PDA

View Full Version : Otwieram Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 [Listopad 2011]


Neno
04.11.2011, 05:52
To było piękne słoneczne popołudnie pierwszego listopada, Święto Zmarłych, kiedy do drzwi jego mieszkania zapukał niski, niekoniecznie mocno owłosiony „młodzieniec” z kaskiem w ręku. Radek otworzył mu drzwi i wręczył dwa najznakomitsze obiektywy ze swojej kolekcji. Ze łzami w oczach pożegnał je na 4 długie tygodnie... oby nie zmarły westchnął sam do siebie w nawiązaniu do dzisiejszego Święta i do tego co obserwował nie tak dawno... (o tym później), ale cóż było począć na błagalne prośby kolegi. Przez okno zobaczył tylko jak ów „młodzieniec” zapakował je do czarnej skrzynki przymocowanej do motocykla, zwanej później kufrem i odkręcając manetkę do oporu odjechał. Grzmot z wydechu jeszcze długo rozbrzmiewał po łomżyńskim osiedlu.
(…) Tam jeszcze moich szkieł nie było pomyślał.
Ale zacznijmy może od początku.

Relacja ta będzie bardzo długa, wyjątkowo długa.
Będzie szczegółowa, nawet bardzo szczegółowa.
Będzie o gadżetach, o kosztach, o statystykach, będzie trochę o sprzęcie ( bynajmniej nie od sponsorów, takowych nie było ), o przeczuciach, odczuciach a może i uczuciach :D Się zobaczy, życie samo napisze ten scenariusz, ja tylko przeleję go przy pomocy klawiatury na Wasze ekrany.
Prowadzona będzie w formie "zapisków w pamiętniku".
Część rzeczy będzie opisana dosłownie, część z przymrużeniem oka. To od Waszej wyobraźni zależy jak to odbierzecie ;)
Zapytacie po co to wszystko? No jak to po co: dla LANSU !!
Żartuję ( a może i nie ;))
To dla Was KOCHANI, dla Was, choć po trosze i dla siebie. Pięknie jest usiąść po roku, dwóch, dziesięciu i poczytać jak to drzewiej bywało... zachęcam i Was do spisywania emocji, wrażeń na bieżąco i dzielenia się tym z innymi. Sam chętnie czytam i czerpię inspirację. A wiem , że sporej grupie się nie chce a bywają w takich miejscach, przeżywają takie przygody, że hoho.
Mam nadzieję , że każdy znajdzie tu coś dla siebie – starzy wyjadacze wrócą wspomnieniami, jak to 5 czy 10lat temu byli na Czarnym Lądzie, nowi adepci zaczerpną trochę wiadomości jak to rodzi się taka czy podobna wycieczka, tak od początku aż do końca. Z pewnością im się coś przyda. Resztę, jeśli nie chce się Wam czytać, zapraszam po prostu na zdjęcia, może też jakieś krótkie filmiki. Taki z prawdziwego zdarzenia nie wcześniej niż za rok niestety :(

A tak naprawdę, tak naprawdę (a jednak) będę się tu lansował :D
...Bywa że nie jestem szczery
Czasem zwyczajnie kłamię
Jestem próżny, pazerny
Dbam tylko o swoje cztery litery
Bywam małostkowy
Cyniczny i bezduszny
Osądzam bez litości
Bez serca i miłości …. Hurt „Załoga G”

No to co ?
Startujemy ?

cheniek
04.11.2011, 06:53
Startujemy ! :Thumbs_Up:

Neno
04.11.2011, 06:57
No skoro taka szybka reakcja to i ja nie będę się ociągał. Pojechali z koksem ... ;)


Jakoś tak z początkiem maja zdałem sobie sprawę, że mój budżet nie wytrzyma połączenia pasji do gór, akwarystyki, setki innych namiętności oraz mojego uzależnienia od gadżetów, mniej lub bardziej potrzebnych ale jednak gadżetów i ustalonego na listopad ambitnego ( oczywiście jak na moje dochody ) planu.
Aby pojechać tam gdzie zakładałem , nie było sił, trzeba było zacząć szukać sponsora na listopadowe plany urlopowe. Kompanów do podróży też brak ( w sumie to ich nawet nie szukałem) ale to w moim mniemaniu bardziej zaleta niż wada.
A może by tak towarzystwo i sponsoring połączyć w jedno ? Tak, to jest myśl. Dla możliwości zrealizowania marzeń „przeżyję” przypadkowe, niesprawdzone towarzystwo.
Godzinę później, no może dwie koleżanka robiła już turystyczno-motocyklowe zakupy :) Uzbrojona w nowiutki kombinezon, matę, ciepły śpiworek czekała tylko wyjazdu i zbierała potrzebną do „zrzuty” na paliwo kasę ;) Tak.... to był plan... Pojadę z Ulą.

Majowe dni mijały szybko, ja zamiast odkładać PLNy wydawałem je na górskie namiętności. Wspólnie z Wiesławem ( kierowca rajdowy, miłośnik motoryzacji, majsterkowicz, od niedawna również kompan moich górskich wędrówek, motocyklista... znamy się od niepamiętnych czasów a nigdzie razem nie było nam dane wyjechać, kiedyś 100kkm na Africe Twin, teraz ok 70kkm na Varadero ) robimy Dolomity (https://picasaweb.google.com/Nenobiker/DolomitiDiSesto2011r).

Potem był Blank, bez Wieśka, bo odpuścił z nieznanych mi przyczyn. Po powrocie pokazuję mu zdjęcia ( Wam też mogę , a co ;) https://picasaweb.google.com/Nenobiker/MontBlanc4810mNpm), opowiadam i Wiesław stwierdza, że już nigdy nie odpuści żadnego wyjazdu. Żałuje, ale cóż, było, minęło,nie wróci - trzeba żyć dalej.

Czerwiec:
U:Może by się tak spotkać, obgadać wyjazd ? Rzekła Urszula
Ja: Czemu by nie! Odpowiedziałem

I takim to sposobem nakreśliłem jej jak to ma wyglądać, ile dostanie miejsca na suszarkę itp. gadżety :) Urszula wszystko przyjmowała z radością, jej bezkonfliktowość aż mnie przeraziła, normalnie ideał... nie bała się noclegów na dziko, przelotu jesienią przy temp. oscylujących w pobliżu zera ( a plan zakładał jazdę jeśli nie non stop aż do promu do Ceuty to max tylko z jedną krótką drzemką), pewnie już zimowego powrotu, nudów autostradowych przelotów, zdjęć za każdym zakrętem, nie przeszkadzało jej nawet to, że w planach nie ma plażowania dłuższego niż 2-3godzinne. Spisek jakiś czy co ?
W szeroko pojętym międzyczasie odwiedziłem Białystok by zapoznać koleżankę z siodełkiem Transalpa a siodełko Trampiego z … no wiadomo z czym ;) Nikt nie narzekał. No, może poza kierowcą, który wydawał się jakiś taki zaniepokojony dziwnym prowadzeniem się zestawu oraz dźwiękami jakie wydobywał z siebie kręcony duuuuuuużo wyżej silnik ubóstwianej przez niego Hondy. Będzie ostro, pomyślałem .
Końcówka czerwca, dzwoni Ula:
U: Cześć
Ja: Cześć, co tam.
U: Wiesz poznałam kogoś...
Ja: i …
U: On ma BMW 1200
Ja: i... ( w myślach już widzę ją z tym gościem, hotel z basenem w południowej Hiszpanii, wino, imprezy...)
U: ma też Harleya
Ja: i … ( w myślach widzę ją ubraną w czarne sexowne, obcisłe skóry, jego, ich...gnających po Route 66 … )
U: no opowiedziałam mu o naszych planach
Ja: i …. ( nadal nie mogę wykrztusić z siebie nic więcej, bo widmo szukania nowej koleżanki przysłania mi myśli )
U: no mówi, że nie ma szans ..
Ja: jak to ?
U: no, że Transalpem do Maroka nie dojedziemy
Ja: jak to ?
U: no ten mój kolega tak twierdzi
Ja: aha...
U: wytłumacz mi dlaczego nie damy rady !
Ja: nie potrafię, jedyne co potrafię to pokazać Ci, że damy radę. Chcesz to zobaczyć?
U: no jasne
Ja: no to nie było rozmowy.

Do dziś nie wiem co jej znajomy miał na myśli. Ludzie na skuterach objeżdżają całe kontynenty a my małego kawalącika Afryki nie zrobimy ? Przecież nie będziemy penetrować Atlasu Wysokiego, Sahary , na liście naszych wyzwań nie ma wjazdu motocyklem na Jabal Toubkal. A, że z namiotem … cóż w tym dziwnego ?
Tydzień później, znów dzwoni Ula :
U: mój kolega zabrał mnie na przejażdżkę
Ja: ten od BMW ?
U: tak
Ja: pewnie znów Ci głupot nagadał ?
U: nie, tylko jeździliśmy harleyem
Ja: i jak ?
U: nie podobało mi się, Transalp jest wygodniejszy i fajniejszy
Ja: super.
U: powiedziałam mu to
Ja: i …
U: obraził się ;)
Ja : super :D

Trochę ta wcześniejsza rozmowa jednak dała mi do myślenia i zajrzałem w dowód rejestracyjny maszyny.
A tam jak byk - tylko 181kg ładowności którą niby mamy do dyspozycji woła o pomstę do nieba! Że niby ile? Ja 85kg + jej 67... = 152kg + kaski i ciuchy i już jest ponad 160. kpl opon TKC80 tez swoje waży , kufry, stelaże, gmole … i zostaje nam waga w sam raz na ręczniki, klapki, kosmetyczki i aparaty :)
Trzeba coś z tym zrobić, może by tak odchudzić naszą maszynę ? Czemu by nie. Zerkam do portfela... a tam tylko 6 Włodków Jagiełło mówi, mi : „ nie poszalejesz kolego” :D
Myślę, myślę … i wymyśliłem. Kupiłem … pedały SPD, buty, nowe siodełko i szosowe opony do mojego MTB. Po miesiącu, za magiczną kwotę 600zł odchudziłem może nie maszynę ale cały zestaw o 10kg :)
A tak to się mniej więcej odbywało:

http://img856.imageshack.us/img856/9330/img6381s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img6381s.jpg/)

http://img528.imageshack.us/img528/229/img6390s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/528/img6390s.jpg/)

http://img560.imageshack.us/img560/5941/img6406sz.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/560/img6406sz.jpg/)

Za nami (bo nie byłem sam, szwagier ze mną się wybrał, mimo, że wiedział co go czeka :)) 130km, przed nami jeszcze 35. Jest piątek, Ełk, Orlen, 2AM :D HotDogów brak... Mój rumak odpoczywa:

http://img508.imageshack.us/img508/8711/img6411si.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/508/img6411si.jpg/)


Niestety swoje "treningi" okupuję w końcu przesileniem kolana. Zmuszony jestem do 7 tyg. przerwy. Ale co tam...
Koleżanka się opie****.... to i ja sobie pozwolę. A opier**** miało nie być więc nie wiem co będzie dalej.... dziwne myśli do mnie docierają. Ale co tam, jakoś to będzie.

majki
04.11.2011, 10:50
No, no, zaczyna się zajefajnie. :D Piszesz dalej i się nie opier******. :drif: :D

Pajdor
04.11.2011, 12:28
Zapowiada się bożo - wporzo

sawy
04.11.2011, 14:55
lece po popcorn :)

RAVkopytko
04.11.2011, 20:41
eee no Neno,ledwo co się rozpędziłem w czytaniu a tu przerwa jakaś ;)
:lukacz:

PARYS
04.11.2011, 20:42
Zima pany, po prostu zima

Dajesz Neno, dajesz. Ciekawi mnie ten wszechwiedzący buc, że TA do Maroka nie da rady... kurde a on za Białystok wyjechał kiedyś?

Elwood
04.11.2011, 21:06
No, no, zaczyna się zajefajnie. :D Piszesz dalej i się nie opier******. :drif: :D

No, nie zajefajnie... niestety. Wypada, zebyś stosował się do regulaminu forum.
Niebyle kto, ale forumowy Troll Cie napomina.
Trzymaj fason Kolego!

P.S.
Neno wybacz!

Neno
05.11.2011, 03:54
Spoko Elwood , jeśli złamałem regulamin to nieświadomie. Ostre słowa staram się ***** , a pisze tak bo tak czuję. Czy o coś innego chodzi, podpowiedz pliss ?!

Neno
05.11.2011, 03:58
Zima pany, po prostu zima

Dajesz Neno, dajesz. Ciekawi mnie ten wszechwiedzący buc, że TA do Maroka nie da rady... kurde a on za Białystok wyjechał kiedyś?

Może to nie buc, nie mnie to oceniać. Ja przekazuję co mi koleżanka opowiadała. Suche fakty. Ale swoją drogą poglądy ma dziwne ( ale żyjemy w wolnym kraju i równie dobrze może twierdzić, że nie dojadę do Białegostoku:) ).
Nawet na tym forum była relacja z wyjazdu CZką do Maroka.
Wyjechać wyjechał. Byli HD w Mikołajkach :) Chyba z 350km zrobili jednego dnia kręcąc się po Mazurach i Podlasiu.
Zaraz startuję z kolejnym odcinkiem.

P.S. Z góry sorki za przydługi wstępniak, ale przecież uprzedzałem, że będzie długa relacja, w sumie to nie mówiłem , że będzie to tylko z wyjazdu, więc i co nieco o przygotowaniach, rozterkach itp. ... :D

Neno
05.11.2011, 05:57
Lipiec:
Gorączkowo przygotowywałem motocykl do rozpoczęcia sezonu, który co prawda rozpoczęty był już zimową wizytą na zlocie „słoni” :D w Giżycku ale jakoś tak potem czasu brakło dla motocykla... Tak więc olej, nowa zębatka na przód, świece, zawory, gaźniki, nowe przewody hamulcowe, płyn hamulcowy, płyn chłodniczy i cholera wie co jeszcze …. aaa ten tego tamtego , no.... ten ciągły głód co raz to nowych gadżetów … ;)
Minął lipiec. Trasnalpowi w sezonie 2011 przybyło 300km... szaleję ;)
Zaczynam poganiać Hiszpana z kuframi, powstają w wielkich bólach, ale mam wielkie wymagania a Hiszpan mnóstwo zamówień.
W sierpniowy długie weekend dożynam stary napęd i przyzwyczajam siedzenie koleżanki do długich przelotów. Tak, nie będzie opierdalania się :D Z góry jej o tym mówię! Twierdzi, że da radę – zobaczymy !
Wspominałem już , że jestem gadżeciarzem ? Nie ? Hmmm.... postanowiłem zamiast koleżanki odchudzić więc motocykl o całe 5kg i dodać mu +10pkt do lansu. Doznania wzrokowo słuchowe też nie były tu bez znaczenia. Jako, że mam zacnych kolegów, co to wspomagają mnie w moim uzależnieniu, załatwiając kolejne gadżety w takich cenach, że tylko oni wiedzą jak to robią.... staję się właścicielem pięknego Leo Vince nie rujnując...jeszcze nie rujnując :) wyjazdowego budżetu.
Sierpień mijał na czytaniu relacji wszelakich, spania z mapą pod poduszką i przewodnikiem między nogami. Mój pies z politowaniem patrzył na mnie, z żalem w oczach wspominając te wspaniałe chwile kiedy to jego pan, jeszcze wtedy właściciel zdrowego kolana, zamiast ślęczeć nad książkami, spędzał z nim wspaniałe chwile taplając się w błocie swoim MTB, przejeżdżając przez lokalne rzeki czy spacerując po pachnących łąkach:

http://img440.imageshack.us/img440/9514/img8145s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/440/img8145s.jpg/)

http://img338.imageshack.us/img338/3185/img8140s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/338/img8140s.jpg/)

http://img256.imageshack.us/img256/2222/img8138s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img8138s.jpg/)

http://img33.imageshack.us/img33/9011/img8089s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/33/img8089s.jpg/)


Razem "wąchaliśmy kwiatki" :

http://img233.imageshack.us/img233/1435/img8085s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/233/img8085s.jpg/)



Razem też odwracaliśmy głowy na widok płci przeciwnej:

http://img845.imageshack.us/img845/7971/img8095s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/845/img8095s.jpg/)



Czasem były to takie widoki, że aż nam odbierało siły w nogach i trzeba było przysiąść i pogapić się dłużej...

http://img46.imageshack.us/img46/2757/img8102s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/46/img8102s.jpg/)



A teraz...
Tak, jestem samolubny. Bez wątpienia.

...Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei ...

Neno
06.11.2011, 06:18
Początek września...
Zlot Trasalpa. Montujemy kuferki Made in Hiszpan.
Pijemy.
Poniżej rozbawiona "ekipa" Adventure Parts:

http://img252.imageshack.us/img252/8105/img8273s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/252/img8273s.jpg/)
Od lewej, Yamahamr, Neno, Hiszpan;
http://img444.imageshack.us/img444/897/img8272s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/444/img8272s.jpg/)

http://img811.imageshack.us/img811/1282/img8271s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/img8271s.jpg/)

Autor zdjęć : Korzeń - dzięki chłopie !

Środek września... nie pijemy... poprawiamy zamontowane kufry :D W zasadzie to tylko kabelki pod kierunkowskazy ale zabawy i wspomnień przy tym co niemiara.
Kupuję kolejny gadżet :D Do lansu tylko +5pkt ale co tam, też dobrze ;) Ten zakup kompletnie rozbija mój bank, zwłaszcza , że muszę do tego gadżetu dokupić „trochę” akcesoriów :D Ale co zrobić, coś mi mówiło, że muszę go mieć, to coś niektórzy nazywają uzależnieniem.
Wyjazd ponownie staje pod znakiem zapytania. Ale po raz kolejny z pomocą przychodzą koledzy :D Wiesław pomny odpuszczonego Blanka napomknął coś o tym, że nie ma gdzie wyjechać, że Europa już zjechana, że chciało by się dalej, że nie ma z kim , nie ma pomysłu gdzie... coś sugeruje? ;) Tak, Wiesław zdecydowanie tymi słowami zgłasza swoje aspiracje. Niestety wyjazd musi być "deczko" krótszy niż zakładał pierwotny plan ale lepiej tak niż wcale. Wiesiu robi mi dłuuugi wykład o bezsensowności wyjazdu w listopadzie na kołach i powrotu na nich w grudniu ( jak bym o tym nie wiedział :D). A, że ma golfa TDI i nie zawaha się go użyć to mi jak by w tej sytuacji pasuje... mój budżet wystarczy na wyjazd w wersji „na przyczepce”. W głowie przelatują mi tylko słowa opowieści mojego przyjaciela jak to z Wiesławem w Grecji byli. Wrócili osobno ;) W sumie jak tak głębiej pogrzebię w mojej łepetynie to Wiesław też mi o tym opowiadał ;) Ale ja lubię wyzwania, poza tym w górach Wiesiu nie sprawiał problemów, jeśli już to ja je sprawiałem ;) Ale ja pokręcony z lekka jestem więc czuję się usprawiedliwiony.
Za tydzień kolega ma już uzbrojoną Varaderkę w E10ki od Mitasa i zamontowany hak w aucie. Proste – prawda ?
No, nie do końca takie proste... przypomina mi się, że urlopy Wiesława i Grażyny oraz mojej koleżanki Uli nie pokrywają się …. zawaliłem...
Pozostało nam czekać na decyzję jej przełożonych, co do zmiany terminu, bo przełożeni Wiesława i jego kobiety są nieugięci. Mówią stanowcze NIE. Czekamy więc w napięciu.
Decyzja ma zapaść na miesiąc przed wyjazdem, czyli ok 9 października.
Czekamy...

Elwood
06.11.2011, 10:04
Spoko Elwood , jeśli złamałem regulamin to nieświadomie. Ostre słowa staram się ***** , a pisze tak bo tak czuję. Czy o coś innego chodzi, podpowiedz pliss ?!

To było typowo trollowskie wejście z mej mańki. Absolutnie nie tyczące się Twojej osoby.
Niczym się nie sugeruj.

Zaintrygowałeś mnie tym "sposobem na 10kg". Wymaga determinacji :)
Też to ćwiczyłem... I powiem Ci, że wynik kompletnie przerósł moje oczekiwania.

A w temacie chłopca z BMW zacytuję Ci mojego ulubionego obieżyświata:

"Jeśli się chce, by mężczyzna czy chłopiec pożądał danej rzeczy, należy ją jedynie uczynić trudno osiągalną."

Myślę, że spokojnie, podpierając się tym cytatem, można się również odnieść do stawianych celów.
Bardzo mi bliskie Twoje "bazgroły"...

Neno
06.11.2011, 10:34
Fajny cytat, życiowy. Chyba żyję zgodnie z tą regułą ;)
Kłaniam się nisko i zapraszam jutro na kolejny odcinek z mojego pamiętnika.

PARYS
06.11.2011, 11:51
Ale jak to? Dopiero jutro?

Neno
06.11.2011, 12:27
Już jutro, już ;)

jacoo
07.11.2011, 11:56
Neno już jest jutro czyli dziś.

długo mam jeszcze odświeżać stronę?????

Neno
07.11.2011, 17:03
Październik :
Październik to plan na poprawę „kursu euro” . Wpływu na gospodarkę nie mam więc plan jest prosty. Po prostu potrzebuję więcej złotówek. Pogadałem gdzie trzeba i na cały miesiąc zorganizowałem sobie prace na drugi etat. Nie na „drugi etat” tylko taki prawdziwy. Kto próbował wie z czym top się je. Ale jak potem będzie urlop wspaniale smakował... Cieszę się tylko, że mój stały, czyli ten pierwszy to „1 etat” jest z gatunku tych lżejszych :) Czyli dam radę .
Aha, bo nie wiem czy już mówiłem, że jestem samolubny? Nie? Nie mówiłem ?
Jestem...
Wyjmuję dB killera. Koleżance się spodoba, na pewno … :D Na wszelki wypadek od tego pamiętnego dnia trzymam ją na odległość dźwięku od motocykla.
Kolejny gadżet...
Znów wsiadam na rower bo zestaw kierowca+Transalp jak by wrócił do swojej poprzedniej wagi :D Boże …. spraw by mi się chciało tak mocno, jak mocno mi się nie chce...
Kolejny gadżet...
Odstawiam rower :( Straciłem motywację, poza tym nie ma kiedy. Po tygodniu pracy gdzie człowiek tylko śpi i pracuje po prostu już się nie chce. Wolę pobawić się gadżetami.

11 października koleżanka dostaje zielone światło.

12 października Po pracy siadam za klawiaturą, otwieram OpenOffice i zaczynam układać wszystko co chciałbym ( no co.... przecież mówiłem, że jestem samolubny :D) zobaczyć w miarę jako takim porządku.
Rzeczy potrzebne do wyjazdu lądują w rogu mojej garderoby. Pomny zemsty Faraona z poprzedniego wyjazdu jako pierwsze rzeczy do zabrania ustawiły się 4 butelki zacnego białego płynu. Ot tak, by nie stracić kilku dni na …. nieważne, wiadomo o co chodzi:D Sterta rośnie w oczach. No nic, jakoś to będzie. Jakoś to upakuję.

13 października hurtownik nie dowozi towaru do firmy, widmo przestoju na produkcji zagląda w oczy... wsiadam na trampka, podpinam kufry i robię szybki przedwyjazdowy test. Po godzinie wracam z 60kg bagażem. Jestem przerażony … a jak sobie pomyślę , że to tylko połowa, bo przecież drugie tyle zabieram „w żywym inwentarzu”...:D

14 października, coraz chłodniej, w mojej kawie ląduje więcej mleka i więcej cukru – czyżby pierwsze oznaki jesiennej depresji ?

15 października, zapowiadają pierwsze przymrozki, ustalamy z Wiesławem, że z powodu sterty gratów do zabrania , trzeba zrezygnować z zimowych śpiworów na rzecz letnich. Hmm... Maroko niby słoneczny kraj ale drogi którymi chcemy przejechać albo są zamykane już w czasie naszej wycieczki, lub kilka dni później – od grudnia. Na pewno nie z powodu upałów, tego jesteśmy pewni .Daje nam to do myślenia.
Rozbijamy więc w tą pierwszą mroźną noc namiot i lecimy do garażu przerabiać stelaże bo wymiana wydechu na akcesoryjny dała mi taką możliwość. Wiesław to expert w takich sprawach, ja tylko robię dobre wrażenie do filmu... nawet kluczy nie pozwolił sobie podawać bo podobno nawet tego nie potrafię :D

http://img843.imageshack.us/img843/9602/img8042s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/843/img8042s.jpg/)

http://img88.imageshack.us/img88/2844/img8044s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/88/img8044s.jpg/)

http://img407.imageshack.us/img407/6831/img8050s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img8050s.jpg/)

http://img249.imageshack.us/img249/1199/img8058s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img8058s.jpg/)

http://img14.imageshack.us/img14/674/img8062s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/14/img8062s.jpg/)

Po 2 godzinach mam już zaprzęg szeroki na jedyne 94cm !!! Dzięki Wiesiu !!! Przyjaciele … tego nie kupimy za żadne pieniądze. Eh... dusza krzyczy. Wjechałem na podwórko bramą, wyjechałem … bramką !!!!!!!!!!!
Ale co tam, Renata, narzeczona Wiesia woła nas na obiad. Wracam więc przez bramkę, micha się cieszy. Normalnie mięsa nie jadam ale dziś jest szczególny dzień. Wcinam. Pycha. Wódka. Popitka. Deser. I tak do północy.

http://img11.imageshack.us/img11/1338/img8069s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img8069s.jpg/)

Znieczulamy się jakimś trunkiem dla koneserów ( tak twierdzą etykiety na butelkach.... tak, było ich więcej niż jedna :D) . Gadamy o pracy, o Maroku, o planach na kolejny rok, o naszych obawach, nadziejach, celach. Renata jest przerażona bo dowiaduje się , że off-road planowany w Marocco to tylko wstępniak przed czymś naprawdę szalonym. Wybiegliśmy do sezonu 2012 :D
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jadąc tu czy tam nie odkrywamy Świata, nie jesteśmy pionierami ale nie taki jest nasz cel. My po prostu chcemy brać od życia to co możemy, ale tak na maxa, wydoić je z tego co najlepsze, za jak najniższą cenę :)
Jest 23:55. Czas na nas. Termometr pokazuje -1, nad ranem ma być ( i było ) -3. Humory jednak dopisują. Idziemy. Pakujemy się w nasze śpiwory.
REKLAMA :D
Śpiwory puchowe firmy Y*** – i nie czujesz zimna :D
KONIEC REKLAMY :D

… poważnie. Puch górą.
No co ? Mówiłem , że będzie o gadżetach, a ten uważam za przydatny.
Ja wiem, kosztuje … ale warto. Może nie za wszelką cenę ale jak macie kilka stówek na zbyciu to "Będzie Pani/Pan zadowolona(y)".
Było -3 , mam na sobie tylko slipki i T-shirt , Wiesław w bieliźnie termoaktywnej. Mój śpiworek <REKLAMA> :D z temperaturą komfortu ustaloną na 0*C ( waga od 580 do 750g w zależności od wybranej wersji) daje mi komfort snu do samego rana <KONIEC REKLAMY>. Wiesława syntetyk, z komfortem do -2 (950g) poddaje się nad ranem. To wersja oficjalna bo poddał się duuużo wcześniej ;D Wiesław będąc przezornym i ubezpieczonym zabrał od razu do domu koc i drugi śpiwór. Wykorzystał i jedno i drugie :D
Ustalamy , że to wszystko wina tego , że ja mam dużo więcej tłuszczu :D Nie przejmuję się tym zupełnie, taki jestem .
Koniec testu. Zgodnie twierdzimy , że nie ma sensu zabierać grubszych. Najwyżej będziemy spali w podpinkach.
Rano sąsiedzi Wiesia patrzą na nas jak na wariatów :D A my się przeciągamy w najlepsze w pięknym porannym słonku. Kawa, śniadanie, F1 na deser i ja wracam do domu a kolega jedzie pić dalej :D Jakieś imieniny mu wypadły.
Tego dnia do wieczora ślęczę nad mapą i walczę z nawigacją, kolejnym gadżetem kupionym specjalnie na ten i przyszłe wyjazdy poza Europę. Bo rok temu mi się spodobało takie urządzenie zamontowane w 1200ADV, może nie tyle ono samo w sobie co to, co z nami robiło. Wyprowadziło nas z czarnej dziury tzn. ciemną nocą z hamady, na przełaj, do najbliższej cywilizacji. Tak pewnie byśmy tam krążyli do rana :) Tak, ja też jestem przezorny a z Garminem nawet ubezpieczony. Żeśmy się dobrali...
Wiesław będąc w poniedziałek w Wawie zajechał po puchówkę dla swojej narzeczonej, jestem poruszony, naprawdę ;)

Neno
09.11.2011, 03:17
16 października, czyszczę dysk w swoim notebooku, w końcu ma być pięknie więc trzeba zrobić trochę miejsca na te wspomnienia. Sam też się resetuję przy butelce grzańca – tak, to z pewnością oznaki jesiennej depresji ;)

17 października, UWAGA ! Dozwolone od lat... co najmniej 18tu ;)
Koleżanka odwiedza kolegę ( to chyba tak w ramach poprawy nastroju :D). Ula.. dziewczyna która dzięki swojej pracy jedzie na kredyt z banku, uprzedzając pytania - nie nie pracuje w banku, po prostu poszła tam po kredyt (szacuneczek)... szuka więc nowej.Była fotomodelka, teraz czasem dla kolegów pozuje :) W sumie to jesteśmy umówieni na sesje na plaży nad Atlantykiem. Trzymajcie więc kciuki za pogodę ! Poza tym sama też staje chętnie po drugiej stronie aparatu, miłośniczka dobrych obiektywów, twierdzi , że nie musi być duży ważne jest tylko by by miał odpowiednią średnicę, był odpowiednio długi i swoje ważył..... jako, że nie mam takiego obiektywu a chciałem się koleżance podobać to pożyczyłem coś od kolegi :D Wspominałem już, prawda ? ;) Interpretujcie to sobie jak chcecie :D
Cóż więcej można o niej powiedzieć... dziewczyna z marzeniami, pasjami, szalona, miłośniczka psów, tanich alkoholi i dobrego jedzenia. Jak była mała to marzyła, żeby być księżniczką i by po nią książę na białym rumaku przyjechał. Dziś twierdzi, że sama jest w stanie zrobić ze swojego życia bajkę.
Ale nieważne. Cel spotkania jest jeden ( choć kto to wie...). Robimy plan. Ale ale, zamiast Maroka robimy zaczętą kiedyś wspólnie Finlandię … ale Finlandia zamiast Maroka ? Przecież jest zimna, wręcz już pewnie pokryta szronem! Ale Ula nalega, więc zmiana planów , myślę sobie czemu nie, też będzie pięknie, w końcu jest ...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
grapefruitowa :) A taką oboje lubimy :D
Potem kolejno Wyborowa
http://img266.imageshack.us/img266/9628/img8173s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/266/img8173s.jpg/)

i na końcu testujemy to co zabieramy do Maroka- Gorzką Żołądkową.
Plan pisze się sam. Mój pies przygląda się temu wszystkiemu z niedowierzaniem. Przecież mój pan to oaza spokoju a tu takie kwiatki :

http://img526.imageshack.us/img526/949/img8199s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/526/img8199s.jpg/)

http://img843.imageshack.us/img843/9743/img8193s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/843/img8193s.jpg/)

Oj będzie wesoło na tym wyjeździe.

Żar z kominka, gorące pragnienia, leżymy na dywanie a czujemy już wspaniały saharyjski piasek... w tle gra Sylwia Grzeszczak - śpiewa, że „ Ta noc należy do szalonych i niebezpiecznych ...” :D
Impreza we dwoje :D

...Miewam nieczyste intencje
Łamię własne zasady ...

<foto>
<foto>
<foto>

Hmm... nie wiem dlaczego ale ktoś mi zdjęcia wymoderował ? Nie wiecie dlaczego ? Czyżby forum czytali nieletni ? :D
Wyglądam przez okno – sąsiedzi wywiesili białe flagi.
Godzinę później padł subwoofer :D Sen...

18 października rano – KAC ….... dobrze, że dziś mam wolne :) Oboje ustalamy zgodnie, że nic nie pamiętamy ;)
W pracy odbieram zaliczkę i zamawiam kolejny gadżet :D Tym razem kwotą 1YZzł z tuningowałem swój namiot, który zaczął ważyć mniej i w końcu zmieścił się do kufra w którym jak się później za pewne okaże nie zagości …

Gawień
09.11.2011, 17:23
:lukacz: fajnie się czyta , czekam na wiecej :)

Kefir7
09.11.2011, 19:31
Jest klimat :)), W dupie miej regulamin fajnie jest jak jest. Czekam na cdn.

jorge
09.11.2011, 19:55
Dawaj te foty na picse :D

laska
09.11.2011, 21:36
Hmm... nie wiem dlaczego ale ktoś mi zdjęcia wymoderował ? Nie wiecie dlaczego ? Czyżby forum czytali nieletni ?
Zaraz sprawdzę :) i usunę moderatora z tego działu ;)

czosnek
10.11.2011, 10:51
Zaraz sprawdzę :) i usunę moderatora z tego działu ;)

Nic nie wiem o moderowaniu zdjęć.

laska
10.11.2011, 15:06
Spoko, Czosnek, nie ma śladu ingerencji w post. Zażartowałem sobie troszkę.
Przepraszam jeśli uraziłem.
pozdr,
laska

RAVkopytko
10.11.2011, 17:14
niech ktoś zbanuje moderatora tego działu! Neno się zblokował i nic nie pisze ani żadnych fotek nie chce wkleić ;)
:oldman:
:lukacz:

wojtekk
10.11.2011, 19:36
Neno - z tego co rozumiem - już wyruszył :) Dlatego nie pisze (co go wcale nie tłumaczy, że nie pisze, bo MY CHCEMY CZYTAĆ) :D

Neno
10.11.2011, 22:37
Czytajcie więc, czytajcie:

Dobra , starczy tych górnolotnych uniesień. Wracamy do pamiętnika pewnego osobnika :

19 października – czekam na paczkę od Hiszpana z gadżetami ;) a jak …
20 października – wysyłam uszkodzoną olejarkę do naprawy, jak by nie miała kiedy paść...
21 października – zabieram się w końcu do roboty, jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia.
22 października – wymiana opon na TKC80. Żeby udowodnić kolegom, sobie nie muszę przecież wiem,że jestem geniuszem i wszystko potrafię ;D , zabieram się za to sam. Hmm jak to było... 2.9sek to dobry wynik, 5 sekund to już coś komentator narzekał. Hola hola, ich jest tam z 10-12 i mają gotowe koła, ja muszę przekładać opony. Spoko, daję sobie na to nie 2.9 sek a 2.9 h :D
Wynik : przebita dętka :D, pogięte łyżki ( bo koledzy mi mówili, że są potrzebne do wymiany ale nie kupowałem, w końcu były na stanie). Pakuję koła w auto i do kolegi wulkanizatora. Łatamy. Tzn. kolega łata ja poszedłem przebić drugą. Nie udało się … znaczy sukces ! Operacja poszła wyjątkowo szybko bo po 1.5h mam już nowe oponki, wsio pięknie poskręcane i felgi nawet umyte. Dumny z siebie odnoszę do kuchni pogięte 24 łyżki... więcej nie miałem.
Wieczorem aledrogo.pl – zamawiam właściwe łyżki ;)
23 października – pierwsze testy w terenie, duuuża lekcja pokory, gleba, gleba i jeszcze raz gleba , padają grzane manety. Zdejmuję deflektor bo coś czuję, że jak nie teraz to przy kolejnej glebie sam się zdejmie :)
24 października – sklejam „rurę” pod siedzenie – lądują w niej m.in. zapasowe dętki. Manetki cudownie ożyły !
25 października – zamawiam kolejny gadżet ;)
26 października – popsułem wykonaną 2 dni temu rurę :D Klej nie wydał … szukam rozwiązania. Jak zwykle znalazł się ktoś kto zrobi to za mnie. Wiesław … naprawi mi ją ;)
27 października – dziś miał dojść zamówiony 2 dni wcześniej gadżet, trampek miał być cięższy o kolejne 100g ;) Ale nie doszedł :(
28 października – gratów od Hiszpana nadal nie widać ;(
29 października - szukam najtańszej opcji wynajęcia przyczepki. Wypożyczamy ją w miejscowym klubie motocyklowym za rozsądne 25PLNów za dobę. Trzeba tylko skołować jakieś koło na zapas albo chociaż oponę. Uff , jedno z głowy.
30 października – nadal nie mamy przyczepki, bo qrrr bo zerknięciu w dowód rejestracyjny okazuje się, że ona ma 580 kg ale nie DMC a ładowności. Do golfa jej nie podepniemy, za duża. Jeszcze tego samego dnia Wiesław zaklepuje w wypożyczalni inną, lepszą bo z hamulcem. Oczywiście wcześniej trenuje przed Marokiem targowanie się. Udaje się na tyle, że jesteśmy zadowoleni. Płatne z góry ale i tak przecież pojedziemy, pojedziemy – prawda ? ….33.80zł doba.
Robię zakupy, wyjazd ma być tani więc trochę paszy zabieramy ze sobą: 120zł
Wódka zakupiona wcześniej : 6x16,80zł = 101zł - mówiłem , że będzie się działo. Aha, to mój przydział, reszta zabiera podobne ilości. Tylko nas dla celników qrna nie sprzedajcie :D
Paliwo do kuchenki: 13zł

31 października – mam wolne dwa dni więc ... piaski, błotko czyli nauka jazdy „w terenie” . Krótkie podsumowanie moich postępów w nauce: nie ogarniam maszyny :(
Z tego dnia jest jedna, za to bardzo radosna nowina: załatwiam od kolegi dwa wypasione obiektywy. Jutro mam przyjechać i je odebrać . Waga naszego zestawu podróżnego rośnie tym samym o pond 2 kg. Jedno cieszy, drugie przeraża – wartość pożyczonego sprzętu jest prawie równa wartości motocykla... wmawiam więc sobie , że będę o niego dbał bardziej niż o siebie i jakoś zapominam o całej sprawie. Za to kolega, który ów sprzęt mi użyczył był obecny na moich pożałowania godnych treningach i w momencie wręczania mi szkiełek miał łzy w oczach :D

mareksz007
10.11.2011, 23:12
Neno jutro wolne. Pisz dalej plis

consigliero
11.11.2011, 08:00
Czytajcie więc, czytajcie:

30 października – nadal nie mamy przyczepki, bo qrrr bo zerknięciu w dowód rejestracyjny okazuje się, że ona ma 580 kg ale nie DMC a ładowności. Do golfa jej nie podepniemy, za duża. Jeszcze tego samego dnia Wiesław zaklepuje w wypożyczalni inną, lepszą bo z hamulcem. Oczywiście wcześniej trenuje przed Marokiem targowanie się. Udaje się na tyle, że jesteśmy zadowoleni. Płatne z góry ale i tak przecież pojedziemy, pojedziemy – prawda ? ….33.80zł doba.

Następnym razem zapytać bo tak się składa że kiedyś kupiłem sobie przyczepkę lekką z hamulcem aby zawieźć BMW do serwisu w zimie;).
PozdrawiaM i czekam na cd

Neno
12.11.2011, 19:24
1 listopada – Wiesiu poprzez znajomych załatwił parking w Hiszpanii. 5euro/doba – damy rade. Odzywa się Hiszpan. W czwartek ma wysłać co potrzeba kurierem, więc w piątek będzie. Rezerwuję sobie sobotnie popołudnie na montaż tych „drobiazgów” .
Wieczorem SMS od Wieśka – parking załatwiony, potwierdzony, czeka na nas. Kolejny problem z głowy.

2 listopada – Wiesiu budzi narzeczoną o 4 AM. Powód jest prosty - powiedziała, że będzie musiała pracować po 20h na dobę byśmy wyjechali w założonym terminie. No właśnie, 4 h snu na dobę już minęły... :) Sam kładzie się jeszcze spać :)
Niby dopiero czwartek ale zniecierpliwiony kolejnych „zabawek” wyglądam już kuriera :D
Są... układam je w łóżku koło siebie, dziś śpimy razem. Kur*** więcej już ich nie było ? Jakoś ciasno w tym łóżku... :D

3 listopada, Ula oznajmi mi , że wróciła do byłego... nie było zmiłuj, kolejny gadżet na poprawę nastroju :D Tym razem padło na mały, lekki i przyjemny namiot. Ula zaopatrzyła się w taki sam, znaczy śpimy osobno :(
Euro znów podrożało.
Hiszpan ma problemy z wykonaniem uchwytów.
Wieczorem (jak by nie miała co robić po powrocie do byłego...) kolejne wieści od Uli – podrożały promy.

4 listopada, wpada Wiesław ze sprzętem, naprawia mój popsuty schowek i znika.
Kupuję polisę w PZU za 107zł( no co, w końcu pojedziemy – prawda ? ), uzupełniam apteczkę za 40zł. Chciałem jeszcze ubezpieczyć pożyczone obiektywy ale za zaproponowaną mi stawkę ... po prostu odpuściłem. Czy słusznie – to się okaże.
Wiadomość ze sklepu z namiotami – kasę zwracamy, musicie spać razem zdawało się brzmieć magiczne „przepraszamy za brak towaru, zapraszamy w grudniu...”
Nie to nie, Mr.Gadżet jednak nie odpuszcza - zamawiam dwa filterki do aparatu :D
Ciekawe co na to Urszula powie :) w razie czego będę czuł się usprawiedliwiony, bo zamówiłem po jednym na głowę ;) Ooooo powiem jej, że się nimi odgrodzimy od siebie :) ale to i tak nie pomoże na "ten związek"
5 listopada – tankuję motocykl, tylko tyle by z parkingu w Maladze dojechać na afrykańską ziemię. Będzie lżej jechać a i paliwo w Afryce tańsze. 50zł. Suma wyjazdowych wydatków : 606zł a jeszcze nie ruszyliśmy...
6 listopada – Od godz. 15.00 ul. Sienkiewicza, Willowa – domy prywatne ... przypomina Wam to coś ? :) Tak, to kolęda. Jak spojrze w portfel to by przydało się w taką wyruszyć :D Ale czym że ja tu się martwię, w końcu wyjeżdżam przygotowany na to by być niezależnym i gotówka potrzebna tylko na paliwo, wodę i prom, no, może jeszcze na wodę... wodę mówię :P Nie ślinić się :P
A co do 15.00 to z Sienkiewicza jadę do szwagra na Willową, szwagier ma garaż a już ciemnawo się robi. Wynajmuję go na to popołudnie i montuję uchwyt do nawigacji. Wygląda przednio, przynajmniej dla rasowego gadżeciarza ;)

http://img171.imageshack.us/img171/79/img8275ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/171/img8275ss.jpg/)

A tak to spędziłem kolejne 1.5h a może i 2... straciłem poczucie czasu.

http://img11.imageshack.us/img11/4424/img8281ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img8281ss.jpg/)

http://img405.imageshack.us/img405/238/img8285ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img8285ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/2938/img8286ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img8286ss.jpg/)


Termometr z woltomierzem od RAFWRO. Miły gadżet, cieszy oko, daje coś co lubię, kolejne świecidełko, kolejne parametry do odczytu, kolejny guziczek – to wszystko analizowane na bieżąco w czasie drogi nie pozwala mi usnąć w czasie długich przelotów. Co prawda tu takich ma nie być ale kto wie co zgotuje los. Może się pokłócimy i przyjdzie wracać w grudniu na kołach … A warto wtedy wiedzieć ile jest na minusie ...brrr.

W domu sprawdzam czy wszystko jest na swoim miejscu, posegregowane tak jak należy czyli zgodnie z kuframi w których wyląduje. Kupki są dwie , bo trzeci kuferek został dla Uli, jeden jest mój i sprawiedliwie jeden wspólny. Głównie na moje i nie moje obiektywy :D

http://img153.imageshack.us/img153/8374/img8290ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/153/img8290ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/555/img8288ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img8288ss.jpg/)

Nie tylko samą fasolką żyje człowiek .... :D :

http://img37.imageshack.us/img37/8082/img8289ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/37/img8289ss.jpg/)

Wieczorem ślęczę nad mapą, myślami jednak jestem gdzie indziej. Wracają „ostrzeżenia” Michała pod kątem Wiesława ( w zasadzie to nawet nie wiem o co
im poszło, dlaczego wrócili osobno... ale nie drążę tematu, mało mnie to obchodzi, przecież ma być pięknie ), „ostrzeżenia” Wiesława przed Renatą, „ostrzeżenia” kolegi Uli przed Transalpem, sam siebie ostrzegam przed sobą samym, Ula ostrzega mnie ,że...... Nie no, przecież będzie pięknie...
Będzie?
Musi !
Już przysypiając robię ostateczne pakowanie choć wiem , że jeszcze będę musiał, o ile ktoś nie nawali, opróżnić swój kufer jeśli dolecą uchwyty z kanistrami.
SMS od Uli, nie zabiera fajek, koniec z byłym...nałogiem :P Uff możemy zabrać jeden namiot, nie uduszę się ;) Czuły jestem...

graphia
12.11.2011, 19:56
...... jeszcze chwila i będziesz się przez zaspy przedzierał :)

sajmonwww
13.11.2011, 19:19
na forum TA są świerze niusy... jakby kogoś interesowało czy dojachał

cezeters
13.11.2011, 20:49
a dlaczego ta szósta z flaszek w polowie pełna? tzn oprózniona do połowy ???
czyz nie miało być na później ???

consigliero
13.11.2011, 21:27
Może było tak

fe8DLOsu6fM

PozdrawiaM

Neno
14.11.2011, 20:40
Cezeters - patrz na 17 października :) Więcej już nie daliśmy rady :D

cezeters
14.11.2011, 23:47
Cezeters - patrz na 17 października :) Więcej już nie daliśmy rady :D
OK .ale tym sposobem budżet wyjazdu rosnie i bedzie brakowalo na gadzety.
czepiam sie bo tez lubie :drif:

Neno
15.11.2011, 00:30
Oj tam, oj tam. Gadżety będą afrykańskie, a te, jak wiadomo kosztują niewiele :D
P.S. Wódka nam się już kończy :D
Ok, siadam do pisania relacji :)

Neno
15.11.2011, 02:18
7 listopada, ostatnie dni w pracy, mocno skupiony, by potem móc zapomnieć o tym wszystkim, być pewny, że wszystko zostawiam w należytym porządku.
8 listopada, 22h do wyjazdu, wsiadam na motocykl jadę odwiedzić, pożegnać starego przyjaciela. Oczywiście nie jadę bezinteresownie :D Artur vel Zielo to złota rączka, prowadzi swój warsztat – http://www.zielo4x4.pl . Razem zaczynaliśmy nasze motocyklowe przygody, potem wspólnie pierwsze wzloty i upadki z przeprawami 4x4. Wpadam pomajsterkować. Arturro rozpala w kominku :
http://img195.imageshack.us/img195/6158/img8292ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/195/img8292ss.jpg/)

http://img854.imageshack.us/img854/1795/img8294ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img8294ss.jpg/)


Potem zabieramy się do roboty, przełączniczek tu, światełko tam :D jakaś stopka, jakiś kabelek hmmm a może by tak wycentrować kółko na nowo...

http://img15.imageshack.us/img15/7231/img8297ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img8297ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/870/img8298ssoo.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img8298ssoo.jpg/)

http://img545.imageshack.us/img545/5096/img8299ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/545/img8299ss.jpg/)

http://img804.imageshack.us/img804/6310/img8301ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/804/img8301ss.jpg/)

Fajeczka w przerwie :

http://img259.imageshack.us/img259/7425/img8304ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img8304ss.jpg/)

Ja nie palnę a , że nienawidzę dymu z papieroska wychodzą na zewnątrz i próbuję odpalić Zielakowego Garbusa- nie chciał :(

http://img256.imageshack.us/img256/7899/img8306ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img8306ss.jpg/)






Pamiątkowa fotka :
http://img684.imageshack.us/img684/3149/img8295ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/684/img8295ss.jpg/)

zaproszenie na wódeczkę, uśmiech, graba, jeszcze raz i jeszcze raz. Dobra , wracam.
Mgła, +5, ciemno już... dotelepałem się do domu.

18h przed wyjazdem, dzwonię po kochanego tatę, pomagam mu zamontować uchwyty do kuferków które przyszły w ostatniej chwili. Będę bogatszy o 6L paliwa i kilka L wody pitnej.


http://img269.imageshack.us/img269/737/img8309ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/269/img8309ss.jpg/)


16h przed wyjazdem, tak , siadam do pisania pamiętnika ;)
14h przed wyjazdem – wpadam do pracy na 2h
Sen ( w domu , nie w pracy :D)

9 listopada, 8h do wyjazdu, 2AM – w pracy.
4H do wyjazdu, czuję, że już nie wyrabiam. Adrenalinka taka, że szok. Nie wiem czy to przez 4 kubek kawy czy może stres ale po raz nty lecę do kibelka :D Wpada szwagier do pomocy przejmując część moich obowiązków. Dzięki Piotrze ! Teraz może dam radę !
2H do wyjazdu, w biurze zjawia się ekipa z Białegostoku, kawka, herbatka, coś słodkiego - wypełniają deklaracje celne czy cholera wie jak się to nazywa : http://www.douane.gov.ma/web/guest/d16ter/#http://www.douane.gov.ma/d16ter/formAT.jsf
na granicy będzie szybciej, o jeden kwit mniej do wypełnienia. Ja próbowałem w nocy ale serwer się zesr....;) i nie wydało.
Xerujemy dokumenty, paszporty, kto wie może się przydadzą.
1h do wyjazdu, pakowanie majdanu, rozbita głowa, zgniecione, porysowane okulary – to nie bójka, to pospiech ...w końcu udało się, ruszamy w kierunku Malagi. Cel – jak najszybciej ale jednocześnie jak najtaniej więc jedziemy delikatnie, nie za szybko i unikając płatnych dróg.

"Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem." (Paulo Coelho)
... czyli wspomnienia dogoniły czas teraźniejszy. Teraz już nie notuję wspomnień tylko dzień po dniu relacjonuję na bieżąco.
Czas więc ruszać do przodu, w pogoń, w pogoń za marzeniami !
Do usłyszenia z Czarnego Lądu !
Pozdrówki Kochani !








...qrr nie weszło wszystko... przepakowanie :D
5h opóźnienia ;(

sambor1965
15.11.2011, 09:02
...qrr nie weszło wszystko... przepakowanie :D
5h opóźnienia ;(

Dobra rada na przyszłość: Jak się już spakujesz to wyciągnij wszystko, weź połowę rzeczy, które zamierzałeś i dwa razy więcej pieniędzy.
Powodzenia i zakochaj się w Maroku.

Neno
15.11.2011, 23:40
To może tak rzetelniej : jest 9 listopada, ładujemy motocykl, hmm za dużo powiedziane – ładują go Piotr, czyli mój szwagier, który przybył mi z pomocą ( ja jeszcze w pracy) i Wiesław. Kobitki sączą w tym czasie kawę .
Po pracy szybkie pakowanie, kilka fotek dla ekipy pracującej i lecimy.

http://img207.imageshack.us/img207/7885/img8312ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/207/img8312ss.jpg/)

http://img713.imageshack.us/img713/3271/img8311ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/713/img8311ss.jpg/)

http://img263.imageshack.us/img263/9162/img8310u.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/263/img8310u.jpg/)

Prowadzi nas Automapa a za kółkiem siedzi Wiesław. Obiad w Polsce, kolacja w Niemczech, śniadanie w Belgii, obiad we Francji, późna kolacja w Hiszpanii i tadżin w Maroko – tak to w skrócie miało wyglądać. Wyglądało „z deczka” inaczej. W Belgii odmawia nam posłuszeństwa samochód. Siedzimy, kombinujemy. Każdy kombinuje jak może. Większość kombinuje jak tu zapchać puste żołądki, jedynie Wiesław zajmuje się autem. Znów mi nie pozwalał nawet kluczy sobie podawać.

http://img502.imageshack.us/img502/6746/dsc4466ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/502/dsc4466ss.jpg/)
Te zakazy z tyłu to nie mam nadzieję znaki z Maroka...

W sumie jak go tak obserwowałem to zajrzał pod maskę, załamał ręce, wyjął 10kę, odkręcił „+” akumulatora na kilka minut i ...pomogło. Na całe 360km. Tym razem powtórka z rozrywki już we Francji. Znów tryb serwisowy, brak mocy, paląca się kontrolka i informacja w języku niemieckim, że coś tam, coś tam ….. Kolejna doraźna naprawa wcześniejszą metodą i przejeżdżamy kolejne 150km. Po trzecim przymusowym postoju zapadła decyzja , że jedziemy do serwisu. Tam Pan za pomocą gogle translatora informuje nas o awarii i kosztach naprawy. 1500 euro, padnięta turbina. Dziwna diagnoza, zaskakuje nas całkowicie – cena także. Życzymy sobie nawzajem Merci, usługa wykasowania błędu i wycena za free. Miło. Nawet bardzo.
Wieczór spędzamy na parkingu pod jakimś Hipermarketem gdzie dziewczynki poszły na swoje przyjemności a nas czekały nasze. Ale my twardzi jesteśmy, rozkładamy narzędzia i... 2h studiujemy „hayensa” , obdzwaniamy znajomych mechaników. Wszyscy stawiają na układ dolotowy, Wiesław chce rozbierać turbo :D Noc. +9. Dzięki zmęczeniu odczuwamy je jak +2. Darujemy sobie naprawę, auto tego wieczora dowozi jeszcze nas i nasze motocykle pod hotel. Ba nawet wjedzie na podziemny parking. I to nie byle jaki. Ok 80m tyłem.
Co będzie dalej – strach pomyśleć. Każdy ma już ochotę się już tylko napić do nieprzytomności i zapomnieć o koszmarze, który może przekreślić nasz misterny, budowany tak wielkim trudem i taką ilością wyrzeczeń plan. W sumie to planu żadnego nie było ale były marzenia. Są. Są nadal .
Ale aby się ziściły Wiesiu musi przejrzeć kilka schematów ;)

http://img39.imageshack.us/img39/371/img8316ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img8316ss.jpg/)

Więc pijemy, za marzenia by się ziściły. Ale... pomidory jakoś tak nie specjalnie smakują. Trzeba popieprzyć...zgodnie przyznały dziewczynki ;)
http://img810.imageshack.us/img810/1920/img8314ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/810/img8314ss.jpg/)

Cóż było robić, chciały to mają :D Wiesław wyjął co trzeba i popieprzył:) Swój przybornik po wszystkim schował do kufra :D Stig jaki czy co ? :)
Potem wszystkim zgromadzonym przy suto zastawionym stole, w stylu czym Maxia bogata,

http://img851.imageshack.us/img851/9288/img8323ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/851/img8323ss.jpg/)

każdy był już tylko zadowolony i zadowolony, ba nawet co niektóre były bardzo zadowolone po tym ... ;).
Nikt już nie pamiętał, kto i po czym był zadowolony, nikt nie pamiętał, że w garażu stał Golf IV generacji, a jakże, „z(ado)walony”...
Kładąc się spać w ciepłych łóżkach po 22euro od głowy* ( ze strzeżonym podziemnym garażem) nie dajemy im jeszcze umrzeć(marzeniom). Będziemy walczyć. Jutro. Dziś polegliśmy na każdej linii frontu. Pokonało nas zmęczenie, ciemności, temperatura otoczenia, złośliwość rzeczy martwych a potem, już w hotelu tylko alkohol i alkohol, zapojka, zagryzka i alkohol, i alkohol … :D Sen. Długi bo 6h sen. Niczym nie zmącony. Jasne ….
Noc
jak każda inna noc
jak każda inna noc
Podnosisz rękę
palcem dłubiesz sobie w oku
masz taką kwaśną minę
jak każdy z Was o tej porze roku
każdy z Was o tej porze roku

Noc
jak każda inna noc
jak każda inna noc
jak kazda inna noc
jak każda inna noc

Trochę więcej czasu, trochę więcej odwagi
Trochę trochę mniej mniej słońca
Trochę więcej powagi
Tak tak noc.....
Happysad

Jutro się okaże co z nami będzie.

Ascona
16.11.2011, 00:56
Jak to co z Wami będzie? Poskładać "fałweja" do koopy i w drogę! :Thumbs_Up:
Czekamy na ciąg dalszy! :drif:
Powodzenia! :at:

majki
16.11.2011, 08:30
Widzę, że to standard, że na początku wszystko staje okoniem. Ale zakładam że się ułoży, bo przecież inaczej się nie da. :D

Neno
16.11.2011, 22:28
11 listopada, poranek w Troyes w środkowej Francji.

6:30 budzimy się i czym prędzej podążamy do garażu w którym zostawiliśmy nasz skarby.

http://img846.imageshack.us/img846/5433/img8327ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/846/img8327ss.jpg/)


Odpinamy przyczepkę i lecimy za miasto poszukać ustronnego miejsca by poszperać przy aucie. Po 30 minutach Wiesław już leżał pod autem.

http://img249.imageshack.us/img249/8462/img8333ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img8333ss.jpg/)

http://img545.imageshack.us/img545/5863/img8330ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/545/img8330ss.jpg/)


Obok był kanał ale nie było dojazdu : :)

http://img856.imageshack.us/img856/9818/img8344ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img8344ss.jpg/)


Znudzony plątaniną przewodów i przebytymi kilometrami przysnął ;)

http://img213.imageshack.us/img213/3563/img8343ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/213/img8343ss.jpg/)

Pozwoliłem sobie go przykryć kocem . Po chwili wstał, twierdził,że mu się ciepło zrobiło... wpadł na jakiś pomysł i pozwolił mi w końcu podawać swoje nie byle jakie, bo od Bety, klucze. Potem nawet coś napomknął, że będą mu potrzebne moje paluszki bo sam sobie radu nie ma. Ucieszony pobiegłem do samochodu po Lajkoniki... :D
Wiesław miał mnie wyraźnie dość bo zamiast ze mną przedyskutować co trzeba, to on w najlepsze wydzwaniał gdzieś do Polski, podobno na konsultacje ... nie wiem po co, ja dokładnie to samo mu mogłem powiedzieć :D Przecież ja mistrzu jestem w tych sprawach.
Ale co mi tam, nie będę się wtrącał gdzie gadają Ci, no ... kursanci :)

http://img411.imageshack.us/img411/8539/img8340ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/411/img8340ss.jpg/)

http://img809.imageshack.us/img809/1900/img8342ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/img8342ss.jpg/)

http://img843.imageshack.us/img843/5853/img8335ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/843/img8335ss.jpg/)

Drążyliśmy temat "wspólnie", Wiesław samochodowy, ja zająłem się dokumentowaniem zdarzenia. Co do awarii : ciężko samemu coś poradzić z dzisiejszymi samochodami - bez komputera, specjalistycznych narzędzi, części zamiennych. Wiesław pomacał to, pomacał tamto i wróciliśmy do hotelu po dziewczyny i graty.
Jazda skończyła się po 20km ;(
My przerażeni, kolega wkurzony na maxa poszedł po raz ostatni zajrzeć pod maskę. Coś tam ponoć odłączył w każdym razie auto przestało co chwilę tracić moc. Na jak długo? Nie wiemy.

Nie pomogło, po godzinie znów podłączył co odłączył. Co jakiś czas trzeba było zgasić i zapalić silnik i tak jakoś turlaliśmy się ku naszemu przeznaczeniu. Jakie ono będzie – wszyscy wierzymy, że jest nim słoneczna Afryka.
16.00 Wiesław włączył radio...szał :D
Rozglądamy się za jakimś pieczywem bo zaczynamy przymierać głodem.
17:00 w końcu autostrada.
18.00 zachód słońca , samochód już od dawna nie zdradza oznak słabości.
19.00 tankujemy, kolacja i w drogę. Przed nami jeszcze 1300km.
20.00 same się pojawiły i same się właśnie skasowały – błędy VW. Jest ok. Czujemy się pewniej.
21.00 Usypiają dziewczyny
22.00 Usypiam ja
0.00 Zasypia też i Wiesław, na szczęście na parkingu, po 2h jedziemy już dalej.

Oczywiście gdzieś w czarnej dupie o 3 nad ranem kończy nam się paliwo. Karty nie działają a innych stacji niż samoobsługowe nie ma. Na szczęście młoda dziewczyna tankuje nam auto za 10Euro , dostając od nas w zamian papierowy banknot takim właśnie nominale. Jedyna która się nas nie bała …., reszta na próbę zaczepienia i prośbę o pomoc prawie uciekała. Nie wiem czy to nasz wygląd, motocykle na przyczepce czy późna pora sprawiły.
Na kolejne stacji tankujemy do pełna i już autostradami tniemy przez całą Hiszpanię. Wiesiu po 1600km puszcza wreszcie stery i mogę dać ulżyć jego cierpieniom, które trwały 24h, pomijając tą małą 2h drzemkę na parkingu. Teraz też tylko 2h odpoczynku i już sam dojeżdża....na...

cdn. :)

banditos
17.11.2011, 20:39
Wlasnie takie relacje lubie:)
Super Neno

Neno
18.11.2011, 23:13
12 listopada
...no właśnie, jedziemy tak sobie,widoczki chyba typowe dla południowej Hiszpanii, mówię chyba bo nigdy tak daleko w Europę się nie zapuszczałem , także te klimaty są mi zupełnie obce:
http://img805.imageshack.us/img805/8126/img8346ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/805/img8346ss.jpg/)

http://img828.imageshack.us/img828/1921/img8368ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/828/img8368ss.jpg/)



http://img717.imageshack.us/img717/5594/img8358ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/717/img8358ss.jpg/)

http://img40.imageshack.us/img40/4677/img8366ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/40/img8366ss.jpg/)


Nagle mijamy taki oto znak:

http://img841.imageshack.us/img841/6441/img8370ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/841/img8370ss.jpg/)


Nasze myśli zbiegły się . Obaj wiedzieliśmy, że coś się kroi. I.... jest :

http://img52.imageshack.us/img52/264/img8369ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/52/img8369ss.jpg/)


Nie było zmiłuj, Dziewczyny śpią, więc Wiesław tylko sobie znanym sposobem mrugnął okiem i jeszcze w tej samej chwili zmienił kierunek jazdy. W odpowiedzi zobaczył w górę wyciągnięty kciuk i szeroki uśmiech. Tak trafiliśmy na tor w Jerez de la Frontela. Jako kibice MotoGP przejeżdżając obok wykorzystaliśmy moment nieuwagi i oto jest , w całej swojej krasie, w dodatku słychać jęczenie R4ek i wspaniały bulgot jakiegoś V2 w wydaniu od Ducati. Miód, miód.
Pogoda piękna, 23-27*C, trochę wietrznie ale idziemy zaliczyć obiekt.

Neno
20.11.2011, 10:52
Kilka foteczek :

http://img638.imageshack.us/img638/3636/img8523ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/img8523ss.jpg/)

http://img833.imageshack.us/img833/9721/img8375ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/833/img8375ss.jpg/)

http://img12.imageshack.us/img12/8959/img8511ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/12/img8511ss.jpg/)

http://img528.imageshack.us/img528/9231/img8399ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/528/img8399ss.jpg/)

http://img191.imageshack.us/img191/1676/img8409ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/191/img8409ss.jpg/)

http://img840.imageshack.us/img840/1001/img8422ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/840/img8422ss.jpg/)

http://img404.imageshack.us/img404/170/img8474ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/404/img8474ss.jpg/)


Wieczór już blisko więc daliśmy sobie spokój z nocnego podboju portu, poszukiwania parkingu, biletów.
Pierwszy hotel po prawie był nasz. Tani, jak na Hiszpańskie warunki,no przynajmniej tak twierdził Wiesiek, on już był 2 czy nawet 3 razy na tym słonecznym półwyspie, z podziemnym garażem – ideał. Zabieramy więc ze sobą co potrzeba z samochodu i idziemy „na pokoje”. Ula otwiera przede mną drzwi pokoju nr 19:D Dźwigając kuferki ledwo się w nich mieszczę . Zaklepuję szersze łóżko z nadzieją, że jak włączę klimatyzator wiszący nad jej łóżkiem to przyjdzie do mnie się ogrzać :D
Zostaję w pokoju sam snując swój misterny PLAN :D
Wiesław zabrał dziewczyny na piwo, ja zostałem...pisać relację :P Jak ja się poświęcam... by się wylansować*... :D

Za nami blisko 4000km. Golf przeżył ! Oby dał radę wrócić !


*Tak bardzo się starałem a …. nie wiem, jakoś tak dziwnie ta relacja mi wychodzi... to ja miałem się lansować w czasie tego wyjazdu, w tej relacji a tymczasem wychodzi, że jestem cieniasem jakich mało a to Wiesław jest Królem i Panem, rządzi jak nikt. Dość tego :D muszę coś z tym zrobić. Pytanie co taki cienias może ? :)

A tymczasem rano...
cdn ;)

RAVkopytko
20.11.2011, 12:29
jak włączę klimatyzator wiszący nad jej łóżkiem to przyjdzie do mnie się ogrzać:D jestem cieniasem jakich mało a to Wiesław jest Królem i Panem, rządzi jak nikt. Dość tego muszę coś z tym zrobić.:Thumbs_Up:

Dawaj Neno Dawaj
:lukacz:

miroslaw123
20.11.2011, 13:21
uwielbiam relacje LIVE:drif:

Neno
22.11.2011, 19:46
13 listopada
Mimo pobudki o 7.00 idzie nam niemrawo. Całe to pakowanie... w sumie fajnie jest ale człowiek by już chciał być tam. Bramy parkingu opuszczamy dopiero po 11. Przed wyjazdem tylko pamiątkowe naklejki, wczesniej nie kleiliśmy, co by nie zapeszyć ;)

http://img687.imageshack.us/img687/8448/img8524ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img8524ss.jpg/)

http://img228.imageshack.us/img228/8571/img8525ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/228/img8525ss.jpg/)

http://img5.imageshack.us/img5/6489/img8526ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/5/img8526ss.jpg/)

http://img847.imageshack.us/img847/6713/img8527ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/img8527ss.jpg/)


Jeździmy po Algacires, znajdujemy port, potem jakąś agencję sprzedającą bilety. Okazuje się, że te do Ceuty podrożały jeszcze bardziej niż myśleliśmy więc decydujemy się na najtańszą opcję dnia , czyli Tarifa-Tenger.

http://img690.imageshack.us/img690/6707/img8528ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/690/img8528ss.jpg/)

W porcie meldujemy się o 13.45, prawie pól godziny czekamy aż nas ktoś obsłuży – trafiliśmy na zmianę zmian :)
Na promie buja jak cholera a wódka nie jest wcale taka tania. Lipa :(
Wypełniamy standardowe graniczne kwitki w zamian dostając dwie pieczątki do paszportów. W porcie olewamy majfrendów, wszystko załatwiamy w miarę szybko, jeszcze tylko szybka wymiana waluty i lecimy w miasto. Przed nami, na wzgórzu, piękna Medina. Ale my nie mamy czasu musimy jechać dalej.
Eh, jak ja kocham te klimaty,,, pierwsze rondo z zachwytu robię aż dwa razy :D
Potem było tankowanie – pracownik stacji zamiast wydać mi ok 1 euro w zamieszaniu daje mi swój całodzienny utarg. Oczywiście byłem tak zmieszany , że odmówiłem :) Po sekundzie cała stacja płakała ze śmiechu :D Niezapomniane uczucie jak ktoś wręcza Ci papugę pieniędzy , którą ledwo mieścił w dłoni. Pożyło by się ..:)
Do Tetouan droga fantastyczna , potem się ściemniło, ruch się nasilił, więc już nam się nie podobało. Temperatura spadła do 17*C odbierając resztę przyjemności z jazdy. Trzeba się napić stwierdziliśmy zgodnie. Wjeżdżamy do jednego z celów naszej podróży – Chefchaouene.
W miasteczku korki, ogrom ludzi – nie wiemy co się dzieje, może jakieś święto mają bo nie wygląda to na zwykły wieczór.
Na wzgórzu z którego widać piękną panoramę miasta znajdujemy dość drogi jak na marokańskie standardy camping.

http://img402.imageshack.us/img402/6618/img8540ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/402/img8540ss.jpg/)

Jest też ponoć jak na te standardy dobrze wyposażony. Jak to dziewczyny usłyszały to doznały lekkiego szoku.
- To jak są wyposażone te gorsze? spytały
Wzruszyliśmy tylko z Wieśkiem ramionami i poszliśmy gdzieś z boku sączyć alkohol, bo w tym kraju ponoć nie rozmawia się z dziewczynami :D
Sen.
200km.

Neno
24.11.2011, 11:18
14 listopada
Pobudka o 7, prysznic, tzw.very cold szałer :D, fasolka co by odchudzić i zmniejszyć objętościowo nasze bagaże i wycieczka w miasto. Efektem wycieczki są spłodzone, mam nadzieję, że tylko :D (Wiesław z Renatą często chowali się gdzieś tam po zaułkach;) potem tłumacząc się , że zwiedzali – już ja znam te ich zwiedzanie, co noc zwiedzają ;) tak, że się spać nie da) fotografie:

http://img4.imageshack.us/img4/2264/img8549ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/4/img8549ss.jpg/)

http://img442.imageshack.us/img442/5366/img8559ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/442/img8559ss.jpg/)

http://img80.imageshack.us/img80/3401/img8563ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/80/img8563ss.jpg/)

http://img810.imageshack.us/img810/4405/img8564z.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/810/img8564z.jpg/)

http://img233.imageshack.us/img233/4200/img8567ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/233/img8567ss.jpg/)

http://img836.imageshack.us/img836/5192/img8574ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/836/img8574ss.jpg/)

http://img408.imageshack.us/img408/6397/img8577ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img8577ss.jpg/)

Neno
24.11.2011, 11:19
http://img510.imageshack.us/img510/1631/img8578ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/510/img8578ss.jpg/)

http://img528.imageshack.us/img528/565/img8584ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/528/img8584ss.jpg/)

http://img641.imageshack.us/img641/7140/img8599ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/641/img8599ss.jpg/)

http://img11.imageshack.us/img11/4435/img8600ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img8600ss.jpg/)

http://img35.imageshack.us/img35/1081/img8602ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img8602ss.jpg/)

http://img543.imageshack.us/img543/5035/img8607ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/543/img8607ss.jpg/)

http://img825.imageshack.us/img825/3095/img8606ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/825/img8606ss.jpg/)

http://img836.imageshack.us/img836/3597/img8608ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/836/img8608ss.jpg/)

http://img716.imageshack.us/img716/1179/img8611ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/716/img8611ss.jpg/)

http://img717.imageshack.us/img717/6793/img8553ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/717/img8553ss.jpg/)

JARU
24.11.2011, 12:07
http://img510.imageshack.us/img510/1631/img8578ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/510/img8578ss.jpg/)



Jak zobaczyłem zdjęcia ludzi to czułem, ze musisz mieć jakaś lufę żeby do nich strzelać ;)
Który to model? Chodzi mi oczywiście o obiektyw.

Rozumiem, że zdjęcia ludzi robione z przyczaiki? Musze się tego nauczyć, bo to są zawsze najlepsze zdjęcia z podróży..

.

Neno
24.11.2011, 13:04
Szkiełko, jak już wcześniej pisałem - pożyczone. 70-200 2.8L IS USM i kupa innych cyferek i literek :D Oczywiście tylko część z tych zdjęć pochodzi z tego szkiełka, znakomita wiekszość pochodzi z mojego , uważam idealnego podróżniczo obiektywu dlabody bez cropa, 24-105. Potem będą też z pożyczonego 17-40 f/4.0 L.
Tak jak pisałem, całość warta więcej niż motocykl więc jadę deczko z duszą na ramieniu i sznurem na gardle :)

robertG7
24.11.2011, 18:37
Tak jak pisałem, całość warta więcej niż motocykl więc jadę deczko z duszą na ramieniu i sznurem na gardle :)
Jak znajdziesz chwilę to opisz w czym transportujesz szkła i body

JARU
25.11.2011, 08:44
Szkiełko, jak już wcześniej pisałem - pożyczone. 70-200 2.8L IS USM

takie szkiełko to marzenie ;> Tyle, ze można niezłą wyprawę za jego cenę zrobić..
Czekam na więcej zdjęć! ;)
Yo!

Neno
25.11.2011, 09:29
Ja chciałem kupić sobie 100-400L ale... dobrze, że pożyczyłem to szkiełko.
Moje wnioski :
100 jest za szeroko, trzeba by było ciągle żonglować obiektywami, także 70 na początku to jest to
obiektyw jest za duży
obiektyw jest za ciężki
dwa ostatnie tyczą się i 70-200 i 100-400.
Wniosek : trzeba kupić będzie 70-300L. Nie wiem tylko jak z jakością ale się poczyta testów ;)
Co do transportu : armata jedzie w oryginalnym futerale. Reszta w plecaku z jedną szelką Lowecoś tam :) Nie z alle... z USA :D Był w zestawie z body :)

Co do zdjęć: jedni pozwalają się fotografowac, inni krzyczą z daleka, że nie, kolega nawet kijem (dosłownie!) dostał parę razy od staruszka mimo, że nie robił mu zdjęcia tylko coś tam obok focił.
Kadruję w głowie, szybki strzał i uciekam :D A poważnie to najlepiej z balkonu, dachu tylko to już nie te kadry. Warto przed zdjęciem zapytać, żeby uniknąć problemów i nieporozumień. Czasem warto na dłużej się zatrzymać, pogadać, popatrzeć a wtedy właściciel sklepiku,straganu czy rękodzieła pozwala Ci na wszystko.
To tyle.

graphia
25.11.2011, 09:32
70-300 jest optycznie ok ale ciemnawy. Jesli masz wersję pierwszą z IS to jest to chyba najmniej ostra wersja tego szkła (70-200 bez IS jest ostra, 70-200 z IS ale druga wersja też jest ostra). :)

JARU
25.11.2011, 11:20
Wybacz mi Neno za offtopic..
Przy tak dużej i ciężkiej lufie + ogniskowej powiedzmy 200 da rade robić na szybko (z reki) ostre zdjęcia?

majki
25.11.2011, 11:30
Przy dobrym świetle i sprawnym IS pewnie tak. ;)

Neno, podziwiam Cię za taki ekwipunek wyprawowy. Ja mam problem, żeby spakować się samemu z Nikonem ze szkłem 18-70, a Ty jedziesz z plecaczkiem i takimi armatami. :bow:

Dajesz dalej, czekam na to prawdziwe Maroko. :drif:

graphia
25.11.2011, 14:08
ależ.... 200mm to nie jest jakaś długa ogniskowa... te obiektyw akurat tak wygląda ponieważ jest jasny i biały :). Ja miesiąc temu sprzedałem podobne szkło ale bez IS ponieważ było dla mnie.... za krótkie :)... no i teraz mam 400mm (o to.... już jest długa ogniskowa ;) )

Neno
25.11.2011, 19:24
Graphia dobrze prawi, polać mu. 200mm to nie jest wcale dużo jak na fotki z ręki zwłaszcza przy tak jasnym obiektywie. Co do wersji to nie wiem którą mam, wziąłem co miał kolega - o szczegóły nie pytałem :) a ja taki geniusz sprzętowy jestem, że nawet nie wiem jak to sprawdzić ;)

baggins
25.11.2011, 21:57
dobrze prawi Neno, ale tu nie wątek u długich rurach jest :oldman: ;), niektóre czekajo na Afryki posmak :drif:

graphia
25.11.2011, 23:18
Dawaj Afrykę Neno! Foty foty foty :)

Neno
26.11.2011, 23:38
Po południu szybki obiad i ruszamy w góry Riff. Mamy „deczko” opóźnienia spowodowanego czkawką Golfa więc odpuszczamy "kawałeczek". Widoki może i fajne ale kto by tam na nie patrzył. Kierowcy patrzyli co by dobrze w zakręty wcelować a pasażerki modliły się ( z książeczek, bo na pamięć nic nie znają ) co by kierowcom wyszło co zamierzali. Udało się. Tuż przed Fezem Panie schowały śpiewniki w kieszonki a kierowcy wymienili się poglądami i refleksjami przechwalając się co to który przytarł lub domknął. A, żeby nie było , że my ściemniali to my filmy mamy w dowodzie jak to z naszych kominów dym leci, tak my pałowali :D Oczywiście jak już przyjdzie dowody zamieścić w sieci to się okaże, że dysk z filmami padł …
Dysk może i padnie ale fotka jedna się zachowała ;)

Co prawda nie z pałowania ale też ładna :D

http://img263.imageshack.us/img263/4890/img8620ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/263/img8620ss.jpg/)


A tak zupełnie na serio to do Fezu zostało raptem 50 km gdy z nieba Najwyższy zesłał coś mokrego. Stworzyło to kolejne podbramkowe sytuacje. Kobiety znów musiały wyjąć śpiewniki ( mówiłem, że na serio teraz będzie ? ) i chcąc czy nie wystawić je na działanie zjawiska atmosferycznego zwanego „mżawką” :D . Minęło raptem 6 km, czyli z lekka licząc minuta :D kiedy przestało padać a myśmy nadal poruszali się się w tempie 3km/h z tumanach orzeźwiających spalin wydobywających się z pędzącej pod niespełna 30stopniowe wzniesienie ciężarówki. Tak... życie jest piękne pomyślałem łapiąc kolejny chełst ołowiu :) To po to człowiek dyma 3 doby do Afryki. Tak.. życie jest piękne szeptała mi do ucha donośnymi decybelami Urszula z tylnego siodła. Renata szeptała Wiesiowi jeszcze głośniej, żeby jej włączył obieg zamknięty w kasku bo się dusi. Tak, Renata nie lubiła smogu :D
Mówię Wam, było wspaniale ;)
Żar lejący się z nieba, tym razem przybrał charakter 12 stopniowego szałera. Ale co tam, byliśmy zahartowani, w końcu ten poranny miał góra połowę tego, czyli zacne 6stopni. Afryka.... pełną gębą :)
Dojeżdżamy do Fez. Parking... nie zdążyłem wrzucić na luz już jest... majfrend. Czekam minutę na pozostałych, w końcu w relacjach pisali , że są ich setki. Nie dojechali, cóż, w końcu jest po sezonie. Majfrend proponuje to i owo a ja mu mówię, że potrzebujemy tylko noclegu z parkingiem. Nie rozumie ale i tak nie daje za wygraną. W czasie gdy spokojnie sobie rozmawiamy między sobą on wymienia po angielsku wszystkie rodzaje usług jakie może nam zagwarantować. Nie znam angielskiego ale było tego sporo, tak najmniej na 3 minuty wyliczania. Dziwne tylko, że nie padło najczęściej słyszane tego dnia słowo - czyli chasz chasz :D
Deszcz pada, ekipa zmarznięta, śpiewniki mokre... jak tu dalej podróżować, co tu dalej począć ? I wtedy wkraczam do akcji ja, czyli mistrz nad mistrze, uzbrojony w potężną liczbę gadżetów. Na pierwszy ogień poszedł nóż sprężynowy z aledrogo.pl, nie jakiś specjalny, raczej nieznajomego pochodzenia:D ale pokrowiec miał modny, w moro :D. Nawet się otworzył – majfrend odjechał …:D Oby nie po posiłki :D
Kolej na kolejny pomocnik rasowego podróżnika : odpalamy Garmina bo akumulatorki 3600mAh z aledrogo.pl się qrna wyczerpały 3 minuty temu a ładowarka, a jak, z aledrogo.pl też przestała działać … tylko weź go i odpal. Okazało się, że to gniazdo zapalniczki z … no wiadomo, skąd... jakieś takie niczego sobie było i nie wyrabiało. Tuning. A czym – wiadomo - Powertejpem z … no przecież nie będę siłą tu reklamy :D No co, ja ze wsi i u nas w sklepach nie mają takich fajnych rzeczy, muszę przez interneta zamawiać. Nawet trzyma. Garmin działa. Ale uprzedzam, to nie był byle jaki Garmin, posiadał pomarańczową obwódkę co znaczyło, że do lansu nie było + 10 jak wcześniej myślałem a całe + 15! Wyobraźcie to sobie !! + 15pkt! Szał jakiś normalnie!
Skupiamy swój zmęczony po dzisiejszych zakrętach pełnych piasku i dziur wzrok na ekraniku o szalonej przekątnej 2 i ileś tam cala <żenada> ale ale...widocznym w pełnym słońcu ! I Co widzimy ? A no widzimy MENU.... :D
Cóż było począć... otwieram swoje kufry co to do lansu dają +20. Trza w nich poszukać instrukcji. Bo ja mistrz jestem i instrukcję zabrałem ze sobą, a jak! W końcu zakup był dokonany był... miesiąc czy dwa przed wyjazdem więc siem żem nie zaznajomił z obsługą tego zacnego urządzenia. Bo i kiedy jak koleżanka odwiedzała co chwilę a jak jej nie było to odwiedzał kolega jeden i drugi, i każdy chciał tego samego – wódki :D Jeno Wiesław nic ode mnie nigdy nie chciał a jak wpadał to dawał coś od siebie :D A ja nie z tych co odmawiają więc brałem, ale ja nie o tym …. więc w lewym nie ma, za to w kufer przybyło na oko z 0.5L wody. Szukam w prawym, to samo. No rzesz... Odnalazłem ją w tankbagu ale była mokra bo sprzedający z .. no wiadomo ;) do torby nie załączył pokrowca przeciwdeszczowego. A może dołączył tylko go zgubiłem? A może go dołączył tylko go nie spakowałem ? A może go dołączył tylko go nie założyłem ? A może go założyłem a przeciekał ?
Czy to ważne ? Jasne , że nie, każdy wie, że torba na zbiornik sprzedawana na …. z opisem do rasowych motocykli „enduro” daje +10 pkt do lansu i żaden deszcz jej niestraszny. Moja też się deszczu nie bała. Bo cóż on mógł jej uczynić, no cóż ? Że zmoczy ? A bo to pierwszy i ostatni raz ? Zmoczy to wyschnie. Nie dziś to za tydzień na pustyni ...

Więc miętolimy instrukcję od Garmina, co z tego, że była by sucha - przecież padało, i tak by zmokła :D Parasoli przecież nikt nie zabrał, przynajmniej nie widziałem ;)
Nie wiem jak Wiesiek, ale ja , za to , że ją zabrałem ( nie parasolke, o instrukcjo obsługi cały czas mowa) dodaję sobie +1pkt do lansu. Mało ale cieszy :D Więc próbujemy oddzielić te zmoknięte kartki, odczytać coś na nich. Wiesław wyciąga swoją czołówkę , nie chciał powiedzieć gdzie kupił i ile zapłacił ale świeciła tak, że przejeżdżające samochody błyskały by zmienić na mijania... Udaje się, coś widać. Nie wszystko jest jasne i czytelne, zwłaszcza , że w międzyczasie się ściemniło a suma opadów potroiła się, ale jakoś udaje nam się wymusić na tymże przewspaniałym urządzeniu by ruszył swój szacowny procesor o taktowaniu... przemilczę, i zabrał nas do centrum mediny. Doprowadził, a jakże :D Mam nadzieję, że doprowadzi jeszcze w 1299 innych miejsc, wtedy uznam to za racjonalny wydatek :) Gadżet jest gadżet, więc zostaje tam gdzie go zostawiłem , czyli w uchwycie za kolejne XYZzł a my ruszamy wybierać spośród dziesiątek hoteli. Odwiedzamy kilka, w międzyczasie pada dalej :D My biegamy, wybrzydzamy a Ula marznie i moknie pilnując motocykli a majfrendzi zamiast przynieść jej parasol to tylko room jej proponują. Ula odmawia bo to room a nie rum, tego by nie odmówiła w tak chłodny deszczowy wieczór.
Sami nic nie znajdujemy więc bierzemy do pomocy jednego z chłopaków, pyta czego i do jakiej kwoty potrzebujemy, chwilę myśli i oprowadza nas po naszych odpowiednikach kwater. Wybieramy jedną z nich w cenie 100Dh za dobę od głowy.
Lokal bez szyldu, za to z numerem. Bez obsługi, za to ze współmieszkańcami w postaci jakiejś rodzinki na dole. Cena uzgodniona, majfrend wynagrodzony. Motocykle lądują na „parkingu strzeżonym, czynnym całą dobę” czyli w przedsiębiorstwie mechaniczno-lakierniczo-zmywająco-parkingowym na rogu mediny. Pilnuje ich dwóch ochroniarzy i pies. W sumie to ochroniarzy było czterech ale oznajmiają nam, że na noc zostaje jedynie dwóch, ot tak, cobyśmy rano pretensji nie mieli :D
„Hotel” : łoże z niebieskim baldachimem, marmury, czysto, ładnie i przyjemnie. To tak na pierwszy rzut oka. Płacimy. Ulga. Jak na Fez - cena do przyjęcia. Prysznic.... qrwa, woda leci jak chce. Umywalka... kolejne joby, woda nie ścieka. Eh, trzeba się napić !
No i się napiliśmy a efektem tego napicia jest ten oto kawałek relacji.
Mam nadzieję, ze nie przesadziłem;)
Pozdrawiam.
Neno, dla celników bakery manager :D
Przejechane: 280km.

Fez:
http://img35.imageshack.us/img35/3041/img8628ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img8628ss.jpg/)

http://img17.imageshack.us/img17/9595/img8629ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/17/img8629ss.jpg/)

http://img526.imageshack.us/img526/2549/img8631ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/526/img8631ss.jpg/)

sebol
27.11.2011, 13:17
Przy dobrym świetle i sprawnym IS pewnie tak.

Neno, podziwiam Cię za taki ekwipunek wyprawowy. Ja mam problem, żeby spakować się samemu z Nikonem ze szkłem 18-70, a Ty jedziesz z plecaczkiem i takimi armatami.

Mam podobny problem . Ostatnio bawiłem się Tamronem 18-270 w wersji PZD . Mam C 40D więc matrycę APSC . Spokojnie można robić zdjęcia na 270 mm z ręki . Obiektyw ma stabilizację i jest rozsądnych rozmiarów , a do tego lekki . Problemem jest jednak na długim końcu światło . Nie dało rady zejść mniej jak 6,3 . Bokeh kiepski . Dla porównania testowałem Tamrona 70-200 2.8 . Wszystko świetnie tylko waga :vis: choć mniejsza chyba od odpowiednika canona . Złotego środka nie ma .Mam teraz zgryz i nie wiem co robić :dizzy:

Neno
29.11.2011, 17:20
15 listopada
Morfeusz wypuścił mnie ze swoich objęć już po 4 godzinie snu. Ale senny nie byłem, przygoda wzywała. Tylko, żeby być szczerym, to już po 4 dniach dla mnie nie była to już przygoda życia jaką miała być. Było fajnie, zacni, wartościowi ludzie, wspólne zainteresowania, wspólne tematy. Cóż z tego, że Ula zrobi mi ...pranie :D. Renata wciągnie w rozmowę trwającą kilka godzin a Wiesław nasmaruje mi łańcuch bo ponoć nie umiem ;) Cóż z tego, że Ula podczas jazdy karmi mnie cukierkami, coż z tego, że ze zwinnością baletnicy w czasie jazdy sięga do "top kejsa" i wyciąga mineralną :D, Cóż z tego , że przypomni o tabletce, poda mi ją do łóżka i jeszcze poda CocaColę bym miał czym popić, cóż z tego, że wieczorami mam się z kim napić i z kim pogadać. Cóż z tego, że w nocy... no właśnie, cóż … Nie jeden by tak chciał, ale nie ja. Marudny jestem... antyspołeczny czy co ? :D Jest nazwa tej choroby ? Są leki ?

Coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że najwyraźniej nie pasuję do tego mechanizmu. Pewnie nie jestem ani zacny, ani wartościowy. Ba, z pewnością! Falco dobrze to określił, jestem jakiś inny, dziwny.... niestety tak się też czuję. Ale to moje życie i taki chcę być, nie muszę podobać się innym, nie muszę być guru, nie chcę być wzorem, nie chcę jednak by moje ego było kamieniem u nogi dla reszty ekipy więc skoro miał to być wyjazd w stylu „tak albo wcale” - niech trwa. Ale będę tu trochę wynurzał własne spojrzenie. Chcę po prostu pokazać Wam swój świat, świat widziany oczyma innego, zapewne mocno chorego człowieka. Czy ten świat jest inny, lepszy czy gorszy – ocenę tego świata pozostawię Wam ja skupię się na przekazaniu emocji i widoków, na narzekaniu ...

Wstając z łóżka poczułem, że coś zaczyna skrzypieć. To nie były ani moje kości, ani sprężyny łóżka. Sypią się pytanie, gdzie, na ile, po co, jak i za ile. A to o której wrócimy, a to co zobaczymy. A ja po prostu chciałbym zamiast dźwięku zamykanego zamka usłyszeć wspaniały dźwięk łopoczącego poszycia namiotu na wietrze, dźwięk powietrza wydobywającego się ze zwijanej prze ze mnie maty, zasuwanego zamka od namiotu. Potem tylko usłyszeć klik zamykanego kuferka, dźwięk uginającego się amorka pod moim ciężarem, stuknięcie składanej „kosy”, poczuć opór jaki daje wciskana klamka sprzęgła, usłyszeć wspaniały bulgot V2ki po czym dźwięk wbijanej jedynki i pojechać, ruszyć przed siebie , z mapą, zobaczyć to co jest przy drodze na którą rzuci mnie los, rozbić namiot tam gdzie słonko zacznie zachodzić i delektować się tym czymś. I znów tylko jechać , jechać i jechać. Nie na wyścigi, delektować się widokami, utrwalać je i cieszyć się. I tak od wschodu aż po zachód. Bez zbędnych komentarzy, pytań i całego zgiełku „wycieczek”. Tak, to jest plan.
Ale nie dziś, nie na tym wyjeździe. Wiem jednak, że na pewno już niedługo – może za rok ?
I tego się będę trzymał. Wiem, że są podobni mi ludzie, już nawet jednego znalazłem ;) Pozdro dla Ciebie kolego !

Mechanizm wyraźnie się sypał. Nastrój był, a jakże ale trochę chyba udawany, a może i nie, sam do końca nie wiem. Były śmiechy, był alkohol, była jazda.... ale mój ubiegłoroczny wyjazd był dla mnie tak niesamowity, tak inny od typowego scenariusza, że zacząłem tęsknić za tamtym wspaniałym przeżyciem. Ci, którzy czytali i pamiętają, Ci którym dane było coś podobnego przeżyć wiedzą o czym mowa. Reszta … reszcie pewnie wystarczy dobre towarzystwo. Tylko dlaczego nie mi ? Czego ja szukam w swoich wyjazdach? Tak naprawdę to sam nie wiem.... Podsumowując : z dzisiejszego dnia natrzaskałem zdjęć jak nigdy, emocji też przywiozłem jak nigdy: wcale. Emocje jeśli jakieś były to zostały zakodowane głęboko we mnie i w zdjęciach, tak głęboko, że nawet ja nie potrafię ich dostrzec. Może Wam się uda. Aż boję się je pokazać bo ktoś powie, że są płytkie, jak ja. A ja boję się krytyki...
Mimo to zapraszam, zapraszam na zdjęcia i do krytyki.
Trzy, dwa, jeden :

Nie potrafię słuchać
A sam bez przerwy gadam
Jak bym istniał tylko ja
A światem rządził szatan

Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei

Było późno, bardzo późno gdy wyruszyliśmy na wschód w kierunku Parku Narodowego TAZA, zimno jak diabli... całe 14 stopni. Odjechaliśmy może z 20km i Renatę rozbolała głowa. Wiesław wziął garniaka by trafić do hotelu a my czekając na niego podziwialiśmy widoki, ruch na lokalnej drodze itp itd.

http://img210.imageshack.us/img210/2905/img8639ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/210/img8639ss.jpg/)

http://img6.imageshack.us/img6/7825/img8641ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/6/img8641ss.jpg/)

http://img3.imageshack.us/img3/4472/img8642ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/3/img8642ss.jpg/)

http://img232.imageshack.us/img232/4040/img8693ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/232/img8693ss.jpg/)

http://img690.imageshack.us/img690/4291/img8671ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/690/img8671ss.jpg/)

http://img189.imageshack.us/img189/8672/img8717ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/189/img8717ss.jpg/)

Neno
29.11.2011, 17:21
Wiesław wrócił tak szybko jak by pojechał przejechać się po swoim rodzinnym mieście :)
http://img444.imageshack.us/img444/250/img8687ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/444/img8687ss.jpg/)

Zabieramy więc tyłki i lecimy dalej.
http://img31.imageshack.us/img31/1456/img8699ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/31/img8699ss.jpg/)

http://img204.imageshack.us/img204/305/img8703ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/204/img8703ss.jpg/)

Park zaczyna się pięknym wąwozem, niezbyt wysokim ale niezwykle kolorowym i urokliwym:
http://img443.imageshack.us/img443/5323/img8710kxe.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/443/img8710kxe.jpg/)
Wiesław a w tle wspomniany wąwóz.

bajrasz
30.11.2011, 00:19
Otwieram wrota Afryki, a brzmi trochę jak: Otwieram wrota Urszuli:)
Świetnie się czyta. Nie przestawaj. Ciekam jestem co wyniknie z tych tajemniczych słów: Afryko, otwórz się:rolleyes:

Neno
01.12.2011, 17:57
Temperatura spada w końcu do 6-7*C. Nic się nie chce. Do tego zaczyna kropić, asfalt jest tak śliski, że nawet nie będę mówił na niego asfalt bo nie wypada... Chyba jedziemy tą pętelkę do końca tylko dlatego, że wracając będzie dalej.
Zatrzymujemy się w fajnym lesie. Okazuje się, że to las korkowców, drzew z których kory robi się np. korki do win. Parkujemy motocykle. Ula sięga po fajka, Wiesław po batonika, ja po aparat:

http://img189.imageshack.us/img189/787/img8727ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/189/img8727ss.jpg/)

http://img151.imageshack.us/img151/4761/img8728ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/151/img8728ss.jpg/)

http://img403.imageshack.us/img403/2346/img8733ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/403/img8733ss.jpg/)

http://img683.imageshack.us/img683/8633/img8734j.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/683/img8734j.jpg/)

cdn.

odium
01.12.2011, 21:20
choćby dla fotek warto... :)

P.S. tutaj spada do -2, i do roboty trzeba rano wstać

Neno
03.12.2011, 03:47
Godzina była już mocno popołudniowa więc kliknąłem jeszcze klika razy migawką, trochę poklikała też koleżanka

http://img853.imageshack.us/img853/4001/img8737ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/853/img8737ss.jpg/)

http://img256.imageshack.us/img256/8532/img8736ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img8736ss.jpg/)

http://img194.imageshack.us/img194/5144/img8740ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/194/img8740ss.jpg/)

http://img94.imageshack.us/img94/1782/img8755ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/94/img8755ss.jpg/)

http://img607.imageshack.us/img607/9762/img8772ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/607/img8772ss.jpg/)

http://img17.imageshack.us/img17/9892/img8780ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/17/img8780ss.jpg/)

http://img705.imageshack.us/img705/3757/img8797ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img8797ss.jpg/)

http://img521.imageshack.us/img521/6357/img8799ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/521/img8799ss.jpg/)

http://img198.imageshack.us/img198/7213/img8807ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/198/img8807ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/3381/img8916ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img8916ss.jpg/)

i wróciliśmy autostradą ( 40Dh za ok.90km) na ciepłe posłanie.
Dziś jedynie 280km.

Neno
05.12.2011, 12:22
Godzina jeszcze młoda, żołądki jakieś takie pustawe więc ruszamy poszwendać się po Medinie.

http://img444.imageshack.us/img444/4465/img8825ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/444/img8825ss.jpg/)

http://img196.imageshack.us/img196/7196/img8827ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/196/img8827ss.jpg/)

http://img803.imageshack.us/img803/8209/img8830ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/803/img8830ss.jpg/)

http://img198.imageshack.us/img198/422/img8835ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/198/img8835ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/4397/img8836ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img8836ss.jpg/)


Chyba dziś reprezentacja Maroka lub jakaś ich drużyna klubowa gra bo wszyscy siedzą w knajpach i piją, oj jak ostro piją... strasznie przy tym przeżywając mecz.

http://img832.imageshack.us/img832/2314/img8834ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/832/img8834ss.jpg/)

Oczywiście piją berber whiyski :D Chciałem się przysiąść bo ja kibic sportowy jestem ale nie było miejsc. Trudno... Zresztą miałbym się tak odłączyć od reszty, tak na samym początku wycieczki ? Eeeee .... :D To zupełnie nie w moim stylu ;)

Więc łazimy tak sobie, szukamy czegoś do jedzenia . Jakoś tak pusto, sam nie wiem czy to przez ten mecz czy może jest już po sezonie i nie ma turystów.
Nieważne, ważne, że nikt mi nie wchodził przed obiektyw , nie znoszę tłumów :D Nie, to nie aluzja do liczebności naszej ekipy, ja naprawdę nie lubię tłumów :D
Nieważne, ważne, że - ekipa się najadła ( ja post mam, za mięsiwymi potrawami nie przepadam więc wracam jakby głodny :) ) Przeżyję, twardy jestem ;)

http://img69.imageshack.us/img69/5717/img8839ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/69/img8839ss.jpg/)

http://img85.imageshack.us/img85/3846/img8842ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/85/img8842ss.jpg/)

http://img687.imageshack.us/img687/4716/img8843ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img8843ss.jpg/)

http://img37.imageshack.us/img37/7213/img8844ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/37/img8844ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/8666/img8846ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img8846ss.jpg/)

http://img338.imageshack.us/img338/3159/img8847ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/338/img8847ss.jpg/)

Neno
06.12.2011, 09:35
Dodam jeszcze z tego okresu naszego wyjazdu jakieś filmiki, przepraszam, że bez obróbki, bez podkładu ale mój komp nie posiada odpowiednich mocy przerobowych. Jedyne co dał radę to przyjąć plik i wysłać go dla Was.
Filmiki pokazują życie i samych mieszkańców miasteczek w Górach Riff. Ulotki które rozrzuca koleżanka dostaliśmy minutę wcześniej. Byliśmy w okresie przed wyborami, coś w stylu naszych do Sejmu i Senatu za pewne. Marokańczycy chcąc pokazać swoje poparcie dla danego kandydata wsiadali w samochody, oblepiali je plakatami i w kawalkadach liczących po 10-40 aut jeździli (na klaksonach) od wioski do miasteczka itd. rozrzucając przy tym dziesiątki tysięcy ulotek. Także nie śmieciliśmy ;) rozrzucaliśmy tak jak oni ulotki wyborcze :)

U2NnrJaV-ME

5z7X_o9Z4W4

Ostatni filmik pokazuje jak to przycieraliśmy co nieco w zakrętach :) Iskier nie widać bo za jasno było... ;) tak naprawdę to obiecałem przejażdżkę, więc Was na nią zapraszam. Tylko nie zapomnijcie ubrać kasków i ciepłych kurtek. Temp tylko 12*C :(

KSISsqSehzg

lena
06.12.2011, 10:00
Chłopie, weźże się ogarnij ! Ani nie jesteś chory, ani dziwny. Po prostu masz inną wizję podróżowania niż wycieczkowo - pensjonatowa. I nic w tym złego :Thumbs_Up:. Ekipa na wyjeździe jest ważna, ale czasami warto wybrać się samemu, żeby własne zmysły otworzyć na świat, bez zewnętrznego zagłuszania.
Trzymam kciuki, na pewno Ci się uda. A zdjęcia cacko :Thumbs_Up::drif:. Na priv poproszę namiary na takowy sprzęt, ja też chcę, ja też !

sebol
06.12.2011, 10:17
chwyciłem za dwa stojące głośniki po bokach monitora i poczułem się jakbym to ja jechał :)
Jaką masz kamerkę ??

Neno
06.12.2011, 12:14
Sebol: kamery mam dwie, jak na razowego gadżeciarza przystało :D
Jedną filmuję podczas jazdy - GoPro I , teraz wyszła już II - o niebo lepsza. Drugą, Panasonic SD700, CHCIAŁEM filmować normalnie, podczas zajęć podróżniczo-terenowych ale wyszło jak zawsze... ;( Coś tam na niej mam ale zamiary były 4x większe. Nie sięgałem po nią by nie zostać obsypanym kamieniami :D Oczywiście przesadzam ale mniej więcej wiecie za pewno o co chodzi. Także brak fajnych ujęć by poskładać z tego w miarę przyzwoity teledysk. Ale jak się dorobię kompa to będę walczył z tym co mam.
Lena: Sprzęt to żadna tajemnica- stary już wiekowo ale mody przebiegiem Canon 5D MKI oczywiście, 24-105L i pożyczone szkiełka w postaci 17-40L i 70-200 f2.8 IS L. Do tego ND8, polar, szara połówka i gwiazdeczki do latarni :D

Neno
07.12.2011, 04:10
16 listopada

Zaczął się kolejny z tych dni.

„chłopak nie łam się
bo wszystko może być ukryte...
młody jestem, szarość życia tłamszę
rozkminiam co jest prawdą a co fałszem...
...żyć pełnią życia albo na dystansie...” Fenomen

Budzę się, 5AM, jakby świtać zaczęło... wiem to tylko z netu bo w pokoju nie ma okien :D
Ruszył bym już, tak bez śniadania by zjeść je w jakimś pięknym miejscu. Nie w pięknej restauracji ale właśnie za 27 może 130tym zakrętem, gdzieś na wzgórzu z widokiem na góry czy doliny. Tak dla mnie wygląda śniadanie mistrzów :D
Tymczasem, zupełnie jak bym był na wczasach leżę sobie sam na łożu z niebieskim baldachimem, klikam sobie na komputerze, za chwilę pewnie wstanę, zaleję mlekiem płatki. Mleko pewnie mi zaszkodzi i zostanę w Fez na 3 dni...

Czekam aż reszta wstanie.
Pewnie będą chcieli uzgodnić gdzie jedziemy.
To uzgodnimy...
Padło na to co miałem w notatkach, reszta nie odrobiła pracy domowej ;) W sumie jej im nie zadałem... mój błąd ?
Ruszyliśmy, to był pierwszy słoneczny dzień w Maroku, 22*C i pełna lampa. Piękne zakręty w jeszcze piękniejszej atmosferze. Nie wiem czy to ze strachu przed szybko pokonywanymi zakrętami czy może z podniecenia wspaniałymi widokami ale poczułem ( a może mi się tylko wydawało bo akurat mp3ka zapodała Sexualną :D ) jak by ktoś z tyłu zaciskał uda... Hmm a może to tylko marzenia były...
A widoki były mniej więcej takie, co zakręt to inne :

http://img687.imageshack.us/img687/7334/img8869ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img8869ss.jpg/)

http://img215.imageshack.us/img215/751/img8861ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/215/img8861ss.jpg/)

http://img35.imageshack.us/img35/3214/img8866ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img8866ss.jpg/)

http://img585.imageshack.us/img585/2990/img8868ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/585/img8868ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/4647/img8867ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img8867ss.jpg/)

Moim współtowarzysze zaczęli się wyraźnie denerwować. Kolejny obiektyw, kolejna zmiana filterka, kombinacja 1 i 2 , kombinacja 2 i 3, 3 i 1 ..... Kurwa no, miałem pożyczyć jeszcze dwa ze 2-3 body by tylko całość zmieniać ? Gdzie ja bym to pomieścił... Ich zdenerwowanie przeniosło się na mnie. Obiektyw nie pasował w body, gwint obiektywu nie chciał przyjąć filtra. Masakra!
Nie rozumieli mnie a ja ich. Cóż, życie...
Jeszcze nikt nie wybuchnął, trzymaliśmy fason.
Ruszyliśmy dalej, ku Volobilis.
Mijały zakręty, mijały kilometry, cel się zbliżał.

http://img717.imageshack.us/img717/7045/img8871ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/717/img8871ss.jpg/)

http://img443.imageshack.us/img443/5628/img8870ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/443/img8870ss.jpg/)

http://img259.imageshack.us/img259/7884/img8876ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img8876ss.jpg/)

http://img845.imageshack.us/img845/3582/img8877ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/845/img8877ss.jpg/)

Wybiła 11.30
Zaparkowaliśmy.

Neno
07.12.2011, 13:33
Oczywiście jak w całym Maroku jeden parkingowy przegania drugiego.
Opłata u każdego podobna 20Dh od motocykla, czasem biorą po 10Dh ale to po wielkich targach i nie wszędzie.
Zawsze kaski, motocykle są "sejfty maj frend" :D Na wszelki wypadek kurtki lądują w kufrach, kaski spinamy, nawigację chowamy a resztę zabieramy ze sobą. Wstęp płatny - tańszy niż parking, moneta o wartości 10Dh ląduje u kasjera w zamian dostajemy całkiem ładny bilecik i ruszamy.
W zasadzie nie ma co opowiadać. Etap zachwytu kulturą antyczną mam za sobą. Zresztą większość chyba wie jak wygląda zwiedzanie "kamieni" – jak dla mnie wieje nudą. Ale , że jak by nie patrzeć to jeden z głównych zabytków z okresów Cesarstwa Rzymskiego na terenie Maroka, my byliśmy obok więc nie odpuściliśmy. Jaszczurek i węży wygrzewających się na słońcu nie było a co dopiero lwa na którego spotkanie liczyły dziewczyny :D
Idziemy, pozdrawiam bociany z podlasia próbując poruszyć wyobraźnie i wczuć się w to, jak to wszystko tu wyglądało te magiczne 17-18 wieków temu.
Volobilis w obiektywie :

http://img854.imageshack.us/img854/5741/img8878ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img8878ss.jpg/)

http://img16.imageshack.us/img16/1790/img8886ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/16/img8886ss.jpg/)

http://img23.imageshack.us/img23/967/img8898ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/23/img8898ss.jpg/)

http://img811.imageshack.us/img811/8202/img8902ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/img8902ss.jpg/)

http://img839.imageshack.us/img839/9840/img8903ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/839/img8903ss.jpg/)

http://img831.imageshack.us/img831/3382/img8905ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/831/img8905ss.jpg/)

http://img202.imageshack.us/img202/741/img8908ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/202/img8908ss.jpg/)

http://img717.imageshack.us/img717/4439/img8911ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/717/img8911ss.jpg/)

http://img195.imageshack.us/img195/8435/img8915ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/195/img8915ss.jpg/)

Czas na Meknes. To tylko kilkanaście km więc ruszamy.
Kaski na głowy i w drogę.
Jadę wolno by Was nie zgubić. Mam nadzieję, że nadążacie :)

RAVkopytko
07.12.2011, 17:55
jak dla mie to za wolno ;)

Neno
07.12.2011, 18:52
No to odkręcam co nieco manetę ;D

Meknes:
Dojeżdżamy po południu, zabytki pozamykane do 15.00, więc parkujemy między autokarami i camperami, uiszczamy opłatę dla parkingowego i ruszamy na ryneczek. Obiecujemy sobie punkt 15 wrócić i pozwiedzać.
No tu akurat można by się troszkę rozpisać ale po co, od czego są fotografie. Może dodam tylko, jeśli z nich to nie wynika, że naprawdę warto tam zajechać będąc w Maroku. Super fajne klimaty. Swojsko, nikt się na Ciebie nie patrzy, turystów prawie nie widać. Fajnie. Polecam gorąco !

http://img220.imageshack.us/img220/7218/img8917ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/220/img8917ss.jpg/)

http://img205.imageshack.us/img205/71/img8920ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/205/img8920ss.jpg/)

http://img804.imageshack.us/img804/2213/img8921ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/804/img8921ss.jpg/)

http://img534.imageshack.us/img534/3120/img8925ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/534/img8925ss.jpg/)

http://img269.imageshack.us/img269/6007/img8926ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/269/img8926ss.jpg/)

http://img714.imageshack.us/img714/4307/img8927ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/714/img8927ss.jpg/)
Wygląda smakowicie, prawda?
:D

Neno
07.12.2011, 18:53
Smacznego ;)
http://img231.imageshack.us/img231/974/img8930ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/231/img8930ss.jpg/)

http://img197.imageshack.us/img197/4028/img8938ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/197/img8938ss.jpg/)

http://img7.imageshack.us/img7/3678/img8940ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img8940ss.jpg/)

http://img832.imageshack.us/img832/3960/img8943ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/832/img8943ss.jpg/)

http://img268.imageshack.us/img268/1558/img8945ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/268/img8945ss.jpg/)


Zmieniamy dział "hipermarketu" . Tu dziewczyny zaszły tylko na chwil kilka. "Zapachy" kazały im przejść szybko na kolejny dział :)
Uwaga: Będzie krwawo!

Zaczyna się niewinnie, sklep zoologiczny.
http://img713.imageshack.us/img713/8571/img8954ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/713/img8954ss.jpg/)


Potem był dział drobiu:
http://img823.imageshack.us/img823/9872/img8947ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/823/img8947ss.jpg/)


Aż dotarliśmy na dział mięsny. Wybraną porcję można było zmielić, wypatroszyć czy co tam kto chciał. Wszystko w specjalnych stoiskach. To samo z kurą. Kupujesz żywą i tak od stoiska do stoiska i odbierasz oskubaną, wypatroszoną, podzieloną na poszczególne części. Mniam ;)
http://img585.imageshack.us/img585/5753/img8946ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/585/img8946ss.jpg/)

http://img713.imageshack.us/img713/2042/img8950ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/713/img8950ss.jpg/)


No po takim czymś to i mi zrobiło się mało dobrze :) Dałem sygnał dla kolegi, że dłużej niż minutę tu nie wytrzymam :) Wracamy szukać kobiet.
http://img15.imageshack.us/img15/2797/img8951ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img8951ss.jpg/)

http://img151.imageshack.us/img151/2150/img8948ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/151/img8948ss.jpg/)

http://img24.imageshack.us/img24/6308/img8956ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/24/img8956ss.jpg/)

http://img28.imageshack.us/img28/2751/img8957ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/28/img8957ss.jpg/)

http://img221.imageshack.us/img221/2867/img8958ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/221/img8958ss.jpg/)

Przechodząc obok restauracji patrzymy na siebie pytającym wzrokiem: czy to już TA chwila, czy zaryzykować?
http://img43.imageshack.us/img43/1862/img8965ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/43/img8965ss.jpg/)



Niby każda załoga wyposażona w lekarstwa, każda przestrzega wszystkich przykazań co do tego by nie dopuścić do TEGO ;) Bo kolejnej miniętej restauracji nie wytrzymujemy.
W środku całkiem całkiem jak na tutejsze standardy, warzywa w chłodziarkach, umywalki do rąk dla kucharzy itp. Decyzja zapadła. Jemy. Każdy się martwi tylko czy damy radę tak szybko wrócić. Do Fezu godzina drogi... a jak się zachce nie ma zmiłuj :)


W środku całkiem całkiem jak na tutejsze standardy, warzywa w chłodziarkach, umywalki do rąk dla kucharzy, czysto, przyjemnie, nawet łazienka była!
Decyzja zapadła. Jemy. Każdy martwi się tylko czy damy radę tak szybko wrócić. Do Fezu godzina drogi... a jak się zachce nie ma zmiłuj :)
Kelnerzy biegają jak szaleni, tylko smugi po nich widać na zdjęciach :)
http://img15.imageshack.us/img15/6410/img8970ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img8970ss.jpg/)

http://img819.imageshack.us/img819/6096/img8971ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/819/img8971ss.jpg/)



Sufit:
http://img535.imageshack.us/img535/4633/img8968ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/535/img8968ss.jpg/)



Zjedliśmy – smacznie, niedrogo i chyba nikomu nie zaszkodziło. Przynajmniej nikt się nie uskarżał, jeszcze...

ruda
07.12.2011, 20:14
Kurcze... jak ja lubię takie klimaty, takie targi... a jeszcze lepiej jeśli są to typowo lokalne a nie turystyczne miejsca...
Dawaj dalej!
Zdjęcia super! :)

bajrasz
07.12.2011, 23:57
Coś Neno zzieleniałeś po tym posiłku;)

Neno
08.12.2011, 03:07
Hehe. Masz rację ;) Balans bieli oszalał pod tymi świetlówkami. Były tak specyficzne , że nawet pomimo RAWów nie dałem rady tego normalnie wyprowadzić :D
Ale uprzedzając fakty ten posiłek się jednak odbije "czkawką" :D

Neno
09.12.2011, 13:19
Tego samego dnia.

Czas wracać pomaleńku.
http://img23.imageshack.us/img23/7985/img8977ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/23/img8977ss.jpg/)

http://img713.imageshack.us/img713/7479/img8978ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/713/img8978ss.jpg/)

http://img31.imageshack.us/img31/3439/img8979ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/31/img8979ss.jpg/)

http://img35.imageshack.us/img35/6327/img8980ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img8980ss.jpg/)

http://img546.imageshack.us/img546/9660/img8981ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/546/img8981ss.jpg/)

http://img254.imageshack.us/img254/7299/img8982ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/254/img8982ss.jpg/)

http://img16.imageshack.us/img16/3771/img8984ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/16/img8984ss.jpg/)

http://img714.imageshack.us/img714/3818/img8985ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/714/img8985ss.jpg/)

http://img819.imageshack.us/img819/316/img8986ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/819/img8986ss.jpg/)

http://img213.imageshack.us/img213/4536/img8987ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/213/img8987ss.jpg/)

Ciekawe rytmy zapraszają na swoje stoisko, będzie fajny prezent dla mamy i bedzie czego posłuchac na imprezie w stylu morocco zajadając w domu tadżina i oglądając fotki ;)

http://img811.imageshack.us/img811/9544/img8989ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/img8989ss.jpg/)

http://img818.imageshack.us/img818/5692/img8990ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/818/img8990ss.jpg/)

http://img3.imageshack.us/img3/2535/img8991ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/3/img8991ss.jpg/)

Neno
09.12.2011, 13:20
http://img821.imageshack.us/img821/4581/img8992ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/821/img8992ss.jpg/)

http://img507.imageshack.us/img507/8313/img8993ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/507/img8993ss.jpg/)

http://img15.imageshack.us/img15/2043/img8995ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img8995ss.jpg/)

http://img196.imageshack.us/img196/708/img8997ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/196/img8997ss.jpg/)

http://img847.imageshack.us/img847/4301/img9000ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/img9000ss.jpg/)

http://img406.imageshack.us/img406/20/img9003ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/406/img9003ss.jpg/)

http://img405.imageshack.us/img405/5723/img9008ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img9008ss.jpg/)

http://img221.imageshack.us/img221/9696/img9014ssdwxze.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/221/img9014ssdwxze.jpg/)

Zapachy, ludzie, ich zaangażowanie w pracy, codzienność kupujących, niespotykana naturalność i egzotyka tego miejsca pochłonęła nas tak, że zapomnieliśmy o zwiedzaniu. Przy motocyklach stawiamy się w momencie gdy zaczyna zmierzchać. Wszyscy gotowi, można odjeżdżać ale... procedura startowa kosmicznego Transalpa Made by Neno trwa dłużej, duuużo dłużej niż pozostałych załóg:) Muszę upchać aparat, założyć kosmiczny kombinezon składający się z 3 kosmicznie trudnych do założenia części, odpalić miedzygalaktyczną navi za równie podobnie brzmiącą kwotę :D, odpalić mp3kę z której popłynie kosmiczna nuta i cholera wie co jeszcze :D No tak, manetki...zimno, w kosmosie* ponoć bywa zimno ;) Jeszcze ze 2-3 inne guziczki i w końcu gotowi. Reszta już się zdążyła pewnie spocić. Ale jeszcze to znoszą ... cierpliwi ludzie :D
No co ? Taki jestem...
;)
Przecież mówiłem im, że lekko nie będzie :D Oj nie mieli ze mną lekko, nie mieli :D

* A w Maroku jak w kosmosie - równie pięknie

Mech&Ścioła
09.12.2011, 13:27
O co chodzi z tymi butelkami na "wędkach"?

sebol
09.12.2011, 13:28
jaki by to nie był rocznik celownik zawsze z przodu :)

Neno
09.12.2011, 13:42
Podchodzisz, dostajesz wędkę i jak złowisz na nią butelkę jest Twoja. Jeśli nie - zapewne coś płacisz za udział w grze. To samo potem widzieliśmy w Marrakeschu. Tu była to atrakcja dla mieszkańców Meknes (100%bawiących się), w Marrakeschu głównie bawili się turyści. My się krępowaliśmy :D

banditos
09.12.2011, 17:16
Zlot Mercedesow tez sie tam odbywal? Hehe....

Neno
09.12.2011, 18:30
Hehe, co dzień i w każdym mieście :D
Ale lecimy dlaej, czas skończyć ten dzień.


Wieczorem, już po zmroku wracamy do naszego lokum.
Autostradą...na kostkach :D
Garmin odmawia posłuszeństwa po raz pierwszy. Wyjęcie aku nie pomogło. Po 15 minutowej walce w końcu działa. A już szukaliśmy gościa na skuterku co by nas na miejsce zaprowadził.

Wieczorem znów wizyta na tutejszej starówce, szybkie zakupy itp itd.

http://img823.imageshack.us/img823/8066/img8849ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/823/img8849ss.jpg/)

http://img46.imageshack.us/img46/2082/img8848ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/46/img8848ss.jpg/)
Tym razem nikt się nie skusił :D Podobno było... specyficzne :D
A wyglądało tak smacznie, że żałowałem , że nie przepadam za mięsem. Hmm...


http://img850.imageshack.us/img850/2699/img8850ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/850/img8850ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/3193/img8851ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img8851ss.jpg/)

http://img832.imageshack.us/img832/6596/img8854ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/832/img8854ss.jpg/)

http://img15.imageshack.us/img15/603/img8857ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img8857ss.jpg/)


Na dobranoc odwiedzamy jeszcze nasze motocykle.
http://img266.imageshack.us/img266/1102/img8858ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/266/img8858ss.jpg/)


Sen:
„Śpij, nocą śnij
Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi
Teraz śpij"


Dziś tylko 190km ale za to co widzieliśmy to nasze!

http://img827.imageshack.us/img827/2865/mapa02.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/827/mapa02.jpg/)

Neno
12.12.2011, 03:13
17 listopada
Happysad : „Dzień zaczął się marnie i marnie skończył się , może strułam się..., a może nie wyspałam się* ”

Ja jak zwykle od 5 nie śpię. Widać mam ogromną ochotę na przygodę, co dzień jej wypatruję. Może dziś ?
Czekając : fotki, relacja … i tak do 7. Potem do 10 „siedzę w pracy” , reszta cierpliwie czeka.
Po pracy (fajnie to brzmi na urlopie:D) wskakuję pospiesznie w spodnie i idziemy zobaczyć Fez bo pomimo spędzenia tu 3 dni, nic poza targiem (suk) nie widzieliśmy. A ostatnie 3 noce spędziliśmy w mniej więcej takich warunkach :
http://img850.imageshack.us/img850/623/img9075ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/850/img9075ss.jpg/)

http://img6.imageshack.us/img6/8864/img9076ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/6/img9076ss.jpg/)


Farbiarnie i szkoła koraniczna to cel na dzisiejsze przedpołudnie. Zabieram GPS co by majfrendom nie dać zarobić... tyle, że w jego Menu łatwiej się zgubić niż w plątaninie 9700 uliczek Fezu :D Po kwadransie ogarniam temat i już jedziemy. Oczywiście współrzędne z sieci okazują się błędne i zamiast w szkole lądujemy w hotelu. Pracownik hotelu wskazuje nam jednak drogę, co z tego jak do szkoły nie chcą nas wpuścić. Odpuszczamy.
"Pogadaliśmy" jedynie z dziećmi z tej szkoły:

http://img694.imageshack.us/img694/7606/img9023ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/694/img9023ss.jpg/)

http://img804.imageshack.us/img804/1319/img9024ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/804/img9024ss.jpg/)

http://img205.imageshack.us/img205/9333/img9025ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/205/img9025ss.jpg/)

http://img832.imageshack.us/img832/1281/img9026ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/832/img9026ss.jpg/)

http://img268.imageshack.us/img268/7137/img9027ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/268/img9027ss.jpg/)

Znów grzebiemy w naszym podręcznym majfrendzie i jedziemy tam gdzie każe. W okolice farbiarni nas doprowadził, ale już pod jej drzwi niekoniecznie.
Błądzimy, jedna uliczka pod prąd, potem kolejna, w końcu wjeżdżamy na jakiś targ ale ludzie machają by jechać dalej to jedziemy :) I my i oni - wszyscy uśmiechnięci od ucha do ucha. Jest tak ciasno, że by przejechać sprzedający przestawiają część swoich straganów. Mandarynki, banany, lądują o pół metra wgłąb i możemy jechać. W końcu dojeżdżamy do miejsca gdzie przestają już nas zachęcać do jazdy dalej - wręcz namawiają by zawrócić. Pewnie za zakrętem są schody :D Dajemy za wygraną. Szkoda, że nie miałem wtedy GoPro na głowie- sceneria nie do opisania.
Oczywiście zjawia się młody człowiek władający angielszczyzną i proponuje pomoc. Biegnąc prowadzi nas do miejsca gdzie zostawimy bezpiecznie maszyny. Biegnie tak szybko, że prawie nas gubi, lawirowanie między skrzynkami, osłami, wózkami i ludźmi jest dużo trudniejsze motocyklem niż biegnąc ;)
30Dr dla naszego wybawcy ma załatwić sprawę. Ahmed zabiera nas na szybką wycieczkę przez medinę:
szliśmy dokładnie między tym :
http://img256.imageshack.us/img256/9443/img9029ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img9029ss.jpg/)

a tym:
http://img406.imageshack.us/img406/4272/img9030ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/406/img9030ss.jpg/)

Trochę mnie zdziwiło ale w tej części miasta jakoś taka mało kotów było. Czyżby nie lubiły tych zapachów? A może myszy nie przepadają za tymi zapachami?
Tymczasem Ahmed zabrał nas do sklepu ze skórami, z którego tarasu możemy podziwiać pracę ludzi, którym delikatnie mówiąc nie zazdroszczę. Odór jest tak niesamowitym, że nie da się go opisać. Specjalnie nie jedliśmy śniadania by go nie zwrócić ale pomimo to, i pomimo trzymania pod nosem liści mięty udaje nam się to z wielkim trudem. Szacunek dla ludzi i ich rodzin. Szacunek dla sąsiedztwa. Szacunek dla rzeki, przyrody, że jeszcze dają radę. Nie do opisania. Może lepiej pokażę, szkoda tylko , że aparaty nie potrafią jeszcze zapisywać zapachów:

http://img23.imageshack.us/img23/5039/img9031ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/23/img9031ss.jpg/)

http://img16.imageshack.us/img16/9753/img9034ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/16/img9034ss.jpg/)

http://img259.imageshack.us/img259/4346/img9039ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img9039ss.jpg/)

http://img687.imageshack.us/img687/1743/img9032ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img9032ss.jpg/)

http://img843.imageshack.us/img843/9294/img9037ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/843/img9037ss.jpg/)

http://img856.imageshack.us/img856/8423/img9038ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img9038ss.jpg/)

http://img707.imageshack.us/img707/1756/img9040ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/707/img9040ss.jpg/)

http://img202.imageshack.us/img202/5994/img9041ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/202/img9041ss.jpg/)

http://img267.imageshack.us/img267/6627/img9042ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9042ss.jpg/)

http://img836.imageshack.us/img836/4061/img9043ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/836/img9043ss.jpg/)

http://img268.imageshack.us/img268/7890/img9045ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/268/img9045ss.jpg/)

http://img195.imageshack.us/img195/1935/img9049ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/195/img9049ss.jpg/)

http://img855.imageshack.us/img855/4029/img9050ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/855/img9050ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/1620/img9051ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img9051ss.jpg/)

http://img836.imageshack.us/img836/4976/img9055ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/836/img9055ss.jpg/)

A to powstaje w wyniku ciężkiej pracy ludzie na dole, choć z pewnością nie tylko oni nad tym się trudzą:
http://img26.imageshack.us/img26/5716/img9060ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/26/img9060ss.jpg/)

Wracamy już sami bo nasz przewodnik się na nas pogniewał. Umawiał się na 30Dr za całą wycieczkę, po jej skończeniu żądał już po 30Dr od głowy. Zapłaciliśmy wg umowy. Wiesław, człowiek z niebywałą orientacją w terenie zaprowadził nas na miejsce szybciej niż niejedna nawigacja szukałaby satelit :D
Kolejne 20Dr ląduje w dłoni parkingowego i suniemy na kwaterę w celu skonsumowania śniadania, spakowania się i odjazdu.
Pamiątkowe fotki Fezu:

http://img442.imageshack.us/img442/8531/img9068ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/442/img9068ss.jpg/)

http://img256.imageshack.us/img256/1199/img9069ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img9069ss.jpg/)

http://img685.imageshack.us/img685/5840/img9070ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/685/img9070ss.jpg/)


Ruszamy na południe tego wielkiego kraju z nadzieją , że będzie jeszcze bardziej egzotycznie i przede wszystkim cieplej.
Wyjazd z tej nie małej bo blisko milionowej metropolii przebiegł bez problemów. Za samym miastem troszkę pobłądziliśmy ale Garmin zaprowadził nas pod same wodospady pod Sefrou. Zaczynamy się lubić. Znaczy ja z Garminem :D

http://img28.imageshack.us/img28/6783/img9079ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/28/img9079ss.jpg/)

http://img525.imageshack.us/img525/1842/img9077ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/525/img9077ss.jpg/)

http://img263.imageshack.us/img263/4237/img9078ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/263/img9078ss.jpg/)

Poniżej widok na pięknie położone Sefrou. Zdjęcia robione z wysypiska śmieci koło Bhalil. Pachniało całkiem ładnie - pewnie dlatego, że rano nasz zmysł węchu hartował się w nieco innych warunkach :D

http://img85.imageshack.us/img85/8539/img9080ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/85/img9080ss.jpg/)

http://img408.imageshack.us/img408/6046/img9081ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img9081ss.jpg/)

Neno
12.12.2011, 03:14
Wieczorem, gdy już zgasło światło, dostała ode mnie całusa** :) Była bardzo dzielna! Zasłużyła! Przytuliłem ją mocno by miała ciepło i usnęliśmy razem.
Ona na dobranoc mrugnęła tylko porozumiewawczo swoim "okiem" i usnęła w mych ramionach. Nasz relacje od tej nocy mocno się zmieniły.
A sen znów w hotelu.... po kiego groma ja ten namiot ciągnę...
50Dh/osoba. Łazienka out sajt :D W pokoju płytki ala "lastryko" i z 12 koców, nie ma ogrzewania a hot szałer miał temp otoczenia.
Motorki ustawiamy pod latarnia by były widoczne dla stróżów prawa.

http://img163.imageshack.us/img163/2075/img9086ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/163/img9086ss.jpg/)

Jeszcze tylko kolacja i spać :
http://img341.imageshack.us/img341/8121/img9088ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img9088ss.jpg/)

http://img14.imageshack.us/img14/4360/img9089ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/14/img9089ss.jpg/)

http://img818.imageshack.us/img818/7577/img9091ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/818/img9091ss.jpg/)

Dziś kolejne 230km, mało ale dzień krótki, ja byłem w pracy :D więc tak jak by późno się zaczął - no i sporo, naprawdę sporo widzieliśmy.

http://img20.imageshack.us/img20/8081/mapa03.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/20/mapa03.jpg/)




*koleżanka, zresztą nie tylko - większość chorowała, jeśli nie wszyscy, ja z pewnością najbardziej :D
**nawigacja
nie wiem, może z tymi gwiazdkami było odwrotnie ;) Zmęczony byłem, nic nie pamiętam.

Neno
13.12.2011, 12:10
18listopada
1AM do drzwi pokoju ktoś zastukał , kazał zabrać motocykle pod hotel... nie wiem kto to był bo było ciemno a ja taki zaspany, że nawet głowy z pod kołdry nie wychyliłem. Rzuciłem tylko zaspane OK i poszedłem dobijać się do Wiesia. Ubraliśmy się pospiesznie, kurtki na plecy bo za oknem widać, że ostro pada ..:(
W hotelu żywego ducha. Wychodzimy przed. Tu Pan w mundurze nakazuje po francusku przestawić motocykle pod hotel. Dobrze,że wyraźnie gestykulował bo inaczej byśmy go nie zrozumieli :) Obyło się bez sankcji karnych ;) Niby już trochę po 1Am a tu knajpy otwarte, kliencie w środku, jedni przy herbacie, inni konsumują w najlepsze. Na ulicach też jako taki ruch... Małe miasteczko a nie śpi. My jednak wracamy do pokojów, bo na dworze tylko +4 i usypiamy natychmiast.
7AM pobudka,toaletka i wynocha z tego obskurnego hotelu ;)
9.30AM trwało to aż 2.5h , za długo, oj za długo...
Ale już jedziemy. Termometr waha się między 7 a 10 stopni, czasem wskoczy na 11-12 a ja w T-shirt się ubrałem w najlepsze :)
Czasem coś popada, czasem jedziemy już po drodze gdzie popadało. Masakrycznie ślisko. Po 2 uślizgach prędkość spada ze 110 do 60-70, zakręty biorę „na emeryta” , Wiesław mi odjeżdża ... Dupa ze mnie nie kierowca.
Piękne widoki zasłaniają deszczowe chmury :( Nie tak miało być, oj nie tak.
Po wczorajszym chłodnym dniu chciało by się zaśpiewać „ więcej słońca za wiele było chmur” ale chyba tylko na śpiewie by się skończyło bo nawet największe modły o promyk gorącego słonka nie pomogły. Dziewczyny co 20km pytają czy jeszcze daleko a my wiemy, że ledwo ruszyliśmy... ale w tym kraju się ponoć nie rozmawia z kobietami...
Ok 13 pierwsze promyki słonka zaczynają ogrzewać nasze wychłodzone ciała. Piękne góry, wysokie kaniony, wspaniałe jezioro - to również podgrzewa, nie tylko ciała ale także umysły i atmosferę. Umysł rozgrzało tak mocno, że przegapiłem moment tankowania i skończyło się lądowaniem na poboczu. Dobrze , że mieliśmy zapasy. Spalanie 6.5 do 7.5 na autostradzie. Paliwo po 10.20-10.60 Dh. Raczej z dobrych stacji bo na tych kiepskich mają coś paliwopodobnego – nasze motocykle zupełnie inaczej pracują i kopcą z wydechu.
http://img846.imageshack.us/img846/6996/img9094ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/846/img9094ss.jpg/)

Wyczerpana bateria w kamerze znacznie podnosi nam średnią :) Ta po raz pierwszy na tym wyjeździe skoczyła pow. 70km/h. Do tej pory poniżej 50ki.
A fotek tego dnia też nie brakowało:
http://img860.imageshack.us/img860/4793/img9100ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/860/img9100ss.jpg/)

http://img713.imageshack.us/img713/2495/img9102ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/713/img9102ss.jpg/)


Widoki wzdłuż N13 piękne. Szczególnie ładnie na tle jesiennego, niezwykle urozmaiconego nieba prezentował Wąwóz o brzmiącej nazwie Gorges du Ziz.

http://img848.imageshack.us/img848/1029/img9107ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/848/img9107ss.jpg/)

http://img7.imageshack.us/img7/3545/img9110ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img9110ss.jpg/)

http://img444.imageshack.us/img444/8706/dsc0093bc.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/444/dsc0093bc.jpg/)

http://img198.imageshack.us/img198/8076/dsc00094v.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/198/dsc00094v.jpg/)

Gdzie tylko byśmy się nie zatrzymali jak z pod ziemi pojawiali się miejscowi. Ci którzy znali tylko arabski podchodzili na 3-5metrów i się przyglądali np. j.w. Jak ktoś znał język natychmiast proponował nocleg lub inne usługi :) np. j.n. W ciągu całego wyjazdu nikt ani razu nie zapytał o Vmax, o spalanie, padły może ze 2 pytania o cenę. Dziwne wręcz niespotykane.
http://img708.imageshack.us/img708/3716/dsc00132py.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/708/dsc00132py.jpg/)

http://img193.imageshack.us/img193/7381/img9112ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/193/img9112ss.jpg/)

http://img522.imageshack.us/img522/6962/img9117ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/522/img9117ss.jpg/)

http://img822.imageshack.us/img822/8104/img9128ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img9128ss.jpg/)

http://img214.imageshack.us/img214/9986/img9149ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/214/img9149ss.jpg/)

Jezioro Barrage Hassan Addakhil a w tle górka 1874mnpm.

http://img194.imageshack.us/img194/630/img9164ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/194/img9164ss.jpg/)

http://img638.imageshack.us/img638/6934/img9168ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/img9168ss.jpg/)

http://img337.imageshack.us/img337/6930/img9169ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/337/img9169ss.jpg/)

http://img192.imageshack.us/img192/8886/img9171ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/192/img9171ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/6339/img9174ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img9174ss.jpg/)

http://img856.imageshack.us/img856/7581/img9180ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img9180ss.jpg/)

Wiem, wiem - co drugie zdjęcie to Trampek, ale on bardziej fotogeniczny niż ja :D Poza tym nikt się specjalnie nie wciskał za stery mojego Canona. Wszyscy mieli swoje aparaty, a nawet jak już nie focili, to mieli batoniki i papierosy :D Czasem tylko Wiesia udało mi się ubłagać co by wziął go do ręki :D i pocykał ;)
Za to mam duuużo fajnych zdjęć z jego aparatu za co Ci Wiesiu właśnie tu serdecznie dziękuję! To chyba pierwszy wyjazd gdy ktoś pomyślał też i o mnie ;)

W Al-Rachidia spotykamy rodaka, jedzie już kilka tygodni rowerem a podróż zamierza zakończyć w lutym. Ale mu dobrze !
20minut pogawędki, wymiana spostrzeżeń, pamiątkowa fota i lecimy dalej ! Nasz cel, Merzouga coraz bliżej, już czujemy powiew z nad pustyni ! Ciśnienie rośnie!

http://img404.imageshack.us/img404/121/dsc00125ab.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/404/dsc00125ab.jpg/)

Neno
13.12.2011, 12:15
Dalej wśród palm mknęliśmy w kierunku Sahary. Tylko piękna sceneria zachodzącego słońca na tle palm zachęca nas do zatrzymania się.

http://img810.imageshack.us/img810/7651/img9181ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/810/img9181ss.jpg/)

http://img10.imageshack.us/img10/5923/img9182ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/10/img9182ss.jpg/)

http://img600.imageshack.us/img600/5273/img9183ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/600/img9183ss.jpg/)

http://img267.imageshack.us/img267/9053/img9185ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9185ss.jpg/)

Do na dziś obranego celu dojeżdżamy już po zmroku. Dopada nas Majfrend. Ale jakiś taki bardziej kulturalny. Mówi, że zaprowadzi nas do Kasby w której nocowali polscy zawodnicy z rajdu RMF Challenge czy coś w tym stylu. Takim oto sposobem lądujemy w Kasba Touareg. Mieliśmy tu zaplanowany najdroższy nocleg na trasie naszej wycieczki objazdowej. Tak wynikało przynajmniej z info z internetu, że drogo. A nam udało się po cenach jak wszędzie w Maroku i do tego dobrze,ba nawet rewelacyjnie. Nawet Majfrend o dziwo nie chciał wynagrodzenia mimo, iż proponowaliśmy przyzwyczajeni do takiego załatwiania sprawy wcześniej. Bagaże do pokoju, walka z Faraonem, a jak, dopadł mnie ale dzielnie stawiam mu czoła ;)
Potem siadamy w recepcji z Berberami, którzy opowiadają co tu się działo jak Polacy byli. Wszędzie wóda i umpa umpa :) Nie chcemy być gorsi. Nie byliśmy...
Pijanym Berberom rozwiązały się języki. Łamaną angielszczyzną, na migi ( także i ja coś zrozumiałem:)) opowiadają o życiu, o pracy , o pochodzeniu, o tym jak to włosy farbują …. oj było tego. Nawet coś było o stosunkach damsko męskich :) chyba, że źle zrozumiałem bo też trzeźwy nie byłem.

http://img412.imageshack.us/img412/6049/img9192ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/412/img9192ss.jpg/)

http://img193.imageshack.us/img193/7577/img9196ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/193/img9196ss.jpg/)

http://img13.imageshack.us/img13/5923/img9197ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/13/img9197ss.jpg/)

http://img834.imageshack.us/img834/8204/img9201ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img9201ss.jpg/)

Berberowie to wspaniali ludzie. Nie rozumiejąc się nawzajem znaleźliśmy wspólny język. Dziwne ale prawdziwe. Śmiechy i ubaw po pachy, z drugiej strony zaduma i podziw ich stylu życia i bycia.


A tu widać, że wódka rozbiera nie tylko kobiety :D
http://img507.imageshack.us/img507/8845/img9203ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/507/img9203ss.jpg/)

Koniec koców, po berberyjskich przyśpiewkach i muzyce ląduję w łóżku. Jeszcze tylko Wiesiu gdzieś koło 23 wyciąga mnie z łóżka bym uwiecznił jego swimming :) Wskakuje do wody jak by nigdy nic czym wzbudza ogromny aplauz wśród zgromadzonej miejscowej publiczności.

http://img838.imageshack.us/img838/4672/img9207ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img9207ss.jpg/)

http://img11.imageshack.us/img11/6705/img9209ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img9209ss.jpg/)


A... skoro już mnie wyciągna to siadam do relacji. Omar, bo chyba tak miał na imię, przygląda mi się i chce foto na facebooka :D Ze mną :) Owija mi głowę w turban i focimy.

http://img4.imageshack.us/img4/7285/img9213ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/4/img9213ss.jpg/)

http://img838.imageshack.us/img838/8404/img9212ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img9212ss.jpg/)


23.45 Już w pokoju, Ula dawno spi więc przy świetle czołówki podłączam ładowarki i ładuję aku z aparatu i kamery. Jutro wielki dzień - Wiesław będzie mnie uczył jazdy po piasku. W końcu TKC znajdą się tam gdzie ich natura ;) A ja z trampkiem spróbujemy im nie przeszkadzać- niech nas niosą ku przygodzie Usypiam jako ostatni z ekipy, choć jest ciężko. Strach i emocje nie dają mi usnąć. Jednak zmęczenie zwycięża wszystko. Grubo po północy usypiam.

Dystans: 400km
http://img207.imageshack.us/img207/4218/mapa04w.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/207/mapa04w.jpg/)

Cumuulus
13.12.2011, 17:55
Targi przypraw bardzo mi się podobają. Szukałem podobnego w Dubaju, ale nie znalazłem. Czekam na część piaskowo-pustynną.
Bardzo ładne i interesujące zdjęcia zamieszczasz.

Neno
13.12.2011, 18:54
Bardzo ładne i interesujące zdjęcia zamieszczasz.
Dzięki.
Bawię się w reportera :D
Część piaskowa już tuż tuż.

Neno
14.12.2011, 14:17
To dziś może przejażdżka po magicznie pięknym wąwozie ?
Zapraszam chętnych:

5J3BRP2A2nU

W38d0LFcfXs

Neno
15.12.2011, 10:42
19 listopada
5AM Wstaję jako pierwszy z ekipy – Faraon wzywa. Siadam więc na tron i rozmyślam o dniu dzisiejszym. Wiesław ma mnie uczyć po piasku jeździć. Strach i ciekawość przeplatają się z dźwiękami dochodzącymi spod tronu... :D Czuje, że żyję :) Oooo tak... :D
7AM Wstaje reszta ekipy, śniadanie, ja się tylko przyglądam :) No może kilka tabletek wziąłem. Jakoś dam radę. Oby przeszło bo na pustyni ciężko o krzaczki ;)
7.50AM Pamiątkowa fota przed wyjazdem naszym maszynom, w tle „nasza” kasba.
http://img850.imageshack.us/img850/6103/dsc00163m.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/850/dsc00163m.jpg/)


8AM My już na wydmach. Tzn. Wiesław, bo ja gdzieś utknąłem.
http://img546.imageshack.us/img546/7783/dsc00165s.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/546/dsc00165s.jpg/)

http://img560.imageshack.us/img560/7744/dsc00167r.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/560/dsc00167r.jpg/)

Wiesiu zapomniał udzielić wskazówek więc stoję jak ta ostatnia cipa zagrzebany w piasku bo ...bo się bałem no... :D
Termometr pokazuje 12*C, pochmurno, słonko schowane za gęstymi chmurami, które ganiał nie mały wiatr. Niebo – co chwila inne. Raj.

8.03 … wracamy odwieźć szybę od Transalpa. Wzięła i odpadła, sama... albo nie, zdjąłem ją by mieć lepszą wentylację. Tak, tej wersji się będę trzymał. Oczywiście zdjąłem jednym szybkim ruchem ręki – co się będę bawił w odkręcanie pomyślałem lecąc :D

8.30 jesteśmy z powrotem. Normalnie jak dzieci w piaskownicy, tylko zabawki trochę droższe a i o kuku łatwiej :D Huśtawka się często przewraca :) Dobrze,że nie na głowę ;) Wiesław zdradza mi w końcu tajniki jazdy : odkręcasz i jedziesz :D Jak kazał tak robiłem mocno zaciskając przy tym zęby.

8.33 „przewróciło się niech leży, cały luksus polega na tym, że nie muszę go podnosić...” :D i tak jeszcze przez 3h :)

http://img26.imageshack.us/img26/8270/dsc00214wu.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/26/dsc00214wu.jpg/)

http://img259.imageshack.us/img259/1173/dsc00173hz.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/dsc00173hz.jpg/)

http://img838.imageshack.us/img838/1876/dsc00179j.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/dsc00179j.jpg/)

http://img710.imageshack.us/img710/9468/img9219ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/710/img9219ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/8967/img9220ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img9220ss.jpg/)

http://img593.imageshack.us/img593/4138/dsc00215x.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/593/dsc00215x.jpg/)

Oczywiście im dłużej jeździmy tym lepiej nam to wychodzi :D
W co ciekawszych miejscach kaski już na siedzeniach nie chciały leżeć, Wiesław swój kładł na szybie, ja swoją zostawiłem w hotelu więc kładłem na zegarach :D

http://img268.imageshack.us/img268/4350/img9223ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/268/img9223ss.jpg/)

http://img440.imageshack.us/img440/4663/img9222ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/440/img9222ss.jpg/)


Za bardzo nie skupiamy się na zdjęciach, o filmie też za bardzo nikt nie myśli. Raz włączona kamera kręci aż bateria padnie. Potem jak nie włączyłem , tak nie nagrywało chyba z godzinę ;( Wszystko efekt podniecenia, normalnie taki aseksualny orgazm czy jak się to tam naukowo nazywa!

Życie jest piękne krzyczałem ale nikt nie słyszał bo Leo Vince darł się jeszcze głośniej. Co krzyczał ? Wg mnie – „zabierz mnie na większe wydmy”, a jak już się kopaliśmy dodawał resztkami sił coś w stylu „ i daj lepszego kierowcę” :D Normalnie myślałem, że go odkręcę ...

11.30 „zdobywamy” drugą co do wielkości wydmę i wracamy. Zabrakło niewiele. Trampkowi 10KM i lepszego kierownika, Wiesławowi lżejszego motocykla :D Może kilka słów jak do tego doszło: otóż Wiesiu jak to miał w zwyczaju- odkręcił i pojechał. Zniknął mi za fałdami piachu. Ja oczywiście wtopiłem :) Wszystko zwaliłem oczywiście na złą aerodynamikę motocykla bo przecież szyby nie było i wynikiem tego osiągałem zbyt małe prędkości by wjechać. Po 3 próbie zaczynam się bać, że koledze może się już tam na górze nudzi i zaraz zachce mu się wracać i się spotkamy przednimi kołami na samym czubku wydmy. Strach i adrenalinka. Pot i susza w ustach. Pragnienie i przygoda wzywały. Odjechałem tak daleko jak się tylko dało. Wiesia nie widać. Gasze motocykl by wsłuchać się czy stoi czeka czy może jedzie. Cisza, tylko wiatr. Odpalam. Decyzja jest, jedyna słuszna – raz się żyje. Nie dało się na jedynce więc trzeba rozbimbać maszynę, zapiąć szybko dwójkę i nie odpuszczając wjechać, wjechać jak najwyżej się da. Mniej więcej wiedziałem gdzie jest kolega. Ognia. Jedynka, czerowne pole, dwójka... widzę katem oka jak dociągam do 7tyś. I ...jakoś szybko się motocykl wkręcił, odcięło obroty....przez chwilę oglądam przednią lampę, o mało jej nie całuję, czuję mocne pierdol*** - chyba wylądowałem...:D Kupa kurzu ale nieważne , jadę dalej ( o dziwo ) :D Manetka nadal w pozycji OPEN więc jest ok :D Mijam zszokowanego Wiesława. Już pewnie zdrowaśki za kolegę odmawiał:D Daleko nie zajechałem. Zawory dały głośno znać, że wyżej już nie pojedziemy panie kolego. Trudno. I tak jest nieźle jak na pierwszy raz. Zsiadam. Dochodzi do mnie co się stało. Przez chwilę nie robię zdjęć bo i po co- wyszły by nieostre tak mi się nogi trzęsły :) Szkoda tylko, że kamera była wyłączona :(
Chwilę pogadałem z Wiesiem, opowiedział jak dramatyczny był to "skok".

http://img844.imageshack.us/img844/8738/img9232ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/844/img9232ss.jpg/)
Jak widać na załączonym zdjęciu poszerzenie stopki od Hiszpana daje sobie wyśmienicie radę z piaskami Sahary. Kolejny gadżet , który okazał się bardzo przydatny. Wiesław także posiadał coś takiego w Varaderce ale nie używał - jego maszyna zapadała się tak mocno, że parkował bez stopki :)

http://img248.imageshack.us/img248/3469/img9233ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/248/img9233ss.jpg/)

http://img576.imageshack.us/img576/2646/img9238ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/576/img9238ss.jpg/)

http://img406.imageshack.us/img406/4913/img9243ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/406/img9243ss.jpg/)

http://img84.imageshack.us/img84/8113/img9247ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/84/img9247ss.jpg/)


Wiesio w modlitwie o to by Sahara wypuściła go ze swych sideł. A trzymała go mocno !
http://img7.imageshack.us/img7/3968/img9245ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img9245ss.jpg/)

http://img502.imageshack.us/img502/7492/img9248ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/502/img9248ss.jpg/)

http://img408.imageshack.us/img408/5030/img9251ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img9251ss.jpg/)

Neno
15.12.2011, 10:47
Z daleka słyszę, że jedzie odsiecz :
http://img267.imageshack.us/img267/5374/img9252ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9252ss.jpg/)

Hmm... zrobili zdjęcie, wyrazili podziw dla Wiesia i jego Wiadra i pojechali :D
Wiesław dał radę sam. Ja tylko będąc kilkanaście metrów wyżej odprowadziłem go wzrokiem. Z tego wszystkie znów woda mi odjechała... zapomniałem się napić :(
http://img861.imageshack.us/img861/4691/img9262ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/861/img9262ss.jpg/)


Tu widać mój przerwany ślad, na oko 6-7m.
http://img16.imageshack.us/img16/4504/img9267ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/16/img9267ss.jpg/)

Szybka sesja i gonię Wiesia :)
http://img15.imageshack.us/img15/4073/img9273ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img9273ss.jpg/)

http://img35.imageshack.us/img35/3433/img9269ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img9269ss.jpg/)

http://img502.imageshack.us/img502/8197/img9275ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/502/img9275ss.jpg/)

c.d.n.

Pawel_z_Jasla
15.12.2011, 15:50
Niczego tak Ci nie zazdroszczę jak umiejętności focenia - w podobnej scenerii moje "klisze" wyglądają blado żeby nie powiedzieć ch...

Neno
15.12.2011, 18:34
Dzięki.
12 lat - tyle trwa moja przygoda z fotografią. Po każdym wyjeździe, po każdym zdjęciu - siadam i zastanawiam się jak można było to lepiej pokazać. Kilka książek, kilka poradników w necie, koledzy którzy wytłumaczyli to i tamto.
Chyba robię to coraz lepiej choć i tak nie jest to ten poziom do jakiego dążę. Ale miło , że się podoba. Bardzo miło!
Jeszcze raz dzięki.
Zapraszam jutro na c.d.

Neno
16.12.2011, 11:33
Wróćmy na chwilę do poprzedniego dnia.
Plan był taki, że wpadamy wieczorem, szybki sen – rano na wschód słońca na wydmy, sesja i spadamy stąd dalej. Oczywiście klimat tego miejsca tak mi się udzielił, że rzuciłem „niechcący” , że ja to mogę tu zostać nawet na 3 dni :D Wiesław natychmiast podłapuje temat. Dziewczyny stoją przed faktem dokonanym :D Załatwiamy sobie na jutrzejsze (znaczy w sumie to już dzisiejsze) popołudnie 4 wielbłądy, przewodnika i cały ten warkoczyk przygód większych i mniejszych jaki się z tym wiąże. Zawsze marzyłem by przejechać się melem po piaskach Sahary. 5 lat temu marzyłem o locie balonem nad Kapadocją - odpuściłem. Rok temu marzyłem by pojeździć motocyklem po Wadi Rum – odpuściłem. W tym roku nie odpuszczam niczego – pomyślałem. Sahara zaliczona. Został nocleg na pustyni, przejażdżka na wielbłądzie i... deska bądź narty :D Tak, już nigdy niczego sobie nie będę odpuszczał :D Raz się żyje ;)


Wybiła 12.00
Do wycieczki na wielbłądach zostało 3h. Czas wracać, trzeba jeszcze poskładać trampka do kupy, dopompować koła poluzować i nasmarować łańcuch a w międzyczasie naładować baterie by coś jeszcze ciekawego uwiecznić tego popołudnia i jutrzejszego poranka. Kto wie kiedy uda się pojechać w tak piękne i magiczne rejony. Czymś trzeba karmić swoje nienasycone zmysły zimowymi wieczorami.
Wracamy. Nagle przypomina mi się, że prawie nie mamy zdjęć. Wracamy. Wiesław niechetnie ale naciskam !
Od razu biegną majfrendzi, rozkładają kramiki z pamiątkami , udzielają porad by spuścić tyle to a tyle powietrza z przodu i tyle a tyle z tyłu. Z tym , że my już dawno to zrobiliśmy ale nie wiemy jak im to wytłumaczyć :D Nieważne. Pierwszy do przejażdżki zdjęciowej rusza Wiesław.
http://img15.imageshack.us/img15/1420/img9282ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img9282ss.jpg/)

Na efekty zmęczenia długo nie trzeba czekać, mały błąd i ...
http://img846.imageshack.us/img846/3894/img9283ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/846/img9283ss.jpg/)

http://img705.imageshack.us/img705/1350/img9284ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img9284ss.jpg/)

http://img522.imageshack.us/img522/169/img9285ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/522/img9285ss.jpg/)

http://img100.imageshack.us/img100/6941/img9286ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/100/img9286ss.jpg/)

http://img15.imageshack.us/img15/833/img9287ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/15/img9287ss.jpg/)

http://img35.imageshack.us/img35/8739/img9288ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/35/img9288ss.jpg/)

Na szczęście swojego klocka postawił do pionu sam. Zdjęć z tej operacji nie ma bo się tak schował, że nie było go widać. Zobaczyłem już tylko to :
http://img163.imageshack.us/img163/522/img9299ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/163/img9299ss.jpg/)

Wiesiu ganiał w lewą i w prawą, tam i z powrotem. Miejscowi tylko zagadywali do mnie, że to good driver, że widać, że nie pierwszy raz na pustyni. A on taka sama dziewica jak i ja :)
Ciekawe co Wiesław usłyszy o mnie jak ja będę jeździł a on focił ? - pomyślałem :D
Tymczasem Wiesław szalał dalej:
http://img860.imageshack.us/img860/1078/img9305ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/860/img9305ss.jpg/)

http://img859.imageshack.us/img859/4761/img9321ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/859/img9321ss.jpg/)

http://img546.imageshack.us/img546/7118/img9324ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/546/img9324ss.jpg/)

W końcu przyszła pora na mnie.
Ruszyłem ....
http://img825.imageshack.us/img825/6768/img9338ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/825/img9338ss.jpg/)

Od razu pakuję się w nieckę z której jak by człowiek nie próbował nie ma wyjazdu- nie ma gdzie nabrać rozpędu :(
http://img189.imageshack.us/img189/1556/img9347ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/189/img9347ss.jpg/)

http://img215.imageshack.us/img215/3637/img9349ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/215/img9349ss.jpg/)

http://img638.imageshack.us/img638/4815/img9353ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/img9353ss.jpg/)

http://img249.imageshack.us/img249/170/img9364ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img9364ss.jpg/)

http://img197.imageshack.us/img197/2623/img9357ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/197/img9357ss.jpg/)

http://img853.imageshack.us/img853/7954/img9359ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/853/img9359ss.jpg/)

http://img823.imageshack.us/img823/5860/img9365ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/823/img9365ss.jpg/)

http://img249.imageshack.us/img249/7791/img9366ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img9366ss.jpg/)

http://img823.imageshack.us/img823/383/img9368ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/823/img9368ss.jpg/)

http://img7.imageshack.us/img7/5144/img9371ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img9371ss.jpg/)


Walka była nierówna i bardzo krótka - trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Poddałem się :
http://img209.imageshack.us/img209/3048/img9375ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/209/img9375ss.jpg/)

Wiesław i reszta obserwatorów wypychają mnie. Sam bym chyba musiał rozbierać trampka na części i wynosić po kawałku :)
Oj pewnie mieli tam na górze niezłą polewkę ze mnie :)
Uciekam czym prędzej przed drwiącym wzrokiem miejscowych. Kierunek kazba. Na Wiesia lepiej poczekam już na twardym bo znów będzie musiał pchać :D
http://img862.imageshack.us/img862/6996/img9386ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/862/img9386ss.jpg/)

http://img827.imageshack.us/img827/6328/img9380ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/827/img9380ss.jpg/)

Zakupy - tylko jak ja te 4L Coca Coli dowiozę offem do hotelu ? :)
http://img705.imageshack.us/img705/2581/img9893ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img9893ss.jpg/)


13.00 Składamy Trampka do kupy. Zdjęć brak: koleżanka robiła zdjęcia i po powrocie okazało się, że padł jej dysk w komputerze i zdjęcia poszły się j****
13.55 Emocje już opadły, zmęczenie odeszło więc... przypomina mi się, żem chory... kibelek wzywa :)
14.00 Zasłużony prysznic
Do 16 kupa czasu, więc zasiadam poskrobać coś do mojego pamiętnika.

cd. pustynnej przygody nastąpi wkrótce :)

Neno
18.12.2011, 12:54
Dziś dla odmiany, zamiast tekstu i fotek- film i "komentarz" słowny :D
W drugim i trzecim filmiku, pewnie od gleb, coś z dźwiękiem się stało ale obraz jest :)
W ostatnim już dźwięk jest więc z góry przepraszam za te qr** :)


MguYGZWmRUQ

t3XcAKfgDWw

vmgH3nT1EW0

lW49IMUvjI8

sebol
18.12.2011, 19:55
:lukacz:no to czekam na widok z tej wydmy

Neno
19.12.2011, 15:52
15.30 Dosiadam bestię - karawana ruszyła, buja jak diabli. Nie wiem dlaczego ale mój nie dość , że się najgorzej prowadzi to jeszcze siodło mu spada :D ISO 1600 w aparacie, przysłona na 4.0 i może coś się uda upolować...
Zaczyna się porządnym "bąkiem" :D :
http://img269.imageshack.us/img269/2949/img9894ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/269/img9894ss.jpg/)

Do Wiesia już nic nie doleciało wiec się tylko śmiał skubaniec :D
http://img217.imageshack.us/img217/6862/img9405ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/217/img9405ss.jpg/)

Skurcze nogi od walki z wielbłądem i spadającym siodłem łapią już po godzinie.
Po 90 minutach docieramy na skraj diun, dalej już tylko duży kawał hamady, potężnie wyglądające góry i Algieria.
Przejazd bez historii ale myślę, że warto pokazać co widziały gały ;) :

http://img829.imageshack.us/img829/290/img9407ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/829/img9407ss.jpg/)

http://img824.imageshack.us/img824/1496/img9408ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/824/img9408ss.jpg/)

http://img7.imageshack.us/img7/2866/img9409ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img9409ss.jpg/)

http://img818.imageshack.us/img818/6237/img9424ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/818/img9424ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/8030/img9446ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img9446ss.jpg/)

http://img828.imageshack.us/img828/993/img9448ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/828/img9448ss.jpg/)

http://img214.imageshack.us/img214/9104/img9457ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/214/img9457ss.jpg/)

http://img838.imageshack.us/img838/7352/img9444ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img9444ss.jpg/)

http://img862.imageshack.us/img862/984/img9479ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/862/img9479ss.jpg/)

Niby wydma cały czas ta sama ale szybko zachodzące słonko, silny wiatr sprawiają, że scena zmienia się co chwilę. Migawka strzela więc co chwilę i utrwala te piękne chwile:

http://img249.imageshack.us/img249/977/img9480ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img9480ss.jpg/)

http://img805.imageshack.us/img805/9014/img9481ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/805/img9481ss.jpg/)

http://img64.imageshack.us/img64/7296/img9465ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/64/img9465ss.jpg/)

Lądowanie :
http://img708.imageshack.us/img708/7098/img9469ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/708/img9469ss.jpg/)


Robimy fotki bo już słonko zachodzi i udajemy się na posiłek.
W oddali widać góry , które są granicą Maroka i Algierii.
http://img267.imageshack.us/img267/9177/img9472ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9472ss.jpg/)

http://img576.imageshack.us/img576/6930/img9895ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/576/img9895ss.jpg/)

Kucharz karze na siebie długo czekać ale podobno jak się dłużej poczeka to lepiej smakuje :D
To może zanim podadzą posiłek to ponarzekam … wyobrażałem sobie, że zawiozą nas na piaski, rozpalą ognisko, w jakimś garnku czy kotle zrobią jedzonko, zjemy, pograją, pośpiewają, potańczymy... no taka impreza po czym wszyscy zmęczeni udadzą się do swoich szałasów i owym przykryci śmierdzącymi za pewne skórami zasną. A tu : kibel, prysznice, woda, elektryka, namioty, łóżka, koce, kuchenka gazowa.... no nie tak miało być.
Ale cóż, cieszę się z tego co jest.

http://img707.imageshack.us/img707/8988/img9485ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/707/img9485ss.jpg/)

http://img687.imageshack.us/img687/6336/img9478ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img9478ss.jpg/)

http://img706.imageshack.us/img706/5886/img9484ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/706/img9484ss.jpg/)

http://img26.imageshack.us/img26/9222/img9493ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/26/img9493ss.jpg/)

Moim zachciankom sprostało tylko niebo. Było przecudne, najpierw przepiękny zachód a potem coś co powaliło mnie na kolana i nie pozwoliło dłuuuugo wstać - rozświetlone tysiącem gwiazd, przykuło do zimnego już piasku Sahary, nie pozwalało wrócić do namiotu. Eh..

http://img710.imageshack.us/img710/3553/img9502ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/710/img9502ss.jpg/)


http://img38.imageshack.us/img38/5403/img9506ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img9506ss.jpg/)


W końcu podano jedzenie. Tadżin był bardzo ale to bardzo pyszny. Najedliśmy się do syta. Jednak nie tylko niebo dało radę, kucharze też !

http://img846.imageshack.us/img846/9185/img9507ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/846/img9507ss.jpg/)

Nasi opiekunowie zaczęli grać.
Brakowało tylko alkoholu... Jako, że sąsiednie „wioski pustynne” już zasnęły opiekunowie przyszli do nas i stworzyła się 4 osobowa orkiestra. Po ok 45 minutowym pokazie grajkowie poszli zapalić i zginęli ;)
Nie chciało nam się czekać i zmęczeni porannymi harcami na piasku. Dziewczyny wracają po kwadransie dowartościowane jak nigdy :D Berberowie zaproponowali im spacer „na wydmy” :D
Próbujemy usnąć. Żołądki pracują tak, że niem dają usnąć. Co chwila ktoś opuszcza namiot w „niewiadomym” celu :D Ja twardo zaciskam zwieracze i usypiam. Obym tylko nie popuścił :D
Sen.

Forrest
19.12.2011, 19:08
Super relacja Neno!
Podoba mi sie "Twoje" Maroko,a o zdjeciach juz nie wspomne.
Jaki jest koszt takiej 2 dniowej(jak mniemam)pustynnej tulaczki kamelami?

Neno
19.12.2011, 19:59
Wycieczka od 15.30 do 9 AM tylko. Pewnie są i dłuższe. Warianty cenowe za 90 minut camelami w jedną stronę, kolacja, przyśpiewki, muzyka, nocleg i powrót to cena hotelowa 500Dh. W tej cenie masz jeszcze śniadanie w hotelu, nocleg dla gratów i parking dla motocykli.
Bez parkingu, hotelu dla gratów, od ludzi "z ulicy" da się to załatwić za 300Dh albo i taniej. Nawet nie targowaliśmy się z nimi. W hotelu próbowaliśmy ale nie chceli zejść nawet 10Dh! Ale coś czuję, że w tej cenie ( od ludzi prywatnych ) też dało by się zapewnić bezpieczny nocleg motocyklom i śniadanie :) Po prostu przepłaciliśmy ale raz się żyje.

banditos
19.12.2011, 21:10
Hajs nie gra roli ;)

Mech&Ścioła
19.12.2011, 21:29
Tak, piekne foty!!!
Zwłaszcza to z cieniami rzucanymi przez wielbłądy, klasyka!:Thumbs_Up:
Prawie tam jestem (gdy na to patrzę), super!

Forrest
19.12.2011, 21:41
Dokadnie Neno/Banditos,cena tak naprawde nie gra roli,bo noc na pustyni,z cala ta magiczna otoczka,to takze moj fetysz:D...moze kiedys...tez nie odpuszcze:)
Dzieki za odpowiedz i czekam na kolejna czesc.

Neno
20.12.2011, 18:56
20 listopada
Poranek, N-ty dzień wyjazdu, nie liczę który, szkoda sobie głowę tym zawracać.

Rano okazuje się, że papier toaletowy się wziął i skończył. Trasa namiot - kibelek bardzo wydeptana :D
I weź tu człowieku sobie teraz poradź na środku pustyni...
Ale ja głupi nie jestem :D Nie, nie z all... a ze sklepu, miałem schowany :D Bom przezorny. Każdy dostaje przydział i udaje się zużyć to com mu przydzielił. Idę ostatni, choć ostrzegają, że jest ostro.
Ale ja dzielny jestem, daję radę …

http://img809.imageshack.us/img809/9209/img9535ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/img9535ss.jpg/)

Starczy już pitolenia o tym sraniu, ileż można …
Teraz popitolę o czymś innym :D
Mimo, że jest zimno, jest pięknie. Po głowie przelatuje mi melodyjka i tekst ( Jeden Osiem L), który przełożyłem deczko na swój własny "los" :

"... Pamiętaj dobre chwile i wyrzuć złe momenty
Cały czas przed siebie omijając zakręty
Tylko ty i te kilka lat, które jest przed tobą
Twardo stoisz na nogach idąc z uniesioną głową
wykorzystam każdą szansę aby spełnić swe marzenia
mało czasu pozostało wszystko tak szybko się zmienia
nie oglądaj się za siebie to co było przeminęło
jeszcze wiele przed tobą jeszcze nic się nie zaczęło...

...wiele rzeczy spróbowałem jeszcze więcej chce spróbować
w walce z życia problemami głowy ja nie będę chować
jestem jednym z tych chłopaków którzy mają swe zasady
postaw na mnie a nie przegrasz zamykamy już zakłady
czasem są takie dni że już widzisz własną zgubę
dzień za dniem cię pogrąża i wystawia cię na próbę
do góry podnieś ręce i powiedz kto jest lepszy
przeżyj życie swe dobrze bo tak łatwo wszystko spieprzyć
szukaj swego życia celu i mniej przyjaciół wielu
oni zawsze ci pomogą jechać właściwą drogą...

Raz tylko na tym świecie jesteś
Więc przeżyj życie swoje jak tylko zechcesz
Idź do przodu i nie oglądaj się za siebie
Bo nie patrząc za siebie dalej dojedziesz.

Teraz widzisz ze bez sensu jest czekanie
Wciąż mówienie, co ma się stać to się stanie
Swoich łez po raz kolejny wylewanie
Tak uparcie wciąż na nowo próbowanie
To wszystko teraz kończy się
To wszystko teraz przestaje męczyć mnie
Bo wiem, że w końcu trafie w takie miejsce
W miejscu tym będę zupełnie sam i padnie pytanie
Jakie wspomnienie mam
Nie chce wtedy ściemniać, wymyślać, kombinować
Nie chce wtedy ubierać w piękne słowa
Chce wykrzyczeć prawdę nic po kątach nie chować
Że chciałem tylko żyć a nie wegetować
a nie wegetować a nie wegetować
Było tyle momentów, w których czułem się szczęśliwy
W tym miejscu jak w niebie szary człowiek poczciwy
I prosiłem na kolanach niech to nie kończy się ...

Tak.. to był nasz czas, czas mój i moich marzeń.
Skinąłem na Wiesia, wręczyłem mu aparat, zabrałem deskę i poszedłem je spełniać. A, że my z Wiesławem to mistrz i vice-mistrz ( do dziś się spieramy kto jest kim :D) gminy w jeździe na kreskę to odwagi nam nie brakowało.
Wgramoliłem się na pobliską wydmę wysokości nie większej niż 10-12metrów, zapiąłem wiązania. Te, same w sobie niezłej jakości jakoś tak średnio pasowały do mich lanserskich trampków. Ale wypożyczalni nie było jak okiem sięgnąć. Trzeba było jeździć w tym co się ma. Trudno. Stanąłem na nogach. Nawet nie musiałem stawać na krawędzi, deska i tak nie zjeżdżała. Kurrr.... no , nie nasmarowali mi deski :( Szarpię się jak mogę, sił starcza na 4-5 długości deski, niewiele. Ale lepsze to niż nic. Zrobiłem co mogłem. Czasu na większą wydmę nie było :( Choć i tak czuję, że to by nie pomogło. Nie ten sprzęt, nie ten rider. Trudno.

http://img220.imageshack.us/img220/654/img9525ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/220/img9525ss.jpg/)

http://img14.imageshack.us/img14/953/img9526ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/14/img9526ss.jpg/)

http://img97.imageshack.us/img97/6830/img9530ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/97/img9530ss.jpg/)


Czas wracać do hotelu.
Szkoda tylko, że lampa nie świeci, zdjęcia będą podłej jakości :(
Wielbłądy gotowe- nakarmione, ostrzyżone, baaa nawet uśmiechnięte - czekają już na nas :
http://img267.imageshack.us/img267/7456/img9538ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9538ss.jpg/)

Jak się dowiedział, że najbliższe 90 minut spędzie wioząc mnie i mój sprzęt foto mina mu zwiędła :D
http://img41.imageshack.us/img41/9634/img9536ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/41/img9536ss.jpg/)

Ruszyliśmy.
Ten z tyłu chichotał ponoć całą drogę na widok kolegi :D Nie słyszałem - mój strasznie głośno dyszał:)

Dyszał, dyszał ... i wydyszał. Słonko wyszło, na chwile, tylko kawałeczkiem swojej okazałości ale dało to piorunujący efekt. Kapitalnie pomyślałem. Choć jedno fajne foto będzie. Wyszarpałem z "czeluści" mojego Lowepro AW100 czarną skrzynkę i zacząłem festiwal strzelecki. Moje trofea :

http://img819.imageshack.us/img819/1420/img9551ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/819/img9551ss.jpg/)

http://img812.imageshack.us/img812/2397/img9552ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/img9552ss.jpg/)

http://img221.imageshack.us/img221/1212/img9553ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/221/img9553ss.jpg/)

Może takie trofea na ścianie wstyd zawiesić ale i tak jestem z nich dumny :)
Ostatnie minuty, już coraz słoneczniej.
http://img684.imageshack.us/img684/1473/img9560ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/684/img9560ss.jpg/)

Wiesława wielbłąd nadal podśmiewał się z mojego :D
http://img822.imageshack.us/img822/8871/img9600ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/822/img9600ss.jpg/)

Mój udawał , że nie wie o co chodzi. jakiś taki zdziwiony i zakłopotany sytuacją ale dowiózł mnie dzielnie. Lepiej się prowadził i miał wygodniejsze siodło, które nie spadało.
http://img828.imageshack.us/img828/2909/img9601ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/828/img9601ss.jpg/)

W Kazbie meldujemy się ok 9. Ja rzucam się za laptopa i do pracy, reszta się pakuje. O 12 mamy ruszyć dalej.
http://img833.imageshack.us/img833/5349/img9604ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/833/img9604ss.jpg/)

Neno
21.12.2011, 11:30
Skończyłem, ekipa już czeka więc pędem do pokoju spakować graty i ognia. Po raz ostatni przebiegam koło hotelowego basenu
http://img7.imageshack.us/img7/2955/img9605ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/7/img9605ss.jpg/)

Po raz ostatni widzę te wspaniałe twarze pełne uśmiechu i przyjaźni. Jako, że wszystko już opłacone ( pokój - nocka 100Dh od głowy, wycieczka na pustynię a w niej także obiadokolacja i śniadanie w hotelu 500Dh, w cenie „karawany” nocleg dla bagaży w hotelu oraz parking dla motocykli ) ląduję w serdecznym uścisku z pracownikami hotelu. Naprawdę cudowni ludzie. Po 13 ruszamy w kierunku wąwozu Todra.

Niestety, z pewnych względów, po raz pierwszy w tej relacji sam będę „cenzurował” siebie. Dlatego będzie pozbawiona tego czegoś czym raczyłem Was do tej pory. Pewnie większość odetchnęła teraz z ulgą :D choć liczę , że choć mała część pomyślała – szkoda. Ale tak będzie lepiej.

Ruszyliśmy. N13ka wiedzie nas na północ, Garmin tuż za Rissani, nakazuje skręt w N12. Ślepo posłuszny ( ja prowadzę) skręcam. Widoki fajne, ruchu prawie nie ma, robimy sobie fotki przy czymś, czego jeszcze nigdy nie widziałem a tylko zdarzyło mi się o tym czytać. Otóż w Maroku na okresowych niewielkich rzekach, których są setki, nie buduje się drogich mostów a po prostu droga zostaje obniżona o 1-2 metry by woda mogła sobie spokojnie płynąć a samochody przejechać po utwardzonej nawierzchni takiej rzeki. Oczywiście wiosną czy po obfitych opadach trzeba swoje odczekać, ponoć bywa, że i kilka godzin.
http://img14.imageshack.us/img14/8960/img9606ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/14/img9606ss.jpg/)

W czasie sesji Wiesław delikatnie daje mi do zrozumienia, że nie jedziemy właściwą drogą. Ma chłopak rację :) Niby tędy też jest droga ale prowadzi przez góry, na mapie wygląda bardziej na ścieżkę niż drogę i mimo, że mój duch poszukiwacza przygód każe jechać dalej, to rozum i instynkt „fotografa” :D każą wrócić te 25km i pojechać równoległą R702, która dodatkowo na pokaźnym odcinku drogi jest oznaczona jako piękna widokowo. Tam też może być przygoda zdawałem się przekonywać wewnątrz siebie moje drugie ja. Ruszyliśmy. Paliwa coraz mniej. Porządnej stacji brak. Blisko 7L paliwa w kanistrach daje nam jakieś małe poczucie bezpieczeństwa ale zdecydowanie lepiej się czuję mając jeszcze z 10L w zbiorniku :D Zjeżdżamy więc na pierwszą napotkaną stację. Koleś rozkłada ręce – benzyny brak, na kolejnej to samo. Na trzeciej prawie całuję dystrybutor :) Lejemy tylko za 100Dh bo nie wiadomo co jest w środku ;)
Wbijamy się w końcu na wspomnianą R702 i ciśniemy co sił w naszych rumakach. Myslałem , że nic nas nie zatrzyma, że dojedziemy już bez przystanków....
Zanotujcie sobie : N 31*31.928` W 004*29.987` - to jedno z tych miejsc, gdzie chciałem zostać na dłużej, pojechać te 5-10, może nawet 15km dalej. Rozbić namiot hen hen u podnóża skał, rozpalić ognisko i siedzieć w ciszy gapić się w gwiazdy słuchając tylko trzasków z ogniska i wycia zwierząt... Marzenia …
Tymczasem szybka sesja i lecimy dalej. Tło na wszystkich zdjęciach takie samo, można by było się ograniczyć do jednego zdjęcia. Ale to nie w moim stylu, ja nie znam granic :D Wybaczcie plisssss .

http://img141.imageshack.us/img141/5871/img9607ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/141/img9607ss.jpg/)

http://img502.imageshack.us/img502/336/img9611ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/502/img9611ss.jpg/)

http://img204.imageshack.us/img204/6950/img9618ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/204/img9618ss.jpg/)

http://img580.imageshack.us/img580/7870/img9620ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/580/img9620ss.jpg/)

http://img834.imageshack.us/img834/9038/img9627ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img9627ss.jpg/)

http://img38.imageshack.us/img38/5411/img9640ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img9640ss.jpg/)

http://img862.imageshack.us/img862/4527/img9644ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/862/img9644ss.jpg/)

http://img59.imageshack.us/img59/426/img9638ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/59/img9638ss.jpg/)


Nie będę pisał co czułem jak odjeżdżałem.... Trzymając bezpieczny dystans do Wiesia, który to teraz prowadził w myślach wyobrażałem sobie jak to musi pięknie wyglądać oświetlone porannymi promieniami słońca świecącego znad Sahary. Ech...
Zaciskam zęby mijając kolejne pejzaże, których na pewno już nie zobaczę bo takie chwile po prostu są raz w życiu. Takie ułożenie chmur, taka gra świateł i cieni, to miejsce, ta pora, ten czas.... to był mój czas... pocieszam się tylko, że nocleg będzie jednak w równie pięknym miejscu.


Był. Wiesiu upolował coś takiego, że nawet przez chwilę nie byłem zły, że spaliśmy na mokrej, lepiącej się do wszystkiego, od kół i butów na namiocie kończąc glinie. Tak, to miejsce miało klimat. To dopiero drugi namiar GPS ale wszystkie inne doskonale można odnaleźć na mapie więc nie było sensu. N31*27.429` W005*21.785`
Wjeżdżamy, Ula papieros- wiadomo, Wiesław i Renata rozkładają namiot, ja łapię te chwile :

http://img408.imageshack.us/img408/2885/img9653ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img9653ss.jpg/)

http://img256.imageshack.us/img256/8510/img9657ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img9657ss.jpg/)

http://img829.imageshack.us/img829/653/img9660ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/829/img9660ss.jpg/)

http://img851.imageshack.us/img851/5136/img9662ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/851/img9662ss.jpg/)

http://img593.imageshack.us/img593/6052/img9676ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/593/img9676ss.jpg/)

http://img805.imageshack.us/img805/8418/img9677ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/805/img9677ss.jpg/)

http://img210.imageshack.us/img210/3904/img9680ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/210/img9680ss.jpg/)

http://img341.imageshack.us/img341/1268/img9682ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img9682ss.jpg/)

http://img23.imageshack.us/img23/2536/img9683ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/23/img9683ss.jpg/)



Namiot rozkładam już po ciemku, jestem pod takim wrażeniem tej chwili oraz tego co uciekło i już nie wróci, że straciłem apetyt, dawka 40% lekarstwa w płynie też dziś nie zostanie przyjęta. Biorę tylko Colę do namiotu. Ogarnia mnie dziwny stan. Kładę się. Utrwalam widoki w pamięci. Te które utrwaliłem „na klatce filmu” oglądam i podziwiam. Już widzę oczami wyobraźni jak siadam zimą przy lampce wina, zapalam świece i zajadając tadżina oglądam to czym delektowałem się jesienią. Ot, cały ja ;) Przedłużam sobie chwile szczęścia.

Tak niewiele żądam
Tak niewiele pragnę
Tak niewiele widziałem
Tak niewiele zobaczę

Tak niewiele myślę
Tak niewiele znaczę
Tak niewiele słyszałem
Tak niewiele potrafię

Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem

Tak niewiele miałem
Tak niewiele mam
Mogę stracić wszystko
Mogę zostać sam ...


...maruda usnął ok 21.30. SAM. Koleżanka zdradzała go z Wiesławem i Renatą. Ale maruda nie czułe się zdradzany, maruda czuł się w końcu ZAJE**** !! To nic, że popijali wódkę, a ja byłem całkowicie trzeźwy. Ja byłem pijany tym czymś ... Przed snem poświęcam jeszcze tylko kilka chwil na swój pamiętnik, trochę na mapę, zaprogramowałem nawigację, tak by jazda była szybka, łatwa i przyjemna. W myślach też programowałem pogodę na jutro. Piękne słonko, błękitne niebo i by nie być zbyt wymagającym zaprogramowałem sobie 16*C. Dziś było 11 więc chyba zaszalałem z marzeniami.... Usnąłem.
Ok 22 do namiotu wszedł znajomy zapach alkoholu i pewnie bym się odwrócił, przytulił i posmakował go ale zaraz zanim wtargnął smród papierosów więc wtuliłem noś w moją brudną Modekę. Pachniała jak nigdy ! Poczułem w niej wolność, wolność której oddać nie umiem.
Sen.
Przejechaliśmy 210km całkiem całkiem zważając na godzinę o której wyjechaliśmy i częste :) postoje na zdjęcia.

Forrest
21.12.2011, 23:07
Neno...nie wiem co za KRETY tam w tym Maroku maja,ale miejscowka...ODJAZD!:Thumbs_Up:

Neno
22.12.2011, 04:26
No trzeba było uważać bo w niektórych "kraterach" dna nie było widać :D

Neno
22.12.2011, 16:55
21 listopada
Nie śpię od 4.30, jest chłodno, naprawdę chłodno.
Wstaję o 5.53AM , została godzina do wschodu słońca. Godzina to w sam raz by zjeść, spakować się i czekać wydarzenia jakim miało być wychylenie się ponad linię horyzontu słonka.
Robię śniadanie

http://img842.imageshack.us/img842/9469/img9688ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/842/img9688ss.jpg/)

i cierpliwie czekam, wschód słońca – jest, zdjęcia - są:

http://img847.imageshack.us/img847/766/img9698ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/img9698ss.jpg/)

http://img202.imageshack.us/img202/8981/img9704ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/202/img9704ss.jpg/)

http://img189.imageshack.us/img189/3454/img9694ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/189/img9694ss.jpg/)

http://img607.imageshack.us/img607/8648/img9693ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/607/img9693ss.jpg/)

http://img10.imageshack.us/img10/3607/img9690ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/10/img9690ss.jpg/)


Mógł bym wstawiać ich dziesiątki ale niektórzy skarżą się, że jest ich za dużo :P Więc sortuję jak mogę ;)

http://img809.imageshack.us/img809/5944/img9707ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/img9707ss.jpg/)

http://img407.imageshack.us/img407/6397/img9708ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img9708ss.jpg/)

http://img545.imageshack.us/img545/8991/img9710ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/545/img9710ss.jpg/)

http://img685.imageshack.us/img685/2593/img9715ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/685/img9715ss.jpg/)

http://img11.imageshack.us/img11/6862/img9701ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img9701ss.jpg/)

3, tak - tyle stopni było dzisiejszej nocy. Na szczęście na plusie, choć podobno tak naprawdę pełnym snem spała tylko Renata i ja. Puchówki dały radę, syntetyki niestety nie do końca. Niektórym jeszcze długo tego dnia będzie zimno, inni rozchorują się na dobre. Nie ja, ja już wyzdrowiałem ! Yupiiiii !

http://img341.imageshack.us/img341/2609/img9718ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img9718ss.jpg/)

Podczas gdy Wiesław oddawał się cały dziewczynom udzielając im kolejnych lekcji z dziedziny pakowania

http://img213.imageshack.us/img213/290/img9720ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/213/img9720ss.jpg/)

ja oddałem się do reszty swojemu Canonowi :

http://img534.imageshack.us/img534/3931/img9729ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/534/img9729ss.jpg/)

http://img263.imageshack.us/img263/4069/img9722ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/263/img9722ss.jpg/)

http://img844.imageshack.us/img844/2158/img9725ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/844/img9725ss.jpg/)

http://img543.imageshack.us/img543/4630/img9730ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/543/img9730ss.jpg/)

Namiot bym złożył i pojechał dalej ale … jest mokry, niech schnie ;)

Mija 2.5h od chwili gdy wypełzłem o zmroku z namiotu i w końcu ruszamy. Kierunek wąwozy Todra i Dades.
Nikogo nie informując zabieram wszystkim na wycieczkę po drodze nr P1500 przez miejscowość Taria, droga niby oznaczona na mapie Marco Polo jako widokowa okazała się być mało fotogeniczna więc przystanków jako takich nie zanotowano. Jednak tuż za Tineghir, po wjechaniu na R703 przystanków była cała masa. Na początku urzeka nas to pięknie położone miasteczko. Obiecałem sobie pokazać je w dwóch ujęciach. Nie wyszło : 250% normy :D

http://img24.imageshack.us/img24/8752/img9733ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/24/img9733ss.jpg/)

http://img834.imageshack.us/img834/9669/img9734ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img9734ss.jpg/)

http://img827.imageshack.us/img827/2581/img9736ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/827/img9736ss.jpg/)

http://img62.imageshack.us/img62/4933/img9739ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/62/img9739ss.jpg/)

http://img831.imageshack.us/img831/6059/img9740ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/831/img9740ss.jpg/)

Wiesław akurat zabrał się tu za czyszczenie wizjera w kasku i o mały włos nie zgubił sprężynki od mocowania tejże.

http://img254.imageshack.us/img254/3155/img9742ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/254/img9742ss.jpg/)

10 minut szukania i znalazła się. Było by niewesoło.

Przejeżdżamy jeszcze z 5-6km i zaczyna się Wąwóz Todra, długi nie jest, za to wysoki. Pamiątkowe fotki :

http://img62.imageshack.us/img62/269/img9745ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/62/img9745ss.jpg/)

http://img194.imageshack.us/img194/3031/img9749ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/194/img9749ss.jpg/)

Znów miały być 2 ujęcia a jest 7, czyli tym razem 350% normy. Znów nie wyszło... ;) To już chyba nie jest pragnienie, to z pewnością już nałóg :)

http://img830.imageshack.us/img830/3489/img9753ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/830/img9753ss.jpg/)

http://img705.imageshack.us/img705/109/img9754ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img9754ss.jpg/)

Poniżej widać wielkość tegoż wąwozu. Tam gdzieś, całkiem niedaleko od obiektywu (40-50metrów) stoją nasze maszynki. Ogrom !

http://img40.imageshack.us/img40/3775/img9755ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/40/img9755ss.jpg/)

Podprowadziliśmy je bliżej by była pamiątka.
http://img812.imageshack.us/img812/3227/img9759ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/img9759ss.jpg/)


Sami też władowaliśmy się "do zdjęcia" :)
http://img4.imageshack.us/img4/2395/img9756ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/4/img9756ss.jpg/)


Wystarczy - jedziemy do oddalonego o ok 70km drogi kolejnego wąwozu. Pomni ostrzeżeń i świadomi tego jak jesteśmy obładowani rezygnujemy z przełęczy położonej wysoko bo na 2800mnpm i jedziemy normalną drogą, czyli powrót do N10 i wbijamy się na R704.
cdn.

RAVkopytko
22.12.2011, 17:57
Neno,zdjęć nie sortuj albo daj linka :D Najbardziej zazdraszczam Ci jazdy na parapecie po piachu ;)
Dziewczęta przeszły na islam?,tak bardzo Im się spodobało ?

Jabar
22.12.2011, 20:17
chylę czoła przed zdjęciami - relacja bardzo dobra - ale fotki naprawdę dają radę

Neno
23.12.2011, 03:51
Neno,zdjęć nie sortuj albo daj linka :D

Linka dam na koniec relacji - galeria dopiero się tworzy :)

Neno
27.12.2011, 12:05
Poganiają z jakimś tam konkursem więc pisze, pisze :D Może nominują mnie do tego Pulicera czy jak się to tam nazywa :)



Tymczasem popołudniem ... w zasadzie co tu pisać ? Nic się nie wydarzyło, po prostu
przejazd wąwozem, tam i z powrotem. Coś niecoś warto może pokazać. Bo wrażeń opisać się nie da, nie potrafię, były zbyt wielkie, większe niż obydwa kaniony razem, wzięte.
Wspomnę może tylko, że panujące tam temperatury o mało co nie zakończyły się zlinczowaniem nas przez nasze towarzyszki. I wcale się im nie dziwię ! W końcu było ok 4-5*C... ale mnie akurat rozgrzewały widoki :)

http://img838.imageshack.us/img838/9725/img9762ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img9762ss.jpg/)
Kilka km przed wąwozem

http://img38.imageshack.us/img38/2570/img9775ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img9775ss.jpg/)

http://img706.imageshack.us/img706/8330/img9783ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/706/img9783ss.jpg/)

http://img52.imageshack.us/img52/9369/img9785ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/52/img9785ss.jpg/)
Opony jak widać wykazują już ślady zużycia, po prawej brak zgubionego dzisiejszego ranka ogranicznika naciągu łańcucha (zakończenie wahacza)- czy jak się to tam fachowo nazywa. Dojechałem tak do końca bo czasu nie było by zajechać gdzieś i coś dorobić. Delikatnie na pierwszym biegu i nie było problemów.


http://img696.imageshack.us/img696/4484/img9786ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/img9786ss.jpg/)
Ekipa remontowa- starszyzna siedzi a dzieci pracują :(


http://img847.imageshack.us/img847/6384/img9787ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/img9787ss.jpg/)
Tak wygląda pranie w większości gospodarstw domowych na wsiach. A, że rzeki są okresowe więc można sobie wyobrazić częstotliwość tego niewątpliwie wydarzenia!

http://img52.imageshack.us/img52/6995/img9788ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/52/img9788ss.jpg/)
Zagubieni nad wąwozem


http://img694.imageshack.us/img694/1821/img9789ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/694/img9789ss.jpg/)

http://img854.imageshack.us/img854/2529/img9791ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img9791ss.jpg/)

http://img812.imageshack.us/img812/7097/img9792ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/img9792ss.jpg/)

http://img853.imageshack.us/img853/5613/img9793ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/853/img9793ss.jpg/)

http://img685.imageshack.us/img685/4073/img9800ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/685/img9800ss.jpg/)

http://img408.imageshack.us/img408/8291/img9804ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img9804ss.jpg/)

http://img337.imageshack.us/img337/1613/img9805ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/337/img9805ss.jpg/)

http://img38.imageshack.us/img38/4457/img9806ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img9806ss.jpg/)
Eh, zamieszkać w takim domu choć na jedną noc, spędzić tam choć dzień !

http://img84.imageshack.us/img84/3990/img9807ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/84/img9807ss.jpg/)

http://img685.imageshack.us/img685/7003/img9812ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/685/img9812ss.jpg/)

http://img851.imageshack.us/img851/992/img9820ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/851/img9820ss.jpg/)

http://img855.imageshack.us/img855/9057/img9823ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/855/img9823ss.jpg/)

http://img714.imageshack.us/img714/6800/img9825ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/714/img9825ss.jpg/)

http://img502.imageshack.us/img502/9421/img9833ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/502/img9833ss.jpg/)

http://img31.imageshack.us/img31/9834/img9840ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/31/img9840ss.jpg/)

http://img809.imageshack.us/img809/5346/img9844ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/img9844ss.jpg/)

http://img571.imageshack.us/img571/7927/img9850ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/571/img9850ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/6360/img9851ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img9851ss.jpg/)

http://img337.imageshack.us/img337/3941/img9852ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/337/img9852ss.jpg/)


http://img267.imageshack.us/img267/3015/img9854ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img9854ss.jpg/)
Jak to powiedział Wiesław – najsłynniejsze motocyklowe ujęcie z Maroka :)

A ja wolę to : :D
http://img710.imageshack.us/img710/1544/img9858ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/710/img9858ss.jpg/)


http://img209.imageshack.us/img209/9783/img9796ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/209/img9796ss.jpg/)

http://img403.imageshack.us/img403/3766/img9795ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/403/img9795ss.jpg/)
Wyjeżdżamy już z wąwozu. Wyjazd/wjazd zaczyna się/kończy taką piękną "bramą".


"Strzelał" dla Was Neno:
http://img696.imageshack.us/img696/8884/img9761ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/img9761ss.jpg/)

P.S. To jeszcze nie koniec ;)

Neno
27.12.2011, 12:07
Dodam tylko dla tych co chcą a nie wiedzą, że foto można obejrzeć w większym rozmiarze klikając na nie myszką a potem niestety jeszcze raz na lupę, która pokaże się na foto w prawym górnym rogu.

Neno
28.12.2011, 13:42
Wyjeżdżamy z wąwozu w kierunku Warzazat . Wiesław odjeżdża mi tak daleko, że się gubimy. Jechaliśmy pod słonko, ja nie miał okularów przeciw słonecznych a sama blenda nie wyrabiała. Wolałem nie ryzykować ( tylko winni się tłumaczą podobno :D).
Oczy załzawione – masakra. W dodatku z tylego siodła dochodzą mnie prośby o szybki postój. Zjeżdżam na pierwszym lepszym miejscu bo Ula od rana nie czuje się najlepiej. Zbiega z motocykla, ściąga kask i ...zatrucie jak nic :( W dodatku nie byle jakie. Do tego gorączka, ból głowy. Z planowanego na dziś kolejnego noclegu na dziko nici choć jak popatrzyłem na dziewczyny rano to szczerze mówiąc byłem przekonany, że to już koniec :D Koleżance przechodzi na tyle ,że ma odwagę założyć kask, w międzyczasie odnajduje nas Wiesław z Renatą. Ruszamy.
Do celu 110km. Teoretycznie 2h z palcem w .... No ale przecież ja się muszę na zdjęcia zatrzymać :D Poza tym pierwsze 30-40km to cały czas teren zabudowany, bardzo duży ruch i to słońce świecące w oczy ! Masakra! Do tego te widoki po prawej stronie....

http://img233.imageshack.us/img233/9366/img9862ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/233/img9862ss.jpg/)

Temperatura spada tak szybko jak słońce.
Nie wiem ile czasu wytrzymałem by się nie zatrzymać. W każdym razie starałem się jak mogłem :) Może z godzinę to trwało.
No ale jak już się zatrzymaliśmy to postrzelałem deczko..
Za plecy
http://img856.imageshack.us/img856/1011/img9867ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img9867ss.jpg/)

Przed siebie:
http://img859.imageshack.us/img859/8269/img9870ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/859/img9870ss.jpg/)

http://img404.imageshack.us/img404/2412/img9873ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/404/img9873ss.jpg/)

Znów za plecy:
http://img43.imageshack.us/img43/4306/img9875ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/43/img9875ss.jpg/)

W lewo:
http://img221.imageshack.us/img221/2020/img9877ssx.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/221/img9877ssx.jpg/)
Tu widać wszechobecne boiska. Chyba tylko kotów i mercedesów w Maroku było więcej niż chłopców grających w piłkę. Pewnie dlatego są o kilka pozycji wyżej w rankingu FIFA niż Polska.

W prawo:
http://img109.imageshack.us/img109/746/img9880ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/109/img9880ss.jpg/)
Tu widać Wiesia, któremu przeze mnie kolejny raz skoczyło ciśnienie i poszedł co nieco spuścić by nie wybuchnąć :D Udałem, że nie widzę ;)

Strzelam dalej, tym razem do góry:
http://img10.imageshack.us/img10/5504/img9881ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/10/img9881ss.jpg/)

Amunicja mi się kończy więc szybciutko obcykałem modelkę dookoła :
http://img843.imageshack.us/img843/3339/img9882ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/843/img9882ss.jpg/)

http://img830.imageshack.us/img830/4360/img9883ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/830/img9883ss.jpg/)

http://img534.imageshack.us/img534/6447/img9885ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/534/img9885ss.jpg/)

Naboje się skończyły. Schowałem więc armatę. Ekipa odetchnęła z ulgą :D Katem oka widzę jak zacierają ręce. Nie wiem czy jest tak zimno czy to z ochoty do dalszej jazdy. Nie wnikam :D Ruszyliśmy dalej :)
Do celu dojeżdżamy bez kłopotów, zaczyna zmierzchać. Niezawodnie wbijamy w Garmina POI >>>>Hotele i jedziemy wg wskazówek. Stajemy na roku, rozbiegamy się każdy do innego hotelu. Warunki jednak nie pasują, mamy czas - jedziemy szukać dalej. Szukamy takiego z WiFi, żeby się nie nudzić, z gorącą wodą, z parkingiem i tanio :D Cóż za wymagania normalnie:D
Po 30 minutach znajdujemy, jest całkiem całkiem, cena zbita o 40% - wszystko gra. Rzeczy wniesione, pranie zrobione a tu nagle okazuje się, że właściciel tegoż przybytku przyciął z nami w kulki. Zapiera się, że on nic o WiFi nie mówił i żeby sobie na pocztę iść – tam mają... szkoda, że już zapłacone!
Cóż było począć z wolnym czasem. Bierzemy navi i na miasto, na zakupy, poeksperymentujemy w kuchni. Z POI wybieramy jedyny dostępny sklep i lecimy. 895m. Wsiadamy we dwóch na Wiesia Varadero - koniecznie chciał się pochwalić jak to "idzie". Wersja mniej oficjalna ... zapomniałem kluczyków od swojego i już mi się wracać nie chciało na 2 piętro :)
Startujemy. Kur...o mało na plecy nie spadłem :D Dawno się tak nie wystraszyłem. Nogi wyskoczyły mi z podnóżków i zatrzymały się gdzieś pod Wieśka pachami, gdyby nie to ... ;)
Zajeżdżamy, sklep jak sklep. Ceny jakieś dziwnie wysokie, niektóre produkty jak w PL, inne x2, jeszcze inne prawie x3. Nim coś wybraliśmy zleciało z 45 minut :) Jakoś upchaliśmy to w plecak, resztę trzymam w reklamówkach. Siadam, wbijam tylko w navi odwróć trasę i na wyświetlaczu pojawia się magiczny napis bateria wyczerpana.... Czad :D
W sumie można było kupić 2szt. AA ale my nie z tych. Toż my wielkie podróżniki! Jeden większy od drugiego. Nie zhańbimy się aż tak :) Damy radę. Daliśmy... Albo inaczej, dawaliśmy radę całe 20 minut :D Zamiast 895m zrobiliśmy z 8km i chyba zjeździliśmy 1/3 ulic miasta. Ale udało się. Wódka, kolacja, wódka, sen... :) Oczywiście wódka tylko w ilościach leczniczych, a te wynosiły ok 120-150ml na głowę, w zależności od dnia :)
Aha- na zdjęciach widać, nic się nie ukryje kto pełnił rolę kucharzy a kto .... no pomińmy już resztę ;) Faceci górą* !!

http://img688.imageshack.us/img688/5383/img9888ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/688/img9888ss.jpg/)

http://img607.imageshack.us/img607/8603/img9889ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/607/img9889ss.jpg/)

http://img802.imageshack.us/img802/7/img9890ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/802/img9890ss.jpg/)

http://img21.imageshack.us/img21/3136/img9892ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/21/img9892ss.jpg/)


Tak czy siak kolacja była palce lizać!

http://img266.imageshack.us/img266/7518/img9886ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/266/img9886ss.jpg/)

http://img845.imageshack.us/img845/28/img9887ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/845/img9887ss.jpg/)


Przejechane: 350km

http://img24.imageshack.us/img24/9568/mapa05u.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/24/mapa05u.jpg/)

*taki głupi szowinistyczny, typowo męski żarcik :D Kobiety - nie bijcie !!!!
Tak naprawdę dziewczynki grubo pomagały a my tylko pozowaliśmy do zdjęć ;)

Mech&Ścioła
28.12.2011, 13:52
A dlaczego jedna z koleżanek ma czarny prostokącik zamiast oczu? Wstydziła się?;)

maryjan
28.12.2011, 15:00
Może jej nie wygodnie było na siedzeniu transalpa? ;)

Neno
28.12.2011, 15:07
Szacun dla niej za to, że właśnie nie narzekała. Przynajmniej nie mi. Narzekała na chorobę, na mnie, na zimne noce, na zimne dni, ogólnie na pogodę ale na ból końca pleców i samą jazdę się nie skarżyła. A jak pisałem nigdy wcześniej , poza wypadem na Mazury nie jeździła !
A czemu pasek - wszyscy dostali pytanie ode mnie czy nie mają nic przeciwko wykorzystania ich wizerunku w mojej relacji. Koleżanka miała, nie pytałem o uzasadnienie bo i po co. Miała do tego prawo, ja się z jej zdaniem jak widać liczę. Reszta jak widać się zgodziła :)

Neno
30.12.2011, 04:25
22 listopada
5AM - pobudka, szybkie śniadanko – każdy zjada jakieś byle co, po wczorajszej kolacji nic już nie będzie smakuje jak dawniej. Była cool ;)
Ja oczywiście nie omieszkałem zrobić kilku fotek dla upamiętnienia widoków jakie mieliśmy z naszych okien. Ale ja wyrozumiały człowiek jestem i nie będę Was nimi torturował. Ale pomęczyć pomęczę :)

http://img851.imageshack.us/img851/861/img9899ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/851/img9899ss.jpg/)

http://img835.imageshack.us/img835/2581/img9893ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/835/img9893ss.jpg/)

http://img688.imageshack.us/img688/6930/img9895ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/688/img9895ss.jpg/)


Po takim początku dnia aż żyć się chce. Ja dodatkowo ocucony rześkim 4* powietrzem mam tego animuszu aż nadto. Zresztą jak co rano :)
Przekładamy mapy na właściwy kawałek i tniemy – cel plaże koło Sidi Ifni i wybrzeże Atlantyku.
Jest tak zimno , że po godzinie zatrzymujemy się na drugie śniadanie, ciepłą herbatę czy co tam kto miał lub chciał.
A , że jedzonko najlepiej smakuje w nie byle jakiej scenerii to sugeruję zjechać troszkę w bok... bo każda okazja jest dobra by zjechać z utartej ścieżki i poszukać własnej!

http://img16.imageshack.us/img16/3812/img9902ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/16/img9902ss.jpg/)

Słonko zaczyna mocniej świecić, przeciągamy się i zaczynamy pałaszować.

http://img834.imageshack.us/img834/69/img9906ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img9906ss.jpg/)

http://img521.imageshack.us/img521/1913/img9901ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/521/img9901ss.jpg/)

http://img833.imageshack.us/img833/9813/img9908ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/833/img9908ss.jpg/)

http://img705.imageshack.us/img705/6389/img9912ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img9912ss.jpg/)

Po jedzeniu włączył nam się instynkt archeologiczny. Wiesław odnalazł zabytkową broń świadczącą o tym , iż nie tak dawno Chińczycy najechali także i na Maroko!

http://img829.imageshack.us/img829/8967/img9917ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/829/img9917ss.jpg/)

Próby ognia :

http://img259.imageshack.us/img259/8311/img9914ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img9914ss.jpg/)


Niestety nie powiodły się. Broń, mimo, że nabita chyba zbyt długo leżała pod ziemią. By nie kusić losu zostawiliśmy ją w spokoju.

Ruszamy dalej korzystając ze słonka które rozgrzewa Wiesława termometr do magicznych 33*C. Szkoda, że mój pokazuje tylko 8...
Brrrr.
To chyba od tych gór pokrytych śniegiem tak wieje bo po przeciwnej stronie raczej tylko palmy, sady i równiny. Pięknie !

http://img265.imageshack.us/img265/6994/img9929ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/265/img9929ss.jpg/)

Droga wiedzie cały czas na wysokości 1800-1900mnpm, wierzchołki gór jakie mijamy w znakomitej większości mają powyżej 3000m.. Dopiero zjazd na ok 800mnpm pozwala by nasze organizmy zaczęły odczuwać jako taki komfort.

Wiesława zamiłowanie do Shela doprowadza do tego, że omijamy 3 stacje benzynowe i braknie mi paliwa. Zrzucam na luz, tocząc się, Wiesław popycha mnie nogą ze 3-4 razy i jest, udało się. Dojechałem na luzie pod dystrybutor. Dobrze, że mieli akurat benzynę bo jak wcześniej wspominałem zdarzają się sytuacje, że jej akurat nie ma. Leję 19L, Wiesław 21, ściągamy podpinki i śpiesznie udajemy się dalej. Piaski na plaży czekają !

"Kwiatki" z podróży N10ką:
http://img715.imageshack.us/img715/6479/img9920ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/715/img9920ss.jpg/)

Na plaży meldujemy się ok 15.
Chwila, która trwa
Może być najlepszą z Twoich chwil... pomyślałem i władowaliśmy się na plażę zupełnie nieskrępowani niczym!
Lekki Transalp daje sobie znakomicie radę, z Varadero jest duuużo gorzej Ja mam wrażenie, że mógłbym plaża dojechać do portu nad Morzem Śródziemnym, Wiesław boi się, że trzeba go będzie wypychać do asfaltu. Obawy miał całkiem słuszne - tak też się to skończyło:)

http://img11.imageshack.us/img11/6186/img9921ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img9921ss.jpg/)

http://img40.imageshack.us/img40/1377/img9922ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/40/img9922ss.jpg/)

http://img195.imageshack.us/img195/967/img9923ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/195/img9923ss.jpg/)

http://img412.imageshack.us/img412/1976/img9924ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/412/img9924ss.jpg/)


Wykorzystując ostatnie promyki słonka znajdujemy jakiś camping i rozbijamy wśród camperów po 150-300tyś zł swoje skromne namioty. Nie dość , że skromne to jeszcze mokre i całe w glinie.

http://img72.imageshack.us/img72/8738/img9932ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/72/img9932ss.jpg/)

Pociemniało :D
Widoczek na wieczorny Atlantyk :

http://img638.imageshack.us/img638/9486/img9930ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/img9930ss.jpg/)


Lepsza trójka naszej ekipy poszła w miasto na frutti di mare, ja zjadłem pospiesznie pieczarkowa di winiary i też byłem szczęśliwym człowiekiem. Po chwili wrócił Wiesław rozwścieczony na baby, zasiadł do mielonki, walnął dwa głębsze i mu przeszło. Ja nadal siedziałem w kanciapie wydzielonej na „internet cafe” by wysłać kolejny odcinek relacji. Plastikowe krzesła, płyta wiórowa jako stół, ale czego wymagać, camping w końcu był tani- wyszło jakieś 45Dh za załogę.
Tak minęło kolejnych 5h... Dopiero właściciel ośrodka uświadomił mi , że już starczy na dziś, że pora spać ;) Kazał więc poszedłem.
Ula czekała …
Ocean szumi jak cholera, Ula mówi, że nie może zasnąć a ja jej na to..... ja już chrapałem :)
Dziś ponad 500km.
Nasz dzisiejsza traska:

http://img339.imageshack.us/img339/267/mapa06.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/339/mapa06.jpg/)

Neno
31.12.2011, 10:43
23 listopada
O dziwo namiot jeszcze stoi a obawiałem się , że padnie bo szpilki siedzą tak tylko na słowo honoru :)
Dziewczyny coś wspominały o wczorajszym tadżin z ryby. Był wspaniały, tak samo jak nocne i poranne wycieczki skutkiem których po raz kolejny na tej wycieczce skończył się papier …
Ja gotowałem kolejną pieczarkową :D One ze śniadania zrezygnowały :D
Ok 10 spakowani pojechaliśmy podziwiać miejscową plażę- Legzirę.
Poszukiwania trwają chwile - w międzyczasie upamiętniam miejscową szatę roślinną:

http://img651.imageshack.us/img651/7146/img9933ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/651/img9933ss.jpg/)

http://img543.imageshack.us/img543/873/img9934ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/543/img9934ss.jpg/)

http://img600.imageshack.us/img600/6252/img9935ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/600/img9935ss.jpg/)

http://img97.imageshack.us/img97/1204/img9937ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/97/img9937ss.jpg/)

http://img405.imageshack.us/img405/1893/img9938ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img9938ss.jpg/)

Oczywiście nie był bym sobą jak bym na tak pięknym tle nie uwiecznił również swojej maszyny, Wiesław co kliknięcie migawki szyderczo odliczał kolejne już ujęcie : 809,810,811.. :D

http://img831.imageshack.us/img831/8496/img9941ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/831/img9941ss.jpg/)

http://img141.imageshack.us/img141/1281/img9943ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/141/img9943ss.jpg/)

http://img72.imageshack.us/img72/6489/img9945ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/72/img9945ss.jpg/)

Zjechaliśmy piętro niżej. Na samą plażę Wiesław nie chciał po wczorajszych wykopkach ;)
Schodzimy więc "z buta", niczego nie widać więc dziewczynki, które marzyły o złotych piaskach nad Adriatykiem poleciały czym prędzej by się czegokolwiek dowiedzieć. Dowiedziały się, że kończy się przypływ i na plażę Pan zaprasza o 15 jak woda „odpłynie”. No przecież nie będziemy tyle czekali. Znajdujemy łuki które nas interesują. Przejście jest – idziemy.

http://img690.imageshack.us/img690/593/img9947ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/690/img9947ss.jpg/)

http://img337.imageshack.us/img337/8681/img9949ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/337/img9949ss.jpg/)

http://img861.imageshack.us/img861/4219/img9953ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/861/img9953ss.jpg/)

http://img859.imageshack.us/img859/9689/img9956ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/859/img9956ss.jpg/)

Ja jak zwykle z tyłu, opóźnia mnie ciężar plecaka, a i co tu ukrywać, co chwile moja dłoń ląduje w nim szukając to jakiegoś kolorowego szkiełka, to szmatki by je wypolerować na błysk. Tak, kocham błyskotki :D Kocham błyskotki i ślicznotki :)
Zamarudziłem. Ekipa zniknęła mi za łukiem.
Trzeba ich dogonić. Ale ale..coś ktoś kogoś kiedyś oszukał czy może ktoś kiedyś kogoś źle zrozumiał bo przejście jest coraz mocniej podmywane przez wodę i plaży też jak by ubywało w tempie metra co 30-45 minut.

http://img41.imageshack.us/img41/4899/img9963ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/41/img9963ss.jpg/)

„Będzie dobrze, będzie dobrze” zaśpiewałem, w końcu mam na nogach bajeranckie buciki od Daytony. To co, że mają mały rozmiar. Po powierzchni wody biegał nie będę :D Duża powierzchnia nie jest mi więc potrzebna. Co z tego, że mają już 8 lat. W końcu to Goretex – da radę. Fale odpłynęły. Do przebiegnięcia ok 40-50m. W połowie dopada mnie fala... skaczę, to była ostatnia sekunda tego dnia gdy miałem sucho w butach. Spadam. Jeszcze z 5-6 sekund stoję w wodzie po kolana czekając aż woda odpłynie. Nie jeden by się załamał. Ja tylko spojrzałem na plecak - suchy. Banan na usta i biegnę dalej, kolejna fala nadpływa. Zdążyłem. O, jest ekipa. Hmmm widzę, że nie tylko mnie dopadła… siedzą i wylewają wodę z butów ;D Oprócz Wiesława. Wiesław ma 44kę i ponoć chodził po wodzie :D Tak głosi plotka, jak było – nie widziałem.

http://img408.imageshack.us/img408/8555/img9969ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/408/img9969ss.jpg/)


Szybka decyzja bo jak widać przypływ dopiero się zaczyna. Nici z jazdy po plaży, nici z opalania, nici z pozostałych harców :( Odwrót bo zaraz będziemy majtki suszyć !
No to ostania fotka plaży, hmm... może by tak perspektywa żaby? Czemu nie. Kucam. Fala.

http://img31.imageshack.us/img31/1047/img9981ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/31/img9981ss.jpg/)

http://img3.imageshack.us/img3/1835/img9988ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/3/img9988ss.jpg/)

http://img515.imageshack.us/img515/5664/img9989ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/515/img9989ss.jpg/)

I jeszcze jedna fala...

http://img543.imageshack.us/img543/5300/img9991ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/543/img9991ss.jpg/)

Zalewa mnie :D Jak nic czuję, że mam mokre majty. Ale wytrzymałem do końca. Nie wstałem :D Pamiątka ważniejsza niż dupa:D
Membrana też nie puściła, w końcu leżała sobie na dnie kufrów.
Gonię ekipę. Bezpiecznie to tu nie jest, kamienie większe od naszych głów wiszą sobie w najlepsze w żaden sposób niezabezpieczone a kilka leżących na plaży uświadamia nam tylko, że co jakiś czas, któryś spaść nawet lubi. Wracamy więc.

http://img137.imageshack.us/img137/7473/img10001ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/137/img10001ss.jpg/)

http://img84.imageshack.us/img84/5872/img9999ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/84/img9999ss.jpg/)

Tylko jak ????????

http://img528.imageshack.us/img528/7729/img10007ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/528/img10007ss.jpg/)

Czekamy, czekamy i czekamy... w końcu co sił w nogach JAZDAAAAAAA !
Ja oczywiście musiałem wszystko uwiecznić i znów zostałem sam :D

http://img821.imageshack.us/img821/9950/img10009ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/821/img10009ss.jpg/)

http://img249.imageshack.us/img249/4059/img10010ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img10010ss.jpg/)

http://img840.imageshack.us/img840/2320/img10012ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/840/img10012ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/3586/img10014ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img10014ss.jpg/)


Po drugiej stronie już zabawa na spokojnie. Do zalania całej plaży została jeszcze w końcu godzina albo i dwie.

http://img836.imageshack.us/img836/5985/img10022ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/836/img10022ss.jpg/)

http://img405.imageshack.us/img405/617/img10023ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img10023ss.jpg/)

http://img259.imageshack.us/img259/2145/img10024ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img10024ss.jpg/)

http://img440.imageshack.us/img440/6718/img10033ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/440/img10033ss.jpg/)


Ocean się rozbrykał i mimo, że stoimy na około 1,5metrowej skale znów nas zalewa...
Dobrze, że dziewczyny sobie już poszły :D

http://img269.imageshack.us/img269/8691/img10037ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/269/img10037ss.jpg/)

http://img39.imageshack.us/img39/5071/img10038ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img10038ss.jpg/)

Zmyło by je na maxa (dziewczyny).
Ja ryzykując utratę kurtki strzelam dalej. Ponoć najlepsze ujęcia powstają gdy fotografujący znajduje się na granicy życia i śmierci :D

http://img21.imageshack.us/img21/8946/img10039ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/21/img10039ss.jpg/)

Mamy dość. Wracamy puki mamy jak.
Po kilku minutach, już przy motocyklach : "pier***, nie suszę ani majtów, ani butów. Jest słonecznie" pomyślałem.
Renata jest odmiennych poglądów więc mamy 30 minutowy przestój na serwis dziewczyny. Wiesław oddaje jej swoje buty, śmiech, że je zgubi po drodze :D Wiesio zakłada Adidasy a buty Reni po szybkiej przepierce w słodkiej wodzie lądują na wierzchu kuferka celem wysuszenia ich na dzień następny.

http://img341.imageshack.us/img341/4962/img10062ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img10062ss.jpg/)

http://img811.imageshack.us/img811/2643/img10060ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/img10060ss.jpg/)

http://img52.imageshack.us/img52/4205/img10082ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/52/img10082ss.jpg/)

http://img594.imageshack.us/img594/5043/img10085ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/594/img10085ss.jpg/)

http://img513.imageshack.us/img513/8785/img10086ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/513/img10086ss.jpg/)

Ruszamy. Kierunek sławny, wychwalany przez wszystkich, nietuzinkowy, majestatyczny i orientalny Marrakech.
Wiem tylko, że mamy niezły czas i puste zbiorniki więc rzucę na stacji jeszcze raz wcześniej odrzucony pomysł, że może by tak przez ...
cdn.

Neno
02.01.2012, 17:05
Tankujemy w Tiznit
Oczywiście Shell :)
Nieśmiało poddaję pomysł przejazdu ścieżką piękną widokowo, polecaną mi zresztą przed wyjazdem przez kilka osób.
By nie było znów na mnie wstrzymuję się od głosu ale i tak stosunkiem 2:1 jedziemy ! Ulżyło mi bo byłem ciekawy, poza tym km trochę trzeba nawinąć bo jakoś tak ubogo - a ja lubię jeździć!
Więc nastąpiła zmiana planów, mamy dobry czas, czemu by go nie wykorzystać lepiej. Trasa R104 , Tiznit – Tafraoute jest taka sobie. Mając za sobą kawałek Maroka ta jego część nie rzuca nas na kolana.

http://img11.imageshack.us/img11/1732/img10097ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img10097ss.jpg/)

http://img210.imageshack.us/img210/8818/img10102ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/210/img10102ss.jpg/)

http://img864.imageshack.us/img864/8754/img10103ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/864/img10103ss.jpg/)

http://img820.imageshack.us/img820/2339/img10105ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/820/img10105ss.jpg/)

http://img267.imageshack.us/img267/2532/img10107ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/267/img10107ss.jpg/)

http://img208.imageshack.us/img208/3143/img10108ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/208/img10108ss.jpg/)

http://img12.imageshack.us/img12/7383/img10109ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/12/img10109ss.jpg/)

Trochę zawiedzeni zatrzymujemy się by założyć coś więcej na siebie bo robi się chłodno. Ja zakładam wszystko co mam, Wiesław tuninguje swoje adidasy. Renaty buty nadal mokre więc nie mają wyjścia :(

http://img13.imageshack.us/img13/8690/img10116ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/13/img10116ss.jpg/)



Jeszcze tylko zakupy bo ryneczek w Tafraoute jest naprawdę fajny, urokliwy i stoi przy nim znak zakazu parkowania. Oczywiście stawiamy swoje kredensy na kolach tak, ze wąska uliczka robi się mało przejezdna. Inaczej się nie dało bo kramiki były tak wyeksponowane, że też wychodziły na uliczkę. Nikt nie trąbił, wszyscy kulturalnie przejeżdżali obok tworząc sobie najnormalniej w świecie ruch wahadłowy. Tak, tu nikt się nie spieszył, nikt nie stresował. Wyglądało to tak jak by wszyscy się tu kochali a wskaźnik samobójstw nie istniał. Ale nieważne – sam ryneczek nas zszokował bo ceny tak niskie, że chyba ostro nas trzepali wcześniej. Kilogram pomarańczy, mandarynek – 5Dh. Podobnie papryka, pomidory, cebula prawie za darmo. Jakieś napoje, pieczywo i kolacja jak znalazł . Ruszamy dalej. R105 i kierunek na Agadir. Jest pięknie, bardzo. Piękne widoki okraszone zostały dodatkowo niskim, zachodzącym już słońcem. Nie chcąc jechać po nocy, po krętych, wąskich drogach, drogach na których można spotkać wyrwę czy piasek na zakręcie odpuszczamy dłuższe sesje, dopinamy kurtki pod szyją i wio w dół, tam gdzie cieplej i drogi lepsze.

http://img687.imageshack.us/img687/6568/img10117ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/687/img10117ss.jpg/)

http://img848.imageshack.us/img848/4729/img10118ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/848/img10118ss.jpg/)

http://img256.imageshack.us/img256/4125/img10123ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/256/img10123ss.jpg/)

http://img407.imageshack.us/img407/1926/img10131ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img10131ss.jpg/)


Już po zmroku zatrzymujemy się uszczuplić nieco zapasów poczynionych na ryneczku w Tafraoute. Pomidory, chlebek … jakoś tak dziwnie w tym Maroku, nikt nie pyta ile kosztują nasze maszyny, nikt nie jest zainteresowany ile wyciągają, ile palą i jaką mają pojemność. Bardziej interesuje ich człowiek, czyli my. Ale nie mają odwagi podejść i pogadać mimo że stajemy do nich twarzą, niemal z otwartymi ramionami a nasz uśmiechy i gesty pozdrowienia aż zapraszają. Może wstydzą się obecności kobiet ? Nie wiem.

Do Marrakehu docieramy autostradą. Pada z przerwami ale pada.
Spalanie takie, że tankujemy chyba ze 2 razy :)

http://img254.imageshack.us/img254/6976/img10135ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/254/img10135ss.jpg/)


Jechaliśmy szybko, ale z godziny na godzinę zwalniając bo mój motocykl zaczynał wpadać w shimy. Zwaliłem to na opony. Jest 23.30. Zimno, mokro, Wiesław nadal w adidasach... Krążymy już po mieście w poszukiwaniu noclegu. Miejsca są ale ceny nas przerażają. Wyjeżdżamy na obrzeża w poszukiwaniu czegoś tańszego ale tam nie ma hoteli :( Wracamy do centrum jeszcze raz. Coraz gorzej wychodzą mi manewry parkingowe. Nie wiem czy to deszcz, zmęczenie materiału czy pokrowce na rękawicach tak na mnie wpływają. Olewam więc kiwającą się na wszystkie strony maszynę, walczę, w końcu jestem małym wojownikiem.
Parkujemy pod kolejnym hotelem, oblecieliśmy już ok 20-25, wszystkie z Garmina, innych nie było- znaczy miał wszystkie wpisane w POI ! Parkuję na studzience. Gaszę motocykl bo jakieś prądy latają po motocyklu. Kombinujemy co może być a tu się okazuje, że jest przebicie z instalacji miejskiej... Wypychamy motocykl z tego feralnego miejsca i jedziemy dalej bo w międzyczasie dziewczyny dowiedziały się, że tu też za drogo dla nas. Wybieramy więc najtańszy z najdroższych. Usypiając grubo po 1AM dociera do mnie , że to już ostatnia prosta, ostatnie 3 zakręty tej wycieczki :( Smutno mi ale kiedyś musiał nadejść ten moment.

610km.

http://img441.imageshack.us/img441/8893/mapa07.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/441/mapa07.jpg/)

Neno
03.01.2012, 15:05
23 listopada
Mimo, że późno się położyliśmy to jakoś nie śpimy do południa. Ciekawość – to ona nas budzi. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe doznania. Zabieramy więc tyłki a z nimi wszystko co nam do szczęścia potrzebne i po śniadaniu ruszamy w miasto - czas pozwiedzać.
Nasz przyhotelowy parking strzeżony czynny całą dobę :

http://img140.imageshack.us/img140/9620/img10139ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/140/img10139ss.jpg/)


Najtańszy z najdroższych hoteli, bądź najdroższy z najtańszych albo jeszcze inaczej – najtańszy jaki znaleźliśmy położony był ok 3km od najsłynniejszego placu miasta,ba nawet kraju - Jeeba El Fna. Tam też kazaliśmy się zaprowadzić przez naszą ręczną nawigację.
Zboczyliśmy na chwilę do parku dla internautów – sporo tu młodzieży serfującej na swoich 19calowych laptopach po zasobach globalnej sieci. Na ulicach pełno aut których nie powstydziła by się Warszawa. Są też i kwiatki w postaci podrobionego przez wschodnie nacje Minicoopera, Marrakech nie był by pewnie sobą bez ogromnej ilości starych mercedesów.
Docieramy do centrum: tu wszystko było naj, najdroższe hotele, najbardziej europejsko, najdroższy parkingowy, największa medina, najdroższe i najbardziej chińskie pamiątki, najbardziej zalała mnie krew patrząc na to a pamiętając co sobie obiecywałem po tym mieście oglądając programy w TV i czytając różnego rodzaju artykuły w różnego rodzaju pisemkach. Krótko i zwięźle : KOMERCHA PEŁNĄ GĘBĄ.

http://img220.imageshack.us/img220/4927/img10140ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/220/img10140ss.jpg/)


Starałem się wyłowić coś w miarę orientalnego, coś co pozwoli zapomnieć o europejskości tego miasta:

http://img715.imageshack.us/img715/408/img10142ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/715/img10142ss.jpg/)

http://img842.imageshack.us/img842/240/img10144ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/842/img10144ss.jpg/)

Dziewczyny zdziwione, bo godzina jeszcze wczesna a Panowie już od rana męczą swoje węże :D
http://img580.imageshack.us/img580/7268/img10148ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/580/img10148ss.jpg/)

Rozdzielamy się, kobiety sobie, "chłopcy" :D sobie. Wkurzony schodzę z utartych szlaków, zabieram ze sobą Wiesława - miejscowi pokazują mi kierunek, że źle idziemy, że to nie tu, jak by wiedzieli czego szukamy... :) To daje obraz Marrakechu.

http://img854.imageshack.us/img854/1420/img10152ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img10152ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/6240/img10154ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img10154ss.jpg/)

Jako, że kochamy dziewczyny na motocyklach to aż nam w gardłach zaschło... poszliśmy więc na soczek pomarańczowy za 40Dh/szklaneczka:

http://img703.imageshack.us/img703/3015/img10157ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img10157ss.jpg/)

http://img205.imageshack.us/img205/3923/img10158ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/205/img10158ss.jpg/)



Wchodzimy w plątaninę uliczek:

http://img838.imageshack.us/img838/6923/img10159ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img10159ss.jpg/)

http://img703.imageshack.us/img703/6977/img10160ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img10160ss.jpg/)

http://img714.imageshack.us/img714/714/img10163ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/714/img10163ss.jpg/)

http://img20.imageshack.us/img20/7152/img10164ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/20/img10164ss.jpg/)

http://img269.imageshack.us/img269/6674/img10166ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/269/img10166ss.jpg/)

http://img18.imageshack.us/img18/2237/img10171ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/18/img10171ss.jpg/)

http://img42.imageshack.us/img42/9388/img10173ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/42/img10173ss.jpg/)


Bardzo rzadko ktoś pozwolił sfotografować się lub swoją pracę. Dłuższy postój przy danym stoisku, rozmowa, pełne podziwu spojrzenia zazwyczaj umozliwiały i jedno i drugie. Zazwyczaj, nie zawsze ...
http://img39.imageshack.us/img39/5508/img10169ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/39/img10169ss.jpg/)

http://img24.imageshack.us/img24/4817/img10179ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/24/img10179ss.jpg/)

http://img171.imageshack.us/img171/1996/img10183ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/171/img10183ss.jpg/)

http://img707.imageshack.us/img707/4923/img10187ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/707/img10187ss.jpg/)

http://img525.imageshack.us/img525/814/img10184ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/525/img10184ss.jpg/)

http://img249.imageshack.us/img249/2868/img10189ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/249/img10189ss.jpg/)

http://img9.imageshack.us/img9/8793/img10191ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/9/img10191ss.jpg/)

Spytacie - dlaczego koty ? To takie narodowe zwierzę jak np w Rumunii psy czy w Indiach krowy i małpy :D Wszędzie tego pełno i chyba nikt z tym nie walczy za mocno.
http://img59.imageshack.us/img59/4/img10196ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/59/img10196ss.jpg/)

http://img341.imageshack.us/img341/3523/img10206ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img10206ss.jpg/)

http://img834.imageshack.us/img834/3318/img10209ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img10209ss.jpg/)

http://img593.imageshack.us/img593/6965/img10208ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/593/img10208ss.jpg/)

http://img401.imageshack.us/img401/8504/img10197ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/401/img10197ss.jpg/)

http://img714.imageshack.us/img714/2830/img10200ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/714/img10200ss.jpg/)


Różnego rodzaju kramiki, ciekawi ludzie itp klimaty to takie małe firmy. Np. ktoś robi coś ciekawego, przyciąga tym wzrok turystów a dookoła wtopieni w tłum pracownicy omawianej firmy wyłapują tych co to zdjęcia zapragnęli zrobić i się zaczyna ....wyciąganie kasy :D Mi się udało nie zapłacić. Zmęczony tym cyrkiem, głodny po spotkaniu reszty ekipy udałem się wraz z nimi na balkon. Podpiąłem moją lufę i starałem się coś jeszcze uchwycić. Zapadający zmrok utrudniał mi to przedsięwzięcie :D

http://img215.imageshack.us/img215/3751/img10212ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/215/img10212ss.jpg/)


Odwieczne mężczyzn dylematy: kto ma większego węża :D
http://img862.imageshack.us/img862/6272/img10213ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/862/img10213ss.jpg/)

Widoczne na zdjęciu namioty-restauracje w nocy są rozkładane a rano stawiane od nowa. Nie wiem dlaczego, może tylko w te dni kiedy my byliśmy... ale tak było. Dziwne- prawda ?
http://img830.imageshack.us/img830/9172/img10305ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/830/img10305ss.jpg/)

Neno
05.01.2012, 04:10
Od 16tej ruch na miejscowym rynku zaczyna robić się większy. Rozkładane są nowe namioty, nowe stoiska - to z pieczywem, to z innymi specjałami czy atrakcjami. Restauracje zaczynają serwować posiłki, kelnerzy zaczyanają wyłapywać potencjalnie głodnych turystów :)
Pojawiają się nowe "firmy" :)

http://img576.imageshack.us/img576/5185/img10215ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/576/img10215ss.jpg/)

http://img213.imageshack.us/img213/9116/img10218ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/213/img10218ss.jpg/)

http://img100.imageshack.us/img100/134/img10220ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/100/img10220ss.jpg/)

http://img341.imageshack.us/img341/5535/img10221ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img10221ss.jpg/)

http://img689.imageshack.us/img689/2309/img10222ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/689/img10222ss.jpg/)

http://img859.imageshack.us/img859/2254/img10223ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/859/img10223ss.jpg/)

http://img97.imageshack.us/img97/9724/img10225ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/97/img10225ss.jpg/)

http://img198.imageshack.us/img198/4188/img10228ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/198/img10228ss.jpg/)

http://img52.imageshack.us/img52/3456/img10229ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/52/img10229ss.jpg/)

http://img854.imageshack.us/img854/6166/img10232ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img10232ss.jpg/)

http://img827.imageshack.us/img827/6489/img10233ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/827/img10233ss.jpg/)

http://img696.imageshack.us/img696/9936/img10242ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/img10242ss.jpg/)

http://img641.imageshack.us/img641/9016/img10244ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/641/img10244ss.jpg/)

http://img864.imageshack.us/img864/7537/img10245ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/864/img10245ss.jpg/)

http://img638.imageshack.us/img638/7928/img10248ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/638/img10248ss.jpg/)

http://img856.imageshack.us/img856/5302/img10296ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img10296ss.jpg/)

http://img716.imageshack.us/img716/13/img10298ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/716/img10298ss.jpg/)

http://img542.imageshack.us/img542/15/img10299ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/542/img10299ss.jpg/)

http://img809.imageshack.us/img809/5835/img10301ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/809/img10301ss.jpg/)


Ten człowiek wyjątkowo kocha swoje zwierzątko... :( Chyba jedyny taki przypadek.
http://img407.imageshack.us/img407/9650/img10302ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img10302ss.jpg/)

http://img21.imageshack.us/img21/1973/img10303ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/21/img10303ss.jpg/)

http://img854.imageshack.us/img854/822/img10304ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/854/img10304ss.jpg/)


http://img24.imageshack.us/img24/568/img10306ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/24/img10306ss.jpg/)

http://img3.imageshack.us/img3/3419/img10307ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/3/img10307ss.jpg/)

http://img535.imageshack.us/img535/356/img10310ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/535/img10310ss.jpg/)

http://img811.imageshack.us/img811/8144/img10311ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/811/img10311ss.jpg/)

http://img857.imageshack.us/img857/1715/img10314ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/857/img10314ss.jpg/)

http://img233.imageshack.us/img233/3118/img10316ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/233/img10316ss.jpg/)

http://img37.imageshack.us/img37/3122/img10318ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/37/img10318ss.jpg/)

http://img405.imageshack.us/img405/3921/img10320ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/405/img10320ss.jpg/)

http://img341.imageshack.us/img341/3092/img10324ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/341/img10324ss.jpg/)

http://img38.imageshack.us/img38/9639/img10330ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img10330ss.jpg/)

Słonko zaszło, temperatura spada, żołądki pełne więc wracamy do hotelu bo ja się w krótkim rękawku wybrałem :D
W pokoju wiadomo - nuda, pospaliśmy się szybko.
Mieliśmy zaplanowane 2 dni na to miasto ale nie wytrzymaliśmy wszyscy. Po prostu to już było.
Jutro wypad za miasto. Decyzją głosów 4:0 opuszczamy je na cały dzień by wieczorem urządzić sobie ostatni spacer, zrobić jakieś porządne zakupy pamiątek, odwiedzić tego no , jak mu tam ...
Oj potrzymam Was jeszcze w napięciu. Nie będę uprzedzał faktów ;)

Neno
06.01.2012, 11:29
24 listopada
Już od rana przebieram nogami nie mogąc się doczekać. Jak co dzień budzę się pierwszy, wstaję ostatni ;) pewnie dlatego , że tak długo tymi nogami w łóżku przebierałem :D Potem przebierałem nimi na kibelku, pod prysznicem, baaaaa nawet na śniadaniu! Energia mnie rozpiera bo wczoraj nic nie jeździliśmy. Wybiła 10, liczę szmal

http://img585.imageshack.us/img585/264/img10337ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/585/img10337ss.jpg/)

W końcu udało się nam wyjść z hotelu - ruszamy. Procedura wyjazdu z parkingu polega na znalezieniu kierowcy auta który zastawił nasz motocykle oraz na ostawieniu kilku sztuk mniejszych maszyn. Udało się. Wyciągając maszynę poczułem, że coś jest nie tak. No w końcu, w końcu coś się będzie działo – jakaś przygoda czy coś, nie wiem dlaczego ale morda mi się cieszy, bo wiem, że będę musiał odwiedzić lokalny warsztat, będą fotki będą wspomnienia, poznam ciekawych ludzi, którzy pewnie skroją mnie na grubą kasę albo i nie. Mysli tłuką mi się tak szybko po głowie, że jak bym to przełożył na prędkość obrotową silnika to zdecydowanie było to na czerwonym polu ;) . Szybko przypomina mi się przedwczorajsza walka z motocyklem na autostradzie, od tej z początku niewinnej, potem coraz brutalniejszej, po kłopoty w manewrowaniu przy prędkościach parkingowych. Szybko przypomina mi się wyprawa Stingersa i jego problemy ze szprychami... a nie mam żadnej :( Łożyska koła mam. Cóż mogło by się więcej stać. Odstawiam spokojnie motocykl na kose. Kask odwieszam na lusterku. Eeee przecież trza sprawdzić czego on się tak kiwa. Po chwili motocykl ląduje na centralnej podstawce. Zapraszam Wiesia, sam dociskam przód.... qrwaaaa słyszę ;) Ale o co chodzi pomyślałem ... to już pojechaliśmy nad te fajne wodospady , zdawało się słyszeć spod Wiesia Shoia. Szybko pobiegłem na tył motocykla bo bałem się , że kolega zrobi mu krzywdę :D On niewinny krzyczałem, to ja, to ja go popsułem ;D Wiedziałem, że mnie oszczędzi....
Tak było. Darował mi :) Ewentualnie odłożył wyrok w czasie a potem zapomniał – nie wiem ale się teraz wieczorami nad tym zastanawiam :)
Więc sam zacząłem szukać przyczyny – znalazłem. Proszę tylko Wiesia by potwierdził diagnozę laika-mechanika :) Tak – to to potwierdził Wiesław. Zdjął kask, zdjął rękawice.

Masz klucze do szprych ( to one były winne, nie ja – i tego się trzymajmy :) ) – zapytał
Hmm... a jak to wygląda ? ( pomyślałem :D bo bałem się przyznać, że nie wiem – w tej samej chwili przypomniała mi się lista kontrolna Podoska i plan by takie klucze kupić)
Wyciągaj zestaw fabryczny – usłyszałem
Pan każe, więc ... wyciągam. Pamiętacie jak mówiłem o dobrej pamięci wzrokowej kolegi ? Nie ? Mówiłem! Ten skubaniec kiedyś tylko raz widział mój zestaw i wiedział , że mam te klucze :D
Wyjął swój zestaw także – miał super profi kombinerki które mi wręczył, wyjął też WD40 które też miałem zabrać ale jakoś tak...się nie zmieściło/zapomniałem/nie kupiłem/nie chciało mi się/za dużo waży* (niepotrzebne skreślić) i zaczęliśmy robotę. Wiesław w serwisowaniu motocykla miał bo kiedyś jeździł Afryką :D
Żarcik ;)
Miło wspomina ten motocykl i jedyne co przy nim robił to właśnie szprychy :)
Kręcimy dalej – większość szprych zapieczona ale jakoś dajemy, tfu...Wiesław daje radę. Ja tylko ocieram mu pot z czoła ;) W sumie żadna praca nie hańbi :)
Dziewczyny znoszą to bardzo cierpliwie oglądając wystawy sklepowe.

http://img46.imageshack.us/img46/1361/img10345ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/46/img10345ss.jpg/)

http://img208.imageshack.us/img208/6972/img10347ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/208/img10347ss.jpg/)

Zabawa trwała 30 minut i już ok 10:50 jesteśmy na rogatkach miasta.
Zatrzymujemy się jeszcze na kontrolę czy wszystko dobrze i nauczeni doświadczeniem minionych dni zakładamy na siebie co mamy i obieramy kierunek na wodospady d`Ouzoud. Blisko 200km wycieczka. Nudny przejazd urozmaicają ludzie, pozdrawiają nas wyciągniętą dłonią, kciukiem, machając. Specyficzne, nie spotykane przez mnie wcześniej było klaskanie, witali nas brawami. Coś mi się wtedy przypomniało.... był rok `88....albo lepiej będzie jak napisze o tym dopiero za rok ;) A żeby relacja przyszłoroczna nie była gorsza to ...już się pisze :D
Wracając do Maroka... normalnie ciągnące się jak flaki z olejem odcinki 200km dziś przeleciały jak jedna myśl, jak jedno fantastyczne wspomnienie. To dzięki tym właśnie ludziom jakże innym niż w Marrakechu ten odcinek drogi minął jak mrugnięcie okiem które trwa całe 0,25sekundy. Nie czułem bagażu bo go nie miałem, o pasażerce z tyłu zapomniałem. Wiesława z Renatą też jak by nie było. Jakoś tak dziwnie fajnie się czułem. Taki jakiś wyzwolony. To dobry przykład jak można odebrać otoczenie, jak otoczenie potrafi wpłynąć na nas, przynajmniej na mnie.
Na miejsce docieramy bez kłopotów. Zdjęć po drodze nie robiłem bo się rozmarzyłem i nim obudziłem się z letargu byliśmy na miejscu. Motocykle zostawiamy na parkingu, kaski przypinamy do Wiesia Varaderki, kurtki zamykamy w kufrach i uzbrojeni jak japońscy turyści w kamery i aparaty ruszamy na dół . Niespiesznie. Klimat udzielił się chyba wszystkim.
Schodząc w dół mijamy dziesiątki kramików z pamiątkami, dziesiątki restauracyjek w stylu typowym dla Maroko. Tadżiny na pierwszym planie, plastikowe krzesła i stoły nakryte ceratą na drugim. Ba...nawet cennik wisiał :D My wybieramy jakiś inny, gustowniejszy, klimatyczny:

http://img705.imageshack.us/img705/2098/img10479ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/705/img10479ss.jpg/)

http://img576.imageshack.us/img576/8981/img10477ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/576/img10477ss.jpg/)

http://img696.imageshack.us/img696/8268/img10480ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/img10480ss.jpg/)

Wybaczcie ale.... zgłodniałem.
cdn. jak się najem :)

Neno
07.01.2012, 16:00
Na razie zostawiamy jedzenie, niech się dobrze wypiecze i ruszamy w kierunku wodospadu. Nie dość , że za darmo to jeszcze można go podziwiać z kilku różnych lokalizacji, z kilku różnych wysokości, z daleka, z bliska gdzie bryza uderza w twarz i pozwala poczuć atmosferę jeszcze mocniej.

http://img88.imageshack.us/img88/6356/img10358ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/88/img10358ss.jpg/)

http://img812.imageshack.us/img812/1327/img10359ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/img10359ss.jpg/)

http://img528.imageshack.us/img528/4656/img10366ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/528/img10366ss.jpg/)

http://img28.imageshack.us/img28/3312/img10392ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/28/img10392ss.jpg/)

http://img205.imageshack.us/img205/281/img10417ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/205/img10417ss.jpg/)

http://img819.imageshack.us/img819/8743/img10423ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/819/img10423ss.jpg/)

http://img513.imageshack.us/img513/7400/img10424ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/513/img10424ss.jpg/)

Z dołu już nie oglądaliśmy, w zasadzie nawet nie wiem dlaczego - pewnie się nie chciało dreptać tyle.
W końcu zaszliśmy do wybranej wcześniej... no właśnie, restauracja za duże słowo. Powiedzmy, że poszliśmy zjeść ;)
Oczekiwanie na zamówiony posiłek umilała nam małpka:

http://img407.imageshack.us/img407/7862/img10432ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img10432ss.jpg/)

http://img696.imageshack.us/img696/3156/img10435ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/696/img10435ss.jpg/)

http://img210.imageshack.us/img210/8841/img10438ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/210/img10438ss.jpg/)

Jedzonko wyglądało apetycznie, a i owszem ale smakowało odwrotnie. Przynajmniej dla mnie. Reszta stwierdziła, że było ok.

http://img580.imageshack.us/img580/3575/img10452ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/580/img10452ss.jpg/)

http://img11.imageshack.us/img11/2118/img10464ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/11/img10464ss.jpg/)

http://img259.imageshack.us/img259/9822/img10457ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/259/img10457ss.jpg/)

http://img838.imageshack.us/img838/1360/img10470ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/img10470ss.jpg/)


Na deser herbata, nalewana tak:
http://img577.imageshack.us/img577/7852/img10465ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/577/img10465ss.jpg/)

http://img3.imageshack.us/img3/8244/img10473ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/3/img10473ss.jpg/)

Podobno z im wyższej wysokości lana tym większy szacunek dla osoby nią poczęstowanej.
Mętna, w oryginalnej szklaneczce ale smakował również bardzo ...oryginalnie;) Żartuję, była niczego sobie, choć co tu kryć, oryginalna.
Na deser talerz owoców, kasjer inkasuje po 80Dh od głowy i możemy wracać, a wracać trzeba szybko by nie jechać po nocy.
Zostawiamy więc to ciekawie urządzone wnętrze, bardzo miłych obsługujących ( standard europejski !!) i dajemy ostro w palnik.
To, że jedziemy wyjątkowo szybko to nie tylko zasługa zachodzącego słonka. Nie minął kwadrans a nasze żołądki zaczęły jakoś dziwnie ostro pracować
i by mieć wymówkę w razie czego - zasuwaliśmy. Zawsze lepiej się przyznać, że to ze strachu niż, że zwieracze nie dały rady :D

Jadąc odkręcamy na tak by jeszcze przed zachodem słonka dojechać do Marrakechu. Po zmroku robi się naprawdę nieprzyjemnie chłodno. Chcemy sobie oszczędzić takich wspomnień a poza tym na wieczór mamy zaplanowane zakupy. Trzeba czymś obdarować rodzinę. Sobie też coś wypada przywieźć. Nigdy tego nie robiłem i teraz żałuję :(
Jest 17:30, my już na obrzeżach a tu w najlepsze zaczyna się spektakl. Nie wytrzymałem, zatrzymałem się. Na chwileczkę, jedna chwila a tyle wspomnień zapisanych na zawsze. Na zawsze !!! No, chyba ,że padnie karta pamięci w aparacie, lub co gorsza skradną aparat....

(…) Dzień, letni dzień, rozpina żagle chmur
a słońca łza powoli spada w dół
wolno spada w dół...
Okruchy wspomnień porwie wiatr
a z nimi letni dzień (…)

http://img824.imageshack.us/img824/6917/img10499ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/824/img10499ss.jpg/)

http://img84.imageshack.us/img84/4383/img10487ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/84/img10487ss.jpg/)

http://img706.imageshack.us/img706/1916/img10488ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/706/img10488ss.jpg/)

http://img856.imageshack.us/img856/2048/img10491ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img10491ss.jpg/)

Szalejący wiatr goni burzowe chmury, zaczyna się błyskać. Postanawiamy się ewakuować ! Nasz wieczorny plan jest zagrożony :(

Neno
09.01.2012, 05:03
Zachodzące słońce stworzyło taki klimat, że nikt nie myślał o burczących brzuchach. Delektowaliśmy się wspaniałymi widokami. Było naprawdę przednio. Prawdziwa Afryka - palmy, przestrzeń i wspaniały zachód. Miód. Gdy człowiek przestaje marzyć to tak jak by umiera pomyślałem, usiadłem na motocyklu, wbiłem jedynkę, westchnąłem jeszcze głęboko jak tylko mogłem i ruszyliśmy do centrum Marrakeschu.
Do hotelu wpadamy ok 18. Kiszki nadal hałasują więc ...wódka, kibel, wódka, prysznic, wódka – wkońcu wychodzimy. Nie wiedzieć czemu żadne TAXI nie chce zabrać naszej 4ki. Wszyscy upierają się, że muszą to być 2 auta. Poza tym chcą takiej gotówki, że nawet w Warszawie nikt nie powstydziłby się takiej stawki za 3km. Idziemy z buta.
Docieramy za 5 20.00. Zamykają już kramiki. Rzucamy się więc szybko w wir zakupów. Dziewczyny ruszają za torebkami, my z Wiesiem szukamy tanich i gustownych burek :
http://img338.imageshack.us/img338/9465/img10501ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/338/img10501ss.jpg/)
Jak widać gustowna nie jest ale tania :D

Herbaty, przyprawy, potem jeszcze naczynia do Tadżina
http://img703.imageshack.us/img703/1875/img10502ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/703/img10502ss.jpg/)

http://img847.imageshack.us/img847/3804/img10504ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/847/img10504ss.jpg/)

… kasa się kończy :( Targujemy się więc jeszcze ostrzej. Niektóre rzeczy kupujemy 3-4 razy taniej niż cena wyjściowa. Inne, których nie chcemy kupić sprzedający chcą oddać za 15% pierwotnej ceny :D
Wieczór kończę wizytą u golibrody i fryzjera. Ustalamy cenę (na początku wynosiła 80Dh) na 40Dh i operacja się zaczyna. Strzyżenie zakończone.
http://img252.imageshack.us/img252/1183/img10510ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/252/img10510ss.jpg/)

Kolega golibrody już coś zaczyna kombinować...Marakech... coś tam przebąkuje, że 40 a i owszem ale za jedną operację. Nie poddaje się, twardo z nimi trzeba bo oskubią do zera.
http://img198.imageshack.us/img198/96/img10516ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/198/img10516ss.jpg/)

http://img717.imageshack.us/img717/9380/img10518ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/717/img10518ss.jpg/)

Koniec końców pada hasło, że 40Dh ale reszty z 50ki już wydać nie chciał skubaniec twierdząc, że to za zdjęcia. A niech ma, 10Dh nie majątek a o facjatę trzeba dbać co by dobrze się prezentowała na zdjęciach a co :D Dziewczyny się pudrują, malują to ja chociaż się ogolę :D
Jeszcze sok, jeszcze płytka z muzyką i wracamy TAXI do hotelu. Tym razem się udało. Po 2 minutowych targach pakujemy się do beczki i jedziemy. Za 3km kurs : 50Dh.
Dalej standard. Wódka - ostatnia wódka na pożegnanie z Afryką.
http://img407.imageshack.us/img407/7900/img10523ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/407/img10523ss.jpg/)

Zapada smutna cisza w pokoju :( Zdajemy sobie sprawę, że to już po wszystkim, że to już koniec ;(
Ustalamy tylko, że jutro w drodze powrotnej zalecimy na jakiś sjuk i wydamy resztę pieniędzy. W necie sprawdzamy o której odpływa ostatni prom. Oj, będzie trzeba wcześnie wstać. Budziki ustawiamy na 6.
Sen.

Neno
10.01.2012, 16:39
26 listopada
Oczywiście wstajemy trochę za późno. Szybkie pakowanie, obfite śniadanie by zjeść to, co nam zostało - w końcu gdzieś trzeba zakupy zapakować. Dlatego też dziś z hotelowego śniadania tylko kawa. Pakujemy się tak szybko, że w tym pośpiechu zostawiam filtr od obiektywu pożyczonego od kolegi. Jestem niezłą sumkę w plecy ale dowiem się o tym dopiero po powrocie do domu. Trudno, za gapowe trzeba płacić. Hotel opuszczamy dopiero o 9.30 a miało nas tu nie być już o 8. W związku z tym zmiana planów – nie będziemy szukali sjuku po drodze, jedziemy na ten w Marakechu.
Smarowanie łańcucha, kontrola szprych:D i jedziemy jeszcze raz na plac. Niby 10.00, rano a plac już żyje swoim życiem. Małpki, zespoły muzyczne czy jak je tam nazwać... Odpust na maxa. Niektórym się to podoba, ja wolę naturę i podpatrywanie naturalnych zachowań ludzkich a nie takie „pod publiczkę” . Od tego mam kino, teatr :D Nie po to tu przyjechałem.
Jako , że ja miałem największe zakupy do zrobienia to biegam jak szalony. Dziewczyny miały pójść tylko dokupić przypraw i herbaty. Tylko …. :D
Nie będę pisał co działo się potem ;) Standard. Na szczęście torebki i inne świecidełka były tuż obok „zielarskiego” i udało się wyjechać o normalnej porze.
Kilka minut po 11 jesteśmy już na obrzeżach miasta. Prom odpływa o 18. 7h, 600km. Autostrada. Stacje benzynowe co 50-90km więc lepiej uważać. Do jednej takiej dojeżdżałem na krztuszącym się już motocyklu. I dobrze, bo przed stacją stali chłopcy z radarem :D Upiekło się ;)
Zdjęć nie ma bo bałem się , że mnie coś podkusi i się na prom spóźnimy. Schowałem sprzęt na samym dnie bocznego kufra! Pewnie dlatego dojechaliśmy 50 minut przed czasem. Co gorsza prom odplynął z 30 minutowym opóźnieniem. Bujało podobnie jak w drugą stronę a widok wymiotujących pasażerów nie pomagał „zachować się” jak należy :) Ale koniec końców nikt nas nie miał odruchów wymiotnych na tyle mocnych by zabrudzić pokład. Uff. 40 minut i skończyło bujać. Hiszpania przywitała nas ciepłem i ciemnościami. Trochę pobłądziliśmy, małe zakupy i lądujemy w hotelu. Ostatkiem sił przypinamy przyczepkę do auta, do niej motocykle i usypiamy w czystej pościeli zbierając siły na podróż do domu.

27 listopada
Do 10.00 siedzę w pracy .
Potem znaną nam już trasą podążamy w tempie ok 100km/h to autostrada , to drogą krajową. Ważne, że za free a, że jest niedziela to ruch raczej symboliczny.
Gdzieś w Pirejnejach, na pograniczy Hiszpanii i Francji, gdzies tam właśnie zaczynało się robić nudno :
Może w końcu napijemy się ? Rzekłem.
Czemu nie ? Odparł Wiesław
Proszę ! Podałem mu odkręconą butelkę, która już od kilku godzin przewracała mi się między nogami. Wiesław prowadząc pociągnął kilka łyków z gwinta.
Oddał, podziękował.
Na zdrowie odrzekłem. Też wychyliłem. No, teraz się będzie lepiej jechało, pomyślałem. A zaczął się kręty górski odcinek. Poczułem smak tego czym zwykle zapijamy alkohol. Dziś musiało wystarczyć. Srebrna litrowa butelka z napisem Be Power z Biedronki wylądowała znów gdzieś głęboko w nogach. Musieliśmy się w końcu nastawić na długą powrotną drogę bo w momencie gdy zakręcałem butelczynę znów pojawił się przeszywający kabinę dźwięk ostrzegawczy a na tablicy wskaźników pojawił się mrożący krew w żyłach napis Emission Workshop ;(
Zjechaliśmy na stację dotankować nieco tańszego hiszpańskiego paliwa. Na wszelki wypadek lejemy to droższe, lepsze, energetyczniejsze. Może pomoże. Kontrola pasów.... kur... jak to się stało , że mamy jeszcze motocykle na przyczepce sami nie wiemy ! Każdy trzymał się tylko na jednym z 3 pasów. Oparły się o siebie i jakoś tak jechały. Co było przyczyną – do dziś nie wiemy. Zmiana temperatury, deszcz, mgła ? Cholercia wie. Dopinamy i w drogę. Popołudniem cisniemy jak się tylko da by przelecieć przez Paryż w godzinach pracy paryżan. O 16 jesteśmy już z 80 km za stolicą Francji, zjeżdżamy na popas. Ja już od 32h nic nie jadłem więc cieszę się na samą myśl jak nie wiem co!
http://img546.imageshack.us/img546/2995/img10546ss.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/546/img10546ss.jpg/)
Na resztkach benzyny gotuję zupkę – musi wystarczyć do Polski bo zapasy euro kurczą się. Wysysają je z nas francuskie autostrady.
2 razy zmieniamy się za kierownicą, kontrolka w Golfie znów brzęczy złośliwie ale auto jedzie. Rano jesteśmy już w Polsce! Szkoda, że tak wcześnie bo byśmy się śmignęli nowym odcinkiem A4ki. A tak jedziemy w sznurze ciężarówek. Polska !
W domu ląduję ok 16, reszta ma jeszcze 70km.
Jeszcze kilka dni po mieszkaniu przewala się piasek z pustyni który przywiozłem w kieszeniach kombinezonu, glina z namiotu itp. śmieci. Minie jeszcze sporo czasu nim nabiorę ochoty by to wszystko uporządkować. Ale na to mam całą zimę. Piorąc namiot będę wspominał jak fajnie było. A było!

K.O.N.I.E.C.



Na podsumowania, podziękowania jeszcze pewnie przyjdzie czas.
Dziękuję za uwagę i do następnej mam nadzieję ciekawszej relacji.

jagna
10.01.2012, 16:53
Dzięki przede wszystkim za świetne foty.
Niestety strasznie nimi poziom zawyżyłeś :Sarcastic:

coppi
11.01.2012, 09:17
Foty wymiatają. Gratulacje!

A i język dość gibki, takze sama przyjemnosc z czytania.

Aras
11.01.2012, 10:07
Bardzo ciekawa relacja i super zdjęcia.

bajrasz
11.01.2012, 11:06
Dzięki Neno, to był miło spędzony czas.

Neno
11.01.2012, 16:57
Dzięki kochani, miło, strasznie miło, że Wam się podobało.
Kłaniam się nisko.
Neno

coppi
11.01.2012, 22:12
A ja takie pytanie techniczne. Z racji, że po takim wprowadzeniu i opisie to do Maroka już ciągnie, a z racji sprzętu takie zagadnienie:
czy warto wybierać się na szosowych oponach szosowym motocyklem? Ewentualnie jaka część dróg i miejsc pozostanie nieosiągalna z tego co Wy przejechaliście i zobaczyliście??

podos
11.01.2012, 23:16
Dzieki za fajna relację. Nietypowa narracja, ciekawe obserwcje. Kluczem do szprych rozsmieszyles mnie do łez:)

Zdrowia

motormaniak
12.01.2012, 09:27
Wspaniała relacja i nie ukrywam że mnie natchnęła.

RAVkopytko
12.01.2012, 20:14
Superancka wyprawa
Neno,czekam na linke do fotek

Neno
12.01.2012, 20:22
A ja takie pytanie techniczne. Z racji, że po takim wprowadzeniu i opisie to do Maroka już ciągnie, a z racji sprzętu takie zagadnienie:
czy warto wybierać się na szosowych oponach szosowym motocyklem? Ewentualnie jaka część dróg i miejsc pozostanie nieosiągalna z tego co Wy przejechaliście i zobaczyliście??

Z tego co my widzieliśmy - wszystko jest w Waszym zasięgu. Po pustyni jedynie nie polatasz ale spokojnie do niej dojedziesz, spokojnie zaliczysz "wielbłąda" :D . 100%, niestety 100% dróg jakimi jeździliśmy to całkiem niezłe aczkolwiek śliskie ( szczególnie po i w trakcie deszczu ) asfalty.
No ale cóż... życie może będzie na tyle długi by zasmakować też lekkiego offu. Sam wyjazd nie jest też jakiś super drogi - w opcji jaką myśmy pojechali kosztował każdego z nas 3400zł ( bez zakupionych podarków i pamiątek).
Śpiąc więcej na dziko, unikając płatnych autostrad i noclegów w czasie przejazdu przez kraje UE - spokojnie da się zejść z kosztami do 2800-2900zł. Zaznaczam , że pisze o przyczepce ciągniętej przez diesla + pasażerka ;)

Wspaniała relacja i nie ukrywam że mnie natchnęła.
Miło mi, dzięki !

Dzieki za fajna relację. Nietypowa narracja, ciekawe obserwcje. Kluczem do szprych rozsmieszyles mnie do łez

Podosku - to ja dziękuję za listę ;)

Raviking: dzięki piękne. Linka dam niedługo , muszę tylko segregację zrobić by Was nie zanudzić setkami powtarzających się ujęć. Chcę wybrać ok 250 najlepszych a zdecydować się nie mogę co ma zostać ;)

coppi
13.01.2012, 07:51
Z tego co my widzieliśmy - wszystko jest w Waszym zasięgu. Po pustyni jedynie nie polatasz ale spokojnie do niej dojedziesz, spokojnie zaliczysz "wielbłąda" :D . 100%, niestety 100% dróg jakimi jeździliśmy to całkiem niezłe aczkolwiek śliskie ( szczególnie po i w trakcie deszczu ) asfalty.
No ale cóż... życie może będzie na tyle długi by zasmakować też lekkiego offu. Sam wyjazd nie jest też jakiś super drogi - w opcji jaką myśmy pojechali kosztował każdego z nas 3400zł ( bez zakupionych podarków i pamiątek).
Śpiąc więcej na dziko, unikając płatnych autostrad i noclegów w czasie przejazdu przez kraje UE - spokojnie da się zejść z kosztami do 2800-2900zł. Zaznaczam , że pisze o przyczepce ciągniętej przez diesla + pasażerka ;)


To nieźle. Tak obstawiałem, że z drogami nie jest źle. W sumie Gruzje objechaliśmy, to teraz tylko musze kolegę z Intruderem do Maroka wyciągnąc ;). Bo ma hak i przyczepke.

Neno
22.01.2012, 16:49
Dorobiłem się w końcu galerii na Picasa.
Jeśli ktoś jeszcze nie ma dość to serdecznie zapraszam :
https://picasaweb.google.com/Nenobiker/Maroko2011r

leff
22.01.2012, 19:08
Neno, świetna relacja i świetne foty. Połknąłem jednym tchem. :)