PDA

View Full Version : Daj mi ten kamień i daj mi ten kamień, czyli jak w maju 2013 byłem w Albanii.


Pils
24.05.2013, 22:35
Dzień I piątek 26.04.2013
Pomysł wyjazdu powstał w październiku rok wcześniej. Razem z T wspominaliśmy wyjazd na Krym, słońce, morze, góry, przestrzeń i to wspaniałe uczucie, że nic nie muszę. To gdzie teraz jedziemy? Ma być ciekawie i nieprzewidywalnie oraz musi być ten smak przygody. Padło na Albanię. Kraj nieodkryty przez Polaków, nieznany i budzący obawy. Z pierwotnego 4-osobowego składu zostałem, z tych czy też innych powodów, sam. Ostatecznie ruszyliśmy w kierunku Bałkanów czterema motocyklami KTM 640 adventure i trzy afryki.
Start do garażu o 6.30 tam czekały już przygotowane dzień wcześniej motocykle.

http://img845.imageshack.us/img845/9756/90336354.jpg

http://img17.imageshack.us/img17/9261/59016556.jpg

Ostatnie spojrzenie na bagaż i poprawienie pasów mocujących. A jednak ktoś nam pomacha na dowidzenia T pojawił się życzyć nam udanego wyjazdu. Dziękuję. Ma nam kto zrobić startowe zdjęcie i ruszamy zgodnie z planem o 7.00.
Piotrek Africa Twin i Tomek KTM adventure 640

http://img827.imageshack.us/img827/307/60706158.jpg

Pierwszy przystanek zaplanowany w Piwnicznej Zdrój gdzie mamy połączyć się ze wschodnią odnogą naszej wyprawy. Jesteśmy o czasie 10.00 chłopaki przysłali smsa że czekają na Orlenie. Taka trochę randka w ciemno - znamy się tylko przez internet. Chwila prawdy i… spoko pierwsze wrażenie ok. Mariusz i Wojtek na Africach Twin.

http://img35.imageshack.us/img35/7100/91307215.jpg

Plan zakłada przelecenie Słowacji i odpoczynek na Węgrzech.

http://img41.imageshack.us/img41/8051/15177761.jpg

W połowie Węgier zawiesiła mi się AutoMapa i nie ruszyła już do końca wyjazdu. Niezawodnie prowadziły nas dwa Garminy. Podczas tankowania na Węgrzech spotykamy grupę polskich motocykli kierunek wyjazdu ten sam tylko cele w Albanii zupełnie inne. Chłopaki jechali na turystykach i sportach

http://img441.imageshack.us/img441/5237/37835893.jpg.

Podczas oględzin motocykli wychwytujemy pierwsze niedomogi maszyn.

http://img834.imageshack.us/img834/1160/34877146.jpg

Dalej na Węgrzech jak to na Węgrzech – nuda. Granica z Serbią.

http://img267.imageshack.us/img267/536/10122121.jpg

Boczkiem boczkiem dojeżdżamy do pogranicznika. Paszport, dow. rejestracyjny, zielona karta - pieczątka i jedziemy dalej. Przed Nowym Sadem zjeżdżamy z autostrady i szukamy noclegu. Znajdujemy kemping gdzie rozbijamy namioty po 3 EUR od osoby. Kolacyjka ugotowana na palnikach gazowych

http://img716.imageshack.us/img716/3266/44921231.jpg

integracja przy Danielu

http://img577.imageshack.us/img577/1504/34688009.jpg

Dzisiaj najechane 800 km

http://img203.imageshack.us/img203/8048/32943980.jpg

Dzień II 27.04.2013 sobota

Budzimy się około 7.00 na spokojnie zwijamy obozowisko

http://img163.imageshack.us/img163/3104/45113219.jpg.

Na śniadanie kaszka nestle z musli i kawa. Dzisiaj palnujemy dotrzeć pod granicę z Czarnogórą, gdzie czeka już przygoda. Serbię pokonujemy lokalnymi drogami, zaczyna się pierwszy off. Chwila odpoczynku fotki i w drogę.

http://img109.imageshack.us/img109/5900/88899283.jpg

http://img694.imageshack.us/img694/484/34483668.jpg

W Serbii pierwszy paciak. Na agrafce omsknęło mi się koło na łacie z piachem, prędkość żadna to i szkody nieduże. Kolejny raz potwierdziłem zasadę, że im ciaśniejszy zakręt tym większy TIR z przeciwka jedzie. Tu akurat autokar turystyczny Bova na mój pas wypadł.

http://img18.imageshack.us/img18/7425/18923012.jpg

Taśma McGyver’a naprawiła wszystko. Chwila odpoczynku i w drogę. Granica SRB-BiH bezproblemowo. Najpierw boczkiem, boczkiem i jak się posterunek pojawił to grzecznie do kolejeczki. Mamy czas, patrzymy jak życie na granicy płynie. Pani pogranicznik podchodzi do kierowcy bierze paszport idzie do budki wraca oddaje paszport nastepny, paszport, budka, wraca oddaje , następny. Pojawia się Pan pogranicznik i wskazując nan nas kiwa. My z kolejki na pobocze i boczkiem pod szlabanik. O dziwo Pan bierz 4 paszporty na raz i kurs do budki i z powrotem. Jesteśmy w BiH. Jest to chyba najbiedniejsze państwo z byłej Jugosławii

http://img802.imageshack.us/img802/7099/15820874.jpg

Nocleg mamy w Bośni i Hercegowinie 15 km przed granicą z Czarnogórą . Wynajmujemy bungalow za 5 EUR od motocykla.

http://img109.imageshack.us/img109/6351/16aas.jpg

Wielkość noclegowni nie porażała, mniej więcej rozmiar ganku w wiejskim domu.

http://img577.imageshack.us/img577/7119/16amk.jpg

Gospodarz przywitał nas setką rakiji

http://img547.imageshack.us/img547/9826/16bh.jpg

na co my się odwzajemniliśmy żołądkową gorzką, bardzo mu smakowała.

http://img211.imageshack.us/img211/507/16cfz.jpg

Później zaprzyjaźniliśmy się jeszcze z biwakującymi tam Bułgarami. Polacy z Bułgarami w Bośni i Hercegowinie rozmawiają po angielsku. Udało się jakoś dotrzeć do łóżka uff. PS czy koty jedzą paprykarz?


http://img29.imageshack.us/img29/8852/80235364.jpg

Dzień III 28-04-2013 niedziela

Rano ogarniamy motocykle, pamiątkowe zdjęcie z przyjaciółmi z Varny (chyba)

http://img689.imageshack.us/img689/8074/91410593.jpg

i w drogę. Granicę mijamy bez problemu

http://img802.imageshack.us/img802/1209/11442094.jpg

Plan na dzisiaj to jezioro Pivsko i góry Durmitor. W kanionie Pivy ochom i achom nie była końca. Kolor rzeki bajkowy. Jak woda może mieć taką barwę? Trasa wpaniała lewy, prawy znowu lewy, tunel wydrążony w skale i tak bez końca lewy, prawy… a w dole ta turkusowa rzeka. Tunele wykute w skałach, bez zabezpieczeń elementami betonowymi.

http://img854.imageshack.us/img854/5734/88538249.jpg

http://img825.imageshack.us/img825/1752/19391850.jpg

http://img541.imageshack.us/img541/4954/55015876.jpg

http://img404.imageshack.us/img404/5263/70627883.jpg

http://img854.imageshack.us/img854/4606/24484125.jpg

http://img838.imageshack.us/img838/5923/69093566.jpg

http://img705.imageshack.us/img705/623/49192770.jpg

Dojeżdżamy do Parku Narodowego Durmitor.

http://img443.imageshack.us/img443/7131/28653624.jpg

http://img4.imageshack.us/img4/2601/80279981.jpg

http://img856.imageshack.us/img856/3937/81295190.jpg

Miejscowi i mijani Słowacy mówią nam przez góry nie da się przejechać – śnieg na drodze. Cóż jak sami nie zobaczymy to nie uwierzymy, coś jak ze św. Tomaszem. No to w drogę. Czyżby prawdę mówili? Łata śniegu na drodze. Eee… przecież na trawie nie ma śniegu. Boczkiem, boczkiem po trawie po kamieniach nabieramy wysokości

http://img9.imageshack.us/img9/977/78215293.jpg

http://img577.imageshack.us/img577/4282/66527116.jpg

Niestety zima tutaj też zwyciężyła, przez pierwsza łatę jeszcze przeciągaliśmy motocykle (tzn ja i Tomek bo Gucio z Wojtkiem poszli na pycie) ale kolejne już odpuściliśmy

http://img41.imageshack.us/img41/2136/32120819.jpg

http://img23.imageshack.us/img23/194/31314184.jpg

Durmitor przejedziemy kolejnym razem. Odwrót drogami gruntowymi z różnej wielkości kamyczkami, kamykami, kamieniami, kamcorami.

http://img12.imageshack.us/img12/304/95922777.jpg

http://img833.imageshack.us/img833/2291/27274692.jpg

http://img62.imageshack.us/img62/6979/35614604.jpg

http://img191.imageshack.us/img191/8683/25047266.jpg

Próbujemy przebić się najkrótszą drogą przez przełęcz. Kiedy przy zjeździe zacząłem redukować z jedynki niżej zorientowałem się, że chyba nie jest dobrze.Później jeszcze kilka razy próbowałem zejść poniżej jedynki.

http://img29.imageshack.us/img29/3971/37afa.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/1307/73997396.jpg

http://img694.imageshack.us/img694/5494/98915346a.jpg

http://img23.imageshack.us/img23/4461/13152568.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/4306/77926227.jpg

http://img546.imageshack.us/img546/7674/54931288.jpg


Na tej drodze również pokonała nas zima. Miejscowy Czarnogórzec (Czarnogórzanin ?, Czarnogóral? tzn lokales) mówi, że śniegu tam jest że ho ho. Osobiście nie mam małych rąk a przy przywitaniu miałem wrażenie, że dłoń moja zniknęła w jego garści.

http://img708.imageshack.us/img708/580/45012369.jpg

http://img802.imageshack.us/img802/1568/13576346.jpg

http://img69.imageshack.us/img69/4476/26647459.jpg

To już dzisiaj druga korekta trasy. Zjechaliśmy z gór i kanionem Komarnicy podążamy w kierunku Albanii. Trasa jak poprzednio zakręt, zakręt tunel skały i w dole rzeka. Trasa marzenie.

http://img543.imageshack.us/img543/3568/19421404.jpg

http://img16.imageshack.us/img16/2222/58918019.jpg

http://img42.imageshack.us/img42/2996/85999243.jpg

http://img42.imageshack.us/img42/6909/64539294.jpg

http://img585.imageshack.us/img585/1029/49ac.jpg

http://img12.imageshack.us/img12/1682/49bt.jpg

http://img15.imageshack.us/img15/115/97091860.jpg

http://img18.imageshack.us/img18/1574/50bo.jpg

Ale było za ładnie i pada komenda tędy będzie krócej.

http://img546.imageshack.us/img546/9167/19199085.jpg

http://img12.imageshack.us/img12/8711/44349657.jpg

Kamyczek, Kamyk, Kamień, luźny żwirek troche piasku, rzeczka w poprzek trochę błota, A taki piękny był asfalcik przy turkusowej rzeczce. Na którymś z postojów usłyszałem no GPS jeszcze pokazuje 30 km i wyjeżdżamy z gór na lepszą drogę. W mijanych dolinach przy drogach wypasały się zwierzęta domowe, owce, kozy, krowy świnie, konie, czego tam nie było

http://img51.imageshack.us/img51/9703/26454266.jpg

Zupełnie niespodziewanie za kolejnym zakrętem pokazała sie ściana wody wypływająca ze skał.

http://img716.imageshack.us/img716/5017/23729187.jpg

Jakby mało było wrażeń to jeszcze z drobin wody powstała tęcza.


No tu już były mega achy i giga ochy.

http://img811.imageshack.us/img811/7951/48453248.jpg

http://img59.imageshack.us/img59/140/22778876.jpg

Po odpoczynku i uczcie dla oka i duszy ruszamy dalej. Dzisiaj nocleg wypada gdzieś w Czarnogórze przy rzeczce na łące. Namioty rozbite, motocykle ogarnięte, ognisko rozpalone. Kuchnia rozpoczęła pracę, dzisiaj na ciepło chińszczyzna z torebki.

http://img547.imageshack.us/img547/8273/98189231.jpg

http://img812.imageshack.us/img812/8139/70982758.jpg


Dzień IV 29-04-2013 poniedziałek

Ranek zrobił się bardzo szybko. Coś zimno w namiocie muszę jakiś inny śpiwór chyba mieć. Wygramalam się powoli z namiotu i wszystko jasne śpiwór ok tylko przymroziło na przełęczy, w nocy była ujemna temperatura. Przy porannej kawie jeden z nas stwierdził, że niewiele brakowało a odpaliłby moto żeby się do niego przytulić

http://img13.imageshack.us/img13/4508/73260799.jpg

http://img842.imageshack.us/img842/9209/56907167.jpg

http://img189.imageshack.us/img189/4457/60269462.jpg

http://img14.imageshack.us/img14/6384/73396984.jpg

Po zdjęciu szronu z kanapy rzucaliśmy się śnieżkami. Ognisko nas ogrzało

http://img708.imageshack.us/img708/219/61658447.jpg

pomału odkuliśmy motocykle z lodu, kiedy słoneczko ogarnęło naszą dolinke to ni minęła godzina i zrobiło się dwadzieścia kilka stopni.

http://img211.imageshack.us/img211/7605/42925405.jpg

Cel na dzisiaj to Albania. Jeszcze tylko przejedziemy przez góry i będziemy w Albanii. Tyle tylko,że w górach to ja jestem od piątku od Piwnicznej i pewnie nieprędko z nich wyjadę. Dalej pod górę zakręt, zakręt i znowu kilka metrów wyżej

http://img209.imageshack.us/img209/9863/18294207.jpg

W pewnym momencie troszkę śniegu przy drodze następny zakręt i następny, tu już trzeba się zatrzymać i uwiecznić obraz. Jedziemy w tunelu śnieżnym na wysokość motocykla.

http://img211.imageshack.us/img211/5333/52729599.jpg

http://img69.imageshack.us/img69/9175/38787603.jpg

http://img12.imageshack.us/img12/4460/42059887.jpg

http://img708.imageshack.us/img708/7217/85374042.jpg

Mijamy przełęcz (ach… och… ach… ze dwa razy och…) i tyle co pod górę to tyle teraz w dół.A po bokach majestatyczne, niedostępne zaśnieżone szczyty.

http://img7.imageshack.us/img7/2391/24444265.jpg

http://img35.imageshack.us/img35/1452/82227498.jpg

http://img189.imageshack.us/img189/3303/50352426.jpg

http://img841.imageshack.us/img841/6776/62852885.jpg

Mijały godziny… Pora na obiad nie pamiętam już tej nazwy dokładnie, ale lokalna potrawa nazywała się jakby [cicarica] były to ugotowane ziemniaki zapieczone z serem podobnym w smaku do camembert, do tego podano gęste mleko zsiadłe. Zupa warzywna z mięsem z serii zobacz co rośnie w moim ogródku.

http://img594.imageshack.us/img594/6374/61502639.jpg

http://img547.imageshack.us/img547/2092/34307980.jpg

Dojechaliśmy, Albania małe przejście w Gusinje

http://img824.imageshack.us/img824/2526/66849033.jpg

http://img594.imageshack.us/img594/2613/76357539.jpg

http://img854.imageshack.us/img854/7064/48792188.jpg

Po 300 metrach Albanii kończy się asfalt i zaczyna się szuter

http://img802.imageshack.us/img802/2649/76728787.jpg

plan taki, że jedziemy w odstępach tak żeby się nie kurzyło i… po 300 metrach szuter się skończył i przywitał nas równiutki asfalt. Przejazd przez dolinę Vermosh szału nie było szeroko i szuterek z niewielką ilościa kamieni.

http://img16.imageshack.us/img16/654/67863570.jpg

http://img839.imageshack.us/img839/182/35479538.jpg


Rzeka, góry; wracamy i kierujemy się na SH 20. Droga biegnąca w górach przy granicy AL-MNE.Już na początku dowiedziałem się czego się będzie można spodziewać. Dwa strumyki jeden za drugim wyżłobiły sobie swoje korytka w poprzek mojej drogi. Szkoły offu znałem dwie: pierwsza wolniej to mniej będzie bolało; druga to kontra i pyta. Mimo wszystko częściej korzystałem z tej pierwszej. No bo jak tu odkręcić pytę jak po lewej 2m ode mnie pionowa skała w górę, a po prawej pionowa przepaść w dół a ja po lużnych kamieniach jadę. Mijały godziny. Z drogi doskonale pamiętam rozmiary kamieni, dobrze,że robiliśmy zdjęcia to przynajmniej wiem jakie krajobrazy były, mój wzrok głównie skupiał się na mojej przedniej oponie.

http://img842.imageshack.us/img842/6523/100tr.jpg

http://img841.imageshack.us/img841/8242/101ohc.jpg

http://img547.imageshack.us/img547/6800/104nu.jpg

http://img163.imageshack.us/img163/6618/106lg.jpg

http://img547.imageshack.us/img547/9227/107bt.jpg

http://img694.imageshack.us/img694/7568/108ku.jpg

http://img822.imageshack.us/img822/9096/109slp.jpg

http://img801.imageshack.us/img801/2803/110ub.jpg

http://img600.imageshack.us/img600/6489/111rf.jpg

http://img18.imageshack.us/img18/4756/112vk.jpg

http://img585.imageshack.us/img585/8628/113rr.jpg

http://img811.imageshack.us/img811/5263/114hz.jpg

http://img705.imageshack.us/img705/7716/115kl.jpg

http://img560.imageshack.us/img560/2726/116kg.jpg

http://img827.imageshack.us/img827/803/117kp.jpg


Droga była średnio zaplanowana, okazało się, że mamy mało paliwa, słońce się chowa za wierzchołkami a my dalej jesteśmy w pięknych albańskich górach. Do tego wszystkiego nagle zgasł mi motocykl. Uff to tylko kranik nie był na rezerwie.

http://img856.imageshack.us/img856/5854/118jw.jpg

http://img541.imageshack.us/img541/1140/119kt.jpg

Wyjeżdżamy z gór. Za rondem czekamy na ostatni motocykl, rozłożyłem stopkę i jak zsiadałem to Królowa położyła się na prawym boczku. Podnosimy szybkie oględziny. Teraz mam hamulec przedni przeznaczony wyłącznie do off’u na klamce mieści mi się wyłącznie wskaziciel. Uśmiech w duchu bo na dnie kufra leży klameczka już gotowa do zmiany. Dzisiejszy nocleg spędzamy jak ludzie sukcesu w hotelu ze śniadaniem za 35 euro za pokój 2 osobowy.

Dzień V 30-04-2013 wtorek

Bez pośpiechu rozpoczynamy kolejny dzień jazdy. Jedna afrykanka zmienia tylnego bucika u lokalnego gumiarza, ludzie bardzo przyjaźni i życzliwi a wulkanizator nie chciał żadnej zapłaty za usługę. W tym czasie wymieniamy mój hamulec z offroad na on-road. W drogę. Na stacji benzynowej w Kopliku spotykamy grupę Polaków przez chwilę wymieniamy doświadczenia i udajemy się w kierunku Teth. W przydrożnym sklepie uzupełniamy zapasy wody.

http://img706.imageshack.us/img706/1984/121gzz.jpg

Za wszystko w Albanii płacimy Euro, czy nas rąbią na kursie? ciężko powiedzieć, ale wyboru i tak nie ma. Bankomatów nie ma. Na stacji kartą płatniczą zapłacić nie można, w sklepie i hotelu podobnie.
Początkowo asfaltem w dolinę

http://img836.imageshack.us/img836/8634/123xpi.jpg

następnie po szuterku przez wioskę i chwila postoju na wylotówce na Teth.

http://img594.imageshack.us/img594/7496/122ign.jpg

Królowa mówi, że da radę, ten na lewym ramieniu przypomina, że wolniej to mniej będzie bolało, a ten na prawym szepcze do ucha damy radę tylko pamiętaj kontra i pyta, pyta pyta. Ujechaliśmy z 5 km i spotkaliśmy wracające motocykle okazało się że za 2km droga jest nieprzejezdna ponieważ zeszła lawina kamieni i naniosła połamane drzewa na drogę, a powyżej dodatkowo są zaspy śniegu na drodze. No to wracamy. Może i dobrze, bo już dwa razy dzisiaj dźwigaliśmy motocykle z kamieni. Nie udało się dojechać do Teth. Ruszamy w kierunku Burrel trasa zaplanowana zasuwamy zgodnie z mapą i nawigacją jak nas prowadzi. Dzisiaj mamy jeździć już drogami czerwonymi i pomarańczowymi już nie wjeżdżamy na żółte i białe na mapie. Kilometr za kilometrem w końcu na skrzyżowaniu w prawo, na mapie droga pomarańczowa i w rzeczywistości też pomarańczowa szuter, kamienie, rzeczka. A przecież miała być główną drogą Chwila zastanowienia mamy jechać tą drogą około 50 km jest 17. 30 znowu szykuje się jazda po ciemku górami.

http://img22.imageshack.us/img22/6089/124me.jpg

http://img844.imageshack.us/img844/964/125ch.jpg

Szybka zmiana planów to jedziemy zobaczyć kolejną atrakcję rejs promem po Drinie. Trasa do Fierze rewelacja. Droga wykuta na zboczu skały z lewej 300 m do góry skały z prawej 300 metrów przepaści w dół. Co 15 sekund zakręt. Zacząłem liczyć nagrobki ludzi, którzy zginęli na tej drodze i od połowy wyszło mi około 17 osób. Droga taka, że jak wypadniesz z niej to nawet nikt się nie zorientuje że coś się wydarzyło.

http://img843.imageshack.us/img843/5371/126gjx.jpg

http://img41.imageshack.us/img41/2194/127ps.jpg

http://img441.imageshack.us/img441/300/128gg.jpg

Do Firze docieramy po zmroku. Jazda po ciemku na wąskich agrafkach niezapomniane wrażenie. Lepsze chyba tylko w deszczu. W Firze mamy nocleg w hotelu za 30 Euro za 4 osoby. Warunki jak u Babci w 1985 roku. Czysto i skromnie.

Dzień VI 01-05-2013 środa

Noc krótka, wstać trzeba było o 4.30. Prom odpływa o 6.00 rano, a trzeba jeszcze dojechać i załadować motocykle. Prom… Jakoś sobie inaczej go wyobrażałem. Daliśmy radę załadować motocykle i w drogę.

http://img713.imageshack.us/img713/567/129do.jpg

http://img94.imageshack.us/img94/9904/129ax.jpg

Prom jest przede wszystkim środkiem transportu dla lokalnej społeczności

http://img703.imageshack.us/img703/7848/130zd.jpg

http://img534.imageshack.us/img534/7958/131uzx.jpg

http://img837.imageshack.us/img837/8993/132tsm.jpg

http://img809.imageshack.us/img809/1553/133cm.jpg

a dodatkowa rola to atrakcja turystyczna.

http://img843.imageshack.us/img843/8193/134tsy.jpg

Ambiwalentność odczuć podczas rejsu: z jednej strony niesamowicie wypiętrzone skały w kanionie a z drugiej olbrzymia ilość śmieci na wodzie tworząca wręcz ławice.

http://img62.imageshack.us/img62/7258/135wc.jpg

http://img577.imageshack.us/img577/6448/136ms.jpg

http://imageshack.us/photo/my-images/547/137ea.jpg/

http://img706.imageshack.us/img706/2844/138jqh.jpg

http://img267.imageshack.us/img267/733/139xs.jpg

http://img716.imageshack.us/img716/7516/140pc.jpg

http://img42.imageshack.us/img42/2156/141wgh.jpg

Rejs trwał około 3 godzin. Były też miejsca o przekazie symbolicznym. Czy możliwe jest żeby w skale wyrosło drzewo? Tylko niesamowita wola życia może sprawić coś tak nieprawopodobnego.

http://img9.imageshack.us/img9/4442/142tc.jpg

Po rozładowaniu motocykli

http://img41.imageshack.us/img41/2251/143mi.jpg

zjedliśmy śniadanie w „tawernie” omlet obowiązkowo z lokalnym serem i kawa. Dzisiaj w planie jest jeszcze zobaczenie morza. No to w dogę. Przejechaliśmy przez tunel na drugą stronę zapory i znowu brakło powietrza między żebrami. Olbrzymi gejzer wody wytryskujący z zapory

http://img560.imageshack.us/img560/839/144ui.jpg

I po raz kolejny napawanie się niesamowitymi widokami. Dalsza droga to jak wcześniej zakręt, zakręt trochę po byle jakim asfalcie, trochę po szutrze i tak dotoczyliśmy się szczęśliwie nad morze. Jazda po piasku w poszukiwaniu miejsca na namiot nie przyniosła skutku. Posłuchałem tego z prawego ramienia, łata piachu przede mną - to ja pyta i kontra. Tyle tylko, że po pycie drze mi się do ucha BALANS stary BALANS… na balans nie byłem przygotowany

http://img547.imageshack.us/img547/3374/145yd.jpg

no i znowu dźwigałem Królową. Drugi paciak na plaży to już był majstersztyk stoję, jedynka zapięta i zamiast do przodu to ja lecę na lewy bok. :-) obcas mi się zahaczył o podnóżek i jak próbowałem podnieść buta to poznałem wulkaniczny piasek z bliska. Nie znaleźliśmy miejsca na plaży – brudno wszędzie butelki plastikowe, papiery reklamówki.

http://img441.imageshack.us/img441/8681/146vy.jpg

Ponoć plaże na południu Albanii są o wiele bardziej interesujące my byliśmy najbardziej na północy w Velipoje. Poszukiwania zakończyły się znalezieniem kwatery gdzie za studio 4 osobowe z łazienką i kuchnią zapłaciliśmy 25 EUR za 4 osoby.

http://img824.imageshack.us/img824/6504/643ot.jpg

Moto rozpakowane pierwszy raz zajeżdżamy o rozsądnej porze, mamy czas na kąpiel, ogarnięcie motków, obiad w knajpie no i morską kąpiel. Temperatura wody tak porównując to jak Bałtyk w sierpniu.

http://img5.imageshack.us/img5/2355/148yyq.jpg

http://img13.imageshack.us/img13/6158/149lh.jpg


Dzień VII 02-05-2013 czwartek

"Kto raz przyjaźni poznał moc nie będzie trwonił słów przy innym ogniu w inną noc Do zobaczenia znów."

Dzisiaj drogi nasze się rozstają. Królowa i KTM wracają w kierunku Polski a dwie afrykanki zdobywają dalej bezdroża Albanii. Jedziemy do Kosowa. Piękna autostrada poprowadzona górami. Przed tunelem o długości 5.8 km rozmawiamy z policjantem o Albanii, podeszli do nas z pytaniem czy nie potrzebujemy pomocy.

http://img594.imageshack.us/img594/1473/dscf9470d.jpg

Z wjazdem do Kosowa było tak: Pani pogranicznik poleciła mi wykasowanie zdjęć, które robiliśmy na granicy; oszalała! na jej oczach kasowałem tylko te z granicy kosowskiej, następnie wytłumaczyła mi, że nie mamy specjalnego ubezpieczenia i pokazuje mi tam oooo, tam kupimy to ubezpieczenie. Ide pytam ile? Co??? 15 EUR ??? no cóż płacimy 30 Eur za dwa motki i wjeżdżamy do Kosowa. Ładna trasa Prizren-Prisztina tylko bocznymi drogami, a tak poza tym to w Kosowie szału nie ma . Cywilizacja o wiele bardziej rozwinięta niż w Albanii- infrastruktura , skrzyżowania sklepy, banki. Uwagę zwracają transportery opancerzone KFOR i konwoje pojazdów ONZ. Kłopot był przy wyjeździe z Kosowa na granicy z Serbią. Najpierw odprawiali nas Belgowie z ONZ później Serbowie. Okazało się, że w jednym paszporcie nie ma jakiejś pieczątki i pogranicznik tłumaczy nam, że musimy wrócić do Albanii i naginać do MNE. Do Serbii wjechać możemy dopiero od strony MNE. Sprawę załatwiliśmy na kota ze Shreka - po prostu dużymi oczami patrzyliśmy na niego i w końcu nas pouczył żebyśmy naszym kolegom w Polsce powiedzieli, że muszą mieć pieczątki w paszportach. W Serbii już czuć powiew Europy. W sklepie, czy na stacji znają angielski, nie ma problemów z kartami płatniczymi ot cywilizacja. Nocleg znaleźliśmy gdzieś koło Koraljeva w myśl: rzeczka to skręcamy w boczną drogę, z bocznej w szutrową z szutrowej w polną i właśnie tutaj będzie nasza rezydencja. Zakładamy obóz.

http://img812.imageshack.us/img812/5980/dscf9475.jpg

Po rozłożeniu namiotów tu się błysnęło, tam zagrzmiało kap, kap i w momencie prysznic z nieba. Lało i lało i lało i tak lało z 18 minut jak szybko zaczęło tak szybko skończyło. Niebo gwiaździste nad nami no to ognisko rozpalamy. Skazani jesteśmy na sukces to wiemy w końcu mamy ze sobą rozpałkę w baku. Okazała się nie potrzebna znaleźliśmy trochę suchych gałęzi dodaliśmy trochę WD 40 i już mamy cieplutko.

http://img829.imageshack.us/img829/203/152fp.jpg

Dzień VIII 03-05-2013 piątek

Dzisiaj nie planujemy już oglądania tylko plan jest prosty dojechać do autostrady, ustawić prawy nadgarstek w odpowiednim ułożeniu na manetce gazu, owinąć taśmą McGyvera w ustalonej pozycji i dokąd pośladki wytrzymają to jechać. Tak dojechaliśmy gdzieś w okolicę Zvolenu ponad 700 km. W przydrożnym zajeździe spotkaliśmy grupę Niemców na turystykach. Jechali na objazdówkę po Czechach, Słowacji, Polsce i Ukrainie. Pamiętni skutków przyjaźni z braćmi Bułgarami w Bośni postanowiliśmy się odpowiednio wcześnie wycofać z międzynarodowych kontaktów i grzecznie położyliśmy się spać

http://img23.imageshack.us/img23/8800/153lq.jpg

Dzień IX 04-05-2013

Za rogiem już widać dom, ale co będzie za zakrętem? Po śniadaniu startujemy,a w głowie krąży myśl, że większość złych przygód na wyprawach ma miejsce tuż przed domem. Z racji że z paliwem licho wybieramy droge przez Zwardoń. W Słowacji jeszcze bardziej się ochłodziło, tak że na postoju zakładaliśmy ciepłe rzeczy. Chwilę porozmawialiśmy z Polakami wracającymi do Wrocławia, którzy również wykorzystali postój na poprawę komfortu cieplnego. Chłopaki poznawali winnice z okolic Egeru.

http://img94.imageshack.us/img94/8025/154cz.jpg

POLSKA BIAŁO-CZERWONI POLSKA….

http://img191.imageshack.us/img191/7473/155tmt.jpg

Jeszcze tylko 100 km przed nami. Sukces wyprawa zakończona. Jestem w domu w jednym kawałku i swoim motocyklem.

http://img580.imageshack.us/img580/7935/156yn.jpg

http://img191.imageshack.us/img191/589/157yl.jpg

P.S Czy to w Albanii, czy w Czarnogórze wszędzie dookoła było kamieni pod dostatkiem. Jednak za każdym razem jak otwierałem stopkę boczną żeby postawić motocykl to zawsze było miękko na tych 4cm2. Daj mi ten kamień i daj mi ten kamień.

Navaja
25.05.2013, 10:58
Bardzo fajna ralacja. Mam dwa pytania:
1. Czy możesz podać namiary na ten kemping z domkami w BiH - tam gdzie poszumieliście z kolegami z Bułgarii.
2. Przebieg trasy od Durmitoru do przejścia w Gusinje - szczególnie ten skrót, przy którym był wodospad.
Z góry dziękuję.

Orzep
25.05.2013, 11:07
:Thumbs_Up:

Mat7
25.05.2013, 16:12
:at:

Dzięki za relację :Thumbs_Up:
Za dwa tygodnie tam będę, mam nadzieje, że chociaż Durmitor będzie całkowicie przejezdny [połowa czerwca] :)

betu
25.05.2013, 19:32
jak znajdzie sie wolny tydzien-chetnie tam pojade.Fajna relacja :Thumbs_Up:

Sławekk
25.05.2013, 19:32
"......po pycie drze mi się do ucha BALANS stary BALANS… na balans nie byłem przygotowany " :)


przygoda :Thumbs_Up:

Rojek
25.05.2013, 19:56
Powiem krótko - WOW!!!

dopra
25.05.2013, 21:13
Super, macie jakiś ślad do podglądu z Garmina??

ArtiZet
25.05.2013, 22:15
Super :Thumbs_Up:

Ale, ale... nurtuje mnie jedno pyt.: co się pakuje na Afrę na tygodniową wyprawę w 3 kufry, torbę i tankbag :confused:
Bo gdyby to był GS to rozumiem :D:D:D

mygosia
25.05.2013, 22:29
Fajnie się czytało!

pantufl
25.05.2013, 23:20
I jeszcze fajniej fotki oglądało :Thumbs_Up:

jacoo
26.05.2013, 07:54
Bardzo fajna relacyja i foty.

My też się spotkaliśmy na albańskiej tanksztele.
http://imageshack.us/a/img689/3465/dscn0713dx.jpg

calgon
26.05.2013, 09:37
Dzięki za relacje.Czuć, że trzeba mieć więcej czasu na albańską pojeżdżawkę.Majówkę spedziliście jak trzeba dlatego gratuluje wyjazdu.Dodatkowa mapka z Albanii pliz.

Pils
27.05.2013, 13:44
Mam dwa pytania:
1. Czy możesz podać namiary na ten kemping z domkami w BiH - tam gdzie poszumieliście z kolegami z Bułgarii.
2. Przebieg trasy od Durmitoru do przejścia w Gusinje - szczególnie ten skrót, przy którym był wodospad.
Z góry dziękuję.

Kemping był jakieś 15 km przed granicą z MNE miejscowość Foca jechaliśmy w kierunku granicy i memping był przy głównej drodze po lewej stronie.

ad. 2
Od połowy Węgier miałem niesamowity komfort niezastanawiania się gdzie jestem i w którą stronę jadę. Na początku się zżymałem, denerwowałem byłem smutny i zawiedziony ;), że moja wspaniała nawigacja nie działa, ale później doceniłem zalety "niewiedzenia' gdzie jestem. Moim najważniejszym zadaniem podczas wyboru trasy to było nie zgubienie tego z tyłu i pilnowanie tego z przodu. Czyli odpowiadając na pytanie to nie mam pojęcia jak nad wodospad dojechałem :D

panzer
27.05.2013, 14:30
Ujechaliśmy z 5 km i spotkaliśmy wracające motocykle okazało się że za 2km droga jest nieprzejezdna ponieważ zeszła lawina kamieni i naniosła połamane drzewa na drogę, a powyżej dodatkowo są zaspy śniegu na drodze.

No to my wracaliśmy. Dotarlismy w końcu do Teth od drugiej strony.

Navaja
27.05.2013, 19:08
ad. 2
Od połowy Węgier miałem niesamowity komfort niezastanawiania się gdzie jestem i w którą stronę jadę. Na początku się zżymałem, denerwowałem byłem smutny i zawiedziony ;), że moja wspaniała nawigacja nie działa, ale później doceniłem zalety "niewiedzenia' gdzie jestem. Moim najważniejszym zadaniem podczas wyboru trasy to było nie zgubienie tego z tyłu i pilnowanie tego z przodu. Czyli odpowiadając na pytanie to nie mam pojęcia jak nad wodospad dojechałem :D

Dzięki za info o kempingu.
Co do trasy to może mógłbyś spytać o to prowadzącego Was foremana?
Ewenttualnie załatwić jakieś ślady z niezawodnych Garminów?

ex1
27.05.2013, 22:58
oo i KTM się.nie popsuł.. :D

myku
28.05.2013, 06:52
BMW tez nie :D

Pils
31.05.2013, 11:31
Ale, ale... nurtuje mnie jedno pyt.: co się pakuje na Afrę na tygodniową wyprawę w 3 kufry, torbę i tankbag :confused:
Bo gdyby to był GS to rozumiem :D:D:D

np. 0,7 Jack Daniels; 0,7 Granta; jeszcze jeden 0,7 Jack Daniels; ... i tak można upychać.

Ale prawdą jest że z roku na rok bagaż na wyprawie mam coraz mniejszy. Za 15 lat planuję spakować się w chlebak :D

calgon
31.05.2013, 15:21
np. 0,7 Jack Daniels; 0,7 Granta; jeszcze jeden 0,7 Jack Daniels; ... i tak można upychać.

Ale prawdą jest że z roku na rok bagaż na wyprawie mam coraz mniejszy. Za 15 lat planuję spakować się w chlebak :D

I to jest to ! Trzeba samemu dojrzeć!

Cleo
31.05.2013, 19:24
:Thumbs_Up: Przeczytałam z jednym tchem. Przygoda, przygoda...
Od razu przyszły wspomnienia z mojej z ubiegłorocznej Albanii. Najfajniejsze są te momenty kiedy człowiek kończy dzień tzw wyrypy otwiera pyffko i dzieli się spostrzeżeniami... Tiaa
Szkoda że nie przejechaliście przez Theth, ale co zrobić... Siła Wyższa.

A z bagażem to fakt że trzeba samemu nawozić się by potem eliminować zbędne gacie tudzież kosmetyki

Pozdrawiam Serdecznie

wojtekm72
01.06.2013, 09:21
Camping:
40453

Na trasie Bajovo Polje - Duzi - Previs - Boan - Krna Jela - Donji Lipovo: wodospad. Mapy googla tą trasę pokazuję niezbyt dokładnie, natomiast papierowa plus Garmin prowadziły nas bezbłędnie.
40454

Navaja
02.06.2013, 09:46
Spasiba balszoje.

Sub
02.06.2013, 17:30
Podobno już nie robią trudności na granicy z Kosowem...? A jednak... fajna relacja :Thumbs_Up:

barwin.GD
07.07.2013, 11:44
:Thumbs_Up:

Faraon
09.07.2013, 17:09
Polecam super camp Tara87 na drodze z Foca do Scepan Polje (granica BiH-MNE), kilka km przed granica. Prowadzony przez miłych Serbów z Belgradu, jest trawnik pod namiot, domki, prysznice, knajpa i piwo, czyli wszystko co trzeba do godnego życia :-)

Pils
15.09.2013, 23:26
:at:


Za dwa tygodnie tam będę, mam nadzieje, że chociaż Durmitor będzie całkowicie przejezdny [połowa czerwca] :)

Udało się przejechać?

skarp
17.05.2014, 08:57
Pils, Dziękuję za podpowiedź nt. SH20, pikne focie, gratuluję oka i wprawnej ręki biorąc pod uwagę zabrany bagaż to :bow:

Pils
17.05.2014, 23:41
Dzieki, te zdjecia są zebrane z trzech aparatòw ale fotki docenilo rowniez jury kalendarzowe. W maju na kalendarzu forumowym są nasze afryki na promie w Albanii. W tym roku planuje spakowac sie tylko w kufry i zadnych dodatkowych bambetli. Kiedys moze dojde do wprawy i bede jezdzil tylko z chlebakiem

Rojek
25.04.2017, 12:52
Kurde zdjęcia nie banglają.