PDA

View Full Version : Ja, Afryka i Kamilka. Dziewiczy rejs [Dania, 2013]


Orson
12.05.2013, 23:06
Na początku chciałbym zaznaczyć, że powieści o wypadzie nie będzie, ponieważ za cholerę nie potrafię przelać swoich wspomnień na papier:Thumbs_Down: lecz chcę się z wami w małym kawałku podzielić naszą pierwszą wyprawą - Ja, Afryka i Kamilka :D

Wspomnę tylko, że pod koniec tamtego roku sprzedałem auto i ... kupiłem Afrykę, ponieważ już nie mogłem dłużej czekać i żyć nadzieją - "może kiedyś sobie kupie moto z moich marzeń, czyli AT"

Kiedy dowiedzieliśmy się z Kamilą, że majówkę będziemy mieli wolną, postanowiliśmy wybrać się na przejażdżkę :D - padło na Danię! Tak jedziemy do mojej siostry w odwiedziny. Tylko był mały problem:( Ja świeżo upieczony kierowca Afryki, a moja pasażerka....Jeszcze nie jeździła ze mną na motorze. Ale co tam, jedziemy "przeżyć" przygodę. Forum i Afripedia przewertowane, więc mniej więcej wiem co mamy zabrać ze sobą. Spakowani wyruszyliśmy:at:
Na prom do Świnoujścia, później do Ystad, a tam przez Malmo do Kopenhagi i w dół Dani na wyspę Mon. Dojechaliśmy... Ufff... bez większych problemów. Pozwiedzali, popili, zdjęć narobili, więc trza wracać:( a było tak fajnie. W ostatniej chwili telefon i dowiaduję się że mamy jeszcze tydzień wolny :D:bow: i rozkmina co robimy??? wracać się nie chce. Doszliśmy do wniosku, że spróbujemy dojechać pod Goteborg w Szwecji do mojego taty:Thumbs_Up: tak tak to był dobry pomysł! Pojechali, ale żeby nie wracać tą samą drogą walimy na Helsingor, a tam zwiedzamy zamek Kronborg - zwany zamkiem Hamleta. Po miło spędzony spacerowaniu wsiadamy na prom i po 20 minutach jesteśmy w Szwecji, dokładnie Helsinborgu. I :at: w górę na Goteborg. Znów jakimś cudem cali i zdrowi dojeżdżamy w znane mi rejony, gdzie przez 4 dni krążymy w koło komina podziwiając nadmorskie widoki i wygrzewając się na słonku.

W końcu przyszedł ten moment kiedy to trza wracać. Kierunek Ystad. Tu czekając na prom w kolejce ustawia się za mną ... Afryka:eek::eek::D na szwedzkich blachach. Jak po chwili się okazało to POLAK:bow:, -Andrzej- który od 7 lat mieszka w Szwecji, a teraz wybrał się do Polski do rodziców. Noc spędzona na promowym barze tak nas zjednoczyła, że postanowiliśmy rano pod Szczecinem zjeść śniadanko i wymienić się kontaktem. Dwie godzinki po śniadaniu byliśmy w domu.

Wypad świetny bo pogoda była przepiękna, Afra nie zawiodła a moja Kamilka była bardzo dzielna jako pasażerka. Zresztą po tym wypadzie uświadomiła sobie, że woli podróżować moto i "zażądała" nowego ubioru!! :D

Dla tych co jeszcze to czytają dodam kilka zdjęć i powiem na koniec, że dla niektórych to nic specjalnego ale dla nas są to kilometry, których na pewno nie zapomnimy. Pozdrawiamy - Ja, Kamilka i Afryka :D

Mirek Swirek
12.05.2013, 23:38
Wspomnę tylko, że pod koniec tamtego roku sprzedałem auto i ... kupiłem Afrykę, ponieważ już nie mogłem dłużej czekać i żyć nadzieją - "może kiedyś sobie kupie moto z moich marzeń, czyli AT"

Kolejny " świr" w szarych szeregach :dizzy::)
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo, za promienne słowo i pisz i klej foty jak masz więcej ;)
Dobra robota :at:

BLOB
13.05.2013, 06:39
Kierunek wyjazdu bardzo mało uczęszczany, co nie oznacza że zły a wręcz przeciwnie ciekawy.
Chętnie popatrzę na fotografie i poczytam o rozwiązłości Dunek.

RAVkopytko
13.05.2013, 20:23
Orson,jak nie chcesz pisać to dawaj foty :D

jedziemy "przeżyć" przygodę. Forum i Afripedia przewertowane, więc mniej więcej wiem co mamy zabrać ze sobą. Spakowani wyruszyliśmy

wszystko w temacie:zdrufko:

Dubel
13.05.2013, 20:48
Życzę jak najwięcej podróży i tych małych i tych dużych.
Pozdro

zimny
13.05.2013, 20:55
Tak samo pojechałem w 2011 do Chorwacji. Auto sprzedane aby kupić wymarzoną Afrykę :D Miesiąc po zakupie ruszyliśmy na prawie 3 tygodnie bez żadnej zaplanowanej trasy czy noclegów. Nigdy tego nie opisałem bo sądziłem że kierunek na tym forum zostanie obśmiany...ale wspomnienia mamy piękne :Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

Orson
13.05.2013, 22:32
uu... widzę że ktoś to jednak przeczytał:umowa::D. Dziękuję bardzo koledzy za te słowa. Pisać nic nie będę, jednak dorzucę coś dla oka jeszcze.

Miałem też okazję przejechać się mustangiem z 68 roku:drif:, który jest na sprzedaż - jakby ktoś z was chciał to polecam - za jedyne 175 tyś koron duńskich:D

Będąc natomiast w Szwecji codziennym załącznikiem był grill wieczorową porą - a to ze Szwedami, a to z Polakami - po prostu cudnie :Thumbs_Up: