PDA

View Full Version : ubranie w tropiki


electro
29.03.2013, 15:45
Cześć Panie i Panowie,

Poradźcie mi szybciutko
Wyjazd na dwa miesiące, zachodnia Afryka, upał jak **uj a do tego koło równika pora deszczowa. Spanie głównie w namiocie i brak codziennego dostępu do pralki w pięciogwiazdkowym hotelu. Jakie ciuchy zabrać, żeby było z sensem, lekko i wygodnie?

NA PEWNO JEDZIE:
Buty - SIDI Crossfire - wiem, że trepy, ale mam paranoję dot. złamania kostki

DO DYSPOZYCJI:
Zbroja - Acerbis Cosmo

MÓJ POMYSŁ:
- dwa komplety bielizny termoaktywnej (długi rękaw i nogawka? Czy raczej krótkie? Dwa komplety wystarczą?)
- spodnie/koszulka enduro w jakimś niebrudzącym i nie za ciemnym kolorze (szary?)
- zbroja + moje kalosze SIDI
- jakakolwiek kurtka soft-shell, która się zmieści na zbroję (typu badziew z hi-mountain za 250zł)

Czy to mi wystarczy? Czy raczej celować w jakąś super wentylowaną kurtkę z wypiętą membraną? Co z tą bielizną termoaktywną - brać więcej/mniej i długie/krótkie?

Wesołych!

Mirmil
29.03.2013, 16:05
Ja lubue kurtke, bo mam gdzie wsadzic telefon, portfel, aparat, scyzoryk itp.
Ale mozna w zbroi.
Wez sobie na europe stara kurtke,a w bamako ja komus oddasz, bo ci juz bedzie niepotrzebna
Reszte dobrze kombinujesz, tylko po co Ci spodnie-koszulka enduro?
Lepiej jakies bojowki,albo przewiewne spodnie motocyklowe z wbudowanymi ochraniaczami.
KOniecznie krokodylki,co by na biwaku miec jak chodzic,po miescie i do rzeki wejsc na kapiel.

Lupus
29.03.2013, 16:19
Oj, co ci poradzić? Ja biorę kpl bielizny z merynosa, takiej grubej, z długimi. Buty tylko lekki treking, chronią od gorąca i nie capią, skarpetki wełniane, żadnej bawełny, tam gdzie będzie padać nie wysuszysz i grzybami porośnie, jedwabny szal na szyję, z którego można zrobić chustę lub turban, jedwabny wkład do śpiwora. Na górę jakiś dobry polar 200 lub lekki sweterek (wełna lepsza). Moja kurtka ma wypinaną membranę i jest przewiewna jak sweter. W czasie deszczu zakładam ortalionowe spodnie. Kapelusz military, ale nie w łatki, dobre okulary, nawet 2 pary, nr 3. Majty bez szwów, możesz założyć baranią skórę na siodło. 2 pary rękawic, bo tam trudno o to. Lekkie tenisówki. Biorę też zestaw miejski, tzn koszulkę typu safari, gacie z odpinanymi nogawkami, to do załatwiania formalności, żeby nie capić gdzieś w ambasadzie. Podstawa to wełna gruba, bo wtedy nie grzeje tak bardzo i dlugo nie capi.
Aha, faktycznie bojówki z ewtl ochraniaczem

kamilltee
29.03.2013, 20:21
hehe ja stronniczo poradzę brytyjskie demobile DDPM, oczywiscie jak kto lubi demobil :)
oczywiscie na zbroje i nakolanniki - plusem jest przewiewnosc, jakosc i ceny :)
kolor jest sprawdzony na pustyni - nie nagrzewa sie

1)koszulka UBACS
http://art-fox.pl/user/images/UBACS-SHIRT.jpg
środek z coolmaxa, rękawy zwykłe ! z kieszeniami! = 20-30 zł

2)spodnie Lightweight za 20-30 zl

3) mam do tego jeszcze kurtke windproof za 49 zl (zreszta spodnie tez ;))
http://img841.imageshack.us/img841/857/img0570908x1280.jpg
na chlodniejsze dni

4) oraz camelbaga za ok 50 zl
http://www.militaryrange.com/images/sklady/2_606662dpm_cg.jpg

jest to tego jeszcze mase demobilu - no ale ja nie jestem obiektywny :)
http://img171.imageshack.us/img171/8157/dsc0161ct.jpg

Lupus
29.03.2013, 20:49
w trakcie podróży do krajów doświadczonych przez konflikty, stosuję zasadę nie ubierania się w barwy wojenne, bo ma to wpływ na postrzeganie motorysty przez miejscowych. Nawet kapelusz armiejny wybieram za zwyczaj w oliwkowym wydaniu.
Wszystkie plastiki nakładane na ciało dosyć szybko zaczynają odparzać, mimo specjalnych zabezpieczeń, dlatego biorę tylko małe nakolanniki, w razie B, których jeszcze nie użyłem. Wszystkie plastiki typu PET, zaczynają cuchnąć i lepić się do ciała w dzień i w nocy, tak że nie polecam srebrnych nitek i innych pierdół reklamowanych obecnie. To może dobre przy krótkim wysiłku. Nie stosuję również camelbaga, bo muszę się zatrzymywać dla bezpieczeństwa co jakiś czas i pilnować spożycia, a to coś na plecach w warunkach pustynnych przylepia się do ciała.

kamilltee
29.03.2013, 21:22
Masz stary Wilku zapewne 100% racji,
przyznam jestes dla mnie autorytetem w afrykanskich tematach :)

niestety lubuję demobile :)

electro
30.03.2013, 09:07
Cześć,

Dzięki za Wasze rady!

Wezmę dwa komplety bielizny termoaktywnej z długim rękawem/nogawkami. Do tego buty SIDI CROSSFIRE - wiem, że są ciężkie, ale nie mam budżetu na zakup kompletu nowych ciuchów. Spodnie bojówki. Demobil byłby najtańszy i sprawdzony, ale jadę m.in. przez Mali, więc uważam podobnie jak Lupus, wybiorę coś bez kamuflażu - oliwkowe/piaskowe.

Cały czas zastanawiam się nad górą. Lekkiej kurtki motocyklowej nie mam,fajnie jednak byłoby mieć kieszenie. Mam zbroję - jest przewiewna, ale muszę ją czymś przykryć, żeby nie wyglądać jak kosmita. Więc pewnie jakaś koszulka na zbroję i awaryjnie soft-shell na zbroję do osłony przed wiatrem/deszczem (mam starego hi-mountain, trochę ciasny na zbroję, ale awaryjnie ujdzie.)

Kask - mam szczękowego Nolana n104, ale się raczej w nim ugotuję. Chyba kupię najtańszy kask enduro + gogle.

Podsumowanie:

2x komplet odzieży termoaktywnej długie rękawy/nogawki (mam)
buty SIDI Crossfire (mam)
zbroja (mam)
lekka koszulka na zbroję
soft-shell na zbroję (mam)
spodnie bojówki
2x skarpetki długie, 2x skarpetki krótkie, 3x gacie bezszwowe
2x cywilna koszulka z krótkim rękawem
1x cywilne spodnie z odpinanymi nogawkami
sandały wodoodporne, lekkie półbuty
rękawiczki neopren castorama (mam)
szal/chusta do zawiązania na głowie (mam)
tani kask enduro + gogle


Wiem, że decyzja należy do mnie i sam będę się w tym smażył i pleśniał, ale spójrzcie proszę jeszcze raz na tę listę i powiedzcie, czy coś może być dużą wtopą, albo czy z tego co mam warto jednak wymienić na coś, czego nie mam ;-)

A przy okazji - co z wodą? Wiem, że butelkowana jest wszędzie, ale za cenę butelkowanej na 2 miesiące mogę kupić filtr, np. MSR Sweetwater + środek z chlorem do wybijania wirusów. Mam też awaryjnie z poprzednich podróży blister tabletek do uzdatniania. Warto kupić filtr?

Dzięki!

Lupus
30.03.2013, 09:29
Z tymi ciuchami armiejnymi to nie jest mój pomysł, słyszałem o tym już wiele lat temu, zanim zacząłem swoje włóczęgi po ciekawych krajach. Polega to na tym że w wielu regionach które odwiedzamy była, czy jest też wojna lub rebelia, i do wiosek przychodzą wówczas żołnierze czy też partyzanci, którzy obnoszą się w tego typu ciuchach. Często zostawiają po sobie pogorzelisko i przerażenie. Pamięć tamtych czasów wiąże się również z uniformami. Nie znając historii odwiedzanych krajów, powinniśmy przyjąć, że zostaniemy potraktowani nieprzychylnie, a przecież jedziemy szukać przyjaźni i przygody.
Kamilu, ja też bardzo chętnie śmigam w kolorowych ciuszkach, bo są wygodne i praktyczne, ale nie biorę ich ze sobą, prócz oliwkowego kapelusza ;)

kamilltee
30.03.2013, 09:29
Lupus = 100% racji !

ps.
zamiast camelbak polecam rurkę nakręcaną na zwykłe butelki
http://www.bluedesert.co.il/
jest toto w dechatlonie po 49 zl

butelkę można mieć gdziekolwiek, nawet w kieszeni sakwy
możliwość przepłukania ust i popijania w czasie jazdy - bezcenne :)

Lupus
30.03.2013, 09:42
Nie bierz kasku enduro, i w ogóle nie myśl o wyprawie jako pokonywaniu dużych trudności terenowych. Mała wywrotka skończy się końcem podróży, rozbijesz koło, nie kupisz, w ogóle niczego nie kupisz, tam nie ma takich motorków, W dużym upale, kask będzie cię chronił przed słońcem i rozgrzanym wiatrem, gogle to nie jest dobry pomysł, nie jedziesz w teren. Twoim terenem będzie omijanie dziur na drodze i pokonywanie kolein, tudzież tarki. Te plastiki na grzbiecie przeklniesz, to dobre na 2 dni po parę godzin. Załatw sobie kurtkę z ochraniaczami, to bardzo ważna rzecz, z kieszeniami na dokumenty, kasę, aparat nóż. Pełny kask lepiej chroni przed upałem i pyłem. Twoim problemem może być ochrona przed temperaturom, gorącym wiatrem z pustyni, wtedy trzeba się ubrać. Nie wiem jakim motkiem jedziesz, ale jeśli ma rurę w pobliżu nogi, owiń ją bandażem bazaltowym, bo dostaniesz świra
Filtra nie kupuj, jedziesz głównie szlakiem komunikacyjnym i tanio kupisz wodę we flaszkach, sprawdź tylko czy jest ok. Studnie też są, sam nabierzesz, nie zaszkodzi. Nie pij z niesprawdzonych źródeł, jakby co gotuj.

puszek
30.03.2013, 10:38
Do wody wrzucaj tabletki plussszzz...albo podobne...Woda zaczyna inaczej smakować...

Neno
30.03.2013, 11:13
Nie bierz kasku enduro, i w ogóle nie myśl o wyprawie jako pokonywaniu dużych trudności terenowych. Mała wywrotka skończy się końcem podróży, rozbijesz koło, nie kupisz, w ogóle niczego nie kupisz, tam nie ma takich motorków, W dużym upale, kask będzie cię chronił przed słońcem i rozgrzanym wiatrem, gogle to nie jest dobry pomysł, nie jedziesz w teren. Twoim terenem będzie omijanie dziur na drodze i pokonywanie kolein, tudzież tarki.
Święte słowa.
Będziesz tam zdany tylko na siebie.
Lokalni, jak bardzo by chcieli, nie za bardzo będą Ci w stanie pomóc jak udupisz. Także powoli, uważnie i nie pchaj się tam gdzie możesz mieć problemy. Czasem mała wywrotka i jakaś kontuzja z tym związana, z przyjemnego wyjazdu, potrafi zrobić walkę o przetrwanie.
Ja się w takie coś wpakowałem ( na własne życzenie), wywrotek było sporo (na szczęście bez kontuzji). Co się napociłem - to moje :)

Co do wody: filtr, jako rezerwa - TAK (akurat raz bym użył :) ), jako podstawa zaopatrzenia, wg mnie NIE.
Jadąc w kasku enduro w upale będziesz się pewnie modlił o szybkę... powyżej 42-44*C to co masz w środku kasku jest chłodniejsze od tego co dostajesz w twarz przy 80-120km/h. Otwarcie szybki, to tak jak otwarcie rozgrzanego piekarnika.

Mirmil
30.03.2013, 13:24
Wezmę dwa komplety bielizny termoaktywnej z długim rękawem/nogawkami. Do tego buty SIDI CROSSFIRE - wiem, że są ciężkie, ale nie mam budżetu na zakup kompletu nowych ciuchów. Spodnie bojówki. Demobil byłby najtańszy i sprawdzony, ale jadę m.in. przez Mali, więc uważam podobnie jak Lupus, wybiorę coś bez kamuflażu - oliwkowe/piaskowe.

Cały czas zastanawiam się nad górą. Lekkiej kurtki motocyklowej nie mam,fajnie jednak byłoby mieć kieszenie. Mam zbroję - jest przewiewna, ale muszę ją czymś przykryć, żeby nie wyglądać jak kosmita. Więc pewnie jakaś koszulka na zbroję i awaryjnie soft-shell na zbroję do osłony przed wiatrem/deszczem (mam starego hi-mountain, trochę ciasny na zbroję, ale awaryjnie ujdzie.)

Kask - mam szczękowego Nolana n104, ale się raczej w nim ugotuję. Chyba kupię najtańszy kask enduro + gogle.

Podsumowanie:

2x komplet odzieży termoaktywnej długie rękawy/nogawki (mam)
buty SIDI Crossfire (mam)
zbroja (mam)
lekka koszulka na zbroję
soft-shell na zbroję (mam)
spodnie bojówki
2x skarpetki długie, 2x skarpetki krótkie, 3x gacie bezszwowe
2x cywilna koszulka z krótkim rękawem
1x cywilne spodnie z odpinanymi nogawkami
sandały wodoodporne, lekkie półbuty
rękawiczki neopren castorama (mam)
szal/chusta do zawiązania na głowie (mam)
tani kask enduro + gogle


Wiem, że decyzja należy do mnie i sam będę się w tym smażył i pleśniał, ale spójrzcie proszę jeszcze raz na tę listę i powiedzcie, czy coś może być dużą wtopą, albo czy z tego co mam warto jednak wymienić na coś, czego nie mam ;-)

A przy okazji - co z wodą? Wiem, że butelkowana jest wszędzie, ale za cenę butelkowanej na 2 miesiące mogę kupić filtr, np. MSR Sweetwater + środek z chlorem do wybijania wirusów. Mam też awaryjnie z poprzednich podróży blister tabletek do uzdatniania. Warto kupić filtr?

Dzięki!

Jak na moj gust biezesz za duzo, niepotrzebnie dublujesz rzeczy. Efektem tego bedzie to,ze wieziesz brudne ciuchy w bagazu.
Wez
-jeden komplet bielizny termoaktywnej dlugiej(kalesonki+koszulka)
- 2 koszlulko oddychajace,
-3 majty
-3 skarpetki.
-Spodnie bojowki,albo jakies na motocykl + lekkie na lazenie po meiscie , do ambasady itp.
-Kurtka z kieszeniami,albo softshell na zbroje.( a moze warto na zbroje kamizelke wedkarska, co ma duzo kieszeni,a z tylu doszyc duza kieszen na camelbacka?
- Sandaly aobo trampki-wybiez jedno(ja wole sandaly)
-Rekawiczki NIE neoprenowe, bo ci odparza rece- kup dwie pary jakis przewiewnych, jedna pare mozesz zgubic,albo zniszczyc.

I TYLE!!

Kask napewno NIE enduro, szczekowiec jest odelany. Jak Cie zlapie burza piaskowa, to w enduro bys sie udusil, to samo,jak bedzie cieplo,a nos by Ci odpadl.Nolan 104 idelany- jak masz czarny,to go obklej folia na bialo.

Filtr wody- ja mialem,uzywalem duzo,na poludnie od Mali zwlaszcza. Kupowalem tez w woreczkach TABLE WATER,ale nie zawsze byla. Problemy z woda w Nigeri. Wez sobie tabletki na Amebioze :)

sluza
30.03.2013, 14:18
starsznie się upierasz na Spidi Crossfire, które wydaje mi się staną się twoim przekleństwem w takim klimacie. Radzę wziąć lekkie buty z wyższą cholewą. Wprawdzie będziesz jeździł a nie chodził, ale odparzenie stóp będzie jednakowym koszmarem

electro
30.03.2013, 20:30
Dzięki chłopaki!

Już mi się powoli klaruje lista wyposażenia. Zredukowałem ją do minimum. Zazwyczaj na wyjazd na dwa miesiące do Afryki bez motocykla pakowałem się w plecak 60l, w tym namiot. Chyba to, że graty będą jechały same na moto a nie na moich plecach mnie zachęcił do szaleństwa - ale STOP! ;-)

Wracając do butów.

Mam Sidi Crossfire.

http://www.bikebiz.com.au/product_images/a/019/CrossF_WhiBlu__69295_zoom.jpg

To są najwygodniejsze buty enduro wszechczasów ;-) ale to jednak buty enduro. Może być w nich gorąco i po mieście w tym nie pobiegam.

Mam też ewentualnie Scarpa Nepal za kostkę.
http://image.ceneo.pl/data/products/3986521/i-scarpa-nepal-dark-brown-6-us.jpg

Chłodno w nich też nie będzie, ochrona kostki dużo gorsza, ale za to da się w tym ewentualnie chodzić.

Czy Waszym zdaniem to poprawia sytuację? Nowe buty kupię tylko w ostateczności (ze względów finansowych).

Jako drugie buty wezmę podróby crocsów z IKEA. Zwykłe sandały wodoodporne są super, ale czasem, szczególnie w mieście, fajnie byłoby mieć chociaż trochę osłonięte palce.

Lupus
30.03.2013, 20:48
Jedż w skarpach, raczej będziesz miał problemu z gorącem jak jeszcze założysz wełnianą skarpetkę. Cały szpas polega na tym żeby mieć w środku 37C. O kostki się tak nie bój, w końcu nie bedziesz szalał w offie. Spróbuj załatwić sobie jeszcze przynajmniej koszulkę z merino. Bedziesz mi za to dziękował ;)

podos
02.04.2013, 10:16
.( a moze warto na zbroje kamizelke wedkarska, co ma duzo kieszeni,a z tylu doszyc duza kieszen na camelbacka?


Chcesz? Akurat kolor dobry mam - jasny :)

sandały wodoodporne, lekkie półbuty

sandały ale uwaga - jesli masz na mysli KEEN z oslonietymi palcami to maja pewną wadę - w te osloniete place wpada piasek i kamienie - i nie chce wypaść... Z drugiej strony to oslona palców...

Dziwne z tą zbroja piszecie - może jakies badziewne były? zakladalem syntetyczna koszulkę rowerową z dlugimi rekawam- przewiewną, na to zbroję i koszulkę (rowniez rowerową - DownHill) - i bylo zajebiscie - wprawdzie nie bylo tak gorąco (do 36 stopni) bo to tylko Maroko. Ale dawalo poczucie bezpieczenstwa.

A.Twin
02.04.2013, 21:43
Poczytaj przed wyjazdem o zagrożeniach zdrowotnych w regionach krajów, w których będziesz przebywał.
Będziesz narażony na choroby tropikalne.
http://medycynatropikalna.pl/info/24/porady_praktyczne
Odwiedź certyfikowany ośrodek medycyny podróży (zalecane) :D.
Oczywiście możesz to wszystko mieć w d...e.
Zdrowia.

electro
02.04.2013, 21:49
Poczytaj przed wyjazdem o zagrożeniach zdrowotnych w regionach krajów, w których będziesz przebywał.
Będziesz narażony na choroby tropikalne.
http://medycynatropikalna.pl/info/24/porady_praktyczne
Odwiedź certyfikowany ośrodek medycyny podróży (zalecane) :D.
Oczywiście możesz to wszystko mieć w d...e.
Zdrowia.

Przy poprzednich wyjazdach zrobiłem cały katalog szczepień od A do Z - sprawdzę tylko, czy coś nie straciło ważności. Mam też malarone i atomizer z DEETem, więc mam nadzieję, że dam radę ;-)

A.Twin
02.04.2013, 21:58
Świadomy podróżnik, świadomy :Thumbs_Up: