PDA

View Full Version : Wywiało nas do Mołdawii [wrzesień 2013]


igi
21.10.2013, 20:52
Na razie tyle, w ramach budowania napięcia ;)

karlos
21.10.2013, 21:37
:haha2:

wojtekm72
22.10.2013, 00:27
Bardzo konkretna, krótka, rzeczowa relacja :).

Mirek Swirek
22.10.2013, 00:34
A... Zaczekam na więcej.;)

PARYS
22.10.2013, 19:12
Spoko spoko - tak wywiało, że chyba jeszcze nie wrócili. Spadną śniegi będzie fajniej czytać o tej Mołdawii.

igi
25.10.2013, 12:10
Przepraszam, brałem się kilka razy za wrzucanie relacji na forum całość ma około 10 stron A4 bez fotek.
Jak już wyczytacie wszystkie litery to poganiajcie będzie więcej duuuużo więcej. Liczę, że chłopaki coś wrzucą od siebie dodatkowo ;).


Pomysł zwiedzenia Mołdawii w zasadzie nie narodził się tak sam z siebie, można powiedzieć, że wyewoluował z innego pomysłu.
Planując wyjazd na Ukrainę nikt nie przypuszczał jak to się skończy. Ukraina była zaplanowana całkiem ciekawie i dość obszernie
jednakże z uwagą ze bez napinki jedziemy na imprezę, kolega nawet kilka noclegów pozałatwiał u swoich ukraińskich znajomych.
Ale ponieważ trochę się pogoda z kitwasiła wiec powstała opcja ratunkowa wg zasady im dalej na południe tym cieplej i
faktycznie obserwacje prognoz pogody jakby to potwierdzały, szału nie było ale zawsze kilka stopni cieplej. Tak wiec wyklarował się plan
zwiedzenia Mołdawii. Skład osobowy w swoim zasadniczym trzonie był ustalony od początku, a że z biegiem czasu ktoś odpadł
i ktoś doszedł to nic nowego. Generalnie plan mieliśmy jechać w piątkę i tak też wykonaliśmy. Pora przedstawić bohaterów opowieści.

Krzychu

https://lh4.googleusercontent.com/-WiPxvjnWMfo/Uns9wFrrRUI/AAAAAAAAnsw/SA1QsMvb19c/w600-h437-no/IMG_7769.JPG

Przemek

https://lh5.googleusercontent.com/-mghh1L5QMZs/Uk2JsRmeUOI/AAAAAAAAf08/PoQxTW-Ttu4/w600-h400-no/IMG_7837.JPG

Rychu

https://lh4.googleusercontent.com/-_1FdD1CXQnc/UmoZWdBN0BI/AAAAAAAAlcY/7rPl4PM7ZAY/w600-h400-no/IMG_3580.JPG

Pejter

https://lh4.googleusercontent.com/-4D95GJzjPbs/UmobKfqbtzI/AAAAAAAAldY/P0HgKyEZ0mc/w600-h400-no/S5003363.JPG

i ja czyli Igor

https://lh3.googleusercontent.com/-xOZlSZw9Rms/UmoclwK869I/AAAAAAAAleI/97L32EgswIg/w600-h792-no/20130923_133421.jpg

Wszyscy poza Krzyśkiem, który mieszka w Siedlcach, startowaliśmy z Opola lub okolic ale żeby nie było za łatwo to jechaliśmy
na dwie tury, ja z Przemkiem startowaliśmy w południe piątek 20go września a z powodów zawodowych Rychu o Pejter ruszali
w sobotę. Plan wyjazdu był taki spotykamy się u Marka w bieszczadzkiej przystani motocyklowej w sobotę oczekując na
chłopaków pokręcimy się trochę po zakazach wjazdu ;), w niedziele rano start tranzyt przez Ukrainę i nocleg w Mołdawii, potem
jeździmy gdzie nas oczy i ślad od kolegów z 4X4 poprowadzi. A gdzieś w piątek trzeba będzie zacząć wracać bo żony i dzieci już
stęsknione będą wypatrywały podróżników. Nie zapisywaliśmy swojego śladu ale postarałem się go dość dokładnie odtworzyć.

https://maps.google.pl/maps/ms?msid=205362280652438637667.0004e8b181caadf859f6 c&msa=0


A więc po kolei, Bieszczady przywitały nas chłodem pogody (7stC) oraz ciepłem i gościnnością Marka (pozdrawiam i pamiętam o
obietnicy). Krzysiek przyjechał 10 min przed nami, z Opola i z Siedlec prawie ta sama odległość. Ciepła herbatka, kiełbasa z ogniska
i inne wieczoroumilacze plus nocne polaków w garażu rozmowy sprawiły ze grubo popółnocny trafiliśmy do wyrek.
Rano pogoda nie zapowiadała się zbyt wesoło ale po śniadaniu na świeżym powietrzu wyszło słońce i pozostało tylko zrzucić
manele z wierzchowców i ruszyć ku bieszczadzkiej przygodzie.

https://lh6.googleusercontent.com/-r_YwjRgLb30/Uns-Aro38zI/AAAAAAAAns4/PXY8lIVPPZg/w800-h600-no/IMG_7779.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-DsloVxZW8aY/Uk1925s5jQI/AAAAAAAAfpc/BU-kBPyv04M/w800-h719-no/IMG_7781.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-fdfyYtnSOE0/Uk1-4GLHmII/AAAAAAAAfqk/Dr2SrVBnQEo/w800-h719-no/IMG_7786.JPG

Marek oczywiście pokazał nam co powinniśmy przejechać i którędy jechać żeby było fajnie. Parę km asfaltem za
przystankiem w lewo i zaczęły się szutry jeszcze kilka wiosek kilka cerkwi i zgodnie zaczęliśmy się przebijać przez lasy łąki
i połoninki. Droga się sprytnie gubiła a my ja z zaciętością godną traperów odnajdywaliśmy. Pierwsza przeszkoda to rozmiękczona
przez strumyk droga która „utwardzona” była belkami położonymi wzdłuż zamiast w poprzek moja Afryka zgrabnie się za to zabrała
ale po chwili zawisła miedzy dwoma dużymi balami i ani w przód ani w tył.

https://lh5.googleusercontent.com/-Hm_pQb5eq1I/UmohvblEPjI/AAAAAAAAlfE/_ZEZEis3dBM/w800-h792-no/20130921_125913.jpg

Dopiero po zespołowym wyrwaniu spod motoru kilku
belek i użyciu liny udało się ją wyrwać po tak przygotowanym przejeździe Krzychu i Przemo dali rade przeprawić się na drugą stronę.
Potem były piękne dolinki rzeczki wszystko szutrem pstrąg na obiad i powrót do przystani przez lasy tym razem grzbietami gór w
deszczu.

https://lh4.googleusercontent.com/-vM3wIEJJGbs/Umoh-znBVVI/AAAAAAAAlfM/23AIraUHuFg/w800-h792-no/20130921_124324.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-wvPyInS3u5g/UmoiJVtjKVI/AAAAAAAAlfU/3bKaLsxLcdc/w800-h792-no/20130921_144023.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-8onr1WQYGis/UmoiV2oABFI/AAAAAAAAlfk/BMq_fklK9es/w800-h792-no/21092013502.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-KG0qO9D0Gys/Umoiavf-GKI/AAAAAAAAlfs/Rssb3qNL8H0/w800-h792-no/21092013505.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-pEU1Et3hKdo/UmoifOVAw-I/AAAAAAAAlf4/aVNoTlJeab8/w800-h792-no/20130921_171005.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-xvYy2WEoguw/UmoifWuzZFI/AAAAAAAAlf8/Ln5ZGJ2m8bI/w800-h792-no/21092013506.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-nh8J_42t3BQ/UmoihtGlZ4I/AAAAAAAAlgE/02kKUnTRt1w/w800-h792-no/21092013507.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/--VmsxCMF6nI/Umoik73hxgI/AAAAAAAAlgM/KfW5vaB7S10/w800-h792-no/21092013509.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-XuQ7eXklPnM/UmoiOnGwqWI/AAAAAAAAlfc/oYFzjWe_CXY/w800-h792-no/20130921_152546.jpg

Po południu Rychu i Pejter już na nas czekali. Wiec szybkie uzupełnienie zapasów kolacja i imprezka przy kominku żeby wysuszyć
ubrania.W niedziele rano szybkie śniadanko jeszcze szybsze pakowano i w drogę. Pogoda z każdą godzina się poprawia .
Granica poszła dość sprawnie, tankowanie i rura. Tyle, że ta rura była mocno hamowana przez nawierzchnie lub jej brak.
Po przerwie w Drohobyczu okazało się ze moja Afryka straciła prąd, okazało się ze na dziurach odkręciła się klema, pierwsza naprawa ;)
oby tylko takie naprawy nas czekały.

https://lh6.googleusercontent.com/-pSjSi7yXgk4/UmomxaNzuUI/AAAAAAAAlgo/qlnL-8ljnzo/w800-h606-no/IMG_3344.JPG

Tranzyt ma swoje prawa nie zwiedzamy nie rozglądamy się tylko do przodu z krótkimi przerwami.
Dzięki nawigacji zwiedzamy centrum Ivano-Frankowska (Stanisławów) super same jednokierunkowe ale dajemy rade.

https://lh5.googleusercontent.com/-Yz_QGFtAyv0/Ukn0H2pr0YI/AAAAAAAAZcU/9JS0GTT5ruQ/w800-h792-no/GOPR7881.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-WYqvrWjN9F0/Ukn2sxU7thI/AAAAAAAAZdM/v4PST0eoYQs/w800-h792-no/GOPR7887.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ZNZDWdHa2Z4/Ukn4fJpUxNI/AAAAAAAAZd0/P4VrRXaK07A/w800-h792-no/GOPR7890.JPG

Mijamy Kołomyje i w okolicach Czerniowców szukamy późnego obiadu. Dostajemy solianke i mikro mielonego z makro ziemniakami i surówką do popicia
oczywiście kwas – jest wypas ;).

https://lh5.googleusercontent.com/-lgDXxDcDLTk/Umo49wp1g4I/AAAAAAAAlhU/s2qUdrklHUs/w445-h792-no/IMG_3356.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-9uNJOg7Kmhw/Umo5MZUT9RI/AAAAAAAAlhc/rsmOEaD1P44/w594-h792-no/S5003304.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-np-4IwL7NO0/Umo5N3XvkbI/AAAAAAAAlhk/zD1FRRToLBk/w800-h606-no/IMG_3358.JPG

Ciśniemy H10 do granicy. Już po ciemku odprawiamy się oczywiście nikomu się nie spieszy 5 aut i my
2 godziny, tylko papirologia żadnego sprawdzania, wpłacamy w okienku Banku na granicy 2 euro i otrzymujemy upragniona trójkątna
pieczątkę ostatnia z trzech na przepustce, okrągłą i prostokątna już mamy a teraz jeszcze piękna trójkątna. Niestety pani na szlabanie
wyjazdowym odbiera nam nasze kolekcje ale za to zwraca wolność otwierając szlaban ;).

https://lh4.googleusercontent.com/-SDDybMj9ZjI/Umo6adFfsNI/AAAAAAAAliY/9e1t614FcgY/w800-h792-no/22092013521.jpg


Jest 21 ciemno, zastanawiamy się czy damy rade
zostało ok. 80km (kolacja i łóżko już czeka ale o tym później) jak drogi będą jak w UA to nie ma szans, na szczęście okazuje się ze M14 jest
całkiem fajna szeroka i bez dziur. W Lipcani nawigacja daje popis i wyprowadza nas na drogę szutrową jest równa i szeroka wiec ciśniemy.
Kurzy się że aż współczuje chłopakom bo jadę pierwszy, zajmujemy całą szerokość drogi, widzę przed sobą światła auta jadącego z
naprzeciwka, zwalniamy i zostajemy zatrzymani przez policje Mołdawską, no pięknie myślę UA udało się bez żadnych prezentów przejechać
a tu masz patrol w szczerym polu w nocy - będzie drogo!!!! Nic podobnego panowie grzecznie pytają gdzie jedziemy i odradzają tę drogę- tu
jest ok ale dalej dziury i błoto. Jak by był dzień to by była woda na nasz młyn a tak radzi wrócić i jechać M14 do Edinetu. Wtem mówią - jedzcie za
nami !!! ;) ok. jedziemy 5 km szutrem i całą miejscowość na sygnale za radiowozem dla mnie bomba, wszyscy na bok bo państwo jedzie ;),
na rogatkach stają i mówią kierujcie się na Kiszyniów dojedziecie do Edinetu.
Dojeżdżamy do Cupcini (Kupczini) o za 21.55 stajemy na bocznej drodze szukając polskiej cukrowni ,tam mamy nocleg, o oczywiście po 5
sek. zjawia się policja i pyta czy nie pomóc ale już trafiamy na swoich i dziękujemy. Sklep do 22 wiec trzeba szybko coś kupić i wtedy się
okazuje ze nie jest 22 tylko 23 ( inna strefa) ale znajdujemy sklep tylko poza alkoholem to nie wiele jest trudno trza to trza. Wracając do
polskiej cukrowni to Koncern Polski Cukier kupił kilka cukrowni w Mołdawii i uruchamiają je, przed naszym wyjazdem okazuje się ze znam
parę osób które tam pracują na kontrakcie i zapraszają.

https://lh3.googleusercontent.com/-653niEeKVt8/Umo77Gwh1XI/AAAAAAAAljQ/5HBNLI-55I0/w800-h606-no/IMG_3453.JPG

Dyrektor cukrowni to dusza człowiek. Jacek mieszka tam już kilka lat, ma olbrzymią
wiedze o kraju i przydają się nam jego wskazówki. Jacek ma tez spory zapas domowego mołdawskiego wina, nawet nam nie udaje się
uszczuplić ;). Dostajemy pokój i łazienkę i co tylko potrzeba. Oczywiście nocne polaków rozmowy z Jackiem, Adamem i Dorotą zakańcza
dopiero nasze walniecie się w wyro bo każdy z nas jest zrypany jak konie po westernie. Mało trochę zdjęć z tego dnia ale potem się rozkręciliśmy ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-9zeCMp-458Q/Umo7RDGA5MI/AAAAAAAAlis/jzgZaXPxB8Y/w800-h792-no/20130923_015412.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-oc0-0oSCAlE/Umo7REFjtNI/AAAAAAAAliw/PsOahR4kJIA/w800-h792-no/20130923_015741.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-JLajqudo4ak/Umo_l8Az6hI/AAAAAAAAllU/PNA9s2tgErE/w800-h792-no/S5003333.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-F9Sf6rkdR6Y/Umo7NnQyx5I/AAAAAAAAlig/gLv93YhSvoI/w800-h792-no/20130923_012119.jpg

mishieck
25.10.2013, 12:30
:lukacz:

Evvil
01.11.2013, 11:23
I co dalej?????????:lukacz:

igi
01.11.2013, 12:27
No jak nie czuje presji to trudno sie zmobilizować. Zaraz po świętach w poniedziałek następna cześć. Dzięki Evvil za motywacje ;)

Sławekk
01.11.2013, 16:39
czekam zatem :)

igi
04.11.2013, 10:27
Rano śniadanko jesteśmy umówieni z Jackiem ze po południu oprowadzi nas po paru atrakcjach w okolicy wiec do 16 chcemy się przejechać do miejscowości
Berezovka, gdzie stoi obelisk upamiętniający miejsce śmierci Hetmana Żółkiewskiego po bitwie pod Cecorą 1620 r. żeby nie było za łatwo to chcemy tam
dojechać od południa czyli offem.Zanim wystartujemy trzeba wszystko posprawdzać.

https://lh3.googleusercontent.com/-pqB2QXw9yR4/Umo9lwpNJOI/AAAAAAAAljs/k05x-bhIeXA/w800-h700-no/IMG_3368.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-d91wfqoWDsQ/Umo9iRnV9ZI/AAAAAAAAljk/BCdpPlb64Ds/w800-h865-no/IMG_3370.JPG

Początkowo jedziemy asfaltem, wieje jak to w Mołdawii potem nawet zaczyna na chwile padać.

https://lh4.googleusercontent.com/-uDJ8m-tEOzk/Uns-X5xQvYI/AAAAAAAAntA/J9CiHJZTLR4/w802-h602-no/GOPR8076.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-aakvK_NrNSY/Uko89kCOc2I/AAAAAAAAZ8Q/wtgo9s4axOg/w800-h865-no/GOPR8094.JPG

Ja zaplanowałem krótki off
ale Rychowy Garmin pokazuje trochę dłuższy, oczywiście wybieramy dłuższy;). Jak kończy się asfalt to stajemy i stwierdzamy ze nie jest źle, więc nie
zastanawiając się dłużej jadę.

https://lh6.googleusercontent.com/-Or2exKIHQ5c/Uko_Jv0TWWI/AAAAAAAAaDc/IPgmwWYMcAI/w800-h865-no/GOPR8145.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-LKFQdyVKxqU/Uns-4e8q5NI/AAAAAAAAntI/WRj8wrSeERM/w802-h602-no/GOPR8146.JPG

Pierwsze kilkaset metrów wyglądało dość przyjaźnie jak by Mołdawska ziemia zapraszała do eksploracji, jak tylko
wymyśliłem sobie ze zjadę na pole to po 10 sekundach leżałem

https://lh6.googleusercontent.com/-GQ8bB2WXEOo/Uko_cFDxBuI/AAAAAAAAaEM/jBCw87dZlvc/w800-h865-no/GOPR8147.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-CYsr8a4qoyg/Uns_GRZautI/AAAAAAAAntQ/ayNy7Ifjo9E/w802-h602-no/GOPR8152.JPG

ślisko jak na lodzie ale w miarę twardo powrót na drogę i dojeżdżamy do lasu droga idzie
lekko pod górkę błoto i koleiny nogi się ślizgają co rusz ktoś się kładzie albo raczej kładzie motor, ja najczęściej ale jak to Rychu licząc później gleby
stwierdził ze Igor się nie liczy bo on to lubi ;).

https://lh5.googleusercontent.com/-avdourED6kg/Uko_4K705NI/AAAAAAAAaFw/XXU2hw4fdUo/w800-h865-no/GOPR8160.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-7x10KZvJ4dM/Uns_QxIMH4I/AAAAAAAAntY/3HCCMGOgetk/w802-h602-no/GOPR8163.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-cosrBcJeCSU/Uns_csNWjHI/AAAAAAAAntg/U-2YGCZMPXM/w802-h602-no/GOPR8167.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-xOZlSZw9Rms/UmoclwK869I/AAAAAAAAles/TlU1CfxAmGo/w800-h865-no/20130923_133421.jpg



Po kilkuset metrach nie ma znaczenia jaką oponę się miało, wszystkie wyglądają jak od konkretnego
ściga, są szerokie i gładkie ;).

https://lh3.googleusercontent.com/-TSdZqCdJ-Qw/Umo_UEqu9-I/AAAAAAAAlk0/ZTZE4z6vkPw/w800-h865-no/IMG_3420.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-2owPb4eQcng/UmpAKJvpFmI/AAAAAAAAll4/0CTCLPl5At4/w800-h865-no/20130923_125742.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-tvjNcF6lHLE/Umo-dRg6ChI/AAAAAAAAlkE/EBcZPhDv0xc/w800-h865-no/IMG_3378.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-9PsDfUkBIwI/Umo-S4_Vv9I/AAAAAAAAlj8/ZKYoozQy6A0/w486-h800-no/IMG_3379.JPG

Przebijamy się przez las, dla każdego kto przejedzie Rychu ma nagrodę - kilka jabłek z plantacji obok, dobre nie za
słodkie i dużo soku. Zaczynają się problemy z trakcją kół, okazuje się ze błoto ma konsystencję gęstego betonu który zaczyna twardnieć i w połączeniu
z trawą i gałązkami tworzy klajster który konkretnie zatyka przednie koło obieramy technikę czyszczenia błotnika patykiem i jechania do następnego
postoju tylko taki odcinek to maksymalnie ma 60 m. po 200-300 m Krzychu, Pejter i Przemo decydują się zdąć błotnik tylko trzeba się najpierw dostać
do śrub.

https://lh5.googleusercontent.com/-Wc7u3TwBBL4/Umo-mBFUJ_I/AAAAAAAAlkM/64RzNbSfRfs/w800-h865-no/IMG_3390.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-N266tRHBOEY/Umo-y1TCizI/AAAAAAAAlkc/CQ-K58vJI0Y/w800-h865-no/IMG_3402.JPG

Mnie udało się wyjechać na gore i droga przede mną wygląda jak by lepiej stwierdzam ze nie zdejmuje błotnika, Rychu DRką ma wysoki błotnik
i lekkim sprzętem radzi sobie świetnie. Stawiam motor i wracam przyjacielsko podrzeć łacha z kolegów, chyba ze zmęczenia, ale mamy niezły ubaw,
na szczęście zdejmujących błotniki też ogarnia euforia, ze śmiechem na ustach i w takt wybuchających salw śmiechu dzielnie rzeźbią w gównie.

https://lh6.googleusercontent.com/-N91zR8gWrmQ/Umo-yCtb2kI/AAAAAAAAlkY/Pj1SrcxUsaA/w486-h865-no/IMG_3407.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-5bri8qnp5h8/Umo_BidBqBI/AAAAAAAAlkk/di9buqcYv5g/w486-h865-no/IMG_3412.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-u1Bq8-fk5Y0/Umo_H4JkIQI/AAAAAAAAlks/fN4ZBdHzQB0/w486-h865-no/IMG_3418.JPG
Ruszamy droga zaczyna isc w dół po 100 m trzeba zjechać na pole po następnych 50 metrach moja Afryka znowu staje, nie ma wyjścia ja też zdejmuje błotnik
oczywiście nie bez śmichów-chichów, sam nie wiem co tam za zioła muszą rosnąć po rowach ;).

Hd3cHQ4Pm5k

Dalej błoto się zmienia w koleiny z wodą, fajnie jest
przez 200m potem nienaturalnie podgięte nogi dają znać o sobie i jadę na narciarza pługiem w którymś momencie koleina staje się tak głęboka, że zakleszcza
mi Afryczkę musze parę razy cofać i wbijać się a następnie rozchylać ziemie na prawo i lewo za pomocą motoru.

https://lh3.googleusercontent.com/-MSd4cDb3XJw/Umo_hG0evzI/AAAAAAAAllM/enaSYClMhdY/w800-h865-no/S5003323.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-FnJJ5iylh_g/UmpAKgiflJI/AAAAAAAAll8/DvT37R9644s/w800-h865-no/20130923_155217.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-f8GZz7hxwrQ/UmpBHtTKLQI/AAAAAAAAlr8/Ve2h-qSm80A/w800-h865-no/20130923_155454.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-qT4rQoLncm4/UmpAnaxfv1I/AAAAAAAAlnQ/V2ZUHsz8vW4/w800-h865-no/20130923_155259.jpg


Wspólnymi silami udaje mi się wyjechać
Jest lepiej droga robi się suchsza nie ryzykuje i jadę trawiastym poboczem nie mam już siły się cieszyć, że tak fajnie idzie. Przed nami pojawia się
ostatnia przeszkoda 200 metrowy odcinek drogi tak rozjeżdżonej ze nie wiadomo który pas ( koleinę) wybrać. Zbieram siły zaciskam zęby i prawie jednym
cięgiem pokonuje te wertepy , dobrze wybrałem poszedłem środkiem.

https://lh4.googleusercontent.com/-KnRDWRowPW4/UmpAntGRzKI/AAAAAAAAlnY/wACY0VcuyXo/w800-h865-no/20130923_161506.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-ljovYLILz24/UmpApHKhBxI/AAAAAAAAlno/5EsQCxwYEHo/w800-h865-no/20130923_161726.jpg




Chłopaki trochę glębią Pejter i Przemo nawet synchronicznie ;). Zaczyna padać leże
pod drzewem pije wodę i jaram - ufff relaksik. Dociera Krzychu i Pejter też mają dość wtedy trąbi Rychu nie wiem czy padł ale błoto zatkało nawet w DRce
przednie koło i stoi. Oferuje się, że zostanę z motorami ;) bo zaczyna się ruch samochodowy i ponieważ każdy ma inna koncepcje przejazdu „ubytków” to
trzeba przestawiać motory, wole to niż wrócić w to bagno ;). Jak już wszyscy jesteśmy na drodze to jest po 18tej czyli te 3-4 km jechaliśmy 6 godzin !!!
Niezły wynik po drodze dzwonie do Jacka ze nie damy na 16 wrócić śmieje się ze nas święta mołdawska ziemia nie przepuściła. Ponieważ pada a my nie mamy
błotników ale za to błota aż nadto wszystko zaraz znajduje się na owiewkach, kaskach i ubraniach. Krążymy po wiosce i szukamy tego obelisku, okazuje się,
że jest za wioską 50m od miejsca w którym czekałem na chłopaków wracamy, oglądamy i decydujemy się przykręcić błotniki Tenerka i KLR idą szybko, ja
i Krzychu trochę się męczymy z Afrykami, nic nie chce pasować i wszystko jest zaklejone błotem, godzinka nam schodzi ;).

https://lh4.googleusercontent.com/-b5nm9iOyQr8/Umo7rZOE7kI/AAAAAAAAljI/AetPQiaRDVg/w486-h865-no/IMG_3436.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/pG4UKb20ZUJrZFKS3ujpTlT8Hkyj_tnFK10KulhTe2lt=w289-h216-p-no

https://lh5.googleusercontent.com/-6Is1xcmA_bY/Umo7_8ZdYxI/AAAAAAAAljY/bKLL_h29TFc/w800-h865-no/IMG_3440.JPG


Rychu i Pejter nie wytrzymują
napięcia ;) i jadą pobyć sami gdzie indziej ;), twierdząc oczywiście, że niedaleko jest jakiś punkt na śladzie. Potem pokazywali zdjęcie jakiejś bramy
– niech im będzie ;).

https://lh3.googleusercontent.com/-U5bR39S1Hpw/Und4-yFImEI/AAAAAAAAmyk/B2bHabtztmM/w800-h865-no/IMG_3441.JPG

Wracamy na bazę, pierwszy problem Krzychowi zabrakło paliwa Rychu robi z cysterkę i spuszcza 3 l, jedziemy stacja tankowanie.
Wyjeżdżając ze stacji nasz konwój rozdziela jakaś skodzina, ale co tam ciśniemy. Rychu, Przemo, ja, skoda, Pejter i Krzychu, po kilku zakrętach orientuje
się ze coś nie ma za mną nikogo jadę i czekam na światła w lusterku, są spoko jedno mocne Afry i słabe od Terefere, jadę dalej następna prosta – są ale coś
daleko?- trudno jadę i obserwuje, na następnej prostej Rychu i Przemek wyprzedzają ciężarówkę a mnie dalej niepokoją te nie-zbliżające się światła, na końcu
prostej staje i czekam. Po kilku minutach widzę dwa światła mocne i słabe jadą, ale ze zdziwieniem stwierdzam ze mija mnie skoda a chłopaków ni ma.
Czekam i jaram zaraz się chyba wrócę po 5 min przyjeżdża Krzychu z informacja tu cytat : ” Terefere się posypało – pytam co się stało- odpowiada kapeć”
cóż gonimy Rycha i Przema bo narzędzia mamy podzielone. Za parę kilometrów stoją, szybka narada czy wszystko mamy i wracamy ratować Piotra. Po drodze
Krzychu robi zakupy na kolacje bułka i kiełbasa to nasze wypróbowane menu ;). Na miejscu przy studni robimy małą imprezkę tzn. rozkładamy się z żarciem
i częściami. Po chwili wylatuje jakaś Babcia i strzela do nasz słowami tak gęsto że ni w ząb nie rozumiemy, uspokajamy ją i mówimy że sorki ale nie
rozumiemy, to ona na nas, że jak to w Mołdawii żyjemy i po Mołdawsku nie rozumiemy, odpowiadamy że my „innastrancy z Polszy”, nastaje pierwsza chwila
ciszy w trakcie naszego „ostrzału”, mówimy ze koło „kaput” (kolejne uniwersalne słowo ;)) naprawiamy, sprzątamy i ujeżdżamy. Zostawiła nas w opiece Boga
i z życzeniami zdrowia i my ją też. Wiec już w spokoju się posilamy, zmieniamy dętkę, rozładowujemy dwa aku ;) (Afra i Krl). Krzychowi udaje się po
paru minutach odpalić ale z Przemkiem kończy się na lince - w końcu odpala. Do Cupcini dojeżdżamy po 21, Jacek wita nas w progu śmiechem i grzanym
winem – mistrz.

https://lh3.googleusercontent.com/-g_g5ZzqGFd8/Umo7ntzkI5I/AAAAAAAAljE/NxqHu5mppsc/w800-h865-no/IMG_3444.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-ZpudtS3YyOA/Umo_pGfgFYI/AAAAAAAAllk/mkzCIRlY_GQ/w649-h865-no/S5003334.JPG

Urządzamy w łazience suszarnie i robimy kolacje z chińskich zupek z Radomia z browarkami, po kilku padamy jak muchy – każdy jest wykończony.


Jak wzrośnie wam potrzeba czytania dalszej części to nękajcie mnie ;). A moi towarzysze też mogą dodać coś od siebie ;)

puszek
06.11.2013, 09:44
Kurna ...fajna wyprawa..esencja afrykańskiego ducha...przynajmniej tak jak ja go rozumiem... Jednak motocykle określają świadomość. :at::at::at:

Lucky Luke
06.11.2013, 13:54
Dalej dalej, proszę pisać do końca :)

raf
06.11.2013, 20:13
:lukacz::lukacz::lukacz:

igi
07.11.2013, 08:08
do końca to jeszcze daleko ;) ale zbliża sie tradycyjny piątek wiec jak mnie robota jakas nagła nie napadnie to puszcze kolejny dzień albo nawet dwa ;)

Andrez
07.11.2013, 10:13
W Kiszyniowie na początku września było święto wina, ale Wy chyba później byliście?

Rychu72
07.11.2013, 10:15
Od 20 września, ale przez cały pobyt mieliśmy święto wina :D :D :D

igi
07.11.2013, 11:58
święto wina i nie tylko ;) ;) ;)
coś mi się momentami ze zdjęciami kaszani bo za mocne porządki robiłem ;) jak by nie było czegoś widać to krzyczcie. Tylko nie za głośno bo się admin zbudzi ;)

Rychu72
19.11.2013, 08:15
Dla tych co nie lubią lub nie umieją czytać mała pomoc. ;)

https://vimeo.com/79653740


Głośniki na full :D

jakby nie chodziło to : https://vimeo.com/79653740

motoMAUROxrv
19.11.2013, 12:11
Mooooocna pozycja ! :brawo::bow::bow: ...
Też tak chcę ... :drif::drif: ...

igi
19.11.2013, 12:34
mauro w piątki o 20 pod arkadami w opolu sie spotykamy wpadnij kiedyś, może coś z tego wyniknie.

PS. Sorki za opóźnienia ale inwentaryzacje przygotowuje w piątek na pewno coś popchnę. ;)

motoMAUROxrv
19.11.2013, 20:11
Dzięki :Thumbs_Up: Jak tylko powrócę z wygna... - tfu "dobrowolnych" ciężkich robót (które rozwaliły mi tegoroczny moto-sezon) - to odrazu się tam zamelduję :)
Póki co, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek -oby jak najdłuższego :at: "serialu" :drif::lukacz::zdrufko::smoking::lukacz:... :lol8:

igi
27.12.2013, 09:38
Następnego dnia trochę nam się przeciąga pobudka, śniadanie i pakowanie też. Żegnamy się z Jackiem, Adamem i Dorotą i umawiamy się że będziemy
wracać jakoś pod koniec tygodnia – mamy zaproszenie na nocleg w drodze powrotnej. Jedziemy dalej zgodnie ze śladem kierunek Soroka, po drodze
jakaś fajna cerkiew albo monastyr i pagórkowate widoki.

https://lh6.googleusercontent.com/-4wtUnQ9Bol0/Uqr0cILmFyI/AAAAAAAApdA/AXo-_kXhtSo/w700-h562-no/IMG_3458.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-iRH5-OilrWA/Uqr0a1__pDI/AAAAAAAApdA/LOeFZqFI7eQ/w700-h750-no/24092013544.jpg

Do Soroki wjeżdżamy od dzielnicy cygańskiej, same pałace ale żaden nie skończony, droga się malowniczo wije schodząc w dół do Dniestru i Zamku.

https://lh3.googleusercontent.com/-_iPlrSVjHO8/Uqr0x0brtAI/AAAAAAAApdA/YKoaOjIyN3g/w700-h750-no/sorroca.JPG

Robimy przerwę, fotki - bo tu kiedyś była Polska trudno w to uwierzyć, jemy (czyli Krzychu i Przemo, oni chyba jakieś tasiemce hodują).

https://lh5.googleusercontent.com/-Ufm9pikTmDY/Uqr0cBpnz2I/AAAAAAAApdA/PVUSONjv8xo/w486-h700-no/IMG_3476.JPG

Jedziemy dalej humory dobre słonko świeci, świat wydaje się piękniejszy, nawet ta Mołdawska bieda wydaje się być na miejscu bo pasuje do tej natury.

https://lh4.googleusercontent.com/-D_lpzBRp6Gg/Uqr0irZYngI/AAAAAAAApdA/XHpfgQ4sEOE/w700-h562-no/IMG_3600.JPG

Po drodze dzięki śladowi trafiamy takie perełki jak Monastyr Ukrzyżowania w Cuselauca (Kuszelovka).

https://lh6.googleusercontent.com/-xrXr0dqDbcU/Uqr0cpyejfI/AAAAAAAApdA/XaGCDYAR4U0/w700-h562-no/IMG_3477.JPG

Zbliżenie tynku jak by ktoś na chałupę potrzebował.

https://lh4.googleusercontent.com/--ZP4svbUM6I/Uqr0dUp38SI/AAAAAAAApdA/b1JZBLc-2lY/w700-h562-no/IMG_3487.JPG


Oczywiście odbywają się też zawody w narysowaniu śladu naszej wycieczki sikając ;).

https://lh6.googleusercontent.com/-GS7OVgoaXmI/Uqr1I6cdEmI/AAAAAAAApdA/O1_u95k7os8/w700-h864-no/IMG_3501.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-jsRnxivqCiY/Uqr0bWygO3I/AAAAAAAApdA/uhhBrX89IIY/w700-h750-no/24092013562.jpg

Znów wracamy nad Dniestr tym razem w Rezinie znów fajne serpentyny ku dolinie stajemy na fotkę bo fajna tęcza, chłopaki zaczynają wspominać
coś o obiedzie, przypominam sobie że za paręnaście km na tracku był punkt „Obiad”, wiec jedziemy po drodze jeszcze odbicie pod kaplice na skale
i dalej szutrem.

https://lh3.googleusercontent.com/-Rq_mvHlxEKk/Ur0xoh9IlmI/AAAAAAAApiU/ueWa_VTBzXU/w700-h864-no/IMG_3506.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-57m9TyCdnC4/Uqr0m5s2PsI/AAAAAAAApdA/SqJ_vrkcBVk/w700-h667-no/IMG_8145.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Q_-6XcXutK8/Uqr0X1a5N7I/AAAAAAAApdA/PKktuWh2ThY/w700-h750-no/20130924_165649.jpg


Dolatujemy do skrzyżowania i ślad prowadzi w pola patrzymy na siebie porozumiewawczo - Będzie off ? !!! tym razem z bagażami ;).
Dojeżdżamy do punktu o nazwie obiad i nic jakiś zamknięty barak i stawy musi być że chłopaki z 4x4 albo trafili na imprezę rybaków albo
sami se ten obiad zgotowali ;) . Jak są stawy to jest i blotko nie ma zawodu najpierw Krzychu cos na chwile utknął w błotku potem ja się
poślizgam i kładę, nie dam rady dźwignąć mastodonta czekam na chłopaków.

https://lh4.googleusercontent.com/-dkAcJfG2L5c/Ur0yGAOGldI/AAAAAAAApis/c7uhWgTWV6w/w700-h864-no/S5003343.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-2q_CF29GQ5k/Ur0x99fTDjI/AAAAAAAApik/MMiDMfI-KHU/w700-h864-no/IMG_3529.JPG

Na głodniaka budzi się we mnie dusza artysty ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-gqHN5o-qUvU/Uqr0nOxqKoI/AAAAAAAApdA/iZIlGH6CGWs/w700-h667-no/IMG_8163a.jpg

Potem pola wioski, znowu fotki tęczy. Widzę że chłopaki zaraz zagryzą
jakąś kozę żeby ją zjeść wiec jak trafiamy na asfalt to w pierwszym miasteczku pod sklepem pytamy o knajpę, zauważamy taką tendencję ze choćby
nikt nie wiedział to każdy chce pomóc, gada i pokazuje głupoty.

https://lh3.googleusercontent.com/-mz5pYDhvyVs/Uqr0nuiHdDI/AAAAAAAApdA/AprQGK-_0_I/w700-h667-no/IMG_8166.JPG


Objeżdżamy całe miasteczko i ani śladu baru. W sklepie chłopaki kupili jakieś
pieczywo i robimy przerwę żeby się podratowali. Decydujemy się wrócić do Reziny te 20 km i poszukać noclegu bo jest już koło 19-ej. W Rezinie pytam
taksiarza o hotel każe jechać za nim, zawozi nas do tak ukrytego hotelu ze w życiu byśmy nie znaleźli ale standard jest ok ze 3 gwiazdki.
Dziękujemy i pytamy co się należy a on mówi ze nic więc jeszcze raz dziękujemy i meldujemy się w hotelu. W hotelu oczywiście restauracji niema
a do najbliższej z kilometr pod górę, wiec czym prędzej idziemy, w pierwszym barze jest tylko kiełbasa i wódka jest ok ale jakby nie tego
na dziś szukamy ;). Rychowy garniak pokazuje niedaleko inna wiec idziemy, jest nawet wzbudza zaufanie i fajna kelnerka, więc zaczynamy grzebać
po menu które nam nic nie mówi ale cos wspólnie z panienką kelnerką ustalamy ma być regionalne i dobre i dużo ;), nagle ktoś trafia na kartę z
pizzą jest pięć rodzajów wiec bierzemy pięć pizz bo to przecież prawie pewniak co można sknocić w pizzy?? No pewnie w pizzy niewiele ale to co
przynoszą to pizzy nie przypomina, twarde gumowate ciasto jak by smażone w głębokim tłuszczu z szynką i serem, zjadamy góre bo ciepła ciasto
jeszcze nie ro, Pejter bierze jeszcze jakiś kotlet z piersi drobiowej i najpierw sie z nas śmieje ale też nie daje rady tego zjeść na szczęście
trafia się wybawca bezdomny pies który ma imprezę życia i zjada dwie cale pizze i wiele innych rzeczy boimy się ze trzaśnie ale daje rade. Śmiejemy
się trochę z Rycha bo próbował na początku wytłumaczyć pani żeby pizze potrzymała dłużej w piecu, ale po 10min zrezygnował bo nic nie kumała, teraz
wiemy czemu – jak to dłużej w mikrofalówce?:););). Jednogłośnie stwierdzamy że to najgorsza pizza na świecie, i jak Mołdawia chciała by podbić
Włochy to po tym jak im zaserwują takie cuś i nazwą to pizza to włosi padną z przerażenia, na koniec wychylamy parę piwek.

[Nie dam żadnego zdjęcia bo obawiamy sie zemsty mafii mołdawskiej za krytykę i włoskiej za nazwanie niechcący tego czegoś pizzą ;)]


Odprowadzani przez
wykarmionego psa, wracamy do hotelu. Chwila rozmowy i spać bo Rychu odgraża się ze kto nie będzie gotowy o 8.00 do wyjazdu jedzie sam. Jak wstałem
po 6.00 i schodziłem po śniadanie do motorów to jeszcze pies spał na schodach. O dziwo wszyscy żyjemy po tej kolacji wiec kanapki, zupki, kawka,
herbatka i na koń.
Śmialiśmy się że ten pies to do Polski będzie za nami biegł i kto wie czy jeszcze nie biegnie ;). Dziś kierujemy się do stolicy
podłodze oczywiście trochę szutrów, jakaś autostradka (?), pogoda się ustabilizowała wieje (ale tu zawsze wieje ) i co rusz zza chmur wygląda słońce.
Trafiamy w piękne miejsce, kompleks klasztorny i starożytne miasto wykute w skale w Orheiul Vechi z IX wieku.

https://lh3.googleusercontent.com/-9-rY09r2nNE/Uqr0pJT3gmI/AAAAAAAApdA/qQ9gsUoAoGc/w700-h667-no/IMG_8202.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-dmKw7MRQ94g/Uqr0fA6WPNI/AAAAAAAApdA/8m19-zTbaRg/w700-h562-no/IMG_3542.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-GAfx3l9cYzY/Uqr0gBLufII/AAAAAAAApdA/MEMJLEjlcdw/w700-h562-no/IMG_3546.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-tYgZ_ZIR9EA/Uqr0pDF6IYI/AAAAAAAApdA/l17bQ6yBfNs/w700-h667-no/IMG_8207.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-xFlR3QVpEos/Uqr0pEhDsHI/AAAAAAAApdA/8bsTIH7Wwu4/w700-h667-no/IMG_8221.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-ex3je9PeFgE/Uqr0pxp4LvI/AAAAAAAApdA/inl4UV3WdwE/w700-h667-no/IMG_8232.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-u8NDKiRca7c/Uqr0qrbiP4I/AAAAAAAApdA/4S6nLUPpIYk/w700-h667-no/IMG_8258.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-lubjqJawz8k/Uqr0rKlU4_I/AAAAAAAApdA/NokbLD1yiVY/w700-h667-no/IMG_8266.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-87W8wWTJRp8/Uqr0r6qAmSI/AAAAAAAApdA/otX6pRFd4RU/w700-h667-no/IMG_8282.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-OyWAuTipWDA/Uqr0gXsaECI/AAAAAAAApdA/tRIbAg4OQPI/w700-h562-no/IMG_3579.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-t-qdlcwBb2U/Uqr0hXCtznI/AAAAAAAApdA/_sr9VasHXis/w700-h562-no/IMG_3587.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-RbiyNPU3Pz4/Uqr0sY8t3mI/AAAAAAAApdA/dzBH2Cgdzn8/w700-h667-no/IMG_8305.JPG

W tej wykutej wiosce pod monastyrem to nawet ktoś pomieszkuje.

https://lh3.googleusercontent.com/-WlmGBujjWvk/Uqr0tqdRHjI/AAAAAAAApdA/ZVAl8tYH8bM/w700-h667-no/IMG_8336.JPG

Odkrywam ze wszystko to zbudowane jest z muszelek.

https://lh5.googleusercontent.com/-lp6_TDYSeQs/Uqr0t7gyh9I/AAAAAAAApdA/X5BNWa2rl2w/w700-h667-no/IMG_8358.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-OB4k8Iu8Kj8/Uqr0hn08f0I/AAAAAAAApdA/tvFDk9zJMZ4/w700-h562-no/IMG_3592.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-VX_8bhd8fsU/Uqr0h_rIzNI/AAAAAAAApdA/83q56UQJ8hA/w700-h562-no/IMG_3596.JPG

No i z serii moja królowa na krańcach świata.

https://lh3.googleusercontent.com/-HxGH8HACn5k/Uqr0uqxraOI/AAAAAAAApdA/t_CtRW15BwU/w700-h667-no/IMG_8454.JPG

Godzinka pstrykania fot i zwiedzania i jedziemy dalej. Przed Kiszyniowem trafiamy do Cricovej – największa winiarnia w Mołdawii, robimy zakupy w
sklepie przyzakładowym żeby po testować to co oni tu fermentują ;).

https://lh4.googleusercontent.com/-yrRWKmsJv5Y/Uqr0jK7aY7I/AAAAAAAApdA/fOLBiPzTc9Y/w486-h700-no/IMG_3607.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-yrJMtRUvRZc/Uqr0jC0t0oI/AAAAAAAApdA/Momr-QtZ-wk/w486-h700-no/IMG_3609.JPG

Trochę jesteśmy wpędzeni w kompleksy przez pana który ładuje do auta
ze 20 kartonów wina, my skromniej po buteleczce różności, no bo gdzie wsadzić karton??? Gadamy z panem od 20 kartonów i mówi, że możemy spróbować
załatwić zwiedzanie winiarni a w zasadzie jaskiń gdzie się magazynuje wino, prowadzi nas na miejsce. Po krótkiej dyskusji okazuje się że trzeba
dzwonić i rezerwować 3 dni wcześniej i nie da rady dziś.

https://lh6.googleusercontent.com/-aWabCybpF-Y/Uqr0joCwK0I/AAAAAAAApdA/8v66dD434n0/w700-h562-no/IMG_3610.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-TPbD18rUiZk/Uqr0jxw21DI/AAAAAAAApdA/RE-keRSlexA/w700-h562-no/IMG_3614.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-VuISIsCjva4/Uqr0k1Nt_PI/AAAAAAAApdA/6ps9yCEz2Ns/w486-h700-no/IMG_3632.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-KqWXVJYAi0U/Uqr0v2KyQXI/AAAAAAAApdA/TjtFfvHOuXg/w576-h700-no/IMG_8497.JPG

Trudno jedziemy dalej, spotykamy pierwszych bikerów mołdawskich pytamy o knajpę dla motocyklistów w Kiszyniowie i dostajemy namiar.
Miasto spore, korki spore, dezorganizacja kompletna, łamiemy wszelkie przepisy a i tak policja zatrzymuje się i nakłania nas do przejazdu
przez podwójną ciągłą!!!??? Znaki, pasy i przepisy są dla frajerów taka jest zasada poruszania się po mieście. Szczęśliwie trafiamy na ulice
gdzie powinien być biker-pub, ale jest remont drogi i 50m całkowicie wyłączone z ruchu, robotnicy każą jechać chodnikiem, spoko jedziemy ;).
Ulica okazuje się jednokierunkowa ale ma 2-3 pasy ruchu, zlokalizowane przy niej jest chyba kilkadziesiąt knajp i kilka ambasad.

https://lh3.googleusercontent.com/-8jdzTFaMZgA/Uqr0xIJO_xI/AAAAAAAApdA/AQcgRvkIzVg/w700-h750-no/S5003364.JPG


Główna zasada ruchu
to jak nie stoisz na światłach to trąbisz. Idealnie tu pasuje z Hugo-Badera wytłumaczenie co to jest milisekunda- to czas jaki upływa miedzy zapaleniem
sie zielonego swiatła a naciśnięciem klaksonu przez kierowce z tyłu. Jest też na co trąbić bo kierowcy potrafią rezolutnie zostawić auto na jednym
z pasów i wyjść coś załatwić. Pytam policjanta o motocyklową knajpę mówi, że za światłami po lewej stronie, jedziemy dojeżdżamy do następnych świateł
i nic, jeszcze jedne i dalej nie ma pubu, stajemy i szukamy z buta, nikt nic nie wie kilku słyszało, kilku dzwoni do znajomych motocyklistów którzy
też nie wiedzą !!!!??? Odpuszczamy znajdujemy regionalna knajpkę z super żarełkiem i objadamy się do pełna.

https://lh5.googleusercontent.com/-egp6-DZVWTo/Uqr0xg3kajI/AAAAAAAApdA/glQAnmkYnxo/w700-h750-no/S5003372.JPG

Trudno się zebrać jak brzuch pełen
ale trzeba noclegu szukać, jedziemy pod hotel "Kosmos" (ceny też kosmos ale standard już nie koniecznie), łapiemy wifi i na bloking.com szukamy noclegu.
Jest, tani i niedaleko centrum jakaś willa, jedziemy znajdujemy, niestety nie ma miejsc ale za to naprzeciwko też jest taka willa z pensionem pytamy,
ok trafiony, jest nocleg i można powiedzieć, że dość ekskluziw. Dwa pokoje łazienka do dyspozycji sauna i basen w podziemiach. Oczywiście rzucamy się
na basen jak szczerbaty na suchara, plum i zdziwko woda ma chyba z 10 stopni, trudno trochę się pomoczyliśmy i pod prysznic.

https://lh3.googleusercontent.com/-7K6MRDt3lvo/Uqr0k3uUvKI/AAAAAAAApdA/Q3oOdsWiZsE/w700-h562-no/IMG_3657.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-0BtnNI6DV-0/Uqr0lOczJQI/AAAAAAAApdA/lGjC0izQezI/w700-h562-no/IMG_3659.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-K2goGAwak4w/Uqr0l0cWUeI/AAAAAAAApdA/5RwCgmHKA0s/w700-h562-no/IMG_3662.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-PFushMi2dZQ/Uqr0Y_NtVPI/AAAAAAAApdA/zty4MJBG_v4/w700-h750-no/20130925_181801.jpg

Dalej drobne naprawy,
relaksik, winko, mtv i jakieś tam pierdoły. Chłopaki stwierdzają że idą w miasto mnie i Rychowi się nie chce i dobrze bo wracają dobrze po północy
okazało się ze taksiarz ich obwiózł po mieście za prawie 100 pln i 2h błądzili żeby wrócić. Oczywiście mamy lekką bekę z nich i idziemy spać.

Trzeba uważać bo jeszcze 2 może 3 odcinki zostały ;)

gad
03.01.2014, 00:09
Poprawka, całe 60zł za taksę daliśmy :mur:
Trafić nie było łatwo choć Kiszyniów na nawigacji nokii ma tylko 3 ulice...

A na basen to się nie rzuciłem tylko mnie wrzucono z impetem, aż okulary zgubiłem i jakby nie Piotrek pewnie do dzisiaj leżały by na dnie :bow:

Tak było... w mordę :D

igi
14.01.2014, 14:03
Ty Przemo psujesz dramatyzm ;)

oj te parę lei w te czy we w te. ;)

igi
31.03.2014, 15:16
Rano pobudka decydujemy, że zjemy śniadanie typu bułka i jogurt pod sklepem. Tam też oczywiście wzbudzamy sensacje bo o ile oczywiście motocykliści są to
rzadko w takiej (?) grupie a już z zagranicy to w ogóle, są zdjęcia, filmy i rozmowy. Kupujemy śniadanie i jedziemy szukać stacji benzynowej z kawą. Po drodze
Krzysiek się gubi choć w zasadzie to myli drogę bo na światłach my w lewo a on prosto, tak wystartował, że nie udało mu się skręcić ;). Czekamy, jak wraca to
oczywiście jest lekka beka ;). Stacja, kawa, śniadanie.

https://lh6.googleusercontent.com/-lArI6EIRLRU/UzlYnk0zFFI/AAAAAAAAq_o/Bh97JtsFN10/w700-h562-no/20130926_083951.jpg

Dziś czwartek, mamy plan pojechać jeszcze ok. 80km na południe wg śladu, znaleźć i obejrzeć monastyr
i coś tam jeszcze po drodze a wieczorem wrócić do Cupcini. To coś tam jeszcze okazuje się drugą co do wielkości winiarnią w Mołdawii.
Mileştii Mici to wioska w Mołdawii, położona 18 km na południe od Kiszyniowa. Znana z 250 km piwnic wydrążonych w miękkim wapieniu i największej w Europie
kolekcji wina zawierającej 1,5 miliona butelek.(Wiki)

https://lh3.googleusercontent.com/-R_kq70n1T14/UzlWezytTnI/AAAAAAAAq-Y/5_6VEADlRbY/w700-h590-no/IMG_3748.JPG

Najważniejsze że nie są megalomanami jak Cricova i wycieczkę można załatwić prawie od reki, a po tym jak okazuje się, że będziemy zwiedzać jaskinie na motorach
to nie ma opcji żebyśmy nie pojechali. Nakazujemy tylko Krisowi założenie db-killera pod groźbą niejechania, robi to ochoczo ;). Jedziemy w grupie z Litwinami,
Rosjanami i Niemcami oni jadą autami, pani przewodnik opowiada po rosyjsku a my po tych kilku dniach w Mołdawii to bez problemu władamy tym językiem, przydało
się teraz te 9 lat nauki ;).

https://lh6.googleusercontent.com/-21vx9sIM0Oo/UzlSTko4NmI/AAAAAAAAq78/koL20Yuj1Gs/w696-h464-no/IMG_8519.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-lPOa5qS0gNc/UzlSXz3tg2I/AAAAAAAAq8E/3Ctj_CQhgDo/w696-h464-no/IMG_8533.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/--x83hRjV8pE/UzlYk0MNmxI/AAAAAAAAq_Y/5aQLjnFfgtY/w619-h464-no/20130926_092425.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-q8uKq3uCUgA/Uqr0wWn0Y3I/AAAAAAAApdA/Ms3HdSERYyg/w696-h464-no/IMG_8543.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-qEVnPvqh8Do/UzlV9EVVQQI/AAAAAAAAq-I/yplcW6VmPt8/w619-h464-no/IMG_3703.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-K4RPG11L7-Q/UzlWJz7u48I/AAAAAAAAq-Q/p31Os0Fshmo/w700-h398-no/IMG_3693.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-nnH6FxxB_H0/UzlSwTvWafI/AAAAAAAAq8M/VLSxk53zs2M/w309-h464-no/IMG_8559.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-pXoBlsLb_jE/UzlYoCdvFFI/AAAAAAAAq_k/MP7MqfMZX8Q/w619-h464-no/S5003401.JPG


Żeby nie było że tak spokojnie to na którymś zakręcie na jakiejś śliskiej plamie Krzychu się kładzie, na szczęście prędkość jest
minimalna więc szybko stawiamy motor, ponieważ rezolutnie przypiął kask go gmola to go trochę poturbował wywracając się na niego ale po oględzinach okazuje się
że skorupa wytrzymała. Zwiedzamy dalej oglądamy podziemne rzeki, ogromne dębowe beczki, i stalowe cysterny. Trzeba się pilnować bo korytarze tworzą istny labirynt.
Dowiadujemy się że magazynują tam ok. 6,5 miliona litrów wina!!!

https://lh6.googleusercontent.com/-gw_mMC7dJlI/Uqr0wAql_JI/AAAAAAAApdA/2G3DRlDOAYE/w696-h464-no/IMG_8540.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-sKYP9TxAuts/UzlS52WfE-I/AAAAAAAAq8U/bGcmTvSe3rI/w696-h464-no/IMG_8562.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-eLCdZXro67g/UzlS7bZ8WII/AAAAAAAAq8c/fqZaE7suPVM/w696-h464-no/IMG_8565.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-fKqWhQW8BQ8/UzlTF6RhMXI/AAAAAAAAq8k/Xd1ZOcAyVQU/w696-h464-no/IMG_8574.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-DP0s89Zbs9s/UzlXx12SD-I/AAAAAAAAq_I/NKMGDPWsq-U/w619-h464-no/20130926_103846.jpg


Na koniec degustacja przekąski i ludowa muzyka.

https://lh5.googleusercontent.com/-79fhnUONnqU/UzlTk4lW1QI/AAAAAAAAq9E/5UciRZEbMzg/w696-h464-no/IMG_8622.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Aar5uILuwIk/UzlWlJrnS8I/AAAAAAAAq-g/YJCLdIpIkH4/w708-h398-no/IMG_3753.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-urTqhMlYb8E/UzlTcwdvzmI/AAAAAAAAq84/Kjln3s1su0I/w696-h464-no/IMG_8626.JPG

Było tam tez kilku znanych gości ale trochę wcześniej.

https://lh3.googleusercontent.com/-dWmKZqaVj30/UzlTZvyVpoI/AAAAAAAAq8s/E3tDyfC7R_E/w696-h464-no/IMG_8601.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-Lp0MYtp3atU/UzlTdl6DzWI/AAAAAAAAq88/Zb5cLfL6qQo/w696-h464-no/IMG_8602.JPG

Żegnamy się z naszymi współtowarzyszami wycieczki
i wracamy na coś w rodzaju autostrady. Na najbliższej stacji przerwa kawowa na ocucenie ;) po degustacji i jedziemy dalej drogą M3 na południe.



Ruchu praktycznie niema z rzadka
wyprzedzamy jakieś auto a najwięcej omijamy ich na odcinkach gdzie naprawiają lub budują nowe kawałki drogi. W jednym z takich miejsc kierujący ruchem dali ciała na
wąskiej i błotnistej mijance spotkały się dwa tiry, nie czekamy jedziemy trochę świeżym asfaltem a trochę poboczami po błotku omijamy ten problem, ale widzę, że inni
to jeszcze postoją, dobrze mieć motor ;). Zjeżdżamy z tej dwupasmówki po kilkudziesięciu km i wbijamy na szutry.

88Ccs6PCfbU

QTvNOjbgLkg

przepraszam za pływający kadr ale wszystko kręcone z reki na ślepo ;)


Szukamy tego monastyru pytamy po drodze kilka osób i
udaje się, jest nieźle ukryty wśród wzgórz i lasów, na kompletnym odludziu.

https://lh3.googleusercontent.com/-kHd6NJZm5QQ/UzlSGSqGKsI/AAAAAAAAq70/OYUSdtjPl68/w696-h464-no/IMG_8633.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-kMOJwqaoMgs/UzlW-A-G1OI/AAAAAAAAq-o/fPJunEdVMZY/w700-h398-no/IMG_3768.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-IQ2niLmnSZE/UzlTucYqt1I/AAAAAAAAq9c/Zw0xGmWHKVU/w696-h464-no/IMG_8665.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ac9sRGoOjqM/UzlTqGz7V2I/AAAAAAAAq9M/DoQlKebR3GY/w696-h464-no/IMG_8658.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-EaKH6o7aM3c/UzlXtNXLWbI/AAAAAAAAq_A/1dg5qE-Smk0/w700-h398-no/IMG_3774.JPG


Pstrykamy oglądamy rozmawiamy z popem chwila odpoczynku i jedziemy dalej, ale żeby nie było,
że wracamy tą samą drogą to oczywiście kierujemy się przez las inną dróżką początek jak zwykle jest fajny środek jeszcze fajniejszy a końcówka to już miód malina ;).
Najpierw zaczynają się koleiny a potem koleiny z wodą i błotem, jakoś wspólnymi siłami i mimo obładowania przebijamy się na przód. Gdy Rychu, ja, i Pejter jesteśmy już
przed końcowym podjazdem okazuje się że Krzychu znów zakleił sobie koło i powtarza akcje że zdejmowaniem błotnika. Dobrze że trochę to trwa bo można odpocząć.
Rychu pierwszy zwiadowczo atakuje podjazd i DRka świetnie sobie radzi, ja żeby nie być gorszym jadę za nim pod koniec podjazdu Afryka wpada mi w wyoraną skibę ale nie
zwracam już uwagi na takie przeszkody i dzielnie dojeżdżam na górę. Z góry widać monastyr w którym byliśmy jest jakieś 2 km od nas patrzę na zegarek minęły 2 godziny no
cóż jest pewien progres w naszej technice pokonywania mołdawskiego błota ;). Reszta chłopaków dojeżdża także bez trudu.

f8uVNVmkNRo

Wjeżdżamy na szuter i wracamy do asfaltu dalej M3
tym razem w drugą stronę. Tankujemy, nawet myjemy dwa motory, bo przy tankowaniu 5 motorów jest ok. godziny czasu ponieważ obsługa stacji jest jedno osobowa i nie da się
samemu zatankować bo trzeba mieć chip do uruchomienia pompy a po każdym tankowaniu płacący musi się udać do biura żeby zapłacić na szczęście karty działają.

https://lh5.googleusercontent.com/-pmKVZSpimWI/UzlYaTZLJSI/AAAAAAAAq_Q/W7EE2olKShQ/w619-h464-no/20130926_115645.jpg

Zaczynamy się
rozglądać za jakimś obiadem. Mamy na tracku zaznaczony punkt sugerujący jedzenie ale docieramy tam z opóźnieniem bo ktoś skręcił i nie poczekał ;) na następnych, efektem
czego Przemek i ja (ponieważ jechaliśmy ostatni ) pojechaliśmy dalej, no tak z 10km ;) dalej. No ale jak się po zdzwanialiśmy i odnaleźliśmy to już prosto na obiad.
Nauczyliśmy się w Mołdawii, że jak na mapie jest napisane obiad to nie koniecznie oznacza restauracje, a jak pisze restauracja to też nie koniecznie musi nas zachwycić
albo być czynna. Ponieważ dalej jesteśmy w okolicach Kiszyniowa to trochę jednak postępu tu trafiło.

https://lh5.googleusercontent.com/-V-OGgHKaeso/UzlUMFDE20I/AAAAAAAAq98/xOILfJpVUno/w619-h464-no/GOPR8807.JPG

Restauracja faktycznie jest i nawet jak na nasze warunki całkiem
ciekawa ładnie położona, wybieramy obiad na tarasie zamawiamy tutejsze specjały (nauczeni pizzą), i jesteśmy zadowoleni z tego co dostajemy, pojedliśmy i odpoczęliśmy
wiec czas się zbierać, oczywiście płacić można czym kto chce karta, leje, euro, dolary no problem . Kierujemy się na północ drodą E581 do miejscowości Capriana obejrzeć
ostatnią na dziś atrakcje kompleks monastyrów malowniczo położony w dolince.
Klasztor Căpriana – położony jest w Mołdawii, 40 km na północny wschód od Kiszyniowa, na wzgórzach o nazwie Codrii Lăpuşnei. Wzmiankowany w dokumencie Aleksandra
Dobrego w 1429. Odbudowany przez Piotra Raresza w latach 1542 - 1545.(Wiki)

https://lh5.googleusercontent.com/-7Lhui_IcVXI/UzlXDmkbcdI/AAAAAAAAq-w/dQSht-Syo-I/w700-h398-no/IMG_3803.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-HgXZDstXUiQ/UzlT37f7uhI/AAAAAAAAq9s/zQqeKOqNT1o/w696-h464-no/IMG_8675.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-yFMFghvGDPY/UzlT3lSy8FI/AAAAAAAAq9o/UXPAgtvv9qQ/w309-h464-no/IMG_8693.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-IYKlJ6GcRIA/UzlT5WVa2mI/AAAAAAAAq90/301hDweIAK8/w696-h464-no/IMG_8697.JPG

Zwiedzamy, podziwiamy, robimy zdjęcia, i na koń, bo droga cały czas bardziej przed nami niż za. Zaczyna się ściemniać, Rychowy garniak funduje nam trochę offa
co prawda szutrami ale w górach, niestety ;) tylko parę kilometrów, dojeżdżamy do głównej drogi R1 . Wieczór jest przepiękny gdzieś za wzgórzami zachodzi słonko
w jego ostatnich promieniach widać malownicze chmurki na północy, pomimo że wieje ( jak zawsze) to jes ciepło ok. 19 st C. Biorę się za prowadzenie bo światła w
DRce słabe. Droga jak na oznaczenie R1 to trochę wąskawa ale dojeżdżamy do Balti tam przeskakujemy na znaną nam M14 do Edinetu i wio. Mniej więcej w połowie drogi do celu
spotykamy Mołdawskich bajkerów na Kawasaki, gadamy, palimy, robimy pamiątkowe fotki i w drogę bo na nas czekają.

https://lh5.googleusercontent.com/-V4jTlLLcOCg/UzlXqUiA-nI/AAAAAAAAq-4/6OqSBAqWHqE/w700-h398-no/IMG_3824.JPG

Na około 20 km przed Cupcini przypomniały o sobie ów
pięknie podświetlone chmurki na północy, ponieważ nie było ich od kilku godzin widać wiec nie postrzeżenie zmieniły się w fragment jakiegoś armagedonu.
Nagle zerwała się wichura. Wiatr zaczął dmuchać z każdej strony naprzemiennie, walczyliśmy z motorami żeby je utrzymać na właściwej jezdni, potem oczywiście zaczęło
lać dopóki miałem pustą drogę i utrzymywałem prędkość na poziomie 90km/h wszystko było ok. ale jak tylko dogoniłem jakieś auta i zwolniłem do 40 to miałem mokre
wszystko łącznie z telefonem który robił za nawigacje. Po jakiejś chwili tej pompy okazało się, że się rozdzieliliśmy, ja jako prowadzący i Pejter za mną milcząco
zdecydowaliśmy że i tak już jesteśmy mokrzy i nie stajemy żeby ubrać przeciw deszczówki, reszta domyślałem się że jednak się na to zdecydowała. Do bazy zostało jakieś
5 km wiec czekać tez nie było sensu bo wszyscy znają drogę. Podjechaliśmy już na miejscy pod sklep żeby zrobić zaopatrzenie w piwo i pojechaliśmy do cukrowni, deszcz
ustał lub zelżał drastycznie. Wszyscy już byli na miejscu i ponieważ prysznic już mieliśmy za sobą to zaczęliśmy organizować suszarnie i opróżniać nasze zapasy zupek
w ramach kolacji. Opowieści, rozmowy i degustacje trunków trwały tradycyjnie do późna ale to w końcu ostatnia noc w Mołdawii.

Kupek
31.03.2014, 19:29
Elegancko. Pierwsza kategoria :Thumbs_Up:

igi
06.06.2014, 12:24
Rano śniadanie, toaleta bo rzeczy już suche, pakowanie i pożegnania. Na koniec oczywiście pamiątkowe zdjęcie z gospodarzami.

https://lh3.googleusercontent.com/-2kTjR5SvW8s/U5GK9Kn2MaI/AAAAAAAAtIc/L7RDMtwkkzg/w795-h447-no/IMG_3826.JPG

Obieramy kierunek na zachód do Rumunii na Botosani, po drodze przejście graniczne z granicą unii, pięknie położone nad sztucznym jeziorem Costeşti a między odprawą mołdawską
i rumuńską jedzie się grzbietem tamy.

https://lh5.googleusercontent.com/-xd79nT8iqWE/U5GFAX_-WgI/AAAAAAAAtGI/YPSy8KK1Sqg/w805-h604-no/S5003449.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-EffpNodD9TI/U5GJqL4B4DI/AAAAAAAAtII/omNqSSlM3ok/w805-h604-no/20130927_115540.jpg

Bardzo widokowa trasa którą spokojnym tempem jedzie się ok. 3,5 minuty.Na odprawie rumuńskiej celnik przechodzi na angielski po tych
kilku dniach w Mołdawii i rozmowach po rosyjsku chwile trwa zanim się przestawiamy się na inny język. Pan jest bardzo miły ale u każdego szuka kontrabandy, taki Job,
w osłupienie wprowadzam go pokazując że mam kilka paczek papierosów i to jeszcze z polski, Pejter wygląda najbardziej podejrzanie i ma najwięcej bagaży przetrzepanych łącznie
z kontrolą baku ;). Zaraz za granica stajemy żeby się dobrze spakować po kontroli okazało się że na jednej potem drugiej granicy i wreszcie na pakowaniu zostawiam moto na
światłach i to długich, nie odpala ;( , chłopaki pchają, odpalił ;). Jest piękna słoneczna pogoda nawet jakby przestało wiać ( widać inny klimat ;)), jedziemy cały czas na
zachód drogą 29 potem w Suceavie odbijamy trochę na północ żeby jakieś góry zahaczyć jeszcze przed Karpatami stajemy cos zjeść, wybór padł na pizzerie, wszyscy pomni przygód
pizzowych w Mołdawii upewniamy się że wszystko będzie ok, ale knajpka sprawia bardzo dobre wrażenie jest nawet wifi Krzychu szczęśliwy bo „fejs sam się przecież nie przejrzy”,
a do tego wszystkiego piec jest opalany drewnem !!! Bierzemy zupkę ktoś jakiś gulasz i po pizzy. Ooooo taaak to jest to odzyskujemy wiarę w pizze. ;)

https://lh5.googleusercontent.com/-e8JAJcY0vjI/U5GJrI9n4UI/AAAAAAAAtIQ/JMdAeDxKJcw/w805-h604-no/S5003450.JPG

Po drodze dowiadujemy sie skąd sie bierze milka.

https://lh6.googleusercontent.com/-xzyfyucYCMk/U5GAyokVokI/AAAAAAAAtA4/dXPIZOp4NSc/w798-h532-no/IMG_8753.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-G-EO4UFC_T4/U5GAn_Kl3SI/AAAAAAAAtAo/n8Q-XLs8Hrc/w798-h532-no/IMG_8728.JPG

Generalnie jest co oglądać ;)

https://lh5.googleusercontent.com/-SsCoBkrw3_U/U5GABQZWUGI/AAAAAAAAtAQ/kD1_SZcE3t0/w495-h742-no/IMG_8749.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-PRjgmZDQXIU/U5GAZ670pjI/AAAAAAAAtAY/FNjbNHGeE5s/w798-h532-no/IMG_8751.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-o_Odtl_mZ2w/U5GAxRNOxeI/AAAAAAAAtAw/RifDJ-GA3wc/w798-h532-no/IMG_8754.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-Jd-QZuqtv80/U5GA6QENX8I/AAAAAAAAtBA/FrA5HACiaLg/w798-h532-no/IMG_8757.JPG


Za Margineom zaczynają
się piękne góry i serpentyny, na przełęczy robie chłopakom małego offa i odnajduje bardzo fotogeniczne miejsce.

https://lh5.googleusercontent.com/-tjdanjm-wbA/U5GBKZJylwI/AAAAAAAAtBI/oqyzc6Np98E/w858-h572-no/IMG_8761.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-tX9MQsgUFDw/U5GBNnsHQ6I/AAAAAAAAtBQ/9YzvjAGjGBk/w858-h572-no/IMG_8775.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-lT7ACv4bTs8/U5GBU5QGq4I/AAAAAAAAtBg/k3NGjMxaPCs/w858-h572-no/IMG_8781.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-fNYdQuGaYko/U5GBTYNABTI/AAAAAAAAtBY/1RDLBNWqnbQ/w858-h572-no/IMG_8783.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-ik6fGU5Q3f0/U5GBW-Cdh6I/AAAAAAAAtBo/yGJpsdIgfqY/w858-h572-no/IMG_8784.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-N8oyUZNw8Io/U5GBc212SrI/AAAAAAAAtBw/NhE8RIya4Sc/w858-h572-no/IMG_8785.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-dRMfS-jikWM/U5GBeUZKscI/AAAAAAAAtB4/pmzTe26V-xM/w858-h572-no/IMG_8786.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-aqna3on3_1k/U5GBhcuACzI/AAAAAAAAtCA/K6JWmdcDgxc/w858-h572-no/IMG_8787.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-lcRAfJVDkxM/U5GBrj6nR4I/AAAAAAAAtCQ/OA7ZOodJbrI/w858-h572-no/IMG_8789.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-cmYY5E8kMJE/U5GBrSP0mNI/AAAAAAAAtCM/YkzUe0LaIh8/w858-h572-no/IMG_8799.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-siibGa4oZJE/U5GBtKyuaFI/AAAAAAAAtCY/pXIGaflav2E/w858-h572-no/IMG_8808.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-GYFmdpP0GKs/U5GB2ksHegI/AAAAAAAAtCg/W9RSV7DgBag/w858-h572-no/IMG_8810.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-P00DhYjHApQ/U5GB3gOR7vI/AAAAAAAAtCo/5COaOWv7cHM/w858-h572-no/IMG_8811.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-ilF1vbOE8YI/U5GB8xqEJtI/AAAAAAAAtCw/_zVZlK7Ec1c/w858-h572-no/IMG_8819.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-pT_4124GOLk/U5GCMV0qaXI/AAAAAAAAtC4/oGfk1wFjFUo/w858-h572-no/IMG_8827.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-2_Hzwtb_du8/U5GCNk8vFLI/AAAAAAAAtDE/MY4MqRZuuuM/w858-h572-no/IMG_8829.JPG



Zjazd w dół tak samo fajny w dolinie trafiamy na piękną
cerkiew obronną całą w obrazkach bodajże z żywotów świętych i innych tematach związanych z Cyrylem i Metodym.
Monastyr Moldoviţa – obronny monastyr z 1402r. z malowaną cerkwią pod wezwaniem Zwiastowania znajdujący się w miejscowości Watra Mołdawica w Rumunii, położonej na Bukowinie.
Cerkiew monastyru wraz z innymi malowanymi cerkwiami Bukowiny wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.(Wiki)

https://lh3.googleusercontent.com/-KyFDwcZ6Cso/U5GCObiE3vI/AAAAAAAAtDI/0P_aNFQqeTE/w495-h742-no/IMG_8835.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-gxJ_vSfLTxE/U5GC9bdqyYI/AAAAAAAAtEA/UnbmFyKMtSc/w495-h742-no/IMG_8847.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-hpZ6D-k13B4/U5GCZTDUz4I/AAAAAAAAtDQ/UZvafHmTg4w/w495-h742-no/IMG_8838.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-42Z4n4aecns/U5GCh3haQoI/AAAAAAAAtDc/9Kr4TRl4y08/w798-h532-no/IMG_8840.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-pqf-DNZPqUA/U5GCsxqYGAI/AAAAAAAAtDo/zR0k5hSFEHo/w798-h532-no/IMG_8843.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-RaD-NZoPKvk/U5GC2Qui6kI/AAAAAAAAtD4/Yyx_-h2V_uE/w798-h532-no/IMG_8844.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-gj8ynYz5br0/U5GCznZxwMI/AAAAAAAAtDw/1qw2hpicrfo/w798-h532-no/IMG_8846.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-HblAIRPrIJk/U5GDPF1UitI/AAAAAAAAtEU/geAn8ULsI-U/w495-h742-no/IMG_8848.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-Vp3d6GxJqI0/U5GDSDhHIKI/AAAAAAAAtEc/gr2x2D2du08/w798-h532-no/IMG_8849.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-mFx9nwZAxjE/U5GDdbxnEMI/AAAAAAAAtEk/Y30cusip-PY/w495-h742-no/IMG_8852.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-E9rsElfxXzc/U5GDjX3GL9I/AAAAAAAAtEs/N8S4JgJge3o/w798-h532-no/IMG_8857.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-eNvnh3Z9qco/U5GDouzuEGI/AAAAAAAAtE0/j5IvYv2mmbE/w798-h532-no/IMG_8861.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-2zYbPEgH6rQ/U5GD0vdkPCI/AAAAAAAAtE8/dCdg5ATb7BQ/w495-h742-no/IMG_8863.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-SiHzAS_d164/U5GELkbni7I/AAAAAAAAtFM/sAFxJux7OEU/w798-h532-no/IMG_8865.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-3oQDf0Z5iZg/U5GFPnyg3jI/AAAAAAAAtGQ/Ywhno1mvCe8/w557-h742-no/IMG_3896.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-if0CFv1PCDk/U5GFS4SkO6I/AAAAAAAAtGY/0ccilpSJCyA/w798-h599-no/IMG_3897.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-8jiu1ifDIDc/U5GFUiOqVBI/AAAAAAAAtGg/RlVVtJQTc4Q/w557-h742-no/IMG_3899.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-slWI9RadeIM/U5GEHo6s5lI/AAAAAAAAtFE/n9wbjIiwPEk/w798-h532-no/IMG_8881.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-on8P2av_WCo/U5GEb1y4R3I/AAAAAAAAtFY/zn9mJPPL2xU/w798-h532-no/IMG_8882.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-rH0ic_5VBi4/U5GEmVWluKI/AAAAAAAAtFo/XC1AaGZddbw/w798-h532-no/IMG_8886.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-WOLyeMOyVP4/U5GFpTZ09EI/AAAAAAAAtGw/2ZhMNsBWfVU/w797-h448-no/IMG_3908.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-XN831ctHcBw/U5GFv1-So3I/AAAAAAAAtG4/wlAJbvtK0Zo/w797-h448-no/IMG_3916.JPG


Jest jedyny w swoim rodzaju, po prostu oglądamy z rozdziawionymi gębami. I oczywiście pstrykamy milion fotek. ;).Zjeżdżamy w dolinki,

https://lh3.googleusercontent.com/-UOAmRE36vfI/U5GEg7PVbmI/AAAAAAAAtFg/u5I956vLWuU/w798-h532-no/IMG_8909.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-3HkcnPTNZPg/U5F-Z50QqEI/AAAAAAAAtAE/OKzlX6THAZs/w798-h599-no/GOPR8834.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-qbYyqsd8MQE/U5GGdAXaLlI/AAAAAAAAtHY/4ZcWdxP1uHk/w798-h599-no/GOPR8837.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-OhUiN0fErlw/U5GGpF69x5I/AAAAAAAAtHg/AdtXx-TfPy4/w798-h599-no/GOPR8848.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-6lz2jbeB86o/U5GGy1RFpgI/AAAAAAAAtHo/Edh11Mq4prw/w798-h599-no/GOPR8857.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-XuHA_3HZCLc/U5GG28kLH9I/AAAAAAAAtHw/RtfkB_BRMSE/w798-h599-no/GOPR8858.JPG


serpentyny wiją się pod kołami,
widoki przepiękne niewiadomo kiedy robi się wieczór, na stacji benzynowej stwierdzamy, że czas rozejrzeć się za noclegiem. Szczęśliwym trafem znajdujemy noclegi 100 m,
dalej kwota nie jest wysoka a warunki bardzo godne do dyspozycji mamy dwa pokoje z prysznicami kuchnie i olbrzymi bo z 200 metrowy jadalnio-salon.

https://lh5.googleusercontent.com/-VuHfAC3E6gs/U5GE7vFAdmI/AAAAAAAAtGA/TeTqPUSZRhs/w798-h532-no/IMG_8912.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-eCJN4u65GCk/U5GE6rAdapI/AAAAAAAAtF4/1eR56W9vmpw/w798-h532-no/IMG_8914.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-mAS-USu8QRc/U5GE52qijTI/AAAAAAAAtFw/r-ZbI9tNsok/w798-h532-no/IMG_8916.JPG


Szybki prysznic i idziemy
do piwnicy budynku gdzie chłopaki odkryli Pub ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-YGf2Bw5F-50/U5GF35VXHXI/AAAAAAAAtHA/oDglxvyA3sQ/w797-h448-no/IMG_3925.JPG

robimy kilka rumuńskich piwek trochę gadamy i zespołowo walimy się w wyrka !! każdy w swoje !!.
Wracając do pokoi odnotowujemy spadek temperatury.

https://lh4.googleusercontent.com/-8oIE-64mfMs/U5GGM2ipRVI/AAAAAAAAtHQ/UGq0WaVfTz4/w797-h448-no/IMG_3926.JPG
Miało być ATF ale co robi zmęczenie i kilka piwek ;)

https://lh4.googleusercontent.com/-9Wyx4BxDBbw/U5GFmdBLkyI/AAAAAAAAtGo/niL7AGxoXy8/w797-h448-no/IMG_3927.JPG