PDA

View Full Version : W ramach przygotowań do sezonu...


lena
12.03.2013, 23:50
... , czyli poprawy kondycji, realizacji postanowień noworocznych tudzież innych ambitnych, damskich planów postanowiłam rozpocząć trening... biegowy. Dodatkowo zachęciła mnie para znajomych, która za kilka dni startuje we włoskim maratonie. Z takim przejęciem opowiadali o treningach, przygotowaniach, diecie, sprzęcie, etc. że postanowiłam wyczołgać się spod koca na sofce, gdzie przeleżałam większą część deprecjonujących mnie, bezsłonecznych miesięcy.
Zaczęłam od przeglądania sprzętu. Część zupełnie się nadaje, jednak stopa chyba znowu mi urosła, bowiem moje ulubione buty biegowe uwierają :Thumbs_Down:.
Pomyślałam więc "po damsku",że to świetna okazja na nowy zakup :).

Drogie Lejdis - liczę na Wasze sugestie i doświadczenie w tej kwestii.

Modele, które baaardzo mi się podobają - Asics kinsei 4 - albo w odpowiednim "malowaniu''nie są dostępne w Polsce, albo cena jest meeega :Thumbs_Down::(.


38496

38497

38498

A może ktoś z forumowej braci ma jakąś maleńką hurtownię tematyczną ze zniżkami dla forumowiczów?:)

majki
13.03.2013, 09:25
Drogie Lejdis - liczę na Wasze sugestie i doświadczenie w tej kwestii.
Nie wiem czy mogę, ale zarydzykuje. ;)
Patrzyłaś w Decathlonie? Niestety tego modelu nie widzę, ale Asics'a coś tam mają i jakieś wyprzedaże też się trafiają
http://www.decathlon.pl/C-443845-kobieta
Asics'a mają też w GoSporcie i jest teraz kampania biegowa: http://www.go-sport.pl/go-sport/kampanie/run_n_fit/index.html#/1/

sluza
13.03.2013, 09:37
przypuszczam, że nie będziesz przebiegała dystansu większego niż 3,5-5 km, więc nie szalej. Kup cos co jest oznaczone "run" i leży wygodnie, zmierz buty po południu kiedy noga jest rozchodzona i nie wydaj więcej niż 200 zł. będziesz zadowolona.
Większą frajdę z biegania sprawi ci też posiadanie zestawu POLAR z czujnikiem na klatę, który zmierzy twój puls, pokaże jaki dystans przebiegłaś i obliczy ile kcal spaliłaś :) (to jest bardzo ważne) a dzięki temu "omówi" efektywność treningu

Ola
13.03.2013, 10:31
Gratulacje Lena. Dobra decyzja. W chwolach zwątpienia, bo zawsze takie nadchodzą dzwoń będę Cie wspierać i "wyganiać" na treningi.

Co do butów... To poczytaj i zrób najpierw rekonesans. Nie jestem specjalistką od biegania, ale z tego co udało mi się ustalić, jak zaczynałam:

- jak to zwykle bywa funkcjonuje kilka teorii odnośnie jakie powinny być właściwe buty do biegania. Właśniewe, czyli nie rzowalające stopy i "nie wspomagające" kontuzji na przyszłość. Głównie rozchodzi się o amortyzację. Wiadomo, droższe i niby lepsze buty mają lepszą amortyzacją. Ale.... no własnie jest ale. Podobno ta amortyzacja na dłuższą metę działa przeciwko człowiekowi i przyczynia się do kontuzji. Więc warto się zastanowić zanim ktoś wyda sporą sumę na takie buty. Więcej na ten temat i fachowo może opowiedzieć Megi i Gruby (specjalista w temacie). Możesz też zerknąć do książki "Urodzeni biegacze" (i pewnie innych)

- musisz wiedzieć po czym głównie przyjdzie Ci biegać: las, ścieżki, czy asfalt. Mam nadzieję, że nie to ostatnie. Oczywiście buty do tych rzeczy są różne.

I taka moja "złota myśl": nie warto chyba na początku wydawać majątku na buty do biegania. Dopóki ktoś się naprawdę nie wkręci w maratony, czy inne tego typu historie. Kolor chyba jednak też powinien zejść na dalszy plan ;). To co biegam kupiłam na wyprzedaży po sezonie. Była naprawdę duża różnica w cenie. Przy zakupie nie wgłebiałam się specjalnie w żadne filozofie: buty ze "średniej półki, pasowały mi i tyle. Wskazówki, o których pisałam powyżej mialam gdzieś tam z tyłu głowy, ale też bez przesady.

Pozdrawiam

Marcin-BB
13.03.2013, 10:38
przypuszczam, że nie będziesz przebiegała dystansu większego niż 3,5-5 km, więc nie szalej. Kup cos co jest oznaczone "run" i leży wygodnie, zmierz buty po południu kiedy noga jest rozchodzona i nie wydaj więcej niż 200 zł. będziesz zadowolona.
Dokładnie!
Nie napisałaś ile będziesz biegać i w jakim terenie. A to istotna informacja.
Jeśli to ma być powrót do formy po zimie a nie trening do maratonu to podejdź do sprawy rozsądnie. Te butki, które pokazałaś są ładne, ale serduszko Ci pęknie jak w nich wpadniesz w błotnistą kałużę, albo zahaczysz o wystający z ziemi korzeń czy szkło i je uszkodzisz. No chyba, że zamierzasz biegać tylko w słoneczne dni i po przygotowanych trasach??;)
Buty do biegania muszą być przede wszystkim wygodne i dopasowane. Poszukaj na wyprzedażach. Trafiają się dobre modele uznanych marek w normalnej cenie. 200 zł za buty do codziennego biegania to max. Za obuwie startowe, które daje wyniki można dać więcej, ale na trening nie warto. Sam biegam w starych złachanych asicsach i nie boję się,że uszkodzę czy mi ktoś w łeb da bejsbolem i ściągnie z nóg buty za 5 stów.
A jak standardowe buty są za mało kobiece, to zrób tak jak Lupusowa Karolina z klamkami do DR-ki. Kolorowy lakier do paznokci i trochę wyobraźni- a będziesz miała jedyne i niepowtarzalne buty do biegania!!:D

felkowski
13.03.2013, 13:03
Jak na nie patrzę to może i one ładne są. Ale jakieś takie nie teges. Na poczatek założyłbym wyższą szybę. Wywalił pompę od podciśnienia i wkładki żelowe, bo to dla lamerów jest. Utwardził zawiechę, żeby było profi - wiadomo, nie trzeba tłumaczyć. Założyłbym karbonowe owiewki bo waga to połowa sukcesu. Koniecznie wywaliłbym te spody, ładne to może i one są, ale to wogóle się nie napędzi. Na początek założyłbym C09, bo wiadomo dobra trakcja to podstawa. Jak troszkę polatasz to trzebaby coś porzadniejszego wymysleć. Na koniec pocykałbym kilka fotek i na fejsik zapodał. A na koniec polecam to co sam robię najchętniej: ciepłe bamboszki, bujany fotel + gruby pled. Ożywcza turbo kawka albo chmielaki i trenig na siłowni. Osobiście najchętniej używam zestawu do świczeń marki samsung w połaczeniu z pakietem AsterCity. Efekty murowane. Przytost masy mięśniowej błyskawiczny. W kciuku mam już tyle co w bicepsie, a w pasie UUUUU ....

A z butów to kiedyś miałem jakieś takie siajowe traperki marki "no name" ze skajem i anilanowym futerkiem w środku. Po wielu latach zwykła gumowa podeszwa pozcierała się tak, że jak popadało, to z góry zjeżdzało się na tyłku. Powiedziałem dość. Trzeba zacząć inwestycję. Kupiłem jakieś ponoć fajne. Raz się żyje i w sumie na kilka lat zakup to nie będzie bolało. Super chiper i kaliper. Mniej więcej po kilku miesiącach czyli po jednym sezonie kicha. W moim wypadku mogło to oznaczać wtedy może dwa wyjazdy w góry. Super magiczna membrana przestała istnieć i but zaczoł się rozjeżdzać. Na koniec rozpadła się podeszfa. do domu dotarłem w klapkach. A jak to zwykle w życiu bywa paragon się nie zachował i tyle mam do powiedzenia w temacie butów.

P.S. Z piwnicy przytargałem stare siajowe niemodne i absolutnie nie technologiczne szmaty z wytarganymi skajowymi wstawkami i wiecie co znów trochę pozjeżdzałem po glinie na tyłku.

Nie technika a przyjemność - tyle mam do powiedzenia

samul
13.03.2013, 16:38
Asics jest super, ale nike i reebok tez. Nie zgadzam sie, ze "na poczatek to kup cokolwiek, szkoda forsy". Bzdura. Jak zaczniesz w byle czym, to bedzie byle jak. Zniechecisz sie albo nabawisz kontuzji i tyle bedzie biegania. Srodkowa polka porzadnej marki jest w sam raz.

zimny
13.03.2013, 18:19
Samul, zasadniczo masz rację. Podstawowa kwestia to dopasowanie i wygoda. Ja popełniłem błąd - swego czasu na początek kupiłem dość drogie buty (350zl) nie wnikając w to jaki mam profil stopy (pronująca/supinująca)...
W efekcie mam świetne buty które niezupełnie mi pasują.

Na początek coś do 200zł. Docelowe buty kupisz jak się rozbiegasz i dokładnie będziesz wiedziała czego potrzebujesz.

Aha, w Lidlu ostatnio jakieś koszulki i spodenki rzucili. Zupełnie przyzwoite w sympatycznych cenach- aż kupiłem na zapas :-)

Pozdrawiam
Zimny

lena
13.03.2013, 19:19
Drodzy moi, jak zwykle można na Was liczyć, dziękuję:).
Temat wydaje się być może prozaiczny..., też myślałam,że jak to, o co chodzi, byle chęci były i do przodu! Ale jak się bliżej przyjrzałam tematyce biegowej i swoim możliwościom, to okazało się...
A no właśnie..., w poprzednim sezonie w ramach "rozruchu":) chodziłam 2-3 razy w tygodniu pieszo do pracy - dystans 9 km w jedną stronę:D. A że czasami zdarzało mi się wyjść zbyt późno(albo zadzwonił 7Greg że zaraz będzie z ekipą), to musiałam się sprężać i dotrzeć na czas w godzinę, więc był i marsz i marszobieg. Po kilkunastu dniach i 3 parach różnych butów czułam różnicę, znaczy głównie moje stopy czuły.

Teren - głównie asfalt, więc amortyzacja musi być dobra - moje stawy nie maja już (niestety:Thumbs_Down:) 20 lat i jestem po kilku urazach. Ponadto stopa pronująca, co znacznie zawęża wybór. No i rozmiar wkładki 26cm, co przy kupnie obuwia skutkuje rozmiarówką w granicach 40 -40,5 ( wiem Majki,że się uśmiejesz przy swoim 47, ale ja konus jestem). I tu jak dla mnie producenci w strefie dla kobiet średnio się popisują - w męskiej rozmiarówce wybór o wiele większy i osobiście wiele modeli mi się podoba, nawet próbowałam się przymierzyć, ale tu znowu niespodzianka. Tęgość buta, czyli szerokość jest większa niż u kobiet ( ja mam dodatkowo plaskatą stopę z niskim/niemal żadnym podbiciem) i noga mi "lata".

Wyprzedaże ogarnęłam, ale jak już model mi pasował, np Vomero 7 Nike lub Nike Lunarglide 4, to zostały tylko śliczne , malutkie 36,5 :D.

No i argument ostatni, ale dla mnie ważny - jestem fanką obuwia tak w ogóle i posiadaczką kilkudziesięciu par:dizzy: i buty MUSZĄ mi się podobać - ot taki damski kaprys:).

Liczę też na opinie dziewczyn/chłopaków biegających regularnie i na dłuższych dystansach - myślę nieśmiało o półmaratonie ...za czas jakiś:).

p/s. Felku - fanką Twojego trampkowego image również jestem.

Fizolof
13.03.2013, 20:45
Nie wiem jak tam u Was ze sklepami. We Wrocku np w RunPlanet, zakładasz specjalne buty z czujnikami i biegasz po bieżni. Widać w jaki sposób stawiasz stopę i na tej podstawie dobierają Ci buty.
Buty butami, ja biegam crossy w http://www.asicsamerica.com/footwear/running-shoes/gel-kahana-6-t2e1n-mens/
natomiast na asfalty mam jakieś stare Gel Ninbusy 10

Jeśli masz problemy z odciskami bądź obtarciami to polecam Ci te skarpetki
http://www.compressport.uk.com/aPRS_Main.html
kosztują od 50 do 60zł w zależności od sklepu i mają 2 lata gwarancji. Osobiście przetestowałem i naprawdę działają. Kupiłem je po rozmowie z kolegą, który kupił je w tamtym roku, wyjął z paczki i przebiegł w nich maraton karkonoski. Cytując"cały byłem zajechany ale stopy miałem jak nowe".
Pozdrawiam

lena
13.03.2013, 21:28
Nie wiem jak tam u Was ze sklepami. We Wrocku np w RunPlanet, zakładasz specjalne buty z czujnikami i biegasz po bieżni. Widać w jaki sposób stawiasz stopę i na tej podstawie dobierają Ci buty.

Miło by było:), ale real jest inny - w piątek wyruszam z mojej wsi do stolycy województwa, gdzie ponownie organoleptycznie wybadam biegowy rynek Polski wschodniej.

Skarpetki zakupię - piesza pielgrzymka na Jasną Górę nauczyła mnie (boleśnie),że są one równie ważne jak buty. Wielkie dzięki!

mareksz007
14.03.2013, 00:05
Krew się we mnie gotuje. Biegałem w chińskich papegach paznokcie schodziły, ale maratony wytrzymywały. Jeśli masz zamiar biegać to biegaj. Nie ważne w czym. Twój pradziadek albo jeszcze dalszy dziadek nie miał butów i biegał, amortyzacja ? pic na kieszeń. Jak nie miałem super butów nigdy Achilles mnie nie zabolał.
Patrz by but pasował na tyle, żeby paznokcie nie zeszły przy bieganiu, no i kolor Ci odpowiadał, a reszta mniej wydasz lepiej dla Twojej stopy. Pozostałe argumenty to chwyt marketingowy.

samul
14.03.2013, 11:32
I tu masz racje: pradziadek (nie moj, co prawda ;)) po polach i lasach smigal bez butow i bylo to lepsze niz w kiepskich piankowych dyskotekowych ciapciakach, ktore wykrecaja stawy. W ogole jest caly trend biegania boso albo w cienkich butach na plaskiej podeszwie. "Born to run", ciekawa ksiazka.

czosnek
14.03.2013, 13:10
Dobre buty na pewno nie zaszkodzą, choć jak pokazuje historia można przebiec ultramaraton w gumiakach, bijąc przy okazji rekord świata :)


38577

Polecam:

"Dystans australijskiego ultramaratonu z Sydney do Melbourne wynosi 875 kilometrów. Pokonanie takiej odległości zajmuje biegaczom ponad 5 dni. W wyścigu zwykle uczestniczą lekkoatleci światowej klasy, którzy trenują specjalnie do tego wyścigu.



Przeważnie wiek biegaczy w ultramaratonach nie przekracza 30 lat. Znane światowe marki sponsorują lekkoatletów, zapewniają odpowiedni strój i obuwie sportowe.

W 1983 roku ze zdziwieniem odnotowano pojawienie się na starcie 61-letniego Cliffa Younga. Początkowo myślano, że przyszedł on popatrzeć na rozpoczęcie maratonu. Ubrany był nie jak inni sportowcy, lecz w roboczy kombinezon i kalosze. Gdy jednak Cliff podszedł do stolika po numer startowy, stało się jasne, że zamierza wziąć udział w wyścigu.



Gdy Cliff otrzymał numer 64 i ustawił się na linii startowej, zainteresowała się nim ekipa filmowa, przygotowująca reportaż z ultramaratonu. Postanowili przeprowadzić z farmerem krótki wywiad:

- Cześć! Kim jesteś i co tu robisz?
- Cliff Young. Wypasam owce na sporym pastwisku niedaleko Melbourne.
- Serio weźmiesz udział w tym maratonie?
- Tak.
- Masz sponsora?
- Nie.
- Nie dasz rady przebiec maratonu.
- Dam radę. Urodziłem się i wychowałem na farmie i nie stać nas było na konia czy traktor. Dopiero 4 lata temu kupiłem traktor. Gdy nadciągała burza, wychodziłem zaganiać owce. Mieliśmy 2000 owiec, które pasły się na 2000 akrach. Nieraz ganiałem za owcami po 2-3 dni - nie było łatwo, ale w końcu zawsze je złapałem. Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni.

Gdy maraton się rozpoczął, profesjonaliści pozostawili daleko w tyle Cliffa w jego kaloszach. Niektórzy kibice mu współczuli, inni śmiali się z niego, że nie daje rady od samego początku biegu. Widzowie obserwowali farmera w tv, wielu przeżywało i modliło się za niego, by nie umarł na trasie.
Wytrawni biegacze wiedzą, że by pokonać dystans potrzeba kilku dni i każdego dnia należy biec przez 18 godzin i spać przez 6. Cliff Young nie miał tej wiedzy.

Następnego ranka po starcie okazało się, że Cliff nie spał, lecz biegł całą noc i dotarł do miasteczka Mittagong. Ale nawet bez przerwy na sen Cliff był daleko w tyle za innymi lekkoatletami.
Każdej nocy zmniejszał się dystans pomiędzy farmerem a resztą uczestników. Po ostatniej nocy okazało się, że Cliff minął wszystkich biegaczy. Rankiem ostatniego dnia był już daleko z przodu.

W wieku 61 lat Cliffowi nie tylko udało się ukończyć ultramaraton i nie umrzeć na trasie, ale również pobić rekord biegu o prawie 2 dni i zostać narodowym bohaterem.
Przebiegł odległość 875 kilometrów w czasie: 5 dni, 15 godzin i 4 minut.



Gdy wręczano mu nagrodę w wysokości 10.000 dolarów australijskich, powiedział, że nawet nie wiedział o jej istnieniu i nie dla pieniędzy wziął udział w maratonie. Całą kwotę rozdał pozostałym pięciu lekkoatletom, którym także udało się ukończyć bieg. Każdy z nich otrzymał od Cliffa Younga po 2000 dolarów australijskich. Sam zwycięzca nie zostawił sobie ani centa.
Cała Australia po prostu go pokochała.

Cliff Young nie znał, w odróżnieniu od pozostałych biegaczy, metodyki biegania w ultramaratonie, nie miał pojęcia ile godzin należy odpoczywać i jak należy biegać. Nie wiedział też, że w trakcie maratonu można, a nawet trzeba spać. Jego umysł był wolny od ograniczających go zasad. Cliff po prostu chciał wygrać: wyobrażał sobie uciekającą owcę i próbował ją dogonić... "

Brambi
14.03.2013, 13:16
Zdażyło mi się biec w gumiakach bo błoto takie było i w "normalnych butach" by sie nie dało, ale skarpety się dziwnie ześlizgują masakra !

Puzatek
14.03.2013, 13:22
Krew się we mnie gotuje. Biegałem w chińskich papegach paznokcie schodziły, ale maratony wytrzymywały. Jeśli masz zamiar biegać to biegaj. Nie ważne w czym. Twój pradziadek albo jeszcze dalszy dziadek nie miał butów i biegał, amortyzacja ? pic na kieszeń. Jak nie miałem super butów nigdy Achilles mnie nie zabolał.
Patrz by but pasował na tyle, żeby paznokcie nie zeszły przy bieganiu, no i kolor Ci odpowiadał, a reszta mniej wydasz lepiej dla Twojej stopy. Pozostałe argumenty to chwyt marketingowy.

Święte słowa.
W ramki oprawić.

Średnia półka butów...
Po prostu zacznij biegać Lena a nie wydawać pieniądze.
Stopa się obetrze tu i tam, a potem przyzwyczai.
Niektórzy dzisiaj zmuszeni są zakładać rękawiczki do miotły, lub grabek, bo im pęcherze się robią...

lena
14.03.2013, 16:14
Napisał mareksz007 Zobacz post
Krew się we mnie gotuje. Biegałem w chińskich papegach paznokcie schodziły, ale maratony wytrzymywały. Jeśli masz zamiar biegać to biegaj. Nie ważne w czym. Twój pradziadek albo jeszcze dalszy dziadek nie miał butów i biegał, amortyzacja ? pic na kieszeń. Jak nie miałem super butów nigdy Achilles mnie nie zabolał.
Patrz by but pasował na tyle, żeby paznokcie nie zeszły przy bieganiu, no i kolor Ci odpowiadał, a reszta mniej wydasz lepiej dla Twojej stopy. Pozostałe argumenty to chwyt marketingowy.

Święte słowa.
W ramki oprawić.

Średnia półka butów...
Po prostu zacznij biegać Lena a nie wydawać pieniądze.
Stopa się obetrze tu i tam, a potem przyzwyczai.
Niektórzy dzisiaj zmuszeni są zakładać rękawiczki do miotły, lub grabek, bo im pęcherze się robią...

Marku, El... zdumiewacie mnie.
Moja babcia nie miała nawet własnych butów, dzieliła je ze starszą siostrą, bo czasy były wojenne. Czy to oznacza,że w XXI wieku w dobrym tonie jest chodzić/biegać boso, w kiepskich tenisówkach czy gumiakach??? To chyba nie o to chodzi i nie po to poprosiłam o pomoc/ wypowiedź w tej kwestii osoby, które mają doświadczenia w bieganiu na długich dystansach obecnie, nie za czasów elfów i krasnoludów. I kilka podpowiedzi tu otrzymałam,za które zresztą już dziękowałam:), na pewno z nich skorzystam.

Nie uważam za dobry pomysł trenowania "w byle czym" i leczenia przez następny tydzień poranionych stóp, bo trenuję co najmniej 3 razy w tygodniu. Nie znaczy to,że lekką ręką zamierzam wydać 700 zł za "produkt jedynie marketingowy", stąd moja dociekliwość w temacie.

A do Was Panowie, w których "gotuje się krew "mam kilka pytań?
Czy owa krew gotuje się w Was również, gdy czytacie o rozważaniach dotyczących":

-grzanych manetek, skoro można po prostu ubrać rękawice ze skóry renifera;

-wyższej szyby, bo przecież wiatr we włosach to kwintesencja turystyki motocyklowej (o muchach na zębach już nie wspomnę);

-przerabiania kanapy na bardziej wygodną, bo przecież motocykliści to nie są miękkie faje;

- świeca irydowa czy zwykła???

- olejarka, spray czy pędzelek w kwestii smarowania łańcucha ?etc.


W powyższych , POWAŻNYCH tematach, jako niedoświadczony laik się po prostu nie wypowiadam, choć zdanie własne posiadam ( i w ramkę go oprawiać nie będę):).

Moje IQ co prawda bardzo nieznacznie, ale jednak wykracza poza zakres 100 i mam świadomość, że najważniejsze są chęci i konsekwencja a biegać można w zależności od upodobań )niemal we wszystkim :), ale można też:bezpieczniej, zdrowiej, wygodniej ( niekoniecznie drożej - ale tego właśnie chciałabym się dowiedzieć).

Miałam zamiar zapytać w niedalekie przyszłości Lejdiski o najnowsze trendy w manicure i pedicure, ale widzę,że strach się odzywać, skoro tak przyziemny temat butów biegowych burzy krew i grozi wylewem :):D.

podos
14.03.2013, 16:58
Lena, złośc pięknosci szkodzi i szkoda Twoich pięknych paznokci na klawiaturze tępić.

Kiedyś, przy okazji reklamy podpasek w telewizji, babcia opowiadała, ze jak miała okres te "se sianem podkładały" - czego tym panom mądralinskim zyczę. Pozdrawiam Cie serdecznie i kup sobie te fioletowe :)

Azja
14.03.2013, 17:02
Miałam zamiar zapytać w niedalekie przyszłości Lejdiski o najnowsze trendy w manicure i pedicure
Pazury na krótko i do roboty, a nie wydziwianie - kolorki, kwiatuszki, cekinki. Kiedyś to wiesz...:oldman:;)

Jak nie miałem super butów nigdy Achilles mnie nie zabolał.
A teraz jak masz super buty, to boli? Może dlatego, że kiedyś w nieodpowiednich butach biegałeś? Tak tylko głośno myślę;)

lena
14.03.2013, 17:11
Pazury na krótko i do roboty, a nie wydziwianie - kolorki, kwiatuszki, cekinki. Kiedyś to wiesz...

Zawaliło nas śniegiem, więc roboty po pachy:). A jak śniegi puszczą, to otwieram sezon ogrodowy ( w rekawiczkach:)), nuda mi nie grozi.


P/s. I wciąż czekam na tych biegaczy, bo na pewno tacy tu są:).

Ivi
14.03.2013, 17:21
Miałam zamiar zapytać w niedalekie przyszłości Lejdiski o najnowsze trendy w manicure i pedicure, ale widzę,że strach się odzywać, skoro tak przyziemny temat butów biegowych burzy krew i grozi wylewem :):D.
Lena zarzucaj temat, po to jest dział dla Lejdis, żebyśmy miały gdzie pogadać, a Panom jak nie podoba się to psiiiik !!!!!!
Ja też uważam,że fioletowe sa fajne :D

Puzatek
14.03.2013, 17:30
Przekaz marka i mój zdecydowanie jednak ponad tą 100-tkę wykracza ;)

czosnek
14.03.2013, 17:33
Na marginesie dodam, że mamy z Sylwią ambitny plan zacząć biegać w najbliższym czasie i też się będę doktoryzować w temacie butów. Mam nadzieję, że jak wybulę na porządne buty to głupio będzie szukać wymówek, że nie dziś, że zimno, mokro ;). Co do biegania w trampkach, boso czy w gumiakach to cytując klasyka "można pić wodę z kibla, tylko po co"

myku
14.03.2013, 17:41
Lenka,ja bym kupowal najdrozsze i najbardziej kolorowe.Jak bedziesz miala kryzys podczas biegu to pomyslisz jakie masz ladne buty i ile cie kosztowaly,wiec nie ma zmiluj sie :Thumbs_Up:

lena
14.03.2013, 19:19
Przekaz marka i mój zdecydowanie jednak ponad tą 100-tkę wykracza ;)

Mogłabym powiedzieć :"Każda sroczka swój ogonek chwali", bądź za Lewarem zacytować :" Moja jest tylko racja bo to Święta Racja
A nawet jak jest Twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam" - ale po co???

Synu Elwooda, jeżeli jesteś mi w stanie pomóc to poproszę o konkrety : ile i w jakich butach przebiegłeś i co na to Twoje nogi (bo reszta to kwestia wytrenowania i wytrzymałości organizmu)?

Puzatek
14.03.2013, 19:41
Zdarzyło mi się pokonać jeden maraton, drugiego nie ukończyć.
Ale nie but o tym decydował.
Biegłem w adidasach w dwa pasy, zupełnie "tandetnych i niekolorowych", ale nie tak, jak te dzisiejsze w pasy trzy, czy inne fale.

Nie jest otóż ważne, co na ten moment kupisz.
Jak będziesz f-cznie biegała trzy razy w tygodniu przez najbliższe pół roku, to dopiero wtedy warto zastanowić się, jaki but kupić ale zapewniam Ciebie, nie będziesz szukała info na tym forum.

Wystarczy zwykły "trampek" do biegania na dziś, czyli jakiś kitajski szajs z dekatlonu za 70zł. Akurat Ci na te pół roku starczą. I nie będzie to picie wody z muszli klozetowej.

W granicach 100 ajkiu starałem się nadać.

lena
14.03.2013, 19:44
Synu El, i udało Ci się :).Pozdrawiam....promiennie, pomiędzy pompkami, brzuszkami a Martini - dzis nie biegam - śniegiem wali:Thumbs_Down:.

megi
14.03.2013, 22:50
Gruby podpowiada:
Saucony Kinvara nie ma znaczenia czy 3 czy 4
Nike FreeRun szukaj w outletach albo na przecenach Intersporcie powinny być.

NewBalance
W780GG2

o Aśkach się nie wypowiada nie ma doświadczenia

Generalnie złota zasada przy wyborze jak najlżejsze jak najmniej amortyzacji czyli żadnych żeli pod obcasem, poduszek i innych wynalazków, bo będzie bolało zarówno w nogach jak i w kieszeni gdy nabawisz się kontuzji i bedzie trzeba się rehabilitować.

No i pół numeru większe, bo ciepło nadchodzi i jak but za ciasny to stopa puchnie i się odciski robią i obtarcia.

jak coś pisz na privat, o tym bieganiu to można gadać bez końca ....... a wydawałoby się, że to taki prosty sport trampeczki i dresik i w lass :)

trzymam kciuki za start....

mareksz007
15.03.2013, 10:52
Nie jest otóż ważne, co na ten moment kupisz.
Jak będziesz f-cznie biegała trzy razy w tygodniu przez najbliższe pół roku, to dopiero wtedy warto zastanowić się, jaki but kupić ale zapewniam Ciebie, nie będziesz szukała info na tym forum.


Jak już się rozbiegasz to będziesz mieć trzy pary butów: startówki, na błoto i śnieg oraz na normalne warunki. Tak mam ja i większość biegająca. Moim zdaniem i nie tylko moim nie wydawaj kupę kasy na jedne buty. Biegaj i ciesz się bieganiem, a za pół roku na sprzęt spojrzysz inaczej.

lena
15.03.2013, 13:10
Megi- na taką wypowiedź czekałam. Całuję Ciebie i Grubego moooocno!


Marku - a jednak można poradzić i ująć wypowiedź inaczej - dziękuję Ci :).

Kisiel
15.03.2013, 15:01
Witam,

Wbrew pozorom buty mają spory wpływ na komfort biegania i na kontuzyjność. Asicsy z amortyzacją żelową są bardzo OK. Mogę potwierdzić słowa Mareksz007, po jakimś czasie inaczej podchodzi się do sprzętu. Nie ma też co wydawać fortuny na początku, warto zapolować na wyprzedaże w marketach sportowych.

I sumienna rozgrzewka przed bieganiem to podstawa, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Powodzenia w postanowieniu! Bieganie jest git :)

Puzatek
15.03.2013, 19:19
Leno Droga,
w związku ze związkiem przeprowadziłem dysycypliunującą wysoce rozmowę z "dzieckiem"!
Prosił (bo sam już nie śmiał), bym to ja prosił o wybaczenie w jego imieniu.
Wot, gównażeria... Normalnie na bosaka z kwiatami bym posłał, ale u nas też pada i trochę szkoda sprawcę przez całą Polskę gnać po zaspach...

Z zaległymi ukłonami
Ojciec
:)

lena
16.03.2013, 10:28
Leno Droga,
w związku ze związkiem przeprowadziłem dysycypliunującą wysoce rozmowę z "dzieckiem"!
Prosił (bo sam już nie śmiał), bym to ja prosił o wybaczenie w jego imieniu.
Wot, gównażeria... Normalnie na bosaka z kwiatami bym posłał, ale u nas też pada i trochę szkoda sprawcę przez całą Polskę gnać po zaspach...

Z zaległymi ukłonami
Ojciec
:)

Rozumiem te wybuchy nastoletnie hormonami podyktowane, też jestem matką :). Kwiaty potraktuję jako zaległy bonus ( u jednego kolegi stąd mam już obiecane rajstopy i goździka w ramach Dnia Kobiet :)), bo miłośniczką flory jestem :).
Kłaniam się również.

dabal
19.03.2013, 20:41
Ja bym polecił te
http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/asics_gel-nimbus_14_2

megi
20.03.2013, 14:08
taka tam ciekawostka :)
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105612,13589828,Biegac_w_butach__czy_na_bosaka_. html#BoxSport2img

wojtalski
24.03.2013, 13:09
Jako początkujący w temacie kupiłem do biegania po twardym Asics Gel-Contend (174 zł) i jestem bardzo zadowolony. Dobrze trzymają stopę, lekkie i fajnie amortyzują. Należy wziąć poprawkę na rozmiarówkę Asicsa.

lena
24.03.2013, 23:25
Należy wziąć również "poprawkę" na zamieszkiwany rejon Polski :D - spędziłam dzień na poszukiwaniach i przymiarkach w Rzeszowie. Jak już trafił się model, to nie było rozmiaru, o kolorze nawet nie dyskutuję :):mur:.
W efekcie wielu przymiarek stwierdzam,że ..... wybór dla facetów jest o wieeeele większy, a ponadto powinnam sobie "odkręcić" stopy w drugą stronę, bo modeli dla nadpronatorów w opcji damskiej - co kot napłakał:Thumbs_Down:.
W rezultacie (Megi - podziękuj Grubemu!:)) zamówiłam dziś internetowo New Balance W780GG2 - miałam na nodze, ale pół numera za mały, stąd opcja netowa.

Znalazłam dziś również ciekawy artykuł na temat doboru obuwia biegowego w marcowym numerze RUNNER'Sa. Jak ogarnę aparat, to wrzucę Wam tutaj fajny schemat z tego artykułu.

Za wszelką pomoc i porady bardzo wszystkim dziękuję.