFilozof
10.07.2014, 21:43
Poniedziałkowy poranek.
Ambitny plan pobudki bardzo wcześnie rano? ha ha... Może dolecimy za cały dzień do Rumunii? HaHa!
Śniadanie. Wszyscy się zbierają. Ja jeszcze muszę skoczyć opłacić ubezpieczenie motocykla. Kończy się za kilka dni. Dobrze że to sprawdziłem. Obudziłbym się pewnego dnia w Rumuni bez OC...
No to lecimy. Do granicy ze Słowacją 9 km. Do Rumuni z 600 km. Lecim!
A nie!
Na graniicy pierwszy mały remoncik. XT cieknie olejem. Olej kapie z czegoś takiego. No i unosi się nieprzyjemny zapach topionego oleju.
49150
Każdy ma narzędzia. Tyle że trzeba się do nich dokopać. Silikon i nowa podkładka z wyciętej wizytówki.
Gadu-gadu. Silikon schnie. Czas leci. Dobra lecim! Sprawdzimy za kilkanaście km jak się to trzyma.
Jak się trzyma?
Lipa. CIeknie dalej. Do akcji wkracza poxipol klej.
Ekipa wygrzewa się na słońcu. Nie ma źle. 40 km od domu. Czasu mam dużo.
49151
A wogóle. To na początku wszytsko czyste i czyściutkie!
49152
Postawiłem sobie cel przeprowadzenia ekipy przez terytorium Słowacji i Węgier. Drogę znałem pi razy oko. Jedynie obwodnica Koszyc to jakieś ślimaki i rozjazdy. Człowiek mieszka na wiosce. Autostrady drogi szybkiego ruchu ogląda się od święta. No i lecisz pierwszy. I tylko co jakiś czas nerwowo spoglądasz w lusterka. Czy stadko się trzyma dzielnie na ogonie. Wszysycy są? Lecim!
49153
Ambinty plan dolecenia na Rumunię za jednym zamachem, wziął w łep. Analiza mapy i sytuacji wykazała jednozancznie że trzaba szukać noclegu na węgrzech. Słońce chyliło się ku zachodowi. Byliśmy w jakiejś wiosce. Zmęczeni. Ramoneza poszedł kupować kiełbasę do sklepu. Bez tego nie mógł życ. Rozłożyliśmy się pod sklepem.
Mapa mówiła aby z głównej drogi odbić na północ. Tam są rzeki i ponoć dzicz bez wiosek. Nawigacja na chiny nie chciała wytyczyć tam drogi. Za chiny.
Nie no. Lecimy kilka km na północ. No to przez wioskę bocznymi zapyziałymi drogami. Nawigacja dalej krzyczy "zawróć"
Szybka decyzja. Nie no. Nie zawracamy. Nie ma czasu na studiowanie map i nawi. Tniemy....
Wioska się skończyła. Zaczął się pierwszy Odcinek Specjalny.
Węgierski OFF był zniszczoną asfaltową drogą, drogą rolniczą z gliną, piaskiem, pyłem i kamieniami. Miałem ten luksus że jechałem pierwszy. A Ci na końcu? Sami powiedzą?
49154
Znalazł się lasek. Z dala od wiosek. Namioty. Jeszcze tylko wymiana dętki u Norberta. Debaty o tym kto jaki ma namiot i dlaczego. Była jakaś plastikowa butelka z magicznym trunkiem. Trunek był magiczny bo jedni go pili. Inni rozpalali nim ogniska. Ja napewno odtłuszczałem nim miejsce na gum-łatki i używałem jako preparat rozgrzewający wcierając w przewiane ucho... WD40 się kryje!
49155
Właśnie! Tam była jakaś dziwna dętka wsadzona!!!
49156
ramoneza
11.07.2014, 14:27
Ów magiczny trunek to nic innego jak Polski Koniak Wytwarzany Nocą,znany jest kilku osobom z twierdzy ,gdzie porównywali onego trunka do paliwa rakietowego.
Naczelny,to ty tym przemywałeś ucho?...,a ja się zastanawiałem skąd ten złotawy kolor:(,do dziś mi się jakoś inaczej odbija:D
A to czasem nie Norbiego wytwór własny ten "raket fjuel"? Jeżeli tak to ostatnio sprawdzone - pali się a podobno to słaba partia była ;)
...znany jest kilku osobom z twierdzy ,gdzie porównywali onego trunka do paliwa rakietowego.D o tak... :haha2:
Akurat ten na wyprawie był Ramonezy,ale muszę potwierdzić że w niczym nie odbiegał od mojego.Lokalni tez nim nie pogardzili:zdrufko::zdrufko::zdrufko:, ale zastosowań miał dużo...
zaczekaj
13.07.2014, 20:37
Pierwsze nagranie, mój pierwszy paciak :)
HUYSjuvwT18
banditos
14.07.2014, 16:04
A muzyczka gdzie?
zaczekaj
16.07.2014, 11:49
Jaka tu cisza... Jaki tu spokój...
Czas najwyższy chyba coś skrobnąć :)
Noc w Sapancie miała być bardzo spokojna. Niczym nie zakłócona. Szum wody z pobliskiej rzeki idealnie usypiał nas do snu. Miejsce idealne na obóz.
Taka miała być właśnie noc.
Ale nie była.
Dlaczego?!
Otóż jak już wiecie Ramoneza założył sobie alarm na tarczę. Alarm, który regularnie co jakiś czas wył na całą polanę!
W końcu gdzieś nad ranem zlitował się nad nami i ściągnął to cholerstwo.
Myślałam, że w końcu zasnę. Ale nie. Stukot koni po kamiorach od samego rana nam towarzyszył. Albo rzężenie starych ciężarówek. Gdzie oni tak z rańca gnają w ten las?! Chcę spać. Ja kurcze jestem na urlopie!
https://lh3.googleusercontent.com/OK551fcwAlUg17rVOR310zxdxM_zL1C6Yi0cOdNYwkw=w769-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-gJijnkVci_M/U7rBBnXAXpI/AAAAAAAAGGk/TRrTqc-sbEo/w769-h577-no/DSC00232.JPG
Spakowani, więc czas na plan. Co i jak, gdzie i którędy.
Mimo, że to dopiero drugi dzień naszej przygody już w naszej grupie zachodzą zmiany. Naczelny i Norbi postanowili utworzyć swoją własną Grupę Emerycką.
My zostaliśmy grupą Hard Enduro!
Od początku mieliśmy układ, że nic na siłę, więc gdy chłopaki stwierdzili, że wolą jednak na spokojnie pojeździć zgodziliśmy się na tą opcję.
Chłopaki jeździli osobno, spotykaliśmy się jednak na noclegi :)
No to ruszamy.
Emerycka w stronę Cmentarzyka pozwiedzać, Hard Enduro od razu w las.
Po kilku kilometrach zatrzymujemy się przy ogromnej skalnej ścianie by zawrócić. Zdaliśmy sobie sprawę, że na tej ścianie pracuje łupiąc kamień paru chłopa, zupełnie bez zabezpieczeń. Na głowach mieli jednak kaski, także BHP pełną gębą.
https://lh4.googleusercontent.com/-KtRJ7bSBCao/U7XO5CopYqI/AAAAAAAALQM/qgUB9iHsags/w1026-h577-no/P6250168.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-BwcR8w2aLC0/U7XO0xnzJvI/AAAAAAAALQE/FlJCJE8AnbM/w1026-h577-no/P6250167.JPG
Jedziemy dalej.
Przebiliśmy się przez las na małe połoninki.
Tam pierwszy raz mamy kontakt z pasterskimi psami.
Nie wiadomo jak przy nich jechać. Czy spokojnie i powoli. Czy trąbić klaksonem? Czy może dzida?
nie zawsze jednak podłoże pozwala na rozwinięcie na tyle dużej prędkości by bydlak nas nie dogonił.
Ja zwykle widząc takiego psa starałam sę omijać go jak największym łukiem.
Często też będąc na końcu grupy, szybko transportowałam się na początek :D
https://lh3.googleusercontent.com/-mOYyDQ1dUug/U7rBdCmanwI/AAAAAAAAGXM/UPlYytQ1ZTw/w769-h577-no/DSC00238.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-sfaWbfzXxfE/U7XPQ_4OwWI/AAAAAAAALQk/qD-0TS4DTbY/w1026-h577-no/P6250177.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-bv00r-cBlfA/U7XPWQ90bxI/AAAAAAAALQs/sj52HyOp5E4/w1026-h577-no/P6250179.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-E8qOlBlEeBY/U7XTpbfDITI/AAAAAAAALSc/fuTGWuB3te0/w769-h577-no/DSCN1609.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-dYUMxgh4peY/U7aJMy4BJaI/AAAAAAAALsw/xnLpar1gzNU/w1026-h577-no/G0010842.JPG
Zjechaliśmy z połonin na polną dróżkę, z ogromnymi kamieniami.
Widok z drogi był dość ładny, Ramoneza poczuł piękno i postanowił się zatrzymać.
Ja stwierdziłam, że też zrobię zdjęcia.
Gdy już się prawie zatrzymałam usłyszałam krzyk Kosmala.
Pomyślałam, że chyba nie widział, że się zatrzymujemy i pędzi prosto na nas.
Nie wiele myśląc dodałam gazu i odbiłam na środek drogi.
No i pech chciał, że Kosmal też. Odbił się ode mnie i zatrzymał na poboczu.
Okazało się, że z pobliskiego pastwiska zaczęły biec w naszą stronę psy.
Kosmal krzyknął i uciekał. Ja też, ale z innego powodu :D
Nie wiadomo kto się bardziej przestraszył.
https://lh6.googleusercontent.com/-AMa_pGHYm1I/U7XSuM6zSBI/AAAAAAAALSE/X6Mn-ay-c3c/w1026-h577-no/P6250186.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-cD4oWufGp8U/U8ZBgsLjnlI/AAAAAAAAL5M/RlIst6D5pcc/w1026-h577-no/P6250193.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-4nUZxogQglY/U8ZBiCht6lI/AAAAAAAAL5Y/FrX5s_Fav1c/w1026-h577-no/P6250195.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-ythm0fwxnxw/U7XP2vlKImI/AAAAAAAALRM/aieVS4cq-c0/w1026-h577-no/P6250199.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-WePOzR3bvOM/U7XPyKLyJDI/AAAAAAAALRE/hfmPwTGQ_hU/w1026-h577-no/P6250192.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-SIpduLOuO7Y/U7XQSPgj1NI/AAAAAAAALRk/2zlEoUIoB0Y/w1026-h577-no/P6250212.JPG
Kosmal opadł z emocji (Tenerka zdobyła pierwszą rysę czy coś). Jedziemy dalej. Zaczyna kropić.
https://lh3.googleusercontent.com/-2JideiH8NIo/U7aJKZvMh5I/AAAAAAAALsk/Q87SxIm4e-4/w1026-h577-no/G0010839.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-K14Mw8qFLec/U7aJNH7G1hI/AAAAAAAALs0/KI1RkPXNk9E/w1026-h577-no/G0010846.JPG
Mżawka nie ustaje. Zatrzymujemy się by ubrać.
https://lh4.googleusercontent.com/-GFPGASVl0Dg/U7rCie5aIRI/AAAAAAAAGIU/I-uOkhfistg/w769-h577-no/DSC00251.JPG
Ubrani w przeciwdeszczówki zjeżdżamy w stronę kopalni. Najpierw jednak musimy objechać szlaban.
https://lh6.googleusercontent.com/-IYw4aiW4uKw/U7rCz0b6WfI/AAAAAAAAGIk/l7OsSfqHpfI/w769-h577-no/DSC00253.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Q4hbFsl-8HQ/U7rCtj6c15I/AAAAAAAAGXs/GM6dTYKvOpU/w769-h577-no/DSC00252.JPG
Kopalnia objechana. Jedziemy i jedziemy. Pada i pada. Mamy powoli dość.
W końcu przedarliśmy się przez kolejne połoniny, kolejny las do cywilizacji.
Pora na ciepły posiłek.
Zajeżdżamy więc do jakieś restauracji co to w niej podobno dobre żarcie mają.
Chłopaki byli innego zdania.
Najedzeni czekamy aż przestanie padać. Momentami się przejaśnia, potem znowu chmurzy i leje.
Pod stołem coraz większa kałuża z moich butów.
Nagle za oknem widzimy sporą grupę maniaków pomarańczowej mocy. Wszyscy na jakiś exc.
Wbili się do tej samej knajpki co i my.
Oni to byli Hard Enduro! ( Chan może opowie co i jak?).
Dobra. Nie ma co czekać, aż przestanie padać. Czas ucieka.
Ubieramy się i wbijamy w las.
Pomarańczowi chwilę po nas również wbijają w las.
No i wstyd. Wbili w tą samą drogę. A ja utknęłam przy zawracaniu.
Siłuje się z xtekiem. Pomarańczowi dziwnie patrzą.
Udaje mi się. Zamieliłam kołem, chlapnęłam błotem, i odjechałam. Jestem Hard Enduro :D
Kierujemy się powoli do Repedei. Tam Grupa Emerycka szuka dla nas noclegu.
https://lh4.googleusercontent.com/-2FMcrz6imus/U7XQX92cs3I/AAAAAAAALRs/G9yVA3NjiVk/w1026-h577-no/P6250219.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/--z3BW1_LreI/U7XQkWv2n5I/AAAAAAAALR0/yxs7BxkIJwg/w1026-h577-no/P6250228.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-V4lkU9sumBQ/U7XQouedAjI/AAAAAAAALR8/RIbc4pX1TDw/w1026-h577-no/P6250232.JPG
Grupa Emerycka jechała tą samą drogą. Widzimy ślady mitasów c02. Na drodze też jest dla nas wskazówka objazdu gliniastego, błotnistego zjazdu.
Kawałek objeżdżamy zgodnie ze wskazówka, a dalej jest zaś gliniasty, bardzo rozjeżdżony zjazd którego nie udaje się objechać.
https://lh4.googleusercontent.com/-nKcmkbb3_U0/U7rDUL6jL3I/AAAAAAAAGJE/xX9uX-2q8pY/w769-h577-no/DSC00257.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-xeCkD7_MsNI/U7rDhHdt_PI/AAAAAAAAGYM/qa3LXZ8oSiU/w769-h577-no/DSC00259.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-GJc9yTnTJh0/U7rDy9PxmeI/AAAAAAAAGYs/iGdw4dBT0_M/w769-h577-no/DSC00263.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/--QLDel7Z3Cg/U7rEH6PC5fI/AAAAAAAAGKE/y4zmmUa8JuY/w769-h577-no/DSC00267.JPG
Udało się wyjechać.
Jedziemy już do chłopaków. Po drodze myjemy motóry. Ach...Jakie to mało afrykańskie, mało adwenczer w i ogóle :D
https://lh3.googleusercontent.com/-elnHICaYzdc/U7rEM-v37tI/AAAAAAAAGKM/XbrrJMxwxfI/w769-h577-no/DSC00270.JPG
Umyci jedziemy do miejscowości Leordina. Tam Naczelny z Norbim znaleźli niedrogi pensjonat. To w sumie dobrze. Trzeba wysuszyć ubrania i buty.
cdn
Przemyślenia...
Naczelny i Norbi się odłączają.
Ja to chyba też powinnam.
Jest dylemat.
Wczoraj było trudno momentami.
A dziś może być jeszcze gorzej.
Co robić?
Aniołek na prawym ramieniu mówi: Zostań. Odłącz się. Jedź spokojnie z Emerycką...
Diabełek na lewym: Jedź z Hard Enduro. Będzie fajnie. Dasz radę...
LuckyOne
16.07.2014, 13:00
fajnie fajnie dawajcie więcej.
chankrymski
16.07.2014, 13:06
No to jak już zostałem wywołany do tablicy to napisze:D.
W knajpie na przełęczy Gutin spotkaliśmy grupę fanów pomarańczowej mocy. Byli chyba naprawdę hard enduro. Bez bambetli, bez kurtek, w samych zbrojach, mokrzy jak szmaty:D. Prowadziła ich grupa jakiś miejscowych. Jak mnie jeden zobaczył w kiblu i zagadnąłem co i jak, zostałem natychmiast poinformowany palcem wskazującym skierowanym ku górze, że oni są "HARD"... z naciskiem na duże "H". Niewiele się zastanawiając wprowadziliśmy ten termin na najbliższe kilka dni. No przecież też byliśmy hard, a może i bardziej bo z gratami.
Przypomniała mi się historia z Maroka z jednej pieszej wycieczki parę lat temu. Zastanawialiśmy czemu wszystkie pastuchy po drodze nas pozdrawiały po polsku lub czesku. Jeden z zagadniętych stwierdził, że łatwo nas rozróżnić po plecakach na garbie. Zasadniczo wszystkie cywilizowane nacje wynajmują muły lub inne osioły. Widać ta sama historia dotyczy motórzystów.
Ile jeszcze będziemy białymi murzynami.....:mur:
Po drodze myjemy motóry. Ach...Jakie to mało afrykańskie, mało adwenczer w i ogóle :D
https://lh3.googleusercontent.com/-elnHICaYzdc/U7rEM-v37tI/AAAAAAAAGKM/XbrrJMxwxfI/w769-h577-no/DSC00270.JPG
ale obciach :lol8: i to jeszcze nie samoobsługowa :haha2:
zaczekaj
16.07.2014, 19:04
Żeby nie było, wszyscy oprócz Ramonezy myli sami :D
sowizdrzal
16.07.2014, 19:27
Brawo Aśka :D !!
Jest dobrze. Pisac dalej :)
Ps. Blotniczek w rd4 sie zapchal? :)
ramoneza
16.07.2014, 23:02
Rupert..... taaa w rzeczy samej,zapchaø sié
Chciałem nadmienić że ten gliniasty zjazd grupa emerycka z naciskiem na E przecierała szlak ekipie hard,lokalni ludkowie w czasie naszego przejazdu spuścili sobie w poprzek drogi małego buczka o średnicy 1m i na środku drogi postawili traktor z przyczepką ,którą w czasie pokonywania gliniastej drogi chciałem zabrać ze sobą zahaczając o nią sakwą przyczepioną do mojego trampka, ale czego nie robi się dla kolegów :at::at::at:
NaczelnyFilozof
19.07.2014, 21:56
Grupa Hard miała lajcik. Nie padał im deszcz.
Grupa Emerycka w difilicuty lewel mieliśmy ustawioną trasę hard przez przypadek. W dodatku były zaznaczone wihajstry trasy w posraci #dodaj deszcz #dodaj drzewo w poprzek trasy # dodaj traktor do wyminęcia w gliniastych koleinach.
Gdyby nie to że do asfaltu było raptem 200m... No i człowiek w przeciwdeszczówce. Z tobołami obładowany motocykl. No przecie gdyby nie C-02 na tyle to by było krucho :)
-A8y2tXAT88
Super się tak czyta gdzie kilku ludzi uzupełnia pojedyncze wątki z wyjazdu.
Zdjęcia i filmiki również:drif:
zaczekaj
20.07.2014, 22:08
E no chłopaki. Zrobiliście ten zjazd lepiej niż Ramoneza! Serio!
A Norbi rzeczywiście przestawiał traktor :D
NaczelnyFilozof
21.07.2014, 09:28
Pierwszy dzień offowania był bardzo ciężki. A wogóle to może nie cały dzień. Bo to było raptem pół dnia...
Michał, Ham-z-Krymu :) miał ponoć szutrową drogę w nawi. Przez góry do Samanty. Początkowa szutrówka doliną zamieniła się w drogę polną łąkami, aż w końcu zamieniła się w morderczy zjazd do wioski.
Jako że nie jestem zawodnikiem HARD, zjazd tym czołgowiskiem był dla mnie zabójczo-wyczerpujący. :) Kamulce. Koleiny. Głazy. Wąskie głębokie koleiny. Płyta silnika orała i szczelała. Jazda na emeryta wykańczała. Co 100m gleba, bo motocykl jechał za wolno i się przewracał. Część trasy jechałem na zgaszonym silniku, na wcisniętym sprzęgle. Puszczając sprzęgło w krytycznym momencie silnikiem hamowałem...
W tej kompletnej dziczy nie było możliwości zawrócenia... Tylko powolny zjazd w dół... Nie no... Jutro już za nimi nie jadę... Ja tu do Rumuni przyjechałem wypoczywać... Szutróweczki po szczytach... A nie chaszcze i koleiny po pół metra :dizzy: "Ja chcę do domu!!!!"
1kIvgUYZwIc
Mam nadzieję że nikt nie uwiecznił mojego najazdu na jedyny kamień w okolicy na którym się zawiesiłem silnikiem podczas zjazdu do Samanty:haha2::haha2::haha2: To wymagało sporych umiejętności :confused::confused::confused:
czemu nie stawialiście motocykli na bocznej stopce tylko je kładliście? :haha2:
Mam nadzieję że nikt nie uwiecznił mojego najazdu na jedyny kamień w okolicy na którym się zawiesiłem silnikiem podczas zjazdu do Samanty:haha2::haha2::haha2: To wymagało sporych umiejętności :confused::confused::confused:
miałem cały czas to samo. Im bardziej chciałem ominąć kałużę lub kamień, tym bardziej na to najeżdżałem. To chyba jedno z praw Murphiego :umowa:
NaczelnyFilozof
21.07.2014, 21:51
Ale nie samym wideo człowiek żyje...
Off był ciężki i wymagający. Ale na kilka zdjęć czas się znalazł:
Hasanie moturami po krętej polnej drodze :at:
49292
Oddalają mi się! Zostawiają mnie na pastwę Rumunii! Oni by tylko gnali i gnali! Na następny raz do Rumuni jadę bez nich! ;)
49293
No dobra? Czy to napewno dobra droga??? Widział Ktoś jakieś znaki???
49294
Uwaga! Pędzę! Z racji największego bagażu Norbert masakrował wszytsko po drodze. Zero tolerancji dla przeszkód :D
49295
A wieczór? No bo tak. Trzeba znależść nocleg. Darmowy. Z rzeką. Płaski. Na odludziu. Po analizie mapy wyszło że na końcu Samanty powinno coś być. No to lecim. No i znalazła się polanka. Po krzakach śmieci. Trawa wykoszoana, znaczy wyjedzona przez kozy i krowy. Rozbijamy. Niby do wioski blisko. Ale trzeba iść spać...
Niektórzy na kolację jedli zdrowe kiełbasy opalane gazem do zapalniczek. Przeżyli.
49297
Niektórzy mieli bajerancki słoik z Tesco wypełniony gulaszem. Mniam! Dla takiego jedzenia po męczącym dniu, warto jechać...
A rano?
49298
Wszyscy spią po upojnej nocy. Znaczy po nocy pełnej wycia alarmu. A wył głośno!
Motury dla bezpieczeństwa opięto profesionalnymi atestowanymi zabezpieczeniami. Obawiano się że z rzeki się coś wyłoni i je porwie.
49299
Poranne modły:
"O WIelka Afrygo grzmocąca z Wydechu racz mnie dziś zabrać w OFF po pas."
49296
NaczelnyFilozof
23.07.2014, 09:11
A wogóle to Grupa Emerycka po dolinach to latała tak:
VM4aDbPyLww
W tym samym czasie Grupa Hard leciała wielkimi szczytami po najpiękniejsze górki Maramureszu...
NaczelnyFilozof
26.07.2014, 11:09
W sumie przez dwa dni latania grupy emeryckiej, trochę objeździliśmy. Plan był taki aby wyjechać gdzieś szutrowo w góry na zielone łąki. Bez napinki i walki tak jak to robiła grupa hard off.
W czasie kiedy my jeldiśmy obiad na Prislopie grupa Hard OFF walczyła z kamulcowymi górami. Topiła się w wodzie. Napierała ze wszytskich sił atakując góry i górki. Walka była tak ciężka że polegli na kempingu :) Grupa Emerycka noc spędziła na polu biwakowym w jakiejś dziczy:
rmKy1XbY7iA
A lajtowe offy wyglądały tak: :)
MFXlN9OrSIw
zaczekaj
27.07.2014, 22:01
Po nocy w Leordinie nastaje dzień. Za oknem wita nas deszcz wesoło zrzucając kolejne krople wody... wiadra wody.
Jemy śniadanie i niechętnie zbieramy się na motóry.
Plan jest taki, że zostawiamy bagaże i lecimy na lekko na Falcaul.
Wyjeżdżamy dość późną porą. Nie pada. Zatrzymujemy się w sklepie uzupełnić zapas wody.
Zaczyna lać.
Integrujemy się z lokalesami pod sklepem. Ubieramy przeciwdeszczówki. Tworzymy prowizoryczne ochraniacze na szyję. Czekamy na koniec deszczu. Deszcz nie ustaje. Jedziemy.
https://lh5.googleusercontent.com/-E6WThfKmOEA/U7rEr7sNTtI/AAAAAAAAGK0/ncE1u0tkdBk/w769-h577-no/DSC00277.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-SSxEwOLWAmk/U7rE4J332cI/AAAAAAAAGLE/-Xzr-XTjakk/w769-h577-no/DSC00279.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-jF8lDGx7xzY/U7ct9YDdMWI/AAAAAAAALxo/6qwBytXhDSc/w1026-h577-no/DSC02495.JPG
Wjeżdżamy w Repedeii na odpowiednią drogę. Chwilowy postój na uzupełnienie płynów i lecim!
https://lh3.googleusercontent.com/-YTQDdgeMi38/U7Zu7bPUudI/AAAAAAAALWs/9slZAvhZ0JA/w1026-h577-no/P6260291.JPG
I lecimy i lecimy. To nas psy gonią. To ktm hard enduro w naprzeciwka wyskakuje. To potem my tkwimy w wielkich koleinach.
https://lh5.googleusercontent.com/-S-ign1Sjao4/U7XTyzIWmKI/AAAAAAAALS4/WNTpRFPzS3Q/w769-h577-no/DSCN1623.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-70fGQxXwJ0k/U7XTxGZBGFI/AAAAAAAALSw/oT7IQOZJ00M/w769-h577-no/DSCN1622.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-YUwrW1tX3ew/U7rFJ3m9CFI/AAAAAAAAGLc/KlaDVwJC2N8/w769-h577-no/DSC00283.JPG
Wykaraskaliśmy się z koleiny i jedziemy. Jakie to dziwne nie prawdaż?
https://lh6.googleusercontent.com/-D7qev5WUaLA/U7rFWyBKoFI/AAAAAAAAGZk/wPsVjkhDyow/w769-h577-no/DSC00286.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-7GlVv3x0y58/U7rFbhnWpnI/AAAAAAAAGL0/NBo1tR0pX1Y/w433-h577-no/DSC00287.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-ZCKVwAH-lSE/U7cuA-nzCwI/AAAAAAAALx4/ewPxpj7wlow/w1026-h577-no/DSC02499.JPG
Trochę jedziemy i znowu stoimy. Ciekawe dlaczego?
https://lh4.googleusercontent.com/-11V627zfJ_U/U7XT8UBXrJI/AAAAAAAALTQ/IbCb569Pz8E/w769-h577-no/DSCN1639.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-m4nk9BqOq18/U7XT4kuomiI/AAAAAAAALTI/rjdH9ekATAo/w769-h577-no/DSCN1635.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-8OtExlw0x0E/U7XT-ZIrgwI/AAAAAAAALTY/QvkolyWb_HE/w769-h577-no/DSCN1641.JPG
Ja nie wiem. Oni by tylko odpoczywali. Ja rozumiem, że na urlopie jesteśmy itp itd Ależ kurcze no... Przyjechałam tu by jeździć a nie ciągle stać, odpoczywać i podziwiać widoki.
https://lh6.googleusercontent.com/-4c-o6m_pOt0/U7rFixueESI/AAAAAAAAGL8/4lRAzN2jDtI/w769-h577-no/DSC00288.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-trC5VV5mIOA/U7rFoMHf0mI/AAAAAAAAGME/1KqJbSYU5b8/w769-h577-no/DSC00289.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-bqAJUwDaPgE/U7rFtlQUnlI/AAAAAAAAGZ0/ByKWthY1HjU/w769-h577-no/DSC00290.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-ZGNv7JLrEw0/U7rF0vsncJI/AAAAAAAAGaE/W3fcE6q2qLw/w769-h577-no/DSC00291.JPG
Zaczął się fajny podjazd. Stromy. Kamiory spore. Jest wyzwanie.
Staram się nie wygrzmocić. Jak stanę ja, to stanie Kosmal na mną. Jak stracę prędkość to już nie ruszę.
Jadę. Staram się panować nad motocyklem. Ale to chyba on panuje nade mną. Zaczyna brakować mocy. Prędkość spada.
Ramoneza przede mną zatrzymuje się. Ja wybita na kamieniu wbijam się w skarpę. Kosmal za nami również stoi. Klops.
https://lh3.googleusercontent.com/-LOD3WOKTDWk/U7Zrj-rXwxI/AAAAAAAALUQ/kp0TS7NX4Lo/w769-h577-no/DSCN1642.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-VIPrfC3PXYA/U7rGRVy4lOI/AAAAAAAAGM0/P-YGgmFZUUc/w769-h577-no/DSC00296.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-OMFKitFW_w4/U7rGDb0vr9I/AAAAAAAAGMk/eWTqjYqHcA4/w769-h577-no/DSC00293.JPG
Wytargaliśmy motóry na linie do góry.
Jedziemy i zachwycamy się widokami.
https://lh5.googleusercontent.com/-ljB2pMo-wTE/U7rGcRUD_fI/AAAAAAAAGaw/Lgt8Tjug_jA/w769-h577-no/DSC00299.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/BUf9V4FLWPRMUJ9L4VLD47NyCB_AfEUsEIcuOu6pJCk=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-TtCAbPvJAL8/U7aJP-moW_I/AAAAAAAALs8/J4NFzZteP-I/w1026-h577-no/G0040860.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-MHSUxuvBGb8/U7cuE8NFBpI/AAAAAAAALyI/NADkYzkDZWw/w1026-h577-no/DSC02509.JPG
Cel jest przed nami. Jest pięknie. Jestem szczęśliwa, że tu jestem. Że tu dojechałam. Że nie wymiękłam choć była blisko.
Myślę, że w tamtej chwili każdy z nas odczuwał szczęście.
https://lh6.googleusercontent.com/-fXbHZPlKQMM/U7cuJYHWqJI/AAAAAAAALyY/AhiH-zN4ejQ/w1026-h577-no/DSC02511.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-dWe2rt4k5Zg/U7cuGYkth4I/AAAAAAAALyQ/UyOSviJOxL4/w1026-h577-no/DSC02510.JPG
Jedziemy pastwiskami dalej. Do celu.
https://lh5.googleusercontent.com/-7342KE-pY0k/U7Zrm0jd_cI/AAAAAAAALUg/K-UbZKnM1zI/w769-h577-no/DSCN1647.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-JgR0TpN4wqE/U7rG_D_wzwI/AAAAAAAAGN0/d2AiwDxMHSA/w769-h577-no/DSC00307.JPG
Jest mokro. Zatrzymanie się na ścieżce skończyło się zsunięciem się motocykla dwa metry w dół.
https://lh6.googleusercontent.com/-xOCwu6z3yow/U7rHFmQ7CJI/AAAAAAAAGN8/Ey62UdgcWUw/w769-h577-no/DSC00308.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-XztKrp3pzWA/U7rHXdWkPLI/AAAAAAAAGOU/1U3JoNDk2qE/w769-h577-no/DSC00312.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-_9aIQbcYtns/U7cuNkIygTI/AAAAAAAALyg/PmYZcSnCbHA/w1026-h577-no/DSC02518.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/--Y-9VCshgJo/U7cuRkXuloI/AAAAAAAALyo/PyyLwui8dh0/w1026-h577-no/DSC02520.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-sTioN02VEMs/U7cuUh-94VI/AAAAAAAALyw/5FZxkOjMD48/w1026-h577-no/DSC02521.JPG
Byłam już wypompowana. Nie miałam siły ruszyć dalej. Bałam się, ze znowu nie wyjadę, że znowu się glebnę i ktoś mi będzie musiał pomóc.
Zbliżała się dość szybko chmura deszczu.
https://lh6.googleusercontent.com/-sj3yJxSKoUo/U7cubJbv3zI/AAAAAAAALzA/3Bm_vdaI99I/w1026-h577-no/DSC02524.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-KHIK3hWAEhA/U7rIJpO-XoI/AAAAAAAAGPM/D1eY9fMO5GE/w769-h577-no/DSC00319.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-KP2MWsQhmG0/U7rIPRNcPWI/AAAAAAAAGPU/BlqvtHgrkgU/w769-h577-no/DSC00321.JPG
Leje znowu. Chmura zakryła nasz cel. Chłopaki próbują wjechać.
Ramoneza leży. Kosmal leży. Ja stoję w miejscu. Mam wątpliwości. Nie ruszam dalej. Żałuję.
https://lh6.googleusercontent.com/-mo7pyDe2N3s/U7rIdO6JbzI/AAAAAAAAGPk/NyTmDIfGjww/w769-h577-no/DSC00327.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-M-YHt0mf2_U/U7aG0ht6STI/AAAAAAAALrQ/tIbm-tMMbok/w769-h577-no/GOPR0895.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-FzMMvsoCmSI/U7aG388EfKI/AAAAAAAALrY/xFIf-jwlVpw/w769-h577-no/GOPR0896.JPG
Nie zdobyliśmy celu. Trudno.
https://lh4.googleusercontent.com/-ZRRaXnusMpY/U7rIk39Ur0I/AAAAAAAAGd8/tep9HiNDE0Q/w769-h577-no/DSC00328.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-pUQINR3eu7o/U7rJDqg-chI/AAAAAAAAGQE/e_IwzBydLLQ/w769-h577-no/DSC00335.JPG
Wracamy na dół. W dół jedzie się o wiele szybciej. Szybko dojeżdżamy do Repedei
https://lh5.googleusercontent.com/-EKZf2KzCPpI/U7bKtBgcW_I/AAAAAAAALvg/RPIng-9l200/w769-h577-no/DSC_1720.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-zTrSBrVCIag/U7bKuvsXhII/AAAAAAAALvo/HDglrgIVV_c/w769-h577-no/DSC_1723.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-sF1p20xq1O0/U7aHVZiZwJI/AAAAAAAALsI/ttL3k0JKW0U/w769-h577-no/GOPR0909.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-2iOj21rmSlg/U7aHPi1zCaI/AAAAAAAALsA/PIgbyklcgt4/w769-h577-no/GOPR0908.JPG
Przemyślenia...
Jest pięknie.
Ale nie zdobyłam celu. Nie wjechałam na Farcaul. Na słynny wśród offowiczów szczyt. Nie przejechałam się szczytem. Nie widziałam na własne oczy tego, co podziwiałam, i czym się zachwycałam oglądając film Luisa.
Nie udało mi się i bardzo żałuję. Zastanawiam się gdzie był błąd. W deszczu? W słabej widoczności? A może ta słabość tkwi we mnie? Czy gdybym ruszyła za chłopakami to bym osiągnęła cel? Czy leżałabym pod górą jak oni? Nie próbowałam-nie wiem. Pozostaje mi tam wrócić by jeszcze raz spróbować zdobyć cel :-)
Witam
Relacja fajna, choć ciągnie się jak parpadelle....
A co do pytań retorycznych: motorki nieadekwatne do doświadczenia/kondycji riderów lub odwrotnie. Bo gumy chyba mieliście względnie właściwe.
Nie pyniaj, w samych Karpatach jest w mordę celi do osiągnięcia, w jednym życiu nie ogarniesz....
Pozdr
rr
Zajebiście :D. Fajna relacja. A górki tam będą cały czas. Można wjeżdżać ile wlezie ;). Pozdrawiam autorkę.
ps. Krowa wyjaśnia :hehehe:
Machalescu
28.07.2014, 14:44
Piękne widoki, czekam na kolejne :)
Obok tego podjazdu była druga ścieżka już bez koleiny ;) Jestem pełen podziwu, że na takich oponach, mam na myśli E09 z tyłu, wdrapaliście się tak daleko przy tej pogodzie. Sowizdrzał w lekkiej 690-tce miał T63 na tylcu i za cholerę to nie robiło. Na C02 już było względnie. Pewnie jakby była susza to nie jeden i na anakach by próbował i może by się udało :) Dla mnie załadowaną teresą był już hardcore :dizzy:
ramoneza
28.07.2014, 22:19
Nadmienię tylko że do szczytu zabrakło mi ok,50m w deszczu i mgle jechałem do końca wiedząc że się wypierdzielę niewiedząc kiedy i jak,ostatnie metry próbowałem pokonać na czterech ale niestety było za ślisko i za mokro.
Tak więc Rapandeii nie zostało zdobyte pozostał mały niedosyt ... za rok??? chyba nie,plany są inne,za dwa lata ?...trzeba się śpieszyć,wiecznie Maramuresz nie będzie otwarty dla enduro,jest zbyt popularny i zbyt piękny.
sowizdrzal
29.07.2014, 11:05
Przemyślenia...
Jest pięknie.
Ale nie zdobyłam celu. Nie wjechałam na Farcaul. Na słynny wśród offowiczów szczyt. Nie przejechałam się szczytem. Nie widziałam na własne oczy tego, co podziwiałam, i czym się zachwycałam oglądając film Luisa.
Nie udało mi się i bardzo żałuję. Zastanawiam się gdzie był błąd. W deszczu? W słabej widoczności? A może ta słabość tkwi we mnie? Czy gdybym ruszyła za chłopakami to bym osiągnęła cel? Czy leżałabym pod górą jak oni? Nie próbowałam-nie wiem. Pozostaje mi tam wrócić by jeszcze raz spróbować zdobyć cel :-)
Masz rację :) Lepiej się 100x wycofać za wcześnie niż raz za późno.
A co do opon, to Artur słusznie prawi - w tamtych warunkach najbardziej
crossowa kostka nie byłaby przesadą.
Bardzo fajna relacja, dawaj dalej :)
Dla mnie załadowaną teresą był już hardcore :dizzy:
Eeee tam, hardcore, chyba przy podnoszeniu KTMa. To dlatego się zmachałeś ;)
Daliśmy radę i nawet ,,jedno'' piffko było wieczorem. Jedyne co należało jeszcze zrobić,
to pół dnia odpoczynku po takiej wyrypie. Następnym razem trzeba pamiętać :)
zaczekaj
05.08.2014, 20:10
Po powrocie z niezdobytego szczytu do Leordiny zostajemy tam na noc.
Dzięki uprzejmości właścicielki pensjonatu robimy sobie małe slajdowisko.
Obejrzeliśmy co nagrała Grupa Emerycka i stwierdzamy, że fajnie mieli!
Natomiast Grupa Emerycka o naszych poczynaniach pewnie pomyślała sobie- SŁABE :D
https://lh6.googleusercontent.com/-NpWURCI7hkY/U7ZuHYAUQOI/AAAAAAAALV8/uf4O0C9x-rs/w769-h577-no/DSCN1662.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-NjfXOStjSIY/U7ZuHE4MsKI/AAAAAAAALV4/cHtiP23tA-8/w769-h577-no/DSCN1663.JPG
Rano śniadanko, sprzątanie, chwilowy relaks i dosuszanie butów
https://lh5.googleusercontent.com/-u2NwO13SPZ0/U7ZuEdALtVI/AAAAAAAALVs/dyDQ83lyoH4/w769-h577-no/DSCN1661.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-6pzWEYxj7xQ/U7ZvJcesUhI/AAAAAAAALW8/d8d3yOI0q1o/w1026-h577-no/P6270306.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-7-PZmVJj4Oc/U7Zu8ix4GOI/AAAAAAAALW0/aOEIHxb_KfY/w1026-h577-no/P6270305.JPG
Zebrani kierujemy się do Borsy.
W Borsie znowuż się rozdzielamy z Emerytami.
Wbijamy się w boczne uliczki by dotrzeć do górek( Chan? Co to było, pętla jakaś, przełęcz czy co?)
Na obrzeżach miasta napotkaliśmy pewną czosnkową całuśną kobiałkę.
https://lh4.googleusercontent.com/UVM2t2GR1j4jnWjxqnnyGDhNE1OgMgSfkLOVXLz0i1U=w1026-h577-no
https://lh5.googleusercontent.com/-dHI_jpXqPGk/U7cuieapwII/AAAAAAAALzg/t8dzCBrikpc/w1026-h577-no/DSC02532.JPG
Chłopaków wycałowała, Chanowi warzywka dała, i pół ulicy zwołać chciała.
Stwierdziliśmy, że zaraz zasypie nas fala całuśnych kobitek więc w nogi... :D
Powoli wjeżdżamy na górki. Robi się stromo i patrząc na minę Kosmala i Ramonezy stwierdziłam, że oni mają dalej dość. Wjazdy były strome i kamieniste, a my niestety wieźliśmy ze sobą bagaże, które nie ułatwiały.
https://lh5.googleusercontent.com/-Cn9D2omRwbs/U7ZvNoR5tVI/AAAAAAAALXE/e--wE_kHuNM/w1026-h577-no/P6270311.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-CzAui3vve54/U7ZuNBK3JEI/AAAAAAAALWM/aoS_swO8ojE/w769-h577-no/DSCN1669.JPG
Lekko załamani naradzamy się czy zwiewać stąd na przyjemny asfalcik.
Chan gdzieś tam daleko z przodu, zdaje się, że nie ma takich myśli.
https://lh5.googleusercontent.com/-f_FLZvTqg40/U7rKaaK7V-I/AAAAAAAAGRE/3ef9UhRX2TI/w769-h577-no/DSC00349.JPG
Podczas gdy my marudzimy na dole, Chan na górze leżakuje i podziwia motyle
https://lh4.googleusercontent.com/-ryWJ1g9Wkck/U7rKv1rc9HI/AAAAAAAAGRM/1vcLQDWGsiQ/w769-h577-no/DSC00352.JPG
Pytamy lokalesa o jakiś objazd. Nie ma. A może i był ale nie zrozumieliśmy?
https://lh6.googleusercontent.com/-3maT5f94eUI/U7ZvakO6ZNI/AAAAAAAALXM/3BosDK4EU88/w1026-h577-no/P6270312.JPG
Pozostaje nam piąć się ku górze.
Nauczeni dniem poprzednim staramy się trzymać spory dystans coby znowu wszyscy nie utknęli jeden za drugim.
https://lh6.googleusercontent.com/-7yO337BQF4s/U7ZwLEb-nDI/AAAAAAAALX8/FAPRYXvJth0/w1026-h577-no/P6270320.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-ES6Zv7mKheY/U7rK99lOnDI/AAAAAAAAGRU/e62tfmsUHNg/w769-h577-no/DSC00353.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-dcXiOF9adpM/U7rLJIbu2JI/AAAAAAAAGRc/_ZQ9FIR4h3o/w769-h577-no/DSC00355.JPG
Jakoś nam to idzie.
Parę razy czekałam na swoją glebę a ta nie nadchodziła.
A gdy już nadeszła to poprosiłam o małą sesję.
Nawet wisiało mi to, że paliwo ciurkiem wycieka z mojego xteka jak zawsze.
https://lh6.googleusercontent.com/RByw7iQ4y9WIM1tXedxfIXzWPZBLwnB8XBjG3e1F6Ls=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-nCuPr4ZN2Tk/U7culsACV0I/AAAAAAAALzw/IJdMWAWcv3E/w1026-h577-no/DSC02534.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-T7O1ZEOzaU0/U7cun1FLtqI/AAAAAAAALz4/6EkRuvEEGd0/w1026-h577-no/DSC02536.JPG
Kosmal pozazdrościł mi chwili odpoczynku i sam się położył.
https://lh3.googleusercontent.com/MSHkqrHykbMR86S3WDRY6ONn3dX01GlO22IiUwrCLPY=w1026-h577-no
https://lh4.googleusercontent.com/-cRlw1zOKfgA/U7ZwmNW4y3I/AAAAAAAALYU/Hg-DHOu5bq4/w1026-h577-no/P6270326.JPG
Po podniesieniu się z gleby naszym oczom ukazał się mega podjazd.
https://lh3.googleusercontent.com/-qn2qIXofHvs/U7ZwdfuO_GI/AAAAAAAALYM/GzGlTjHZbeg/w1026-h577-no/P6270325.JPG
Widok z góry mega ładny, ale kurcze jak tam wjechać z tym cygańskim taborem?
https://lh3.googleusercontent.com/-wZPzH6k3zjw/U7rLxlMi0rI/AAAAAAAAGeQ/UBUdr5PJNoE/w433-h577-no/DSC00360.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-iU9eVh4ikLM/U7ZxAiIE7VI/AAAAAAAALY0/XMq3XVHT5sg/w1026-h577-no/P6270344.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-vbpWEFQU5HE/U7Zw9IkSlTI/AAAAAAAALYs/fNcVZLzFa-A/w1026-h577-no/P6270342.JPG
Narada.
https://lh5.googleusercontent.com/-DTtD6sIgTWs/U7ZuSpu6xKI/AAAAAAAALWc/EzOTlxCzV3E/w769-h577-no/DSCN1672.JPG
Wyszło na to, że ściągamy bagaże i targamy je na szczyt.
https://lh3.googleusercontent.com/-nJze-_o6le8/U7ZxN_XSdEI/AAAAAAAALY8/Y2v4gVdT0JE/w1026-h577-no/P6270346.JPG
Chan jako pierwszy atakuje podjazd.
https://lh5.googleusercontent.com/-AKP-bhBoMhI/U7ZxYDkJ4kI/AAAAAAAALZE/SCvQ_TZSv6o/w1026-h577-no/P6270347.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-QPJC1lU6A30/U7ZxbBLDk8I/AAAAAAAALZM/yOnSpwmMwVw/w1026-h577-no/P6270349.JPG
Kosmal drugi
https://lh6.googleusercontent.com/-6k0j3Yq0wGs/U7ZxxF-2vDI/AAAAAAAALZc/yatzfVFWTvY/w1026-h577-no/P6270355.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-3OTW18O74TU/U7ZyKBi85QI/AAAAAAAALZ8/qxfUpGCtKkE/w1026-h577-no/P6270362.JPG
Ja trzecia ale fot nie ma.
A Ramoneza za to czwarty i ma foty. Jedną nawet fajną.
https://lh3.googleusercontent.com/-BvilVBDfwKc/U7ZzGXT-agI/AAAAAAAALaI/1RT2a7qcXhk/w1026-h577-no/P6270367.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-EvWvIitKQRY/U7ZzHwRJLRI/AAAAAAAALaU/6Iivt7nAwMo/w1026-h577-no/P6270369.JPG
Tak, macie rację. Ramoneza jako jedyny wyjechał wyjazd za pierwszym razem, bez gleby, bez postoju. Urósł wtedy bardzo bardzo. Nawet był dumny z siebie.
Na górze z powrotem się pakowaliśmy. Porobiliśmy parę fot, ja zamieniłam się z Chanem na motór i w drogę. Mamy mega opóźnienie przez ten podjazd i chyba nie dotrzemy do Emerytów naszych na noc :(
https://lh3.googleusercontent.com/oOVShOTzUXXwZvIx6p6xBupSaJ59jZgI9CANVtDl93Q=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-ixcGKvm3PiY/U7rMjDDaF_I/AAAAAAAAGeg/PJnqcVU0v5E/w769-h577-no/DSC00367.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-YkgBd7gW6i0/U7cupt91HkI/AAAAAAAAL0A/eHERr4g8tiU/w1026-h577-no/DSC02550.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-VMhcsGje2OI/U7cutK7iKAI/AAAAAAAAL0Q/9K3iNZX2rLQ/w1026-h577-no/DSC02552.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/--09_4WtUnPU/U7rM6IP5t3I/AAAAAAAAGcU/0U8C0v889do/w769-h577-no/DSC00372.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-fZkrRTGqM58/U7Zz3ZOxtiI/AAAAAAAALbA/zy7csnMg-xU/w1026-h577-no/P6270386.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Qe3t1Uytt6M/U7Zzqd7YkwI/AAAAAAAALa4/tY755ZD7w0Y/w1026-h577-no/P6270385.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-x4NRRHalojE/U7Z0H2BQ0eI/AAAAAAAALbQ/yKXEQf_GKBM/w1026-h577-no/P6270388.JPG
Bardzo fajnie mi się jeździ drz. Mam wrażenie, że o wiele łatwiej pokonuje się nią trudności. Tam gdzie xtekiem bym leżała, tam drz wyjeżdżałam bez większego problemu. Ramoneza z Kosmalem również się podmienili na motocykle.
https://lh6.googleusercontent.com/-T5C859_MkzM/U7Z0ZD087OI/AAAAAAAALbg/QaHHao3qO34/w1026-h577-no/P6270390.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-09vo6DDxtfM/U7rNVqbUgjI/AAAAAAAAGTs/0K2_r0fgwvs/w769-h577-no/DSC00377.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Fwj6el6gdyE/U7Z2Xk4dqvI/AAAAAAAALeI/biEcvd7KTIk/w1026-h577-no/P6270395.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-2LlyokkFXtA/U7Z05D-nhWI/AAAAAAAALcA/Ee8nyLG-ujU/w1026-h577-no/P6270394.JPG
Wracamy już do Borsy. Znaczy staramy się, a w zasadzie ja się staram. Ponieważ jechałam drz gdzie był gps ze śladem, przejęłam funkcję nawigatora.
Do pewnego momentu nawet mi szło, niestety później zjechałam z trasy.
Chłopaki byli troszkę źli na mnie... :(
Zjeżdżaliśmy w doł przez domostwa, bez jako takiej drogi. Przez bagna, ścieki i co tam jeszcze. Było to mega męczące.
Śmierdzące też, bo co nieco z tych domostw w górach spływało.
Najbardziej się przekonał o tym Ramoneza.
https://lh5.googleusercontent.com/-fHE3sPhUM-4/U7rNhCjQRYI/AAAAAAAAGck/2gy-4uDv14U/w769-h577-no/DSC00381.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-Wl-iKJxWoOQ/U7rNtdvSMYI/AAAAAAAAGc4/X6An5t_c2OA/w769-h577-no/DSC00382.JPG
Trochę od niego cuchnęło, więc stwierdziłam, że oddalę się nie co od grupy.
Dojechałam do miasta a tymczasem ten cuchnący skorzystał z odrobiny wody u pewnej kobitki.
https://lh6.googleusercontent.com/-VtuLqgq1ORw/U7rN6x9aghI/AAAAAAAAGUU/0pr0M8f8Lww/w769-h577-no/DSC00384.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-B_HYr1Nmj8Q/U7rNyYB-4OI/AAAAAAAAGUM/yw3gZQKwDAk/w769-h577-no/DSC00383.JPG
Jako, że trochę dalej cuchną, stwierdziliśmy zgodnie, że zaprowadzimy go na myjnie profesjonalną.
https://lh3.googleusercontent.com/-KRyht3jq0io/U7rOaA1uZGI/AAAAAAAAGU0/FNgmk2DGbWc/w769-h577-no/DSC00389.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-3n67fRL9peo/U7rOT4r-e-I/AAAAAAAAGUs/5q97hQ8m3ZU/w769-h577-no/DSC00388.JPG
Czas na szukanie noclegu. Był mały dylemat czy szukać w Borsie, czy uciekać dalej. Postawiliśmy na trawnik gospodarza w Borsie.
https://lh5.googleusercontent.com/-vh80ywX6U4I/U7Z1RBrgXKI/AAAAAAAALcg/ZjPdmJG2I6U/w769-h577-no/DSCN1679.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-KROevJnJjgE/U7bKzjomHNI/AAAAAAAALwA/O_DpXv09FJs/w769-h577-no/DSC_1730.JPG
Dzień kończy się grillem, nocnymi rozmowami, kąpielą i suszeniem ubrań w kotłowni gospodarza :)
https://lh4.googleusercontent.com/-ikKHgxoiMpc/U7Z4b6LtptI/AAAAAAAALeU/KEbjjZZs6uc/w1026-h577-no/P6270399.JPG
Przemyślenia
W sumie w tym dniu jakiś takich większych przemyśleń, zwątpień nie miałam.
Podjazdy były wyczerpujące i były myśli, że trzeba zawrócić bo nie dam rady. Bo bagaż mi przeszkadza.
Zawsze się znajdzie wymówka. Jest nauczka na przyszłość. Trzeba się nauczyć minimalizować bagaż.
Zachwycona natomiast byłam jazdą Drz. Daje więcej przyjemności i frajdy co mój xtek.
Szkoda tylko, że nie udało się dotrzeć do przełęczy Prislop, gdzie biwakowała Grupa Emerycka
Wiem jak zdjęcia potrafią wypłaścić nawet najbardziej górskie drogi a tu... drogi do samego nieba! Już sobie wyobrażam jakie to były przewyższenia tak naprawdę.
Ależ Wam zazdroszczę tej przygody!
Brawo, brawo!!
Witam
Albo się jeździ albo kempinguje. Osobliwie w górach.
A z tą DRZetą to się strzeż. Toć to żółty kondom (zdaniem wyjadaczy ;))
Pozdr
rr
Widoki cudne - w przyszłym roku muszę tam pojechać :)
sowizdrzal
06.08.2014, 08:53
Szkoda tylko, że nie udało się dotrzeć do przełęczy Prislop, gdzie biwakowała Grupa Emerycka[/I]
Czemu nie udało? Przecież z Borsy to 20 km, można spokojnie po czarnym podjechać w 30 min.
zaczekaj
06.08.2014, 10:10
Czemu nie udało? Przecież z Borsy to 20 km, można spokojnie po czarnym podjechać w 30 min.
Spytaj tych marudnych miętkich faj co ze mną leciały :D
sowizdrzal
06.08.2014, 10:14
Spytaj tych marudnych miętkich faj co ze mną leciały :D
:Thumbs_Up: :haha2:
zaczekaj
11.08.2014, 11:50
Rano w Borsie żegnamy się z Chanem. Wraca już do domu, a my zbieramy się i gnamy do Grupy Emeryckiej.
Odnajdujemy naszych chłopaków i w dniu dzisiejszym prowadzi nas Naczelny.
Jak dla mnie, to takie lajtowe jeżdżenie tempem Emeryckim jest dzisiaj w sam raz. W ciągu jednego dnia robimy z Emerycką więcej kilometrów samym lasem i szutrowymi drogami niż w pozostałe dni jako Hard Enduro.
https://lh4.googleusercontent.com/-EM-68ivQNCM/U7Z6SwuNyWI/AAAAAAAALgM/H85hokHHSzA/w1026-h577-no/P6280408.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-XRDQM8VhXL8/U7Z5B7ul2QI/AAAAAAAALe8/gDBDLMhAhMc/w1026-h577-no/P6280409.JPG
W sumie nie mam nawet za wielu zdjęć z tego dnia. Tylko jeździmy i jeździmy.
To lasem, to szutrem, to na obiad zjeżdżamy do miasta, by potem znowu wjechać w las, jak się okazuje Park Narodowy(Naczelny cóż to za park był?)
https://lh6.googleusercontent.com/-f7ZF6n679V0/U-iHMyhTzrI/AAAAAAAAMes/AT0tCEkzLL8/w1026-h577-no/G0180931.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Ct663vj4v5I/U-iHS5rqJ8I/AAAAAAAAMe8/whVZJMZ5fjU/w1026-h577-no/G0180933.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-1Y6W3Tdc4jU/U7Z5FfrmYjI/AAAAAAAALfE/Coy7Fr5vTsU/w1026-h577-no/P6280410.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-kdGPkcy8Tb0/U7Z5SbQ_7-I/AAAAAAAALfM/_GXSM3kS_2Q/w1026-h577-no/P6280413.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-qSjIgOg2FyU/U7Z5VAa4lTI/AAAAAAAALfU/T8_Ipaq2lqc/w1026-h577-no/P6280417.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-B4dp7z26Afk/U-iHZqhdLpI/AAAAAAAAMfM/L2X_vxiFSoY/w1026-h577-no/G0200945.JPG
Nadchodzi czas na szukanie miejsca na obóz.
ale chyba nie można się rozbijać w Parku Narodowym?
Ale zanim z Parku wyjedziemy minie dużo czasu-przed nami przełęcz. Wracać z powrotem też nie ma sensu.
Widzimy za drzewami dach jakiegoś zniszczonego kościółka.
No to jedziem.
https://lh3.googleusercontent.com/-DgELR6pjpXs/U7Z5tcTpA6I/AAAAAAAALfs/Ww6gXVYDG1A/w325-h577-no/P6280421.JPG
To nie kościółek tylko jakaś villa. W każdym bądź razie jest polanka, drewno, strumyczek z dala od drogi i cywilizacji. Zostajemy.
https://lh6.googleusercontent.com/-uohYZtK5ZmE/U7Z5gH6U2HI/AAAAAAAALfc/29pumf4TGto/w1026-h577-no/P6280418.JPG
Dół zdemolowany. Góra całkiem całkiem.
https://lh5.googleusercontent.com/-LhHKww5ISVo/U7Z51_WWvXI/AAAAAAAALf0/qKxYD202YIE/w1026-h577-no/P6280425.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-O1L9WRQPtVo/U7Z6GYX44rI/AAAAAAAALgE/cZWeTDgcGL8/w325-h577-no/P6280427.JPG
Oczywiście moje wszędobylstwo pcha mnie na górne piętro budynku, a ciekawość podpowiada by wdrapać się na strych.
https://lh4.googleusercontent.com/-gFZc8DJWaCk/U7Z6kdVZrDI/AAAAAAAALgg/IZxxR6oPWx0/w1026-h577-no/P6280429.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/--U_kKiIk3Q0/U7Z6ydSA5FI/AAAAAAAALgs/LV7rwM85ROw/w1026-h577-no/P6280433.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-_OlMiZleBO8/U7Z62X7kgBI/AAAAAAAALg0/3PackDW3z_k/w1026-h577-no/P6280434.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-AuDo8-rXmSM/U7Z7DCN361I/AAAAAAAALg8/eJiyAEj3jm4/w1026-h577-no/P6280436.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-XamBzaCkQ6o/U7Z7cXkOfMI/AAAAAAAALhU/2_wOZMZHXmo/w1026-h577-no/P6280439.JPG
Mimo, że to Park Narodowy to rozpalamy ognisko.
https://lh5.googleusercontent.com/-DrsiAmoQVso/U7Z1aWpbmJI/AAAAAAAALc4/bNVqsEvTWPE/w769-h577-no/DSCN1687.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-rqubMpxGuEA/U7Z1XrZOMKI/AAAAAAAALcw/bFDXmPvguis/w769-h577-no/DSCN1685.JPG
Początkowo nie słyszymy, że ktoś się do nas zbliża.
Za krzaków wyłania się człowiek.
Nie możemy tu rozpalać ogniska.
Obiecujemy już nie dokładać do ognia.
Gość odchodzi. Bez mandatów. Bez problemów
https://lh3.googleusercontent.com/-8ejOefBIufg/U7Z7hk3RnmI/AAAAAAAALhk/qszy2qNv-4o/w1026-h577-no/P6280447.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-FlS2DQlGHPY/U7Z76wvFGGI/AAAAAAAALh8/rUaer5Z9Pm0/w1026-h577-no/P6280449.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-qOjKOuBdq7o/U7Z75eMArUI/AAAAAAAALh0/pcEw3ltMX0A/w1026-h577-no/P6280450.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-jWUBcWCPE9E/U7Z8CzyUGxI/AAAAAAAALiE/ul4C11eADxg/w1026-h577-no/P6280458.JPG
Siedzimy przy ognisku ukradkiem dokładając do ognia, tak by nie narobić dymu coby nas widać nie było.
(Czy ktoś jeszcze do nas przychodził w sprawie ognia? Ktoś przypomni?)
https://lh3.googleusercontent.com/-pqa35oD00Y0/U7Z8QcVA0sI/AAAAAAAALiM/QFZdW9nwxyM/w1026-h577-no/P6280462.JPG
Chłopaki coś panikowali, że wilki mogą przyjść nocą. I niedźwiedzie tyż.
Ramoneza zrobił nawet jakąś osłonę z drzwi. Niby coś tłumaczył, że to po to by ciepło biło w jego namiot:D
To był dość chłodny wieczór. I taka była noc. Wysokość spora. Na ubierałam wszystko co mogłam i zmieściłam na sobie. Zmarzluchem jestem strasznym, ale jakoś udało się dotrwać do rana.
Przemyślenia
Całkiem fajnie się dziś gnało szuterkami. Bez gleb. Bez wyciągania motórów pod góry. Tylko jedziesz i jedziesz. I kilometry lecą. I krajobrazy się lekko zmieniają. Fajnie sobie jeździła Grupa Emerycka. Chociaż powoli zaczyna brakować adrenaliny. Jakiegoś stromego podjazdy czy zjazdu. Ale zaraz przypominam sobie ile się trzeba napocić. Ile namęczyć. Ile naprzeklinać. Tylko po to by zobaczyć mega krajobraz. I aż po to.
RAVkopytko
11.08.2014, 18:27
Aśka,Dawaj i opisy i fotki
zaczekaj
11.08.2014, 22:14
Chłopaki?! Co jest? Żaden nie chce poopowiadać?
Naczelny? Może jakieś zdjęcia udostępnisz? :D
Chłopaki?! Co jest? Żaden nie chce poopowiadać?
Naczelny? Może jakieś zdjęcia udostępnisz? :D
Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:
zaczekaj
11.08.2014, 22:49
Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:
No ale chyba się nie zamknęli w sobie aż tak? :haha2:
Machalescu
12.08.2014, 00:29
Ja wilków też bym się bała.
Piękne miejsce na nocleg:)
ramoneza
12.08.2014, 06:42
Wilki nie są takie straszne,szczególnie te z Bielska:D, ale poza tym wszystko się zgadza.
Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:
te grzane banany są bardzo "wymowne" :haha2:
zaczekaj
14.08.2014, 22:52
Rano zbudził nas dźwięk dzwoneczków.
A potem masa owieczek wbiła na nasza polankę. I dużo psów.
https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10551011_771998742842806_1075690345887989225_n.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-opVT1qc8-PI/U7Z8ypdtSHI/AAAAAAAALi0/j5AAKaaIUPs/w1026-h577-no/P6290475.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-BlkZs-qePbE/U7Z8pR_U9bI/AAAAAAAALis/7qXtsPtXZW8/w1026-h577-no/P6290474.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-l6R1x0w7ASo/U7Z8hAniDbI/AAAAAAAALik/qBKTI-gvNc4/w1026-h577-no/P6290471.JPG
Rozmawialiśmy z pasterzami. Okazało się, że ta villa za nami należała do
Nicolae Ceaușescu, rumuńskiego dyktatora. Stąd też te klepki Czałczescu.
(Norbi wziął na pamiątkę jedna klepkę z podłogi).
A ja myślę, że pozazdrościł mi nogi od krzesła, którą zdarza mi się wozić tak na wszelki wypadek, coby pod wahacz podłożyć przy robieniu kapcia.
Próbowaliśmy jeszcze dowiedzieć się od pasterzy dlaczego psy pasterskie biegają z uwiązanymi do szyi kawałkami drewna.
Może ktoś z Was może mi, i innym uczestnikom wycieczki wytłumaczyć?
https://lh3.googleusercontent.com/-e9Q0QF73gBw/U7Z86BH5pmI/AAAAAAAALi8/1b9_V3XwKJs/w1026-h577-no/P6290476.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-wzLA68H7hNw/U7Z1gjjG0tI/AAAAAAAALdI/86bHFGC4KqM/w769-h577-no/DSCN1695.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-iVrf8sEXPNY/U7Z9MaL3F1I/AAAAAAAALjM/_6OYt1-ZB0I/w1026-h577-no/P6290484.JPG
Polanka zaczęła pustoszeć. Został tylko jeden wygłodniały pies.
Spakowani postanowiliśmy zostawić po sobie ślad-jak to Polacy mają w zwyczaju.
https://lh6.googleusercontent.com/-ZSxKDFOPlqg/U7Z9h0bl11I/AAAAAAAALjk/S0lsL8-ctus/w1026-h577-no/P6290491.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-4TNTAV29cFQ/U7Z9swYUqDI/AAAAAAAALjs/25bJJae9zdA/w1026-h577-no/P6290493.JPG
Ruszamy. Zbliżamy się już ku końcowi eskapady. Niebawem zaczniemy kierować się w stronę Polszy, do domów.
Ale jeszcze góry, góreczki, szuterki, jeszcze napawamy się widokiem. Chwytamy to wszystko na zaś. Chowamy po kieszeniach, by starczyło na dłużej. Kodujemy w pamięci. Zapisujemy we wspomnieniach. Chcemy by trwało...
https://lh6.googleusercontent.com/-9E-09uzWVdQ/U7Z9yM5G2JI/AAAAAAAALj0/va5ZjSDKxMk/w1026-h577-no/P6290494.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-mn23-1SDgFY/U7Z-EfUL1cI/AAAAAAAALj8/ygqRsXhnOEg/w1026-h577-no/P6290495.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-m9_fxJi7UXI/U-iHidzvrgI/AAAAAAAAMfk/2echRI4DwlU/w1026-h577-no/G0220951.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-_YH1QErxa0Q/U-iHqb2fFKI/AAAAAAAAMgE/JY_DRd5AM9M/w1026-h577-no/G0220954.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-x-OGvDzBrYI/U-iHmShZ8VI/AAAAAAAAMf0/jprbn6nIZGM/w1026-h577-no/G0220953.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-wNiPvYMH86k/U7aJf6NcdOI/AAAAAAAALtk/vCUHl_NIocg/w1026-h577-no/G0220957.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/--bAzFlMo4j4/U7Z-awJVgKI/AAAAAAAALkU/dhvTF9o0-KY/w1026-h577-no/P6290500.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Q58-YEX1GJw/U7Z-hiHrjmI/AAAAAAAALkc/djGFRja78HU/w1026-h577-no/P6290503.JPG
Docieramy na jakiś szczyt(jaki?co to?)
Wybaczcie, że nie podaję konkretnych nazw. Nie jestem ignorantką, aczkolwiek pamięć ma zawodna była, zwłaszcza, że nie zapisywałam sobie, ba, mapy nawet nie miałam.
Chwila przerwy na kolejne zastrzyk widoczków.
https://lh3.googleusercontent.com/-6Z8HCU-MGxA/U7Z-4dU47fI/AAAAAAAALk0/6q7jcrHmzNU/w1026-h577-no/P6290508.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-5NV5ueKOs0c/U7Z_JsOWGyI/AAAAAAAALlE/2op2GqkGkbE/w1026-h577-no/P6290510.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Nr2g7EReHGs/U7Z_xJfP72I/AAAAAAAALlY/f2UH8qqPPFg/w1026-h577-no/P6290512.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-_TkAmISe3Us/U7Z_t-DbhVI/AAAAAAAALlM/jH_VmHIR7YE/w1026-h577-no/P6290511.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-nAzorRcs1Vc/U7Z1ucXTXlI/AAAAAAAALhM/f4vfdiyr1_Q/w433-h577-no/DSCN1701.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-XeZbKUnA8Cw/U7Z1xEH8XWI/AAAAAAAALd4/CG7yVsLm74I/w769-h577-no/DSCN1707.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-_BOHlt7o_yo/U7Z1z4SMhNI/AAAAAAAALeA/Sy7V83uR6SU/w769-h577-no/DSCN1708.JPG
Kierujemy się do Toplity. Tam pewnie wkroczymy w cywilizację i coś zjemy.
Zjazd z góry jest trwa dość długo.
https://lh3.googleusercontent.com/-O6MWgOXNfwc/U-iHx2nKHyI/AAAAAAAAMgc/o9-iKQGehfw/w1026-h577-no/G0240965.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-h5DX-ogqw6o/U-iH1-OKOEI/AAAAAAAAMgs/4gHIDKjFB2o/w1026-h577-no/G0240967.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-2pqsxvOGq8o/U-iH3XdldRI/AAAAAAAAMg0/RozdGIYrrbI/w1026-h577-no/G0240968.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-2gt08HVDsg4/U-iH4dDjhbI/AAAAAAAAMg8/57a44yzK9Yo/w1026-h577-no/G0240969.JPG
Zdjęcie z postoju ukazujące mrówki niosące zdobycz :D
https://lh6.googleusercontent.com/-IeMTdzx6YHA/U7Z__NssaTI/AAAAAAAALlk/TIf3IcNljgs/w1026-h577-no/P6290521.JPG
W każdym razie dojechaliśmy do Toplity. Zjedliśmy obiad. A potem chyba szukaliśmy jakiegoś campingu. I jechaliśmy do niego długo i długo. Zdjęć nie ma, bo było nudno. Chociaż nie. U mnie coś się zaczęło dziać.
Mój xtek zachowywał się jakby chciał zgubić przód.
Serio.
Myślałam, że stracę kierownicę jak ją tylko puszczę. Więc nie puszczałam.
Trzymałam mocno.
Każda dziura, każda nierówność dawała się bardzo odczuć. Telepotało mną co najmniej jak busem pasażerskim Mercedesem Sprinterem relacji Złotoryja-Legnica...
Po kilkudziesięciu kilometrach takiej walki miałam dość.
W sumie to nawet asfalt mi się zamarzył.
Na szczęście zbliżaliśmy się do campingów, a tam chłopaki mieli mi zajrzeć w łożysko czy cóś. :D
Wbijamy na pole namiotowe. Idziemy do kobity cenę uzgodnić.
A ta że 7 ojro. A potem 10 lei. Albo jednak 7 ojro. Za wszystko.
A potem, że nie. 10 lei za namiot. 10 za ludzia. 10 za motór.
Głupiejemy. Nie możemy się z kobitą dogadać. Ona sama nie wie jak nas policzyć. Spadamy więc z tamtąd, i jedziemy do Mongolii.
Tak.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
https://lh5.googleusercontent.com/-LGlf64s3INU/U7aAJ8RQHrI/AAAAAAAALls/fIBKzTuj3To/w1026-h577-no/P6290522.JPG
W Mongolii bardzo szybko sie dogadujemy co do ceny, jest elegancko i zostajemy na noc. :D
Przemyślenia
Przemyślenia są takie, że chyba już jestem wykończona nieco.
Jeszcze mi to łożysko spsuło się.
Chciałoby się już wrócić do domu ale jednocześnie zostać tu.
Z tymi widokami. Z tymi ludźmi. Z powietrzem. Z szutrami. Z owcami. Z psami pasterskimi i z pasterzami też.
Zgłaszam zaocznie fotkę z "wygłodniałym psem" do kalendarza 2015!
NaczelnyFilozof
15.08.2014, 08:49
Nocleg w daczy Czałczesku to był bardzo przyjemny nocleg. Odludzie kompletne. Dzicz. Te przelatujące myśli przez głowę. Czy przyjdą niedzwiedzie? Czy przyjdą wilki? No bo tak. Zasada w górach tu jest taka. Jak są owce i pasterze to wilki pójdą ich zjeść. A jak ich nie ma? To jedzą turystów...
No dowalił się gość z Parku że nocujemy w złym miejscu. No ale jak się miał nie dowalić? Jak norbert tak rozpalił ognisko że chmura dymu poszła na całą doline :haha2: Ale mówimy. Będzie ciemno to rozpalimy. Nie przecie nie będzie się dymić :haha2:
To przecięcie gór Parku Calimani nie zabrało się znikąd. Ekipa posiadała najlepszą rzecz na Rumunię. Atlas Drogowy 1:300 000 z zaznaczonymi bocznymi szutrowymi drogami przez góry. I była tam taka droga... Zaznaczona w dziczy. 1800 mnpm. To nic że pod drodze do niej mnie chciał zabić kierowca BMW który jechał drugą stroną drogi na czołówkę, a inni gubili piwa które wybuchały na jezdni :haha2:
Calimani poranne było męczące. Kamulce, szutry, zakręty. Wiła się ta droga straszliwie. A to niby tylko kilkanaście km :)
49619
Gdy spałem Ramoneza zbudował ochronę przed wilniem/niedzwiedziem. Ta zapora miała ochronić przed napadem zwierzów. Mi się wydaje że miała za zadanie spowodować że zwierze zje najpierw gościa w zielonym namiocie. Czyli mnie :) To się nazywa ZAUFANIE w grupie :)
49621
49622
Tak. Tam na 1800m można jeździć legalnie:
49623
49624
49620
zaczekaj
15.08.2014, 09:07
No w końcu Naczelny głos zabrał :-)
Wysłano z Tapatalk :-)
Vertus72
15.08.2014, 18:28
Próbowaliśmy jeszcze dowiedzieć się od pasterzy dlaczego psy pasterskie biegają z uwiązanymi do szyi kawałkami drewna.Może ktoś z Was może mi, i innym uczestnikom wycieczki wytłumaczyć?
Oj nie jeździło się dawnkej na wieś, ten patyczek to tzw.orczyk, na końcu łańcucha jest kółeczko, przeplata się orczyk i już piesek czy krówka przywiazane, ot taka szybkozlaczka. :D
zaczekaj
20.08.2014, 19:49
Poranek w Mongolii zaczął się leniwie.
https://lh3.googleusercontent.com/-LLL7-EVMFQw/U7aAKwuuPVI/AAAAAAAALl0/cMZzKWrR0pE/w1026-h577-no/P6290526.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-qAS1Ekw4w8k/U7aAUSmSZqI/AAAAAAAALl8/_nuh6DZsDNU/w1026-h577-no/P6300535.JPG
Przystąpiliśmy do serwisu moocykli
https://lh5.googleusercontent.com/-qAS1Ekw4w8k/U7aAUSmSZqI/AAAAAAAALl8/_nuh6DZsDNU/w1026-h577-no/P6300535.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-CwtkL117-fU/U7aAbVC0gFI/AAAAAAAALmE/mc-N87ue940/w1026-h577-no/P6300543.JPG
Okazało się, że Ramoneza też ma luz na główce ramy.
https://lh5.googleusercontent.com/-trZzQ6yGGJQ/U7aByRRMEkI/AAAAAAAALms/z4-RvS-nOnU/w1026-h577-no/P6300545.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-lwsDzYk-bBY/U7aAilhrgOI/AAAAAAAALmM/RxnpbA7dJ78/w1026-h577-no/P6300547.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-6IGLR9z8_Rc/U7aCEghrSsI/AAAAAAAALm0/m-cDJIdZJgU/w1026-h577-no/P6300549.JPG
Motocykle gotowe. My spakowani. Czekamy jak zwykle na Kosmala. Studiujemy mapy. Dziś odłącza się od nas Naczelny Filozof. Ma trochę więcej wolnego więc jeszcze pojeździ.
Ruszamy i jedziemy asfaltem. Jest nudno. Ale musimy podciągnąć trochę bliżej do północy. Zahaczamy o Turdę i kopalnię soli. Naczelny bardzo polecał.
Pierwszy raz coś zwiedzamy :D
https://lh4.googleusercontent.com/-z30QX1fkCMQ/U7aAr5t1SLI/AAAAAAAALmU/8z91Mt0rfXY/w1026-h577-no/P6300562.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-vQGZNXrv4RA/U7aA02QF6BI/AAAAAAAALmc/vdA3L8WN3n4/w1026-h577-no/P6300565.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-5BXiYQBmaFo/U7aA8kJ97oI/AAAAAAAALmk/n-w8NRm4Dy8/w1026-h577-no/P6300573.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-uoPh0gpQVBQ/U7aFEP4G_vI/AAAAAAAALo4/DloyRz4B_Uo/w769-h577-no/DSCN1744.JPG
Ładnie, ale osobiście uważam, że o wiele ładniejsza, i ciekawsza jest nasza Wieliczka. Chłopakom się nie podobała bo strasznie marudzili.
W sumie z tego dnia nie ma za bardzo co opowiadać.
Nic się nie działo.
Nie było offa.
Nie było gleb.
Był asfalt.
Było gorąco.
Ciekawiej wyglądał nasz wieczór i moment poszukiwania miejsca na nocleg.
Natrafiliśmy na grupkę szalonych lokalesów, która od razu zaprosiła nas do swojej miejscówki na piwo i żarcie.
https://lh3.googleusercontent.com/-C_kPighTy-s/U7aDlHQFZ3I/AAAAAAAALnM/ELfHSc1sbe8/w1026-h577-no/P6300586.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-ubIZO28ROZU/U7aDlMCm_QI/AAAAAAAALnQ/ItLH1tggrFI/w1026-h577-no/P6300592.JPG
Lokalesi byli bardzo głośni, niewybredni w żartach. Nie wstydliwi nic a nic. Szaleni po prostu. Wypiliśmy z nimi po piwie. Poczęstowaliśmy się słoniną z grilla.Dali nam też zapas na drogę. Pamiątkowe foty i jedziemy kawałek dalej od nich by rozbić nasze namioty. Kosmal miał małe obawy. Bał się, że zwołają większą grupę i przyjdą w nocy na balangę :D
Nie było czego się bać. Nie było żadnych nie przyjemności.
https://lh5.googleusercontent.com/-BYqaCzz2SGY/U7aDy4kcdyI/AAAAAAAALng/8OgAu-ya6hw/w1026-h577-no/P6300597.JPG
Palimy ognicho. Tradycyjnie kiełbaski. Rozmowy i śpiewy. Bawiliśmy się też aparatami.
https://lh5.googleusercontent.com/-x4eu4fecjI8/U7aD6Rl6NeI/AAAAAAAALno/DBHQMYwePiw/w1026-h577-no/P7010622.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-Z5GzrUYurf0/U7aFSuKWeCI/AAAAAAAALpI/wsZIpFsT8qo/w1026-h577-no/P7010621.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Bfsi7tFd8Tg/U7aFJLeKwHI/AAAAAAAALpA/P4VgHFSjK1I/w769-h577-no/DSCN1746.JPG
Naczelny? A Ty co robiłeś, gdzie byłeś, co Cię spotkało?
sowizdrzal
20.08.2014, 21:37
Asia, z całej tej bandy lokalesów Ty jesteś najładniejsza i bez dwóch zdań masz najwięcej wdzięku :)
NaczelnyFilozof
20.08.2014, 21:42
Naczelny? A Ty co robiłeś, gdzie byłeś, co Cię spotkało?
Piździ... Piździ... Marznąca mżawka. Kask zaparowany... Zakręt za zakrętem na pierwszym biegu... Jedna wielka mgła... Nic nie widać....
Przyklejony do motocykla. Zzziębnięty... Czemu ja nie siedze na plaży w Grecji za 899zł? Czemu ja nie robię nic wsłuchując się w szum fal? Czemu ja tu marznę.... Kolejna serpentyna. Kolejny nawrót...
Co jakiś czas kamienie na drodze... Porywisty wiatr. Zimna mżawka zasieka od boku.... Tysiące malutkich ostrych kropel.... Na nawigacji 2000 mnpm i rośnie... I kolejna serpentyna z nawrotem...
Piździ... Przeciwdeszczówka trzyma. Manetki grzeją. Tylko dotrzeć do przełęczy i zjechać w dół... Tam musi być ciepło.... No miejmy nadzieję że będzie...
49684
...chciało Wam się te namioty do Mongolii takie wielkie targać? :haha2:
My przypadkowo szukając noclegu przekroczyliśmy kilka granic i wylądowaliśmy w Mongolii,od czasu tej wyprawy trzeba zmienić mapę świata.Teraz Rumunia graniczyć będzie z Mongolią a nie z Mołdawią :haha2::haha2::haha2:
sowizdrzal
16.09.2014, 18:39
Tu się czeka :confused: :mad: :oldman:
zaczekaj
16.09.2014, 18:57
Na to czekałam :D
Jestem na etapia sklejania filmiku z wyjazdu.
Coś jeszcze może skrobnę. Zawiedziona jestem postawą innych uczestników wujazdu. Nic a nic się nie udzielają. Oprócz Naczelnego oczywiście :D
Na zachętę Operacja Wino.
O_BG_AtESv4
Jak idzie sklejania? Daleko jeszcze? 😋
zaczekaj
23.09.2014, 22:11
Kolega Kosmal ociąga się z muzyką. Przy dobrych wiatrach będzie w ten weekend. Przy złych w następny. Nie mam stałego łącza i muszę z tym wyemigrować do rodziców :-)
Czekamy z niecierpliwością
chankrymski
24.09.2014, 17:09
Się Asiu nie denerwuj, ale odkąd wróciłem z wyjazdu z Wami to niema mnie na forach kompletnie. Pokazali mi coś takiego jak World of Tanks i koniec..... może kiedyś mi przejdzie. Na filmik czekam z niecierpliwością:)
sowizdrzal
24.09.2014, 17:33
Kolega Kosmal ociąga się z muzyką. Przy dobrych wiatrach będzie w ten weekend. Przy złych w następny. Nie mam stałego łącza i muszę z tym wyemigrować do rodziców :-)
Tak już jest - umiesz liczyć, to licz na siebie :)
Czekamy niecierpliwie, a wręcz agresywnie domagamy się dalszego ciągu !! :lukacz:
ramoneza
25.09.2014, 21:20
Super się ogląda i wspomina Aśka, to nam zostanie zimą,niestety monitor ,garaż i upijanie się w samotności...
- umiesz liczyć, to licz na siebie :)
:Thumbs_Up:
Aśka -zacytuje Ci to przy najbliższej glebie i pomocy w podnoszeniu XT-a:D
zaczekaj
25.09.2014, 22:13
:Thumbs_Up:
Aśka -zacytuje Ci to przy najbliższej glebie i pomocy w podnoszeniu XT-a:D
No i widzisz Adam co zrobiłeś?! Co ja biedna teraz pocznę z leżącym xtekien?
sowizdrzal
25.09.2014, 22:35
No i widzisz Adam co zrobiłeś?! Co ja biedna teraz pocznę z leżącym xtekien?
Gdzie ja to już słyszałem... Po prostu zmienisz na DRZ, a nawet jak nie zmienisz,
to wystarczy Ci cojones żeby dać sobie radę :D
zaczekaj
25.09.2014, 22:48
Gdzie ja to już słyszałem... Po prostu zmienisz na DRZ, a nawet jak nie zmienisz,
to wystarczy Ci cojones żeby dać sobie radę :D
A widzisz. Tak się składa, że czekam na swoją wymarzoną Drz :) Myślę, że będzie mi z nią łatwiej szaleć :D
zaczekaj
12.10.2014, 18:32
No heja!
W końcu coś wrzuciłam do sieci.
Oczywiście nie jest tak jak miało być, komputer to już miałam przez okno wypierdzielić bo nie współpracował... Ale dość marudzenia.
Pamiątka jest. :)
sQLcFK8TOgM
chankrymski
12.10.2014, 22:40
Asiu jak film mogę dostać na dysk? Za mocno mi przypominasz po co kupiłem żółtą strzałę:mur::D
Fajny film. Jeszcze bardziej ciągnie mnie do Rumunii :)
przeczytałem ciurkiem...
zazdraszaczam wypadu
jakieś traki macie?
teraz juz wiem skąd te DRZ się wzięło....
PZDR
Qter
Fanie się to ogląda :at::bow:
ps. jak będziesz mieć następnym razem na pieńku z komputerem to daj znać, postaram się pomóc:)
Dziekuje - You made my day.
Juz myslalem ze zwarjuje z teschnoty za moja Afri, a dzieki Tobie teschnota zamienia sie w planowanie..
Czekam na wiecej.
Asia nie myślałaś o karierze lektora? :D Relacja super fajnie się ogląda :)
zaczekaj
15.10.2014, 20:08
Asiu jak film mogę dostać na dysk?
Mogę spróbować nagrać to na płytę. O ile pc zechce współpracować.
Możesz też pobrać film prosto z youtube za pomocą programu, nazywa się bodajże YTDownloader. ;)
Za mocno mi przypominasz po co kupiłem żółtą strzałę:mur::D
Z tym przypominaniem to mnie nie pocieszasz :(
Asiu tego nie da się pobrać z YouTube bo nie jest udostępnione publicznie :bow::bow::bow:
zaczekaj
28.10.2014, 12:07
Już jest, wczoraj udostępniłam.
Wyklikano z Tapatalk
NaczelnyFilozof
16.12.2014, 22:16
No w sumie wydaje się że to było wieki wieki temu.
Czerwiec?
No wieki temu...
Odłączałem się od ekipy w Rumuni. Ekipa Zaczekaj leciała w stronę PL. Ja miałem jeszcze kilka dni urlopu więcej. Więc oddzielam się. Jadę sam. Żegnamy się po noclegu w mongolskich jutrach.
Dojeźdzamy jeszcze razem do krzyżówki na głównej drodze. Ja w lewo. Oni w prawo. Jeszcze im nakazuje zwiedzić Turdę.
I zostaję sam. Jeden... Dwa... Trzy... TA leci. Lecim... Jakieś 130 km do trasy Transfogarskiej.... Niezdobyty cel z zeszłego roku... Czeka...
Jadę sam. Więc tylko asfalty i zero offów. Ale ofy same się pojawiają jak na głównej drodze kończy się asfalt...
51888
Na takiej drodze człowiek jest bohaterem. Wyprzedza wolno jadące osobówki wzbijając kłęby kurzu... Jak na rajdzie Paryż-Dakar...
I w końcu na horyzoncie pojawiają się...
51889
Sam podjazd? Sielanka. Zakręt za zakrętem...
51891
Coraz wyżej...
51892
Droga jest bajer...
51893
Każdy powinien ją przejechać...
51894
Nie jest przereklamowana...
51895
Jedyne co dokucza... To ziąb i porywy wiatru...
51896
Błękitne niebo a piździ i trzeba się zatrzymać i ubierać podpinki...
51897
zaczekaj
16.12.2014, 23:40
Brawo!
Temat ożył :-)
Dzięki za przypomnienie choć wcale nie zapomniałam.
Wyklikano z Tapatalk
świetna relacja!
Asia fajnie piszesz, chłopaki uzupełniają. do tego piękne zdjęcia!
łyknęłam jednym tchem, w przerwie rozpaczliwych poszukwań moto.
NaczelnyFilozof
09.02.2015, 17:40
cfquqJO196M
No to oglądamy w zimowy wieczór :)
extra.
Miło się oglądało, a nutę do obrazu dobrałeś po mistrzowsku.
wytapatalkowane
zaczekaj
09.02.2015, 19:07
Wspomnienia wracają...,
Wyklikano z Tapatalk
No to... początek czerwca stoi otworem ;) Jedziemy bandą XTków m.in. kibicować kolegom na DLach, chcą wjechać pod Farcaul :D Mam nadzieję, że się nie rozminiemy. Oczywiście również wjeżdżamy. Później będzie bardziej wymagająca trasa :)
zaczekaj
09.02.2015, 19:57
No to... początek czerwca stoi otworem ;) Jedziemy bandą XTków m.in. kibicować kolegom na DLach, chcą wjechać pod Farcaul :D Mam nadzieję, że się nie rozminiemy. Oczywiście również wjeżdżamy. Później będzie bardziej wymagająca trasa :)
DLe na Farcaul?
No wo powodzenia.
Jak tylko trafią na pogodę... Będzie suchutko to może wjadą :-)
Wyklikano z Tapatalk
To samo napisałem kumplowi. Ten mi na to "że nie wie jak to oni teraz jeżdżą w offie". Przeglądałem ich wypady i stwierdziłem, że faktycznie nie wiem, bo nie widziałem u nich żadnego offu ;) Jak im się trafi deszczyk, to będą całować asfalt, jeśli uda się im wrócić w całości :)
ramoneza
09.02.2015, 21:51
Naczelny,ha ,ha,stworzyłeś niezły klimat,film trzyma w napięciu :D
ArturS powodzenia przy podjeżdzie,polecam,Farcaul,na Dlach?mam kolesia który na DL dawał sobie rade nie gorzej niż ja na afryce.
czesterbb
26.05.2015, 14:55
No to w przyszły czwartek wyruszamy w 3 DL-e na Rumunię,do zdobycia Farcaul :)
jak nie damy rady,to trudno,ale spróbować trzeba :)
ale Farcula to chcecie zdobyc z buta bo chyba nie Dlami?
czesterbb
26.05.2015, 15:03
pożyjemy zobaczymy,nastroje są bojowe :)
ja bym się nie poddawał, obujcie się tylko w dobre opony, odblokujcie psychę i nie płaczcie nad połamanymi plastikami :)
zaczekaj
26.05.2015, 16:05
Wszystko jest do zdobycia. Jak już wspomniane było lata z nami Sławek na DL i świetnie ogarnia.
Jak tylko wam dopisze pogoda (będzie sucho) i będziecie mieć dobre kapcie to Farcaul może być Wasz. Wyruszcie na podbój z rana. A i pogoda tam lubi się zmieniać bardzo szybko. Powodzenia.
Dajcie znać po powrocie czy się udało.
wytapatalkowano
Piątek zapowiada się suchy, w sobotę wjazd. Oby sie nie spie...ło :bow: Liczę na ładne widoki. I może tym razem uda się toboły gdzieś zostawić :mur: Jeśli na pierwszym podjeździe z drogi nie pojawiły się nowe wyrwy i koleiny to wszyscy dadzą radę, może i bezstratnie. Byle później nie było błotka na stoku, to będzie czysta przyjemność :Thumbs_Up:
Po Farcaulu jedziemy na track myjnię - trzeba kilkanaście/dziesiąt razy przejechać przez rzeczkę, która po zimie może wyglądać nico inaczej
https://lh3.googleusercontent.com/--2-Ih-GTUQs/U8l2Y4hD8yI/AAAAAAAAZV8/u7Kr6yeUYWM/s720/P1080548.JPG
Będzie się działo :drif:
tutaj masz opisówkę jak podjechać pod Farcau
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21207&highlight=sinior&page=11
a tu masz filmik instruktażowy, tak gdzieś od 24 minuty
KiF4b3br6h0
Na tym trawersie co się objeżdża bokiem (u Ciebie 28-minuta) ugotowałem sprzęgło :D Ale teresa ostygła i pojechała dalej ;)
Zrobiłem zlepę jak to było łatwo i sprawnie
0VJiC9nJgZE
Ale było nieco inaczej :) Bardzo często. Tyle co się tam naglebiłem i napodnosiłem, to do tej pory w krzyżach czuję ;)
https://lh3.googleusercontent.com/-QQqYVBq6K8k/U8l1Nis39zI/AAAAAAAAZWs/Zr-P8i5qJe0/s720/P1080477.JPG
A zestaw sakw bardzo to "ułatwiał"
7U60IMfdtUU
pod Farcula (do jeziorka ) to i moze ale na szczyt Dl'em nie ma bata
tak 0d 1;30 min
qry1h1sBw7A
Ciężkim na szczyt nihujeczka. Chyba tylko Lewar tam wjechał, ale LC4 ADV z 80kg lżejszym od DLa
czesterbb
26.05.2015, 20:25
Ile się da pojedziemy ,bez napinki :)
czesterbb
05.06.2015, 20:06
Farcaul zdobyty, 3 dle pod krzyżem, foty na dowód po powrocie
zaczekaj
05.06.2015, 20:56
Gratulacje!
wytapatalkowano
Pogoda w RO w pytę :Thumbs_Up: Nas jeden dzień pogoniło deszczem i wiatrem, ale na Farcaula się upiekło ;) Znowu wbijaliśmy się z tobołami. Może następnym razem uda się na lekko (może jeszcze w tym roku? Kto chętny? :D). W Teresie trochę przekombinowałem z gaźnikami i dyszami, to i z mocą powyżej 1700m było nieciekawie :cold: Ale poszło jak po maśle :Thumbs_Up:
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/11390086_887339711338224_2410643675564331453_n.jpg ?oh=c419824cd66108879d4d2cb6eb3dbc92&oe=55EB4E74
Wjazd DLami na mitasach E10 to mega wyczyn :Thumbs_Up: Jak kto tam będzie jechał lżejszym sprzętem i będzie stękał, że za ciężko, to pokazać delikwentowi wydrukowane foto stromiaków :bow:
czesterbb
07.06.2015, 17:23
Żeby nie było
https://lh3.googleusercontent.com/c7qmymA_kU1sfYyH_hYUpNGsJcrdW8TEMAyJjNTUfDoU=w774-h435-no
ale to nie jest Farcul, do szczytu jeszcze daleko a już myslalem ze ktos jest w stanie mnie zaskoczyc ;)
czesterbb
07.06.2015, 18:24
hejterzy są widzę wszędzie :)
dalej się nie da ciężkim enduro :)
czesterbb
07.06.2015, 18:27
dodam tylko że u mnie obyło się bez gleby,
czemu hejterzy napisałes ze wjechales na szczyt Farcula Dl i na dowod masz foty wiec pomyslale ze ja pierdziu ;) co nie zmienia faktu, ze szcun za dojechanie do "pierwszego" krzyza.
mnie osobiscie wydaje sie ze ktm 690 to a max czym mona sie ta wdrapac
czesterbb
07.06.2015, 19:26
dziękuje :)
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2024, Jelsoft Enterprises Ltd.