PDA

View Full Version : Pozegnanie Orzepa


fassi
30.04.2014, 14:30
Nie jezdzilem nigdy z Orzepem, raz spotkalem w Grodzcu i to pierwsze spotkanie bylo jak juz inni pisali. Usmiech dookola glowy, docinki wahaczowe i ocean dobrych slow. Pisalismy o wizycie w miejscu urodzenia jego GSa w berlinie, niestety spoznilem sie :( . Jutro mam wizyte na terenie zakladu, wezme Tobie mala czastke ziemii i poloze w piatek obok Ciebie, sorry Orzep ze nie dalem rady, nie tak mialo byc...

Niewyobrazam sobie niepozegnac takiego Czarnucha i nietowarzyszyc mu w jego ostatniej podrozy. Wiem ze Orzep przyjechalby do mnie....

47930

Moze ktos gdzies juz cos organizuje, cos gdzies umawia, moze wychodze przed szereg? Niewiem, niewidzialem, wiec zaloze temat. Czy ktos juz zalatwia forumowy wieniec? Jutro swieto, niewiem czy da sie zalatwic, wiec prosba do Wroclawiakow. Ma ktos namiary gdzie mozna go kupic? Albo kwiaty? Moglby ktos to zorganizowac to a kase pozbieramy w piatek z rana. I przydaloby sie jakies miejsce zbiorki, mysle tak o godz. 11?. Nie znam Wrocka, dlatego rzuci kto jakie koordynaty spotkania i podjedziemy grupa pod kosciol, albo spotkamy sie pod kosciolem o ile tam jest duzo miejsca. Nie watpie w to ze beda setki maszyn...

Czy jest ktos z branzy naklejkowej? Dalby rade kto wydrukowac podobne naklejki jak dla Iziego i Ashanti? Oni caly czas ze mna jezdza na moturze, za kazdym razem jak ktos pyta to opowiadam cierpliwie o nich kazdemu, aby samemu nie zapomniec. Orzepa tez bede zawsze wspominac...

Bylbym wdzieczny za pomoc w ostatniej drodze naszego Orzepa. Kto wchodzi w to? Kto jedzie na pogrzeb?

Lupus
30.04.2014, 14:34
Wieniec się kreuje. Afrykański!

wasilczuk
30.04.2014, 14:35
Od nas z podlasia nikt nie jedzie ale chcielibyśmy choć dołożyć się do wieńca. Proszę o konto.

Lupus
30.04.2014, 14:39
Są fundusze specjalne Forum i te uruchomimy, no chyba żeby coś ekstra, ale musiało by być równolegle.

Lepi
30.04.2014, 15:13
Najprościej kupić za kase forum. Kto będzie chciał to dołoży kilka złotych do kolejnej składki a może nawet zapłaci pierwszą w życiu składkę jak zobaczy na co kasa idzie.

Rolo
30.04.2014, 15:18
Co do miejsca, to najlepszy będzie parking pod stadionem. Kilometr od koscioła, przy samej obwodnicy, przyjezdnym łatwo trafić. Sprawdziłem, że żadne imprezy w tym dniu sie tam nie odbywają.
Mapa:
https://www.google.pl/maps/place/Pilczycka+188/@51.1423034,16.9482709,1386m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x470fea8b1e114b15:0x68458 847a324b6ea

ex1
30.04.2014, 15:58
przekleję z forum ADV

W imieniu całej rodziny pragne poinformwać iz ostatnie pożegnanie Daniela naszego kochanego Orzepa odbędzie się 02.05.2014 w Parafii Macierzyństwa N.M.P ul. Pilczycka 139 o godzinie 12.00 . Oczywiście conajmnij 30 min wcześniej się spotykamy, i możliwie z największą pompą motocyklową pożegnamy Daniela.

Jak ktoś dusponuje strażą pożarną może przyjechać, wszytkie osoby możliwie na motocyklch.

Będą także autobusy które pretransportują ok 1 km ludzi na cmentarz od kościoła

next22
01.05.2014, 01:03
Co do miejsca, to najlepszy będzie parking pod stadionem. Kilometr od koscioła, przy samej obwodnicy, przyjezdnym łatwo trafić. Sprawdziłem, że żadne imprezy w tym dniu sie tam nie odbywają.
Mapa:
https://www.google.pl/maps/place/Pilczycka+188/@51.1423034,16.9482709,1386m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x470fea8b1e114b15:0x68458 847a324b6ea

Ja będe na czas

"Agata"
01.05.2014, 17:39
Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa o moim Bracie ORZEPIE. Wiele to dla mnie znaczy. Myślę że patrzy na nas teraz z góry i uśmiecha się...
Jak miałam 7 może 8 lat posadził mnie na motorynkę, pokazał jak ruszyć no i ruszyłam. Kurczę zapomniał jednak pokazać siostrze jak zahamować. Biegł chwile przy mnie i krzyczał ale byłam tak przejęta jazdą że nic do mnie nie docierało. Dojechałem do końca osiedlowej ulicy ok 800 m i udało mi sie zawrócić. Danko na szczęście złapał mnie na powrocie ;-)
Zawsze był przy mnie i pilnował by nic złego mi się noe stało. W każdej sytuacji mogłam na niego liczyć. Mimo iż dzieli nas 9-cio letnia różnica wieku zawsze rozmawiał ze mną jak równy z równym, traktował jak dorosłego...
Danko często odbierał mnie z przedszkola, przyjerzdzał po mnie komarem na pedały...
Przez nasze domowe podwórko przewinęło sie wiele jego motocykli:
Komarek na pedały
WSK 125
WSK 175
CZ 350
MZ-ETZ 150
MZ-ETZ 250
Jawa z koszem 350 - często mnie w nim woził
Jawa Twin Sport 350
GSX-R 750
Yamaha YZF EXUP 1000
INTRUDER 1500
Hayabusa 2002r
Hayabusa 2008r
BMW GS 1250 zawsze powtarzał że ma u niego dożywocie...

ORZEP robił to co kochał i wiem że jest szczęśliwy.
Danko zawsze był, jest i będzie moim bratem o przyjacielem.
ORZEP nie odszedł, wyruszył w swoją podróż a my dołączymy do niego, każdy w swoim czasie...

Braciszku Kocham Cię i teraz już zawsze będziesz blisko mnie - siora Agniecha "Agata" - tak mnie zwał

pincet
04.05.2014, 12:16
Dziękuję za to co napisałaś. Wyrazy współczucia.

fassi
04.05.2014, 21:38
Ech Orzeppie, a zes mi poligon zrobil...

Berlin, piatek rano 6,30, kawa, fajek, spojrzenie na termometr =4 kreski powyzej..., pada deszcz, bardzo smutny szary dzien, slonce bylo przez ostatnie 2 miesiace, z czwartkiem wlacznie i 20 stopni... ubieram sie, schodze odpalam afryke, wciagam kask, maszyna gasnie... krece, krece, nigdy jeszcze mnie nie zawiodla... krece dalej, nie odpala, se mysle: pewnie to za ten beemowski wahacz... Patrze do baku, sucho, patrze w niebo i widze jaki polew ze mnie masz...

Pcham zloma do stacji 200m, w przeciwdeszczowce, pelnym rynsztunku, w sumie to juz mokry w srodku i na zwenatrz... tankuje, kierunek BMW na Spandau, tam gdzie mielismy wkrotce jechac.... Przy bramie wejsciowej wybudowali tam ostatnio wieze z oknami, w jednym oknie GS 12ty. Pod oknem nie moglem niestety znalezc ziemi, ale wzialem dwie garscie blota. Sorry...

Wio na autobane. Mijam granice miasta, grzanie manetek na full, zimno jak cholera, przestaje padac i zaczyna konkretnie lac...

Jestem tego pewny,
wglebi duszy o tym wiem,
ze gdzies na szczycie gory,
wszyscy razem spotkamy sie.


Pare kilometrow poznej silnik gasnie, w ulewie, miedzy autami ztaczam sie na pobocze i znowu patrze w niebo, i juz slysze ten smiech.... Afryka jeszcze nigdy mnie nie zawiodla, nigdy!!... dzis juz drugi raz. Sciagam szlauch z baku, paliwo leci, nastepnie z pompy, krece rozrusznikiem - tez. Co jest??? Zakladam, rozrusznik - maszyna pali. Zmarzniete rece nie maja sily zapiac kasku, rekawiczki ciezko zalozyc, deszcz zalewa oczy. Lewy pas i do przodu. 10 km dalej... silnik gasnie, idealnie na zjezdzie na parking, jednak zabraklo 200 m... Pcham motura w ulewie, temperatura odczuwalna zadna, bo rece juz nic nie czuja, do tego pod gorke, zdyszany parkuje, mokry w srodku i od srodka...

Mimo swiata ktory,
kocha i rani nas dzien w dzien,
gdzies na szczycie gory,
wszyscy razem spotkamy sie.

Se mysle, nie robie nic. Wyciagam fajka, patrze w niebo z ktorego leje jak z wiader, nawet nie szukam dachu, bo za daleko zeby zloma pchac, slysze w myslach jaki niezly polew ze mnie masz, szydera na maxa. Pewnie innym pokazywales co to jest Africa Twin i jej legendarna ziemska bezawaryjnosc i jej ortodoksyjnego ortodoksa wierzacego w jej bezawaryjnosc... Po 20 minutach odpalam, silnik zagaduje. Kask, rekawiczki, lewy pas, ogien...


40km dalej
Silnik gasnie, pobocze, fajek, .... po 10 min rozrusznik i do przodu... Tak, wiem mam zloma, gdybym mial Beemke ... Tak, to byly sytuacje, ktorych nijako nie mozna w zyciu wytlumaczyc, ale one naprawde sie dzieja...


Gdzies daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykly smiertelnik nie stapa tam noga
gdzie spokoj, harmonia i natury zew,
gdzie slychac szum drzew i ptakow spiew,


Kolo Legnicy juz nie pada, motur tnie jak strzala, zimna juz nie czuje, nic nie czuje... zeby graja jak zawory w starym dizlu...
Wroclaw, spozniony jestem o godzine, wszyscy wychodza z kosciola.

Motocykle od chopperow, przez scigi, turystyki po enduro,z kazdego typu, cale pobocze. W sumie sam jezdziles na kazdym, jak malo kto miales wiedze motocyklowa a nie forumowa....

http://www.teamleszcze.com/leszcze.php?id=squad&squadid=37

Wyjezdzamy, robi sie kolumna, ryk silnikow, do odcinki...

Kilometr dalej cmentarz, parkujemy... Ciezko pisac o pogrzebie, bo kazdy przezywa go na swoj sposob, ciezko dobrac slowa, polonista nie jestem. Pogrzeb byl dla mnie inny niz wszystkie, muzyka plynela z glosnika, wszyscy skupieni, totalny brak ludzi patrzacych na zegarek i spogladajacych w kierunku wyjscia... Tutaj wszyscy wpatrzeni w jednym kierunku, cisza, nikt nie gada i ta muzyka i jej slowa...

CoB9XF_OAkM

Nawet kumplom postury pudziana plynely lzy....Ta cala sytuacja miala w sobie cos magicznego. Jakbys siedzial na zapakowanym swoim zajebistym zoltym GSie i wyjezdzal w dluuuga podroz, a my przyszlismy pomachac na pozegnanie. Przeciez


gdzies na szczycie gory,
wszyscy razem spotkamy sie.


Daj znac na jakiej gorze bedziesz, podjade kiedys afryka, jak pompa sie zepsuje to dopcham zloma...

z glosnika plynie nastepna piosenka i to pytanie:

V1ouxQPJn74

i wiem ze nudno by bylo jakby nigdy Ciebie nie bylo. Bedzie nuda w watku (http://africatwin.com.pl/showthread.php?p=377403#post377403), bedzie brakowalo inteligentnych docinek. Tam trzeba bylo wysilic szare komorki aby inteligentnie uszczypnac, bo i riposta szczypala mocno. Ludzie piszacy ze zloscia byli sromotnie wysmiewani lub wogole pomijani. Inteligentnie rzucona rekawica bylo podnoszona blyskawicznie a potyczka sie toczyla przez kilka stron, sama radosc pisania ... W sumie tylko takiego Ciebie znalem, kilka maili, jedno spotkanie na Grodzcu...

Motury odpalaja, odcinka, klaksony, ryk bardziej czuc niz slychac...

i pojechales w podroz. To bylo 2go maja 2014r....


p.s.: nigdy nie spotkalem kogos, kto tak czesto i w taki sposob smial sie ze swojego motocykla
http://africatwin.com.pl/showpost.php?p=374982&postcount=6239
http://africatwin.com.pl/showpost.php?p=372993&postcount=6103

p.s. psa: afryke prawie juz zamawiales...
http://africatwin.com.pl/showpost.php?p=373266&postcount=6119

dla tych co nie znali niech poczytaja tutaj i kolejne dziesiat stron
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1908&page=583

--------------------------------------------------

Wroclawskim Czarnuszkom i Czarnuchom dzieki wielkie za przyjecie pod strzeche, rozmrazanie za pomoca piorunianu cytrynowego, karmienie, nocne rozmowy garazowe i dzienne tez. Za tanie pierogi 100km od miasta i wogole za wszystko wszystkim, wiecie za co i komu

ex1
04.05.2014, 21:46
Było grubo!!! :)
i kurde mnie Orzep też zepsuł KATA!!! :) wróciłem pociągiem! :)

snake
31.07.2014, 20:05
ja piernicze teraz widzę iż mój kolega, obrońca bmw na tym zacnym forum nie żyje - cośmy przegadali, cośmy pokonserwowali to ja tylko wiem............ i on.
bardzo mi przykro. To on mi pomógł po zakupie bmw gs, na niego zawsze można było liczyc.

chłopaku trzymaj się a modlic się za Ciebie będę wraz z rodziną .
spoczywaj w spokoju .....

bardzo mi smutno,,

fassi
26.04.2015, 13:47
Don Orzeppe,

rok minal jak z bata i Ci powiem ze ohydnie nudno bez Ciebie. Watek BMW grzeczniutki i nie ma co czytac, brak inteligentnych docinek i szydery. Juz nie wiadomo czy lepsza ta afryka czy ten gejes, czy da sie lubic to bmw czy nie.

Wesolych relacji z podsmiechujkami tez brakuje
http://www.teamleszcze.com/galeria/2013_07_16_23_44_39_3.jpg

http://www.teamleszcze.com/galeria/2011_10_21_17_53_46_0.jpg

I Ciebie tez tu brakuje
http://www.teamleszcze.com/galeria/2013_07_16_23_19_56_3.jpg

Wiec se chociaz ogladne
abvrecsW0rA

I wspomne
IRCv4gm2lV0

W przyszlym miesiacu Cie odwiedze a dzisiaj zapalam na ekranie [']

ps. Ex byl ostatnio na BMW days wiec widac szanse na poprawe, Myku dalej pucuje cycki, mi afryka ohydnie rdzewieje ale i tak nie zamienie na beemke :)

ps2:
http://www.teamleszcze.com/wyswietl2.php?id=3683
http://www.teamleszcze.com/wyswietl2.php?id=3385

myku
26.04.2015, 21:24
Dwa tygodnie temu gadalem z Grubasem,bedac we Wrocu.U niego wszysto ok,tylko nuda i nie ma z kim podbijac pileczki :).Szybko ten rok zlecial...

RAFWRO
23.05.2015, 00:14
ech...kruche

Brambi
24.05.2015, 03:42
Ale jak Orzep tam na górze rozpropagował wyższość GSów nad Afryką hm to będziemy mieli się z pyszna.