PDA

View Full Version : Tiger czy DL?


kris2k
02.08.2013, 20:56
No właśnie. Zastanawiam się powoli nad przesiadką na coś bardziej w stylu turystycznego enduro, i chciałbym zasięgnąć Waszych opinii. Zapewne są tu ludzie którzy posiadają te motocykle, podzielcie się proszę swoimi uwagami, spostrzeżeniami. Co lepsze? Mniej awaryjne? Jakie plusy i minusy? Słabe punkty?
Dodam może tylko że nie szukam moto w ciężki teren, głównie będzie przeznaczony i tak na czarne, ale chciałbym mieć możliwość zjechania boczne, choćby szutrowe drogi.
Awaryjność, koszty eksploatacji, spalanie to dość ważne dla mnie kwestie.
Suche dane znam.
Za wszelkie rady i sugestie z góry dzięki.
Tigera miałem na myśli oczywiście model 955, DL-a 650.

jochen
02.08.2013, 23:34
Jeśli chcesz śmigać głównie po czarnym i ważna jest ekonomia, to raczej V-Strom. Ładniejszy i bardziej rasowy jest Tiger, ale dla opisanych przez Ciebie zastosowań lepiej się sprawdzi DL. Konstrukcyjnie bardzo udany i nieawaryjny.

jacoo
02.08.2013, 23:48
Mama DL'a po Ta i sobię chwalę....łównie ze względu na właściwości na czarnym.
Tajgerem nie jeździłem wiec trochę o kant dupy rozbic moja opinię, ale.......


DL....zajebisty na prowadzenie po asphalcie...i ekonomia na "+" i ...a ile masz wzrostu?
bo kąt ugięcia kolan ....na zdecydowany"-"

ament.moge dać się karnąc w kraku DL'em .

zibiano
02.08.2013, 23:56
dl 650

kris2k
03.08.2013, 00:05
Wzrost 178cm.

No właśnie, o DL u same pozytywne opinie słyszałem, natomiast o Tigerze mało info od użytkowników. Tiger kusi bardzo bo i cena zakupu niższa, i wygląd fajniejszy, i mocy więcej. Pewnie DL byłby pewniejszą inwestycją, bo popularny, łatwy w serwisie i części w brud, no ale dylemat pozostaje.

Grehory
03.08.2013, 01:46
v-strom

ex1
03.08.2013, 19:10
DL. jeżeli tiger to 1050 :D

koszi
04.08.2013, 09:44
Jezeli Tiger to 800XC ;D a na serio to nie wiem czy w DLu braku mocy bys nie odczuwal...chociaz ja porownywalem DLa do 800 po jezdzie na tym drugim stad takie wrazenie. Chyba bralbym 955

ArtiZet
04.08.2013, 10:21
Miałem małego DL-a; na asfalt super- niskie spalanie,wygodna pozycja, szyba po zastosowaniu deflektora dobrze chroni;
co do cen części i dostepności to co się normalnie eksploatacyjnie wymienia i w jednym i drugim jest ogólnie dostepne kosztuje b. podobnie ;)
Jesli chcesz jeździć off to zapomnij- chyba, że twardy szuter, bo każde wiechanie w miekkki piach to gleba :D tak jakoś dziwnie środek ciężkosci jest połozony, że od razu się zakopuje.
No i wtedy łamią się obowiazkowo przednie kierunki i inne plastki (czasem) a na pewno rysuja boczki.

Tigera ma lub miał, (bo chciał sprzedać) Blazimir z tego forum- jak cos to do niego; z tego co mówił to okrutnie był z niego zadowolony :)

PUFF
04.08.2013, 10:24
Blaza cos moze powiedziec. Z tego co kojarze, ujezdza juz drugiego Tigera.

Cibor klv
04.08.2013, 20:16
Rozsądek podpowiada DL bo niskie spalanie, niska masa co za tym idzie lepsza manewrowość ( co w wielu wypadkach może uratować dupsko), silnik i skrzynia tez jest super ...kilka razy ten motocykl wygrał Alpen coś tam, taki duży test porównawczy przeprowadzany przez Motorad w Alpach...chyba nie bez powodu go wygrał. Ale piec Tigera na wtrysku 955i a zwłaszcza jego elastyczność miażdży. Jednak duży minus to masa... wazy tyle co kombajn Bizon, a i też podobno miał problemy z instalacją elektryczną. Gdybym miał kierować się emocjami wziąłbym Tigera, bo na pewno więcej ich dostarczy od DLa.

ex1
04.08.2013, 20:19
kup DL-a, zmień wydech, dokup power comandera, i będzie latać :D

kris2k
04.08.2013, 20:34
No mnie właśnie też rozsądek podpowiada DL, ale gdzieś tam w głębi coś pcha do Tigera. Dlatego chętnie bym wysłuchał jeszcze kogoś kto Tigera miał lub ma i może coś bliżej o nim powiedzieć.
Co to za problemy z elektryką w nim występowały, i czy w jakichś określonych modelach/rocznikach? Tego się boję, bo choć śrubkami coś tam pokręcić mi się zdarzy, to z elektryki ciemna masa ze mnie.
Wagi aż tak się nie boję, teraz też jeżdżę 250-ciokilowym sprzętem, tyle że środek ciężkości mam nisko a w Tigerze i silnik dość wysoko, i duży bak robią pewnie swoje. Swoim, choć się zupełnie do tego nie nadaje, tez mi się zdarza z asfaltu zjechać, i to nie tylko na ładny twardy szuterek, ale i nieraz na bardziej leśne dukty. Tyle że to żadna przyjemność a wręcz odwrotnie. Temu myśl o przesiadce, bo niby każdym da się wszędzie dojechać tylko po co?

Andrzej_Gdynia
04.08.2013, 20:44
Blaza ujeżdża ....nastego Tigera i nie jest obiektywny, bo po prostu jest fanem Tigera.

Blazimir
05.08.2013, 21:44
Tigera ma lub miał, (bo chciał sprzedać) Blazimir z tego forum- jak cos to do niego; z tego co mówił to okrutnie był z niego zadowolony :)

Tigera 955i '05 mam i cały czas chętnie oddam, choć musiałem zdjąć go z ogłoszeń na skutek powikłań poglebowych (już usunięte).

Jestem z kris2k (Krzyśkiem) już po słowie nt dylematu Tiger vs DL, gdyż okazyjnie jeździłem małym i dużym V-Stromem. Małe resume:

Generalnie należałoby zacząć od tego, że DL 650 ma się nijak do Tigera. To dwa różne motocykle, a łączy je podobne zastosowanie - jazda po asfalcie z możliwością zjechania z czarnego w razie konieczności, choć zadziwia mnie jak wielu motocyklistów za Wielką Wodą robi z Tigera wyprawówki offroadowe/globetrottery.

DL 650 to grzeczny, ułożony, dobrze wychowany...osiołek :) Jest lekki, poręczny, zwrotny, ekonomiczny, dobry dostęp do części/akcesoriów, extra światła i osłona przed wiatrem. Ale przy tym też silnikowo trochę bez polotu (choć bardzo elastyczny), dla mnie mały (bo jestem kategoria heavyweight) i przez to zawieszeniowo mi nie podpasował.

DL 1000 w mojej ocenie był tylko mocniejszą 650 choć dziura w mocy była denerwująca, poza tym jak wyżej.

Do Triumpha, nazwa modelu "Tiger" pasuje w mojej ocenie jak ulał, bo to prawdziwy Tygrys. Duży, silny i z pazurem kociak. Większy niż DL-e, szersze kanapy (strasznie skracające nogi, ale to także zasługa szeroko wyprofilowanego zbiornika), więcej miejsca dla pasażera, ostrzejsze heble i twardszy zawias. Charakterystyka silnika jest rewelacyjna - ciągnie od samego dołu (4000), a czym bliżej końca obrotomierza (12000) tym bardziej zapiermandala. Naprawdę pozwala na wszystko - spokojną jazdę (nie szarpie, w praktyce od 50 km/h można zapiąć 6-bieg), a jak chcesz pałować to proszę bardzo, ale to zawsze on ma większe cojones. Jazda z tobołami i pasażerem raczej większego wrażenia na nim nie zrobi, w przeciwieństwie do DL 650, mniej 1000. Do plusów dorzuciłbym jeszcze geometrię motocykla, pozwalająca na naprawdę głębokie kładzenie w zakrętach i zamykanie opon.

Ale żeby nie było tak słodko: waga. A raczej wysoko ulokowany środek ciężkości. Poza asfaltem liczy się każdy kilogram. Drugi minus za naprawdę kiepskie światła - bez dodatkowych reflektorów się nie obejdzie. Osłona przed wiatrem - lipnie, ciągnie mocno po ramionach. Dostęp do części (w razie spsuje się coś poważnego)/akcesoriów - mierny. Pomóc mogą koledzy w UK/USA/DE mający konta na e-bayu.

Podsumowując:

1) Jazda solo - DL 650
2) Podróże małe i duże - Tiger
3) Grzeczny, trochę nijaki i zdroworozsądkowy sprzęt - DL 650
4) Mający pazur, dający dużo frajdy i wyrazisty sprzęt - Tiger