PDA

View Full Version : Miejsca gdzie krew się przelała.


pawelsitek
14.04.2013, 18:54
Mamy ponurą pogodę, siedzimy w ciepłych domach z rodziną z bliskimi. Czekamy cierpliwie na słońcę aby ruszyć w drogę.

Oni jednak nie mogli cieszyć się rodzinnym ciepłem, ich domem był las. Niby wojna się skończyła, ale oni ciągle trwali w gotowości. Wyklęci przez władze, wyklęci przez część społeczeństwa uciekli do lasu aby stworzyć podziemie i przeciwstawić się sowieckiemu oprawcy.

Jadąc przez Garwolin zobaczycie pomnik. Znajduje się on przy moście nad brzegiem rzeki.
http://imageshack.us/a/img5/1911/dsc05069u.jpg

W tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali 30 osób w odwecie za akcje Armii Krajowej.
http://imageshack.us/a/img41/3269/dsc05067j.jpg

http://imageshack.us/a/img694/6591/dsc05068i.jpg

W tym rejonie działał 15 pułk piechoty "Wilków" AK. Jego dowódcą był mjr. Marian Bernaciak "Orlik".
http://imageshack.us/a/img521/5863/chomikimageaspx1l.jpg

W tym oddziale walczył mój dziadek. Zobaczmy cześć miejsc które wiążą się z tragiczną historią tych ludzi.

pawelsitek
14.04.2013, 18:55
Odbijając z szosy lubelskiej w kierunku Trojanowa miniemy stawy.
http://imageshack.us/a/img838/1929/dsc04994q.jpg

GRĄD
W Grądzie nad dziurawą wąską asfaltową dróżką znajduje się młyn. Stary, rozsypany, niezwykłe miejsce.

http://imageshack.us/a/img15/7729/dsc05001oe.jpg

http://imageshack.us/a/img18/3557/dsc04995ei.jpg

http://imageshack.us/a/img824/7195/dsc05004ie.jpg

http://imageshack.us/a/img259/2042/dsc05006x.jpg

pawelsitek
14.04.2013, 18:56
Wola Życka
Dalej w okolicy woli Życkiej napotkamy kolejny stary młyn na rzece Okrzejka.
Sypiący się most, tama, spróchniały młyn dobrze pamięta co się tam działo.
http://imageshack.us/a/img10/3598/dsc05048l.jpg

http://imageshack.us/a/img138/8026/dsc05049z.jpg

http://imageshack.us/a/img688/9425/dsc05057z.jpg

http://imageshack.us/a/img194/5451/dsc05054m.jpg

http://imageshack.us/a/img401/2200/dsc05062q.jpg

pawelsitek
14.04.2013, 18:56
Życzyn

Lasy w okolicach Życzyna pocięte są szutrowo piaskowymi drogami. Miało tu miejsce wiele akcji naszej partyzantki. Nieopodal przechodzi linia kolejowa na której oddział Orlika dokonał akcje odbicia więźniów z pociągu.
http://imageshack.us/a/img545/4518/dsc05063f.jpg

http://imageshack.us/a/img688/1107/dsc05065bw.jpg

http://imageshack.us/a/img194/4267/dsc05064c.jpg

http://imageshack.us/a/img705/5789/dsc05041u.jpg

Stacja w Życzynie:
http://imageshack.us/a/img259/3969/dsc05044pg.jpg

pawelsitek
14.04.2013, 18:57
Piotrówek
http://imageshack.us/a/img805/9240/dsc05036s.jpg


Jadąc do wsi Piotrówek zobaczymy pomnik.
http://imageshack.us/a/img546/6498/dsc05035lp.jpg

http://imageshack.us/a/img59/9493/dsc05040df.jpg


Oto pamiątka z tego wydarzenia, jedna z kilku które pozostawił mi dziadek.
http://imageshack.us/a/img9/1884/dsc05039bu.jpg

pawelsitek
14.04.2013, 18:58
Kilometr dalej znajduje się pole.
W tej wiosce Orlik zatrzymał się aby podkuć konia.
Niestety, syn sołtysa wymknął się z wioski i zawiadomił UB. Nastąpiła wielka obława, wkoło roiło się od ubeków, nkwd i milicji.

Partyzanci zorientowali się że służby są w wiosce, jednak było już za późno. Ratowali się ucieczką w pole.
http://imageshack.us/a/img202/8653/dsc05014ou.jpg

Uciekli kilkaset metrów, jednak napotkali się na stanowisko cięzkiego karabinu maszynowego. Milicja otworzyła ogień.
http://imageshack.us/a/img203/8792/dsc05015k.jpg

Świadkiem tego wydarzenia jest ta wierzba.
http://imageshack.us/a/img842/2014/dsc05017p.jpg

Major został ranny w nogę i w bark. Upadł. Wiedząc że to już koniec i wiedząc co go czeka w ubeckich katowniach - wyciagnął rewolwer i strzelił sobie pod brodę.
http://imageshack.us/a/img23/9553/dsc05019b.jpg

http://imageshack.us/a/img259/905/dsc05018e.jpg

Jako jeden z niewielu z tego oddziału zginął jako wolny człowiek. Nie przeszedł przez piwnice ubeckich więzień.

W tym miejscu polała się krew prawdziwego Polaka i bohatera.
http://imageshack.us/a/img27/6203/dsc05023e.jpg

Spoczywaj w pokoju Panie Majorze!
http://imageshack.us/a/img805/7352/dsc05029r.jpg

Fizolof
14.04.2013, 21:16
CHWAŁA BOHATEROM !!!

SGd3rHSfn1E

pawelsitek
14.04.2013, 21:35
A tymczasem na Placu Piłsudskiego (który bądź co bądź był socjalistycznym huliganem) widnieje takie coś:

http://img41.imageshack.us/img41/123/076judeopolonia.jpg

I nikt nie podnosi głosu.... nie o taka Polske oni walczyli. Co to za kraj w którym pozwalamy opluwać nasze barwy! No chyba że ta niebieska z 11 gwiazdkami jest ważniejsza od biało czerwonej.....

bDaBQV9D2NA

chworz
14.04.2013, 22:00
No bez jaj, orzeł z gwiazdą Dawida na czerwonym tle? Trzy różne symbole w jednym?

zombi
14.04.2013, 22:04
No bez jaj, orzeł z gwiazdą Dawida na czerwonym tle? Trzy różne symbole w jednym?

stara sprawa. Poczytaj w necie, w tym wątku nawet nie wypada o tym pisać.

MATEŁKO
14.04.2013, 22:06
Dobrze Pawle, że podejmujesz takie tematy, często Polacy zapominają o swojej tożsamości. Właśnie przez nieudolny rząd, zagraniczne korporacje, grabienie majątku, sprzedawanie polskich firm itd. sytuacja ekonomiczna Polski jest jaka jest.
Najważniejsze, aby nie zapomnieć o historii, o związku z Ojczyzną.
Mój pradziadek w Mężeninie współpracował z Władysławem Łukasiukiem "Młot" właśnie za tą współpracę niemcy go rozstrzelali podczas pacyfikacji wsi.
Natomiast kuzyna Mariana Plucińskiego "Mścisław" kacapy zastrzelili w Białymstoku.
Kiedyś było inaczej, dziś jest inaczej, sami tworzymy historię dla potomnych.
W Polsce jest mnóstwo miejsc świadczących o martyrologii polskiego społeczeństwa.

http://www.youtube.com/watch?v=w3muM8_Cn5c

nicek27
14.04.2013, 22:34
W te flagi to aż nie wierzę..:confused:
Teraz takie tematy ciężko utrzymać że tak powiem "na topie". Kilka lat temu na świadectwie z matury miałem 5 z historii. Chciałem się uczyć, przynajmniej co do historii Polski byłem zawsze na topie i uznawałem to częściowo za obowiązek. Z tego co aktualnie widać to dla większości młodszych bardziej historycznym wydarzeniem jest wejście na rynek ajfona 5.
Kurtka, bylebym nie popsuł tematu, bo wciągający i chwilę zadumy złapałem podczas czytania i oglądania zdjęć.

wasilczuk
14.04.2013, 23:05
Panie i Panowie. Historia Drugiej Wojny Światowej i tego co działo się po niej to najbardziej namacalne i współczesne sprawy. Przy okazji obchodów 150 rocznicy Powstania Styczniowego zacząłem interesować się tematami z odleglejszych czasów. Jakby to wszystko zebrać do kupy, to aż dziwne, że Polacy jeszcze żyją.

BLOB
15.04.2013, 07:08
A co w tym temacie na to ?

myku
15.04.2013, 08:16
Slyszalem juz o tym wielokrotnie,ale tego wycinka nie widzialem.

Bies13
15.04.2013, 14:19
Cieszę się, że nie jestem jedynym. Od wielu lat usiłuję ( z różnym skutkiem) przekazać pod pretekstem podróży choć trochę wiadomości z naszej historii. Czasami spotykam się z taką reakcją:
Ta strona to zwyczajna Franca Wszechpolska. Wypada chyba tylko przytoczyć słowa Stanisława Lema: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"...
Albo coś takiego:

http://www.wolneforumgdansk.pl/templates/subTrail/images/spacer.gif

Generalnie lektura przywolanego linku świadczy o dużym nasileniu obsesji u autora. Myślę, że to efekt "tresury", jaką przechodzilismy przez kilkadziesiat lat po wojnie, może i osobistych doświadczeń przekazanych przez kogoś z rodziny. W końcu nie ma chyba polskiej rodziny, która nie ucierpiałaby w trakcie wojny od jednej, drugiej, a zazwyczaj OBU stron. Nie jest wtedy łatwo zrozumieć i przyjąć za swoje słowa polskich biskupów z 1965, postawę Tadeusza Mazowieckiego w latach 1989-90.
Ale to pozwala tylko zrozumieć częściowo Dobrzyńskiego ale nie usprawiedliwić.

Mhv
15.04.2013, 16:59
Slyszalem juz o tym wielokrotnie,ale tego wycinka nie widzialem.
Też o tem słyszałem....wiele jest ciekawostek związanych z tamtymi czasami, trzeba tylko poszperać i poczytać.

myku
15.04.2013, 17:29
Osobiscie nie interesuje sie tamtymi czasami,jak i wczesniejszymi i jeszcze wczesniejszymi zwiazanami z naszym krajem.Nie przejawiam ani 1% patrioryzmu i nie jestem dumny z tego,ze jestem Polakiem.Ale tak samo nie bylbym dumny bedac Niemcem,Francuzem,czy Brazylijczykiem.Poprostu jestem czlowiekiem,ktory akurat tu sie urodzil i staram sie nim byc jak umie najlepiej.Jednak z uwaga i szacunkiem czytam takie watki jak Pawla.W Niemczech mam wrazenie,ze ludzie wstydza sie przeszlosci swojego kraju.Unikaja tego tematu.A jak ktos juz wspomina Hitlera,to robi to albo po cichu lub w zaufanym gronie.Niewaze,czy my musimy sie czegos wstydzic,napewno czegos powinnismy,jak kazdy zreszta.Ale dobrze,zebysmy wiedzieli co sie dzialo :Thumbs_Up:.

ATomek
16.04.2013, 18:38
I nikt nie podnosi głosu.... nie o taka Polske oni walczyli. Co to za kraj w którym pozwalamy opluwać nasze barwy!.....


Jakby to wszystko zebrać do kupy, to aż dziwne, że Polacy jeszcze żyją.



Myślę sobie, że to dobry czas i miejsce, przytoczyć "Dekalog Polaka" autorstwa Zofii Kossak z 1940. Krążył ręcznie przepisywany w drugim obiegu, dając siłę i męstwo do życia i walki. Bezwzględny kanon wychowania w każdej patriotycznej rodzinie, aktualny również po wojnie, kiedy wróg mówił tym samym językiem... dziś niestety prawie zapomniany, co widać na załączonym przez Pawła obrazku.



...Jam jest Polska, ojczyzna twoja, ziemia ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.

1. Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mnie.
2. Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery, albo nagrody.
3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie.
4. Czcij Polskę, ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną.
5. Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli w żyłach twoich.
6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.
7. Bądź bez litości dla zdrajców Imienia polskiego.
8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem.
9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.
10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat.

Będziesz miłował Polskę pierwszą miłością.
Będziesz Ją miłował więcej, niż siebie samego.

robertG7
20.04.2013, 09:25
Rok 2013 jest rokiem upamiętnienia Powstania Styczniowego. Ale jak można twierdzić, że tak będzie jeżeli tak wysoko postawione GNIDY o powstaniu wyrażają się w ten sposób:
http://kresowiacy.com/index.php/polska/642-skandaliczna-wypowiedz-marszalka-bogdana-borusewicza-takie-obchody-jakie-powstanie

matjas
14.05.2013, 07:22
poczekałem chwilę aby zobaczyć jak będzie się rozwijał ten wartościowy wątek i widząc, że posty nie rpzybywają postanowiłem pokazać Wam coś z czym zetknąłem się po przeprowadzce w północno-wschodnie okolice Wrocławia.
rzecz tyczy 'Parku Pokoju' będacego jednym z trzech europejskich cmentarzy żołnierzy niemieckich poległych na frontach II WŚ. docelowo, miejsce składające się ze zbiorowych mogił /dla niezidentyfikowanych szczątków/ i niewielu pojedynczych kwater ma przyjąć prochy około 18tys niemieckich żołnierzy, którzy stracili życie w walce.
nie byłoby być może w tym nic dziwnego GDYBY nie fakt, że od samego początku /jak się później okazało/ było wiadomo, że będą na tym cmentarzu chowani członkowie Totkomando, Szwadronów Śmierci, zwykli zbrodniarze wojenni, autorzy masakry na warszawskiej Woli czy w Hucie Pieniackiej...
ich prochy również znajdują się na tym cmentarzu, łopoce nad nimi na naszej ziemi niemiecka flaga, część kosztów utrzymania cmentarza pochodzi z budżetu gminy czyli z kieszeni polskiego podatnika.
przy uroczystym otwarciu miejsca całość poświęcił Gulbinowicz, był obecny Ambasador Niemiec, kwiaty składali min. harcerze. na jednej z tablic informacyjnych mowa jest o miejscu 'Honoru'...

nie ma ANI SŁOWA o tym, że zabijali ludność zamieszkującą okupowane ziemie, że byli OKUPANTEM, że to oni rozpętali to piekło, że w wyniku ich działań zginęły miliony, że zginęli bo Ci, których chcieli zamordować stawili im opór....

oburzające? dla mnie owszem.

więcej tutaj /zwłaszcza w pierwszym linku/:

http://blog.rp.pl/semka/2008/11/14/zabraklo-wyczucia-i-wyobrazni/


http://klimaty.blox.pl/2009/04/wstydliwa-sprawa-czyli-cmentarz-w-Nadolicach.html

http://dolny-slask.org.pl/502955,Nadolice_Wielkie_Park_Pokoju.html



matjas

Brambi
14.05.2013, 08:52
A wiesz Matjasku że to koło mnie jest ten cmentarz w Nadolicach, trafiłem tam przypadkiem. Wejście przypomina mi strażnice tak charakterystyczną dla strasznych miejsc które zbudowali na naszej ziemi.
Mieszane uczucia, podobnież gdy odkryli że morderców tam pochowano to była ekshumacja i zabrali szczątki, być może by chronić to miejsce przed zniszczeniem.
Drzew nasadziło tam wielu znamienitych gości z Niemiec i Polski.
Pojednanie w piachu.

Fajnie ze o tym napisałeś !

matjas
14.05.2013, 09:29
no... do Twojego zadupia to jeszcze kawałek - zdecydowanie mam bliżej ze swojego, ale też trafiłem tam przypadkowo.
fot celowo nie zamieszczałem bo nie chcę kolportować tej 'dobrej nowiny'.

w pierwszej chwili miejsce robi dobre wrażenie z iście niemieckim ładem i porządkiem - w drugiej już tylko pod jednym względem: że BRD BundesrepublikDetutschland potrafi zadbać o swoje/swoich - i tego moglibyśmy się od nich uczyć.
reszta to wstyd dla miejscowych włodarzy i nie tylko - takie szkło powiększające a pod nim głupota w najczystszej postaci.

o ekshumacjach nie słyszałem i nigdzie nie znalazłem takich informacji. chyba TO co tam zakopali dalej tam leży.

nic tu już nie zmienimy ale o takich rzeczach trzeba mówić.

zmieniając temat to fajnie było Cię widzieć na IM2013.

matjas

ltd454
16.05.2013, 10:28
Dobrze Pawle, że podejmujesz takie tematy, często Polacy zapominają o swojej tożsamości. Właśnie przez nieudolny rząd, zagraniczne korporacje, grabienie majątku, sprzedawanie polskich firm itd. sytuacja ekonomiczna Polski jest jaka jest.
Najważniejsze, aby nie zapomnieć o historii, o związku z Ojczyzną.
Mój pradziadek w Mężeninie współpracował z Władysławem Łukasiukiem "Młot" właśnie za tą współpracę niemcy go rozstrzelali podczas pacyfikacji wsi.
Natomiast kuzyna Mariana Plucińskiego "Mścisław" kacapy zastrzelili w Białymstoku.
Kiedyś było inaczej, dziś jest inaczej, sami tworzymy historię dla potomnych.
W Polsce jest mnóstwo miejsc świadczących o martyrologii polskiego społeczeństwa.

http://www.youtube.com/watch?v=w3muM8_Cn5c
Mimo wielkich zasług "Młota" i jego ludzi dla naszego regionu, możemy też trafić na ciemne strony niektórych życiorysów.


"6 maja 1947
Grupa "Młota" w sile ok. 40 ludzi we wsi Mierzynówka i Kozłowo pow. bielskiego zrabowała 7 koni, 4 wozy oraz zabiła Marię Głuszuk ze wsi Kozłowo".

Cytat pochodzi z książki "Księga hańby" Bazylego Pietruczuka.

pawelsitek
16.05.2013, 13:17
Mimo wielkich zasług "Młota" i jego ludzi dla naszego regionu, możemy też trafić na ciemne strony niektórych życiorysów.


"6 maja 1947
Grupa "Młota" w sile ok. 40 ludzi we wsi Mierzynówka i Kozłowo pow. bielskiego zrabowała 7 koni, 4 wozy oraz zabiła Marię Głuszuk ze wsi Kozłowo".

Cytat pochodzi z książki "Księga hańby" Bazylego Pietruczuka.

Hmmm, wiesz.. oczywiście oddziały partyzanckie miały na koncie jakieś złe czyny, pomyłki... żołnierze Orlika mieli kropnąć sołtysa za współpracę z UB, a że go nie było w domu to kropnęli dwóch młodych synów.

A kto wie za co Maria Głaszuk dostała... znasz może powód dlaczego ją załatwili? Oddziały AK raczej "za darmo" do ludzi nie strzelali... nie spotkałem się jeszcze z zabiciem "dla jaj".

A co do rabowania - czasem nie mieli wyjscia, musieli przeżyć. Często napadali na gorzelnie, bo tam były pieniądze i boski eliksir. To była wojna...

Mhv
16.05.2013, 13:55
Pomiędzy 'za nic' a za 'za coś' jest spora przestrzeń. Po prostu, jak napisałeś, była to wojna. AK to byli także prości ludzie, czasem coś wyjdzie niecelowo..Polecam 'Egzekutora' czyli wspomnienia niejakiego Stefana Dąmbskiego..dla świadomego człowieka potrzebna lektura..czyta się w jeden wieczór praktycznie..ale psychicznie to ciężka lektura.

ltd454
16.05.2013, 14:08
Celowo podałem źródło żeby zainteresowani mogli to sprawdzić. To i jeszcze więcej. Pisząc że to była wojna co masz na myśli ? Z tego co się orientuję to skończyła się w '45 a nie '47, chociaż czytając takie wątki mam wrażenie, że niektórzy jeszcze są na tej wojnie. Wiedziałem, że taki wpis nie przejdzie bez echa, ale daleki jestem od zabierania jakichkolwiek zasług naszym bohaterom, czy ich osądzania. Z drugiej strony nie lubię też, jak się "bohaterów" gloryfikuję i stara zamazać, albo spłycić ich złe czyny. Na co dzień spotykam się z wieloma tego typu dyskusjami w internecie, ale nigdy się w nie nie mieszam, bo szkoda mi nerwów, a tym razem postanowiłem coś napisać. Co do tego że ludzie podziemia nie strzelali dla jaj to ja się zgadam, ale to, że strzelali do cywilów ze względu na ich wyznanie, czy narodowość to niestety fakt, a o tym się milczy i osoby, które próbują o tym mówić od razu są atakowane i traktowane jak wrogowie narodu. Żeby było jasne, to zgadzam się z tym, że AK i inni walczyli o wolną Polskę i wiele im zawdzięczamy, ale nie pozwólmy żeby historia pamiętała tylko te dobre czyny, a pomijała te złe. A żeby nie było, że ja nie patriota czy inny agent, mason, czy biznesmen, to ostatnio jak mi Litwini na zlocie powiedział że "jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi, co Litwini nie dobili to cholera zdusi" to też trochę z nimi porozmawiał, że oni myślenie to mają jakieś zwichrowane. I jeden musiał uciekać bo skończyły się argumenta.

pawelsitek
16.05.2013, 16:21
Źle mnie zrozumiałeś.

Oczywiście otwarty jestem na materiały o złych czynach partyzantów, bo wiadomo że sie zdarzały. I chętnie przeczytam o tym incydencie który wymieniłeś. I wątpie że dowódca "Młot" wydał rozkaz popełnienia zbrodniczego czynu.
Oczywiście - zastrzelił swojego podkomendnego za niewykonanie rozkazu. Na to brat zabitego wyciągnął rewolwer i powalił Młota. Prawo wojskowe kontra więź rodzinna. To tragedia, wielka tragedia tych ludzi... i dla nich to nie była zabawa w strzelanie do ludzi.

Podaj mi źródło gdzie AK i NSZ zabijało cywilów ze względu na wyznanie czy narodowość... z tego co wiem to Armia Ludowa i Gwardia Ludowa strzelała ludziom w tył głowy a potem te czyny przypisywała AK, taka krwawa propaganda.

Jeśli Akowcy popełnili coś złego, należy potępić. A to że po zakończeniu wojny zabijali cywilów którzy kapowali do UB oraz wykonywali wyroki na zbyt nadgorliwych milicjantach którzy stosowali terror na ludziach w imieniu PRL... możemy się kłócić czy to dobre czy złe... ale ja mam swoje zdanie.

Dla Ciebie wojna się skończyła w 45.
Ale...
... W 45 roku po skończeniu wojny wisiały wyroki śmierci na AK i NSZ. UB i NKWD prowadziły masowe wyłapywania tych ludzi, walili w łeb jak w Katyniu bez sądu czestokroć popełniając zbrodnie godne UPA.

Orlika zabili w 46 roku - przecież wojna się skończyła, więc skąd tyle zmilitaryzowanych jednostek czaiło się w gotowości żeby go dopaść? Skoro wojna się skończyła, skąd tyle jednostek NKWD i UB uzbrojonych i gotowych strzelać w imię Moskwy?

Czy w takiej sytuacji partyzanci mogli złożyć broń i żyć normalnie?
NIE! Musieli walczyć dalej aby przeżyć, albo skończyć w ubeckich piwnicach.

Do 56roku trwała wojna, polskiego podziemia komunistycznego z reżimem sowieckim. To było Powstanie Antykomunistyczne, a nie jakies leśne potyczki.
Partyzanci to nie były popierdółki z lasu tylko świetnie wyszkolone, uzbrojone i bitne oddziały. Więc nie mówmy że wojna się skończyła.

pawelsitek
16.05.2013, 16:30
Pomiędzy 'za nic' a za 'za coś' jest spora przestrzeń. Po prostu, jak napisałeś, była to wojna. AK to byli także prości ludzie, czasem coś wyjdzie niecelowo..Polecam 'Egzekutora' czyli wspomnienia niejakiego Stefana Dąmbskiego..dla świadomego człowieka potrzebna lektura..czyta się w jeden wieczór praktycznie..ale psychicznie to ciężka lektura.

No właśnie... czasem w AK i NSZ służyli proste chłopki roztropki oderwane od pługa, mając karabin różnie z niego korzystali. Jednak dowódcy robili z takimi porządek.

W oddziale Orlika dwóch podkomendnych upiło się i zgwałciło kobiety na wiosce.
Orlik bez zastanowienia dał im po kulce. Wszędzie znajdzie się debil... statystyka to surowa nauka.

ltd454
21.05.2013, 14:09
No to ja podam przykłady z własnego podwórka. Proponuję zapoznać się z życiorysem Romualda Rajsa ps."Bury". On i jego "banda", celowo piszę banda, mordowali po wojnie cywili na Podlasiu i to oni zachowywali się nie lepiej niż UPA o których tu wspomniałeś. Sprawa konkretnie dotyczy ludobójstwa obywateli polskich, ale została dokonana ze względu na narodowość i wyznanie.
Cytat poniżej pochodzi z końcowych ustaleń śledztwa IPN w sprawie pozbawienia życia 79 osób - mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski w tym 30 osób tzw. furmanów w lesie koło Puchał Starych, dokonanych w okresie od dnia 29 stycznia 1946r. do dnia 2 lutego 1946.
Jest to jeden dzień z ich rajdu po podlasiu.
Wieczorem 1 lutego 1946 r. odbyła się odprawa dowódców plutonów. Kpt. Rajs przydzielił dowódcom zadania zniszczenia po jednej ze wsi: Zanie, Szpaki, Końcowizna. Wymienione wsie były w przeważającej części zamieszkałe przez ludność wyznania prawosławnego. W dniu 2 lutego 1946 roku plutony wyruszyły w kierunku poszczególnych wsi. Pierwszy pluton pod dowództwem „Wiarusa” wyruszył do wsi Szpaki, drugi pluton pod dowództwem „Bitnego” udał się do Zań, natomiast trzeci pluton pod dowództwem „Leszka” – do Końcowizny. Plutonowi „Leszka” towarzyszyło dowództwo.
W godzinach wieczornych do wsi Szpaki wkroczył pluton pod dowództwem „Wiarusa”. Żołnierze zaczęli podpalać zbudowania i strzelać do mieszkańców. Śmierć od kul lub w płomieniach oraz od odniesionych od tego ran poniosło 7 osób. Zostali zastrzeleni; Filipczuk Paweł (47 lat), Kłoczko Wasyl ( 58 lat), Szeszko Dionizy (50 lat), Szeszko Jan (45 lat), Szeszko Jan (21 lat). W jednym z domów dokonano gwałtu na kobiecie (zeznanie k. 1939 ). Wymieniona poddała się napastnikom, gdyż wcześniej Maria Pietruczuk (18 lat), która stawiała opór napastnikom została postrzelona w okolicy klatki piersiowej i pleców. Zmarła w wyniku odniesionych ran w dniu 6.02.1946 r. w szpitalu w Bielsku. Zostali też postrzeleni Teofil Bałło i Michał Rudczuk oraz Antonii Szeszko, który ranny w głowę zmarł w szpitalu Nadzwyczajna komisja powołana przez Powiatową Radę Narodową w Bielsku Podlaskim w dniu 3 lutego 1946 r. spisała straty materialne i odnalazła na miejscu ulotkę wzywająca ludność białoruską do opuszczenia wsi w ciągu 14 dni.
Drugi pluton, dowodzony przez „Bitnego” po przybyciu do Zań zajął następujące pozycje. Z jednej strony wieś została otoczona przez drużynę „Gołębia”, a z drugiej – przez drużynę „Szczygła”. Trzecia drużyna pod dowództwem „Ładunka” weszła do wsi, gdzie zaczęto podpalać poszczególne zabudowania. Nie podkładano ognia pod domy należące do osób wyznania katolickiego, jak też nie podpalano zabudowań tych prawosławnych, którzy zamieszkiwali w bezpośrednim pobliżu gospodarstw, należących do rodzin katolickich (według zeznań świadków wówczas w Zaniach mieszkały 4 rodziny katolickie). Mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów zapędzano z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków i próbujących uciec ze wsi. Przed oddaniem strzałów niektórych mieszkańców pytano o narodowość i wyznanie. W oparciu o dokumenty i zeznania świadków przesłuchanych w sprawie należy przyjąć, że podczas pacyfikacji wsi zginęły 24 osoby. Nadto rany postrzałowe odniosło 8 mieszkańców:
W protokole specjalnej komisji z Bielska Podlaskiego zapisano, że wśród zgliszczy znaleziono broń: jeden pistolet maszynowy oraz amunicję.
W dniu 2 lutego 1946r. została również zaatakowana wieś Końcowizna. Ataku dokonał trzeci pluton pod dowództwem „Leszka”. Świadkowie wydarzeń w Końcowiźnie podają, że wówczas zamieszkiwało wieś około 60 osób, wyznania prawosławnego. W tym dniu w około godziny 18.00 część oddziału przeszła do wsi przez lód na rzece Narwi i zaczęła podpalać strzechy domów, stodół oraz strzelać do ludności. Mieszkańcy wsi uciekli i nikt nie zginął (k. 1854). Władysław Z. dodał, iż mieszkańcy Końcowizna nie strzelali do partyzantów, gdyż nie mieli broni palnej.
To tak na zachętę, a szerzej na temat w w.w. ustaleniach końcowych śledztwa http://ipn.gov.pl/wydzial-prasowy/komunikaty/informacja-o-ustaleniach-koncowych-sledztwa-s-2802zi-w-sprawie-pozbawienia-zyc Zachęcam do zapoznania się z całością materiału.
Na deser dorzucę, że "Bury" jest jednym z "żołnierzy wyklętych"- co uważam za jakieś nieporozumienie. Stawianie go i jemu podobnych w jednym szeregu z prawdziwymi bohaterami to jakaś porażka.
Tutaj też cała ta historia w skrócie- Gazeta Współczesna (dziennik wydawany w Białymstoku) http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110312/magazyn/231108872

Sylwek bbi
21.05.2013, 14:29
? A może wiesz dlaczego podjęto decyzję o spacyfikowaniu tych wsi??
Ali Ty to po cienkim lodzie stąpasz Darku;)

daro
21.05.2013, 16:37
Strona mojej wsi .
Poczytajcie (w połowie tej strony) ważniejsze akcje partyzantów w czasie II Wojny Światowej w Garwolinie i okolicach . http://rebkow.siudalski.pl/wojna.html
To były przemyślane akcje na winnych zbrodni i współpracujących z wrogiem . Nie było litości dla zbrodniarzy , konfidentów , złodziei .

ltd454
21.05.2013, 17:07
Sylwek jak wiesz dlaczego do tego doszło, to podaj źródło z którego korzystasz albo opowiedz kiedyś przy piwku.

Sylwek bbi
21.05.2013, 19:21
Offtopik pełną giembą:D Darku nie mam pojęcia,w żadnym wypadku nie wierzyłbym ani współczesnej ani żadnej innej gazecie.Często te same ''akcje'' są różnie opisywane w różnych książkach pisanych przez różne osoby.Zastanawiałem się tylko czy Ty może gmernąłeś i coś naświetlisz.Pewnie to była jakaś akcja odwetowa,musiały być powody dla których ktoś wydał takie rozkazy.U mnie w rodzinie parę osób zginęło po wojnie,a inni z Syberii z laczka drałowali.Jedno co wiem to że to piekielnie zagmatwane i ciekawe klimaty są:dizzy:

Sylwek bbi
21.05.2013, 19:34
Jakiś czas potem, kupił pralnię i prowadził ją razem z żoną. 17 listopada 1948 roku został aresztowany przez UB. 1 października 1949 roku w pokazowym procesie został skazany na śmierć. Rajs nie przyznał się przed sądem do mordu na furmanach. Wyrok śmierci wykonano 30 grudnia 1950 roku w Białymstoku. Nie wiadomo gdzie pochowano ciało „Burego”.
W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok śmierci wydany na Romualda Rajsa. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że Rajs „walczył o niepodległy byt państwa polskiego”, a pacyfikacje białoruskich wsi zostały przeprowadzone w sytuacji stanu wyższej konieczności. ????
Rajs i jego oddział przyłączyli się do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i dalej walczyli na Białostocczyźnie z oddziałami UB, MO i KBW. Powiat Bielsk Podlaski był terenem specyficznym. Istniała tu liczna agentura NKWD i UB. Należało do niej wielu Białorusinów i dawnych członków partii komunistycznej. We wrześniu 1939 roku na tych terenach białoruskie oddziały mordowały polskich żołnierzy oraz cywilów. Po wkroczeniu tutaj Armii Czerwonej rabowano polskie majątki, mordowano ich właścicieli, zwalczano polskie podziemie, wywożono Polaków na Syberię. Partia komunistyczna w powiecie w przeważającej większości składała się z Białorusinów.

ltd454
21.05.2013, 23:14
Offtopik pełną giembą:D Darku nie mam pojęcia,w żadnym wypadku nie wierzyłbym ani współczesnej ani żadnej innej gazecie.Często te same ''akcje'' są różnie opisywane w różnych książkach pisanych przez różne osoby. Pewnie to była jakaś akcja odwetowa,musiały być powody dla których ktoś wydał takie rozkazy
Ja nie mówię, że wierzę w to co piszą gazety, po prostu pokazuję inny obraz niektórych "bohaterów" i wydarzeń i o to mi chodziło od momentu kiedy się w tą dyskusję włączyłem, a nie tylko jakie to nasze podziemie i my polacy jesteśmy zajebiści, tylko że nas niemry i kacapy całe życie z każdej strony atakują. Poza tym nie muszę wierzyć gazecie tej, czy innej. Zamieściłem artykuł po to żeby ktoś nie musiał czytać 27 stron akt śledztwa. W tej sprawie jednoznacznie wypowiedzieli się śledczy z IPN, poza tym żyją do tej pory nieliczni świadkowie tych wydarzeń. " Jak twierdzą historycy, pacyfikacja w tamtych czasach miała oznaczać likwidację osób współpracujących z władzą komunistyczną, spalenie wsi, zmuszenie do migracji lokalnej ludności, ale nie jej masowe zabijanie." Swoją drogą. Znasz podlaską wieś. Czy uważasz, że ludzie, którzy mieszkają teraz na wsi aż tak są zaangażowani w politykę i zajmują kluczowe stanowiska we współczesnych władzach i nie mówię tu o ludziach, którzy kupili daczę w Doktorcach, czy pod Mielnikiem. Myślę, że i podobnie było w tamtych czasach, a jeżeli znalazły się jednostki, które współpracowały, czy donosiły to powinne zostać za to ukarane. Ale tutaj chodziło o całe wsie, kobiety, dzieci, cywili i powody były, ale niektórzy tych powodów nie chcą, lub nie potrafią przyjąć. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy mówienie o bohaterach, ojczyźnie, krzywdzie narodu, kacapach, pomnikach itp. wzbudza u niektórych erekcję stąd różnego rodzaju rajdy, czy zloty również w naszym motocyklowym środowisku. Oprócz tego młodzi piękni łysi ludzie, którzy biją ciemnoskórą w galerii, podpalają czeczenom, czy innym hindusom mieszkanie, niszczą ule i krzyże w klasztorze, wypisują "byli łatwopalni" w Jedwabnem, myślę że gdyby ojczyzna teraz ich wezwała bez wahania wybiliby jak Bury wszystkich białorusinów, ukraińców, tatarów, litwinów, cyganów, żydów, którzy od wieków zamieszkują podlasie, a przy okazji wszystkich "nowych"-czeczenów i innych. Ale odbiegłem od tematu.
W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok śmierci wydany na Romualda Rajsa. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że Rajs „walczył o niepodległy byt państwa polskiego”, a pacyfikacje białoruskich wsi zostały przeprowadzone w sytuacji stanu wyższej konieczności. ????
W 1995 roku został zrehabilitowany. Zaś w czerwcu 2005 roku IPN zakończył kolejne śledztwo dotyczące Rajsa. Prokurator uznał, że jest on winny "zbrodniom przeciwko ludności popełnionym w celu wyniszczenia części obywateli polskich z powodu ich przynależności do białoruskiej grupy narodowościowej o wyznaniu prawosławnym.W informacji o ustaleniach końcowych śledztwa IPN stwierdzono: „Dokonane zabójstwa furmanów, jak i skierowane ataki przeciwko mieszkańcom wsi, były wymierzone w osoby cywilne, które realnie nie stanowiły zagrożenia dla oddziału. Brak jest danych, że osoby, które straciły życie, działały w strukturach państwa komunistycznego, a ich działanie było wymierzone w rozbicie tej organizacji podziemnej. Mówienie o ewentualnym zagrożeniu jest zatem twierdzeniem czysto hipotetycznym i nie pozwalało na podjęcie działań zmierzających do ich fizycznej eliminacji”. Podkreślono, że wspólnym motywem determinującym działania „Burego” i części jego podwładnych „było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej”. Dlatego „zabójstwa i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące dozbrodni ludobójstwa,wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”(nie ulegają przedawnieniu)
I co jest najważniejsze moim zdaniem to, że "Bury” został zrehabilitowany w 1995 r. Jego rodzina otrzymała około 180 tys. zł odszkodowania. Obecnie Rajs wymieniany jest jako jeden z tzw. "Żołnierzy Wyklętych”, których święto obchodziliśmy 1 marca. Tymczasem rodziny jego ofiar nie doczekały się żadnego odszkodowania, a nawet upamiętnienia ich krzywd.
Nawet pomnik na grobie ofiar na cmentarzu w Bielsku Podlaskim powstał dopiero w 2002 roku, po licznych sporach i kontrowersjach.
W przeprowadzonym w 1949 r. śledztwie ustalono miejsce zamordowania furmanów, jednak nie ujawniono go rodzinom ofiar. Podobnie jak faktu, że w kwietniu 1951 r. odnaleziono i wydobyto szczątki 27 furmanów (z powodu bardzo dużych uszkodzeń, m.in. zmiażdżonych czaszek, oszacowano liczbę zwłok na podstawie znalezionych górnych szczęk). Przeniesiono je na cmentarz katolicki w Klichach. Dopiero w latach 90. oficjalnie ujawniono miejsce mordu i pochówku.
Kilka miesięcy później krewni ofiar utworzyli własną organizację, znaną pod obecną nazwą: Społeczny Komitet Członków Rodzin Osób Pomordowanych w dniach 29, 31 stycznia i 2 lutego 1946 roku przez Zbrojne Podziemie.
W czerwcu 1995 r. komitet wystąpił do dyrektora Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku o ekshumację furmanów pochowanych w Klichach oraz na miejscu zbrodni. Dokonano jej 23 lipca 1997 r. Na miejscu zbrodni znaleziono szczątki trzech osób. Dwa dni później szczątki furmanów złożono we wspólnym grobie na cmentarzu wojskowym w Bielsku Podlaskim.
W listopadzie 1997 r. komitet rozpoczął starania o postawienie na mogile niewielkiego pomnika. Walka o pomnik trwała pięć lat, wymagała przezwyciężenia oporu pani wojewody, która powołując się na rehabilitację Rajsa z 1995 r. odmawiała postawienia pomnika, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Kultury, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dopiero po klęsce prawicy w wyborach Naczelny Sąd Administracyjny w marcu 2002 r. uchylił odmowne decyzje w sprawie pomnika. Komitet, naciskany przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zrezygnował z napisu na pomniku: „W hołdzie pomordowanym przez zbrojne podziemie”. Zastąpiono go innym: „W hołdzie pomordowanym przez Oddział PAS NZW kpt. Romualda Rajsa pseudonim »Bury«”.
26 października 2002 r., po pięciu latach starań, na cmentarzu wojskowym w Bielsku Podlaskim odsłonięto pomnik na zbiorowej mogile furmanów.
Mniej więcej w tym samym czasie, powstał pomysł żeby postawić pomnik "Buremu" w Białymstoku- szeroko opisywała to również współczesna. Czy to jest normalne? Wiem, że nie jest i wiem, że żadna mniejszość nie wygra z większością, która ślepo wierzy w nieobiektywnych historyków i nie zauważa błędów swojego narodu, a czasami śmieje się prosto w twarz ofiarom i ich krewnym. Kiedyś chciałem napisać pracę na temat stosunków polsko-ukraińskich i uwierzcie mi, że nie znalazłem żadnej obiektywnej pracy na ten temat. Polacy piszą że UPA to bandyci, ukraińcy zaś, że AK to bandyci. Wystarczy pojeździć po bieszczadach żeby się przekonać. Z jednej strony granicy pomniki bohaterom AK pomordowanym przez UPA z drugiej strony bohaterom UPA mordowanym przez AK, ale to inna historia. Nie chcę żeby ktoś poczuł się dotknięty moim wpisem. Od początku chciałem przedstawić historię z innej strony, ze strony mniejszości, ani nie jestem Białorusinem, ani nie dotknęło to mojej rodziny. Po prostu.

wasilczuk
22.05.2013, 07:30
Darku. Jedna ważna sprawa. Bury dokonał tych haniebnych czynów już po rozwiązaniu AK. Za coś takiego Łupaszka sam by go powiesił.
Ciekawostka jest taka, że większość dowódców na naszych terenach pochodziła z wileńszczyzny. Jedynie Bury pochodził z małopolski. Podobno czuł wielki uraz do ukraińców. Wiedział o tamtejszych mordach dokonanych przez UPA. Może potraktował te wsie jako ukraińskie.. Trudno to stwierdzić. To moja teoria, która wcale go nie usprawiedliwia.
Poznałem pana Zygmunta Błażejewicza. To była prawa ręka Łupaszki. Powiedział wyraźnie, że walczyli z komunistami a nie z prawosławnymi czy białorusinami czy ukraińcami. Mało też się o tym mówi, że w jego oddziale było kilkunastu prawosławnych, którzy zgłosili się na ochotnika. Nie chcieli podporządkować się nowej władzy. Opowiadał, że na ochotnika zgłaszali się do najtrudniejszych zadań. Wspominał ich jako swoich najlepszych żołnierzy.
Pokojowa gazeta pod wdzięcznym tytułem Przegląd Prawosławny opisuje Zygmunta jako bandziora co spalił wieś Potoka koło Michałowa. Gazeta jakoś zapomniała dodać, że mieszkańcy tej wsi chwilę wcześniej okradli polskich uciekinierów ze wschodu chroniących się w majątku Heronimowo. Zygmunt w swojej książce opisuje, że gdy płonęły stodoły, to niemal każda eksplodowała. No chyba nie od siana. Poza tym ostrzegał wieś trzy razy. W płomieniach spłonęło dziecko. Zygmunt dał pół godziny na opuszczenie wsi. Jakaś roztropna mama zapomniała o dziecku.
Wieś Zanie nie została cała spalona. Dostali Ci, którzy w 1939 roku założyli na ramiona czerwone opaski i witali czerwonych.
Moi przodkowie mieszkali w polskiej i katolickiej wsi Bolesty sąsiadującej z Prawosławną wsią Szastały. Po spaleniu Szastał przez niemców, mieszkańcy tej wsi zamieszkali u polaków w Bolestach do czasu aż się odbudowali. W zgodzie i przyjaźni. Po wojnie kilku postępowych z tej wsi wpadło na genialny pomysł stworzenia kołchozu. Inni mieszkańcy tego nie chcieli. Przychodzili do Bolest z płaczem i się żalili. Jedni i drudzy rozkładali ręce.
Nie mieli nic do powiedzenia.

Mhv
22.05.2013, 11:01
Dobrze, że o tym piszecie bo to rzeczy ciekawe i ja np. chętnie czytam. Szkoda, że teraz części spraw rozstrzygnąć nie sposób. IPN jak wiadomo nie jest nieomylny (dokumenty często były niszczone), a pamięć nielicznych świadków tamtych wydarzeń (jak zapewniają historycy wyjaśniający często całkowicie sprzeczne relacje) bywa zwodnicza. Tak czy inaczej dzięki, ciekawy temat.

wasilczuk
22.05.2013, 11:40
Chciałbym jeszcze wyrazić swoje uczucia dlaczego uważam tych ludzi za bohaterów. Pomijając pomyłki, wojenne zbydlęcenie, spiralę nienawiści itd., to są to ludzie, którzy decydowali się na woję mrówki ze słoniem. Woleli zginąć niż podporządkować się komunizmowi. Dla nich to było jesne, że jest to bilet w jedną stronę. Nie było możliwości zrezygnować, wycofać się. Wybór był dla nich prosty. Albo zginąć w walce albo dostać kulkę w piwnicy więzienia i zostać pochowanym w nieoznakowanej jamie.

Wracając bardziej do tematu początkowego, to wiem, gdzie w okolicach Bielska Podlaskiego znajduje się nieoznakowana mogiła powstańców styczniowych. Naświetlałem temat ważniejszym ludziom w mieście ale wszyscy mają to gdzieś. Chyba nikt nie ma w tym biznesu. Takie odniosłem wrażenie.

ltd454
22.05.2013, 13:35
Darku. Jedna ważna sprawa. Bury dokonał tych haniebnych czynów już po rozwiązaniu AK. Za coś takiego Łupaszka sam by go powiesił.
Dobrze to nie było AK tylko PAS NSW. Pisząc AK miałem na myśli żołnierzy podziemia. Czy to, że Rajs dokonał tych czynów po rozwiązaniu AK czyni go niewinnym? "W skład NZW weszły struktury Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowych Sił Zbrojnych, a także niektóre lokalne struktury AK, szczególnie w Białostockiem i na Mazowszu, które nie podjęły działalności w organizacjach powstałych na bazie rozwiązanej AK".- wikipedia
Ciekawostka jest taka, że większość dowódców na naszych terenach pochodziła z wileńszczyzny. Jedynie Bury pochodził z małopolski. Podobno czuł wielki uraz do ukraińców. Wiedział o tamtejszych mordach dokonanych przez UPA. Może potraktował te wsie jako ukraińskie.. Trudno to stwierdzić. To moja teoria, która wcale go nie usprawiedliwia.
Pisząc o tej sprawie przytaczam konkretne i dostępne materiały a nie snuję domysłów, dlatego nie trafiają do mnie argumenty że może miał uraz, a może nie. Wcześniej cytowałem źródła teraz cytuję siebie "Prokurator uznał, że jest on winny (Bury) "zbrodniom przeciwko ludności popełnionym w celu wyniszczenia części obywateli polskich z powodu ich przynależności do białoruskiej grupy narodowościowej o wyznaniu prawosławnym.W informacji o ustaleniach końcowych śledztwa IPN stwierdzono: „Dokonane zabójstwa furmanów, jak i skierowane ataki przeciwko mieszkańcom wsi, były wymierzone w osoby cywilne, które realnie nie stanowiły zagrożenia dla oddziału. Brak jest danych, że osoby, które straciły życie, działały w strukturach państwa komunistycznego, a ich działanie było wymierzone w rozbicie tej organizacji podziemnej. Mówienie o ewentualnym zagrożeniu jest zatem twierdzeniem czysto hipotetycznym i nie pozwalało na podjęcie działań zmierzających do ich fizycznej eliminacji”. Podkreślono, że wspólnym motywem determinującym działania „Burego” i części jego podwładnych „było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej”. Dlatego „zabójstwa i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa,wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”- Jak dla mnie to wyczerpuje temat i nie było tu przypadkowości, a dalsze drążenie tematu nie ma sensu. Każdy ma swoją prawdę i każdy argument można podważyć powołując się czy to na nierzetelność śledztwa, czy na amnezję świadków, ale to nic nie wnosi, a służy tylko biciu piany i dalszemu utrwalaniu swojej wizji pięknej i nieskazitelnej historii Polski. O ile na sklerozę świadków nie ma rady o tyle na nierzetelne śledztwo można złożyć skargę.
Bohaterów było wielu i powinniśmy ich czcić, ale piszę raz jeszcze. Nie zapominajmy o takich antybohaterach. To wstyd żeby wśród ludzi, którzy przez całe życie walczyli w dobrej sprawie stawiać w jednym szeregu ludzi pokroju Burego.
Wieś Zanie nie została cała spalona. Dostali Ci, którzy w 1939 roku założyli na ramiona czerwone opaski i witali czerwonych.

(...)Drugi pluton, dowodzony przez „Bitnego” po przybyciu do Zań zajął następujące pozycje. Z jednej strony wieś została otoczona przez drużynę „Gołębia”, a z drugiej – przez drużynę „Szczygła”. Trzecia drużyna pod dowództwem „Ładunka” weszła do wsi, gdzie zaczęto podpalać poszczególne zabudowania. Nie podkładano ognia pod domy należące do osób wyznania katolickiego, jak też nie podpalano zabudowań tych prawosławnych, którzy zamieszkiwali w bezpośrednim pobliżu gospodarstw, należących do rodzin katolickich (według zeznań świadków wówczas w Zaniach mieszkały 4 rodziny katolickie). Mieszkańców, którzy usiłowali wydostać się z płonących domów zapędzano z powrotem lub strzelano do ludzi wybiegających z palących się budynków i próbujących uciec ze wsi. Przed oddaniem strzałów niektórych mieszkańców pytano o narodowość i wyznanie. W oparciu o dokumenty i zeznania świadków przesłuchanych w sprawie należy przyjąć, że podczas pacyfikacji wsi zginęły 24 osoby. Nadto rany postrzałowe odniosło 8 mieszkańców:
W protokole specjalnej komisji z Bielska Podlaskiego zapisano, że wśród zgliszczy znaleziono broń: jeden pistolet maszynowy oraz amunicję.
(...) "Brak jest danych, że osoby, które straciły życie, działały w strukturach państwa komunistycznego, a ich działanie było wymierzone w rozbicie tej organizacji podziemnej. Mówienie o ewentualnym zagrożeniu jest zatem twierdzeniem czysto hipotetycznym i nie pozwalało na podjęcie działań zmierzających do ich fizycznej eliminacji”. Podkreślono, że wspólnym motywem determinującym działania „Burego” i części jego podwładnych „było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej"
Odnośnie historii Zygmunta się nie wypowiem, bo jej nie znam, ale chętnie poczytam coś na ten temat.

Sylwek bbi
22.05.2013, 13:56
Darek Ty już nie po lodzie,Ty po wodzie zapier...:D Myślę że prawdy i okoliczności tamtych dni już nikt nigdy nie wyjaśni.Wyroki nieomylnych sądów zmieniają się wraz z ''ekipami rządzącymi''. Lida,Szczuczyn-jakbyś był w okolicy musowo sieknij browarków parę z lokalesami,jest tam mnóstwo takich historii. Ciągnęły się też o wiele dłużej:dizzy:

wasilczuk
22.05.2013, 14:16
http://www.bocki.org/index.php?option=com_content&view=article&id=99&Itemid=108

tu sobie poczytaj o sąsiednich Boćkach. Jak się nie dało współpracować z sowietami to dobry był i niemiec
wedle zasady:wróg mojego wroga jest moim przyjacielem??
jak inaczej można to ująć?

Dodam, że dzieki "uprzejmości" tych dwóch panów, zginał z rak niemców Stefan Tyszkiewicz- styj mojej babci, dziadek Grześka Tyszkiewicza- Tośka.
Babcia została sama z 6 dzieci. Najmłodsze bliźnięta były noworodkami. Zabudowania wszystkie spalono. Kobieta mieszkała w rowie.

ltd454
22.05.2013, 15:27
Obaj zostali ukarani. Moim zdaniem słusznie, szkoda tylko, że tak późno.

Andrez
22.05.2013, 15:53
Poczytałem trochę, ale nie bardzo chcę się włączać do dyskusji.
Wpadł mi do głowy jednak pewien pomysł. Może zorganizowali byśmy jakieś spotkanie, tak jak organizowane są slajdowiska etc...
Chodzi mi o spotkanie z jakimś uczestnikiem tamtych wydarzeń, osobiście chętnie bym posłuchał. Kiedyś na mojej uczelni w Warszawie wykładał Prof. Jacek Wilczur, prezes Towarzystwa Poszukiwań Zabytków. Pochodzi ze Lwowa, sporo opowiadał o pierwszych dniach wojny, napisał kilka książek, mówił o poszukiwaniach zabytków które poukrywali w kopalniach wycofujący się Niemcy. Może udało by się go namówić. Co Wy na to? Człowiek jest niesamowity, z całej tej durnej szkoły ( naprawdę dziwna placówka) w pamięć wryły mi się wykłady właśnie z nim.
Powiedzcie co Wy na to? Spotkanie trzeba by zorganizować w Warszawie żeby go specjalnie nie ciągać gdzieś dalej.

Sylwek bbi
22.05.2013, 16:55
Super pomysł,myślę że znalazłoby się sporo chętnych na spędzenie tak jesiennego wieczoru:Thumbs_Up:

siwy
22.05.2013, 20:52
Dopiero przeczytałem ten wątek. O tych historiach coś mi się obijało o uszy ale dopiero teraz przeczytałem kilka przedstawionych konkretów. Dzięki Darku za te informacje. Te i podobne historie krążą do dziś i raczej nie wzięły się wyssane z palca. Społeczność prawosławna w bielsku jak pamiętam dość sceptycznie odnosiła się do bohaterów AK, teraz wiem dlaczego. Nie ma jednej prawdy i historii, zawsze są dwie strony medalu, grunt żeby mieć zdrowe do tego podejście.
Takich niejednoznacznych historii było więcej. Choćby sprawa powstania warszawskiego. Szacunek za podjętą walkę i męstwo ale za nich musieli zginąć cywile, dziesiątki tysięcy, miasto zrównano z ziemią, a powstańcy pouciekali kanałami i dziś świętują z medalami na piersi. Ciężko dziś jednoznacznie ocenić i zająć stanowisko w sprawie tego typu historii.

wasilczuk
23.05.2013, 07:10
Furmani mają swoją mogiłę i dobrze. Tak powinno być. Uważam jednak, że Bury też powinien mieć swój grób. Uwaga- nie mówię o jego pomniku tylko o grobie. Nie mówię, że składałbym na jego grobie kwiaty ale uważam, że miejsce zakopania zwłok jego i tysięcy innych podobnych powinny być ujawnione. Podobno się nie da? Bzdura. Do dziś żyją i dobrze się mają ci co ich sądzili, zabijali i grzebali.

Natomiast chętnie złożyłbym kwiaty na grobie Danuty Siedzikównej Inki.

zgodny
23.05.2013, 22:08
Tylko tak umiem wkleić tekst. Jeśli ktoś by mi pomógł i zostawił tylko o INCE będę wdzięczny.http://leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com/2013/02/ksiazka-danuta-siedzikowna-inka.html a tutaj z Moskwy:

laska
23.05.2013, 23:05
Tylko tak umiem wkleić tekst. Jeśli ktoś by mi pomógł i zostawił tylko o INCE będę wdzięczny.http://leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com/2013/02/ksiazka-danuta-siedzikowna-inka.html a tutaj z Moskwy:

A co dokładnie mam zostawić? Mogę powalczyć - wyślij mi priv. To link do całej strony, mogę powycinać trochę treści do nas.
pozdr,
laska

wasilczuk
25.05.2013, 13:11
Pozwólcie, że zacytuję dosłownie z książki Zygmunta Błażejewicza:
"...W ostatnich dniach sierpnia 1939 roku otrzymałem przydział do 6ppleg, 2 baon, 2 kompania ckm i jako kapral podchorąży wyjechałem na front. Wyładowano nas na stacji Małkinia. Uczestniczyłem w walkach z Niemcami na szlaku bojowym Ostrołęka- Pułtusk-Wyszków- Kałuszyn- Lasy Janowskie jako działonowy moździerza nr 2.
Po zakończeniu walk i rozwiązaniu oddziału razem ze swym kolegą z Gimnazjum oo.Jezuitów i z wojska- Czesławem Ziembickim już indywidualnie przedzieraliśmy się do Wilna przez zajmowane przez sowietów tereny. 11 października tegoż roku koło cerkwi na Pohulance uścisnąłem na pożegnanie łapę Cześka i byliśmy już w domu. Doszliśmy! Zachowałem płaszcz, mundur, rogatywkę i chlebak. Koce po drodze odebrali nam polscy Ukraińcy. Na szczęście tylko koce."

ltd454
31.05.2013, 10:58
Natomiast chętnie złożyłbym kwiaty na grobie Danuty Siedzikównej Inki.
DmUF9epvGQo

pawelsitek
03.06.2013, 22:39
DmUF9epvGQo

A z drugiej strony mamy takie coś:

keP3ZQOtfKk

... siedzieć ciepło i bezpiecznie na dupie, żyć i żreć...

Oni nie siedzieli ciepło i bezpiecznie, nie żarli, życie też tracili.
Ale z honorem!

barwin.GD
29.06.2013, 00:03
Hmmm, wiesz.. oczywiście oddziały partyzanckie miały na koncie jakieś złe czyny, pomyłki... żołnierze Orlika mieli kropnąć sołtysa za współpracę z UB, a że go nie było w domu to kropnęli dwóch młodych synów.

A kto wie za co Maria Głaszuk dostała... znasz może powód dlaczego ją załatwili? Oddziały AK raczej "za darmo" do ludzi nie strzelali... nie spotkałem się jeszcze z zabiciem "dla jaj".

A co do rabowania - czasem nie mieli wyjscia, musieli przeżyć. Często napadali na gorzelnie, bo tam były pieniądze i boski eliksir. To była wojna...

Witam
Czytam ten temat i powoli sobie analizuję. Miałem taką fajną przyjemność w życiu i mam nadal że moi dziadkowie żyją i bardzo dużo historii (dziadek pochodzi z Kielc a babcia z Bobowej koło Nowego Targu) mogli mi opowiedzieć z własnego doświadczenia. Chciał bym tylko powiedzieć iż widzę straszną stronniczość i gloryfikację w wypowiedziach osób podczas tego wątku w osądzie naszych powstańców. Nie chcę ba a nawet nie śmiem ujmować Ich czynom i jestem od tego bardzo daleki. Jednak moim bardzo skromnym zdaniem uważam że wojna kieruje się własnymi prawami i ciężko jest podczas pokoju kilkadziesiąt lat wstecz oceniać ludzi za ich czyny.To już zrobiły wszelkie trybunały powołane po wojnie nawet z wymierzaniem kary. W naszej głowie powinna pozostać pamięć o Naszych BOHATERACH a w sercach duma z tego kim jesteśmy. Uważam że celem tej wyprawy (chociaż są to tylko moje domysły) było pokazanie Naszej historii i miejsc z nią związanych oraz poruszenie Naszych wartości patriotycznych o których w dzisiejszych czasach jest tak łatwo zapomnieć.
Dla tego super się czyta o wspomnieniach i dzieleniu się historią. Ale dajmy spokój z ocenianiem (to historia i historycy już uczynili).

Pzdr
barwin

barwin.GD
29.06.2013, 00:14
Celowo podałem źródło żeby zainteresowani mogli to sprawdzić. To i jeszcze więcej. Pisząc że to była wojna co masz na myśli ? Z tego co się orientuję to skończyła się w '45 a nie '47, chociaż czytając takie wątki mam wrażenie, że niektórzy jeszcze są na tej wojnie. Wiedziałem, że taki wpis nie przejdzie bez echa, ale daleki jestem od zabierania jakichkolwiek zasług naszym bohaterom, czy ich osądzania. Z drugiej strony nie lubię też, jak się "bohaterów" gloryfikuję i stara zamazać, albo spłycić ich złe czyny. Na co dzień spotykam się z wieloma tego typu dyskusjami w internecie, ale nigdy się w nie nie mieszam, bo szkoda mi nerwów, a tym razem postanowiłem coś napisać. Co do tego że ludzie podziemia nie strzelali dla jaj to ja się zgadam, ale to, że strzelali do cywilów ze względu na ich wyznanie, czy narodowość to niestety fakt, a o tym się milczy i osoby, które próbują o tym mówić od razu są atakowane i traktowane jak wrogowie narodu. Żeby było jasne, to zgadzam się z tym, że AK i inni walczyli o wolną Polskę i wiele im zawdzięczamy, ale nie pozwólmy żeby historia pamiętała tylko te dobre czyny, a pomijała te złe. A żeby nie było, że ja nie patriota czy inny agent, mason, czy biznesmen, to ostatnio jak mi Litwini na zlocie powiedział że "jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi, co Litwini nie dobili to cholera zdusi" to też trochę z nimi porozmawiał, że oni myślenie to mają jakieś zwichrowane. I jeden musiał uciekać bo skończyły się argumenta.


Moje poparcie w 100 %
czyli jest nas dwóch :)

Pozdrawiam z Wolnego Miasta Gdańsk
Barwin