PDA

View Full Version : Ile kosztuje 2-tygodniowy wyjazd na motocyklu


Pawel
11.09.2008, 13:57
Marzy mi sie w przyszlym roku jakis wyjazd na ok 2 tyg. Czy ktos moglby podac jakies orientacyjne koszty., czywiscie z podaniem trasy tj jakie kraje i miasta.
Pytam bo nie wiem ile kaski powinienem uzbierac

Z gory dzieki

sambor1965
11.09.2008, 14:03
No to jako moderator zwroce Ci uwage, ze moze najpierw napisz dokad chcesz jechac i czy 4 gwiazdki w hotelu czy milion nad glowa. Inaczej bedzie troche trudno Ci odpowiedziec.

Pawel
11.09.2008, 22:06
Jak chyba wiekszość chciałbym pojechać jak najdalej i jak najtaniej. Noclegi pod namiotem, czasami w tanich noclegowniach. Co do kierunku to liczę na jakieś podpowiedzi np. Byłem w ..., wydałem ..., zaliczyliśmy kraje/miasta.
Ciężko jest mi jednoznacznie powiedzieć gdzie chciałbym pojechać. Jeszcze tak naprawdę nigdzie nie byłem.

consigliero
11.09.2008, 22:35
Myślę że prościej będzie ci poszperać nawet i na tym forum o różnych wycieczkach i wyprawach i wtedy sam może dojdziesz do tego czego ci potrzeba.

PozdrawiaM

Pawel
11.09.2008, 22:46
Czego potrzeba to już chyba wiem.Chodzi mi raczej o koszty na wyprawie np łapówki dla celników, koszty jedzenia, ewentualnych noclegów itp.

randal 76
11.09.2008, 22:54
moim zdaniem przelicz to sobie na dzień ile kilometrów max np(300km na dzień)+ koryto+ nie przewidziane wydatki prom mandaty łapówki i tirówki tego typu?

Pawel_z_Jasla
12.09.2008, 07:32
Sam twierdzę, że nie ma głupich pytań tylko idiotyczne odpowiedzi ale pytania "mało" precyzyjne się zdarzają.
Na ten przykład burito na meksykańskim zadupiu kosztuje kole 2 $ a byle szprotka w Dubrovniku 20-40 eurasów. Hotel Królewski w Jemenie około 1200$/doba a pole namiotowe w Rumunii nic. Paliwo w Libii "znacznie" poniżej kanadyjskiego dolara a w Turcji więcej niż litr wódki na Ukrainie. Moderator ma 100% racji, na tak postawione pytanie nikt nie będzie w stanie udzielić ci wiążącej odpowiedzi.

myku
12.09.2008, 07:48
tez jak pawel z jasla mysle. jezeli chcesz tanio podrozowac to masz w zasadzie dwie mozliwosci.albo balkany albo byle ZSRR.mozliwosci jest duzo.zdecyduj sie na cos konkretnego i wtedy bedziemy liczyc.

newrom
12.09.2008, 08:27
Rumunia, 2 tyg, 2 osoby, spalanie ok 6/100, spanie w tanich motelach/domkach kampingowych/pensjonatach, raz na dziko. Jedzenie w knajpach bez patrzenia na ceny.
Przejechane bodajże ok 2,5-3k km. Wyszło ok 3tyś pln.
Miesiąc wcześniej znajomi zamknęli się w 1,5tyś pln. Tyle że oni spali średnio co drugi dzień pod namiotem.

Pozdr
newrom

Ropuch
12.09.2008, 09:01
12 dni, 4tys km, 5 afryk, spanie w wiekszosci z milionem gwiazd nad głową, Albania, Montenegro, piwo, wino, pizza, zero patrzenia na ceny...zero łapówek czy mandatów (to jakis mit, no chyba ze byle ZSRR); 1700zł z paliwem jazda solo :) Najlepsza wycieczka jak dotychczas...wrazenia bezcenne, za cala reszte zaplacisz karta Maestro :)

Ps Bylo kilka konserw i zupek chinskich z nami :)

puntek
12.09.2008, 09:04
Rumunia, 2 tyg, 2 osoby, spalanie ok 6/100, spanie w tanich motelach/domkach kampingowych/pensjonatach, raz na dziko. Jedzenie w knajpach bez patrzenia na ceny.
Przejechane bodajże ok 2,5-3k km. Wyszło ok 3tyś pln.
Miesiąc wcześniej znajomi zamknęli się w 1,5tyś pln. Tyle że oni spali średnio co drugi dzień pod namiotem.

Pozdr
newrom
tak czytam i tego też szukam dzięki newrom :)
mnie zlot w białej podlaskiej wyniósł (1200 km)
paliwo 340
żarcie 150
napoje 100
woda 10
spanie miałem za darmochę :)

wieczny
12.09.2008, 09:08
Ja "objechałem" Alpy (A-I-F-CH-D) w 8 dni, 4ry razy płaciłem za nocleg (z tego 2 noclegi w pokoju, dwa na polu namiotowym), żarcie miałem w konserwach, spalanie koło 7,5-8/100, 5kkm, wydałem koło 3,2kpln wliczając w to komplet nowych opon i ich wymianę, ubezpieczenia, opłaty za drogi. Jedzenia nie kupowałem, jedynie napoje.

Można było taniej, gdyby nie padło. No i spalanie miałem spore, to też dużo zmieniłoby w koszcie wycieczki.

Matek
12.09.2008, 10:05
Wyjazd do Rumunia(Kraków-Satu Mara,Sighetu,Suceava,Bicaz,Tulcea,Sulina,Buzau,Sib iu,Urdele-Kraków) 3400km,spanie pod namiotem na dziko,dwókrotnie w kwaterze,piwko,winko,jadło,promy.Koszt to ok 1200-1250zł(jeden motocykl+osoba),ale zaznaczam że to wersja bardziej ekonomiczna :-),można dużo wiecej wydać hi,hi,hi

Pozdro

wasilczuk
12.09.2008, 10:20
wekend spędzony w domu:
zakupy w piątek na 3 dni - 150zł;
piwko i inne uciechy na wieczór- 50zł;
sobota rano- wyjazd z kumplami na ryby (w tym przynęty dla ryb i łowiących)-100zł
wieczorem knajpa ze znajomymi - 40zł
niedziele na tace - 10zł
poobiednie lody z rodziną 30zł
RAZEM: 390zł
morał z tego taki że siedząc w domu też sie wydaje i to sporo więc lepiej wydawać na wyjazdy.;)

hubert
12.09.2008, 10:35
12 dni, 4tys km, 5 afryk, spanie w wiekszosci z milionem gwiazd nad głową, Albania, Montenegro, piwo, wino, pizza, zero patrzenia na ceny...zero łapówek czy mandatów (to jakis mit, no chyba ze byle ZSRR);

Mi wyszedł podobny koszt za wypad na przedłużony do 9 dni do Czarnogóry :) W zasadzie paliwo to chyba największy koszt. Reszta już wedle uznania. Bo można spać pod namiotem i jeść konserwy albo sobie nie żałować i próbować miejscowych specjałów :)

Z tymi łapówkami to nie jestem taki pewny :) Mnie i Krzyśka capneli w Podgoricy bo rzekomo przejechaliśmy na czerwonym. Ja jestem na 100 % pewien że było żółte bo jechaliśmy tuż za Dziejem i Firefighterem a oni wjechali na skrzyżowanie na zielonym. No ale cóż panowie powiedzieli że będzie mandacik po 200 EUR na głowę i do tego zabiorą nam paszporty i mamy się stawić w celu opłacenia tych mandatów następnego dnia bo było święto. Na szczęście jakoś na kolanach ubłagaliśmy żeby nas puścili .... Potem Dragan nam powiedział że prawdopodobnie chcieli łapówkę :)

Izi
12.09.2008, 11:05
Marzy mi sie w przyszlym roku jakis wyjazd na ok 2 tyg. Czy ktos moglby podac jakies orientacyjne koszty., czywiscie z podaniem trasy tj jakie kraje i miasta.
Pytam bo nie wiem ile kaski powinienem uzbierac

Z gory dzieki

Konkretne pytanie (to mi się zawsze podoba) to i odpowiedź konkretna:

-koszty tak od 100zł jak dom będziesz widział w zasięgu wzroku do 99.000zł(a i to może być mało) jak trochę dalej się wybierzesz np.Las Vegas
-kraje miasta - te co przed Tobą (może warto skorzystać z biura podróży jakiegoś lub na targi np:w Dortmundzie się wybrać tam zawsze wystawiają się firmy z gotowymi ofertami)
-ile kasy jak najwięcej i tak zawsze braknie

Pawel
12.09.2008, 13:56
Wlasnie o takie odpowiedzi mi chodzilo Newrom, Ropuch, Wieczny i Matek. Teraz juz wiem jakiego rzedu to sa wydatki. Dzieki chlopaki

deptul
12.09.2008, 14:45
wekend spędzony w domu:
zakupy w piątek na 3 dni - 150zł;
piwko i inne uciechy na wieczór- 50zł;
sobota rano- wyjazd z kumplami na ryby (w tym przynęty dla ryb i łowiących)-100zł
wieczorem knajpa ze znajomymi - 40zł
niedziele na tace - 10zł
poobiednie lody z rodziną 30zł
RAZEM: 390zł
morał z tego taki że siedząc w domu też sie wydaje i to sporo więc lepiej wydawać na wyjazdy.;)
Wasilczuk .:haha2:popłakałem się ze śmiechu:haha2:

Vooytas
12.09.2008, 14:56
Deptul, tylko nie płacz na gips!!!! bo rozmoknie:oldman:

wasilczuk
12.09.2008, 14:58
nie no już piątkowa głupawka mnie łapie w robocie i se jaja robie ale podam przypadek chorwacji.
w tym samym roku wydałem 1200zł a znajomy 3000zł. trasa podobna.tyle że ja byłem wtedy student oszczedny. uważam więc że co człowiek to inna kwota. trudno sie tym sugerować

deptul
12.09.2008, 15:08
Słusznie Wasilczuk prawi. W innym wątku jest link do strony gośia który na Romecie objechał Europę za ~1300zl !!!! Pomijając kwestię spalania, spał na dziko a jedyny kupny posiłek zjadł w macu za 5 ojro i był to bodaj jego najpoważniejszy wydatek.

wasilczuk
12.09.2008, 15:18
różnica w spalaniu moto ma duży wpływ na cenę wyjazdu. poza tym jeden zje jednego kotleta a drugi musi zjeść 7. nie wiem jak oszacować kosztorys ale jakoś zawsze mi kasy starczało. z resztą i tak zawsze sie bierze z zapasem na wszelki wypadek

myku
12.09.2008, 21:29
wekend spędzony w domu:
zakupy w piątek na 3 dni - 150zł;
piwko i inne uciechy na wieczór- 50zł;
sobota rano- wyjazd z kumplami na ryby (w tym przynęty dla ryb i łowiących)-100zł
wieczorem knajpa ze znajomymi - 40zł
niedziele na tace - 10zł
poobiednie lody z rodziną 30zł
RAZEM: 390zł
morał z tego taki że siedząc w domu też sie wydaje i to sporo więc lepiej wydawać na wyjazdy.;)
tez sie poplakalem
moral taki:
nie jesc,nie pic,nie chodzic na ryby,omijac kosciol i nie miec rodziny.
wtedy bedzie naprawde calkiem tanio,hihihi...

newrom
12.09.2008, 23:30
Słusznie Wasilczuk prawi. W innym wątku jest link do strony gośia który na Romecie objechał Europę za ~1300zl !!!! Pomijając kwestię spalania, spał na dziko a jedyny kupny posiłek zjadł w macu za 5 ojro i był to bodaj jego najpoważniejszy wydatek.

No widzisz, ale ja bym tak nie potrafił. Bo chłopak się przekulał dookoła UłE i nawet nie zjadł wurstu u Niemca, zepsutego sera we Francji czy nie spróbował paelli od Hiszpana.
Niby był, a jakby nie był :)

Pozdr
newrom
PS. no i jak pięknie jest gdy zamawiasz coś z karty, a dostajesz np szaroburą pierońsko ostrą breje o smaku cholera wie czego (podejżewaliśmy podroby rybne).

deptul
13.09.2008, 00:02
PS. no i jak pięknie jest gdy zamawiasz coś z karty, a dostajesz np szaroburą pierońsko ostrą breje o smaku cholera wie czego (podejżewaliśmy podroby rybne).
wiem o czym mówisz :) kiedyś zamówiłem coś u Madziarów a kelner przyniósł coś zupełnie innego. Zacząłem robić awanturę na co mój kumpel który siedział tam od kilku miesięcy, złapał mnie za rękę i błagalnie powiedział "Cii !!! JEDZ bo się wkurwi i zapomni swój szczątkowy angielski i już sie k***a w ogóle nie dogadamy"
No ale generalnie to tak jak zauważyłeś. Fajnie jak we Francji spróbujesz trufli i ichnieszych przysmaków a na Węgrzech zalejesz robaka palinką. Prawda też jest taka, że im człowiek starszy tym większą uwagę przywiązuję do tego co je i gdzie śpi a co za tym idzie koszt rośnie. Pamiętam oczywiście akcję typu -mamy paczke makaronu więc jeden gotuje a drugi pyla do lasu po jezyny albo coś innego co można wrzucić do gara :) Fajnie się wspomina ale prawda jast taka, że skoro masz budżet na ***** to raczej nie będziesz się kisił w * no chyba że okoliczności przyrody i warun widokowy rekompensuje niewygody :)
Tak więc uważam, że właściwą odpowiedzią na pytanie "ile to kosztuje?" jest "tyle ile chcesz zapłacić" (pomijając koszt paliwa) choć od razu zastrzegam, że podróźnik ze mnie żaden... a że noga mi się zepsuła i siedzę na L4 to mi się nudzi i zaczynam filozofofać :)

sambor1965
13.09.2008, 11:15
Najlepszej odpowiedzi na pytanie ile to kosztuje udzielil http://william350.w.interia.pl/podro...esteurope.html

Podróż zaczęła się 28 czerwca i zakończyła 2 sierpnia. 2008 of course.

* Dni: 36
* Kaemów: 10 038
* Krajów: 16
* Kontynenty dotknięte: 1
* Kontynenty widziane: 2
* Oceany i morza dotknięte: 2
* Oceany i morza widziane: 5
* Promy: 1
* Średni przebieg dzienny: 279 km.
* Maksymalna ilość ślimaków na Romecie po jednej nocy: 6.

Najdłużej byłem i najwięcej przejechałem w:

* Hiszpanii (13 dni, 2 555 km)
* Francji (9 dni, 1 698 km)
* (W Polsce byłem 6 dni i przejechałem 1 028 km)

Zjadłem między innymi:

* 5 kg polskich klusek z Biedronki.
* 34 polskie zupki chińskie
* 32 paczki polskich sosów Knora, Winiary i jakichś innych podobnych.

Co się działo z Rometem:

* 14 razy smarowałem łańcuch.
* 3 razy wymieniałem olej i smarowałem linki (olej z Polski).
* 2 razy przepaliła się żarówka przedniego reflektora.
* Tłumik zaczął warczeć.
* Odkręciła się śruba mocująca tylną zębatkę łańcuchową.
* Popękały szpilki mocujące wydech do silnika.
* Przepaliło się podświetlenie obrotomierza.
* Spalał 1,85...2,54l/100 km w zależności od jakości benzyny.

Gdzie spałem:

* 2 noce w domu u ludzi.
* 6 nocy w odpłatnych miejscach
* 27 nocy na dziko (w tym 24 noce pod namiotem)
o mn. plantacja kukurydzy, parking, plaża, las, pole, wyschnięta rzeka itp.

No i najpopularniejsze pytanie...

* Ile to wszystko kosztowało...

226 litrów benzyny: 294,29 euro 74,02% wydatków
Płatne noclegi: 41,12 euro 10,34% wydatków
Papu do wcinania kupowane w marketach w czasie włóczęgi: 30,60 euro 7,69% wydatków
Opłaty przejazdowe (prom, autostrada i kolejka górska): 5,12 euro 1,28% wydatków
Inne

* W tym: kubek, parking w Zakopcu, lejek do oleju, obiad w McDonald's itp.

26,44 euro 6,56% wydatków
Dzienny budżet: 11,04 euro
Total > > > > > 397,57 euro

1 311,98 zł

I brawa dla tego Pana.
Pomyslcie o nim i o klientach ktorzy jezdza wokol komina wypieszczonymi motorkami z akcesoriami za pare tysi, giepeesami i w gore cos tam, arajach i szoejach, carbonach i zegach.
Jak sie chce to sie pojedzie, jak sie nie chce to zawsze zabraknie czasu, kasy itd. Rok za rokiem. Marzenia sie realizuje a nie przeklada na nastepny rok.
Zona, dziewczyna? Nie moze jechac? Jak kocha to poczeka. Nie chce czekac? To po co Ci taka?

myku
13.09.2008, 21:33
dlatego od przyszlego roku bede solo

JareG
14.09.2008, 20:39
Wasilczuk .:haha2:popłakałem się ze śmiechu:haha2:
Dokladnie :D:haha2::Thumbs_Up:

Adam
14.09.2008, 21:58
Ja w kirgistanie spotkalem ukrainca na jakiejs suce 125 cm3 skubaniec z ukrainy objezdzal cale stany i nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie to ze mial noge zlamana, z tylu mial kule prztroczona ,a stope mial w skorupie gorskiej. To sa prawdziwi podroznicy.

NaczelnyFilozof
15.09.2008, 09:18
Najlepszej odpowiedzi na pytanie ile to kosztuje udzielil http://william350.w.interia.pl/podro...esteurope.html



* 2 noce w domu u ludzi.


Ta jedna noc była u mnie. Swoją drogą zarąbiście wyglądał ten Romet ze wszystkimi pakunkami. Jakiś weakendowy GS z alukuframi się kryje. Ba! Nawet 2 kilometry z tej wyprawy są moje! Bo jechałem na nim :haha2:

Ja zawsze jak podróżuje to śpie na dziko. I zawsze podróżuje sam. Najgorszy był pierwszy raz w Hiszpanii. A najlepiej sie spało pod kościołem w Grecji :haha2:

Jakoś sobie nie wyobrażam wyprawy motocyklowej bez namiotu. Codziennie w hotelu? Gdzie tu prawdziwa magia włóczęgi? A może porąbany jestem? :oldman:

puntek
16.09.2008, 08:48
Ta jedna noc była u mnie. Swoją drogą zarąbiście wyglądał ten Romet ze wszystkimi pakunkami. Jakiś weakendowy GS z alukuframi się kryje. Ba! Nawet 2 kilometry z tej wyprawy są moje! Bo jechałem na nim :haha2:

Ja zawsze jak podróżuje to śpie na dziko. I zawsze podróżuje sam. Najgorszy był pierwszy raz w Hiszpanii. A najlepiej sie spało pod kościołem w Grecji :haha2:

Jakoś sobie nie wyobrażam wyprawy motocyklowej bez namiotu. Codziennie w hotelu? Gdzie tu prawdziwa magia włóczęgi? A może porąbany jestem? :oldman:


NIE nie jesteś porąbany !!!
Każdy z nas ma w sobie takie cóś :) !
po za tym każdy z nas się starzeje :(
no i z wiekiem się po prostu nie chce .... bo się wygodni robimy