PDA

View Full Version : SUZUKI FREEWIND 650 potrzebne opinie


chinol
04.09.2008, 22:52
kumpel chce kupić jako pierwszy moto. rocznik 99
może ktoś miał i podzieli się opinią.

http://www.bikez.com/pictures/suzuki/1997/1078_0_1_2_xf%20650%20freewind_Image%20credits%20-%20Suzuki.jpg

na początek chyba wystarczy ;)

maciejwr
04.09.2008, 23:02
moze juz to widziales, ale gdyby nie ...

http://chudzikj.republika.pl/XF650.htm

Marcin SF
05.09.2008, 10:45
fsytko cacy ale motocykl ten jest u nas tak mało popularny,że mogą być problemy z częsciami szczególnie jak przyjdzie jakiś plasticzek kupić czy coś wszak to ma być pierwsze moto i do tego turystyczne enduro więc szutry też odwiedzi ... nie lepiej poczciwego trampka?

Adagiio
05.09.2008, 16:47
Motocykl praktycznie bezawaryjny mechanicznie , ze zmodernizowaną jednostką napędową która od 96 do 99 chodziła w DR 650 SE ( ta już była nie do zajebania ) . Na większość niepopularnych u nas moto mówi się że chujnia a w rzeczywistości jest odwrotnie . Znam ludzi co objechali tym świat bez problemów , jako sponsorowany wyjazd przez suzuki italia w 2000 roku . Przebiegi w granicach 80-100 tys.km to żaden wyczyn , trzymanie się wytycznych serwisowych i jazda ( najważniejsza w tego typu moto jest oliwa !! ) . Bardzo prosta możliwość montażu przedniego koła 21 cali

Michasso
05.09.2008, 18:31
Ja z DR'ką miałem same problemy i zresztą nie czułem się w tym samotny..Pierwszym, pospolitym mankamentem był łańcuszek rozrządu, który padał dosłownie u wszystkich. Potem możnaby było wymieniać, że jara olej i to norma, że części w silniku są z gumy bo wszystko łatwo zajeździć itp. Pamiętam dwie zalety tego motocykla- zawieszenie (całkiem całkiem) i to że wstawała na koło. Reszta to jakaś pomyłka. Co innego się tyczy kochanych DR'ek powyżej pojemności 650. Stare 750 i nowsze 800 z tłokami wielkości popielniczki były wdzięcznymi sprzętami dla niejednego podróżnika. Piękny sprzęt. Niskobudżetowa wtopa 650 spod znaku Suzuki skutecznie ostudziła mój zapał do tej firmy i nie darowałem nawet dobrym GSX R'om, które są poniękąd bardzo dobre. Aha jeśli zostajemy przy enduro, to warto jeszcze wspomnieć o 350siątkach, że też dobre.

kudlacz
05.09.2008, 19:12
Michasso a jeździłeś dr'ką od nowości czy już zajeżdzonym sprzętem (czytaj wyekploatowanym)? Ja po kupnie padaki dr 600 zrobiłem remont silnika i dawała radę, bezawaryjnie. 2xChorwacja, Rumunia (z pasażerką). Wiadome swoje wady ma, ale przy zmianie moto brałem pod uwagę w kolejności dr 650se, freewind, bmw dakar, no i AT. Padło na AT w myśl mojej zasady jeden cylinder na głowę (czyli załoga kierowca + plecak wyszło AT). Chodz czasy sie zmieniły i większość jeźdzę solo :0 . Z resztą Paweł z Jasła ujeżdza(ł) dr 650se i chyba byl zadowolony. Freewind oferuje więcej mocy (inny gaźnik itp.), i lepszy komfort podróży. Także jak dla mnie fajny tani sprzęt.

Michasso
06.09.2008, 00:01
kudlacz (http://africatwin.com.pl/member.php?u=92), dziękuj wielkodusznej opatrzności, która pozwoliła ci dokonać tego właściwego wyboru! :D. A tak poważnie, jasne, katowany to nie nowy, nie ma co porównywać. Tylko te DR'ki były narpawdę słabe. Cieszę się że twoja należała do wyjątków i że się udało, ale dobrym przykładem są motocykle, których użytkownicy (min ja) próbowali je zakatować, i się im to nie udawało. I nie mówię tu o mojej biednej AT, która z dobrym twinem radziła sobie z moją niejedną wtopą "serwisową" i nauce jazdy na kole, ale o laniu do XTciaka oleju do smażenia by wydobyć tą wspaniała woń przypalonych frytek..Generalnie w tamtych latach Suzuki w porównaniu do XR'ek, XTciaków czy nawet Tenerek to było coś najsłabszego w klasie singli. Nie wiem jak bardzo zmodyfikowali silnik, bo firma przestała mnie zupełnie interesować, ale wątpię żeby znacząco coś poprawili.

rumpel
07.09.2008, 11:54
Silnik we frysku jest calkowicie zmieniony w stosunku do starej Dr'ki , jak ktos pisal byl i jest nadal montowany do SE. Kumpel jezdzil fryskiem jakies 2 lata , zrobil nim ok. 20tys (Ukraina, Rumunia itp.) i zero problemow. Moto niestety nie doceniane, miało byc odpowiedzia na Bmw 650 i Aprilie Pegaso. Wszystkie czesci sa dostepne w Suzuki lub zamienniki (eksploatacyjne)

Franz
07.09.2008, 12:12
Mylisz chyba Dr650 z Dr650se po modernizacji 1995
Jedynym słabym punktem po modernizacji było" mientkie zawieszenie"
które zawsze można skorygować przez zmianę sprężyn.
Jako że jeżdziłem i Xt 600 kilka lat i obserwuję Dr650se którą kolega zajeżdża już drugą sztukę ten model przewyższył jakością i Xt 600, Dominatora czy zdecydowanie KLR
Dr650se jest motocyklem nie do zajeb... czego nie można powiedzieć
o starszej wersji.






kudlacz (http://africatwin.com.pl/member.php?u=92), dziękuj wielkodusznej opatrzności, która pozwoliła ci dokonać tego właściwego wyboru! :D. A tak poważnie, jasne, katowany to nie nowy, nie ma co porównywać. Tylko te DR'ki były narpawdę słabe. Cieszę się że twoja należała do wyjątków i że się udało, ale dobrym przykładem są motocykle, których użytkownicy (min ja) próbowali je zakatować, i się im to nie udawało. I nie mówię tu o mojej biednej AT, która z dobrym twinem radziła sobie z moją niejedną wtopą "serwisową" i nauce jazdy na kole, ale o laniu do XTciaka oleju do smażenia by wydobyć tą wspaniała woń przypalonych frytek..Generalnie w tamtych latach Suzuki w porównaniu do XR'ek, XTciaków czy nawet Tenerek to było coś najsłabszego w klasie singli. Nie wiem jak bardzo zmodyfikowali silnik, bo firma przestała mnie zupełnie interesować, ale wątpię żeby znacząco coś poprawili.

Michasso
07.09.2008, 20:25
Bardzo możliwe, bo mówię o rocznikach przed '95. Dobrze w takim razie wiedzieć, że coś się zmieniło.