PDA

View Full Version : Ukraina z niezarej. motocyklem - przekraczanie granicy


JarekAT
24.05.2013, 11:29
Wybieramy się na Ukrainę. Chcemy się pokręcić po Borżawie i przypętał nam się jeden uczestnik i problemy robi ;).
Chcemy przekroczyć granicę Ukrainy samochodem który albo będzie miał na sobie albo będzie wlekł przyczepkę z nie zarejestrowanym motocyklem (brak homologacji).
Od zorientowanych kolegów dowiedziałem się, że ze strony papierologii będzie potrzebował umowę kupna-sprzedaży potwierdzoną notarialnie. Do tego chcemy ją przetłumaczyć na ukraiński (takie dmuchanie na zimne).

Pytanie do mających doświadczenie w takich przypadkach. Jak to wygląda w praktyce, czepiają się, chcą innych papierów ???
Za wszystkie podpowiedzi będę wdzięczny.

Adagiio
24.05.2013, 13:32
50 baksów zapewne rozwiąże problem na granicy , ale przy ponownej kontroli jak będziesz jechał już na kołach tym moto , może być big problem . To nie Polska , tam racja jest wyłącznie po stronie kontrolera , przeliczana na zawartość Twojego portfela , czy warto podejmować takie ryzyko sam zadecyduj .

JarekAT
24.05.2013, 14:08
Adagiio piszesz, bo miałeś takowe doświadczenie?? Ja dowiedziałem się, że z w/w dokumentami nie powinno być problemów.
Owy motocykl zrzucamy z przyczepy dopiero na Borżawie i prawdopodobnie nie dotknie asfaltu.
Chodziło mi o doświadczenie przy przekraczaniu granicy jeśli nie ma dowodu rejestracyjnego.
Zapomniałem napisać, że dodatkowo będzie wykupione ubezpieczenie.

consigliero
24.05.2013, 14:10
No w przypadku braku papierów to może i racja ale zależy na kogo się trafi i jak się rozmawia. Ostatnio tam będąc , jadąc od Tarnopola w kierunku Czortkowa , na pseudoobwodnicy jakiegoś miasteczka jadąc normalnie i trzymając przed sobą miejscowy samochód , pan policjant wyraźnie próbował mnie wyłuskać z za tego auta , przyjąłem że to pozdrowienie i też machnąłem mu ręką. Błędnie przyjąłem że będzie podobnie jak w poprzednim roku , gdy nagle na niby autostradzie wyrosło przejście dla pieszych , na którym spokojnie machając pałką przechodził pan władza . Oboje byliśmy zaskoczeni , ja przejściem on że niewiele zwalniam i pomimo że zmusiłem go do zmiany tempa jego kolega coś tam krzyknął , nie pogonili za mną. Jakież było moje zdziwienie gdy kilka kilometrów dalej usłyszałem sygnał dźwiękowy i zobaczyłem w lusterku radiowóz . Zatrzymałem się , młody człowiek pierwsze słowa rzucił że gonią za nami jak za jakimiś bandytami, mówiąc to popełnił duży błąd . Moja małżonka zarzuciła go takim potokiem argumentów na temat jego zachowania i samego momentu tej niby próby zatrzymania, która naszym zdaniem była zwykłym pozdrowieniem. Podejrzewam że liczyli na niemieckie tablice, a trafiła im się wyszczekana polka . Podjął jeszcze próbę kontroli alkoholowej pytając czy piłem , oczywiście że tak piwo bezalkoholowe pół godziny wcześniej, no to chuchnij , głupio mi było bo mocno przeziębiony będąc pewnie przekazałem mu sporo zarazków. Rozbroiło mnie jego pytanie na koniec dlaczego mam takie czerwone oczy , trochę mnie zatkało , jechałem w soczewkach , ogólnie żar z nieba ich drogi i on się pyta dlaczego mam czerwone oczy. Życzyliśmy sobie miłego dnia i wróciliśmy do swoich zajęć.
Natomiast wjeżdżanie na Ukrainę wiedząc że mogą być problemy i się ich obawiając , stawia całą przyjemność z wyjazdu pod znakiem zapytania.

Adagiio
24.05.2013, 14:42
Przeżyłem już wiele doświadczeń i nie jest w moim zwyczaju nikogo pouczać , znam przypadki kiedy przez kilka dni koledzy siedzieli w namiocie czekając na rozprawę w sądzie , bo nie chcieli negocjować łapówki ze zbójnikiem w mundurze , lub zostali wydojeni z ostatniego grosza żeby pojechać dalej .
Powodzenia .

Orzep
24.05.2013, 15:25
JarekAT w 2007r przekraczając granice UA moto "musiało" mieć tablicę rejestracyjną!
Wbiajli w paszport pieczątkę i numery tablic...było to "zabezpieczenie" przed sprzedażą na ich terenie!
Musiałeś tym pojazdem wyjechać z ich kraju.
Jak jest na rok 2013 nie wiem, może inaczej się dzisiaj "zabezpieczają".
Jak masz info, że można nierejestrowanym...

Pozdro Orzep

JarekAT
24.05.2013, 18:25
Dzwoniłem na przejście graniczne.
Po naszej stronie nie ma problemu jak ma się dokument stwierdzający własność.
Po drugiej stronie zaczynają się schody.
Nie zarejestrowany motocykl mogą uznać za towar na handel i oclić.Ukraiński kierownik przejścia granicznego w Krościenku uznał, że może być różnie :D.
Brzmi nie ciekawie. Odpuszczamy próby, żeby się nie skończyło jak pisze Adagiio.
Kolega pożyczy motocykl.
i tu kolejne pytanie :).
Czy umowa użyczenia potwierdzona notarialnie wystarczy??

Orzep
24.05.2013, 18:51
Czy umowa użyczenia potwierdzona notarialnie wystarczy??

...zazwyczaj plus tłumaczenie na ukraiński!

czosnek
24.05.2013, 19:35
...zazwyczaj plus tłumaczenie na ukraiński!

Ja miałem w wersji polskiej i ukraińskiej. Policaj wziął polski papier a jak bąknąłem, że może chce ukraiński to się na mnie oburzył, że co ja sobie myślę, że on polskiego nie rozumie ? ;)

Tak czy inaczej wg mnie ukraińska wersja to podstawa.

JarekAT
25.05.2013, 03:36
Czosnek jakieś wzory obowiązują czy wystarczy coś sklecić z danymi zainteresowanych??

Pils
25.05.2013, 06:59
DAI nie dyskutował z nami rok temu. Kroili nas za wszystko niemiłosiernie. w 8 dni 1000 pln poszło na dofinansowanie ukrainskich policjantów

Orzep
25.05.2013, 08:49
JarkuAT, wprawdzie Ja nie Czosnek, ale...
Umowę musi sporządzić Notariusz, więc zapewne będzie miał wzory.
Co do jej tłumaczenia, to TłumaczPrzysięgły, bo czym więcej pieczątek, tym lepiej...

Pils, z tą Miliciją, to trzeba się śmiać, gadać, nie rozumieć, opowiadać o "pięknych okolicznościach przyrody"...nawet przez 2godziny!
NIE UCZYĆ ICH BRANIA!!!
My byliśmy w pięć motocykli, po UA zrobiliśmy około 4000km, zatrzymano nas siedmiokrotnie - nie zapłaciliśmy ani centa!
Tam Obcokrajowiec legalnie, nie może zapłacić mandatu "doRęki".
Jak przeskrobie, to powinni go odransportować do najbliższego sądu.
Rozprawa, sąd orzeka wysokość do zapłaty i płacimy w kasie sądu(chyba).
Opóźnia to podróż znacznie, jak już się uprze milicjant, ale Im zależy na monecie, więc w dupie mają wycieczki z Polaczkiem...
Wolą odpuścić i czekać na następnego Darczyńcę!

W 2007r najwyższy legalny mandat na Ukrainie, wg taryfikatora wynosił...ok 10zł!!!
Niestety to się zmieniło i już są bardziej europejskie.


Pozdro Orzep
p.s. Oczywiście "paplanie" trzeba robić z umiarem, bo jak sie wqrwią, to wiadomo, że jedziemy do sądu... ;)

sambor1965
25.05.2013, 09:02
Nie potrzebujesz umowy sporządzonej u notariusza. Ale potrzebujesz notarialne poświadczenie podpisu pod uzyczeniem, sam to sobie napisz. To spora różnica, poświadcznie podpisu u notariusza to 24 zł. I tłumaczenie przysiegle na rosyjski lub ukrainski - jak wolisz, bo oba są urzedowymi na Ukrainie.
Raz tylko zapłaciłem na Ukrainie. Za przejechanie rondem pod prąd. Ale jak komuś brakuje argumentów musi płacić niestety.

Orzep
25.05.2013, 09:21
Nie potrzebujesz umowy sporządzonej u notariusza. Ale potrzebujesz notarialne poświadczenie podpisu pod uzyczeniem, sam to sobie napisz. To spora różnica, poświadcznie podpisu u notariusza to 24 zł. I tłumaczenie przysiegle na rosyjski lub ukrainski - jak wolisz, bo oba są urzedowymi na Ukrainie.
Raz tylko zapłaciłem na Ukrainie. Za przejechanie rondem pod prąd. Ale jak komuś brakuje argumentów musi płacić niestety.

Samborze, wiem że piszesz "zDoświadczenia", ale...;)
Ze Strony Konsulatu ukraińskiego w Przemyślu:
"...Obywatele RP wjeżdżający na terytorium Ukrainy cudzym samochodem powinni mieć przetłumaczoną na język ukraiński umowę użyczenia, sporządzoną przez polskiego notariusza..."
http://konsulat-ukraina.pl/euro-2012/

Pozdro Orzep

czosnek
25.05.2013, 14:46
Ja miałem własnoręcznie napisaną umowę, która została przetłumaczona i poświadczona notarialnie.

Było to mniej wiecej tak:

Upoważniam ........... mieszkającego ........ posiadającego paszport o numerze .........do korzystania z samochodu marki ......... o numerze rejestracyjnym ....... VIN........


Podpis

JarekAT
26.05.2013, 01:46
Dziękuję wszystkim za podpowiedzi.
Myślę, że jak będzie własnoręcznie sporządzona umowa użyczenia z dużą ilością pieczątek i potwierdzeniem notarialnym to wszyscy będą zadowoleni. Do tego tłumacza przysięgłego ukraińskiego mam pod nosem, więc i tłumaczenie się zrobi.

Astacus
26.05.2013, 23:39
W moim przypadku najważniejszą pieczątką na przejściu w Kroscienku było 20 dolców... i opiernicz " a paczemu ty mnie od razu umowy z pieczątką nie dał, tylko dajesz bez pieczątki:umowa::dizzy:.
A tak poważnie to wystarczyła umowa pożyczenia moto i ... 20 dolarów jako pieczątka, ale nie ma gwarancji że oni wszyscy tacy sami i to im wystarczy

Ola
27.05.2013, 16:07
Jurek wjeżdżał na UA niezarejestrowanym na siebie motocyklem. Umowa użyczenia nie była potrzeba, tylko pełnomocnictwo zezwalające na użytkowanie moto przez Jurka. Powinno być poswiadczone przez notariusza i przetłumaczone. Wtedy "wszystkie wymagania" nie były spełniona (nie było notarilanego poswiadczenia, bo sprawa była załatwiana na łapu capu i nie było czasu), ale pogranicznicy przepuścili. W obydwie strony i bez "dodatkowych opłat". Na wyjeździe nie zapłaciliśmy ani razu. Zatrzymano nas dwukrotnie: raz na drodze przygranicznej, na której w ogóle nie powinniśmy byli się znaleźć i drugi raz na słynnym posterunku przed Wołowcem (wtedy też problemy miało kilka osób z ofrum, co to ich puscić nie chcieli i na jakichś sądach się skończyło). U nas w pierwszym przypadku po prostu kazali nam zawrócić i pojechać inną drogą. W drugim kazali tylko "chuchnąć". Ale nie mieli do czego się przyczepić, więc pojechaliśmy dalej. Co zabawne pogranicznik "z leśnej" drogi miał akurat dyżur na granicy jak wracaliśmy. Oczywiście nas poznał. Uśmiechnął się. Zagadał. było "100 pytań" o motocyklach. Jakieś podjudzanie do jeżdżenia na kole na granicy i sporo śmiechu. Na tym się skończyło. Czyli w obydwie strony bez problemu. Ale ja mam chyba szczęście do przekraczania granic (jak do tej pory) - i tfu, tfu odpukać oby tak dalej, jak i spotykania sympatycznych policjantów, urzędników itp. W sumie nigdy nic i nigdzie nie zapłaciłam, choć straszono mnie wiele razy, szczególnie Azją Centralną.

Powodzenia Jarek.