PDA

View Full Version : Motocykl dla żonki


Tommy
02.11.2012, 19:15
Witam bardzo serdecznie, do tej pory zdecydowanie najważniejsze były dla mnie dwa kółka mojego roweru. To właśnie w ten sposób przemierzałem Polskę i trochę Europy: Dania, Słowacja, Czechy, Ukraina i w tym roku Litwa. Jednak powoli będę się przymierzał do zmiany dwóch kółek. Na początek chciałbym spełnić marzenie żonki. Chodzi oczywiście o motocykl. Myślę poważnie, o motocyklu szosowym, turystycznym. Powiedzmy do 10K zł. Najlepiej żeby był bezobsługowy, trochę czasu minie zanim się nauczę obsługi, stąd może kardan. Szukałem na własną rękę, tyle ile można znaleźć w internecie: Transalp, V-strom, Deauville, BMW wszystkie modele do 650 pojemności. Proszę, co byście mi doradzili.? dziękuję

Kupek
02.11.2012, 19:34
Masz obok w tematach SPRZEDAM coś takiego. Świeżutkie, ujeżdżane przez kobitę niepalącą.

martinhead
02.11.2012, 20:00
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=15207

Tommy
02.11.2012, 20:15
dzięki serdeczne - proszę jednak o komentarz jaki powinien to być motocykl i dlaczego. Co ma zadecydować o kupnie takiego a nie innego. Zakup będzie miał miejsce dopiero na jesień przyszłego roku.

szparag
02.11.2012, 21:25
Podaj jakieś przybliżone dane swojej żony tzn. waga, wzrost, doświadczenie w jeździe ( na czymkolwiek ) itp., oraz napisz jaka jazda/ turystyka jest jej bliska.Czy woli alpejskie asfalty czy bezdroża Azji. Będzie łatwiej.
Pamiętaj również, że motocykl to tylko rzecz i nie kupuje się go na całe życie.

Kupek
02.11.2012, 21:28
A w końcu zdecyduje KOLOR :haha2:

Tommy
04.11.2012, 17:55
Doświadczenie mojej żonki jest marne. dwadzieścia lat temu podkradała ojcu motor WSK'e. Nawet nie pamięta ile biegową. Żonka ma 166cm wzrostu i zależy czy przed jedzeniem około 55kg wagi. Zdecydowanie nie preferuje bezdroży, wystarczą asfalty środkowej Polski. Mój kolega znający się w temacie podpowiada nam V-Strom 650. Aha, musi być czerwony:). Podpowiadajcie wedle Waszego doświadczenia. Dzięki.
I jeszcze jedno - może znacie jakieś komis w Kuj-Pom aby móc się przymierzać do ewentualnych waszych wskazówek.
Pozdrawiam

arty1
04.11.2012, 18:50
Jeśli to motocykl dla kobiety bez doświadczenia proponowałbym 250, wybór nie jest oszałamiający w tym segmencie. Może YBR 250? Popatrz przede wszystkim na wagę i wysokość siodła.

Marcin z Zakopanego
04.11.2012, 19:22
albo Yamaha Tricker - rzadki, ale fajny i pozwala pojechać polną drogą :)

bliźniak
04.11.2012, 19:33
166cm to już może lekko obniżoną Afre dosiąść, ale na początek lepiej złapać coś lżejszego, żeby się oswoić i nabrać wprawy. V-st. będzie za duży na początek i jak tylko na szosę to może Hąda CB - nie drogie i dobre moto.

rambo
04.11.2012, 20:20
250 dobry kierunek, taki NX 250 czy YBR 250 na rok dwa jej starczy do nauki

Orzep
04.11.2012, 20:49
Temat przerabiałem w swoim gospodarstwie! Motocykl do nauki jazdy dla 55kg Niewiasty, przy optymalnych warunkach wagowo/cenowo/karierowej to HONDA CBR 125R! Uczy prawidlowych nawykow i "wybacza" bledy woźnicy ;) 6-biegow, atrakcyjny wyglad i niezawodny, kulturalny silniczek. Niska waga i cena stawia Hądę jako pretendenta. Pokaż Małżonce fotki i niech oceni... są czerwone :D Po jednym sezonie szlifowania nawyków Małzonka ma zmienila na Kawasaki ER-6N z ktorego tez byla mega zadowolona, tylko ja musialem ją strofować, gdyż często widziałem ponad 180km/h na liczniku jadąc za nią swoim "pierdzipędem"

rambo
04.11.2012, 21:06
CBR 125 to trudny temat. Może zaskoczy i laska bedzie nim jeździć uśmiechnięta od ucha do ucha ale może też po 20km z tego zsiąść i stracić cały zapał do motorków

Wegrzyn
04.11.2012, 21:09
Moja żona jest niższa, a od kilku dni ujeżdża NX250 i jest mega zadowolona :Thumbs_Up:

rubin
04.11.2012, 21:10
honda nx 250 (dominator), xl 150/250, ybr250, suzuki gn250 fajne motki do nauki,
te pierwsze spoko nawet do lekkiego offa,

KORNIK
04.11.2012, 21:43
Do nauki to może Varadero 125

Orzep
04.11.2012, 21:56
...dwa kółka mojego roweru. To właśnie w ten sposób przemierzałem Polskę i trochę Europy: Dania, Słowacja, Czechy, Ukraina i w tym roku Litwa. Jednak powoli będę się przymierzał do zmiany dwóch kółek. Na początek chciałbym spełnić marzenie żonki. Chodzi oczywiście o motocykl. Myślę poważnie, o motocyklu szosowym, turystycznym. Powiedzmy do 10K zł. Najlepiej żeby był bezobsługowy, trochę czasu minie zanim się nauczę obsługi, stąd może kardan.
Mój kolega znający się w temacie podpowiada nam V-Strom 650. Aha, musi być czerwony:). Podpowiadajcie wedle Waszego doświadczenia. Dzięki.


Tommy poczekaj, poczekaj, bo Ja chyba coś źle rozumuję....TY szukasz motocykla dla SIEBIE by wozić Małżonkę(marzenia), czy szukasz motocykla dla Szanownej do jej solówek?!
...no bo jeżeli Vsrom650 jest dobrym motocyklem dla filigranowej Kobiety, na 1-sze moto, to Kolega zapewne jest wybitnym znawcą tematów!

Pozdro Orzep
p.s. Rambo nie wiem co masz przeciwko CeBRze125...znam 3 Panie, które zaczynały od tego motocykla i byl to trafny wybór, a 4-tej Maż zakupił małeViadro i po przejazdzce na CBR tez stwierdziła, że to jest TO, a nie varadero! Ta sztuka którą miała moja Pani, miała 2lata i 3właścicielki :) Powtarzam jest to motocykl do złapania pierwszych szlifów...a potem dopiero motocykl "dorosły", a czy to będą krzaki, asfalt, czy błyszczący kredens to juz gust indywidualny.

Blazimir
04.11.2012, 22:50
Do nauki to może Varadero 125

Dokładnie. Moja była niewiasta o dokładnie takich samych gabarytach, jak autora tematu (cholera, może to ta sama? :D) stawiała pierwsze kroki na małym Viadrze i była przeszczęśliwa. No może tylko do butów nie pasował ;)

Dzieju
05.11.2012, 00:36
Jedni opanowani błotną gorączką będą polecać coś w krzaki inni w/g swoich poglądów jakiś wynalazek 125 ( to do miksera czy suszarki do włosów ?)
Ostatnio pomoglem 2 koleżankom dosiąść motocykli , niższej BMW F650 ( bo z Trampka kiepsko sięgała , ma nogę 73cm) a wyższej trampka 96.
Dla obydwu są to pierwsze motocykle i wiecie co? obydwie sobie radzą. A po paru tyskm będzie jeszcze lepiej.
Zawsze mówię i będę się tego trzymał że na początek na asfalt to od klasy CB500 trzeba zacząć. Żadne małolitrażówki które się nudzą bo nie mają siły pod wiatr albo wyprzedzanie trwa wieczność o braku możliwości pojechania gdzieś dalej już nie wspominając ( tak wiem 50cm też dojedzie tylko po co)
Dlaczego chcecie kogoś tak ograniczyć , na takiej CB500 ktoś początkujący świetnie da sobie radę a po 1-2 sezonie zdecyduje co dalej.
Motocyklem się jeździ a nie wnosi po schodach i nie ma co o parę kg wojny robić.

wasilczuk
05.11.2012, 00:46
jak już mowa o CB 500 to zdecydowanie bardziej polecam hondę ntv 650 revere bo:
ma kardan
ma silnik V2
ma monowahacz
ma w pełni regulowane tylne zawieszenie
jest idiotoodporna
serwisowo nie do pobicia- najniższe koszty
niezależnie od rocznika jeździ i jeździ i końca nie widać.
Moja rada dotyczy oczywiście motocykla na asfalt.

Dzieju
05.11.2012, 00:49
A tak , NTV też dobra opcja kolega użytkuje i praktycznie nic nie robi.

rambo
05.11.2012, 02:04
Jako że cb500 miałem przez chwilę 10 lat temu, do dziś pamiętam pare rzeczy z nim związanym.
Jak to kupiłem i ujechałem 20km chciałem zawrócić i to oddać.
kanapa i pozycja jest jest niby OK ale po 20km na prostej drodze zweryfikowały to. Potem zaraz kupiłem transalpa 600 i jechałem nim w -3 stopnie w nocy po PL prawie 500km i dojechałem przemarźniety ale zadowolony :)
cb500 i tym podobne nie mają nic wspólnego z uniwersalnością, byle dominator czy freewind są duuużo uniwersalniejsze i lżej sie prowadzą i lżej się nimi manewruje.
O zawieszeniu przedpotopowym z tyłu w CB500 nie wspomnę :Thumbs_Down:
Ważyłem wtedy deko wiecej niż 55kg ale albo amory trzeba było skręcić na maxa albo tył dobijał a motorek był świeży :Thumbs_Down:
Ochrona przed wiatrem i deszczem... masakra. Wiadomo że do afryki niema co porównywać, bo nawet GS 1200 ma słabszą osłonę. Przed cb500 jeździłem MZ 250 i jako posiadacz tych dwóch motocykli do turystyki wolałem jeździć dalej MZ. Emzeta poszła pod młotem dopiero jak się pojawił transalp :Thumbs_Up:
Nie ma w tym mowy o grzebaniu się w błocie transalpem, tylko o jeździe szosowej na codzień po warszawie i turystyke po PL na jaka mnie było wtedy stać.
Moje typy to freewind, dominator i inne lekkie szosowe enduro :Thumbs_Up:
To co zostało mi po CB500 na plus to to, że na jego baku zrobiłem bez tankowania ponad 520km :Thumbs_Up:

Orzep
05.11.2012, 09:52
w/g swoich poglądów jakiś wynalazek 125 ( to do miksera czy suszarki do włosów ?)
...piszę o praktyce, a nie poglądach. Jeździłem za Nią kilkaset kilometrów i widziałem efekt "kłodyDrewna" w zakrętach, widziałem paciaki na piasku, widziałem brak odruchów, a rozmyslanie co teraz sprzęgło, gaz, czy zmiana biegu, a może hamulec? Panowie ja tez myslałem, że nie można nie umieć jeździć na motocyklu, że wystarczy kilka godzin i będzie ok...góFno prawda! Jazda na prostej, bez sytuacji awaryjnej i owszem, ale ruch drogowy, sytuacja "podbramkowa", za szybki zakręt... i wtedy te motocykle co nie mają mocy, co po przekręceniu manetki przez 3sekundy niewiele sie dzieje...wybaczają! Po to zostały wymyślone!
Chciałem Małżonce na 1sze moto kupić GS500, CB500 i nie przecze, że by nie jeździła jak pisze Dzieju, ale ważnym argumentem dla Pań jest wygląd....więc gdy zobaczyła CeBre to oczy zabłysły...i koniec!:) Jeżdżąc za nią, widziałem, że to byl słuszny wybór na 1szy motocykl! Jeździła intensywnie 3miesiące i potem zaczęła myśleć o większej jednostce.

Pozdro Orzep
p.s. Większość z nas zaczynała od komarków, rometów, WueSeK, potem ewolucyjnie większe, mocniejsze sprzęty...i dlatego dzisiaj nadal jeździmy, a nie wspominamy, albo wspominają o nas!!! To takie moje "poglądy" ;)

ps.psa. Dodam jeszcze, że trochę czasu zajęło mi oduczanie Jej stawiania nogi na hamulec nożny, po wrzuceniu biegu i ruszaniu! Odruch wyćwiczony na kursie, a dla Mnie "nienormalny"!!! Nauczyła się w końcu ruszać obiema nogami i trzymać palcem hamulec przedniego koła.

Marcin-BB
05.11.2012, 12:35
Kolejny wątek z serii......:(
A kup jej Panie cokolwiek byle jeździło i byle sięgała nogami do ziemi. No byle nie 100 konnego zapierdalacza bo gotowa Ci uciec!:D
Pojeździ to sama zdecyduje co jej najbardziej pasuje- asfalt czy krzaki- i kolejny motocykl będzie docelowym.
Kupować i jeździć- póki pogoda a motóry tanie. Przez zimę będzie czas na czcze kłótnie!

Dzieju
05.11.2012, 23:55
Rambo , wspomniałem o klasie CB500 nie tylko i wyłącznie konkretnie o CB500 mając na myśli coś ciutek większego niż 125.
Wiadomo że enduro będzie o wiele lepiej się prowadziło.
Jeśli przykladowo tylko była by w stanie dosięgnąć z obniżonego trampka to też warto to rozważyć.
Ale tak naprawdę to każde moto które da radę ogarnąć da jej lekcję i pogląd na kolejne sprzęty.
Jak w poprzednim poście stoi napisane , kupować i jeździć.

rambo
05.11.2012, 23:57
Moim faworytek 2012 jest zdecydowanie suzuki xf 650 freewind :)
Od tego bym zaczął :)

Mimo 46 koni zapierdziela tak do 130kmh dużo lżej niż afryka :Thumbs_Up:

Tommy
06.11.2012, 15:22
jestem pod wrażeniem Waszej wiedzy i zaciętej dyskusji. każdą radę biorę pod uwagę i wnikliwie analizuje i może macie rację, jak człowiek się nie zna to może lepiej kupić motocykl byle był do ogarnięcia i zacząć wyrabiać w sobie gusta i nawyki. Było w którymś poście, że czy aby na pewno to motocykl dla żonki, tak dla żonki. Chwilowo nie dysponuję prawem jazdy kategorii motocykl co nie oznacza że tak już zostanie. na pewno to ja będę musiał pierwszy odbyć przejażdżkę i ja żonkę uczyć. I pewnie najważniejsze żeby to ona miała kontakt z ziemią przy zasiadaniu do startera. Ja się dostosuję, a wyższy jestem że hoho:) Piszcie, ja będę czytał i wybierał.
ostatnio rozmawiałem z dwiema kobietami które ujeżdżają GS 650, są to ich pierwsze pojazdy i są nimi zachwycone. Jak mówiłem wcześniej, mając Wasze typy udam się do Wskazanych przez Was (cały czas czekam na oferty) komisów i zrobimy z żonką przymiarkę. dzięki

Ola
06.11.2012, 16:03
Cześć, jeśli żonę zupełnie nie ciągną szutry i off road, to pewnie nie ma co się (przynajmniej na razie) zatsanawiac nad żadnym motocyklem typu enduro, czy off. Tylko czymś bardziej asfaltowym. Turystyki są zazwyczaj duże. A to bardzo odradzam na pierwszy motorek (sama mam 168 cm i wiem co nienajwiększym kobitkom sprawia na początku trudność). Unikaj dużych i cięzkich moto. Tak, żeby żona nie czuła strachu i strasu, że nie podniesie, nie dosięgnie, nie popchnie jak trzeba wycofać itp. Jak się oswoi z tematem i nauczy, to wysokość moto nie będzie już takim problemem. Z tego co piszesz to może pomyślcie o Suzuki SV 650. To bardziej naked co prawda, taki do miasta, ewentualnie niedalekie przejażdżki, niż wyprawy, ale... Ja miałam takie moto jako pierwsze. Bardzo go lubiłanm. Choć od razu uprzedzam, że dośc mocny jest. Więc też zależy od "temperamentu małżonki". Jeździłam nim po mieście, po PL i zrobiłam kilka wycieczek na Słowację i po pobliskiej Europie. Dało radę, choć na trasę są na pewno wygodniejsze moto. Potem moje upodobania zdecydowanie skręciły w stronę off, więc każde następne moto szło w tym kierunku. Ale o tym musiałam się sama przekonać.

Co do komisów itp., to niestety nie pomogę, bo ostatnio w ogóle nie siedzę w temacie szukania motocykli.

Powodzenia.

andrzej 76
06.11.2012, 23:26
też w tym roku przerabiałem pierwsze moto dla żony.
przeznaczenie - asfalt 100%, waga wzrost - zbliżone.
po wstępnej selekcji padło na trzy typy:

1.Viadro 125 - bo cyt: "duże, wygląda poważnie, niewiele będzie się różnić od twojej Afryki"
- niestety w owym czasie nie było niczego w okolicy, a na zwiedzanie kraju brakowało czasu..

2. CBF 125 - dość młody rocznik w niskiej cenie, zdarza się "czerwone" malowanie :),
ale gdy żonka się dowiedziała że mocy ma niewiele więcej niż nasza kosiarka - nie chciała nawet jazdy próbnej ! :) i tu podzielę zdanie przedmówcy, jeśli ma się kobieta zrazić i nie czuć frajdy z jazdy moto, to lepiej nie uszczęśliwiać na siłę.

3. CB 500 - uważałem za dosyć uniwersalny motorek,który i mnie czasami przynosił frajdę,
zawieszenie (tył) to co prawda inna epoka,i od 100/h walka z wiatrem.

no i wybór padł na CB 500.....

mnie też ciągnęło w stronę Dominatorka, Trampka, małego GS bo miałbym drugie moto do latania w terenie, ale to w końcu miał być motorek dla niej.
i trzeba się z tym pogodzić że nie każdego ciągnie do endurzenia.

amen

ruda102
06.11.2012, 23:28
Witam, to i ja dorzucę swoje 5 groszy w temacie. Jako świeża motocyklistka (165cm wzrostu) zaczęłam od transalpa chociaż nie wszyscy byli zdania, że sobie poradzę. Powiem szczerze, że zakochałam się od pierwszego ujeżdżenia. W czasie jazdy -sama przyjemność, prowadził się znakomicie, pozycja wygodna, spalanie baardzo przyjazne dla portfela. Generalnie same zalety. Problem pojawił się przy podjazdach pod górki, koleinach itd. - z nóżki na nóżkę, z nóżki na nóżkę i aby do ruszenia. Gdyby nie częste gleby z tegoż powodu (chociaż obniżony był trampek maksymalnie) jeździłabym do dziś. Jednak postanowiłam przesiąść się na cb500 i tu pełen komfort dostawania całymi stopami do ziemi, chociaż pozycja się nie umywa do tej na trampku:( Reasumując, jeśli miałabym polecać to oba motocykle uważam za godne uwagi na 1 motocykl. Wszystko zależy od oczekiwań/gustu/budżetu. Pozdrawiam

rambo
07.11.2012, 00:41
Wszystko to godzi Suzuki Xf 650 Freewind.
Można kupić je ciągle w naprawdę zajebistym stanie :)

SV 650 nie skręca, nie zwraca, i nieumiejętne korzystanie z hamulcy grozi katastrofą.

wilczyca
07.11.2012, 01:32
Kobiety do klawiatur :)
Może warto nas posłuchać ;)
Skoro mają być asfalty i ma to być okres oswajania się z jednośladem, odpuściłabym enduraki i single. Jestem gabarytów przyszłej właścicielki... pierwszego moto. Moim pierwszym motocyklem była yamaha xj600 diversion, o której o dziwo nikt tu nie wspomniał. A to motorek godny zastanowienia.
Ale zanim o nim, to o wątku: czy wielu z Was - kolegów wybrałby na pierwsze moto 125? Czy to nie odgórne ograniczenie samców wobec samic ;)? I czy jeżdżąc we dwójkę, po pewnym czasie chcielibyście, żeby Wasze kobiety goniły Was wyciskając ZA DUŻO z tego typu motocykla?
Ale jamaszka - bardzo przyjazny motocykl: czterocylindrowy silniczek jest łagodny, moto nie bryknie przy starcie, ale swoje konie ma i podróżuje się nim komfortowo. W mieście również spisuje się świetnie: wąskie, zwrotne, łagodnie przeciska się miedzy puszkami.
Mimo swoich 190 [jakoś tak] kilo ma nisko środek ciężkości - to ogromny plus. Również z wysokością kanapy można sobie poradzić – nie jest wysoki, a na początek zawsze istnieje możliwość spuszczenia go dodatkowo na lagach.
Pozycja za kierownicą... można nad tym popracować: ja podwyższyłam kierę i było prawie idealnie [do czasu porównania z późniejszą bmw f650 BYŁO idealnie ;) ]. Zamontowałam wysoką szybę mra, deflektor i miałam naprawdę wyprawowe moto [mówię o wersji z owiewkami, xj600 S], którym objechałam Bałkany po zaledwie sezonie "rozjeżdżania się" [koleżanka też zaopatrzyła się w ten sam sprzęt i pojechałyśmy razem - ona parę miesięcy po odebraniu prawka].
Moto można zaopatrzyć w gmole, ale szczerze mówiąc zarówno mój, jak i mojej koleżanki, jeśli już leżał, to opierał się na rurze [lub stopce centralnej], ciężarku kierownicy i odrobinę na czubku owiewki.
Kolejnym plusem jest dostępność tego modelu na rynku i ew. części zamiennych. Ja miałam chyba '96 czy '98 rocznik.
Jest to przyzwoity Japończyk, może na początek wydawać się „duży”, ale po paru jazdach robi się „w sam raz”. Dzielnie towarzyszył mi w moich początkach, znosił mnie bez problemu, nie wywinął mi nigdy żadnego głupiego numeru. Mocy było dość, nie zmasakrował mi tyłka przy długotrwałych podróżach. Chyba nawet sama go kiedyś podniosłam przy parkingówce. Zdarzyło mi się zapędzić nim w las, na szuter – radził sobie bez zająknięcia.
Dla zachęty zwizualizuję, widziałam też czerwone [choć nie wierzę, że kolor ma znaczenie ;) ]. To najładniejszy motocykl, jaki miałam ;)

Na co dzień:

35296

i w trasie:

35295

Powodzenia w wyborze :)

ArtiZet
07.11.2012, 01:45
Nic nie ujmuję Diversionce ;) bo moto zacne i sam zrobiłem nią ponad 40tys. ale IMO dla kobietki o wspomnianych gabarytach 55kg/166 wzrostu ten motocykl będzie za duży/za cięzki na początek.

Plecałbym zaczać od czegoś na 2 garach w stylu CB500, Er-5, Suzi GS500 jeśli na asfalt of course :)

Dzieju
07.11.2012, 08:27
Kobiety do klawiatur :)
Może warto nas posłuchać ;)
..... czy wielu z Was - kolegów wybrałby na pierwsze moto 125? Czy to nie odgórne ograniczenie samców wobec samic ;)? I czy jeżdżąc we dwójkę, po pewnym czasie chcielibyście, żeby Wasze kobiety goniły Was wyciskając ZA DUŻO z tego typu motocykla?

:brawo: :Thumbs_Up:


Jak czytam teksty że na pewno coś bedzie za duże i za ciężkie to mam ochotę podać przykład Bąbla, ogarniał 03 tam gdzie ci wyżsi mieli klopoty i polegli .

Jarek
07.11.2012, 11:51
a ja zdecydowanie popieram Rambiona- Suza Freewind będzie idealna- moto nieduże,zgrabne, niedrogie, nie wymagające skomplikowanej obsługi -jednogarniec, całkiem ładny i bywają czerwone:)
-a mały dominatorek na pewno byłby z kolei tańszy..tylko trochę słaby ...
-Dzieju- Bąbel to man a nie woman...tzn, ma więcej power:):):)
pzdr

Orzep
07.11.2012, 11:56
czy wielu z Was - kolegów wybrałby na pierwsze moto 125?
Ja takim zaczynałem mając "wymiary" opisywanej Koleżanki. przyszłej motonitki(WSK125), a i to było podparte 2letnim rometowym doświadczeniem. Wtedy miałem około 13lat :) Posiadając swojego 200konnego klocka i Małżowiny pierdzipęda, często wolałem po mieście pomykać 125tką...Jak na tym wygladałem to inna historia ;)
I czy jeżdżąc we dwójkę, po pewnym czasie chcielibyście, żeby Wasze kobiety goniły Was wyciskając ZA DUŻO z tego typu motocykla?
...kluczowy zwrot! Najpierw "małe" i nawyki, a po pewnym czasie "dorosłe" moto i mega frajda czerpana z wspólnej jazdy.
To jest moje zdanie i proszę sie już do tego nie odnosić...by potem nie było, że "kolejny wątek z serii"

Jeszcze dwa słowa o Yamaha XJ600 Diversion
Wilczyco podziwiam cię za twoje 1-szeMoto. Pokazuje to, że emancypacja kobiet dalej trwa i zwrot "słabaPłeć" idzie do lamusa! :Thumbs_Up: Jeździłem XJotką około 3sezonów zawodowo, głównie w ruchu miejskim...i nigdy mi nawet przez głowę nie przeszło by polecać go na 1sze moto dla kogoś o takich gabarytach! SZACUNEK!

Jeżeli 125tki/250tki są "BEe" to mocno polecam dwa motocykle nowszej generacji, które można kupić w cenie około 10tys.zł
KAWASAKI ER-6N
YAMAHA MT-03
Z proponowanych, to jakoś tak "najlżej" prowadzącym wydaje się RAMBOwy Suzuki XF-650 Freewind, a NTVka najmniej brudząca ręce ;)

Pozdro Orzep

Jarek
07.11.2012, 11:58
zgodnie z tym co pisałem wcześniej- np takie coś: http://otomoto.pl/suzuki-xf-650-freewind-raty0-transalp-M3311851.html

rambo
07.11.2012, 12:01
http://otomoto.pl/suzuki-xf-okazja-freewind-zamiana-M3443814.html

aukcja podglądowa :Thumbs_Up:
Wszytstkim samcom Alfa polecam przejażdżkę tym 46 konnym moturem :)

wilczyca
07.11.2012, 12:06
ale IMO dla kobietki o wspomnianych gabarytach 55kg/166 wzrostu ten motocykl będzie za duży/za cięzki na początek.

Jestem prawie identycznych gabarytów. Przypomina mi to tendencyjne hasła panów spod sklepów: "A nie boi się pani takim dużym motocyklem jeździć?" ;) No nie. Bałam się dwa pierwsze wyjazdy, szczególnie, że jeździłam sama, bez bezpośredniego wsparcia i jeszcze miałam pod górkę po kamieniach do domu ;)

Nie chcę tu nikogo na siłę przekonywać, ale uważam, że warto wziąć też xj-kę pod uwagę. Słabsze BMW F650 potrafi bardziej brykać niż ta japońska rzędówka. W skali długodystansowej warto wspomnieć, że ten model jest praktycznie bezawaryjny, a konstrukcja dopracowana przez lata produkcji ;)

ps. Fakt, teraz zmieniam motocykle na coraz "mniejsze", ale wynika to ze zwiększonej możliwości glebienia - tu liczy się ciężar...

wilczyca
07.11.2012, 12:21
Najpierw "małe" i nawyki, a po pewnym czasie "dorosłe" moto i mega frajda czerpana z wspólnej jazdy.

To mogłoby mnie przekonać, w głębi duszy coś czuję, że tak "powinno być", ale jak coś "powinno być", to znaczy, że trzeba inaczej :D Sprawa pierwszego moto na pewno wymaga przemyślenia, może warto byłoby porozmawiać np. z instruktorem doskonalenia jazdy, skorzystać z jego doświadczenia - czy rzeczywiście warto kupować małe na początek, czy to nie ma większego znaczenia. Wielu z Was zaczynało dawno temu na motorynkach, mało babek miało tę okazję [czy jak to inaczej nazwać?] i pozostało nam, niestety, uczenie się na stare lata. :/ To już chyba nie to samo.

rambo
07.11.2012, 12:29
Warto mieć w tym temacie kogoś kto ma pojęcie i się nim podzieli, a nie brać info z miesieczników typu SM czy Motocykl np


To co tam polecają na pierwszy motorek to często blisko 200kg maszyny które nic wspólnego z poręcznością nie mają. Kiedyś patrzyłem w danych na KM a dziś na Kg :Thumbs_Up:

A uniwersalność np freewinda przy np cb500 to niebo a ziemia

Ola
07.11.2012, 12:47
Ja też same dobre rzeczy o freewindzie słyszałam. Nie miałam okazji pojeździć, ale w sumie żadna negatywna opinia do mnie nigdy nie doszła - więc pewnie coś jest na rzeczy.

A co do tej wagi - to jednak będę się upierać, że jest istotna. Szczególnie dla kobitek i szczególnie na początku. Nie dlatego, że nie dadzą rady na ciżekim i dużym - bo dadzą, tylko nie potrzebnie się będą stresować i męczyć jak np. przyjdzie do podnoszenia. AT była moim drugim motorkiem. Zaraz po SV. Jeździło się super, ale za każdym razem jak przychodziło mi samej przejechać przez jakieś błotniste drogi, czy iiny piach (a zdarzało się) miałam stresa, że nie podniosę jakby co.

Pozdr

rambo
07.11.2012, 12:55
Motocykl nie jest pojazdem na długie proste stanówki w USA ;)
Czasem, trzeba też zahamować skręcić zawrócić nawrócić ominąć przejechać po czymś itd i tu syngle typu friwind czy bmw gs650 singiel wiodą prym.
A i moc poniżej 50 koni nie zmusza nas na prostej do obserwowania wskazówki od prędkościomierza non stop ;)

Blazimir
07.11.2012, 13:26
Może do propozycji dorzucić jeszcze Hondę Vigor/SLR?

rambo
07.11.2012, 13:44
Jak najbardziej :Thumbs_Up:

Afryka_Dzika
14.11.2012, 09:13
Może do propozycji dorzucić jeszcze Hondę Vigor/SLR?

zdecydowanie! można kupić młodsze roczniki za mniejszą cenę, niż dominator 650. Gdyby nie to, że brakowało mi owiewki z przodu, to może i bym się skusiła te parę lat temu.
Polecam jeszcze Hondę CBF250 http://www.motocykl-online.pl/testy/Honda_CBF_250_2004
Na jakis czas wystarczy, a jest bardzo wdzięczna (jeździłam). Koleżanka robi na niej trasy po kilkaset km jednym rzutem i jest zadowolona, a jest NAPRAWDĘ małych gabarytów (koleżanka).
Ja się przesiadłam z pierwszego moto 185 kg, 44 KM na drugi 175 kg, 44 KM. Na dzień dobry ogarnęłam tę CB450S i zdecydowanie nie chciałam wtedy jeździć 125 ccm (zmieniłam potem, bo nie pasowało mi zawieszenie w CB, a jeździłam jako plecak tylko na endurakach). Innym to z kolei 125 pasuje lub tylko to opanują. Kwestia indywidualna i nie można stwierdzić, że na pewno sobie poradzi lub na pewno nie poradzi.

lena
14.11.2012, 16:22
Yamahę MT03 dostałam na swoje I moto. I poza tym,że była śliczna, prawie nowa (rocznikowo :)), to zdecydowanie była za szybka i za ciężka. Pisząc za szybka mam na myśli spokojne pyrkanie na 2ce po mieście - ona darła do przodu, a ja chciałam "po ciechocińsku" - powoli i pod kontrolą :).
Za ciężka, bo pomimo swoich 175 kg (Dominator 650 waży tyle samo) miała tak rozłożony środek ciężkości,że jak zaległa na boku, to ciężko ją było dygnąć. A ponadto miała/ma fatalnie zamontowany akumulator - żeby się do niego dostać trzeba się sporo napocić :).
Na I moto dla drobnej kobitki, co to szarży nie lubi, nie polecam.

Przesiadłam się na dużo "brzydszego" i starszego Domina, ale jazda, prowadzenie, kontrola - zupełnie inne.

megi
16.11.2012, 00:58
Doświadczenie mojej żonki jest marne. dwadzieścia lat temu podkradała ojcu motor WSK'e. Nawet nie pamięta ile biegową. Żonka ma 166cm wzrostu i zależy czy przed jedzeniem około 55kg wagi. Zdecydowanie nie preferuje bezdroży, wystarczą asfalty środkowej Polski. Mój kolega znający się w temacie podpowiada nam V-Strom 650. Aha, musi być czerwony:). Podpowiadajcie wedle Waszego doświadczenia. Dzięki.
I jeszcze jedno - może znacie jakieś komis w Kuj-Pom aby móc się przymierzać do ewentualnych waszych wskazówek.
Pozdrawiam

przy takich parametrach, raczej nie decydowałabym się na smoka o wadze 190 plus z opcją braku kontaktu stóp z matką ziemią
.. szukajcie czegoś z rodziny 250 lub 450ek, Honda Dominator, Suzuki DR, lekkie moto na początek, zasada jak nie ogarniasz rumaka to warto aby moto ci nie przeszkadzało w jeździe, a raczej "pomagało" przy szkoleniu jazdy i techniki....
lepiej zacząć na czymś mniejszym łatwym, oswoić się z jazdą i doszkolić technikę niż walczyć ze smokiem !!!!

warto poprzymierzać się do maszyn na żywo, bo czasemm wybory zza klawiatury okazują sie nietrafione...


3mam kciukii za owocne poszukiwania
:at:

mygosia
16.11.2012, 10:39
Jestem przypadkiem, który przeszedł całą "klasyczną" drogę.

Zaraz po kursie, który był moim pierwszym w zyciu kontaktem z moto i na którym jeździłam poczciwymi GieNkami 125 i 250, stwierdziłam, że na początek nie potrzebuję nic szybszego/mocniejszego.
Wielu ludzi namawiało mnie na jakieś 600-650, które "spokojnie ogarnę" i "nie zrobią mi krzywdy".

Zachwycałam sie Blackgodivą i jej Trampkiem - jej 2 blogi pochłonęłam w czasie 1 dnia :) ]. Zaczęłam śnić o Trampiszonie... Napisałam do Blackgodivy, czy poleca TA na początek. I to był dobry krok :) BG odpowiedziała, że to świetny motocykl, ale gdyby miała go na począku, to prawdopodobnie by się mocno zraziła.
Szukałam dalej...
Ten artykuł do mnie przemówił:
http://www.motocyklistki.pl/artykuly-reportaze-wywiady/nasze-historie/74-marzkaf-czyli-marzena-i-jej-honda-clr-city-fly
I pomyślałam sobie, że jeśli na początku nie kupię jakiejś 125/250, to już pewnie nigdy nie będę miała takiego motocykla. A ja chcę spróbować wszystkiego :D

akurat o 250 było trudno, więc w garażu wylądował TransCity - Honda NX 125.
I powiem wam, że na początek było toto wystarczająco ciężkie, wystarczająco wysokie i wystarczająco nieporęczne, abym się nieźle męczyła [a jestem zmuszona liczyć tylko na siebie].
Jeździłam nią do pracy, potem na 2tygodnie w Polskę. Przez 10000km ja oswoiłam ja, a ona mnie :)
Mocy mi nie brakowało, bo jeździłam sama i nikt na mnie nie musiał czekać.

Krótko - nie wyobrażam sobie, ze na początek bym miała ogarnąć trampka - no chyba, żebym miała pod ręką faceta, który by mi nim manewrował i pomagał :)
Ale generalnie nie jestem typem "usportowionym", więc przypuszczam, że są dziewczyny, które będą nie tylko ogarniać cos co waży 200kg, ale w dodtaku będą robić to z przyjemnością i usmiechem na twarzy :)
Trzeba sie po prostu przymierzyć, przejechać, zrobić kilka ósemek na jedynce, zatrzymań, poprzeprowadzać maszynę z ziemi i zobaczyć na czym sie człowiek lepiej czuje.

tomekv4
17.11.2012, 12:27
A może xt600, a jak nie to cb500?
Jakbyście sie wybierali w okolice Wawy to zapraszam. Oba stoja u mni w garażu do przymiarki:
http://tablica.pl/oferta/yamaha-xt-600-95r-30tys-przebiegu-z-niemiec-CID5-ID1PxZW.html
http://allegro.pl/show_item.php?item=2798066020

maher
18.11.2012, 07:55
Ja mam Suzuki GS 500 o bezawaryjności i długowieczności tych maszyn nie będę pisał bo w necie jest wystarczająco dużo napisane.Moto kupiłem dla żony lecz on jej nie pasuje bo za ciężki itp,woli jeżdzić ze mną jako pasażerka.Moto z polskiego salonu,2007r,6500km przebiegu,kupiony w wersji Gs500f(czyli z owiewkami).Kupiłem go od znajomego mojego kuzyna,ponieważ on w 2008r miał na nim przygodę która zakończyła się połamanymi owiewkami na domiar złego jego przyjaciel z którym zaczynali przygodę motocyklową kilka dni póżniej miał wypadek śmiertelny na moto.Motocykl stał 2 lata w garażu bo koleś miał nadzieję,że otrząsnie się po tych przygodach lecz w międzyczasie ożenił się i moto postanowił sprzedać.Ja po zakupie zdemontowałem owiewki wymieniłem zagnieciony zbiornik,dołożyłem przednią lampę i zaczołem jeżdzić w koło domu.Jeśli znajdzie się ktoś chętny to go sprzedam.Rama,koła,zawieszenie nie ruszone w czasie wywrotki.W tej chwili motocykl to wersja GS500 bez "F"czyli bez owiewek.Według mnie motocykl idealny jako pierwszy tym bardziej dla kobiety.

Tommy
10.04.2013, 14:55
Od niedzieli żonka jest szczęśliwą posiadaczką czerwonej yamy xj600. Szerokości kochanie;)

scamelus
20.06.2013, 01:54
Żeby nie zakładać nowego tematu, pozwolę sobie kontynuować wątek o Moto dla Żonki...

Mianowicie (standardowo) szukam czegoś lekkiego i niskiego, bo CB500s którą mamy (195kg z paliwem) sprawia Żonce (pewnie z 60kg po obiedzie:o) więcej udręki niż przyjemności...

Żonce podobają się "plastiki", ale z kierą i pozycją raczej turystyczną. Czyli optimum by było coś jak miniaturka cb500s. Ale nic takiego mi nie przychodzi do głowy.

I tu pomyślałem nad Hondą NX250 obutą w turystyczne/uniwersalne opony. Tylko musiała by się najpierw przymierzyć i się przekonać do bardziej terenowego sprzęta. A najlepiej jakby ją jakaś Lejdis zaraziła miłością do małego Dominatora.
Może ma ktoś z okolic Warszawy czas żeby się spotkać, pogadać i pomierzyć...

Fihu
20.06.2013, 13:12
Honda CM 250 ? Soft chopper, jeden gaźnik, dwa cylindry, rozrusznik, spalanie na poziomie 3,3l / 100km (na cm 125 zrobiłem coś ponad 10 000km i czasem do 90km/h paliła poniżej 3 l / 100km). Przy czym nie jest to plastik.
Pozycja? Wygodna. Grunt, żeby kierownica była ustawiona prawidłowo, w przeciwnym wypadku te motocykle potrafią się prowadzić tragicznie.
CM 400 - to samo, lecz juz dwa gaźniki, no i babcia, bo w garażu stoi z 82roku - wszystkich odstrasza ten rocznik, lecz jesli motocykl jest zadbany i niezjeżdżony, nie ma się czego obawiać.'
Wg mnie jeśli ktoś chce pierwsze moto, nie w teren, to w single nie ma się co bawić ;)

rambo
20.06.2013, 13:16
Wiotkie to jest jak MZ 250 :/
Grubość przednich lag mnie przeraża, choć to kurde poza tym HONDA z krwi i kości :Thumbs_Up:

JarekO
20.06.2013, 13:20
Jak żonce podobają się plastiki to zerknijcie w kierunku hondy CBR 250R. Bardzo poręczny motocykl.

Fihu
20.06.2013, 13:41
Wiotkie to jest jak MZ 250 :/
Grubość przednich lag mnie przeraża, choć to kurde poza tym HONDA z krwi i kości :Thumbs_Up:
O jakim motocyklu dokładnie piszesz?

scamelus
20.06.2013, 18:16
Soft choppery jej się nie podobają, więc CM250 odpada.

CBR250R to dokładnie to czego by chciała, tyle że za dwa-trzy sezony.. Bardzo podoba jej się ten motocykl, ale uważamy że kupno prawie nowego sprzęta, a tym bardziej typowego plastika na pierwsze moto to zły pomysł. Ceny używanych zaczynają się od 12 tyś. więc szkoda by było gdyby po kilku glebach jego wartość spadła o połowę.
A jak ma jeździć zachowawczo, myśląc tylko o tym żeby nie zaliczyć gleby i nie uszkodzić pięknego, wymarzonego cacka, to się zbyt dużo nie nauczy.

Dlatego pomyślałem o Małym Dominatorze. Mierzyliśmy się też do Kawasaki gpx250, bo jest niski i lekki. Ale ze względu na pozycję, kierownicę clip-on i wysokoobrotową charakterystykę silnika, nie wiem czy był by to dobry wybór do miasta...

Marcin-BB
20.06.2013, 19:57
cbf 250/ ybr 250. Te sprzęty były do tej pory flagowymi modelami szkół jazdy. W związku ze zmianą przepisów i ukierunkowaniem szkół jazdy na większe motocykle ich cena rynkowa spadła. Ceny są teraz rozsądne i można coś wybrać. Poręczne to i krzywdy nie zrobi. A mocy na początek wystarczy. Po sezonie sprzedacie bez jakiejś wielkiej straty a na kolejny rok kupisz już coś docelowego.

scamelus
20.06.2013, 23:34
Też twierdzę że CBF250 była by idealna na początek. Gdyby były dostępne chociaż z półowiewką, to by się na nią zgodziła. A takiego golasa nie chce. No cóż, o gustach się nie dyskutuje...

Marcin-BB
21.06.2013, 22:31
Skoro to głos żony decyduje a nie głos rozsądku to kup jej to, co się jej podoba. Walka z wiatrakami nie ma sensu. Nie wiem jakie doświadczenie ma Twoja małżonka oraz jaki rodzaj jazdy na motocyklu planuje, ale najwidoczniej chce się uczyć na własnych błędach.
Jeśli cb500 jest za ciężka to musisz szukać jakiejś 350- lub 250-ki. A to klasa w naszym uroczym kraju mało popularna. Jeśli dodatkowo odpadają soft-choppery i typowe enduro, to wybór zawęża się do dosłownie kilku modeli (nie mówię tu o egzotycznych w Polsce markach, ale popularnych i dostępnych modelach).
Miałem ten sam problem z moją żoną. Soft chopper (gn 350, cb 250) nie, typowe nakedy nie- bo wieje, enduro było "be" bo brzydkie i za wysokie. Kupiłem i poskładałem z puzzli XT350 i się okazało, że to super wygodne i poręczne. I w ogóle gdyby nie brak guzika to by była miłość na cale życie!:D
Kupcie coś lekkiego i poręcznego. Jak pojeździ sezon/dwa to już sama będzie wiedziała czego chce! Może się nawet okazać, że cb500 będzie ok.:Thumbs_Up: